|
Autor |
Wiadomość |
Jakub
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczytno
|
Wysłany:
Sob 21:47, 12 Wrz 2009 |
|
Całkiem ciekawe opowiadanko Z niecierpliwością czekam na kolejną część :D
Jakby ktoś się pytał, to mogę pomóc w tłumaczeniu :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Aliss.
Wilkołak
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 15:09, 14 Wrz 2009 |
|
I właśnie to "Ups..." mnie rozwaliło;P Fajne opowiadanko acz chwilaami zbyt zboczone, ale cóż W każdym razie pozdrawiam i życzę cierpliwości w tłumaczeniu. Mam nadzieję, że kolejna część już wkrótce. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Exceptional
Nowonarodzony
Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Far away
|
Wysłany:
Sob 11:13, 26 Wrz 2009 |
|
Końcówka opowiadania była THE BEST :)
Podoba mi się bardzo, oj bardzo ... :)
Matko nie mogę się doczekać następnej części. Życzę powodzenia w tłumaczeniu. A tak w ogóle to ktoś już to kończy ??? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Komarzyca
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Wrz 2009
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 20:57, 26 Wrz 2009 |
|
OTO KOLEJNA CZĘŚĆ!!!
Część piąta
Nie mogłam przestać się śmiać. Chichotałam, bardzo mocno się kontrolując, bolał mnie już brzuch, ręką zasłaniałam usta. Telefon przestał dzwonić, Alice była wściekła na mnie.
– Co się potem stało? – spytała prosząco – O Boże, wy dwoje mogliście spowodować katastrofę.
Nie mogłam dokładnie powiedzieć, co mnie w tym wszystkim bawiło, ale brzuch bolał nie na żarty.
- To mogłoby się stać, gdyby pilot po mistrzowsku nie poradził sobie z lotem, na szczęście dotransportował nas do lotniska. Ach, Edward nie pozwolił mi zapiąć pasów, nawet kiedy stewardessa odliczała do 80 do lądowania.
- Dobrze… - Alice zamyśliła się, w oddali słyszała dzwonienie komórki którą trzymałam
- Jeśli miało by się coś stać do odpinanie pasów byłoby kłopotliwe. Na szczęście, nie musiał tego robić. Narzekał? Bo nie widziałam reakcji na moją wizje. Opisz jego twarz. Użyj przymiotników.
- Hmm… Nie spokojny, na krawędzi?
Dodałam te cechy do listy, zerknęłam po kryjomu na Edwarda.
- Zapomniałaś o ,,silny” – mruknął potrząsając głową.
Był zirytowany przy rozmowie przez telefon, patrzył na drogę a rękę trzymał na kierownicy wynajętego samochodu. Jechaliśmy wiejską drogą.
- Bella, naprawdę nie wiem co ty widzisz w tym zabawnego.
- Wszystko dobrze się skończyło. Wylądowaliśmy normalnie, cali. Trochę pomogłeś w tym, przyznaje.
- Oh, to był całkowicie mój błąd – warknął – A co z twoją grą Droga? Przypuszczam, że tylko na to czekałaś.
Zadzwonił telefon, znów Alice. Edward porwał szybko telefon i trzymał z daleka ode mnie.
- Przestań zachęcać ją, Alice! Robi się coraz bezczelniejsza z godziny na godzinę. – zrobił pauzę, słuchał – Tak, proszę. Bella i ja nie należymy do tego samego gatunku. Ona jest kobietą w przeciwieństwie do ciebie. Esme, nie chcę cię słuchać, ona może?
Uśmiechnęłam się szeroko, część mnie podsłuchiwała ich rozmowę, część mnie była zaabsorbowana pięknym widokiem dookoła nas. Samolot ,,wysadził” (z braku lepszego określenia) nas w Edynburgu, byliśmy przygotowani na tę ewentualność, wynajęliśmy sportowy samochód (Edward miał do nich słabość) słabość pojechaliśmy na południe w kierunku Yorkshire. Znalazł drogę przez wschodnie wybrzeże wyspy, przez najpiękniejsze, zapierające dech w piersi krajobrazy. Ziemia zanurzała się w fali zielonych łąk, wyglądało to bajecznie. Nad naszymi głowami rozciągało się głębokie, błękitne niebo z puszystymi chmurkami. Mimo, że było blisko zachodu, słońce wciąż było bardzo jaskrawe. Okna samochodu były przyciemnione, więc skóra Edwarda nie błyszczała bardziej niż zwykle, nawet nikt z mijających nas nie zauważyłby tego. Jechaliśmy nieprawidłową stroną drogi, nawet on był po innej stronie samochodu, to wszystko było trochę dziwne. Edward podał mi telefon, przypominał małe dziecko, które musi zjeść talerz szpinaku.
