FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Moje cudze życie [NZ] - Rozdział XI (1.12.2011) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Misty butterfly
Wilkołak



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:07, 11 Sty 2010 Powrót do góry

Rany ile tych niespodzianek dzisiaj;)
Wchodze na fotum a tu w prawie wszystkich
moich ulubionych opowiadaniach nowe rozdzialy<szczerzy>...Wink

Ale do rzeczy, swietny rozdzial;)
Ciesze sie, ze nie brakuje ci veny i ciagle nas zaskakujesz nowymi pomyslami;)
Bella, ktora tu stworzylas wzbudza we mnie przede wszystkim sympatie, a czasami podziw kiedy pokazuje ze nie nalezy z nia zadzierac;)
Musi byc zdesperowana skoro sprzatanie sprawia jej radosc...O zgrozo!!!! grrrr
Jak ten Jacob ja traktuje? No co za pacan jeden....Wink
I cos tu czuc nutke zazdrosci...hmmm Seth co?Wink
Fajnie tez opisalas zespol taka paczka dobrych kumpli....
Sama lubie rocka i punk(bo tak mi sie zdaje ze to graja) wiec kocham chlopakow;)
Bella na koncercie, to bedzie ciekawe...Wink

Czekam na wiecej i jeszcze wiecej Veny;)Wink;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
esterwafel
Wilkołak



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:48, 11 Sty 2010 Powrót do góry

Dodawaj częściej rozdziały. Są świetne.
Ciągle mam nadzieję, że Jacob zmieni swój stosunek do Belli. Już chyba widać zmiany w jego stosunku do niej. A tak zespół mi się podoba. Tacy dobrzy kumple. Są świetni i lubią dziewczynę, co jest miłe.
Już nie mogę doczekać się koncertu. Dodaj jak najszybciej :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viv
Dobry wampir



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z 44 wysp

PostWysłany: Wto 13:02, 12 Sty 2010 Powrót do góry

Jak to mówią -przez żołądek do serca .
Coś mi się wydaje , że Belli uda się ujarzmić męża . Małymi kroczkami , ale chłopak ją w końcu doceni . Oczywiście nie powinna zostać kurą domową i mu usługiwać , bo podejrzewam , że wtedy by mu się szybko znudziła i szukałby wrażeń gdzie indziej . Taka kobietka z charakterem co poda piwo pojedzie na koncert i potrafi pyskować to idealny materiał na żonę rockmana . Bella zahukana i nieśmiała , nie da sobie rady ,więc mam nadzieję , że taka nie będzie .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ludozerka77
Nowonarodzony



Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:13, 12 Sty 2010 Powrót do góry

Stwierdziłam, że to niegrzecznie czerpać przyjemność z czytania twojego opowiadania w twojej niewiedzy. Od kiedy pojawił się temat na forum, uważnie śledzę każdy rozdział i po przeczytaniu czekam z niecierpliwością na następny. Nigdy nie jestem wstanie przewidzieć co stanie się w nastepnym rozdziale. Mile mnie zaskakujesz i bardzo podoba mi sie twój styl pisania. Podoba mi się też to jak wykreowałaś Jacoba i Bellę. Waściwie uważam, że Edward nie musi się pojawiać w tym ff-ie. Te postacie mi wystarczają.
życzę weny i czasu;)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nanah
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Paź 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:12, 12 Sty 2010 Powrót do góry

No i jak zwykle... super :)
Akcja troszkę wolna, ale coś się działo. Szkoda, że Bella to tylko postać opowiadania, bo jesli tak polubiła sprzatanie, to u mnie w pokoju miałaby co robić...
Wydaje mi się, że Black powolutku zaczyna dostrzegać żonę, choć jego kolegom z zespołu poszło zdecydowanie szybciej. Bella też przywykła do sytuacji; należy jej się pochwała za poczucie humoru przy "wilkach" i gotowanie Wink Jestem strasznie ciekawa, co zdarzy się na koncercie, i mam nadzieję, że Bellka znów pokarze pazurki. Może Seth się nią zainteresuje... Nie, nie będę snuła teorii, tylko poczekam na kolejny rozdział.
Lubię Twoją wersję Jake'a - mimo, że jest taki zimny, nieprzyjacielski i wręcz chamski, coś mi się w nim podoba.

