|
Autor |
Wiadomość |
Dilena
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 158 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 15:44, 13 Cze 2009 |
|
[OOC] [AU]
Rozdziały i playlista znajdują się na chomiku, o tu :)
[link widoczny dla zalogowanych]
Betowała Susan, dzięki Skarbie :**
PL :)
Bella [link widoczny dla zalogowanych]
Edward [link widoczny dla zalogowanych]
Księga pierwsza Poznawanie
Wojownik światła wie, że żaden człowiek nie jest samotną wyspą.
Wie, że nie może walczyć sam. Jakiekolwiek byłyby jego zamiary, zawsze potrzebuje innych ludzi.
Paulo Coelho
Rozdział I
Szofer
Bella
Rozłożyłam się wygodnie na leżaku. Upał doskwierał tak mocno, że nawet słomiany kapelusz i zimny drink nic nie pomagały. Przeniosłam się do cienia. Słońce nigdy nie raczyło obdarzyć mnie opalenizną, więc nie było sensu się dalej męczyć. Zamoczyłam jeszcze nogi w basenie i wróciłam na leżak. Zasnęłam.
Edward
Trzymałem się kurczowo płotu. Gdyby ktoś mnie zobaczył, od razu, by mnie stąd wyrzucił, pomyślałby, że jestem jakimś zboczeńcem. A ja po prostu nie mogłem oderwać oczu od mojej Belli. Była taka piękna, delikatna, seksowna, a jej zapach unosił w powietrzu i odurzał mnie jak narkotyk. Skończyła pływać, teraz pewnie będzie chciała się opalać, ale szybko zrezygnuje, jak zwykle. Uśmiechnąłem się do siebie, bo chyba znałem ją lepiej, niż ona sama. Miałem rację, nie minęła minuta i przeniosła leżak do cienia.
Bella
Obudziłam się zlana potem. Znowu śniło mi się to samo. Nie miałam zielonego pojęcia co ten sen oznacza; ja, jakby w bańce mydlanej, która nie pęka pod wpływem dotyku i te czerwone, złe oczy. Moja wyobraźnia była chora – to pewne. Czasem, sama przed sobą wstydziłam się własnych myśli. Ile to już razy miałam ochotę udusić własną matkę, albo chociaż zaszyć jej usta grubymi nićmi. Jeszcze jeden dowód na to, że jest ze mną coś nie tak – uśmiechnęłam się na tę myśl. Zebrałam swoje rzeczy i udałam się w stronę kuchni z nadzieją, że w lodówce znajdę coś zimnego do picia.
- Witaj Bello – powiedziała pogodnie nasza kucharka Angela.
- Cześć Angie – odpowiedziałam i sięgnęłam ręką w stronę lodówki.
- Już podaję, niech się panienka nie kłopocze – z uśmiechem na twarzy Angie podała mi dzbanek z moją ulubioną wodą truskawkową.
- Dziękuje, tego mi było trzeba – poczułam na całym ciele cudowne orzeźwienie – co jednak nie znaczy, że nie mogłam sama sobie wyciągnąć i nalać. Tyle razy cię prosiłam. – Obie zaczęłyśmy chichotać, ale Angie szybko przestała, bo do kuchni weszła Renee.
- Bello, dlaczego pijesz w kuchni? Zresztą nieważne, przejdźmy do salonu, chcę porozmawiać – powiedziała podekscytowanym i stanowczym głosem. Nienawidziłam tego tonu, jak nic wróżył coś złego i chorego.
- No to chodźmy – powiedziałam bezbarwnie i powlokłam się za swoją matką.
- Bello, masz już siedemnaście lat, jesteś rozsądną dziewczyną. – Uśmiechnęła się do mnie ciepło. Szkoda tylko, że w jej mniemaniu rozsądek znaczył zupełnie co innego niż w moim. – Uważam, że powinnaś mieć własnego kierowcę. Ben musi być ciągle do mojej dyspozycji, a ty przecież też chcesz czasem gdzieś wyskoczyć.
- Tak, ale mogę pojechać autobusem. Zresztą tata obiecał, że zapisze mnie na kurs prawa jazdy. – Co ona sobie myśli? Kierowca? Nie mam zamiaru zachowywać się tak jak ona. Potem się dziwić, że większość moich znajomych ucieka ode mnie po poznaniu mojej matki. No może oprócz Jess, ale tylko dlatego, że była tak samo próżna jak Renee.
