|
Autor |
Wiadomość |
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Czw 0:15, 12 Lut 2009 |
|
Witam wszystkie diablice forum i fanki bad boy Edward
Nowy ff Królowej Miziania, gdzie mizianko lub jego elementy będą pojawiać się w KAŻDYM rozdziale
Proszę o okazanie zgody rodziców osoby, które są niepełnoletnie...
I proszę wybaczyć, ale teraz będzie ostrzej...
Zanim przeczytasz:
- [OOC] – postacie odbiegają charakterem od swoich pierwowzorów
- [AU] – postacie są osadzone w innych realiach
- [AU/AH] – wszyscy bohaterowie są ludźmi
- powtórzenia i przeklinanie (szczególnie u E.C.) jest z góry zamierzone
- ff w niektórych scenach jest brutalny...
ok, i tak wszystko wyjedzie w praniu...
a więc...
BEZ BETY -> nie bić ...
Żeby nie tracić czasu na szukanie kolejnych rozdziałów, podaje chomika z tekstami.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wstęp.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Piątek...Weekendu początek.
Dla większości ludzi to dni relaksu, laby, szalonego imprezowania, możliwość spędzenia czasu z rodziną.
Taaa...
Tak może mają ci co chodzą do szkoły, na studia albo zapierdalają dzień w dzień po dziesięć godzin w zatęchłym biurze! Dla mnie, ostatni miesiąc to jedna wielka impreza, której nieodłącznymi następstwami był ostry kac zaraz po przebudzeniu. O moralnym już nie wspomnę...
Właśnie pod koniec kwietnia skończyłem zdjęcia do mojego ostatniego filmu, który już stał się legendą na długo przed wrześniową premierą! Od tego czasu szalone imprezy lub popijawy w londyńskich klubach były moją codziennością, od której nie mogłem i nie chciałem się uwolnić.
Zawsze znalazł się jakiś idiota, który wyskoczył z zasranym pomysłem wybrania się do nowego pieprzonego klubu, gdzie jak co wieczór czekała na mnie perspektywa mega chlania i jednorazowego poznania jakiejś dziewczyny, czekającej aż ją przelecę.
Uwierzcie mi, wystarczy mieć znajomości, żeby mieć wejście na najbardziej zajebiście zapowiadające się imprezy. Tak się składa, że wystarczy jeden mój telefon do właściciela, a mam załatwioną własną lożę, kosztem jakiegoś zasranego szarego człowieczka.
Ale co mnie to...
Uch, czas wstać i wziąć jakiegoś procha, zanim moja głowa jebnie na miliardy maleńkich pieprzonych kawałków.
Usiadłem ostrożnie na rozkotłowanej pościeli, a każdy z moich mięśni zaprotestował gwałtownie. Głowę przeszył kolejny pieprzony impuls o ostrym natężeniu.
Coś poruszyło się obok mnie i z pod kupy kołdry dosłyszałem lekkie westchnienie. Zerknąłem zdegustowany, mimo to wiedziałem co tam zastane...
- O cholera...- zakląłem ukrywając twarz w dłoniach.
Nie przejmując się nagą cizią w moim łóżku, zwlokłem się z wyra i poszedłem do łazienki gdzie odkręciłem na ful prysznic. Letnia woda zmyła pieprzone uczucie syfu na mojej skórze, jakie miałem od dymu, potu, alkoholu i seksu.
Nie koniecznie w tej kolejności.
Marzyłem, żeby jak najszybciej pozbyć się tej szmaty, jaka migdaliła się do mnie przez cały wczorajszy wieczór. A z doświadczenia wiedziałem, że taka laska będzie się najpierw stawiać, płakać, by skończyć na groźbach. Ta, ile razy to słyszałem?
Wściekle zakręciłem kurek i wytarłem się puchowym ręcznikiem hotelowym, po czym odrzuciłem w kąt łazienki. Niech obsługa martwi się o ten burdel.
Przeczesałem palcami przydługie włosy opadające mi niemal na oczy. Zignorowałem nieogoloną szczękę.
Nie goliłem się od kilku dni, ale miałem głęboko gdzieś jak wyglądam z tą niechlują brodą.
