|
Autor |
Wiadomość |
Pernix
Moderator
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 208 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera
|
Wysłany:
Nie 23:42, 17 Maj 2009 |
|
Cóż zebrałam chęci i odwagę, żeby zamieścić w tym dziale coś swojego, do tej pory mogliście mnie poznać z dwóch niedokończonych jeszcze tłumaczeń. Ale tłumaczenia, to nie to samo.
Opowiadanie osadziłam w świecie Twilight, choć pierwotnie tak nie było, dlatego w pierwszym rozdziale nie jest to jeszcze widoczne. Postaci raczej nie będą kanoniczne, przynajmniej nie wszystkie i nie główna postać. Tytuł niech na razie zostanie w wersji greckiej, nie objaśniam go bardziej. Wszystko w swoim czasie.
λυκαινα
Betowała: cierpliwa i wnikliwa AngelsDream
Bardzo Ci dziękuję za całą niedzielę, nie wiedziałam, że skradnę Ci tyle czasu.
1.Utrata tożsamości
Otworzyłam oczy. Poprzez gęsto rozmieszczone świerki, wznoszące się w górę tak, że niemal całkowicie przysłaniały nieboskłon, przedzierały się szare, cienkie niczym pajęcza nić, promienie słońca. Drzewa potęgowały bladość świtu. Las nocą mroczny, nad ranem wcale nie ukazywał łagodniejszego oblicza.
Próbowałam wstać, ale przemarznięte nogi nie chciały mnie prowadzić. Udało mi się zrobić kilka chwiejnych kroków, po czym, przy akompaniamencie trzasku gałęzi, upadłam na wilgotne poszycie lasu.
Dźwignęłam się na kolana i z czworaków zamierzałam podjąć jeszcze jedną próbę powstania.
Dopiero teraz spostrzegłam plamę zaschniętej krwi na rozszarpanym rękawie koszuli. Szybko podwinęłam rękaw. Podczas tego nierozważnego zabiegu poczułam przeszywające pieczenie.
To nie była zwykła rana po ugryzieniu zwierzęcia. Na przedramieniu widać było cztery, równo rozmieszczone, głębokie szramy po kłach. Ślady po ostrych zębach były tak precyzyjnie zadane, jakbym wcale nie broniła się przed atakiem.
Wpadłam w panikę, bo tyle się mówi o dzikich zwierzętach. Ostatnio lokalna gazeta donosiła, że w okolicach grasuje wściekły lis. Znaki na mojej skórze były jednak zbyt szeroko rozstawione i za duże, by mogła to być sprawka lisa.
Co jednak, jeśli wścieklizna rozprzestrzeniła się już w całym lesie? Zaraz się rozpłaczę, zwariuję. Gdzie ja jestem, jak się tu znalazłam, myślałam.
Jak mam znaleźć ratunek w takiej głuszy? Machinalnie sięgnęłam po telefon, rozdygotane palce wystukały na klawiaturze 911.
Brak sygnału! No tak, jak mogłam sądzić, że w środku dzikiego lasu będę miała zasięg. Muszę jakoś sama stąd się wydostać. Krzyki też będą na nic, bo szanse, że mnie ktoś usłyszy są marne, a co najwyżej ściągnę na siebie uwagę mieszkańców lasu. Nie daj Boże, wygłodniałego drapieżnika!
Zanim obiorę jakąś drogę, powinnam oczyścić ranę, pomyślałam. Szukanie zbiornika wody odpadało, za bardzo bałam się oddalić od miejsca „x”. W amoku mogłam zajść gdzieś, skąd odnalezienie wyjścia byłoby jeszcze trudniejsze.
Całkiem niedawno padał deszcz, więc instynktownie podbiegłam do pobliskiego krzaka i zebrałam w dłonie wodę z jego liści. Obmyłam ślady ugryzienia z największego brudu, a później polizałam ranę. Zwierzęta tak robią, więc czemu nie.
Szczypało, a ból coraz bardziej promieniował na całe ciało. Oderwałam od koszuli najbardziej czysty fragment i obwiązałam rękę. Teraz jak najszybciej do domu, do lekarza, bo może być ze mną źle. Myśl kobieto, w którą stronę pójść. Żałowałam, że nie uważałam na lekcjach geografii, orientacja w terenie nie była moją mocną stroną.
