|
Autor |
Wiadomość |
kirke
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 169 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
|
Wysłany:
Nie 20:31, 08 Lis 2009 |
|
Dzwoneczku... wino dostaniesz... spokojnie... ode mnie na pewno :)
hm, w poniedziałek nowy rozdział... nie wiem jak bedę dziś spać... nie wiem czy będę dziś spać... żeby się upewnić dokładnie co mnie czeka pewnie po raz enty przeczytam oryginał...
Offca... o dodatkach ciiii - za betowanie się weź :P ja tu cierpię... a co gorsza nie jestem w tym cierpieniu sama....
widzę nowego zwolennika 'nimseksualności' - bardzi miło mi powitać mała mi. :)
pozdrawia
kirke
z niecierpilwoscią oczekująca... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Verderben
Wilkołak
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Nie 20:42, 08 Lis 2009 |
|
A więc moja znajomość angielskiego nie jest na wysokim poziomie. W szkole z tego przedmiotu uczęszczam do grupy mniej zaawansowanej, a więc wolę jednak nie zaglądać do oryginału, bo mogę wszystko pomieszać. Innymi słowy nie chcę bezcześcić tego opowiadania.
Kwestie tłumaczenia tego tekstu pozostawiam tobie, Dzwoneczku.
I popieram Małą Mi.
Na chwilę obecną rozmowy o dodatkach muszą być kategorycznie zabronione.
Fakt, że inni wiedzą, co w nich jest, a ja jestem całkowicie zdana na łaskę innych mnie dobije i sprawia, że mam ochotę zapisać się do Empiku, na nauką j. angielskiego. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dzwoneczek
Moderator
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 231 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Nie 21:31, 08 Lis 2009 |
|
Kirke, czarodziejko, nie opieprzaj mi tu offcy, bo ona już swoją betę (zresztą cudowną) zrobiła. Jesteśmy w fazie "ostatniego szlifu", więc jutro rozdział na pewno się pojawi. Nie wprowadzę go dzisiaj do edytora, bo jak same wiecie w tym celu trzeba być trzeźwym, a ja już dzisiaj nie jestem. Wiwat chilijskie carmenere! Ale poważnie, owieczka chce jeszcze tylko rzucić oczkiem na ostateczny tekst i jutro bedzie! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shantibella
Wilkołak
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mannatu ;)
|
Wysłany:
Nie 22:00, 08 Lis 2009 |
|
Dzwoneczku, o kórej można się, pi razy drzwi, spodziewać rozdziału?
Zazwyczaj nie truję dupy o takie rzeczy ale jutro muszę oddać router i jako że jestem techniczny debil to mogę zostać bez neta jako że wszelkie próby generalne przejścia z routera na kabel zawiodły
Ale będę w mieście koło 16 więc mogę zawlec ze sobą laptopa i połączyć się z siecią w ulubionej kafejce :P A co! Dla chłopców wszystko. Dlatego pytam, żeby nie targać nadaremno :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kirke
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 169 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
|
Wysłany:
Nie 22:05, 08 Lis 2009 |
|
Dzwoneczku - nie opieprzam offcy - tylko mnie nosi... tak całkiem...
miałam kilka dni przerwy i zamiast nadrabiać siedzę teraz i w kółko tylko czytam AIEK... z oryginałem włącznie... i myslę sobie... boshee... co to będzie za rozdział...
to ja czekam też na 10 w szczególności ... ale postanowiłam się nieczerwienić... rozumiemy się, więc co się mamy ukrywać, że niby jesteśmy ciche wody ? ;>
muszę coś wymyślić, bo do jutra nie usiedzę... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
rani
Dobry wampir
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 244 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy
|
Wysłany:
Nie 22:16, 08 Lis 2009 |
|
Cytat: |
muszę coś wymyślić, bo do jutra nie usiedzę... |
Proponuje pooglądać Luke'a&Noah'a :D Ja to robię od jakiejś godziny i bardzo mi to dobrze zajmuję czas^^ Nie pokaże jakie filmiki oglądam, ale bardzo fajne :D
Ja to się po kolei teraz nie mogę doczekać rozdziałów. Najbardziej 8, 10, 19 i 20 Zupełnie nie wiem czemu
Boże co to opowiadanie ze mnie robię. Zawsze byłam perwers, ale teraz to przechodzi ludzkie pojęcie :D
Idę sobie poczytać po angielsku, tak żeby się na jutro przygotować^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
volvo
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 16:07, 09 Lis 2009 |
|
Hej, wytrzeźwiałaś już? Gdzie ta ósemka? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dzwoneczek
Moderator
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 231 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 17:56, 09 Lis 2009 |
|
Na początek podziękowanie. No jak myślicie, dla kogo?
Owieczko, brak mi słów, może powiem to tak :
Volvo - no bardzo śmieszny post ha, ha - tobie też dziękuję, wiesz za co.
No dobra, to teraz już życzę wszystkim - Smacznego!
Rozdział 8 "Prysznicowe wyznania"
beta: offca
Odchyliłem głowę do tyłu i przesunąłem dłońmi po twarzy Edwarda, odgarniając jego włosy. Teraz mogłem patrzeć bez przeszkód na tę przepiękną twarz. Uśmiechnąłem się, gdy dotarło do mnie to, co się właśnie stało.
Edward mnie pocałował. Ja pocałowałem Edwarda. I było bosko.
Następnie uderzyło mnie wspomnienie mojej tyrady, spowiedzi oraz opacznego zrozumienia jego pocałunku z tamtą kobietą… Rosalie i wtedy mój uśmiech zgasł. Zrobiłem z siebie idiotę. Powiedziałem tak wiele głupich, choć prawdziwych rzeczy i…
O. Mój. Boże.
Powiedziałem mu, że go kocham. Powinien był wziąć nogi za pas, przerażony moim wariackim i chaotycznym wystąpieniem oraz skończonym kretynizmem. Jednak… nadal stał tutaj, tuż przy mnie. Deszcz zalewał nas strumieniami, a on pieścił dłońmi moją twarz. Nie rozumiałem tego.
– Edward, dlaczego? Nie wystraszyłem cię? Nie przeraziła cię moja mała, głupkowata przemowa? Dlaczego nie uciekasz z krzykiem? Ja bym pewnie tak zrobił, będąc na twoim miejscu – pytałem go, gładząc kciukiem jego dolną wargę.
Edward pocałował ten kciuk, a następnie przykrył lewą ręką moją dłoń. Jego druga ręka przesunęła się po moim karku, w stronę włosów, chwytając je mocno. Zbliżył nasze twarze do siebie, a kiedy już mieliśmy się zetknąć ustami, powiedział:
– Ponieważ nie ma takiego miejsca, w którym wolałbym teraz być i nie ma nikogo, z kim chciałbym być, poza tobą.
Wtedy znów mnie pocałował. Ten pocałunek nie był słodki i czuły jak pierwszy. Był namiętny i mocny, pełen żaru i pożądania. Jak gdyby Edward, całując mnie, próbował powiedzieć mi, jak bardzo mnie pragnie, jak bardzo mnie potrzebuje. Miałem nadzieję, że również to, jak bardzo mnie kocha.
Odwzajemniłem ten pocałunek z całą mocą, na jaką było mnie stać. Przelałem w niego wszystko to, co czułem od dwóch miesięcy. Pragnienie, pożądanie, miłość, przyciąganie, strach, fascynację i poczucie spełnienia, po prostu wszystko. Wciągając język Edwarda do ust, zacisnąłem pięść na jego włosach, odchylając mu głowę, żeby zapewnić sobie lepszy dostęp do jego warg. Jęknął mi w usta i otoczył mnie ramionami, przyciskając do siebie, od bioder po klatkę piersiową. Poczułem metal kolczyka w sutku, wbijający mi się w pierś, i erekcję Edwarda.
To za dużo. Musimy przestać.
– Edward – wymknęło się z moich ust, gdy przerwałem pocałunek. Chciałem powiedzieć to zdecydowanym tonem, żeby ściągnąć jego uwagę, ale wyszedł mi niski, gardłowy jęk.
