|
Autor |
Wiadomość |
Twilight_Love!!!
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 22:40, 19 Sie 2009 |
|
Tak na prawdę to oprócz Belli i Edwarda w filmie nie pokazywali za dużo scen z innymi aktorami. I powiem szczerze, że główna para miała baardzo słaby warsztat, ale to temat o najlepszych, więc...
1. Charlie - zabawny, naturalny :)
2. Victoria i James - odpowiednia intonacja głosu, wygląd, emocje
3. Newton i Jessica - zagrali naturalnie, wkurzli mnie cały czas (i o to chodziło w ich postaciach)
4. Ze wszystkich Cullenów to Jasper (pokazywali go łącznie moze pół minuty, ale mnie zadowolił) oraz Esme i Carlise (może warsztat nie był wybitny, ale sprawiali wrażenie ciepłych, otwartych i miłych).
5. Renee - nikt (chyba nikt) nie wspomniał o tej aktorce, a wg mnie zagrała lepiej od Edwarda :). Była pogubiona, infantylna - taka Renee |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
eyes
Zły wampir
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 304 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 10:16, 20 Sie 2009 |
|
najlepiej wg. mnie zagrali aktorzy wcielający się w role:
Charliego, Jake'a, Esme, Rosalie, Alice, Mike'a, James'a,
zdenerwowało mnie jedynie to, że Laurent był murzynem.
ten film wydaje się być inną bajką, a książka inną. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 16:02, 20 Sie 2009 |
|
No to może skomentuję jedynie aktorów, którzy odzwierciedlili najważniejsze role ...
Edward Cullen - przecież aktorstwo Pattinsona jest koszmarne! Rozumiem, że ma ładną buźkę i dziewczyny srają na jego widok, ale niektóre sceny po prostu powalały drętwością [np. z tym 'przerażającym' wzrokiem w Port Angeles, w szklarni, czy walka z Jamesem]. Ale muszę przyznać, że w niektórych scenach zagrał przyzwoicie. Szkoda, że było ich tak mało. ; )
Isabella Swan - co wy od niej chcecie? To, że przemawia przez was zazdrość jest jasne, ale czasem naprawdę warto ugryźć się w język. Ten obłęd w oczach i otwarte usta były bardzo dobre zagrane, przecież wiadomo jak Edzio oddziaływał na Bellę. Nie grała 'drewniano', ale nie był to szczyt jej możliwości. Jest jedną z lepszych aktorek młodego pokolenia, szkoda tylko, że niektórzy tego nie doceniają.
Eric Yorkie - yhh, kompletna porażka. Ani wyglądu, ani talentu. Czasem aż przykro patrzeć było, ale okej, może coś z chłopaczyny jeszcze wyrośnie.
Mike Newton, Jessica Stanley - dla mnie idealni. Aktorsko też na dopuszczającym poziomie, mogą być z siebie zadowoleni.
Rosalie Hale, Jasper Hale, Emmett Cullen - mimo tak niewielu kwestii, tak mocno schrzanili te postacie. Aktorka grająca Rose miała dziwną barwę głosu, a to 'perfect!' zabrzmiało w jej ustach slamazarnie. Jasper oprócz wytrzeszczania gałek ocznych nie pokazał zbyt wiele, a Emmett z wyglądu idealnie, ale dykcyjnie miernie.
Charlie Swan, Esme Cullen, Carlisle Cullen, Victoria - idealni! Inaczej nie da się tego sformułować. Pasowali mi i pod względem wizualnym, i biorąc pod uwagę sposób wypowiadanych zdań.
James - irytujące przekrzywianie głowy w każdym kierunku. Nie tylko na tym można wzbudzić 'strach' wśród widzów. Poniżej przeciętnej.
/Nie znam nazwisk aktorów. |
|
|
|
|
lostcontrol
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 20:36, 20 Sie 2009 |
|
Najlepiej zagrali wg mnie Edward i Bella i Victoria..
