Szybka jazda [NZ] 28.05.10

Ajjj, "Szybcy i wściekli". Jeszcze troche a sam Vien Diesel sie pojawi:)

Kurcze, nie moge sie przyzwyczaić do takiego wizerunku Belli. Pewna siebie, powalająca wiedzą o motorach. Na dodatek jeździ Subaru:)
Edward-playboy na motocyklu.

Zaczyna sie robić niezwykle ciekawie.
Ach, byłabym zapomniała. Emmett Swan xD
To mnie totalnie zabiło:)

Weny życze!

Kurcze, ciekawie się zapowiada :) Podoba mi się ten motor. Ja sama mam fazę na takie cudeńka... Niech no tylko zrobię prawko... :p Ale wracając do opowiadania - pomysł bardzo dobry. Niekanonicznie i ciekawie. Aż mnie skręca z ciekawości. Już czekam na ciąg dalszy! :D

Pozdrawiam!

Przeczytałam wszystkie rozdziały jeszcze raz.
I znowu są BOMOBOWE-heh znwu
Nie moge się doczekać kolejnych.
Włąśnie kiedy możemy się spodziewać następnego?

Rozdziały- SUPER.!
ale ...
Litości.
Kiedy będzie następny ???
Pozdrawiam.

No cóż... Przyznaję się bez bicia, że weszłam do tego tematu, by sprawdzić, czy przebrnę przez ten rozdział, który prawdopodobnie będę betować :P No i wiesz co? Like it. :D
Motory, szybkie samochody, prędkość, adrenalina, nielegalne wyścigi... love

:D
A do tego Edward jako ten zły i wcale-nie-taka-dobra Bella... I wychodzi z tego opowiadanie, które wręcz musi mi się spodobać.
A jak jeszcze strzelisz tutaj kilkoma fachowymi opisami różnych cudeniek (zdjęcia też wskazane Wink

), wyścigów itd. to cię chyba ozłocę :D
Tylko popracuj nad tą Bellą, bo w drugim rozdziale wyszła Ci z niej strasznie chaotyczna i roztrzepana lalka Barbie...

Błędów trochę dostrzegłam, ale- o dziwo!- czepiać się ich nie będę.
Pozdrawiam,
.wymyślona.

Podoba mi się!!!
O Jezu fabuła jest świetna. Bella taka niegrzeczna dziewczyna, po prostu bomba.
Błędów dużo nie ma. Tylko,żeby Bells nie zmieniła się później w lalkę barbie ,jak cie proszę.to tyle jak na razie
czekam na next

Weny życze

tu znajdziecie to opowiadanie
[link widoczny dla zalogowanych]

beta: .wymyślona.

Gdy tylko wróciłam ze szkoły, ugotowałam obiad. Em miał wrócić dopiero wieczorem, więc dołączy do mnie już na wyścigach. O ojca bać się nie muszę, bo dopóki ktoś nie zwróci jego uwagi na to, co robię, on sam się nie zainteresuje. Za to go lubię. Kiedy przychodzi po mnie na posterunek, też o nic nie pyta. Cóż, nie każdy rodzic potrafi pogodzić się z tym, że jego dziecko rozbija się nocą po mieście samochodem, jak godzi się z tym mój. Ale to właśnie cała ja.

Ze swoją ,,drużyną’’ miałam spotkać się dopiero o dwudziestej pierwszej, więc wyjechać musiałam o dziewiętnastej. Zazwyczaj nie jeździmy po mieście. Jeśli chodzi o mnie, to wolę szaleć po zboczach gór- są najlepszym miejscem do robienia driftu*. Dzisiaj mam jeździć z jakimś nowym, który ponoć pokaże, co potrafi. Pewnie jak zwykle zbytnio się nie namęczę, a kasę i tak dostanę. Każdy nowicjusz jest bardzo śmiały, kiedy widzi dziewczynę jako swojego przeciwnika, ale, niestety, jego odwaga i pewność siebie znika, gdy tylko zaczyna się wyścig. Ach, uwielbiam czuć pod swoją nogą pedał gazu. Wtedy wiem, że wszystko zależy ode mnie. Jeden zły ruch i będę martwa.