- Alice chce z tobą porozmawiać, znowu. Nie słuchaj tego co mówi o mnie, proszę.
Kiedy przystawiłam telefon do ucha, Alice powiedziała:
- Chcę z tobą o czymś porozmawiać, Bella. Wiem, że Edward może mnie słyszeć, ok. On powinien to też słyszeć.
- Ok.
- Chciałabym, żebyś wiedziała, co wiem o tym co robicie z Edwardem.
Odwróciłam wzrok od niego, moja twarz zaczęła nabierać koloru wiśni…
- Tak?
- Ale mi głupio. Nie miałam żadnego wyboru. Bella, próbujesz znaleźć metodę, żeby pomóc mu kontrolować się? To jest dobry pomysł. Nie przestawaj. Uważaj, ok.? Nie naciskaj na niego zbyt mocno. To w samolocie mogło się skończyć tragicznie. A i nie rób nic w samochodzie, ok? Jeśli myślisz, że samolot był straszny to pomyśl o wraku samochodu w lesie lub uderzeniu w drzewo.
Cholera. Moje plany na wieczór szlag trafił. – Obiecuje – musiałam się zgodzić.
Powiedzieliśmy jej ,,do widzenia”. Edward wciąż patrzył przed siebie, blady w ciemności. Obserwował drogę, zdenerwowany, jakby nigdy wcześniej nie prowadził. Nie podobało mi się to. Drżałam, bolała mnie lekko głowa. Czułam pobudzenie.
- Nie mogę przestać się śmiać, Edward. Dlaczego nie mogę przestać?
- Bo jesteś wciąż przestraszona.
- Nie pamiętam strachu, bo się śmiałam… - to niestety prawda. Rozmowa z Alice dała mi do myślenia. Tylko jak mam sobie z tym poradzić?
Edward podał mi wodę
-Pij.
Uległam urokowi milczenia, piłam wodę i próbowałam ochłonąć. Moje ręce były wszędzie, denerwowałam się. Otworzyłam okno, zawiało mi w twarz, odgarnęłam włosy, uregulowałam pas, zapięłam się starannie i domknęłam drzwi. Nie wiem dlaczego to zrobiłam. Nie było nikogo wokół. Wydawało mi się to bardzo ważne w tej chwili. Edward uśmiechnął się do mnie
- Bella, jesteś teraz bezpieczna. Lubię, gdy mówisz mi wszystko szczerze.
Westchnęłam, obniżył moje siedzenie niżej, poznał na co mam teraz ochotę.
- Powiedz mi.
Nie odpowiedziałam, oglądałam zieleń w moich wyobrażeniach.
- Bella? – ponowił, zabolało go, ze znów zignorowałam – czasami doprowadza mnie do szału niemożność czytania ci w myślach
- Bałam się, że już nigdy więcej mnie nie dotkniesz – odrzekłam po dłuższej przerwie – albo, że już nigdy nie będziesz chciał mnie dotknąć.
Nie odpowiedział nic, wahałam się, czy dobrze zrobiłam odzywając się. Układałam w głowie dalszą część rozmowy.
- Jesteś na mnie zły cały czas – szepnęłam po chwili, nie patrzyłam na niego, bawiłam się sznurkiem wiszącym przy mojej bluzie.
- To było straszne rano w hotelu kiedy kłóciliśmy się. Tęsknię za moim Edwardem. Wszystko jest nie tak. Boję się tego co jest miedzy nami.
Obrócił się do mnie, wydął usta, uniósł brew. Bez słowa, prowadził samochód. Otoczyła nas chmura brudu, ukrywając nasz mały świat. Siedzieliśmy w ciszy chwilę, dobierał odpowiednio słowa.
- Spójrz na mnie – sięgnął po mój podbródek.
Spróbowałam spojrzeć mu w oczy, przysunął twarz bardzo blisko do mojej.
- Naprawdę tak myślisz?
- Czasami. – przyznałam
- Bella… Nic nas nie może rozdzielić ani zniszczyć. Nic.
Wolną ręką złapał moją dłoń i pocałował w pierścionek ślubny chłodnymi ustami.