Co do spraw językowych, to piszesz lekko, a tekst czyta się przyjemnie.
Cytat:
- Niezła z ciebie gospodyni - stwierdził z uznaniem Embry, otwierając butelkę i biorąc łyka schłodzonego napoju.

Jak dla mnie powinno być "łyk".

Pozdrawiam i życzę natchnienia

Nanah


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
veuna
Wilkołak



Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kołobrzeg

PostWysłany: Śro 20:24, 13 Sty 2010 Powrót do góry

No to czas na rozdział ósmy :) Podobało się? Wiecie co robić :P

beta: Masqu.

Rozdział ósmy

- Daj mi spokój.

- Ostrzegam po raz ostatni, maleńka. Za trzy minuty wyjeżdżamy.

Uniosła powieki tylko na tyle, by spojrzeć na zegarek przy łóżku - piąta rano. Nigdzie nie pojedzie o piątej rano. Szczelniej owinęła się kołdrą i po chwili zasnęła. Następne, co poczuła, to ręce Blacka unoszące ją w górę.

- Przestań! – wychrypiała. – Co ty wyprawiasz?

Bez słowa wyniósł ją na chłodne, ranne powietrze, wrzucił do samochodu i zatrzasnął drzwiczki. Zimne obicie siedzenia pomogło obudzić się całkowicie. Dotarło do niej, że ma na sobie krótką koszulkę i skąpe spodenki. Jacob wsiadł z drugiej strony i przekręcił kluczyk w stacyjce.

- Jak mogłeś?! Jest piąta rano!

- Uprzedzałem wczoraj.

Był nieprzyzwoicie przytomny, ogolony, rześki, schludny, w czystych jeansach i ciemnoczerwonej koszuli w czarną kratkę. Ciemne włosy opadały na oczy i szerokie, masywne barki lidera. Mimowolnie przesunął oczy na jej gołe nogi.

- Może następnym razem wstaniesz, kiedy cię obudzę.

- Nie zdążyłam się ubrać!

- Ubierzesz się na postoju.

Od tej chwili w samochodzie zapadło milczenie. Isabella po pewnym czasie ponownie zasnęła. Przez sen wierciła się nerwowo, szukając poduszki, i w końcu znalazła ją na ramieniu Jacoba. Niesforny kosmyk musnął jego usta, gdy nagle powiał wiatr. Nie odsuwał go, pozwalał by łaskotał go w nos. Pachniała słodko i drogo, jak fiołki u jubilera. Ostatnio zachowywał się jak ostatni dupek, ale jeśli nie będzie ostrożny, Bella wbije sobie do głowy, że to prawdziwe małżeństwo. Chyba nigdy dotąd nie poznał kobiety będącej tak absolutnym jego przeciwieństwem. Choć upominał sam siebie, że nie wolno mu odrywać oczu od drogi, co chwilę łapał się na tym, że spogląda na drobną postać skuloną u jego boku. Wyglądała rozkosznie.

Jak się okazało, jej mąż spakował do torby pierwsze lepsze rzeczy, które wpadły mu w ręce, oraz szczoteczkę do zębów. Nic poza tym. Bella kotłowała się w samochodzie, próbując wcisnąć się w spodnie oraz założyć bluzkę tak, by nie sporządzić widowiska dla tłumu gapiów dookoła. Weszli do środka, a ona niemal pobiegła to toalety. Pierwsze, co zobaczyła po wyjściu, to Jake flirtujący z kelnerką. Znów to robił na jej oczach, choć dał jej jasno do zrozumienia, że nie traktuje ich związku poważnie, ten widok ją zdeprymował. Obserwując, jak z zainteresowaniem kiwa głową, słuchając dziewczyny, siadła na ławie obitej czerwonym skajem. Black wystarczająco jasno dał jej poznać, że nie miała dla niego znaczenia, więc czemu ona miałaby inaczej postąpić? Kelnerka była zbyt mocno umalowana, ale bez wątpienia ładna. Jacob zachowywał się jak zadowolony uwodziciel, nawet uśmiechał się leniwie. W końcu udał, że dostrzegł jej obecność.