Ociężałym krokiem, zrezygnowana ruszyłam po prostu przed siebie, kierując się światłem, przebijającym się przez konary drzew.
Błądziłam tak dwie godziny, obolałe nogi cały czas dawały się we znaki, w brzuchu burczało mi z głodu. Zjadłabym teraz obojętnie co - nawet trującego grzyba - byle tylko ukoić nieznośne ssanie.
Przeszłam jeszcze kawałek, zrezygnowana nie starałam się już nawet, by zmierzać do celu. Nagle w oddali ujrzałam coraz szersze rozwidlenie między drzewami i powiększającą się łunę światła. Z nadzieją wykrzesałam w sobie trochę sił, by co prędzej dotrzeć do otwartej przestrzeni. Gdy wreszcie osiągnęłam cel, padłam wyczerpana na mokrą, od wczorajszego deszczu, trawę.
Widok jasnobłękitnego nieba i smagające twarz ciepłe promienie słońca sprawiły, że mimowolnie uśmiech zagościł na mojej twarzy. Wydostanie się z leśnej pułapki dało mi poczucie wolności, rozlewającej się po członkach ciała, niczym kojący balsam.
Nie wiem, co działo się potem. Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu. Obok, na prowizorycznym stoliku, a w rzeczywistości odwróconej do góry nogami skrzynce ze zbitych desek, stała tląca się słabym płomieniem lampa naftowa.
Usłyszałam warkot jakiegoś urządzenia, odgłos dobiegał z sąsiedniej izby. Stłumiony dźwięk odbił się w mojej głowie kilka razy, uderzyłam nią w ukośną ścianę, przy której leżałam.
Chwyciłam się za czoło, będzie siniak jak nic.
Urządzenie przestało pracować, słychać było szuranie odsuwanego krzesła, a potem przytłumione, powolne kroki:
- Obudziłaś się, to dobrze - powiedziała stara, przygarbiona kobieta.
- Gdzie ja jestem, kim pani jest? - Na pewno wyczuła obawę w moim głosie, bo uspokajająco odrzekła:
- Nie bój się dziecko. Nic ci nie zrobię. Wypij to, potem dostaniesz trochę gulaszu, ale najpierw oczyść swój organizm. - Podała mi kubek z parującym napojem.
- Co to jest?- spytałam niepewnie.
- Nawet nie pytaj - zaśmiała się staruszka. - Mieszanka ziół, pomoże ci wydobrzeć. Gdybym chciała cię zabić, nie obudziłabyś się teraz- dodała złowieszczo.
To fakt, nie miałam nic do stracenia. Ciepły napar, obojętnie czy trujący, czy leczniczy uśmierzy mój ból brzucha, chociaż na chwilę.
Staruszka poszła do sąsiedniej izby, najprawdopodobniej odgrzać mi porcję obiecanego gulaszu.
Domyśliłam się po typowo kuchennych odgłosach: brzęczących talerzy, metalicznym łoskocie garnka, stawianego na palnik, kakofonii dźwięków o niemożliwym do wytrzymania rejestrze.
Pociągnęłam łyk ciepłego płynu, po czym natychmiast wyplułam gorzkawo - słoną ciecz na podłogę.
- Pij, mała, inaczej będzie z tobą źle - krzyknęła stara.
Zmusiłam się do drugiej próby, tym razem połknęłam łyk i zaraz poczułam, że wszystko unosi mi się do samego przełyku. Przestraszona ostrzeżeniem babki, pokonałam chęć wyplucia obrzydlistwa.
Wzięłam jeszcze kilka łyków, a resztę zdrowotnej cieczy dopiłam jednym haustem tak, aby jak najmniej poczuć smak. O dziwo, już po chwili poczułam się lepiej, staruszka przyniosła mi miskę gulaszu wraz z solidną pajdą własnoręcznie wypiekanego chleba.
Jadłam łapczywie, przegryzając dużymi kawałkami smakowitego pieczywa. Najadłszy się do syta, jeszcze raz zapytałam.
- Przepraszam, kim pani jest i jak ja się tutaj dostałam?
- Znalazłam cię na polanie niedaleko mojego domu. Leżałaś nieprzytomna, a twój wygląd świadczył o tym, że wiele przeszłaś w ostatnim czasie.
- Tak.- Spojrzałam na ranę, była opatrzona wyjałowioną gazą, przymocowaną plastrami. - Pamiętam tylko wszystko, co działo się od momentu przebudzenia, szukałam wyjścia z lasu. Nie wiem, co robiłam wcześniej i jak się tu znalazłam.
- Na te pytania nie potrafię ci odpowiedzieć. Myślę też, że na razie nie możesz opuścić lasu, nie możesz pójść między ludzi.
- Ale dlaczego? Nic nie rozumiem, mój ojciec na pewno mnie szuka i wszyscy się martwią.
- Małe jest prawdopodobieństwo, że cię znajdą. W tę część lasu nikt nie zapuszcza się już od wielu lat.
- Jak to? - wyjąkałam z niedowierzaniem - Przecież las nie ma nieprzekraczalnych granic, dlaczego mieliby tu nie przyjść?
- Nie wiem, jak ci to wyjaśnić dziecko, po pierwsze jesteś dalej niż ci się wydaje, obojętnie z jakiego miejsca przybyłaś. Nawet jeśli cię szukają, nie uwierzą, że zapuściłaś się w te tereny. Po wtóre sami nie zdecydują się tu przyjść, to rezerwat chroniony. Można wszędzie napotkać dzikie zwierzęta. Człowiek nie ingeruje w tę część lasu, tu natura rządzi się swoimi prawami.
- No dobrze, a dlaczego nie powinnam pokazywać się innym ludziom?
- Cóż... - Staruszka zawiesiła na dłużej głos.- Jeśli wrócisz teraz między ludzi, będzie ci trudniej zaakceptować siebie.
- Słucham? Nic z tego nie rozumiem. - Może nie miałam o sobie wysokiego mniemania, ale nigdy nie uważałam się za odludka, niezdolnego do aklimatyzacji w społeczeństwie. Co mogło się ze mną dziać, że nagle mam się stać taka aspołeczna.
- Tu nie ma nic do rozumienia! Z czasem sama pojmiesz w czym rzecz. Nic więcej nie mogę ci powiedzieć, przynajmniej na razie. A teraz odpocznij, wywar nie tylko załagodzi twój stan, ale też sprawi, że zaśniesz.
- Nie chcę spać, na pewno już zbyt długo odpoczywałam - odrzekłam i faktycznie, jakby babka mnie zaczarowała, poczułam senność.
- No już, połóż się. Jak się obudzisz, to na pewno będziesz już wiedziała więcej o sobie. - Jej słowa ledwo do mnie dotarły. Czułam, że odpływam.
Kolejne rozdziały:
Rozdział II Senne mary
Rozdział III Historia Veroniki
Rozdział IV Niespodziewane spotkanie
Rozdział V Edward
Rozdział VI Lykaina
Rozdział VII Willkommen in Deutschland
Rozdział VIII [+18] Na tropie
Rozdział IX Ostatnie zadanie |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pernix dnia Śro 0:22, 02 Cze 2010, w całości zmieniany 16 razy
|
|
|
|
|
|
niobe
Zły wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 96 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 7:49, 18 Maj 2009 |
|
I Ty się zastanawiałaś czy dać to opowiadanie na forum? Ono jest cudne.
Bardzo tajemnicze i po przeczytaniu na usta cisnie się milion pytań. Czuję się lepiej bo wiem kto jest główną bohaterką i przynajmniej nad tym nie musze się zastanawiać ^^ Podoba mi się rozmowa głównej bohaterki i staruszki. Widać, że jest doparcowana pod każdym szczegółem. Tak sie tylko zastanawiałam czy to ugryzienie to od wampira bo jeśli tak to w zasadzie jad się bardzo szybko rozprzestrzenia... Ale pewnie i na to znajdzie się jakieś wytłumaczenie ;]
Poza tym opowiadanie ładnie i zgrabnie napisane, tylko do drugie zdanie... Nie jestem szczególną fanką zdań wielokrotnie złożonych bo siłą rzeczy czyta się je troche gorzej.
Ale bardzo mi się spodobały twoje opisy są wyraziste i bardzo dokładne. Mam nadzieję, że po moim komentarzu następi lawina innych, która cię zmotywuje do dalszego pisania bo pierwszy rozdział bardzo mi sie spodobał i zdecydowanie proszę o więcej.
Pozdrawiam! ;* |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez niobe dnia Pon 7:51, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Nati0902
Człowiek
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 9:33, 18 Maj 2009 |
|
No w sumie nie wiem co mam napisać po jednym rozdziale... No ff jest tajemniczy nie za bardzo wiadomo o co chodzi ale to w końcu jeden rozdział więc czego można było się spodziewać.. Poczekam na następny i w tedy będę mogła powiedzieć czy mnie zaciekawił czy nie. Piszesz ładnie starannie dobierasz słowa jak dla mnie co jest dużym atutem nie widziałam żadnych błędów oprócz takich nielicznych...
Co do oceny tego FF poczekam na następny rozdział który mam nadzieje pojawi się niedługo:)
Pozdrawiam i życzę WENY |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xxkasia29xx
Wilkołak
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
|
Wysłany:
Pon 9:40, 18 Maj 2009 |
|
Uwielbiam Twoje tłumaczenia - ale to już wiesz. Nie mogłam sie doczekać kiedy w końcu wstawisz coś własnego autorstwa. I oto jest !
Pierwszy rozdział strasznie mnie zaintrygował. Jest taki tajemniczy. Styl pisania masz świetny, wiec opowiadanie czyta się lekko i szybko. Tak jak wspomniała niobe opisy są super, wszystko można sobie dokładnie wyobrazić
Ja w przeciwieństwie do poprzedniczki nie wiem kto jest główną bohaterką, ale mam nadzieję, że w następnym rozdziale sie to wyjaśni.
Pozdrawiam
Kasia |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vler
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski
|
Wysłany:
Pon 9:46, 18 Maj 2009 |
|
Bardzo ciekawie się zapowiada :)
Jest takie... inne niż pozostałe, a w dodatku powiewa grozą i tajemnicą.
O błędach nie będę wspominać bo nie zauważyłam xD Za bardzo się wciągnęłam w twoją opowieść. Widać, że się bardzo starasz, ciekawe co będzie dalej :D
Sam tytuł mi się z czymś kojarzy... i to całe ugryzienie, na pewno nie z wampirami. Hmm no ale zobaczymy, nie będę zdradzać moich przypuszczeń Czekam na dalszy ciąg z niecierpliwością, pozdrawiam i życzę weny :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AngelsDream
Dobry wampir
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 108 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 10:06, 18 Maj 2009 |
|
Od razu uprzedzam, że to mój pierwszy betowany tekst i mogłam przegapić jakieś błędy, bo dopiero uczę się betować. Co do samego tekstu, to ja już wiem, co będzie dalej, więc może mi łatwiej zrozumieć, kto jest kim. Opowiadanie ma potencjał, zapowiada się ciekawie i niecodziennie. I za to ma u mnie plusy. Zresztą, ja nie pomagałabym tworzyć czegoś, co nie jest warte mojego czasu - nawet całych niedziel. :) Ten FF moim zdaniem na to zasługuje. Szczególnie, że Pernix ma interesujące styl i pomysł.
A do samego pierwszego rozdziału, wprowadza nas szczegółowy opis. Plastyczny i pobudzający wyobraźnię. Potem jest rozmowa ze staruszką. Tu mamy schemat, ale nie zawsze trzeba szukać nowych dróg jeśli stare są dość dobre. Nie wiem, czy nie przełądujesz tekstu dialogami. Jeśli jednak zauważę to, zwrócę ci uwagę na pewno. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dahrti
Zły wampir
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 328 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 11:26, 18 Maj 2009 |
|
Czy wypada powiedzieć, że wiem, co oznacza tytuł? Hihihi. choć pewnie nie jestem jedyna...
Opowiadanko rzeczywiście bardzo intrygujące i przyjemnie się czyta. Zapowiada się bardzo, bardzo ciekawie. Czekam na ciąg dalszy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vler
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski
|
Wysłany:
Pon 12:20, 18 Maj 2009 |
|
Dahrti napisał: |
Czy wypada powiedzieć, że wiem, co oznacza tytuł? Hihihi. choć pewnie nie jestem jedyna... |
Nie jesteś :P Ale sshhh, mialo być tajemniczo Bo tak fajniej, mam rację? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sonea
Wilkołak
Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Pon 13:14, 18 Maj 2009 |
|
Twoje ff jest bardzo intrygujące. Po pierwszym rozdziale mogę powiedzieć, że mnie zaciekawiło:P i z niecierpliwością czekam na dalszą cześć.
Na myśl nasuwa mi się setki pytań, ale świadczy to o tym, że udało ci się zachować tajemniczość. Mam pewną teorię co do głównej bohaterki, ale nie jestem pewna na 100 procent dlatego zachowam to dla siebie:P
I muszę dodać jeszcze że masz bardzo fajny lekki styl pisania, który bardzo fajnie i przyjemnie się czyta.
Pozdrawiam! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
malin
Człowiek
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Częstochowa
|
Wysłany:
Pon 14:01, 18 Maj 2009 |
|
Ty sie nie zastanawiaj czy dawać swoje opowiadania tutaj, tylko po prostu to rób! :D
Świetne. A czy postacie jakieś nowe, czy te z twilight będą ? ;d
czekam na dalej :D
WENY :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
iga_s
Wilkołak
Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 14:31, 18 Maj 2009 |
|
Cóż mogę napisać... Intrygujący tytuł, to na pewno, podobnie zresztą jak reszta tekstu. Bardzo mi się spodobało. Przyjemnie się czyta, piszesz tak... profesjonalnie, przynajmniej w moim odczuciu. :) Nie mam pojęcia, kim może być główna bohaterka ani tym bardziej co jej się stało. Ach, i jeszcze ta tajemnicza starsza kobieta. Co ona tam robiła, skoro podobno nikt z ludzi się w tamte tereny nie zapuszczał? Dużo niewyjaśnionych spraw, ale o to chyba chodzi. :D
Z zaciekawieniem czekam na dalszą część i mam nadzieję, że będzie jeszcze dłuższa. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rathole
Dobry wampir
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 146 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.
|
Wysłany:
Pon 15:28, 18 Maj 2009 |
|
Dość intrygujący tytuł. Nowe opowiadanie, więc weszłam. Oczywiście TS ponad historię z której mam jutro zaliczenie :D
Masz fajny styl, dobrze się to czytało. FF osadzony jest w świecie Twilight, ale zastanawiam się w jakim roku. Ludzie bojący się zapuszczać w oddalone tereny lasów i jakaś dziwna staruszka... Bohaterka znalazła się w jakimś rezerwacie? Może indian? Wykluczam plemię Quileute, może te sąsiadujące?
Póki co wszystko jest w tym opowiadaniu tajemnicą. Nawet imienia bohaterki nie zdradzilaś, chyba :D
Coś tę dziewczynę pogryzło? Może stworzyłaś wilkołaki jak z Harrego Pottera?
Hm, nigdy nie byłam przewidywalna, dobra w zgadywaniu. Chyba pozostaje mi poczekać na 2 rozdział
Pozdrawiam,
Rath.
[quote]staruszka przyniosła mi miskę gulaszu wraz z solidną pajdą, własnoręcznie wypiekanego, chleba.[quote]
Chyba nie powinno być przecinka przed chleba. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wyjątkowa
Wilkołak
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?
|
Wysłany:
Pon 16:49, 18 Maj 2009 |
|
Hmmm. Pomysł sam w sobie nie jest zły, choć ja podchodzę do takich opowiadań sceptycznie, mam nadzieję, że dzięki Tobie to się zmieni. :P Faktycznie, na razie dużo to my nie wiemy, ale zazwyczaj tak jest, więc wybaczam. :) Na pewno początek jest inny, więc masz u mnie za to dużego plusa. Nawet nie wiesz, jak nudzą nowe opowiadania, gdzie wszystko jest takie same, tylko pomysł delikatnie zmieniony. Tutaj jest lepiej i chwała Ci za to. :D Co prawda są pewne ambiwalencje, np. rozumiem brak zasięgu w lesie, ale ulepszają wszystko i nie dotyczy to 911 albo to, że babcia mieszka w tym lesie, choć niby nikt nie da rady zapuścić się aż tak daleko. Było jeszcze coś, ale nie pamiętam. :P Pamiętaj także, że przed "po czym" nie ma przecinka. :P Ups... No i przechodzimy do błędów... A ich od groma! Co prawda masz betę, ale jak to czytam, to czasami mi się wydaje, że nie. Niech się bardziej postara, bo albo przecinków nie ma, albo są tam, gdzie nie powinny.
Weny, pozdrawiam. :* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AngelsDream
Dobry wampir
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 108 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 16:58, 18 Maj 2009 |
|
Wyjątkowa, to pierwszy tekst, który betuję i uwierz, że starałam się bardziej niż bardzo, żeby było dobrze, ale ja specjalizuję się w stylistyce, a nie interpunkcji... O czym zresztą Pernix uprzedziłam. Mimo to, ona się uparła, a ja stwierdziłam, że spróbować mogę. Jeśli jest tak źle, jak piszesz, to najwyżej zrezygnuję z betowania i zostanę przy pisaniu.
Co do 911 - nigdy nie dzwoniłam pod nasze 112 i nie wiem, jak to wygląda, gdy są problemy z zasięgiem. A co do babci, liczę na dobre wytłumaczenie odautorskie. :)
Co do przecinka przed po czym, kłóciłabym się, idąc za zasadami wypisanymi w PWN. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AngelsDream dnia Pon 17:03, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Wyjątkowa
Wilkołak
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?
|
Wysłany:
Pon 17:21, 18 Maj 2009 |
|
Wiem, wiem. Ale błędem jest postawienie przecinka przed "po czym". Czytałam, ale rozwiałam również z dwiema polonistkami i stwierdziły, że tworzy on swego rodzaju spójnik, przed którym nie powinien się znajdować ten znak interpunkcyjny. :P Oczywiście różni ludzie, różne wersje, szczególnie w dzisiejszych czasach, ten j. polski jest strasznie "różnorodny", właściwie pisze się jak, jak się chce. :)
Pozdrawiam, weny. :* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Pernix
Moderator
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 208 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera
|
Wysłany:
Pon 17:33, 18 Maj 2009 |
|
Nie spodziewałam się takiego odzewu, witam Was wszystkich w urojonym świecie Pernix, przepraszam, że nie będę indywidualnie odpisywać, ale pytania się powtarzają, więc napiszę wszystko w jednym.
Ale najpierw do AngelsDream, w żadnym razie z Ciebie nie zrezygnuję, co najwyżej Ty ze mnie możesz zrezygnować! Pomogłaś mi przeogromnie i wiem, że dobrze wybrałam, prosząc Cię o betowanie. Powiedzmy sobie szczerze ani ja, ani Ty nie jesteśmy dobre w przecinkach, ale jeśli tylko to jest mankamentem tego opowiadania, to naprawdę mogę się na tą niedoskonałość zgodzić. Nie jesteśmy znowuż takie zielone w tym temacie. Na stosie też nas nikt nie spali. :)
A co do pierwszego Twojego komentarza, nie bój się, nie przeładuję tekstu dialogami, mi też one nie leżą, lekko się nie prowadzą.
Numer alarmowy jest z USA, więc 911, jak sprawdzałyśmy z AD, jak najbardziej poprawny, ewentyalnie 112.
Babcia w lesie. To, że nikt się do lasu nie zapuszcza, to nie znaczy, że nie może tam żyć jakiś człowiek. :)
Spokojnie sprawa babci wyjaśni się w swoim czasie.
Postaci. Jak mówiłam opowiadanie jest osadzone w świecie Twilight, więc będą wampirki nasze ulubione, w najbliższych częściach przewidziane są dwie postacie nowe, spoza sagi.
Tytuł hmm jest całkiem sztampowy, tylko, że po grecku, ale nie martwcie się, będzie miał podwójne znaczenie.
A co tam było w Harrym Potterze? Ja się na nim na pewno nie wzoruję, bo nie czytałam.
Dziękuję Wam bardzo za opinie, dodały mi motywacji, kolejna część na pewno będzie dłuższa i już nieco wiecej się wyjaśni. Pozdrawiam wszystkie dobre duszyczki. :)
_____________
Edit:
Do Wyjątkowej:
Masz rację, teraz trudno o stuprocentową poprawność jezykową, a co do konsultacji polonistycznej... Powiem Ci, że i wśród polonistów nie wszyscy mają interpunkcję w jednym paluszku |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pernix dnia Pon 17:37, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Prudence
Wilkołak
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta
|
Wysłany:
Pon 17:43, 18 Maj 2009 |
|
Nie wiem skąd pomysł nadania takiego tytułu :) ale wiem co on oznacza:)
Nie zgadzam się z Wyjątkowa, nie wyłapałam wielu błędów, mimo że się przyglądałam. Fakt przecinki są jedną z trudniejszych elementów do poprawy, ale wychodzę z założenia, że rola bety jest oddanie tekstu przystępnego dla czytelnika, tzn nie może mieć problemów z odbiorem tekstu. W wypadku tego opowiadania beta się świetnie sprawdziła, tekst jest czytelny, i przyjemny.
Znalazłam jeden błąd - rzucił mi się w oczy - w dialogu, mianowicie:
- To fakt, nie miałam nic do stracenia. Ciepły napar, obojętnie czy trujący, czy leczniczy uśmierzy mój ból brzucha, chociaż na chwilę.
powinno być chyba:
To fakt, nie miałam nic do stracenia. Ciepły napar, obojętnie czy trujący, czy leczniczy uśmierzy mój ból brzucha, chociaż na chwilę. (jeśli to są myśli bohaterki to bez "-" przed To fakt)
lub:
- To fakt. - Nie miałam nic do stracenia. Ciepły napar, obojętnie czy trujący, czy leczniczy uśmierzy mój ból brzucha, chociaż na chwilę. (jesli bohaterka odpowiedziała, a potem zaczęła myśleć swoje:)
Pomysł świetny, ciekawe czy wzorowałaś się na filmie o nazwie "I lykaina" :)
pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Prudence dnia Pon 17:45, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Pernix
Moderator
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 208 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera
|
Wysłany:
Pon 17:59, 18 Maj 2009 |
|
A dziękuję Prudence, masz rację. To myśl, więc zaraz usuwam myślnik.
Nie wzorowałam się na filmie. Na razie na niczym się nie wzorowałam, jednak wypożyczyłam sobie fachową książkę o pożądanej tematyce
Tytułu mojej lektury na razie nie zdradzę, coby nie wyjawiać za wiele. :)
A propos przecinków, apeluję, nie bądźmy grammar nazi:
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie chodzi o to, że by nie poprawiać, ale proszę mi bety nie obrażać i demotywować, bo ona się przyłożyła, napracowała i nasłuchała marudzenia, o ile przez gg można słuchać :p |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Pon 18:23, 18 Maj 2009 |
|
Cytat: |
W amoku mogłam zajść, gdzieś skąd odnalezienie wyjścia byłoby jeszcze trudniejsze. |
Kochana moja, czy ten przecinek nie powinien aby stać po 'gdzieś'? Bo przed, jakoś mi nie pasuje...
Cytat: |
- Mieszanka ziół, pomoże ci wydobrzeć. Gdybym chciała cię zabić, nie obudziłabyś się teraz- dodała się złowieszczo. |
Wytłumacz mi, o co chodzi z tym 'się', bo nie rozumiem chyba
Gdzieniegdzie brakowało spacji przed myślnikami, ale to chyba tyle, co wyłapałam. Ty wiesz, że ja muszę się przyczepić
Poza tym, wydaje mi się ciekawe. Nie wiem czym mnie uraczysz w kolejnym odcinku, ale wiem, że to będzie zaskakujące :)
Tak nawiasem, to ja nie wiem, co znaczy tytuł :P
Podobało mi się i czekam na więcej :)
Pozdrawiam, całuję i życzę weny,
M. |
|
|
|
|
Vivienne Grace
Człowiek
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 16:54, 19 Maj 2009 |
|
Opowiadanie bardzo intrygujące. Nie ma chyba ani jednej rzeczy, której mogłabym być pewna :D I to jest plus, bo daje gwarancje, że będę czytać minumum dopóki się wszystkiego nie dowiem :D
Błędów czepiać się nie będę, bo raz, że zostały już wymienione, a dwa nie psuły całego uroku tekstu, przez nie trudno ich nie zauważać :)
Tytuł bardzo mnie zaciekawił. Nie mam zamiaru niczego się domyślać, bo zauważyłam, że zamierzasz chyba całe opowiadanie tzrymać w takiej tajemniczej formie(jeśli się myle to mnie popraw :D ) więc nie będę sobie psuła niespodzianek.
Po pierwszym rozdziale to chyba wszystko co mogę stwierdzić. Mam nadzieję, że ten FF będzie taki jak myślę :D
Życzę weny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|