- Cześć Bells – przyszedł mój kuzyn Jacob – zbawienie.
- Hej Jake – nachylił się, żeby pocałować mnie w policzek.
- Dobrze, że jesteś Jacobie – wypaliła Renee – wytłumacz Isabelli, że dla jej bezpieczeństwa byłoby lepiej, gdyby miała swojego kierowcę. – Jake spojrzał na mnie porozumiewawczo, jakby chciał mi dać do zrozumienia, że nie ma sensu się kłócić.
- Doskonały pomysł ciociu, zresztą jak zwykle – uśmiechnął się słodko. Choć cała sytuacja mnie bardzo irytowała, to ciepło, jakie biło od kuzyna topiło wszystkie lody. Odwzajemniłam uśmiech.
- Dziękuję ci Jacob, jak to dobrze, że jesteś taki rozsądny – poklepała go po ramieniu. – W takim razie, idę zadzwonić do agencji, niech kogoś przyślą.
- Mam lepszy pomysł – powiedział nagle Jake. – Jeden z moich kolegów szuka właśnie pracy. Jest doskonałym kierowcą. – Matka spojrzała na niego podejrzliwie. Z dwojga złego wolałam dać pracę koledze Jake’a niż jakiemuś snobowi z agencji.
- No to załatwione – powiedziałam z uśmiechem. Renee spochmurniała, jakby wszystko co mi się podoba było złym pomysłem.
- Dobrze Jacob, przyprowadź go, najlepiej jutro – nakazała i odeszła naburmuszona. Kochałam ją, w końcu to moja matka, ale uwielbiałam kiedy się tak złościła. Rzuciłam się Jake’owi na szyję i ucałowałam w policzek.
Edward
Znowu zasnęła – miotała się przez sen i mamrotała coś niewyraźnie pod nosem. Fascynowała mnie. Była zarazem taka piękna i wystraszona, musiała mieć nieustanne koszmary. Może to słońce tak na nią działało. Miałem ochotę podejść do niej i wziąć za rękę, przytulić, powiedzieć, że jestem przy niej i nie ma się czego bać. Marzenia ściętej głowy. Byłem strasznym masochistą, bo wiedziałem, że Bella Swan nigdy na mnie nie spojrzy, ale miała w sobie coś takiego, co przyciągało mnie jak magnez. Czułem, że nie jest taka sama jak reszta dzieci tych bogatych snobów. Odkąd Seth się wyprowadził, nie miałem żadnych informacji na temat Belli; nie wiedziałem, co u niej. Został jeszcze jego brat Jacob, ale nigdy nie mieliśmy ze sobą tak dobrych stosunków jak z Sethem, więc nie śmiałem pytać go o moją księżniczkę. Spojrzałem na zegarek, było już po czternastej. Wyszedłem ze swojego ukrycia i ruszyłem przed siebie – mama na pewno zrobiła już obiad.
Kiedy wszedłem do domu, Alice siedziała przy stole, ale nie tknęła jedzenia – czekała na mnie, jak zwykle. Kochana siostra bliźniaczka.
- Cześć Ed, jak tam podglądanie panny Swan? – zapytała trochę z przekory, ale uśmiechając się.
- Cicho, jeszcze ktoś usłyszy – burknąłem.
- Mama jest z tyłu domu, wiesza pranie, tata zostaje na nocny dyżur, a Rose w pracy – wyjaśniła i nagle posmutniała. – Edwardzie, strasznie się martwię o tatę, on się wykończy. – Oczy Alice niebezpiecznie się rozszerzyły. Tylko nie to.
- Nie płacz, mała – powiedziałem i pocałowałem ją w czubek głowy – wszystko będzie dobrze, zobaczysz, niedługo i my znajdziemy pracę, jeszcze tylko rok szkoły.
- Masz rację. – Nie bardzo byłem przekonany, czy mówi to szczerze, ale wolałem nie drążyć tematu.