- Już wróciłaś, siostrzyczko?

Siostrzyczko!

Uśmiechnął się. W jego oczach błysnęło wyzywanie.

- Usiłuję namówić twojego brata, żeby się tu zatrzymał na dłużej – odezwała się kelnerka imieniem Amy. – Za godzinę kończę pracę.

Bella zdawała sobie sprawę, że jeśli zaraz tego nie skończy jej mąż uzna, że przez najbliższe pół roku może sobie pozwalać na takie żarciki. Pochyliła się nad stołem i poklepała dłoń dziewczyny.

- Jesteś naprawdę kochana. Odkąd lekarz postawił diagnozę, niepewnie czuł się w towarzystwie kobiet. Przecież w kółko mu powtarzam: dzisiaj, w epoce antybiotyków, choroby weneryczne nikogo nie przerażają!

Uśmiech Amy zbladł. Popatrzyła na Bellę, a potem na Jake’a i nagle jej skóra przybrała dziwny szary odcień.

- Szef się wścieka, jeśli zbyt długo gadam z klientami. Na razie. – Pospiesznie oddaliła się od ich stolika.

Jacob głośno odstawił kubek, a Isabella śmiało patrzyła mu w oczy.

- Nie zadzieraj ze mną, Jacob.

Krzyczał na nią całą drogę do samochodu, co chwilę padały słowa: „głupia”, „niedojrzała”, „żałosna”. Dopiero, kiedy ruszyli, dał spokój. Ujechali ponad kilometr, gdy wydało jej się, że usłyszała coś na kształt chichotu, ale gdy spojrzała na niego, miał tę samą, co zwykle ponura minę. O ile wiedziała, w posępnej czarnej duszy Jacoba Blacka nie kryła się nawet iskierka poczucia humoru, więc uznała, że się przesłyszała.

Resztę drogi przemilczeli. Brunetka przyglądała się mijanemu krajobrazem i coraz bardziej odczuwała dyskomfort związany z przesiedzeniem w jednej pozycji kilku godzin. Odetchnęła z ulgą, gdy wjechali do miasta, w którym miał odbyć się koncert. Znów kierowali się ku jednej z wielkich hal koncertowych. Zajechali od strony tylnich wejść dla ekipy. Czuła się nieco podekscytowana na myśl o jej pierwszym koncercie – jakimkolwiek, pomijając recitale muzyki poważnej. Gdy wysiadła z pojazdu, jęknęła niezadowolona, czując mrowienie rozchodzące się w nogach. Przeciągnęła się kilka razy i spojrzała pytająco na męża.

- Musisz tutaj być, ponieważ prasa zaczyna snuć domysły, że coś jest nie tak, skoro tak rzadko się razem gdziekolwiek pokazujemy – rzucił, zakładając okulary przeciwsłoneczne.

Wcale. Wcale, poprawiła go w myślach, ale to przecież było mało istotne. Znów będzie musiała się uśmiechać i ładnie wyglądać. Westchnęła głośno.

- Jakiś problem? – spojrzał na nią ignorancko.

- Ależ oczywiście, że nie… kochanie – syknęła.

Posłał jej obłudny uśmiech i skinął, aby podążała za nim. Już na samym wejściu przywitały ich błyski fleszy i spragnieni sensacji reporterzy. Objął ją czule ramieniem i wykonał tysiące różnych gestów, które miały świadczyć o tym, jak dobrze się miedzy nimi układa. Poczuła dreszcz, kiedy musnął wargami jej czoło, a następnie delikatnie pchnął do pokoju, do którego prasa nie miała wejścia. Sam zniknął gdzieś w budynku.