Przed wyjazdem sprawdziłam swoje drugie cudeńko, którego używam tylko na wyścigach. Po drodze musiałam jeszcze zajechać do warsztatu Rosalie, dziewczyny Emmetta.

Dziesięć minut później byłam już na miejscu.

- Rose! – krzyknęłam, stojąc w drzwiach wejściowych. Nic, żadnej odpowiedzi. Dopiero wchodząc do środka zobaczyłam ją poprawiającą włosy.

- O… Hej, Bella. – Wyglądała na naprawdę zdziwioną moim widokiem.

- Hej – przywitałam się wesoło. – Mój brat jest u ciebie, mam rację? Jeśli tak, to tłumaczy to twój wygląd – powiedziałam, śmiejąc się z jej delikatnego rumieńca. W odpowiedzi tylko pokiwała głową. - Ale nie po to tu przyjechałam. Dziś zawody, a ja potrzebuje butli z nitro.

- Um…tak, pamiętam, już się biorę do roboty – wymamrotała, biorąc ode mnie kluczyki do samochodu. Korzystając z wolnej chwili, postanowiłam zobaczyć się z Emmettem.

- Co tam, braciszku?

-Oprócz tego, że przerwałaś mi coś bardzo ważnego z moją dziewczyną - uniósł sugestywnie brwi - to nic ciekawego. Po co tu przyjechałaś?

- Przecież dzisiaj jest wyścig.

- No tak. – Zamyślił się przez chwilę. - Gotowa pokazać, na co stać najlepszą dziewczynę w Forks i okolicy?

- Oczywiście, Em. Jak zawsze. I wciąż czekam na to, kiedy w końcu przyznasz się do porażki. Ciebie też pokonałam, mój drogi. To był jeden z najlepszych wyścigów, w jakich brałam udział.

- Jasne, ale to i tak nie zmienia faktu, że wszystkiego nauczyłaś się ode mnie, mała.

- Taaak, pochlebiaj sobie dalej- westchnęłam, na co mój brat rzucił mi srogie spojrzenie, ale zignorował moją wypowiedź.

- Dzisiaj będziesz jeździła z jakimś chłopakiem, który dopiero się tutaj przeprowadził. Podobno jest w twoim wieku. Nie zaczął chodzić ktoś nowy do twojej klasy?- Co on powiedział? Tylko nie to. Proszę, niech to nie będzie kuzyn naszego chochlika.

- Niby dołączył taki jeden, ale wątpię, by to o niego chodziło. Wydaje się być kolejnym playboyem biorącym pieniądze od tatusia.

- Nie wiem, Alice mówiła, że jest dobry. A skoro ona tak twierdzi, to ja jej wierzę - odparł Emmett z przekonaniem.

- Jak inaczej ma powiedzieć? W końcu to jej kuzyn. Nawet jeżeli tak jest, to i tak ze mną nie wygra.

- Nie martw się, kiedyś znajdzie się ktoś, kto cię pokona, siostrzyczko

- Wiem i nie mogę się tego doczekać. Już mi się nudzi. Nie ma tutaj nikogo, z kim mogłabym się naprawdę ścigać. No, oprócz ciebie, Alice, Jaspera i Rose, ale wy to nie to samo. Spadam, braciszku. Na razie.

Po wyjściu z biura poszłam zobaczyć, czy Rose już skończyła. Chwilę później jechałam już na wyścig, myśląc o tym, co się wydarzy. Cieszę się, jeśli to z Edwardem przyjdzie mi się zmierzyć. Niech zobaczy na co stać prawdziwe dziewczyny. Nie mam nic przeciwko temu, żeby obok niego kręciły się laski; jest mi to naprawdę obojętne dopóki nie jest to Lauren Mallor. Największa zdzira w szkole. Nie mogę uwierzyć, że kiedyś się lubiłyśmy. To naprawdę nie mieści się w mojej głowie. Ta suka odbiła mi faceta i obgadała za plecami, mówiąc, że nie chciałam się z nim przespać i dlatego mnie rzucił. Sama od razu wskoczyła mu do łóżka, chociaż pewnie nawet jej do łóżka nie zaprosił. Idę o zakład, że zadowoliła się tylnym siedzeniem samochodu.