Najgorzej wypadła Rosalie,była za sztuczna,może w New moonie pójdzie jej lepiej:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mary Sue
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 486 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 23:35, 21 Sie 2009 |
|
JasperHale napisał: |
Isabella Swan - co wy od niej chcecie? To, że przemawia przez was zazdrość jest jasne, ale czasem naprawdę warto ugryźć się w język. Ten obłęd w oczach i otwarte usta były bardzo dobre zagrane, przecież wiadomo jak Edzio oddziaływał na Bellę. Nie grała 'drewniano', ale nie był to szczyt jej możliwości. Jest jedną z lepszych aktorek młodego pokolenia, szkoda tylko, że niektórzy tego nie doceniają. |
Nie wiem czy jest jedną z lepszych aktorek młodego pokolenia, ale widziałam ją w trzech filmach. Wyglądała tak samo. Uchylone usta, łzawe oczy i kamienna twarz. Uwielbiam ją za film `Speak`, zagrała idealnie dziewczynę z depresją. Swoją drogą, polecam ten film.
I czego jej zazdrościć? Całowania Pattinsona i obcowania z nim? Nawet gdy byłam jeszcze wielką fanką Zmierzchu nie zazdrościłam jej niczego. Zawsze raziła mnie w oczy.
Poza tym docenić trzeba grę aktora a nie miano `jednej z najlepszych z młodego pokolenia`. Ja nie doceniam jej jednolitej gry, stanowczo tego nie kupuję.
Nie spotkałam się nigdy z porównaniem Pattinsona do Deppa, co w ogóle dla mnie jest całkowicie abstrakcyjne, ale za to nieraz spotkałam się z porównaniem Roba do... Hugh Jackmana!
[link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], czy [link widoczny dla zalogowanych]. Ale ludzie mają bujną wyobraźnię. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bella93
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Forks :P
|
Wysłany:
Wto 11:14, 25 Sie 2009 |
|
Haha! Jeśli chodziło o to, że niby mieli być do siebie podobni, to ja bynajmniej tego nie widzę A wracając do tematu... W sumie to o każdym powiem co nie co.
I tak:
Kristen Stewart - wiem, jestem wredna, ale co ona robi w świecie aktorskim? Pomyliła adresy (1/5)
Robert Pattinson - jak wyżej i to wcale nie dlatego, że go nie lubię. Uważam, że nie potrafi dostosować mimiki do uczuć postaci, co strasznie mnie wkurza (2/5)
Taylor Lautner - ma potencjał, nie powiem. Póki co zapowiada się na to, że jeszcze będą z niego ludzie. Jest naturalny i rozumie graną postać (4/5)
Peter Facinelli - jak dla mnie zagrał najlepiej z całej osbady. Widać, że ma doświadczenie i warsztat, którym nie może pochwalic sie byle kto (5/5)
Kellan Lutz - gra całkiem całkiem, widać, że nie jest żółtodziobem. Bardzo podoba mi się, jak wymawia swoje kwestie (4/5)
Ashley Greene - trochę dzienie gada, jakby była bardziej skupiona na tym, co a nie jak mówi, ale ogólnie nie jest źle (3/5)
Nikki Reed - bardzo dobrze wcieliła się w swoją postać. Widac było te emocje i całą historię Rose wlaśnie dzięki temu, jak Nikki grała (5/5)
Elizabeth Reaser - co prawda miała małe pole do popisu, ale mnie przekonała (4/5)
Cam Gigandet - eee... miał być czarny charakter, a wyszło takie nie wiadomo co. Mógł sie bardziej postarać (3/5)
Anna Kendrick - powiem krótko - brawa dla tej pani :) (4/5)
Jackson Rathbone - bardzo ładnie pokazał przeżycia wewnętrzne, co jak na jego postać, było wg mnie dosyc trudne (3/5) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
IlonaM
Dobry wampir
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks
|
Wysłany:
Wto 19:24, 25 Sie 2009 |
|
No cóż, każdego z odtwórców naszych zmierzchowych postaci w mniejszym czy większym stopniu, ale zaakceptowałam i większość jednak coś tam wniosła w swoją rolę, więc mimo wszystko nie wyobrażam sobie innych osób w filmie, bo do tych się już przyzwyczaiłam itd.
Ale jeśli mam wymienić osoby, które tak naprawdę naprawdę ujęłyby mnie swoją grą aktorską, to chyba nie wymienię nikogo...