- Przepraszam. Boję się siebie, boję się że to przeze mnie wszystko się skończy. To nie ważne. Jestem zły przy tobie. Próbowałem być w lepszym na stroju. Dla mnie to wszystko także jest nowe. Przeraża mnie, kiedy nie wiem jak cię chronić szczególnie przed ciemnością i gwałtem, jestem do tego zdolny. Nie pamiętam kiedy czułem takie napięcie.
W rogach moich ust zagościł uśmiech.
- Zniszczyłeś dziś samolot z powodu tego ,,napięcia”.
Wydał dźwięk rozdrażnienia, chociaż walczył z uśmiechem.
- Ugh, nie. To było małe napięcie. – parsknął śmiechem
Uznałam to za dobry znak.
- Następnym razem opłacimy Boeing 777. Drogie to jest? – spytałam
Już nie mógł wytrzymać i zaczął się śmiać, jego złote oczy spojrzały na mnie.
- Powinnaś zacząć pisać książki Droga.
Nie musiał nawet dotykać mnie, wystarczyło, że poczułam to spojrzenie a już robiło się mi cieplej… Położył mi rękę na policzku, uciszył mnie. Cała obawa i strach ulatniały się przy jego łagodności. Bawił się kosmykiem moich włosów.
- Za niedługo będziemy w zajeździe na smacznym obiedzie. Brzmi przyjemnie?
Kiwnęłam zadowolona. Pocałował mnie w czoło, Zanim zboczyliśmy z drogi przyglądałam mu się, włosy błyszczały się w świetle brązem i złotem, gdzieniegdzie odbijała się czerwień słońca. Obserwował mnie
- Wyglądasz dziś inaczej, Bella – rzekł – nie potrafię tego opisać. Nie starzej, to coś innego.
Śledził wzrokiem linie mojej twarzy, mimo że nie odpowiedziałam, wiedziałam co miał na myśli.
Dojechaliśmy do zajazdu… Edward kłamał! To był pałac.
- Widzisz? – wskazał – Tu jest fosa i wszystko. A tam nawet jezioro.
Tak, to wyglądało jak jezioro. Stał tam też gigantyczny, stary dąb. Owy ,,zajazd” był olbrzymi, niczym ze starych historycznych książek. Podobny do tego z okładki Austena Pemberley lub Brontego „Thrushcross Grange”. Edward zarezerwował najlepszy pokój jaki tylko się dało.. Kiedy zobaczyłam te wysokie sufity, dębowe panele, wypolerowane podłogi w naszym pokoju. Nie mogłam protestować, to było za wiele. Zresztą i tak mnie nie słuchał.
- Zarezerwowałem go miesiąc temu – tłumaczył wnosząc bagaż do pokoju – Bałem się, że nic z tego nie wyjdzie, albo że potem rozmyślę się.
Nie nacieszyłam się zbyt długo widokiem jeziora z okna. Edward wziął mnie na obiad do restauracji na dole – w miejsce gdzie ludzie dziwacznie ubrani wręczają kobietom jadłospisy do ręki a nie mężczyzną. Czułam się nawet komfortowo, wybrałam Venison, ciekawie brzmiało. Edward szepnął coś do ucha kelnerowi, nie dosłyszałam co. Przyniósł staromodny kieliszek kieliszek winem z Wielkiej Brytanii, Edward zamówił w trzech różnych rodzajach. Dwa czerwone i białe.
- Skosztuj – pokazał, kołysząc lekko kieliszkiem i wdychając aromat - nie musisz pić wszystkiego. Myślę, że będziesz zadowolona jak to zanalizujesz.
- Muszę analizować? – patrzyłam na czerwony płyn – nie mogę po prostu wypić?
- Bo to jest wino – powiedział wzruszając ramionami – zawsze byłem tym zafascynowany, jak wiesz. Nigdy nie piłem osobiście, ale czułem zapach. Smakowanie jest lepsze od zapachu, muszę polegać na tobie. Masz – rzekł podając mi kieliszek. - Przypomina mi miód i dąb. Powąchaj najpierw. Włożył nos do szklanki – o tak, to jest to. Teraz skosztuj.
Spróbuję… Smak uderzył w mój język. Obserwował moją reakcję. Smakowało jak zepsute winogrono, przypuszczam.
- Hmm… Spróbuj jeszcze raz, włącz w to swoje usta.