W pomieszczeniu dostrzegła Setha, który siedział na kanapie i palił papierosa. Nie dostrzegł jej, gdyż przeglądał jakieś papiery. Podeszła do niego i odchrząknęła, delikatnie się przy tym uśmiechając. Podniósł wzrok i ujrzał radosne oblicze dziewczyny, nieco naruszone trudami podróży z nieczułym liderem. Męskim zwyczajem wyciągnęła ku niemu malutką dłoń. Bał się ją uścisnąć, żeby nie zrobić Belli krzywdy. Miał wrażenie, że jest najdelikatniejszą istotą jaką dane mu było spotkać. Usiadła koło wokalisty i przechyliła głowę, spoglądając w papiery, które trzymał w dłoniach. Jej włosy rozsypały się na ramieniu mężczyzny. Bezwiednie uśmiechnął się do siebie. Miał ochotę poczochrać ją po głowie.

- Dał ci w kość? – zapytał, wiedząc, że zrozumie, o kogo pyta.

- Wyniósł mnie o piątej rano na dwór – mruknęła, słodko się dąsając.

Nie wiedziała, czemu, ale czuła, że może pożalić się blondynowi bez obaw. Zaśmiał się cicho, rzucając jej ukradkowe spojrzenie. Wyglądała na zmęczoną, ale nie przeszkadzało jej to w bezustannym uśmiechaniu się. Seth wrócił do czytania tekstu na kartce, a ona przyglądała się ludziom znajdującym się w okolicy. Tak bardzo się od nich różniła, przynajmniej wizualnie. Wyglądała jak wypuszczona z cyrku w tej kolorowej bluzeczce i barwnych szortach. Wszyscy dookoła ubrani byli w ciemne ciuchy z nadrukami zespołów lub innym strasznymi wizerunkami. Królowała czerń i alternatywna biżuteria. Miała wrażenie, że bardzo wyróżnia się z tłumu i tym samym skupia na sobie uwagę.

- Czy ja nie wyglądam jak klaun? – mruknęła, jakby do siebie, jednak na tyle głośno, że wokalista bez trudu mógł ją usłyszeć.

Spojrzał na brunetkę i zaniósł się śmiechem, który usilnie starał się powstrzymać. Była pocieszna w tej swojej dziecinności i postrzeganiu świata. Zamiast cieszyć się swoją oryginalnością, martwiła się, że przykuwa uwagę i być może jest źle postrzegana.

- Dlaczego? – zapytał mimowolnie.

- Czuję się jakoś dziwnie, jakbym tutaj zupełnie nie pasowała.

- Dobrze wyglądasz – powiedział jej komplement, chociaż nie było to zamierzone.

- No właśnie. Jak kolorowa papuga. A na domiar złego mam ze sobą tylko to, w czym mnie widzisz. Jacob nie zabrał nic więcej – znów zrobiła minę zbitego szczeniaka.

- Jak to? Przecież będziemy tutaj prawie dwa dni – zdziwił się.

- Dwa dni? – niemal krzyknęła oburzona. – No to super.

Długo myślał nad tym, jak by ją tu pocieszyć, ale nic nie przychodziło mu do głowy. Jakby nie patrzeć, to on wbił ostatni gwóźdź do trumny i pozbawił ją na dobre uśmiechu.

- To może pojedź na zakupy? – zaproponował znienacka.

Spojrzała na niego niepewnie, z błyskiem nadziei w oczach.

- Sama?- mruknęła, znów pochmurniejąc.

- Z Jake’iem? – wypalił, chociaż sam nie wierzył w to, co mówi.

Uniosła jedną brew.

- Zapomnij, został stworzony do wyższych celów.

Nie powiedziała już nic więcej. Siedziała, dalej wnikliwie obserwując ludzi, którzy uwijali się w pracy. Seth spojrzał na zegarek. Do koncertu zostało dobrych kilka godzin. Westchnął głęboko.

- To może ja z tobą pojadę, znam miasto.