Co do osób, które zagrały naprawdę ok - czyli fajnie, podobało mi się, ale trudno nazwać to ósmym cudem świata - "ludzie ze szkoły", Charlie, Billy Victoria, Carlisle (kolejność przypadkowa) - byli raczej tacy, jacy mieli być i już.
Co do Jamesa i Laurenta - ani na plus, ani na minus - w zasadzie niby nie mam się do czego przyczepić, ale nie mogę się nimi zachwycać :D
Co do takich istotek jak Alice, Jasper, Jacob, Rosalie, Esme i Emmett - mniej czy więcej, ale na tym samym poziomie. Fakt nie mieli się za bardzo kiedy wykazać, ale dobre aktorstwo można zauważyć też w małej rólce, więc małe pole popisu to nie najlepsze wytłumaczenie, chociaż jakoś mnie w miarę, w miarę przekonali do siebie, nieco bardziej Rosalie i Emmett.
No i nasi ukochani, czyli Bella i Edward :D
Mimo całej mej nieskończonej miłości do RPattza i ogromnej sympatii do niego, uwielbienia i i tak oglądania scen z jego udziałem tak po prostu, to choć nie wyobrażam sobie absolutnie nikogo innego na tym miejscu, to... trudno nazwać go aktorem, który naprawdę nieźle zagrał w Zmierzchu.
Jest młody i jeszcze się uczy, jeszcze nabiera doświadczenia, a mnie ujmuje swoją fizycznością, uśmiechem i oczkami, więc i tak mu wybaczam "niestosowny" wzrok czy mimikę :D
Były sceny, że naprawdę był ok, były takie, że tylko ładnie wyglądał :D ale i tak mnie oczarował, zafascynował i ujął, więc prawdziwy Eduardo rozkochujący w sobie pół Forks :P
Co do Belli -znowu były sceny, gdzie była nawet w miarę ok (chociaż mało ich było), i te gdzie tylko wyglądała na Bellę, a wzrok i otwarte usta czasem były takie, jakie miały być, ale czasem... no dobra, tragiczna - dla mnie - nie była, ale dobra - tym bardziej nie. Ale i tak chyba mnie czymś ujęła, tylko sama nie wiem czym
Podsumowując - aktorstwo zmierzchowych gwiazd jest jakie jest, ale swój urok (mniejszy czy większy) jednak mają, więc każdy mnie (w mniejszym czy większym) stopniu przekonał, ale w dobry aktor powinien nie tylko przekonywać, powinien zachwycać i oczarowywać warsztatem aktorskim... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MeInReVoLuTiOn
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocuś
|
Wysłany:
Wto 20:09, 25 Sie 2009 |
|
Dla mnie najlepiej grającymi aktorami byli Billy Burke (był poprostu rozbrajający), Rachelle Lefevre i Robik. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bella93
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Forks :P
|
Wysłany:
Śro 7:35, 26 Sie 2009 |
|
Haha, Billi Burke był powalający :) Najbardziej urzekł mnie w scenie, gdy Bella oficjalnie przedstawiała mu Edka (a dokładnie ten moment ze strzelbą :) ) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bella93 dnia Śro 7:35, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
bluelulu
Dobry wampir
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 85 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo
|
Wysłany:
Pon 17:06, 31 Sie 2009 |
|
Nigdy nie wyrażałam swojej opini. Przeważnie moja ogólna opinia jest cukierkowa , bardzo bardzo lubię całą sage a film .
Charlie , to jest idealny tatuś - takiego chciałoby się mieć , ta jego mina zbitego psa kiedy Bella "niby postanawia" wrócić do Arizony ;p To było naprawdę przekonujące , wątki z gazem pieprzowym i moment przedstawienia Edward kiedy ten ładuje strzelbe ;p bomba.
James , Victoria - o tak , o tak! Z nich po prostu ziało zło na odległość, świetnie zagrane role ;p Nie mogę się doczekać kontynuacji roli Victorii , uważam że jest cudna. Z drugiej strony, nie mogę się pogodzić że zmieniono ją w 3 częsci i nie poczekają tych cholernych 10 dni! Po aktorce która ma ją zastąpić pozostał mi niesmak po Spider-manie 3. Żenada. Przez pół filmu robiły oczy "zdziwionej dziewicy"
Laurent - on jest poniekąd pozytywną postacią ;p bo nie chce od razu Belki spałaszować , a te pozytywne role nie wypadły tak dobrze jak czarne charaktery ;p
Jacob nie był zły , znaczy się jego biel zębów mnie przyciąga ;p Zęby miał bielsze niż te wampiry.
Ojciec Jake , Billy - przekochany i uroczy ;p z Charliem mieli między sobą większą "chemię" aniżeli Bells i Edi ;p Świetna postać , i on przynajmniej miał naturalne długie włosy ;p Duży plus, bo lubię bardzo długie włosy u facetów ;p
Rodzina Cullenów , z roli Jaspera i Alice to niewiele wynikło, trochę drętwo i przeźroczyście ;p Carlise i Esme , nie wiem za mało ich widziałam żeby dojść to jakiejś obiektywnej oceny. Emmett ,za mało mówił a tylko i wyłącznie Rose pokazała pazurki ... spuszczając michę z sałatką na podłogę. Łał.
Edward / Bella - aktor jest przystojny w tym make-upie więc nie narzekałam na jak narazie tą odrętwiałą grę aktorską z jego strony. Podobał mi się za to w scenie pocałunku, to opanowanie na twarzy , grymasy , próby "kontrolowania" siebie . Dla mnie na plus. Bella , faktycznie wyglądała jak spłoszona łania , jej wizerunek nieco się wyostrzył prawdopodobnie przez przyciemnione brwi i dodatek tuszu na rzęsach w NM. Mam nadzieje ,że i jej postać nabrała charakteru. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Pon 17:09, 31 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Antonina
Dobry wampir
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1127 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Jokera
|
Wysłany:
Nie 19:08, 20 Wrz 2009 |
|
Jak dla mnie to każdy aktor w "Twilight" dobrze i przekonywująco gra daną postać - począwszy od Charlie'ego a skończywszy na złych wampirach. Jednakże gdybym miała wybrać tego najlepszego, to stawiałabym na Kristen Stewart - naprawdę jest idealną Bellą, zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i o grę aktorską, która jest fenomelnalna :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Brilliant
Wilkołak
Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Wto 23:56, 22 Wrz 2009 |
|
Moim zdaniem najlepiej zagrała Kristen, Robert i Ashley bardzo podoba mi się ich charyzma w filmie :) aktorstwo wychodzi im zupełnie naturalnie :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Martuch.
Wilkołak
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 235 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Międzyzdroje , Berlin.
|
Wysłany:
Wto 17:32, 20 Paź 2009 |
|
Hmm...
Jeśliby się zastanowić...
Wg mnie Billy Burke - Charlie.
Taak, właśnie tak wyobrażałam sobie naszego Charlie'go.
Gra aktorska Billy'ego jest świetna.
Choć jest postacią drugoplanową najbardziej mi się podoba.
No u może jeszcze Kellan, świetny "misiek".
Wybaczcie, że nie wymieniam Kristen i Roba, ale...
Dajmy im spokój. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
znikającanocą
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mysłowice
|
Wysłany:
Wto 18:06, 20 Paź 2009 |
|
Moim skromnym zdaniem najlepiej grała- Ashley Greene - Alice Cullen..
Była tak....no nie wiem, ale wyszło to tak naturalnie. Poruszał się tak lekko i wogóle wszystko jak w książce...
A Rob mi się wogóle nie podobał... W 50% dlateko że go nielubie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
takemeaway23
Zły wampir
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 487 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Kluczbork.
|
Wysłany:
Wto 18:45, 20 Paź 2009 |
|
Antonina napisał: |
Jak dla mnie to każdy aktor w "Twilight" dobrze i przekonywująco gra daną postać - począwszy od Charlie'ego a skończywszy na złych wampirach. Jednakże gdybym miała wybrać tego najlepszego, to stawiałabym na Kristen Stewart - naprawdę jest idealną Bellą, zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i o grę aktorską, która jest fenomelnalna :D |
zgadzam się ; )
wbrew tej całej gadaninie.
Kris nie zagrała źle.
a Rob w sumie, nie wiem nie skupiałam się na jego grze aktorskiej :D
a tak na poważnie to raczej dobrze zagrał choć nie było rewelacji.
I Ashley. w scenie w domu jak zeskakuje z drzewa do domu i mówi "Hi I'm Alice" oczarowała mnie całkowicie ; d
ogólnie rzecz biorąc to wszyscy aktorzy zagrali dobrze.
ale nie będę tu wszystkich wymieniac ; ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Isa
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 344 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 8:49, 21 Paź 2009 |
|
Brilliant napisał: |
Moim zdaniem najlepiej zagrała Kristen, Robert i Ashley bardzo podoba mi się ich charyzma w filmie :) aktorstwo wychodzi im zupełnie naturalnie :) |
Charyzma? Jak? Gdzie?
Czy wy w ogóle znacie znaczenie słów, których używacie?
Za wikipedią:
Cytat: |
Charyzma (gr. chárisma "dar") – termin zaczerpnięty z teologii, gdzie określał jednostki obdarowane łaską boską, “darem bożym”, obecnie rozumiany jest jako:
Atrybut, osobista cecha jednostki, wyjątkowa jakość jej przypisywana, coś, co ktoś posiada lub jest w to wyposażony. Charyzmę utożsamia się z wszelkiego rodzaju osobistymi cechami jednostki, które czynią ją wyjątkową na tle reszty społeczności.
Relacja między liderem a jego zwolennikami, czyli wpływ, jaki ma ten pierwszy na drugich. Jest to zdolność lidera do wywierania bardzo wyraźnego wpływu na normatywną orientację innych członków wspólnoty. W efekcie ukształtowania się tej relacji powinny ulec transformacji wartości czy też przekonania akceptowane przez zwolenników, a nie tylko ich zachowania. Lider zostaje uznany za charyzmatycznego, gdyż po pierwsze, ma określoną misję do wypełnienia, a po drugie, w sposób spontaniczny zostają uznane przez zwolenników jego wyjątkowe cechy, zdolności czy właściwości. Uznanie to opiera się na irracjonalnych odczuciach i emocjach, dla których punktem odniesienia są cechy czy zdolności lidera postrzegane na podobieństwo boskiego stygmatu. |
Naprawdę już nie chodzi mi o nasze odmienne stanowiska, co do talentu i umiejętności aktorskich Kristen, ale na Boga! Charyzma? Jakie Kristen - Bella ma wyjątkowe cechy, które można określić, jako charyzmatyczne? Trzesięnie głową i oblizywanie ust ? (o ich ciągłym otwieraniu nie wspomnę, bo - jak się dowiedziałam ostatnio - to zupełnie normalne i częste wśród dzisiejszych nastolatków)
Czy wieczne skrzywienie twarzy Roba, to objaw "boskiego stygmatu"??? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
znikającanocą
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mysłowice
|
Wysłany:
Śro 10:05, 21 Paź 2009 |
|
Racja...
I nie uważam że każdy aktor zagrał tak fenomenalnie... Np. Robert zdecydowanie lepiej "wyszedł" w Harrym Potterze chodx go mało było widać |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez znikającanocą dnia Śro 10:14, 21 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Kejtlin88
Wilkołak
Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 128 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzeg...myślami w Forks:*
|
Wysłany:
Pon 20:21, 02 Lis 2009 |
|
Ja tam nie wiem czemu niektórym z was gra aktorska głównych bohaterów wcale nie przypadła do gustu Wiem to wasze zdanie...spokojnie...nie będę ich bronić (no może troszkę:) ale obejrzyjmy wszystkie części albo chociaż dla porównania "Księżyc w nowiu" żeby móc cokolwiek konkretnego powiedzieć...przecież każdy z czasem 'dociera' się w tym przypadku akurat do swojej roli...
Nie jest to zwykły film- nie jest to brazylijska miłosna intryga przeplatana zdradami, amnezją, porwaniem dziecka czy też film w którym walczą gangi narkotykowe albo próbują walczyć z kosmitami...