- To jest krępujące. Nikt tutaj nie trzyma nosa w kieliszku
- To pomaga w smaku – objaśniał szybko, był pobudzony
Kelner przyniósł nasze zamówienie
- Czas coś zjeść – powiedział Edward – Może spróbuję wybrać ci kilka innych win, które o wiele bardziej będą smakować. Pinot noir prawdopodobnie pasuje do Venison.
Zanim zdążyłam zaprotestować wskazał kelnerowi na liście wina do zamówienia. Jak Edwardowi Cullenowi udało się namówić mnie na to?
- To jedno – wskazałam pobliski prawie pusty kieliszek – to smakuje jak przeterminowana sałatka owocowa trzymana w aucie, a to – sięgnęłam po inne – podobnie do gnijącej beczki od 6 lat. Czemu muszę to pić? Ohyda.
- Udajesz Bella chorą? Poddajesz się? – uśmiechał się a nawet bawił mówiąc to – Muszę przyznać, że badanie wina to chyba nasz najbardziej edukacyjny wieczór.
- Yeah – teraz mam czkawkę, to trochę głupie, czemu przy nim…
- Hej, to urocze. Jesteś naprawdę piękna. Naprawdę, naprawdę piękna.
Nachylił się do przodu, uniósł brew, ręce złożył na ustach jednak jego oczy uśmiechały się do mnie. Próbował nie śmiać się ze mnie.
- Dziękuję. Nie upiłaś się, jednak będziesz tej nocy troszkę niezdarna. Sprawdzimy to potem, wezmę cię do pokoju zanim to się stanie.
Poza restauracją było ciemno, pusta aleja prowadząca do samochodu. Poślizgnęłam się na mokrym żwirze. Złapał mnie zanim upadłam, położył dłoń na moim policzku, patrzył na mnie. Jego wzrok palił mnie gdzieś głęboko.
- Twoja skóra jest zarumieniona – szepnął, czuł mój palący policzek pod zimną ręką – pachniesz bardziej smacznie niż ja. Lubię wino i wrzosy – zanurzył nos tuż za moim uchem, powoli, głęboko. Prawie osunęłam się na podłogę, tak czy inaczej poradził sobie z tym. Ścisnął mnie mocno jakby chciał ugryźć, przysunął swoje usta do moich tak by móc smakować wino na moim języku. Zawinął mi ramiona na swojej szyi nie przestając całować, nawet nie zauważyłam kiedy nie dotykałam stopami podłogi. Stykaliśmy się ciałami w sposób bardzo intymny, bardzo nas to pobudzało. Nie byłam odurzona, mogłam zaprotestować, ale kręciło mi się w głowie z nadmiaru wrażeń, moje kończyny były takie lekkie, nie mogłam nic zrobić żeby się opierać. Było mi bardzo gorąco. Już nie był skupiony tylko na badaniu mojego języka swoim. Jego ręce dotykały mojego ciała, założyłam spódnicę jak radziła Alice. Uwalniał mnie właśnie z majtek… Nigdy nie byłabym sobie w stanie tego wyobrazić, a teraz działo się to naprawdę.
- Nie mogę tego zrobić – wydyszał – zbyt mnie kusisz, wykorzystuję, że to lubisz
- Edward… - majstrowałam przy jego koszuli, żeby się dobrać
Znów był na mnie, przygwoździł mnie do ściany, lubił to, całował mnie mocno kradnąc oddech.
- Tak ładnie pachniesz, dlaczego muszę czuć ten zapach, cholera.
- Weź mnie do pokoju, proszę.
Albo konturuj to tutaj. Nie przestawaj nawet na moment.
- Dobra, pomóż mi. – wziął głębszy oddech, pobiegliśmy do auta. Upicie jest dziwne. Wszystko rozumiesz, chłód orzeźwia ale nie można zapanować nad ciałem. Wszystko jest zabawne, nawet uderzenie. I po trzecie, traci się wszystkie bariery, zakaz przestaje być zakazem. Czujesz dziką rządzę. Noc jest wasza i nie ma konsekwencji. Robicie rzeczy których normalnie w życiu byście nie zrobili. Cała podróż była dla mnie chaosem. Nie zapięłam pasów. Nie byłam nawet na swoim siedzeniu, tylko gdzieś pomiędzy swoim i jego. Rozpaczliwie próbowałam nie dopuścić do rozłączenia się naszych ust. Edward starał się utrzymać samochód, gdy ja w tym czasie rozpinałam mu guziki.
- Przestań! – zabrzmiało srogo mimo że jego ręka znów powędrowała pod moją spódnicę – wciąż musimy przejść przez hol do naszego pokoju, dlatego potrzebuję mieć na sobie jakieś ubrania. Pamiętasz ostrzeżenie Alice o uderzeniu w drzewo? Siadaj.
Dotarliśmy w końcu do pokoju, Edward położył mnie na łóżku i wygładził włosy, złożył szybki pocałunek na moim czole.
- Nie! – protestowałam kiedy odsunął się – potrzebuję chłopca!
Spróbowałam usiąść, ale uświadomiłam sobie, ze wszystko się kręci. Cały pokój się kręcił. Zmieszałam się i milczałam. Czułam zakłopotanie. Edward nie wracał do łóżka. Obserwowałam jak się rozbiera. Raczej lubiłam to. Ściągnął koszulę i dżinsy po czym powiedział
- Żałuję Bella, ale potrzebuję zapolować.
- Teraz? – nie mogłam wydobyć z siebie więcej niż te dwie sylaby.
- Teraz – zapewnił – szczególnie jeśli ty… - pochylił głowę nad moją spódnicą, podciągnął delikatnie, rozszerzył uda. Przełknął ślinę, trząsł się.
- O Boże! Muszę wyjść zanim.. tutaj… Ja… Nie ruszaj się! Zaraz wrócę, ok?
I poszedł. Pokój nadal się kręci a ja patrzyłam na otwarte okno.
- Chłopcze… - szepnęłam
Było mi niedobrze, schowałam twarz w poduszce i krzyczałam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maya
Wilkołak
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: krzesła. Obrotowego krzesła. o!
|
Wysłany:
Sob 21:49, 26 Wrz 2009 |
|
To, że zobaczyłam że jest nowy rozdział, jest poprostu istnym przypadkiem.
Tak sej myśle, sprawdzę, poczytam może jakieś nowe komentarze ... a tu taka niespodzianka !!! Nowy rozdział :)
Końcówka mnie zaintrygowala :) Nie mogę doczekać sie co będzie w następnym rozdziale
Pozdrawiam i Ave Vena |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Exceptional
Nowonarodzony
Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Far away
|
Wysłany:
Nie 18:27, 27 Wrz 2009 |
|
Komarzyca napisał: |
- O Boże! Muszę wyjść zanim.. tutaj… Ja… Nie ruszaj się! Zaraz wrócę, ok?
I poszedł. |
Dobree :P Nie ma co :)
Dzięki za przetłumaczenie tego rozdziału. Z niecierpliwością czekam na następny. Zresztą chyba nie tylko ja :)
Pozdrawiam :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szczypuś
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem...
|
Wysłany:
Nie 18:58, 27 Wrz 2009 |
|
Komarzyca napisał: |
- Nie! – protestowałam kiedy odsunął się – potrzebuję chłopca! |
Rozbrajające XD
Na piątą część czekałam z wielkim oczekiwaniem, na szóstą juz teraz nie mogę się doczekać. Mam nadzieje ze pojawi się niedługo :) życzę dużo czasu :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
_bella_cullen_
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Bytom ,
|
Wysłany:
Nie 20:28, 27 Wrz 2009 |
|
Naprawdę nie mogę doczekać się kolejnej części! Jestem pełna podziwu dla tych , którzy to piszą. Kocham to opowiadanie.
POZDRAWIAM,
mam nadzieje , ze szybko to ktos
PREZTŁUMACZY |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Laureniaa
Wilkołak
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z nieba
|
Wysłany:
Nie 20:49, 27 Wrz 2009 |
|
Część fajna.
Tylko, że od razu zwrócił moją uwagę fakt:
Nie jesteś miesiąc na forum
Nie napisałaś o becie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kirke
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 169 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
|
Wysłany:
Pon 7:56, 28 Wrz 2009 |
|
podejrzewam po błędach, że bety brak ... jak dla tego tekstu mi to nie przeszkadza :)
jak dla mnie bomba - humor obecny w tym opowiadaniu jest rozbrajający... nie wiem, ale nie traktuje tego opowiadania dosłownie.. jakoś tak :P
pozdr.