Prawie podskoczyła z miejsca z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Naprawdę? – zachowywała się jak dziecko, któremu obiecuje się coś bardzo dlań ekscytującego.

Pokiwał głową i nie mógł się już powstrzymać – poczochrał ją po włosach przyjacielskim gestem. Były miękkie i delikatne, zupełnie takie, jak to sobie wyobrażał. Czuł się tak, jakby miał młodszą siostrę, z którą chciał spędzić trochę czasu. Denerwowała go świadomość, że dniami i nocami siedzi sama w domu, nie mając do kogo otworzyć ust, a Jake’a to nie interesuje. Jako przyjaciel był lojalny i wierny, ale w życiu prywatnym zdawał się być całkowicie wyprany z uczuć. Wyciągnął telefon i zadzwonił do lidera, informując go o swoim wyjściu. Powiedział otwarcie, że zabiera ze sobą Bellę, ale na Blacku nie zrobiło to najmniejszego wrażenia.


Post został pochwalony 3 razy

Ostatnio zmieniony przez veuna dnia Śro 20:27, 13 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
sweetcookie
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:26, 13 Sty 2010 Powrót do góry

Czuje się trochę jakby rozdział został napisany na moje życzenie. Nie dosyć, że jest Bella z Sethem, to jeszcze ujawnił się znowu jej specyficzny humorek. A muszę przyznać, że poranna akcja Jake'a i jego chichot mnie położył na łopatki. Rozdzialik cudny, no i ta szybkość w pojawieniu się nowego. Nawet nie przypuszczałam, że zostanę tak mile zaskoczona, bo spodziewałam się nowego rozdziału za jakieś 2 tyg. Nie pogniewałabym się jakby następny też się tak szybko ukazał, bo czekam na nowe, odjazdowe ciuszki Belli i reakcje mężusia, jak ją w nich zobaczy. Dziękuję, życzę weny i wypatruje kolejnego cudeńka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sweetcookie dnia Śro 21:27, 13 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Misty butterfly
Wilkołak



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:34, 13 Sty 2010 Powrót do góry

Aaaaa tak szybko wstawilas nowa notke...Wink
Cudo....caly rozdzial;)
Boze nigdy nie moge sie domyslic co dalej napiszesz...
A w innych opowiadaniach po skonczeniu rozdzialu juz mam przypuszczenia co do kolejnego, u ciebie choc nie wiem, jak bardzo wysilam mozgownice to nie moge nic wymyslic;)
I choc ciekawosc mnie zzera to sie ciesze jak nas mile zaskakujesz nowymi pomyslami;)

Myslalam ze po historyjce z wiezieniem i tortem na twarzy Jacoba juz mnie nic nie zdziwi...ale te choroby weneryczne hahahaha;)
No jak wyobraze sobie mine tej kelneri i Jeka to padam poprostu;)
Ale nalezalo mu sie za ta akcje z rana, ja bym zastrzelila;)
Bella spiaca na ramieniu Jacoba, i Jacob rozmyslajacy o wlosach Belli? I ten dreszcz kiedy pocalowal ja w czolo....
Cos sie zaczyna dziac...Wink
Kurcze i kolejna niespodzianka...Nie wiedzialam co myslec o Sethcie bo zdawalo mi sie ze czuje miete do Belli, a tu nagle pisze ze jest jak siostra, ale to jest slodkie;)

Jestem ciekawa kolejnej akcji z Jacobem i zakupow z Sethem, wiec jak cie najdzie vena to lap, nie puszczaj i wstawiaj kolejny rozdzial;)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
esterwafel
Wilkołak



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 0:51, 14 Sty 2010 Powrót do góry

Mnie też zaskoczyło szybkie dodanie rozdziału. Ale to bardzo miłe zaskoczenie.
Seth jako blondyn. Wiesz, że jakoś tak właśnie go sobie wyobrażałam. Podoba mi się taki. I zaskoczyłaś mnie z tą siostrą, bo wcześniejsze słowa świadczyły o czymś zupełnie innym.
Jake coś czuje.
A właśnie jestem ciekawa, co kupi sobie Bella. Najlepiej coś takiego, żeby mężowie gacie spadły x)
Jak będziesz dodawać tak często to będę się cieszyła. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viv
Dobry wampir