– Jasper – usłyszałem w odpowiedzi, również jako jęk, po czym Edward zaatakował moją szczękę i szyję, szczypiąc i całując mnie otwartymi ustami, od ucha po jabłko Adama. Oblizał je dookoła i jednocześnie wypchnął biodra w kierunku moich. Ja pieprzę, to było cholernie za dużo. Musiałem się pohamować, żeby nie rozebrać go do naga i nie wziąć tu, na środku chodnika.
Podczas gdy moje ciało i hormony wrzeszczały do mnie „nie przestawaj”, cofnąłem się o krok od Edwarda, tak że już się nie dotykaliśmy. Musiałem się odsunąć od żaru jego ciała, znaleźć się daleko od tych diabelskich, wspaniałych ust, daleko od… mojego miejsca na świecie.
– Jasper? – zapytał Edward, podchodząc o krok bliżej, ze zdezorientowanym wyrazem twarzy.
Wtedy zauważyłem, że on nadal jest boso.
Idiota.
– Edward, gdzie są twoje buty? – praktycznie wywrzeszczałem, wskazując na jego stopy.
– W domu. Wybiegłeś i… i musiałem pobiec za tobą – powiedział cichym głosem.
– Nie mogłeś poświęcić trzydziestu sekund, żeby włożyć buty? – zapytałem, niedowierzając.
– Nie. Wybiegłeś… i musiałem… cię dogonić… żeby… - wykrztusił.
Pobiegł za mną w przenikliwie zimną, mokrą noc, z gołymi stopami, żeby dogonić moją durną dupę. Żadne słowa nie byłyby w stanie wyrazić mojego wzruszenia.
– Och, słodki, przepiękny chłopcze… – powiedziałem, podchodząc bliżej i dotykając dłonią jego twarzy, żeby pogłaskać go po policzku.
Edward pochylił się, by znów mnie pocałować, ale ja cofnąłem się, zanim nasze wargi miały szansę się połączyć. Uniósł brew, znowu zdezorientowany i trochę zirytowany tym, że nie pozwoliłem mu się pocałować.
– Powinniśmy wracać. Ty… Nie, obaj złapiemy zapalenie płuc, jeżeli zostaniemy tu dłużej.
Edward pokiwał głową, teraz już się uśmiechając, po czym wziął mnie za rękę i ruszył w stronę domu. Nie uszło mojej uwadze, że ostrożnie stawia kroki, idąc na palcach. Jego stopy z pewnością były już nieźle zmarznięte i obolałe od zimna i biegu po chodniku.
Cóż, to niedobrze.
Szarpnąłem jego ramię, żeby go zatrzymać i powiedziałem:
– Chodź tu. Wskakuj.
Popatrzył na mnie, jakbym postradał zmysły.
Stanąłem przed nim, lekko przykucając i dając mu w ten sposób do zrozumienia, że powinien wskoczyć mi na plecy. Chichocząc, wspiął się na mnie. Wstałem, włożyłem ręce pod jego kolana, a on oplótł ramionami moją szyję i barki. Był ciężki, ale nie tak bardzo. Starałem się nie myśleć o tym, że jest mocno przyciśnięty do moich pleców, kiedy ruszyłem w kierunku jego domu.
– Nikt mnie nie nosił „na barana” od jakichś piętnastu lat – powiedział miękko tuż przy mojej szyi i przeciągnął po niej wargami.
O ja pierdolę.
– Edward, musisz przestać albo nie zdołamy wrócić – oświadczyłem stanowczo.
– Okej, przestanę, jeżeli obiecasz, że będziemy to kontynuować, kiedy znajdziemy się w domu – odrzekł, składając ostatni pocałunek na mojej szyi.
– Zobaczymy – odparłem.
Chociaż z największą chęcią całowałbym go bez przerwy, to jednak musieliśmy porozmawiać. Potem możemy się całować. I całować. I całować bez końca.