Przebrałem się w jakieś ciuchy leżące na szafce i poszedłem do kuchni, jaką miałem do dyspozycji w apartamencie, nie oglądając się nawet na łóżko.
Włączyłem ekspres do kawy i czekając aż zaparzy się ten afrodyzjak kacowiczów, połknąłem dwie tabletki przeciwbólowe. Niektórym może to zaszkodzić, zwłaszcza jak popija się proszki kawą, ale prawda jest taka, że tylko cioty narzekają na mdłości jakie następują później. Wole już rzygać niż czekać pół dnia, aż ten pieprzony kac się ode mnie odwali.
Popijając tabletki wodą słyszałem dochodzące z sypialni poranne odgłosy.
Nalewałem właśnie kawę do kubka, gdy kobiece ramiona otoczyły moją talie. Dłońmi przebiegła wzdłuż torsu, głaszcząc długimi paznokciami moje mięśnie.
- Dla mnie też znajdzie się kawusia?
Zachrypnięty głos, która ni cholery mnie już nie podniecał, należał do wysokiej brunetki stojącej teraz za mną. Była całkowicie naga, czułem to.
Ale powinna wiedzieć, że Cullen skacowany, to Cullen mega zajebiście wkurwiony.
Z drugiej strony, znała mnie jedną noc, i od tej imprezowej strony...
Więc skąd mogła wiedzieć jak zareaguję? Ale... co to mnie obchodzi?
- Mogę co najwyżej zapłacić za twoją taryfę.- odpowiedziałem oschłym tonem popijając gorącą kawę.- Zjeżdżaj już.
Jej dłonie przez chwilę zamarły na moim torsie. Po chwili puściła mnie i stanęła obok, próbując pochwycić mój wzrok.
Uparcie gapiłem się w to zasrane London Eye. Po ch*** ktoś zbudował tą kupę żelastwa ??
- Dlaczego tak mówisz Eddy?- zaświergotała tak słodko, aż mnie zemdliło.
Poza tym... Nienawidziłem jak ktoś tak do mnie mówił!!!
Co ja ku*** jestem?? Jakiś zasrany niedźwiadek??
- Bo mam cię dosyć. Zapieraj swoje rzeczy i spieprzaj stąd.- mój obojętny ton i postawa mówiła sama za siebie.
- Ale... przecież było nam tak cudownie...- głos jej się prawie załamał. Podeszła do mnie i przejechała dłonią po szlufce moich dżinsów.- Nie chciałbyś tego powtórzyć?
- Nie i odpierdol się ode mnie!- odepchnąłem ją aż się zatoczyła.
Spojrzała na mnie wzrokiem pobitego szczeniaka. Acha... zaczęło się... Opera mydlana...
- Już ci się nie podobam? Jedna noc i traktujesz mnie jak szmatę z ulicy? Eddy, ja oddałam ci siebie, bo się zakochałam...
Kuźwa, tak to jest jak sypiasz z fankami...
- Słuchaj, ja nawet nie wiem jak się nazywasz, ile masz lat...nic.- rozłożyłem spokojnie ręce, jednak widząc, że znowu chce coś powiedzieć, dodałem ostrzej- NIC! A teraz zabieraj się stąd, bo zawołam ochronę i tak rozpieprzoną wywalą cię na ulicę!
Chyba podziałało, bo fuknęła gniewnie i uciekła do sypialni. W kilka sekund później pojawiła się w pełni ubrana.
- Pożałujesz tego Cullen! Pójdę do mediów i powiem jak wykorzystujesz dziewczyny! I jak je traktujesz!
- Ta, kto uwierzy lasce, która się szmaci po godzinie znajomości? Poza tym...-dodałem z uśmieszkiem mierząc ją od stóp do głów- Jakoś specjalnie nie protestowałaś...
Warknęła wściekle i po chwili pizgnęła drzwiami aż miło.
Westchnąłem przeciągle i z kubkiem kawy powlokłem się do salonu, gdzie na kanapie znalazłem swoją kurtkę. Pogrzebałem wolną ręką w kieszeni i wyciągnąłem komórkę.
Szybko i bez zbędnego zastanowienia wybrałem numer, a czekając na połączenie usiadłem przed laptopem i go włączyłem. Mój menager nie cierpiał, gdy urywałem się bez jego wiedzy. Wówczas moja skrzynka mailowa pękała w szwach... A ja musiałem ten syf sprzątać...