Zjedliśmy obiad w milczeniu, a następnie postanowiłem pozmywać naczynia. Chciałem, żeby Alice odpoczęła. Kochałem moją siostrę i wiedziałem, że przejmuje się naszą sytuacją dużo bardziej niż ja. Chciałem umieć ją pocieszyć, ale nie bardzo mi to wychodziło. Byłem odporny na stres i biedę, kiedy Bella była blisko. Nie potrzebowałem wiele, ale Alice to Alice – jest dziewczyną, na pewno chciałaby mieć kilka modnych ciuchów czy kosmetyków. Skończyłem sprzątać po posiłku i usłyszałem dzwonek do drzwi. Nikogo się nie spodziewałem, więc moje zdziwienie było ogromne, kiedy na progu zobaczyłem Jacoba Blacka. Wyglądał bardzo schludnie, a zarazem bogato. Miał wyprasowaną koszulę w kratkę z krótkim rękawem, porządne jeansy i markowe buty.
- Cześć Edward – powitał mnie. Jacob był jednym z tych ludzi, których nie dało się nie lubić. Czasem zastanawiałem się dlaczego lepiej rozumiałem się z tym dziwolągiem Sethem i odpowiedź nasuwała się sama – bo był tym dziwolągiem, tak jak ja.
- Cześć Jacob, coś się stało? – Wiedziałem, że może nie zabrzmiało to zbyt grzecznie, ale nigdy wcześniej nie przyszedł do mojego domu.
- Mam dla ciebie robotę. Jesteś zainteresowany?
- Pracę? Dla mnie? Jaką? – Teraz to już byłem zdezorientowany. Jacob Black przychodzi do mnie i proponuje mi pracę.
- Renee szuka kierowcy dla Belli, nie wiem czemu, ale zaraz pomyślałem o tobie – mrugnął do mnie jednym okiem. Myślałem, że śnię.
- Stary, jestem twoim dłużnikiem do końca życia! – wrzasnąłem i podekscytowany pobiegłem do pokoju, wyciągnąłem zaskórniaki i razem z Jacobem wybrałem się na małe zakupy. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dilena dnia Wto 16:29, 20 Paź 2009, w całości zmieniany 35 razy
|
|
|
|
|
|
Aliss.
Wilkołak
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 16:02, 13 Cze 2009 |
|
Na początek błędy;P
Cytat: |
Gdyby ktoś mnie zobaczył, na pewno od razu, by mnie stąd wyrzucił, pomyślałby, że jestem jakimś zboczeńcem |
bez tego co na żółto, brak przecinka.
Cytat: |
ja, jakby w bańce mydlanej |
brak przecinka.
Cytat: |
Czasem, sama przed sobą wstydziłam się własnych myśli |
brak przecinka.
Cytat: |
Z resztą nieważne, |
to piszemy razem.
Cytat: |
Bello, masz już siedemnaście lat, jesteś rozsądną dziewczyną. |
brak przecinka
Cytat: |
to ciepło, jakie biło od kuzyna topiło wszystkie lody |
brak przecinka
Cytat: |
W takim razie, idę zadzwonić do agencji, niech kogoś przyślą. |
brak przzecinka
Cytat: |
Dobrze Jacob, przyprowadź go, najlepiej jutro |
brak przecinka
Cytat: |
Kochałam ją, w końcu to moja matka |
brak przecinka
Cytat: |
Odkąd Seth się wyprowadził, nie miałem żadnych informacji na temat Belli; nie wiedziałem, co u niej |
brak przecinków
Cytat: |
panny Swan? – zapytała |
chyba po znaku zapytania z duzej literki, nie?:D
Cytat: |
- Mam dla ciebie robotę. Jesteś zainteresowany? |
Zmień
Ogólnie: Wielkie TAK! Ale końcówka mnie dobiła xD Edward z Jakiem na zakupki <lol2>
Podoba mi się, czekam na dalsze części:)) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aliss. dnia Sob 16:03, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
iga_s
Wilkołak
Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 16:08, 13 Cze 2009 |
|
Czego mi w Twoim ff brakuje: oznaczeń. Nie wiem, czy będą jakieś wampiry, czy wszyscy są ludźmi, kto jest narratorem (tego raczej można się domyśleć, ale lepiej by było, gdybyś zaznaczyła, kto w danym momencie nim jest). Proszę, uzupełnij to.
EDIT: Przepraszam, oznaczenia są. Na samym początku. Ale gapa ze mnie. :D Tylko jeszcze zamiast [OCC] powinno być [OOC].