Przez resztę drogi obaj milczeliśmy. Gdy dotarliśmy do ganku, opuściłem Edwarda delikatnie na ziemię. Otworzył drzwi, chwycił mnie za rękę i wciągnął do środka. Kiedy tylko drzwi się zamknęły, zostałem do nich przyciśnięty, a Edward dosłownie zaatakował ustami i językiem moją szyję. Odchyliłem głowę na bok, żeby umożliwić mu lepszy dostęp. Jęknąłem, gdy zaczął szczypać i ssać moje ucho.
– O Boże, uwielbiam ten dźwięk – wydyszał mi wprost do niego.
Jego słowa i gorący oddech na mojej wyziębionej skórze błyskawicznie odniosły skutek, powodując u mnie ponowną, natychmiastową erekcję.
Edward odciągnął mnie od drzwi równie gwałtownie, jak mnie do nich przycisnął. Chwycił moją dłoń i zaprowadził mnie do części domu, w której jeszcze nie byłem. Otworzył drzwi i zapalił światło. Moim oczom ukazała się łazienka. Stałem w przejściu, podczas gdy on odciągnął zasłonkę i odkręcił wodę w prysznicu. Następnie wrócił do miejsca, gdzie tkwiłem i pociągnął mnie za pasek w stronę brodzika. Chwytając za brzeg mojej koszulki polo, ściągnął mi ją przez głowę i rzucił na podłogę, cały czas patrząc mi prosto w oczy. Zdjął również swoją koszulę, która podzieliła los tamtej. Jego ręce dotknęły mojego paska od spodni. Złapałem za nie, chcąc go powstrzymać.
– Edward, nie… Nie jestem… Nie sądzę, żebym był gotowy… – wymamrotałem, nie potrafiąc mu powiedzieć, że nie byłem w stanie posunąć się dalej niż pocałunek.
– Jasper, wiem, ja też nie. Ale jesteśmy przemoczeni i przemarznięci. Powinniśmy się rozgrzać, zanim obaj zachorujemy. Nic się nie wydarzy… słowo skauta – powiedział, trzymając w górze trzy wyprostowane palce.
Czyż nie jest słodki?
– Po prostu próbujesz mnie rozebrać – powiedziałem, przekomarzając się z nim.
– No tak… ale nie w takim celu. Prysznic rozgrzeje nas najszybciej. I szczerze mówiąc, już mi jajka zamarzają i myślę tylko o tym, żeby się ogrzać. Ale jak chcesz, to poczekam, aż ty się z tym uporasz – odparł Edward, odpinając mi pasek i guzik dżinsów.
Gdy rozpiął mi suwak, przestałem patrzeć w dół. Chciałem, nie, musiałem patrzeć na niego. Chłonąć go spojrzeniem. Marzyłem i myślałem obsesyjnie o takiej chwili od miesięcy.
Mój wzrok rozpoczął powolną wędrówkę od obojczyka Edwarda przez klatkę piersiową, gdzie dostrzegłem mały srebrny krążek w jego sutku, twardym i sterczącym z zimna; następnie skierował się w dół, ku mięśniom brzucha, które nie zawiodły mojej wyobraźni, minął pępek i spoczął na „ścieżce do raju”, którą widziałem pierwszego dnia.
Dżinsy Edwarda były tak nasączone wodą, że opadały pod jej ciężarem niebezpiecznie nisko, odsłaniając biodra. Mogłem dostrzec część tatuażu po prawej stronie oraz kępkę brązowych, kręconych włosów, wystających zza paska.
Komandos. Nosił się na pieprzonego komandosa.
Zabijcie mnie. Błagam.
Ściągnął w dół moje mokre spodnie i zapytał:
– Podoba ci się to, co widzisz?
Wydostałem się z dżinsów i kopnąłem je w stronę miejsca, gdzie leżały nasze koszule, gdy tymczasem Edward wyprostował się i zabrał za zdejmowanie własnych spodni.
– W rzeczy samej – odpowiedziałem zaczepnie.
Zachichotał, a następnie rozpiął guzik dżinsów i pozwolił im opaść na podłogę. Patrzył mi przy tym prosto w oczy, jak gdyby chcąc mnie ośmielić, bym spojrzał w dół. Nie potrafiłem się temu oprzeć i szczerze mówiąc, nawet nie chciałem, więc spojrzałem. Mój wzrok powędrował w dół i szybko z powrotem do góry. Był długi, sztywny i prężył się dumnie. Ręce aż mnie świerzbiły, by sięgnąć i dotknąć go, więc zacisnąłem pięści, żeby się powstrzymać.
Edward ominął mnie i wszedł pod prysznic. Patrząc przez ramię, uniósł brew i powiedział:
– Wchodzisz?
Gdyby tylko wiedział…
Nic nie mówiąc, odwróciłem się twarzą do niego. Zaczepiając kciukami za pasek, ściągnąłem szybko czarne bokserki i dołączyłem do Edwarda. Posunął się, bym mógł wejść pod gorący strumień wody.
– ku***! – krzyknąłem, kiedy krople wrzątku uderzyły niczym igły o moją wychłodzoną skórę.
– Wiem, ale naprawdę musimy się rozgrzać – powiedział, nacierając się mydłem, które pachniało cedrem.
W łazience było już gęsto od pary, która rozprowadziła zapach Edwarda po całym pomieszczeniu. Otoczyła mnie woń miodu, cedru i mięty. Zrobiłem głęboki wdech, wciągając ją i mój fiut zadrżał od tego aromatu.
Edward wręczył mi mydło, żebym też mógł się umyć. Uniosłem je do nosa, wdychając czysty, leśny zapach.
– O Boże… Boże – wyszeptałem.
– Co? – zapytał Edward, zaciekawiony.
– Ten zapach, twój zapach… jest wszędzie. Ubóstwiam go – odpowiedziałem szczerze.
– Naprawdę?
– Tak, to była pierwsza rzecz, która przyciągnęła moją uwagę. Pachniałeś cedrem i miodem, i miętą, i kawą. Przepysznie – powiedziałem, patrząc mu w oczy. Już niczego przed nim nie ukrywałem, więc kontynuowałem: – To dlatego piję miętową Mochę Latte. To tak, jakbym pił odrobinę ciebie.
– Łał… To chyba mi pochlebia.
– Nie przeraża cię… moja obsesja na twoim punkcie? – zapytałem z niedowierzaniem.
– Nie, bo mam taką samą obsesję dotyczącą ciebie – odpowiedział, spłukując mydło.
– Naprawdę? – Teraz to ja zadałem to pytanie.
– O Boże, tak… Nie mów, że nigdy nie zauważyłeś.
– Nie… nigdy. Masz obsesję na moim punkcie? – Ciągle nie mogłem w to uwierzyć. To było zbyt… surrealistyczne.
Zachichotał, odgarniając mi włosy z czoła.
– W takim razie, jesteśmy dla siebie idealni – podsumował, dając mi delikatnego buziaka.
Czułem, że zmyliśmy z siebie nie tylko deszcz, ale również wszystkie wątpliwości i strach, i krążenie wokół siebie, i bariery, i inne bzdury. Odsłoniliśmy przed sobą nie tylko swoje ciała, ale i wnętrza. Mogliśmy zacząć od nowa, oczyszczeni. Razem.
Było jednak coś, co nie dawało mi spokoju, a w zasadzie kilka rzeczy.
– Edward, czy ty mówiłeś poważnie… że nigdy wcześniej nie całowałeś się z facetem? Bo sprawiasz wrażenie, jakbyś doskonale wiedział, co robisz – zapytałem, pieszcząc dłonią skórę wzdłuż jego obojczyka.
Zadrżał, ale nie z zimna, tylko pod wpływem mojego dotyku.
– No, tylko z tobą. Tak gwoli ścisłości, w życiu pocałowałem jedynie dwie osoby – odpowiedział, wodząc ręką tam i z powrotem po moim ramieniu.
– Naprawdę? Łał… jestem w szoku.
– Dlaczego?
– No, bo ty jesteś… jesteś… – wykrztusiłem.
– Jestem… co?
– Taki przepiękny i przystojny, i pomyślałbym raczej, że masz ogromne powodzenie, zarówno u mężczyzn jak i kobiet – odpowiedziałem uczciwie.
Edward roześmiał się tym razem i objął mnie luźno w talii, opierając głowę w zagięciu mojej szyi.
– Dziękuję ci, ale jesteś jedyną osobą, której chciałbym się podobać. I sam jesteś niczego sobie – powiedział, przyciskając usta do mojej skóry.
Starałem się nie myśleć o nagim ciele Edwarda ocierającym się o moje. Ani o tym, że mój członek domagał się rozładowania podniecenia. Ani o tym, co ujawniliśmy, do czego się przed sobą przyznaliśmy. I wszystkim, co zdarzyło się tego wieczoru. Miałem sporo rzeczy do rozważenia. Na razie pragnąłem cieszyć się tym, że jestem tu, z Edwardem, i że on również mnie chce.
Zbliżyłem twarz do jego szyi i wciągnąłem głęboko powietrze nosem, wdychając zapach Edwarda, tak jak o tym marzyłem, odkąd zobaczyłem go po raz pierwszy. I jak na razie, to mi w zupełności wystarczało.
All I Ever Wanted - Rozdział 1 |
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez Dzwoneczek dnia Nie 22:38, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 6 razy
|
|
|
|
rani
Dobry wampir
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 244 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy
|
Wysłany:
Pon 18:24, 09 Lis 2009 |
|
*Zemdlała ze szczęścia*
Jezusie Chrystusie i Maryśko Święta. Tyle myśli mam w głowie, że nie wiem od czego zacząć.
Po pierwsze: kocham jak to tłumaczysz. Będę ci to powtarzać za każdym razem. To jest takie delikatne, takie romantyczne. Jest w tym taka magiczność.
Po drugie: Jeszcze dwa rozdziały, a będę kochać ten FF na równi z The Office. Nie myślałam, że kiedykolwiek do tego dojdzie :D
Jak to inaczej się czyta po polsku. W ingliszu myślałam, że on go niesie na rękach, a okazało się, że na baranach Strasznie to słodkie było.
I zastanawiałam się nad jednym, jak będzie po polsku brzmieć.
Cytat: |
- Och, słodki, przepiękny chłopcze… - |
Podejrzewałam, że dostane ataku śmiechu i nie pomyliłam się. Nie wiem, po polsku jakoś to śmiesznie brzmi Bo w angielskim "“Oh, you sweet beautiful man,” " to jakoś tak słodko brzmi :D Oj wiem, gadam od rzeczy.
Te ich pocałunki na środku ulicy, takie gorące. Uff. Edwarda jest takim napalonym, niegrzecznym chłopczykiem^^ Kocham go po prostu :D
A Jasper jest taki słodziaśny w tym co mówi. Jego słowa są takie piękne, takie pełne miłości. Są po prostu idealną parą.
No i prysznic. Jak ja lubię prysznice Ich rozmowa po prostu była rozkoszna. Odkrywali się nawzajem i przyznawali do swoich obsesji względem siebie. I Jasper mówiący, że Edward jest przepiękny
Wczoraj mówiłam sesce i shanti, jakie są moje trzy ulubione słowa w tym FF, ale może na razie nie będę tego zdradzać :D
Muszę teraz przypomnieć sobie rozdział 8, bo zapomniałam co tam się działo.
Kocham absolutnie i czcze moich kochanych gejków Ja chcę do ich Haremu!
I przekazuję wyrazy rozpaczy od shanti, która do czwartku nie będzie mieć komputera,
Finito - niech gejki będą z tobą!
Idę się leczyć na głowę :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dzwoneczek
Moderator
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 231 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 18:47, 09 Lis 2009 |
|
Rani napisała :
Cytat: |
- Och, słodki, przepiękny chłopcze… -
Podejrzewałam, że dostane ataku śmiechu i nie pomyliłam się. Nie wiem, po polsku jakoś to śmiesznie brzmi Laughing Bo w angielskim "“Oh, you sweet beautiful man,” " to jakoś tak słodko brzmi :D Oj wiem, gadam od rzeczy.
|
Rani, a wyobrażasz sobie, jakby to brzmiało : "Och, słodki, piękny mężczyzno" - chyba gorzej, co?
Szczerze mówiąc, to dla mnie to nie brzmi żle po polsku ( w tej wersji "nagiętej"). To takie bardzo "Jasperowe"
Cytat: |
Finito - niech gejki będą z tobą! Laughing
Idę się leczyć na głowę :D |
Absolutnie cię uwielbiam!!!
Biedna Szanti... Może jakaś kafejka internetowa? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dzwoneczek dnia Pon 18:49, 09 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
rani
Dobry wampir
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 244 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy
|
Wysłany:
Pon 18:51, 09 Lis 2009 |
|
Cytat: |
Rani, a wyobrażasz sobie, jakby to brzmiało : "Och, słodki, piękny mężczyzno" - chyba gorzej, co? |
Ach, Dzwoneczku, ja nie mówię, że źle przetłumaczyłaś. Absolutnie nie. Inaczej by było bez sensu. Też bym tak przełożyła. Tylko to dla mnie śmiesznie brzmi :D No cóż, skrzywiona jestem
Cytat: |
Absolutnie cię uwielbiam!!! |
Och, aż się zaczerwieniłam xD Nawzajem
Cytat: |
Może jakaś kafejka internetowa? |
Mówiła, że będzie próbować :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rani dnia Pon 18:52, 09 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Misty butterfly
Wilkołak
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 19:00, 09 Lis 2009 |
|
Pozwol ze uczcze ten rozdzial minuta ciszy
...
...
...
...
...
...
...
...
Ok, do rzeczy to bylo boskie;) W zyciu nie pomyslalabym ze spodoba mi sie opowiadanie o milosci dwoch facetow. To jest cholernie dobre, ba lepsze od FF o milosci E&B...
Te relacje miedzy nimi sa takie naturalne...
Chichoczacy Edward tym to mnie rozwalilas... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Shili
Człowiek
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 19:09, 09 Lis 2009 |
|
Uh...wdech i wydech...wdech i wydech xD....nie jestem pewna czy dam radę napisać coś sensownego i normalnie sklecić zdanie, ale mogę spróbować.
Padłam .
Spodobało mi się wszystko...dosłownie wszystko i nie mam żadnych zastrzeżeń, bo było bosko. Strasznie podoba mi się ten niegrzeczny Ed i Jazz oczywiście też ^^.
Ja też myślałam, tak jak rani, że on go na rękach niesie xD, a tu się okazało, że nie. Było idealnie...ich pocałunki deszczu i wyznania iiii...wow... po prostu znowu muszę powiedzieć, że twoje tłumaczenie jest genialne, chyba pisze to niemal w każdym komentarzu, ale tak po prostu jest . Ostatnio to jest jeden z niewielu ff na który z utęsknieniem czekam na nowy rozdział i na pewno jest on jednym z moich ulubionych . No i dzięki niemu oglądnęłam Shelter'a, który nawiasem mówiąc bardzo mi się spodobał. Dzięki za rozdział i pozdrawiam . |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shili dnia Pon 19:11, 09 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Dzwoneczek
Moderator
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 231 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 19:23, 09 Lis 2009 |
|
Cytat: |
twoje tłumaczenie jest genialne, |
Wiwat, offca! Nie byłoby tak bez niej. Jeszcze raz |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
volvo
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 19:45, 09 Lis 2009 |
|
Bardzo dobra robota, dziewczyny. Czuje sie narastające napięcie, językowo bardzo zgrabnie, nic nie razi, i komandos jest Nawet fiuta przebolałam, a niech tam, w końcu to faceci - to co maja miec.
Gratulacje, dzwoneczku, z każdym rozdziałem coraz lepiej - pisze o warsztacie tłumacza - po prostu praktyka czyni mistrza :) |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
mała mi.
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Duże na "K" ;- D
|
Wysłany:
Pon 19:54, 09 Lis 2009 |
|
* palpitacje serca , trzęsie się jak paralityk , palpitacje serca , zgon *
aa jeszcze orgazm pomiędzy () , ha ha ha x DD
o żesz k***a ( chyba właśnie łamię regulamin ;- D ) ! Maryjo Święta ! aaa ! aaaa ! aaaaa ! aaaaaa !
* gada do siebie * ciiicho M M ciiiiichoooo... * piszczy * aaaaa ! * znów gada do siebie * spokojnie , daasz radę. wiem , że możesz się uspokoić . * wdech , wydech *
dooobra , już chyba jestem w stanie coś powiedzieć choć ręce dalej mi się częsą .
cud , miód , malinki , majstersztyk iii aaaaa !
jejciu jacy oni są niesamowicie słodcy
ten wspólny prysznic , taki bez jakiś podtekstów , taki po prostu... a jednak wspólny , a grrrr .
boże kocham ich !
ja chcę geja za męża !
ha ha .
nie no serio - cuuudo .
Cytat: |
Finito - niech gejki będą z tobą!
Idę się leczyć na głowę :D |
to ja się wybiorę z tobą , bo właśnie przed chwilą pożegnałam się z przyjaciółką , z którą akurat gadałam o AIEK'u , tekstem "i niech cię gej błogosławi!" ...
no i jeszcze mam zamiar wyznać miłość Dzwoneczkowi i Offcy - o tak ! kocham was za to tłumaczenie
ave moje , drogie gejomanki , ave ! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
offca
Zły wampir
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo
|
Wysłany:
Pon 20:04, 09 Lis 2009 |
|
Dzwoneczek napisał: |
Wiwat, offca! Nie byłoby tak bez niej. Jeszcze raz |
ja się po prostu w to angażuję emocjonalnie Ale to Ty tu jesteś genialna skarbie, ja tylko szlifuję ten diament ^^
mmmm ten rozdział jest boski, isn't it? Mogłabym go czytać w kółko.
Nie wydaje wam się, że ta jazda 'na barana' to jest totalnie idealne nawiązanie do kanonu? Ale dobrze, że chyba jedyne Normalnie w tej chwili zdecydowanie wolę naszych niegrzecznych chłopców niż wersję Meyerową. Ale biedna Stefka umarłaby na zawał, gdyby to zobaczyła. Jej nieskazitelny Edward! Takie rzeczy!
jakkolwiek by jednak nie byli hot, to i tak 'słitaśność' dominuje ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dzwoneczek
Moderator
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 231 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 20:05, 09 Lis 2009 |
|
Cytat: |
ja chcę geja za męża ! |
A ja bym chciała geja za przyjaciela. Poważnie.
Dzięki za miłe słowa, dziewczyny.
A jak już Volvo wyraża słowa uznania, to chyba znowu się upiję.
Nie, nie wolno. 9-ty czeka....
EDIT :
O, witaj owieczko, wreszcie jesteś.
Cytat: |
Nie wydaje wam się, że ta jazda 'na barana' to jest totalnie idealne nawiązanie do kanonu? Ale dobrze, że chyba jedyne |
Nie jedyne. Jeszcze ostatnie zdanie. Żywcem wzięta "polana" |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dzwoneczek dnia Pon 20:10, 09 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
volvo
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 20:10, 09 Lis 2009 |
|
Pij, pij, nie tylko Ciebie 9-ty czeka ale jak możesz to pij. :)
A kiedy będzie od strony Edzia? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
offca
Zły wampir
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo
|
Wysłany:
Pon 20:12, 09 Lis 2009 |
|
A faktycznie! (no masz, ja specjalistka od polany... ach, wypadło się z obiegu, wypadło)
Ale mi frajdę ten ff sprawia, no po prostu szok.
A moja przyjaciółka mówi, że jest bardzo źle ze mną. To co, jakaś zbiorowa psychoterapia się szykuje? Myślicie, że gejomanię się leczy? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|