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z 44 wysp

PostWysłany: Czw 10:56, 14 Sty 2010 Powrót do góry

Co za tempo z rozdziałami , brawo !
Bella jest świetna , nie daje się dziewczyna .
Co dziwne zaczynam powoli przekonywać się do Jackoba . Wydaje się troche spuszczać z tonu , i chyba coś czuje do Belli lekką mięte .
Wydaje się być takim typem co to zgrywa twardziela , bez żadnych uczuć , ale jak się zakocha to na zawsze .
Seth blondynem ? No nie powiem fajny pomysł , chociaż ciężko mi go sobie wyobrazić . Ogólnie dobrze , że reszta zespołu jest bardziej ludzka od Jake,
bo biedna dziewczyna nie miałaby życia z nimi .
Ciekawe czy kupi sobie coś rockowego , pasującego do zespołu , czy zmieni się w seksowną laskę ?
Pozdrawiam .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
veuna
Wilkołak



Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kołobrzeg

PostWysłany: Czw 20:26, 14 Sty 2010 Powrót do góry

Dziękuję chociaż za tych kilka podbudowujących komentarzy, staram się jak mogę by rozdziały pojawiały się w miarę szybko oraz aby zaskoczyć Was ale również zbytnio nie namieszać. Wybaczcie, że nie dziękuję za każdy komentarz z osobna, ale nie chcę sobie na siłę postów w temacie nabijać, więc jeszcze raz dziękuję bardzo tym którzy czytają i komentują, a także tym którzy chwalą, chociaż cieszyłabym się gdybyście czasem napisali kilka słów od siebie.

Z rozdziałami to jest tak, że im więcej jest komentarzy tym czuję się bardziej nakręcona i daję szybciej rozdział by sprawdzić Wasze reakcje - chyba jak każdy, chociaż sama nie wiem :P Może ze mnie taka egoistka?:)

Jeszcze raz dziękuję wszystkim czytelnikom - proszę, karmcie nas weną - mnie i moją kochaną, niezastąpioną betę Masq.

Pozdrawiam serdecznie
~veuna


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Czw 22:32, 14 Sty 2010 Powrót do góry

Kurczę , przepraszam że zostawiam bez komentarza skoro tak Cię podbudowują , ostatnio odwiedzam forum na dziale True Blood`a i rzucam okiem na Kącik Pisarza, ale jak już kiedyś pisałam coś sucho jest w tym miesiącu z nowymi odcinkami opowiadań które śledzę. Wracając do opowiadania, dobrze że nie przeoczyłam tytułu na dłuższy czas, jakimś cudem minęły mnie dwa rozdziały. Mam kilka pomysłów co do dalszego rozwoju akcji i komentując jednocześnie bieżące sytuacje: Dwustronna postać Setha i Jacoba . Seth - przeciwieństwo Jake`a jednocześnie staje się oparciem dla Belli, uosobieniem przyjaźni i kogoś kto jest w stanie popatrzeć z perspektywy tej biduli, mimo to uważam że jego 'nadmierna' braterskość może przerodzić się w coś głębszego. Uważam, że to nie byłoby nawet złe. Tutaj pojawia się Jacob - zimny z pozoru oczywiście, bezduszny jednak dostrzega otoczenie które interesuje się Bellą , nie wiem czy okłamuje otoczenie czy również siebie , ale jego uczucia względem Belli są ciepłe , i chyba przybierają na temperaturze. Analizując postać naszego lidera powiedziałabym że w przyszłości , nie byłby raczej typem czułego kochasia, kochanka na każde skinienie partnerki , chyba Jake zachowałby się nawet brutalnie a taka miłość byłaby trudna ze względu na podwójną naturę tego bohatera. Skrajnie różne maski zakłada, zależnie od 'przedstawienia'. Jak wiemy, teatr to życie i każdy człowiek to jakiś aktor z swoją rolą , ale on jest całkiem skrajną postacią i dzięki temu strasznie interesującą. Mam nadzieje że pojawi się jakikolwiek "rozruch" jak chodzi o Jacoba , ta postać powinna się zmienić , nie myślę tutaj tylko..o hepi-endach . Pozdrawiam, Uskrzydlona. ;-D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Czw 22:34, 14 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Smooth
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:25, 15 Sty 2010 Powrót do góry