Szkoda, że taki krótki ten rozdział
Rose jak zwykle spec od samochodów :)
Zapewne top Edward będzie jej rywalem na wyścigu.
Oj, jestem ciekawa jaki będzie jego przebieg :D
Czekam na kolejną część.
Życzę dużo weny Uwaga

Pozdrawiam.

Och, coś pięknego. Pomysł z wyścigami (zapewne nielegalnymi) to jest to, co kochają tygryski. Ja bym tylko chciała wiedzieć, jaką furą ściga się Bella... Mam nadzieję, że chociaż wspomniesz o tym. I że to, o czym wspomniesz będzie interesujące.
Generalnie: ciekawy pomysł. Jako fance "Szybkich i wściekłych" bardzo mi się podoba, z niecierpliwością czekam na opiswyścigu. Vena!

Dopiero teraz tu trafiłam... ale podoba mi się !
Bella się ściga, Edward na motorze, takiego go jeszcze nie widziałam.
Bardzo podoba mi się pomysł, nie znam się na motoryzacji, ale... Fajnie się czyta, płynnie.
Czekam na kolejny rozdział :)

Nowinki techniczne omijasz szerokim kołem :D W ogóe sprawy techniczne, liczy się sama fabuła. No cóż mogło to być lepsze, jak dla mnie do kitu. Obiecaj tylko, że na tym chomiku jest już lepiej :D

Super, Super, Super.!
mmm Bellai wyścigi no no
Eddie .... mam nadzieję ze wygra hehe Bella się wścieknie ..
albo może jakiś wypadek Bella nie wyrobi sie na zakręcie .... Wink

Pozdrawiam.

nioch-nioch-nioch.. krótko... ale ciekawie...

zastanawiam się kto wygra... a może będzie remis :D ja bym tam facetowi nosa natarła :P tylko, że nie rozwijam prędkości większych niż 60 km/h ... cała nadzieja w Belli :P

pozdrawiam
czekam na następne - tylko błagam - dłuższe rozdziały...
S.

Ostatnie zdanie wprost powalające... :)
Lauren to dziewczynka lekkich obyczajów, ale dlatego tylu facetów ją lubi... Twisted Evil

Co do Bells, to też bym chciała taką pasję mieć. I takie auto...
Historia jest świetna sama w sobie. W ogóle... "Szybcy i wściekli: nowa" :p
Mam nadzieję, że wyścig będzie emocjonujący i wciśnie mnie w fotel. Już się nie mogę doczekać...

Pozdrawiam i weny życzę!

No, no.. Ciekawe, nie powiem ciekawe.^

Mam nadzieję, iż to Bella wygra ten wyścig, a Edward przekona się tego i owego xD
Z niecierpliwością czekam na nowy (?) rozdział!

xoxo, ChropoWata.

Proszę, nie zepsuj tego!
Bardzo bym się ucieszyła, jeśli Bella wygra. Chociaż nękają mnie wizje, w których to Edward z kpiarskim uśmieszkiem spogląda na przegraną Bellę, to mam nadzieję, że okaże się to nieprawdą. Jeśli Edward wygra, to wydaje mi się, że widzę już ciąg dalszy tej historii. Chociaż naturalnie mogę się mylić.
Rozdział szaleńczo wręcz krótki, czuję pewien niedosyt. No i na litość boską, czy Lauren zawsze musi być tą złą i puszczalską?

Mało przemyślany komentarz, więc mam nadzieję, że coś z niego wyczytasz.

zaczęłam szybciej jeździć samochodem, a rozdziału jak nie ma tak nie ma :(

zabijasz mnie czekaniem :(
mam nadzieję, że pojawi się niedługo coś nowego, bo chyba nie tylko ja umieram z niecierpliwości :P

pozdr.
kirke

Beta: .wymyślona.

4.1

Kiedy dojechałam, była za piętnaście dwudziesta pierwsza. Prawie wszyscy znajdowali się już na miejscu, brakowało tylko Emmetta, Rosalie i Edwarda. Zdążyłam wysiąść z samochodu, kiedy koło mnie pojawiła się Alice, wołając:
- Hej, Bello. Mam wspaniałą wiadomość. Dzisiaj będziesz się ścigać z Edwardem.
- Wiem, Al. Rozmawiałam już ze swoim bratem.