Co do treści: niedawno czytałam jakiś ff, w którym to Edward był takim bogatym "paniczem", a tutaj Bella jest zamożną "panienką", ale mniejsza z tym. Tylko tak mówię. :D Zobaczymy, jak akcja się rozkręci, bo na razie to za dużo powiedzieć nie mogę. No, może jedynie poza tym, że pomysł nawet mi się podoba. :)
Co do błędów: parę by się znalazło, ale najbardziej rzuciło mi się w oczy "przyciągała mnie jak magnez". Powinno być "magnes".
To tyle na razie, czekam na więcej. :)
EDIT:
Dilena napisał: |
panny Swan? – zapytała |
czarny_anioł napisał: |
chyba po znaku zapytania z duzej literki, nie? |
a właśnie nie z wielkiej litery, tylko w tekście dobrze jest :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez iga_s dnia Sob 16:21, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
LaFleur
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Oahu
|
Wysłany:
Sob 16:33, 13 Cze 2009 |
|
Jedyne, co mi przeszkadza, to brak oznaczenia zmiany narratora. To trochę gubi czytelnika.
Teraz powiem coś o tym kawałku tekstu, który nam zaserwowałaś.
Wiecznie bogaty Edward nieco się znudził, a kiedy już jest biedny, to ma się wrażenie, że coś tu nie pasuje xD Bell zaczyna mi się podobać w tej wersji, mimo, że za wiele to się o niej nie dowiedziałam. Jake trochę mnie rozwalił tym "przydupastwem" względem ciotki xD
Generalnie, fajnie napisane. Czekam na dalsze części.
Namaste. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Sob 16:38, 13 Cze 2009 |
|
Jedno wielkie TAK Podoba mi się się, że Jacob jest kuzynem Belli (przynajmniej nie namiesza w jej życiu uczuciowym) i że Edward i jego rodzina są wreszcie normalną familią z problemami finansowymi. Brakowało tu powiewu świeżości, więc cieszę się, że to napisałaś.
Mała rada: Wstaw to oznaczenie [AU/AH], bo widzę, że ktoś się skarżył, że nie wiadomo czy ludzie to ludzie No chyba że planujesz zrobić z Renee jakąś czarownicę lub pojawi się jakiś wampirek, skoro Belle w snach prześladują czerwone oczy.
To tyle ode mnie. Czekam na dalszy ciąg opowiadania. A i jeśli zmieniasz narratora, to oznacz z czyjego punktu widzenia teraz czytamy. Mnie to nie przeszkadza, ale dla innych będzie to irytujące.
Pozdrawiam.E. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Sob 16:39, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
alosza
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 17:19, 13 Cze 2009 |
|
A ja powiem podobnie jak prowadzący MAM TALENT :) jestem na "tak". Ogólnie pomysł jest inny niż te tutaj spotykane. Nareszcie Cullenowie nie są nadziani kasą jak pierogi farszem i mają przyziemne problemy inne niż te, jakie auto kupić siostrze na gwiazdkę itp. Po tym mogę stwierdzić, że zapowiada się obiecująco. Ciekawa jestem jak Alice sobie poradzi bez ładnych ciuszków itp. :D:D
Czekam na kolejne rozdziały, mam nadzieje, że szybko się pojawią:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wyjątkowa
Wilkołak
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?
|
Wysłany:
Sob 20:54, 13 Cze 2009 |
|
Świetne. Podoba mi się pomysł. Bella jako normalna dziewczyna, a jednocześnie bogaczka i Edzio zwykły chłopak? Na pewno jeszcze tu zajrzę. W końcu jakiś przełom. Naprawdę po pewnym czasie nudzi się, czytanie w kółko tego samego, tylko trochę "ulepszonego". Oczywiście jestem przekonana, że Edward to doskonały kierowca, szkoda, że tylko dla Belli... Ehh... Takie życie. :D Co do błędów, tekst jest bardzo dobrze sprawdzany, ale jak sama już zauważyłam, zdarzają się błędy. Na szczęście zostały już wypisane. :P Jestem ciekawa ciągu dalszego, więc z niecierpliwością na niego czekam. :)
Weny, pozdrawiam. :*
PS. kiedy new? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
aramgad
Wilkołak
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 21:52, 13 Cze 2009 |
|
Bardzo fajnie się zapowiada. Bogata Bella i biedni Cullenowie.
Świeżość w dziale ff. Podoba mi się pomysł bardzo.