Bardzo, ale to bardzo podoba mi się ten tekst. Zaintrygowała mnie tematyka. Zazwyczaj czytam ff o B&E, a tu taka niespodzianka. Very Happy Przeważnie nie lubię czytać tego typu fanfick'ów, a ten tak mi się spodobał, że nie umiem doczekać się kolejnego rozdziału.
Jake ma rockową kapelę? Ustawiony ślub? Tak, właśnie na takie COŚ czekałam. Od teraz to mój drugi ulubiony ff na forum (zaraz po MBFK. :P)
Biję pokłony i czekam na kolejny rozdział. Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Smooth dnia Pią 15:26, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
zoya
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:34, 15 Sty 2010 Powrót do góry

Szczerze mówiąc, to znudziła mi się milosc w wykonaniu B&E. A teraz czekam tylko na zazdrosnego Jacoba :) i oczywiście niecierpliwie wyglądam kolejnego rozdziału. Niech moc będzie z tobą :-D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aurora Rosa
Dobry wampir



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z własnej bajki

PostWysłany: Sob 17:59, 16 Sty 2010 Powrót do góry

Ten ff wciaga coraz bardziej Smile O tym, że masz świetny styl i oryginalne pomysły Venua, nie muszę ci chyba pisać,. Czytam już drugi FF twojego autorstwa i nigdy nie bylam rozczarowana. Pomysł oryginalny, świeży i bardzo ciekawy.
Nie moge się doczekać na to, co zaplanowałaś dla swoich bohaterów, by Jake wreszcie zaczął się troszczyć o Bellę. Mam wrażenie, że powoli zaczyna ja doceniać ale to wciąż za mało.
Uwielbiam Setha:-D zarówno tego Meyerowego jak i twojego Smile świetny kumpel, który ma chyba zbyt dużą słabość do Bells, szczególnie, że jest żoną jego kumpla (bez względu na to czy było to małżeństwo zaaranżowane).
Mam nadzieję, że nie będziesz nam kazała zbyt długo czekać na kolejny rozdział
Weny


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Collette
Nowonarodzony



Dołączył: 21 Gru 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:37, 23 Sty 2010 Powrót do góry

och och och..znalazlam wczoraj troche czasu na poczytanie i padło na twój ff . dzis mam troszke czasu na skomentowanie...
przeczytałam wszystko jednym tchem i nie moge sie doczekac kolejnych rozdziałów. to opowiadanie jest absolutnie cudowne. dobrze ze nie ma edwarda i mam nadzieje ze sie nie pojawi..zwykle nie lubi eopowiadan bez edwarda ale to jest dobre takie jakie jest.
co do Jake'a to jest to straszny smutas..troche mi brakuje jego zwykłego poczucia humoru ale to sie moze zmieni..
za to Seth jest przemega i juz jestem jego fanka..jak widze nie jestem jedyna :)

Smutasowi przydałoby sie troche zadzrosci..niech bella sobie znajdzie kochanka albo cos.. albo na tych zakupach niech Moj Sethunio kupi jej jakies sexy ciuszki..

fajne sa te reakcje belli na zarywanie Smutasa do róznych kelnerek..wiecej tego pls..

no i moze nich bella stanie sie bardziej smiała..a! no i zastanawiałam sie dlaczego skoro jest teraz bogata , ma wielki dom a smutasa nie ma nigdy w domu to czemu bella nie zaprasza alice


reasumujac :

bardzo mi sie podoba i masz we mnie czytelniczke więc jak słonce na niebie dodaj szybko nowy rozdział.