Chwilę później na parking podjechało coś wspaniałego. Dokładniej Bugatti 16.4 Veyron, z którego wysiadł nie kto inny jak ... No, zgadnijcie, kto to mógł być? Odpowiedź brzmi "Edward". Nie powiem, byłam pod wrażeniem jego samochodu, to naprawdę niezłe cacko. Miałam okazję się nim przejechać, a tak dokładniej to przez chwilę coś takiego było moje. Kiedyś ścigałam się o nie, bo koleś nie miał kasy, żeby zapłacić i postawił samochód. Złe posunięcie. Dzięki temu kupiłam mojego najlepszego przyjaciela, SSC Ultimate Aero TT. To dopiero bestia! Od razu się w niej zakochałam, w 2,78s rozpędza się do setki i osiąga około 400km/h. Jest najszybszym samochodem na świecie. Pewnie dalej rozmyślałabym o moim maleństwie, gdyby nie czyjś głos.

- Bello, tak się cieszę, że przyszłaś zobaczyć, jak jeżdżę i mi kibicować - zawołał Edward. O mały włos, a przewróciłabym się ze śmiechu. Biedny chłopiec, nikt go jeszcze nie uświadomił. Jego zdezorientowana mina była bezcenna. Nie miał pojęcia, dlaczego się tak cieszyłam.
- Edwardzie, czy ktoś ci powiedział, z kim będziesz się ścigał? - zapytałam, starając się uspokoić.
- Oczywiście, że tak. Ponoć mam jeździć z mistrzem.
- Ale czy wiesz, kim jest ta mistrzyni? - Zaakcentowałam wyraźnie słowo "mistrzyni".
- Nie, ale czy to ważne? I tak nikt mnie nie pokona, jestem najlepszy. - Nagle chłopak zamilknął i spojrzał na mnie z niedowierzaniem. - Ale zaraz, co ty powiedziałaś? Mistrzyni? Dobre sobie. Mam się ścigać z jakąś babą?
- Tak, kolego. W dodatku ta baba ma na imię Bella i na pewno wygra. - Czy ten koleś chociaż raz podczas naszej rozmowy może nie być palantem?
- Mam się ścigać z tobą? Proszę, nie wygłupiaj się. Pytam serio, kto będzie moim przeciwnikiem?
- Wybacz, ale ja naprawdę nie żartuję. - Edward zmierzył mnie pogardliwym spojrzeniem i parsknął śmiechem.
- W takim razie życzę powodzenia, Bello. Nie przejmuj się przegraną.
- Dziękuje i nawzajem - powiedziałam uprzejmym tonem, chociaż w środku cała się gotowałam przez tego aroganckiego dupka.
Chwilę po odejściu Edwarda przyjechała Rose, a zaraz za nią Emmett. Przedstawienie czas zacząć, pomyślałam. Wsiadłam do swojego maleństwa i podjechałam na miejsce startu, gdzie stały już dwa samochody. Jeden był Edwarda, a drugi Erica.

- Wszyscy na miejsca. Każdy daje kasę - zawołał Em. Dla mnie wyjęcie pieniędzy nie było problemem, w końcu i tak zaraz wróci do mnie.
- Proszę, braciszku, przytrzymaj je dla mnie.
- Chyba dla mnie - krzyknął Edward ze swojego auta.
- Dobra, ludziska, gotowi? Odpalamy maszyny. Uwaga! Start!

Bardzo podoba mi się kreacja Belli :) W końcu ma jakiś pazur i charakter, potrafi walczyć o swoje i nie poddaje się. Emmett jako jej brat rozczulił mnie, w końcu zawsze się rozumieli. Czekam na kolejny rozdział, ale by zobaczyć prawdziwą kreację Alice, bo chyba masz wobec niej pewne plany zeswatania Belli z jej "kujonowatym" kuzynem.

tak.... to było fajne, ale znowu krótkie... dobra - nie będę narzekać....

mam nadzieje, że Alice faktycznie wymyśli jakiś plan swatania :P zawsze dodaje to pikanterii :P

co do rozdziału... urocza wymiana zdań - już widzę twarz Edwarda i minkę Belli :)

pozdr.
kirke