To, że lubię Twój styl to już wiesz Wink
Ogromny plus za to, że Jacob jest tylko KUZYNEM, wiesz czemu Wink
Rozdział krótki, ale ja się nie czepiam, bo też tak piszę Wink
Co do błędów - są, ale nie jakieś rażące. Jest trochę interpunkcji, stylistyki.
Rozdziel KONIECZNIE i napisz też czyja to perspektywa - narratorów - bo się miesza i w ten sposób jest bezsensu.
Jestem na tak i czekam na dalsze Very Happy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dilena
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 158 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 8:19, 14 Cze 2009 |
|
Dzięki za wszystkie komentarze :) Błędy poprawiłam, postaram się ich tylu nie robić Może jeszcze dzisiaj kolejny rozdział, albo i dwa. To zależy od Bety :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
niesmaczne.
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:22, 14 Cze 2009 |
|
Oj, tak jak poprzedniczki jestem na tak.
Najlepszy moment: Edward bierze zaskórniaki [uroczo to brzmi] i leci z Jacobem na zakupy.
Ciekawy, bardzo ciekawy pomysł. I na pewno oryginalny.
Ale taka prośba - daj się ludziom poniecierpliwić.
Wstaw rozdział jutro, albo pojutrze.
Życzę, aby Ven Cię nie opuścił.
pozdrawiam, niesmaczne. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
alosza
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:34, 14 Cze 2009 |
|
niesmaczne.- jak możesz ją do takich rzeczy namawiać, aby wstawiła rozdział jutro albo pojutrze?! Jeszcze nasza autorka będzie gotowa z tej rady skorzystać :)
Ja tu już mam parę teorii, co do tego opowiadania i chciałabym je jak najszybciej skonfrontować z oryginałem :)
Oczywiście również trzymam kciuki za duuużżo weny i przede wszystkim chęci do pisania. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ih8it
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 718 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 20:05, 14 Cze 2009 |
|
powiem tak: bardzo mi się podoba :D
pomysł świetny :D
Bella - bogata panienka z dobrego domu, która nie chce być tylko dobrą dziewczynką xD [moja interpretacja :D]
Edward - chłopak niezbyt bogaty, który podkochuje się w Belli :D [moja interpretacja :D]
dobrze że Jake jest kuzynem Belli :D
wnioskuje, że wszyscy są ludźmi tak? :D
czekam na kolejne rozdziały :D
i duuużo WENY! ;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
angie1985
Wilkołak
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 20:37, 14 Cze 2009 |
|
To jest po prostu słodkie...
W końcu Ed i jego rodzina nie są bogaci. Choc w sumie jak przeczytałam o Alice to serce mi sie ścisnęło, ona i brak markowych ciuchów...dramat, biedna Ally. :(
Bardzo mi sie podoba, widzę że błędy popoprawiane i jest super.
Pozostaje tylko czekać na następny rozdział. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lennie Cullen
Wilkołak
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Aberdeen. Nasze europejskie Forks. :) / Kwatera Linkin Parku.
|
Wysłany:
Nie 20:46, 14 Cze 2009 |
|
Jestem na TAK
Jestem Chylińska.
Ogólnie mi się okropnie podoba. Pomysł ciekawy, oryginalny. Tak sądze bo nie pamietam jeszcze takiego pomysły. Styl masz lekki. Więcej błędów oprócz wymienionych nie zauważyłam. Edward jest szoferem co nie wiem czemu mi nawet pasuje. Pisz dalej bo na bank będę czekała na nastepne rozdziały.
Ave ven
Pozdrawiam
Walnięta Lennie Cullen. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
whatever94
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 44 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ZG
|
Wysłany:
Nie 21:19, 14 Cze 2009 |
|
Strasznie fajny pomysł! Jestem pod wrażeniem. Ogólnie wszystko jak na razie jest super. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. WENY!
p.s. Dałabyś datę aktualizacji i nr rozdziału w tytule? Od razu bd wiadomo czy jest nowy rozdział
Pozdrawiam, W |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dilena
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 158 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 21:27, 14 Cze 2009 |
|
Dzięki za zainteresowanie Dzisiaj, tylko drugi rozdział niesmaczne. :D
Beta Susan :**
Rozdział II
Jest piękna.
