|
Autor |
Wiadomość |
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Sob 22:02, 07 Mar 2009 |
|
Witam.
Cały FF do ściągnięcia na moim chomiku: [link widoczny dla zalogowanych] w folderze: "Twilight FF" -> "Kubek gorącej czekolady". Jest to wersja znacznie bardziej estetyczna i przejrzysta, więc polecam ten sposób czytania :)
Trochę formalności:
Tytuł: "Kubek gorącej czekolady"
Długość: Prolog, 12 rozdziałów i epilog, co razem daje 18 stron w Wordzie standardową czcionką. (po zmienionym zakończeniu, statystyki wynoszą 10 rozdziałów i prolog, co daje nam 14 stron)
Akcja dzieje się: po Breaking Dawn. Co oznacza, że może zawierać spoilery dla tych, co nie czytali. (Ale chyba nie zawiera... No, za wyjątkiem Renesmee)
Bohaterowie: kanoniczni.
Ograniczenie wiekowe: brak.
Narracja: pierwszosobowa.
Beta: brak. Bo tak. Ale bardzo pomogła mi moja prawie-beta Onomatopeja vel. po-prostu-Ola, bez której popadłabym w "pseudodramatyzm" oraz Edward straciłby szansę na czytanie napisów z papieru toaletowego. : DDD
Częstotliwość dodawania nowych rozdziałów: Codziennie lub co drugi dzień. Różnie.
Komentarz od autorki: Będzie troszkę smutno. I tajemnoczo. Podobno wciąga, ale to mi powiedziała moja kumpelka, więc jej opinia może być nieobiektywna. Liczę na szczerą krytykę oraz na to, że nie będziecie się za bardzo przyczepiać do powtórzeń. Tak - powtórzenia to moja pięta Achillesowa. I jak będzie bardzo źle, po prostu napiszcie, że beta konieczna.
Ach. I jeszcze jedno. Być może będzie Was denerwować fakt, że raz Anioł jest w rodzaju męskim, raz w żeńskim, mam na myśli - raz "Anioł popijał" innym razem "spojrzałem na nią". Chciałam jednak podkreślić, że "Anioł popijała" brzmiałoby źle, a "spojrzałem na niego" sugerowałoby, że to mężczyzna.
Wyjątkowo Prolog i I rozdział - zawsze będę dodawała po jednym rozdziale, jednak tym razem uznałam, że po samym Prologu nic się nie dowiecie i ciężko będzie go ocenić. : >
PROLOG
Moim życiem rządziła rutyna.
Chciałbym napisać, że „dzień zaczynałem...”, tak jak napisałby normalny człowiek. Ale ja nie zaczynałem dnia. Mój dzień się nie zaczynał, bo się nie kończył. Mój dzień trwał zawsze. Teraz. Zaraz. Za godzinę. W nocy, w dzień.
Tak więc - dnia mojego nie zaczynałem, ale mogę opowiedzieć, co robiłem o świcie.
Codziennie rano otwierałem okno mojego malutkiego domku na wzgórzu. Patrzyłem przez nie. Długo. Bardzo długo. Bo wciąż miałem nadzieję TO zobaczyć.
Następnie czytałem.
A potem zmierzchało, więc siadałem do pianina.
I grałem.
Wiecznie tę samą melodię.
Wiecznie to samo życie.
Wiecznie taki sam dzień.
Taki los.
A potem pojawiła się Ona.
Rozdział I
Pewnego świtu wstałem i otworzyłem okno.
Dlaczego drzewa szumią tak spokojnie?
Zamknąłem okno. Jak zwykle nic. Ile jeszcze będę czekał? Ale przecież miałem nie czekać. Przecież nie mam na co.
Wziąłem jakąś książkę do ręki.
Wydawało mi się, że minęła minuta, ale chyba znacznie więcej - słońce już zachodziło.
Pukanie.
Pukanie?
Wstałem i nabrałem powietrza do płuc. Człowiek.
Nie wiem, jak to się stało, ale pięć minut później jakiś Anioł siedział przy moim stole w kuchni i popijał gorącą czekoladę.
- Dziękuję - szeptał.
Spojrzałem tylko na nią spode łba.
- Jesteś chyba bardzo nieszczęśliwym człowiekiem.
- Nikt na tym świecie nie jest szczęśliwy.
- Prawdziwe szczęście można osiągnąć, wierząc, że nic więcej nam do niego nie potrzeba.
Machała nóżką i rozglądała się wokoło.
- Wiesz... Wędrowałam już bardzo długo. Nagle zrobiło się tak strasznie zimno...
Milczałem, stukając palcami w blat.
- Ale cóż, sami sobie na to zapracowaliśmy - wymamrotała do kubka czekolady.
Każdy jest kowalem własnego losu.
- Jak masz na imię?
Uniosłem jedną brew.
- A czy to ważne?
- Nie. Jak mi nie powiesz, sama jakieś wymyślę.
Milczałem.
- No to mogę cię nazwać... Hmmm... Odysem.
- Odysem?
- Też masz ciężką wędrówkę za i przed sobą.
Odys.
Odstawiła pusty kubek na stół, oblizując wargi. Dawno minęły czasy, kiedy cokolwiek mnie obchodziło. Anioły już nie robiły na mnie wrażenia.
Dlaczego zaczął padać deszcz? Zrządzenie losu?
Ułożyła się na kanapie i usnęła. Przykryłem ją kocem.
O świcie otworzyłem okno i spojrzałem w dal. Stałem tak chyba długo, nie wiem.
- Ładnie - usłyszałem. - Słonecznie.
- Tam są twoje ubrania - powiedziałem oschle, wskazując na krzesło.
Posmutniała.
- Czemu nie zapytałeś się, jak mam na imię?
Nigdy nie pytałem ludzi o imiona, bo je znałem. Z ich myśli.
Zaraz. Z ich myśli.
Słyszałem jej myśli. Dlaczego mój mózg się na nich nie skupiał?
Poczułem nieprzyjemne ukłucie w skamieniałym sercu. Z czyimiś myślami już miałem problem.
Ale te wyraźnie słyszałem. Tylko dlaczego nic nie rozumiałem?
- A chciałaś, abym zapytał?
Przechyliła głowę.
- Dlaczego patrzysz przez okno?
- Dobrze spałaś?
- Umiesz grać na pianinie?
- Czujesz się na siłach, aby wyruszyć w dalszą wędrówkę? - I w ten sposób uciąłem naszą dziwną konwersację składającą się z samych pytań, na które żadne z nas nie odpowiedziało.
A potem zniknęła.
________________
Tadam, tadam!
Wykonane przez NewMoonen:
http://www.youtube.com/watch?v=fFe4Ir5RRGw
Aż się wzruszyłam :')
Buhaha dzisiaj (tj. 11 marca) trzynasty edit. : D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Wto 18:33, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 21 razy
|
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 22:13, 07 Mar 2009 |
|
takie.... oschłe
ale podoba mi się... faktycznie wciąga :D bardzo mi się spodobało bo takie hmmm inne? sama nie wiem.. :D daj kolejną część jak najszybciej
aha, co do błędów... ja ich nie wypatrzyłam bo siedziałam jak głupia i się zaczytałam ( za krótko.....)
weny |
|
|
|
|
Rose_Whitlock
Człowiek
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 69 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany:
Sob 22:16, 07 Mar 2009 |
|
Hmm...nie spotkałam się jeszcze z takim opowiadaniem na tym forum i muszę przyznać, że bardzo mnie zaskoczyłaś. Trudno cokolwiek powiedzieć po tak krótkim fragmencie. Przyznaje, tekst jest tajemniczy, ale najważniejsze jest to że jest bardzo...dojrzały - tak, to dobre słowo. Roi się tutaj od nieco banalnych historii, które lubię czytać dla relaksu i spokoju, ale taka odmiana jest dla moich oczu mile widziana.