- W końcu raczyłeś odebrać, do cholery.- warknąłem, gdy po pięciu sygnałach usłyszałem niemrawy głos mojego jedynego przyjaciela.
- Edward, niech cię szlag jasny trafi... Spałem...
- Stary, jest już czwarta popołudniu, czas zaplanować wieczór!- mój zajebisty nastrój wyrazie różnił się od humoru mojego rozmówcy. Niech Bóg, czy inne zjawisko, błogosławi prochy i kawę!
- Czy ciebie już do końca popieprzyło? Jestem od czterech dni w Londynie, a ty zdążyłeś zaciągnąć mnie do co najmniej dwunastu klubów!
- Ma się ten dar...
- Taa... dar... to twoje przekleństwo, stary...
- Dobra, przestań chrzanić, przecież dobrze się bawisz. A może nie mam racji? Nie przeleciałeś może tej blond cizi?
Głośne westchnienie mojego przyjaciela powiedziało mi, że jest mną niesamowicie zniesmaczony.
- Edward, ja nie jestem tobą. Ja nie muszę wyruchać wszystkiego co ma nogi po szyję i duży biust!
- O przepraszam, ta z którą spałem dzisiaj miała co najwyżej rozmiar C, ale co ja na to poradzę.
- Edward... Idź się lecz.
- Jasne. Wpadnę o ósmej. Umyj się i łyknij kawy.
- Taaa, jak się doczołgam...
- Jasper, nie bądź ciota, będę o ósmej.
Nie czekając na potwierdzenie zatrzasnąłem komórkę.
Ja i Jasper byliśmy najlepszymi kumplami od dzieciństwa. Pomimo moich wyskoków i imprezowego życia, tylko on jedne pozostał mi przyjacielem, który bezinteresownie utrzymywał ze mną kontakt. Nie był żadną pieprzoną pijawą, ale człowiekiem z sumieniem! A w mojej branży rzadko trafia się tak godna pieprzonego zaufania osoba.
Uch, tylko czemu czasem zachowuje się tak sztywno wobec lasek?
Kończąc kawę wysłałem jeszcze esemesa do Emmetta, kolesia, którego poznałem kilka lat temu na planie jednego z filmów.
Znając go i jego styl życia, był już na nogach od kilku godzin, gotowy do wieczornego nawalenia się jak bombowiec.
Rzuciłem komórkę na szklany stolik i poszedłem uszykować się na wieczór.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
- Bello!
Podniosłam głowę z nad półokrągłego biurka recepcji, gdzie jak co godzinę wypełniałam tabelę grup turystów jakie miałam okazję oprowadzać po muzeum. A czekały mnie dziś jeszcze trzy, w tym dwie z podstawówki i jedna emerytów.
- Tak, pani Francis?
- Bello złotko, zanieś to kustoszowi.- powiedziała miła kobiecina po pięćdziesiątce podając mi pękające w szwach formularze.- Powiedz, że to wypełnione dane o zamówieniach na cykl sierpniowych wystaw. Powinien skontaktować się z Paryskim Muzeum, ale on już będzie wiedział co zrobić.
- Oczywiście, mogłaby pani zastąpić mnie przez chwilę?
- Jasne złotko.- uśmiechnęła się staruszka i zamieniłyśmy się miejscami.- Wybacz, że cię tak wykorzystuje, ale już nie daje rady wchodzić i schodzić po tych schodach... Uff, chyba czas na emeryturę.
- Co też pani mówi! Taka weteranka jak pani? Cóż mój ojciec bez pani by zrobił?- zaśmiałam się delikatnie, wiedząc, że tymi słowami rozbudzę entuzjazm starszej sekretarki mojego ojca, kustosza.
- Masz rację, niedługo sama będę mogła byś eksponatem, ale.. Chyba nie jestem aż tak stara, skoro jak wychodzę z pracy z muzeum, to alarm nie piszczy!- zaśmiała się mocnym głosem i widząc zbliżającego się listonosza, nałożyła na nos okulary.