Bella
Jacob wyszedł, a ja właściwie nie miałam nic do roboty. Zbliżały się wakacje – z ocenami nie było żadnego problemu, nie musiałam zdawać i zaliczać przedmiotów. Niby powinnam się cieszyć, ale zdawałam sobie sprawę z tego, że to raczej zasługa Renee, która sponsorowała wszystkie szkolne imprezy. Poszłam do swojego pokoju i jednym ruchem zrzuciłam z siebie zwiewną, zapinaną sukienkę. Zamknęłam drzwi na klucz i weszłam do wanny. Czasem drażniło mnie bycie bogatą, ale miało to również dużo plusów – na przykład posiadanie własnej łazienki. Spędziłam w gorącej wodzie dobrze ponad godzinę. Całkowicie się zrelaksowałam, kąpiel działała na mnie kojąco. Wysuszyłam włosy, włożyłam na siebie świeżą bieliznę i wygodny dres zamiast sukienki. Włączyłam komputer, gdyż czekałam na maila od Emmeta – mojego najlepszego przyjaciela. Zaczęłam się śmiać, bo znałam go jedynie z Internetu, ale byłam pewna tego, że nikt nie wie o mnie więcej niż on. Otworzyłam skrzynkę i nie zawiodłam się - wiadomość już na mnie czekała.
Cześć Mała :* Sprawy z Jane się trochę pokomplikowały – Acha! – pomyślałam, ta dziewczyna nie była go warta, ale uparcie twierdził, że jest inaczej. – Zawody poszły rewelacyjnie! Drugie miejsce, wyobrażasz sobie? Jazz spisał się świetnie, nie będę skromny i powiem, że ja też – w końcu kto tu jest najlepszym kierowcą na świecie? :) Tak, jak radziłaś, kupiłem białą koszulę do tych spodni – efekt był porażający. Co ja bym zrobił, gdybym nie miał Ciebie Skarbie? A jak tam nauka gry na flecie? Całuję Malutka, czekam na wiadomość.
Jak zwykle zanim mu odpisałam, przeczytałam tekst kilka razy. Emm zawsze umiał wywołać uśmiech na mojej twarzy: był taki dowcipny, choć muszę przyznać, że w jego wątpliwej skromności nie było żadnej przesady. Nigdy się nie spotkaliśmy, ale ze zdjęć wiedziałam, że jest bardzo przystojny i ma dobry gust jeśli chodzi o ubiór. Gorzej dobiera sobie kobiety, ale to już postanowiłam zostawić dla siebie. Odpisałam mu:
Cześć Mięśniaku :* Gratuluję drugiego miejsca Tobie i Jazzowi. Świetnie się spisaliście. Ech... Szkoda, że Cię tu nie ma, mógłbyś mnie wszędzie wozić swoją formułą… Matka postanowiła, że muszę mieć osobistego kierowcę. Wszystko po prostu się we mnie gotuje ze złości. Wiesz jak tego nie lubię – najchętniej dałabym mu wypłatę i odesłała do domu. Jest w tym jeden plus – Jacob załatwił swojego kolegę do tej pracy, więc nie będzie to żaden stary muł. Flet, hmm…. Jakoś idzie, ale raczej jak krew z nosa . Odezwę się wieczorem, buziaki. B.
Edward
Jacob pokazał mi kilka dobrych sklepów z ubraniami. Byłem mu wdzięczny za to, że pojechał ze mną - w końcu znał Bellę od dziecka i wiedział, co jej się podoba. Starał się nie wchodzić do sklepów, w których było drogo, ale zupełnie niepotrzebnie. Miałem odłożone sporo gotówki na czarną godzinę.
- Co u Setha, Jake? Dawno się nie odzywał. – Zapytałem, bo faktycznie od dłuższego czasu nie miałem wiadomości od mojego przyjaciela, a sam nie chciałem wydawać tylu pieniędzy na rozmowy międzymiastowe.
- Haha! Nie odzywał się, bo poznał dziewczynę. Mi też nie powiedział, ale ojciec go przejrzał.
- Kolejną? – trochę mnie to rozśmieszyło, powinienem się domyślić.
- Tak, tym razem twierdzi, że to na poważnie. – Jacob zaczął się śmiać, a ja mu zawtórowałem. Seth przynajmniej raz w miesiącu, oznajmiał, że tym razem, to co innego.
- Możemy gdzieś usiąść? – zapytałem - Nogi mnie trochę bolą.
- No, mnie też… W sumie to chodźmy na piwo, ja stawiam.