Piszesz ładnie, a Twój charakter i budowa zdań wciąga i nie można się oderwać, z tego powodu nie zwracałam też uwagi na błędy.
Wrócę do tego fanficka na pewno, bo ciekawość mnie zżera i cały czas zastanawiam się kto jest tutaj głównym bohaterem. Póki co, żadnej idei i pomysłu brak, ale czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
Życzę mnóstwa Weny, choć po wstępie wydaje mi się, że skończyłaś już opowiadanie, może lepiej byłoby napisać: "Życzę Ci, żeby w dodawaniu kolejnych części nie przeszkodziły Ci jakiekolwiek problemy techniczne" xD
Pozdrawiam gorąco |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
lesiu.
Człowiek
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Sob 22:22, 07 Mar 2009 |
|
Ciekawe i tajemnicze.Podobało mi się i ogólnie jestem na tak.
Cytat: |
- Dziękuję - szeptał. |
skoro ten anioł to kobieta,to nie lepiej napisać tu ''szepnęła''?i dlaczego szeptał,mówiąc jedno słowo?i po co te entery po każdym zdaniu?weny weny i czekam na więcej :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ScaryMary
Dobry wampir
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza ściany.
|
Wysłany:
Sob 22:26, 07 Mar 2009 |
|
Z pewnością jest inne, niż wszystkie. "Oschłe" to dobre określenie, ale w żadnym wypadku o pejoratywnym zabarwieniu! To dodaje temu fanfickowi pewnej... indywidualności ; ) Poprzedniczki mają rację - trudno cokolwiek powiedzieć po tak skąpym w wiadomości fragmencie, ale z chęcią przeczytam rozdział drugi =)
Bardzo podoba mi się prolog. Nie żadne wycinki zdań, bo gdybym chciała zacytować z niego jakiś fragment, to musiałabym wkleić cały prolog tutaj =D Co oczywiscie działa bardzo pozytywnie. Jak już wspominałam - tekst inny, ale to nie znaczy, że zły. Jest zimny, tajemniczy. Z tym, że jak na razie mamy zbyt mało wiadomości, żeby ocenić fabułę.
Życzę więc powodzenia.
Mary. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 22:31, 07 Mar 2009 |
|
Bardzo bardzo ładne opowiadanko
Zupełnie nie wiadomo o co chodzi, jest tajemnicze. Inne niż wszystkie. Oryginalne. Mam nadzieję, że będziesz kontynuwać.
Pozdrawiam, Neo ;* |
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Sob 22:37, 07 Mar 2009 |
|
Nie widzę jeszcze powiązania z BD, ale zobaczymy, co przyniosą następne rozdziały.
Piszesz oschle i niezwykle surowo. Nadaje to temu tekstowi niezwykły klimat. Urywki i entery kolą w oczy, ale gdybyś użyła tutaj rozwlekłych opisów byłoby inaczej, co nie oznacza, że gorzej. Postanowiłaś to tak rozegrać - ok. Pytanie tylko brzmi czy to był celowy zabieg? Jeżeli tak - wporządku, ale jeżeli nie... No cóż... Samo się ciśnie na usta, ale na razie przemilczę.
Zbudowałaś atmosferę tajemniczości teraz powinnaś dobudować ścianę napięcia. Nie wiem jak to dalej potoczysz, nie mam żadnych teorii. Po prostu czekam na ciąg dalszy :) Nie życzę weny, bo widzę, że już masz skończony ten ff :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Sob 22:58, 07 Mar 2009 |
|
Ojej. : <
Chyba się podoba.
Chciałam tylko napisać, że nie będzie to zbyt dynamiczne opowiadanie. Bardziej, niż na wydarzeniach, skupiłam się na samych odczuciach i psychice Edwarda oraz nad tym, jak z każdym spotkaniem reaguje na obecność i słowa Anioła. Nie spotkacie się tutaj z wątkiem erotycznym, to wam mogę obiecać. Zażartych bijatyk też nie ma. Pięknych opisów krajobraców także. Przeczytacie z kolei wiele o pytaniach, jakie Edward zadawał sam sobie. O dylematach, które przeżywał z dnia na dzień coraz boleśniej. O cierpieniu, które odczuwał dzień w dzień.
Ten fick skupia się na odkryciu tajemnicy. Na odpowiedzi na pytania - "Co się stało w życiu Edwarda?", "Kim jest tajemniczy Anioł?" oraz "Czy będą razem?"
Z odcinka na odcinek zmienia się także trochę narracja z jednego prostego powodu - Edward (który jest przecież narratorem, a narracja to przecież forma podawcza opowiadania!) zmienia swoje spojrzenie na świat, więc nie mogłam zostawić narracji nieruszonej.
Dodatkowo, boję się, że postawiłam sobie zbyt wysoko poprzeczkę.
Dziękuję za przychylne i mniej przychylne komentarze.
Pewnie i tak nie napisałam wszystkiego, co chciałam. Trudno. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agnes_scorpio
Zły wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 88 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Nie 16:07, 08 Mar 2009 |
|
Suhak napisał: |
Nie wiem, jak to się stało, ale pięć minut później jakiś Anioł siedział przy moim stole w kuchni i popijał gorącą czekoladę.
- Dziękuję - szeptał.
Spojrzałem tylko na nią spode łba.
- Jesteś chyba bardzo nieszczęśliwym człowiekiem.
- Nikt na tym świecie nie jest szczęśliwy.
- Prawdziwe szczęście można osiągnąć, wierząc, że nic więcej nam do niego nie potrzeba.
Machała nóżką i rozglądała się wokoło. |
Z uwag: zgrzyta mi w powyższym tekście: Spojrzałem tylko na nią spode łba. i jeszcze Machała nóżką i rozglądała się wokoło
Coś mi tutaj nie pasuje....
A co do samego tekstu i pomysłu.
Bardzo klimatyczny tekst, surowy, oszczędny i może dlatego mnie zainteresował, bo jest po prostu inny.
I teraz pytanie, czy taki styl jest tylko na początku, czy całe opowiadanie ma taki charakter?
Generalnie zaintrygowałaś mnie, więc mam nadzieję, że wrzucisz kolejny rozdział, po którym będę mogła coś więcej napisac.
Skoro masz to już napisane, więc nie widzę przeszkód, zebyś dodała klejne rozdziały :))))) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Nie 21:08, 08 Mar 2009 |
|
Rozdział II
O świcie otworzyłem okno i spojrzałem w słońce, które już nikogo nie raziło.
Przyjrzałem się swojemu odbiciu w szybie. Spoglądał na mnie wrak istoty, którą byłem dawniej.
Czemu rzeczy muszą się zmieniać?
Czemu ludzie musza się zmieniać?
Czemu świat musi się zmieniać?
Zacząłem nucić.
O świcie otworzyłem okno i spojrzałem we mgłę. Spodziewałem się zobaczyć tym razem nie tylko TO.
Oto oni.
- Tęskniłam. - Mała, czarna istotka wtuliła się w moją marmurową pierś.
Wyglądasz strasznie.
- Jak się masz, brachu? - Poczułem, jak czyjeś silne ramiona oplatają mnie zdecydowanie za mocno.
Stary, zrób coś z tymi czarnymi oczami...
- Cześć. - Para złotych oczu okalanych czarnymi rzęsami zaszczyciła mnie spojrzeniem.
Miło cię widzieć.
- Witaj. - Znajomy mi blondyn uścisnął moją dłoń.
Trzymaj się.
- Kochany. - Jakieś miękkie usta musnęły mój policzek.
Boże najdroższy...
- Synu. - Czyjaś dłoń poklepała mnie po ramieniu.
Nie ma?...
- Nie ma - wyszeptałem, nie patrząc nikomu w oczy.
Sześć par oczu koloru czystego złota przewiercało mnie spojrzeniem.
Nie słuchałem ich myśli - były zbyt bolesne. Obrazy bardziej ranią niż słowa.
- Czy...? - zaczął mój ojciec.
- Nie. Nic się nie zmieniło. - Te słowa mniejszej z moich sióstr brzęczały w powietrzu jak jakieś natrętne insekty.
Zbyt często zadawane pytanie.
- Ładne miejsce.
- Z góry są piękne widoki.
- Dni tu są na pewno piękne, prawda?
- Skąd wytrzasnąłeś taką miejscówę, brachu?
- Łał, spójrzcie na niebo...
Milczałem, przysłuchując się temu zlepkowi słów. Matczyna dłoń gładziła mnie po ręce.
Patrzyłem, jak odchodzą. Ułamek sekundy.
A potem usłyszałem bicie serca. Bynajmniej nie moje.
Pukanie.
Pukanie?
- Odysie! - usłyszałem.
„Aniele” pomyślałem.
- Zagrasz mi? - dopytywała.
Zagrałem.
O świcie otworzyłem okno i spojrzałem w deszczowe chmury.
Anioł nucił wesoło melodię, którą dla niej grałem.
Uśmiechnąłem się.
Naprawdę się uśmiechnąłem.
Gdzie ona wędruje?
O świcie otworzyłem okno i je zamknąłem.
Podszedłem do pianina.
Wróci?
Nie wróci.
_____
Okej, Rudaa, poprawione.
To, że skończone, nie znaczy, że nie można poprawić, czyż nie? : d
Mam już całą historię, teraz ją szlifuję. I oczekuję pomocy. O. : D
Dziękuję. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Nie 22:12, 08 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Nie 21:30, 08 Mar 2009 |
|
Cytat: |
A potem przyjrzałem się swojemu odbiciu w szybie. |
"A potem" jest tutaj absolutnie zbędne.
Cytat: |
Przyglądał na mnie wrak istoty (...) |
Spoglądał na mnie.
lub
Przyglądał [b[mi się[/b].
Cytat: |
Zacząłem nucić.
Na, na, na, na, na... |
Rozwaliło mnie to "na, na". Nie pasuje mi to obsolutnie. Brzmi to jakby Edward nie był pomylony tylko upośledzony.
Cytat: |
- Zagrasz mi? - dopytywała.
Na, na, na, na, na... |
Eeeee...?
I co chwilę:
"O świcie otworzyłem okno..."
"O świcie spojrzałem przez okno..."
Wydaje mi się, że to celowy zabieg, ale nie przesadzaj, bo gubisz fabułę po drodze.
O ile ten surowy styl przekonał mnie w pierwszym rozdziale, w drugim mnie zniechęcił. Na początku pozwalało to spojrzeć na tekst z dystansem i wczuć się w klimat, ale później... Nie można popadać w skrajności, bo jak tak dalej pójdzie to w ostatnim rozdziale będą same kropki i przecinki!
Spotkanie z rozdziną - no cóż... Dowiedziałam się, że ma dosyć ich myśli, a Emmett jest wielki. Przydałby się dogłębniejszy opis. Jak dla mnie, to nawet zamysł, który obecnie odbieram tego nie usprawiedliwia.
Kurczę, głupio mi dawać Ci rady na przyszłość ze świadomością, że tekst jest już zakończony, ale jeżeli ciąg dalszy wygląda bardziej jak drugi niż jak pierwszy rozdział, to wiedz, że masz jeszcze szansę to zmienić.
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Nie 21:59, 08 Mar 2009 |
|
hmmm, caly czas sie zastanawiam nad tym, co teraz przeczytalam. musze przyznac, ze jest to troche dziwny tekst. dziwny oczywiscie w znaczeniu jako zaleta, bo trzeba sie nad tym dluzej zastanowic. domyslam sie, ze tekst ten ma podloze psychologiczne, jakas glebie i nie jest takim sobie tekstem na odwal sie. jest bardzo dojrzaly i pisana przemyslna reka. bardzo ladnie piszesz, tak zagadkowo mozna rzec. naprawde urzekl mnie ten ff.
po takim wstepie nie moge sie doczekac reszty.
Wenki
p.host |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
lesiu.
Człowiek
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Nie 22:10, 08 Mar 2009 |
|
Cytat: |
Matczyna dłoń gładziła mnie po ręku. |
ręku?tylko nie to.po ręce,po dłoni,byleby nie po ręku!
hm dziwne dość,tajemnicze.i dość ciekawe.niebywale urzekł mnie ten ff :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Silvia_sb
Wilkołak
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gliwice
|
Wysłany:
Nie 22:15, 08 Mar 2009 |
|
hmm, no to mamy coś tajemniczego. Zaczynam łapać. Mamy Edzia. mamy jego rodzinkę. Brak nam Bells i Renesmee ... tajemnica.... hmmm
ale podoba mi się... tylko skoro masz już napisane, to prosiłabym żebyś nie robiła za dużych przerw w dodawaniu bo no człowieka może wybić z tej tajemniczej atmosfery...
Ładnie piszesz, inaczej, nie typowo - co nie znaczy źle.
czekam na cd |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sunrisempire
Człowiek
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 13:27, 09 Mar 2009 |
|
Tajemnicze i oryginalne, krótko mówiąc - bardzo mi się podoba.
Wstaw szybciutko kolejny rozdział, bo już się niecierpliwię. Ciesze się, że wreszcie chociaż kilka z nowych ff da się czytać, no i ten zalicza się do tych lepszych. :)
Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy,
Sunrisempire. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Magal
Człowiek
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 60 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 16:43, 09 Mar 2009 |
|
trudno pojąć..
Krótka wizyta rodziny
Nawet nie wiem co napisać.
irytuje mnie ten Odys, nie wiedząc dlaczego drażni moje oczy przy czytaniu tekstów.
Czekam na rozdział 3 dziwnej historii |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 16:50, 09 Mar 2009 |
|
Ciekawe, wciągające...
Wizyta była trochę dziwna, taka.. niepełna? Czy mi się wydaje, czy Aniołek i Edward.. A Bella zostawiła E. i uciekła z Nessie? |
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Pon 21:44, 09 Mar 2009 |
|
Od autorki:
Jestem perfekcjonistką. Uwielbiam, gdy wszystko idzie po mojej myśli. Dodatkowo, mam skłonności do martwienia się na zapas, a już w szczególności, gdy idzie mi za dobrze. Bardzo szybko się zniechęcam. Boję się jak cholera, że spieprzę to FF z każdym kolejnym rozdziałem. I chyba tak będzie. Cóż. oO'
Tak już mam, że martwię się i tyle. Czytam każdy rozdział przed wstawieniem ok. 6-7 razy - 2 razy w Wordzie i 4-5 razy w okienku do pisania posta. Znam ten tekst prawie na pamięć i przez to nie dostrzegam niedorzeczności, powtórzeń, błędów. Boję się, że tam są. A są. I tego się boję. To chyba podchodzi pod dziwny gatunek schizofremii oO'
Tak o napisałam, żeby Was ostrzec. Że skórki mam poobgryzane z nerwów. Piędziesiąt tysięcy razy zastanawiam się, czy naciśnięcie przycisku "Wyślij" to dobre rozwiązanie, czy może lepiej nacisnąć taki czerwony krzyżyk w prawym górnym rogu ekranu. Ech. Tak już mam
Tak sobie to piszę, żeby mi kamień z serca spadł : D Łooo, poleciał.
Oto III rozdział. I informacja - rozdziały już chyba nie będą tak przeraźliwie krótkie. Chyba. (edit.) A nie - jednak będą. : D
Rozdział III
O świcie otworzyłem okno. Usiadłem na parapecie i otworzyłem Szekspira.
Niech smutek będzie dla nas kiedyś miłym wspomnieniem.
Oby, ma Julio, oby.
Wstałem i spojrzałem w lustro. Jakieś ciemne, czarne jak węgiel ślepia świdrowały mnie spojrzeniem. Tak dawno nie czułem pragnienia. Żadnego - pragnienia krwi, pragnienia miłości...
Może trzeba je znaleźć?
- Czego szukasz?
Kubek z gorącą czekoladą parował, rozlewając po całym pokoju słodką - przynajmniej dla ludzkiego węchu - woń.
- A ty?
- Pierwsza zapytałam.
Milczałem, patrząc na jej ciemne loki.
- No, czego szukasz?
- Szczęścia...
Zmarszczyła brwi.
- A ty? - zapytałem nagle. - Czego szukasz?
Ale ona milczała.
- A gdzie go szukasz? Tego szczęścia?
Wzruszyłem ramionami.
- To tu, to tam...
- Nieprawda. - Mój Anioł zatrząsł lokami. - Szukasz ciągle w tym samym miejscu.
- To znaczy?
Patrzyła na mnie badawczo.
- Na Ziemi.
Cokolwiek to znaczyło.
- Jak masz na imię? - zapytałem.
- A jak mnie nazywasz?
Aniołem.
- Nie nazywam.
- Oczywiście.
O świcie spojrzałem w niebo i uświadomiłem sobie, że życie ma kolory.
Kilka metrów ode mnie, na łóżku, na którym nikt nigdy nie spał, spoczywała drobna, niewinna istotka. Jej ciemne loki rozsypane były po pościeli wokół niej. Podszedłem bliżej.
Z zamkniętymi powiekami, rozchylonymi ustami i kompletnie gołą, niczym nie zasłoniętą szyją ta istota wydawała się bezbronna w każdym calu. Jej brzuch powoli podnosił się i opadał. Och, Morfeuszu.
Nabrałem powietrza do płuc i uświadomiłem sobie bardzo ważną rzecz -
pachniała całkiem apetycznie.
Położyłem się obok. Głowę miała przechyloną na prawo. Mogłem wręcz widzieć krew pulsującą w jej tętnicy na szyi. Dotknąłem jej.
Dziewczyna drgnęła i obudziła się. Na mój widok kąciki jej ust powędrowały do góry.
- Cze-eeeść... - mruknęła, ziewając.
Patrzyłem na nią uważnie, a ona na mnie.
- Odysie? - zapytała niewinnie.
- Tak?
Nagle zmarszczyła brwi.
- Dlaczego masz taką zimną skórę?
Milczałem. Ona także, wyczekując odpowiedzi, której nie uzyskała.
- A dlaczego masz takie... czarne oczy?
Nie dawałem po sobie poznać, że usłyszałem.
- Odysie... Dlaczego ty masz...
Zamilkła na chwilę, wahając się.
- ...kły?
Żeby cię zjeść, Czerwony Kapturku.
W milczeniu przysłuchiwałem się biciu jej serca. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Pon 21:45, 09 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
moonynight
Wilkołak
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 135 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Torunia
|
Wysłany:
Pon 21:45, 09 Mar 2009 |
|
Lubię takie opowiadanie, takie głęboko emocjonalne. Pięknie to opisujesz. Jestem ciekawa kim jest Anioł. Zrobiłaś na mnie bardzo duże wrażenie.
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Silvia_sb
Wilkołak
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gliwice
|
Wysłany:
Pon 22:59, 09 Mar 2009 |
|
ciarki przechodzą mi po plecach. Jestem pod coraz większym wrażeniem... i jestem coraz bardziej zdezorientowania... co mam myśleć? Nie mam pojecia....
Czy to Edward? Wygląda na Edwarda... ale zachowuje się.... może on stracił pamięć? Może nasz Anioł to Bella? nieee bijej jej serce... Może Renesmee? niee, bo wiedziałaby dlaczego Edward jest zimny... Gdzie są miłości jego życia? Gdzie to wszystko znilnęło?
Proszę, nie trzymaj mnie w niepewności.Wszytsko jest doskonałe. Nie czytaj tego milion razy. jesteśmy tu po to by się rozwijać... wspólnie... a nie zamykać się w sobie i myśleć o swoich błędach których już się nie widzi. Daj nam popracować nad tym tekstem. Perfekcjonizm nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem...
Czekam na cd
Ave vena |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|