Jest to [moim zdaniem] całkiem odmienny film, miłość człowiek-wampir, świat ludzi i świat legend i dlatego musimy spojrzeć na aktorstwo troszeczkę inaczej...może z dystansem dla wszystkich ról...większym 'zaufaniem'...
Kiedyś czytałam wywiad o jakim znanym aktorze, nie pamiętam jakim ale wspomniał on że przygotowując się do danej roli wziął pod uwagę wszystkie podobne ekranizacje , czytał wywiady, starał się jak najwięcej nauczyć z 'poprzednika' by móc udoskonalić swoją rolę wnieść do niej coś nowego coś swojego...
Ja tam cenię aktorstwo głównych bohaterów- nie zauważyłam niedociągnięć- może dlatego że sie nie znam...fajna młoda para aktorów...dajmy im szansę:)
A co do najlepiej grających aktorów oprócz Kristen i Roba to:
*Ashley Greene- lubię Ashley bo 'pokolorowała' tę słodką Alice tak jak należy-nic dodać nic ująć")
*Peter Facinelli & Elizabeth Reaser- świetnie zagrane małżeństwo - miło na nich patrzeć
*Billy Burke- to jest mój Charlie- jak dla mnie stworzony do roli ojca Belli plus za "He does'n hover" jeżeli dobrze pamiętam!
* No i powiedzmy że Nikii Reed- za złośliwą Rose piękną 'miss world' jak by Jake powiedział:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rathole
Dobry wampir
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 146 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.
|
Wysłany:
Pon 20:33, 02 Lis 2009 |
|
Według mnie nie Kristen, nie Robert zagrał najlepiej, tym bardziej nie Taylor, którego pokazano przez eee... , a Billy Burke. Charlie w jego wykonaniu był rewelacyjny. Spisał się po prostu świetnie. Nie czytałam ksiązki przed filmem, ale po przeczytaniu jej po z sześć razy, mogę śmiało stwierdzić, ze aktor został dobrany idealnie. Jest świetnym aktorem. Jego gra naprawdę mnie oczarowała, jak i cała stylizacja, jego zachowanie po dykcję. Naprawdę byłam pod wrażeniem. Wliczył się do jednych z moich ulubionych aktorów. Fakt, nie bylo go zbyt dużo, ale sceny, w których go pokazano, wypadły rewelacyjnie. Poza tym w innych filmach także się sprawdził.
Poza tym Victoria, James i Laurent także dobrze wypadli. Szczególnie pierwsza dwójka. Mieli w sobie tę drapieżność. Victoria była zupełnie taka, jak opisano ją w książce. U Jamesa podobało mi się zachowanie, taka dzikość jak u prawdziwego wampira z niego emanowała (w sumie z Victorii również). Szczególnie spodobał mi się w scenie, gdy zabili tego człowieka na łodzi. A najbardziej, jak w tamtym momencie przechylał tak głowę i mrużył oczy *.* Laurent także nieźle wypadł; jako aktor podobała mi się jego gra, jednak, nie żebym miała coś do ciemnoskórych, mogliby wybrać naprawdę mężczyznę z oliwkową cerą, takiego bardziej podpadającego pod opisy Meyer.
Do tego Jackson z Ashley także się sprawdzili. Szczególnie ten pierwszy, z jego twarzy naprawdę można bylo wyczytac emocje - szczególnie, gdy patrzył na Bellę. Można bylo zauważyć, że naprawdę ze sobą walczy. Poza tym widziałam go w odcinku crinimal minds. Zagrał naprawdę świetnie. Ashley urzekła mnie swoim emanującym entuzjazmem, wesołym głosem. A scena, gdy skoczyła wtedy z tego drzewa(?) w domu Cullenów i powiedziała "I'm Alice" urzekła mnie kompletnie. Naprawdę podbiegła tanecznym krokiem. Dobrali ją świetnie.
No, to tyle ode mnie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Saphira251
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 20:10, 06 Lis 2009 |
|
Najlepiej grający aktor?Hmm mysle,ze Billy Burke(Charlie) świetnie wcielił się w postac ojca Belli.Rob, Kirsten tak sobie.Reszta Cullenów sie nie wlicza bo mieli małe role.Mysle jeszcze,ze James i Victoria dobrze zagrali. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|