Chcąc nie chcąc, poszłam w stronę bocznych schodów, których kondygnacja liczyła pięć pięter. Na ostatnim miał gabinet mój ojciec, kustosz Muzeum Brytyjskiego, profesor Charlie Swan.
Zapukałam delikatnie jedną ręką i uchyliłam ostrożnie drzwi. Ojciec odkładał właśnie słuchawkę i zamknął jakąś teczkę nie uraczywszy mnie nawet spojrzeniem.
Wślizgnęłam się do środka i zamknęłam za sobą drzwi.
- Przyniosłam dokumenty o transferze obrazów Moneta, jaką mamy przeprowadzić w sierpniu z Muzeum Paryskim- powiedziałam oficjalnym tonem podając nad biurkiem plik folderów.
- A tak, dziękuję Izabello.
Uch, nie lubiłam, gdy ktoś zwracał się do mnie pełnym imieniem, ale ojciec robił to tak notorycznie, że już zdążyłam się przyzwyczaić.
- Jutro wyjeżdżam do Oksfordu, więc w ciągu weekendu kierownictwo przejmie mój zastępca, pan Wood- poinformował mnie oschle przeglądając dokumenty, które mu podałam.
- Oczywiście ojcze. Mam coś uszykować na tę podróż?- dodałam mając nadzieję, że ojciec w końcu raczy na mnie spojrzeć.
- Nie, o wszystko zadba masz majordomus.
Ach, tak, faktycznie. Po co w ogóle rozmawiać z córką. Zrezygnowana odwróciłam się chcąc opuścić biuro najszybciej jak się da.
Po tych latach obojętności nie widziałam sensu, by walczyć z oziębłym traktowaniem mojego ojca, gdy już zdał sobie sprawę, iż nadal istnieję.
- A, Izabello, jak idą ci przygotowania do sesji?
Odwróciłam się, uprzednio szybko pozbywając się irytacji na twarzy.
- Sesja za miesiąc, ale już zrobiłam powtórki z paleoekologii i łacińskiego.
- Izabello, jeśli nie dostaniesz najwyższych not, nie wiem jak spojrzę w oczy swoim kolegom z branży. Nie mówiąc już o Aleksandrze.
Oczywiście, nie ma to jak wstyd, że córka wybitnego archeologa ma drugą średnią na roku. Prawdziwy powód do ucieczki z kraju i zmiany nazwiska.
- Spokojnie tato. Tym razem cię nie zawiodę.
- Mam nadzieję Izabello.
Po tych słowach uznałam, że powietrze unoszące się w gabinecie jest tak ciężkie, iż zaraz się uduszę.
Wypadłam na opustoszały korytarz i w chwilę później siedziałam w damskiej łazience patrząc w lustro.
Kobieta, na którą patrzyłam miała drobną trójkątną twarz o dobrotliwym wyrazie. Usta, zawsze skore do uśmiechu, z natury czerwone niczym dojrzała róża, teraz zaciśnięte aż do bólu. Mały kształtny nos pokrywało kilka ciemnych piegów, które znakomicie kontrastowały z mleczną skórą. Tuż pod równymi, wygiętymi w łuk brwiami spoglądały ciemnozielone oczy otoczone przez czarne gęste rzęsy. Spojrzenie jakim potrafiły zaszczycić człowieka było tajemnicze i niewinne, jednakże nie brakowało mu uporu i, gdy było trzeba, ciskało pełnymi irytacji piorunami. Na ramiona spływała kaskada jasno-brązowych włosów lekko pofalowanych z natury.
Bella Swan z pewnością nie chciała być uważaną tylko i wyłącznie za córkę kustosza wielkiego muzeum.
Chciałam sama dojść do profesji z jakiej słynęła moja rodzina, przez wyrzeczenia i ból pleców i oczu, gdy po kilka godzin przesiadywałam w uniwersyteckiej bibliotece.
Nie chciałam niczyjej pomocy.
I gdy chodziło o moją rodzinę... Nie chciała by ktoś ustawiał mi życie.
A jednak to zrobiono, co sama zainteresowana nie miałam nic do powiedzenia, jak spełnić życzenie ojca.
Jego marzeniem było, by wychować jedyną córkę na dobrą żonę i wykształconego archeologa, dla syna swojego przyjaciela Wooda, Aleksandra Jamesa.