życzę dalszego tłumaczenia :) udanego :P
kirke |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Komarzyca
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Wrz 2009
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 11:20, 28 Wrz 2009 |
|
Jestem już w połowie tłumaczenia 6 rozdziału. Powiem tyle, że fajny jest :). Jak wszystko dobrze pójdzie, góra za tydzień dodam tu tę część. A i o co chodzi z tą betą? Jestem tu nowa i nie za bardzo się orientuję. Gdyby ktoś mi wyjaśnił byłabym wdzięczna. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
_bella_cullen_
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Bytom ,
|
Wysłany:
Pon 18:32, 28 Wrz 2009 |
|
O ile mi wiadomo , bo rowniez jestem nowa to chodzi tu o kogos kto sprawdza błedy. Ale nie wiem : ( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nati0902
Człowiek
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 19:26, 28 Wrz 2009 |
|
Dobra opowiadanie jest świetne naprawdę niezłe ma poczucie humoru co mi bardzo odpowiada. No bety widać że brak jest to osoba która sprawdza błędy w ff-ie, sprawdza czy nie ma powtórzeń, czy są jakieś błędy językowe itp. i po becie można wstawić tekst. Regulamin wyraźnie mówi że beta musi być i powinnaś być miesiąc czasu na forum ale to już swoim drogą. No życzę ci abyś znalazła betę i abyś nie zaprzestała tłumaczenia:)
Pozdrawiam i życzę dużo WENY!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ta od edwarda
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Edwardowo ^^
|
Wysłany:
Wto 13:58, 29 Wrz 2009 |
|
Ojejciu, super, że to przetłumaczyłaś ;d
Tak, wiem, obiecałam to zrobić, ale naprawdę mam ostatnio tyle obowiązków i pracy ogólnie, że nie miałam po prostu czasu. W ogóle jakoś pierwszy raz coś się dzieje w moim życiu xd
Więc, przepraszam, bo jakby nie było, wcześniej dałam słowo.
Życzę czasu na tłumaczenie kolejnej części, no i życzę bety ^^
xoxo
Judka |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
_bella_cullen_
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Bytom ,
|
Wysłany:
Pon 19:36, 05 Paź 2009 |
|
i kiedy bedzie kolejna czesc? CZEKAM Z UTĘSKNIENIEM |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nellkamorelka
Wilkołak
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany:
Czw 22:13, 29 Paź 2009 |
|
Jaka szkoda, że nastąpiła taka długa przerwa w tłumaczeniu... tak polubiłam ten ff:)mam nadzieję, że jednak ktoś się podejmie i pociągnie to dalej?
lubię ten ff za dowcip, lekkość czytania oraz ogólnie za wszystko:)
będę czekała z niecierpliwością:)
Nellka |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kirke
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 169 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
|
Wysłany:
Czw 22:17, 29 Paź 2009 |
|
beta to osoba, która poprawia tekst ... redaguje go -można tak powiedzieć..
jeśli ktoś coś przetłumaczyl to dawać :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Exceptional
Nowonarodzony
Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Far away
|
Wysłany:
Sob 20:00, 31 Paź 2009 |
|
Właśnie, właśnie poprosimy o kolejną część ... :)
Uwielbiam ten ff.
Oczywiście czekam z NIECIERPLIWOŚCIĄ na dalsze części ;D
Paulina ;] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Komarzyca
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Wrz 2009
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 21:55, 05 Lis 2009 |
|
Widzę, że bardzo wam zależy na przeczytaniu dalszej części tego opowiadania. Mogę wam pomóc. U mnie na blogu jest ono przetłumaczone na razie do 9 rozdziału. Postanowiłam go założyć, ponieważ tutaj jest za dużo warunków do spełnienia, by móc wstawić nowy rozdział, a mi nie chce się bawić z takimi pierdołami. To zajmuje zbyt wiele czasu. Kiedy piszę u siebie, mogę wstawiać co chcę i kiedy chcę. Myślę, że czytelnicy wybaczą mi drobne błędy. Jeżeli więc ktoś chce sobie poczytać wystarczy wpisać w google- spiral static daphne. Najprawdopodobniej pierwszą propozycją będzie mój blog. Wiem, że ten komentarz jest niezgodny z regulaminem, ale robię to dla was fani " Twilight". Najwyżej usuną mi stąd konto. Nie przejmę się tym zbytnio. Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
valentin
Zły wampir
Dołączył: 03 Kwi 2010
Posty: 426 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Wto 18:22, 06 Kwi 2010 |
|
. Byłam Bellą Swan... nie chwila, teraz byłam Bellą Cullen.. Stawałam naprzeciw rozpędzonym furgonetką na lodzie, tropicielom, wilkołakom, Volturi i gotowaniu Charliego. Mogłam poradzić sobie z tym co mnie czekało.
Jest wiele rozbrajających momentów...
ale przyrównywanie Volturi do Charliego...
leże i nie wstaje XD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|