- O nie Jacob! Tym razem ja stawiam. Chyba nigdy nie zdołam ci się odwdzięczyć.
- Oj, stary, ale cię wzięło na tą moją kuzyneczkę. Dwa duże piwa – powiedział do barmana, gdy już weszliśmy do knajpy. Trochę zdziwiło mnie, że nie zapytał nas o dowody, ale sięgnąłem po portfel, żeby zapłacić.
- Edward, daj spokój. Tu nie płacimy, to nowy bar ojca.
- Nie wiedziałem. – Powiedziałem krótko, chociaż teraz zacząłem przypominać sobie, że Seth wspominał coś na ten temat.
- Spoko, palisz? – Jacob wyciągnął paczkę papierosów w moją stronę.
- Nie, dzięki. – Prawda była taka, że uwielbiałem ich smak, ale najzwyczajniej w świecie nie było mnie stać na ten nałóg.
- I dobrze – powiedział już paląc – Zastanawiam się Ed, co cię pociąga w Belli?
Jak to co? – myślałem. – Wszystko, ale rzecz jasna tego mu nie wyznam, bo jeszcze pomyśli, że jakiś psychol ze mnie. Ostatecznie nigdy w życiu nie rozmawiałem z moim Aniołem.
- Jest piękna – skwitowałem. Jake wybuchnął śmiechem.
Bella
Jak zwykle o siódmej usiedliśmy do kolacji. Angie przygotowała moje ulubione danie – spaghetti po bolońsku.
- Jak minął dzień, kochanie? – zapytał mnie ojciec.
- Bardzo przyjemnie tatku. Nie miałam wiele do roboty, właściwie dzisiaj się tylko byczyłam. - Uśmiechnęłam się szeroko.
- Postanowiłyśmy, że Isabella potrzebuje swojego kierowcy – wypaliła Renee.
„Postanowiłyśmy”, jasne.
- No to dobrze, przynajmniej do czasu, aż sama nie będziesz miała prawa jazdy.
- Charlie, to jest niedorzeczne. Po co jej prawo jazdy? Czy twoja córka nie zasługuje na wygodę?
- Mamo, daj spokój.
- Jasne, że zasługuje, a wygodą jest dla niej, to czego sama chce i potrzebuje, a nie to czego chcesz ty – powiedział cicho, ale stanowczo ojciec. Kochał matkę i nigdy się jej nie sprzeciwiał. No chyba, że chodziło o mnie.
- Oczywiście – wytarła usta w białą serwetkę i wstała. – Wybaczcie - odsunęła krzesło z taką siłą, że gdyby nie Angela na pewno przewróciłoby się na podłogę. Spojrzałam na Charliego, ale wydawał się być nieporuszony. W sumie, można było się przyzwyczaić do takiego zachowania, skoro matka demonstrowała tak swoje emocje przynajmniej raz w tygodniu. Kolację dokończyliśmy w milczeniu.
- Jestem zmęczony, skarbie. Wezmę kąpiel i położę się do łóżka. – Powiedział ojciec wstając od stołu.
- Jasne. – Pocałowałam go na dobranoc i zaczęłam zbierać brudne naczynia.
Posiedziałam trochę z Angie, ale ona też szybko stwierdziła, że jest wykończona. Tak naprawdę spieszyło jej się do Bena – to było oczywiste. Byli małżeństwem dopiero od roku. Zaśmiałam się pod nosem.
- Idź już, ja tu dokończę – stwierdziłam.
- Dzięki Bells. No to lecę. Dobranoc.
Znalazłam kolejny plus bycia bogatą – można dać pracę innym ludziom. Charlie bardzo dobrze płacił, zarówno Angie, jak i Benowi, a do tego mieszkali obok – w naszym domku dla gości. Uśmiechnęłam się na tę myśl. Tego wieczoru nie mogłam spać – nagle zaczęłam się przejmować tym, kim będzie mój kierowca. Na rano przygotowałam jedną z moich ulubionych i najładniejszych sukienek.
Edward
Wieczorem graliśmy z Rose i Alice w Twistera. Jak zwykle moja bliźniaczka wygrywała – była drobna i bardzo zwinna.
- Alice, to bez sensu, wiesz? Przecież my nie mamy z tobą szans – powiedziała Rose.
- Wiem, dlatego uwielbiam w to grać – odparła zadowolona z siebie.
Moje kochane siostry. Uwielbiałem słuchać jak się nawzajem przekomarzają, ale dzisiaj moje myśli były daleko.
Nie spałem do późnej nocy – żołądek bolał mnie z nerwów, a serce wskoczyło chyba do gardła. Jutro miałem poznać Bellę. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dilena dnia Nie 21:50, 14 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
yunaa
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraina marzeń
|
Wysłany:
Nie 21:50, 14 Cze 2009 |
|
Hm.. podoba mi się to opowiadanie..
Bells jest bogata ale jak na razie zachowuje się jak zwyczajna nastolatka.. przynajmniej ja mam takie odczucie;) Edward i Jacob dobrymi znajomymi? hm.. rzadko się to spotyka w ff..
Bardzo fajnie piszesz... lekko i szybko się czyta;) Na błędy nie zwracam uwagi;)
Mam cichą nadzieję, że szybko dodasz kolejną część bo jestem ciekawa jak zareaguje Bella na Edwarda.. czy ona w ogóle wie o jego istnieniu?
Pozdrawiam i życzę weny.. ;** |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lennie Cullen
Wilkołak
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Aberdeen. Nasze europejskie Forks. :) / Kwatera Linkin Parku.
|
Wysłany:
Nie 22:15, 14 Cze 2009 |
|
Dilena napisał: |
Cześć Mała :* Sprawy z Jane się trochę pokomplikowały – Acha! – pomyślałam, ta dziewczyna nie była go warta, ale uparcie twierdził, że jest inaczej. – Zawody poszły rewelacyjnie! Drugie miejsce, wyobrażasz sobie? Jazz spisał się świetnie, nie będę skromny i powiem, że ja też – w końcu kto tu jest najlepszym kierowcą na świecie? Tak, jak radziłaś, kupiłem białą koszulę do tych spodni – efekt był porażający. Co ja bym zrobił, gdybym nie miał Ciebie Skarbie? A jak tam nauka gry na flecie? Całuję Malutka, czekam na wiadomość. |
Misiek <tanczy>
Mój Emmett
Jak zauważyłaś bardzo się ciesze, że go wprowadziłaś do opowiadania. Mimo, że Bella zna go tylko z neta. Duży plus za to.
Dobrze, że z Belli nie zrobiłaś głupiej panienki ktora na każdym kroku się lansuje.
Kolejny plus.
No i w końcu rodzina Cullenów nie jest bogata. Spora odmiana. Następny plus.
I uzbierała nam się piątka
Za dużo szkoły
Dobra życzę ci vena wieeeeeelgachnego.
Pozdrawiam
Walnięta Lennie Cullen |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
alosza
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 22:22, 14 Cze 2009 |
|
Osobiście podoba mi się malutki jak narazie wątek Emmeta, że nie jest on sparowany z Rose- przynajmniej tak od razu, bo to już nudne było jak nie powiem, co...a i w sumie Alice nie zna Jaspera. Z tego wnioskuje, że może być ciekawie :)
Tylko proszę- niech te rozdziały będą trochę dłuższe...
Ciekawa jestem jak poprowadzisz tę sprawę, czy Bella się z nim spotka w realu czy jak :D
Oczywiście czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział bo naprawdę zapowiada się obiecująco :)
Pozdrawiam- niecierpliwa Alosza |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AngelsDream
Dobry wampir
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 108 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Nie 22:48, 14 Cze 2009 |
|
Szkoda, że nie podesłałaś mi linka do tego tekstu, ale na szczęście odkopałam go sama.
Na razie mamy raptem dwa rozdziały i dość banalny początek, ale nie pozbawiony pewnych zawirowań. Tu maile, tam sny i czerwone oczy, więc wszystko możliwe i przed nami. Wprowadziłaś większość postaci z sagi, chociaż już widać, że charakterologicznie nie mają wiele wspólnego z pierwowzorami, czy to na pewno dobra ścieżka, okaże się wkrótce. Teraz nie mam na co narzekać. Zresztą czytałam to dla przyjemności i nie wyszukiwałam błędów. Jeśli coś się tam nawet przewinęło, to mnie tu nie było, nie widziałam i nie słyszałam nic.
Zobaczymy jaki typ opowieści nam przygotowałaś. Nie przepadam za taką narracją, ale wpadać będę na pewno i w miarę możliwości komentarze też się pojawią. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|