Już prędzej jego by widział jako swojego syna niż mnie.
Komórka, którą miałam skrytą głęboko w kieszeni fioletowego żakietu wibrowała zaciekle.
Spojrzałam na wyświetlacz i aż uśmiechnęłam się przez powstrzymane łzy.
- Alice, ty wiesz, kiedy zadzwonić- tymi słowami odebrałam telefon.
- A jak, przecież wiesz kochana, jakie ja mam znakomite wyczucie chwili. Ale znając ciebie i twój napięty harmonogram, będę się streszczać. Co powiesz na wypad. Dzisiaj. Na imprezę.
Skrzywiłam się na samą myśl o szumie, hałasie, światłach i... ubraniach jakie na mnie wciśnie moja przyjaciółka.
- Alice, ja naprawdę...
- Och, przestań- przerwała lekko poirytowana.- Już niedługo mamy sesję, więc w ogóle nie dasz się nigdzie wyciągnąć! A co jak poznasz kogoś lepszego od Jamesa?
- Ta, nie licz na cuda... Uch, nie popuścisz mi prawda- skrzywiłam się, gdy na ścianie łazienki dostrzegłam zegar. Musiałam zaraz stawić się w recepcji, by oprowadzić po muzeum kolejną wycieczkę.
- Oooooooooczywiście, że nie – zaśmiała się perliście.
- Och, dobrze. Ojciec dzisiaj wyjeżdża, więc możesz u mnie zostać jak chcesz.- wyrzuciłam z siebie z szybkością karabinu maszynowego, nim zdołałam się rozmyślić.
Alice aż zapiszczała z radości i oświadczywszy, że stawi się u mnie o ósmej rozłączyła się.
Poszłam do głównego holu, a tam...
- Pani Francis- zagadnęłam szeptem do sekretarki mojego ojca.- czy grupę emerytów nie mieliśmy zapisaną na osiemnastą?
- Ach tak, ale wycieczka szkolna odwołała przyjście, a ta grupa przyjechała wcześniej.
Westchnęłam głęboko i z najszczerszym uśmiechem na jaki mnie było stać, poszłam przywitać się z moją grupą.
Z całą pewnością będę potrzebowała mocnego drinka na koniec dnia...
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
-> poprawione 12.02, godz. 14.23
wybaczcie, ale wczoraj było zbyt późno, bym świadomie zbetowała swój tekst xp |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Anna Scott dnia Nie 13:40, 01 Lis 2009, w całości zmieniany 9 razy
|
|
|
|
|
|
Ginger!
Zły wampir
Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 448 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 0:18, 12 Lut 2009 |
|
Moje zdanie już znasz :P Ale wyrażę je teraz oficjalnie.
Edward badboy! - uściślenie moich marzeń.
Chamski, zaborczy, zawsze dostający to co chce
Nie powiem, żeby mi mizianie specjalnie przeszkadzało
Czekam na dalszy rozwój fabuły Córo Pierworodna :)
Ave Ven! |
Post został pochwalony 2 razy
|
|
|
|
Alice_
Wilkołak
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 176 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 0:28, 12 Lut 2009 |
|
Mnie osobiście najbardziej interesuje to +18 ale treść ogólnie mi się podoba i jest ciekawa, na pewno jeszcze takiego FF nie było :P
jeżeli były błędy to nie zwracałam uwagi...
Czekam, aż spotkają się na tej imprezie :D:D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Arabella
Zły wampir
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 345 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z łóżka Pattinsona.
|
Wysłany:
Czw 0:29, 12 Lut 2009 |
|
Jestem pod wrażeniem.
Ciekawy pomysł, wyraziste postacie, bijąca od nich autentyczność.
Gratuluję pomysłu i wykonania.
Czytało się szybko i przyjemnie, postacie nie są ani plastikowe, ani jednopłaszczyznowe. Mam tylko jedno małe ale co do głównej postaci męskiej - stanowczo zbyt dużo używa tych samych wulgaryzmów zdanie po zdaniu - za dużo powtórzeń.
Cytat: |
Zignorowałem nieogoloną szczękę, ten czterodniowy zarost, był tak wkurwiający, że nie chciało mi się go nawet zlikwidować. |
I sens tego zdania jest dla mnie tajemnica. Skoro tak go wkurzał to czemu się go nie pozbył? ale z drugiej strony... faceci są dziwni. Trudno ich rozgryźć:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Czw 0:37, 12 Lut 2009 |
|
No dobra, bądźmy szczerzy - to kiedy mizianie?
Królowo, Ty wiesz, co kochają Twoi czytelnicy.
Edward - Bad Boy?! niach niach^^
Tylko ta Bella jest jakaś dziwna.
Zobaczymy, co Ci z tego wyjdzie, ale znając Ciebie, już mogę się cieszyć :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Queri
Wilkołak
Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 121 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 0:37, 12 Lut 2009 |
|
Jedno słowo.
Łał.
Bardzo podoba mi się twój styl. A to opowiadanie zapowiada się bosko. Już zaliczam do kolekcji: Zaglądaj codziennie po 40 razy. Uwielbiam Bad-E-boya. Kurcze, już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bernee
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Grajewo
|
Wysłany:
Czw 0:39, 12 Lut 2009 |
|
Super!!!!!!! teksty twojego autorstwa mogę czytać bo zaje fajne, wrzucaj co masz.
Ja tym nie pogardze :)
Weny życze pozdrawiam serdecznie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
steffi
Człowiek
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 0:40, 12 Lut 2009 |
|
oczywiście tekst interesujący i ciekawy ale jaki miałby być skoro pisze go sama królowa :)
tego miziu miziu trochę zabrakło ale to dopiero 1 rozdział i zapewne akcja się rozkręci :P
treść też fajna z taka się jeszcze nie spotkałam
czekam na więcej
weny życzę :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anyanka
VIP Grafik
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 362 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop
|
Wysłany:
Czw 1:08, 12 Lut 2009 |
|
Po pierwsze: nic co napisane przez Ciebie nie może być złe
Po drugie : nic dodane o tej godzinie nie może być złe
Po trzecie: kocham Cię, uwielbiam, ubóstwiam. Leżę przed Tobą krzyżem
Chrzanić betę. Wyłapałam tylko jeden błąd gdzie zamiast p było b, albo na odwrót - uwierz mi, że wcale mi to nie przeszkadza...
Nic na to nie poradzę, ale te wszystkie słóweczka Cullena bardzo mi się podobają...coś w stylu 'So fucking cute' (czytałaś WA?!) Czytając pierwszą część miałam cały czas przez oczami skacowanego, rozczochranego i nieogolonego Roba...A takie wymysły poprawiają humor.
Dziękuję Ci kochana Anno za pobudzenie mojej wyobraźni w tą jakże piękną noc...
No i oczywiście w twoim wydaniu uwielbiam znaczki +18 i [NZ] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 1:15, 12 Lut 2009 |
|
Anno Scott! Wiesz sama, jakie to irytujące kończyć w takim momencie! Natychmiast się popraw! Bo jak nie to tym razem ja cię pokąsam!
Uwielbiam Edwarda jako bad boya! Więcej poproszę! |
|
|
|
|
Agnes_scorpio
Zły wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 88 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Czw 8:17, 12 Lut 2009 |
|
Aaaaaaaa
Kocham takie rzeczy!!!!
Kocham ostrych, niedobrych facetów, a zwłaszcza Cullena
Hmmm super Ann.
Świetny pomysł, świetnie się czyta, a niektóre teksty powodowały, że cieszyłam się do monitora:)
"Wole już rzygać niż czekać pół dnia, aż ten pieprzony kac się ode mnie odwali. "
Popieram!!!!
VENY!!!!!!!!!!!!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sam-Cameron
Wilkołak
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 106 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 9:28, 12 Lut 2009 |
|
Ja również uwielbiam Edwarda jako niegrzecznego chłopca xD
" Jasne. Wpadnę o ósmej. Umyj się i łyknij kawy.
- Ta, jak się doczołgam...
- Jasper, nie bądź ciota, będę o ósmej. "
Ten fragment jest zaciebisty xD Zwł. zdania: 'Ta, jak się doczołgam...' i 'Jasper, nie bądź ciota' mwahahaa..
Jest meeeega ciekawie. Już nie mogę się doczekać, co będzie dalej! xd
Pozdrawiam i życzę przeogromnej weny! xD ;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amandine
Człowiek
Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z księżycaa..
|
Wysłany:
Czw 11:47, 12 Lut 2009 |
|
Teksty Anny zawsze są świetnee!
Bdb, że dajesz przekleństwa itp. FF jest bardziej realistyczny!
Teraz trzeba tylko czekać... ;/ Mam nadzieję, że dzisiaj dodasz coś jeszcze xD.
;**
Badward <3 !
Weny! xDD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cull
Dobry wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1101 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu
|
Wysłany:
Czw 12:37, 12 Lut 2009 |
|
genialne :D
dobrze ze miejscami jest ostro, lepiej sie czyta ;d
miejscami kojarzy mi sie to z WA :D
ale to dobrze ;d
weny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AmeliaRussel
Człowiek
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany:
Czw 12:46, 12 Lut 2009 |
|
Aaaa. Królowa dodałam kolejny FF.
Nie wiem, co jeszcze mam dopisać, ponieważ tyle pochwał już dostałaś.
Rzeczywiście postacie są realistyczne.
Ile to takich bad boy'ów jest na świecie?
Ten od pani Meyer trochę się już nudzi, ale taki jest tylko jeden.
Zobaczymy jaki będzie bad Edward od Królowej.
Oczywiście wszyscy czekamy na miziu-miziu, ale to przecież wiesz.
AVE VENY! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AmeliaRussel dnia Czw 12:46, 12 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Aletheia
Człowiek
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łoże Emmetta
|
Wysłany:
Czw 13:29, 12 Lut 2009 |
|
Edward jest po prostu super w tym ff. Taki niegrzeczny chłopiec. I taki, taki... wulgarny(?) jak ja to kocham. Bella ma trochę nudne te życie i na Boga nie wyobrażam cobie Charlie'go jako kustosza, ale zakochałam się w tym ff.
MORE!
VENA! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
safie
Człowiek
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 92 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Czw 14:20, 12 Lut 2009 |
|
Scott kocham cię :D
Nasza Królowa ruszyła do ataku/miziania!
Znalazłam kilka literówek, ale tylko dlatego, że czytałam wersje wydrukowaną :p
supeeeer :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ladywithweapon
Wilkołak
Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 14:28, 12 Lut 2009 |
|
Edzio przypomina mi tutaj kobite z psm. XD
ahh. no.pisac mi dalej.
ogolem przypadalaby się beta, bo w niektorych momentach gubilam sens, ale zle nie jest. ( w sumie największa wine ponosi szerokosc forum i szare tlo. przyzwyczajona jestem do bialego podkladu ksiązkowego)
W sumie normalnie zbluzgalam bym autorke, za takie 'piękne' slowa w opowiadaniu, ale obecnie mi pasuja. Jednakze czasem nadużywasz ich w zlych momentach.
Mimo wszystko czekam na dalsza czesc ^^
(ekem. i ma byc ostro kochana XD ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Czw 14:41, 12 Lut 2009 |
|
Hmm.. musze powiedzieć że to jest naprawdę dobre . xD
Może dlatego wiem to juz po 1 odcinku , bo będzie mój favourite BAD Edward <3 A uwielbiam takiego poprostuu..
Pisz pisz , czekam na dalszy ciąg ;* |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Czw 14:42, 12 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Dahrti
Zły wampir
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 328 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 16:17, 12 Lut 2009 |
|
*podskakuje, klaska w dlonie, tanczy radośnie*
Jeszcze! Jeszcze! Jeszcze!
Dobra... powinno być konstruktywnie. Tylko, kurcze felek, nie wiem, czy dam radę. Bo moja wyobraźnia szaleje, ja już widzę przynajmniej kilka możliwych scenariuszy i rozwinięć, jak to może iść dalej. I wszystkie są fajne! A nie chcę się mieszać za bardzo do Twojego konceptu...
więc niech to na razie wystarczy: dzięki temu rozdziałowi moja wyobraźnia szaleje. I dlatego chcę jeszcze, by zobaczyć czy i który z moich pomysłów zgadza się z Twoim. :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dahrti dnia Czw 17:20, 12 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|