Pozdro ! ^^

Collie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kirike
Wilkołak



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:06, 23 Sty 2010 Powrót do góry

Opowiadanie jest niesamowite :)

Przede wszystkim oryginalne, co naprawdę mi się podoba. Uwielbiam parę Jacob&Bella.
A szczególnie uwielbiam twojego Jacoba, jest świetny. Ciekawie opisałaś też Setha i chłopaków ze "sfory"
Przypadł mi do gustu pomysł, nigdy nie czytałam niczego chociażby o podobnej tematyce, więc na pewno będę tutaj zaglądać, i czytać każdy rozdział. Postaram się też często komentować, chociaż i tak chyba będzie to daremne, bo każdy kolejny komentarz będzie raczej zawierał pochwały, i opis tego jak bardzo mi się Twój ff podoba. No ale skoro Ty potrafiłaś napisać tak niepowtarzalne opowiadanie, to ja postaram się pisać oryginalne komentarze ;]
Wszystko czyta się lekko i przyjemnie, ciekawe opisy i dialogi. Nie ma się do czego przyczepić ;]

Pozdrawiam serdecznie, życzę dużo weny, i niecierpliwie czekam na kolejną część ;]
Kirike


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
plamka14
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 14:33, 04 Lut 2010 Powrót do góry

Świetne , boskie , super . !
Serio , bardzo fajne , łatwo się czyta , lekko , przyjemnie .
Nie skupiam się na błędach , bo zdecydowanie bardziej ciekawa jest treść ;P
Seth chyba się zabujał w Bell .
A Jake mnie wkurza tym swoim zachowaniem : chamski , beznamiętny , wyprany z wszystkich uczuć .


POwodzenia . ! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
esterwafel
Wilkołak



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:42, 05 Lut 2010 Powrót do góry

Przeczytałam wszystkie dotychczas wrzucone rozdziały. Jestem zafascynowana całą fabułą. Szkoda tylko, że częściej nie dodajesz rozdziałów, bo nie mogę się doczekać dalszego ciągu.
Opowiadanie jest bardzo ciekawe. Zawsze mnie interesowało jak o może być, kiedy rodzice aranżują ślub dwojga młodych ludzi. Jak rodzi się między nimi uczucie, jak to jest możliwe, że zaczynają się kochać. A to opowiadanie pomaga mi to sobie wyobrazić.
Proszę dodaj szybko kolejny rozdział, bo nie mogę się doczekać zakupów Belli i Setha. Chciałabym, żeby odwaliła sobie takie ciuchy, by Jacobowi opadła szczęka i w końcu zwrócił na nią uwagę. Coś zaczyna do niej czuć, przynajmniej namiastkę szacunku. Mam nadzieję, że, będzie coraz lepiej i w końcu ją pokocha, a ona jego.
Czekam z niecierpliwością.
P.S. Lubię Setha, ale wolałabym, żeby jednak był jedynie przyjacielem Belli.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lyphe
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:21, 06 Lut 2010 Powrót do góry

Przeczytałam wszystko, prawie nie odrywając się od komputera. To opowiadanie jest fantastyczne! Ostatnimi czasy coraz rzadziej używam tego określenia w stosunku do opowiadań, gdyż schematy często się powtarzają. Bella - Edward lub Bella - Jacob, no sami powiedzcie, ileż można czytać coś takiego?
Zboczyłam z tematu, już się poprawiam.
Wykreowane przez ciebie postacie bardzo mnie zdziwiły. Bella jest tą dobrą, aczkolwiek zagubioną dziewczyną, której życie nagle zaczyna się walić, czego przyczyną są rodzice. Jacob, to zapatrzony w siebie i swoje racje mężczyzna, który udaje, że nic nie ma na niego wpływy, a szczególnie jego żona. Najbardziej ze wszystkich bohaterów lubię Seth'a, co chyba nikogo nie dziwi.
Pozostaje mi czekać na kolejne rozdziały i życzyć ci weny i czasu.
Nell.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin