|
Autor |
Wiadomość |
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Nie 12:49, 14 Cze 2009 |
|
Jestem absolutnie zauroczona.
Nie pisałam wcześniej, chociaż czytam i obserwuję to ff od samego początku, ale nie zostawiasz mi wyboru - coś takiego nie może przejść bez echa na mojej klawiaturze.
Uwielbiam twój styl pisania. Doskonale przelewasz na ekran komputera wszystkie swoje pomysły, które, notabene, powalają mnie na kolana. Po każdym rozdziale jestem coraz mocniej zaintrygowana i zaciekawiona, co więcej, nie umiem doczekać się nowych części. Widzisz, co ze mną robisz? Nieładnie tak, nieładnie.
Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci tej wspaniałej weny, towarzyszącej Ci do tej pory. Więcej takich opowiadań i nasze forum naprawdę zacznie błyszczeć.
A jeśli znalazłam jakieś minusy, to tak jak powiedziała szanowna koleżanka powyżej, lecisz za szybko. Czasem dobrze jest przystopować i opisać dokładnie coś zupełnie nieistotnego, bo takie wydarzenia też są częścią życia - nawet wampirzego.
Możesz mnie zaliczyć do ścisłego grona fanów Twojego talentu.
Pozdrawiam ślicznie,
uniżona Madam B. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Nie 12:51, 14 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
dredzio
Wilkołak
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Nie 12:59, 14 Cze 2009 |
|
Zenon i ja dziękujemy wszystkim za komentarze i sugestie. :D
Cadmire, nie martw się. Nie wybaczyłabym sobie i Zenonowi, gdyby Alice została opisana jako... Uh, nie lubię tego określenia. ^^ Zapewniam Cię, że żaden chochlik nie pojawi się w WPN.
No i mam w planach opisanie tej sielanki z rodzinką w pełnym składzie, ale zobaczę jeszcze jak mi to wyjdzie.
edit: Wiem, że pędzę z akcją i na początku robiłam to dlatego, bo bałam się, że Zenon i ochota na pisanie mnie opuści. Zaczynałam już kiedyś pisać, dobrze mi szło i miałam przy tym dobrą zabawę. I pewnego dnia stwierdzałam, że nie chce mi się dalej pisać. Tak kończyły wszystkie moje opowiadania. Ale myślę, że zwalczyłam już w sobie to lenistwo, i obiecuję, że od następnego rozdziału akcja zwalnia. :) I, że choćby nie wiem co, nie opuszczę WPN, aż do końca! :)
xd" |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dredzio dnia Nie 13:14, 14 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Kali.
Wilkołak
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 146 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pon 6:38, 15 Cze 2009 |
|
Świetne.!
Szczerze pisząc to nie wiem co mam wystukać na klawiaturze, a to wszystko przez ciebie.! :D
Zauroczyłaś mnie tym opowiadaniem i normalnie,normalnie tylko o nim teraz myślę...powinnaś dołączać tam mały druczek i napisać o skutkach ubocznych..=D
A tak to bardzo,bardzo mi się podoba, jest świetne..
Ja generalnie nie pisałam żadnego FF więc hmm...:
Tekst jest przejrzysty, lekko się go czyta no i jet zrozumiały...co mam tu jeszcze napisać..?
Ja jakoś nie dostałam weny do tego komentarza..
:D
Życzę Ci weny..!
Ave Wena ( chyli czoło ) :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nieznana
Zły wampir
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca
|
Wysłany:
Pon 10:29, 15 Cze 2009 |
|
To świetnie, że zwalnia... na to czekałam co prawda nie mogę doczekać się następnego rozdziału ale myślę, że wytrzymam...
Jestem bardzo, ale to bardzo ciekawa ich "normalnego" życia i dołączenia Alice z Jasperem, i do tego czy Edward zastąpi miejsce Belli.
Dziękuje, że nie masz zamiaru nazwać Alice CHOCHLIKIEM, kiedy czytam na innych ff o tym, aż niedobrze się robi, że nie którzy nie mają pomysłu na opisanie jej w inny, oryginalny sposób... czekam na Twój!! :D
pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nieznana dnia Pon 10:29, 15 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
angie1985
Wilkołak
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 20:31, 15 Cze 2009 |
|
Ciesze sie ze nie porzorzucisz zdesperowanych fanek.Pomysł miałaś przedni i ja nie uważam żebyś jakoś pędziła. Dla mnie jest w sam raz. Tylko boję się jedynie braku Edwarda(o ile miałoby go zabraknąć), bo wtedy wszystko straci dla mnie sens.
No i zgadzam się chochlik wywołuje odruch wymiotny. Dzięki że go nie będzie.:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
glowka
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Środa
|
Wysłany:
Wto 16:08, 16 Cze 2009 |
|
Ten rozdział wyszedł Ci bardzo ciekawie.
W prawdzie domyślałąm się, że po Rosalie pojawi się Emmett, ael ostatnie sdanie dało mi do myślenia. Ciekawe, czy pojawi się Edward.. NIe mogę się doczekać.
Błagam Cie, nie zostawiaj uzależnionych fanek.. KOntynuuj to FF, tak jak masz zamiar.
Życzę Weny
POzdrawiam
Główka |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xxkasia29xx
Wilkołak
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
|
Wysłany:
Śro 10:51, 17 Cze 2009 |
|
Kolejny wspaniały rozdział. Ale po Tobie nie można się było innego spodziewać...
No dobra dosyć tego słodzenia. :)
Eee... No i mam problem. Bo jeśli nie słodzić lub chwalić, to co mam napisać ?...
Błędów nie zauważyłam żadnych. Niezrozumiałych kwestii też nie ma...
I to by było na tyle... :)
Strasznie wciągnęło mnie Twoje opowiadanie.
Niecierpliwie czekam na pojawienie sie Edwarda. Nadal wierzę, że się pojawi i nic tego nie zmieni... :)
Pozdrawiam i życzę weny
Kasia |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ela_;]
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Maj 2009
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z pod ekranu monitora..;dd
|
Wysłany:
Nie 16:25, 21 Cze 2009 |
|
strasznie ciekawy ten twój ff...
Mam nadzieje że Edward się pojawi
Ciesze się niezmiernie że opowiadanie zwolni...
I.. Oczywiście nie moge się doczekac następnego rozdziału..
POzdrawiam i zycze duużo wenyy
Ela
P.S Kiedy następna część ? ;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cocolatte.
Wilkołak
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 22:47, 21 Cze 2009 |
|
Trzymam za słowo, że nie opuścisz WPN :D
Szkoda by było.
Dobrze, że opowiadanie zwolni. Teraz to tak strasznie pędzi, pierwsze życie, śmierć, drugie życie, śmierć... Trudno się połapać
Mam nadzieję, że jednak będzie Edward. Tyle, że skoro Bella jest wampirzycą, to raczej nie będzie Renesmee... No nic, przeżyję :)
Strasznie jestem ciekawa, jak twoje opowiadanie się skończy. No, ale jednocześnie mam nadzieję, że zbyt szybko się nie dowiem. Nie kończ tego zbyt szybko :)
Czekam na kolejną część.
Pozdro :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
dredzio
Wilkołak
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Śro 10:57, 24 Cze 2009 |
|
Dobra, żeby nie trzymać Was w niepewności. Rozdział trzynasty pojawi się za dwa tygodnie... ==" I właśnie dlatego nie lubię wakacji. Trzeba gdzieś jechać, gdzie Internetu nie ma. xd" Przepraszam, rozdział miał być dzisiaj, ale nie wyrobiłam się...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lexie
Wilkołak
Dołączył: 31 Sie 2008
Posty: 149 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z podziemia...
|
Wysłany:
Pią 18:12, 26 Cze 2009 |
|
Oczywiście uwielbiam twoje opowiadanie, ale pewnie już o tym wiesz.
Co do samej treści bardzo spodobało mi się że Bella jest tak blisko z Felixem, szczerze mówiąc nigdy nie przepadałam za jego osobą ale po twoim opowiadaniu zaczęłam nieco inaczej na niego patrzeć. Myślałam, że coś z tego wyjdzie, no wiesz, że oni będą razem.
Myślę, że Bella, powinna spróbować nieco innego życia niż z Cullenami.
Powiem szczerze, że nieco się zdziwiłam, kiedy Bella zamieniła się miejscem z Edwardem, ale ciekawi mnie jak postąpi Bella, kiedy się spotka z Edwardem.
Życzę weny i udanych wakacji |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pauzi007
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Ziemi, a może z kosmosu :]
|
Wysłany:
Pią 9:02, 10 Lip 2009 |
|
Twoje opowiadanie strasznie wciąga :) Ciekawy pomysł z tym "życiem po życiu", ale jak dla mnie po pierwszej "śmierci" mogłaby się urodzić jako córka rodziców Edwarda. Chociaż nie miałaby wtedy tak dobrze wyrobionego daru. Cieszę się, że Bella jest... no powiedzmy Bellą. Dobrze, że Rose teraz tak się nie męczy, iż nie może mieć dziecka. Moja poprzedniczka anapaul chciała, żeby Bella była z Felixem, żeby "spróbowala innego życia niż z Cullenami" Za to ja bardzo chce, aby Bella była z Edwardem. On się się urodzi jako ona i nim będą razem będzie trochę komplikacji, ale będą razem. Taki happy end
P.S Kocham Happy endy :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pauzi007 dnia Pią 9:03, 10 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
dotviline
Wilkołak
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 161 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 21:15, 10 Lip 2009 |
|
Twoje opowiadanie jako pierwsze naprawdę mnie wciągnęło, gdy zajrzałam na to forum. Jest jedyne w swoim rodzaju i niezmiernie ciekawe. Dlatego też tu zamieszczam mój pierwszy komentarz :D Szkoda tylko, że nadal nie ma rozdziału... Ale mam nadzieję, że niedługo się pojawi :D Pozdrawiam serdecznie! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
dredzio
Wilkołak
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 15:18, 13 Lip 2009 |
|
Przepraszam, za opóźnienie, ale ja chyba bałam się tego trzynastego rozdziału. Przesądny ze mnie człowiek. ^^” No i dodaję to trzynastego… Mam tylko nadzieję, że moje obiekcje nie okażą się słuszne. ^^”
Rozdział trzynasty
Beta: Sunrisempire
Początki z Emmettem były trudne, w porównaniu z Esme i Rosalie. O ile były one spokojne i ostrożne, to mój wielki brat był ich przeciwieństwem. Było mi trudno okiełznać Emmetta – wydawał się mieć w sobie zbyt dużo energii. Pomimo to nie poddawałam się i z czasem było tylko lepiej. Oczywiście pomagała mi w tym Rosalie. Chyba tylko ona potrafiła nad nim jakoś zapanować.
Czasem Emmett przypominał mi małe dziecko, które nikogo nie chciało słuchać. Myślał, że doskonale poradzi sobie bez moich rad. Oczywiście nie udało mu się to. Na początku zniszczył cały nasz dom. Nie dość, że był wyjątkowo silny jak na wampira, to był na dodatek nowonarodzonym, który czerpał jeszcze moc ze swojej własnej krwi. Właśnie to przyspieszyło naszą decyzję o przeprowadzce. Opuściliśmy Gatlinburg, w którym spędziliśmy raczej krótki okres czasu. Zaczęliśmy zmierzać ku Alasce, na której mieliśmy osiedlić się na dłużej.
Gdy biegliśmy pośród drzew, las wyglądał tak, jakby się szybko przesuwał. Byliśmy na pierwszym polowaniu w naszym nowym miejscu zamieszkania. Każdy z nas z radością biegł pośród śniegu w poszukiwaniu zwierzyny. Nie zwykliśmy polować wszyscy razem. Zanim pojawił się Emmett polowałam razem z Rose. A Carlisle z Esme. Teraz moja siostra musiała dołączyć do naszych rodziców, ponieważ ja towarzyszyłam Emmettowi. Na początku musiałam go oswoić z myślą, że będzie zabijał zwierzęta, a potem miałam go nauczyć jak ma to robić. Normalny wampir zaczynał sobie radzić już po trzecim polowaniu, ale Em miał duże problemy z kontrolowaniem swojej siły i chęci popisania się przed Rosalie. Szczególnie to drugie utrudniało mu skupienie się na nauce.
Biegliśmy już od jakiegoś czasu, w poszukiwaniu zwierząt. W końcu wyczuliśmy ich zapach. Był kusząco słodki i zapowiadał spotkanie z drapieżnikami. Oboje ucieszyliśmy się z tego. Jako jedyni w rodzinie nigdy nie mogliśmy zadowolić się kilkoma łosiami, czy jeleniami. Zawsze szukaliśmy drapieżników; ich krew pachniała o wiele lepiej niż innych zwierząt. Bezgłośnie zbliżyliśmy się do źródła smakowitego zapachu. Kiedy tylko zobaczyłam czym są jego właściciele, jęknęłam cicho, kiedy Emmett już poszukiwał wśród nich swoją ofiarę.
- Em, proszę zapomnij o tych wilkach.
Emmett jęknął zawiedziony. Pomimo że nie zezwalał mi na wchodzenie do jego umysłu i jakiekolwiek telepatyczne rozmowy, to zawsze się mnie słuchał. Był idealnym towarzyszem polowań i walk. Wykonywał moje polecenia bez zbędnych pytań. Dopiero kiedy wracaliśmy do domu lub mieliśmy czas na spokojne przedyskutowanie wszystkiego, Emmett zaczynał swoje przesłuchania.
Minęliśmy watahę wilków nie zwracając ich uwagi. Kilkanaście kilometrów dalej natknęliśmy się na stadko łosi. Oczywiście mogliśmy szukać niedźwiedzi dalej, ale chcieliśmy już wracać. A kiedy połączyłam się z pozostałymi, okazało się, że już na nas czekają.
- Em, pamiętaj o tym co mówiłam ostatnio. I skup się, bo znów nie okiełznasz swojego szału. – Było mi szkoda brata. Wszyscy w rodzinie widzieliśmy jak męczy się ze swoją niewiarygodną siłą. Pomoc, którą mu oferowałam była moim zdaniem za mała, ale nie mogłam zrobić więcej, gdyż Emmett nie dopuszczał mnie do swojego umysłu.
- Wiem – odpowiedział cicho.
Potem skoczyliśmy równocześnie. Każde z nas doskoczyło do wybranego wcześniej łosia. Swojego powaliłam zręcznie na bok i zanim zdążył się zorientować co się dzieje, już skręciłam mu kark. Nie przeszkodziło mi przy tym jego poroże, które pękło z trzaskiem, pod wpływem nacisku na zmarzniętą ziemię. To wszystko trwało może sekundę. Zerknęłam na bok, gdzie Emmett nadal mocował się ze swoją ofiarą. Uśmiechając się pod nosem pochyliłam się ku gardle mojej zwierzyny, przy akompaniamencie szamotaniny jaką zaczął Em.
Przez to, że nie odczuwam pragnienia w normalny sposób, polowania były dla mnie trudniejsze. Zwykle wampir nie zwraca do końca swojej uwagi na zapach ofiary. Kieruje nim pragnienie, zagłuszając do pewnego stopnia jego zmysły. Przez to, że opanowałam swoje wampirze instynkty mogłam pokonać pragnienie. Dlatego kiedy poczułam zapach krwi, w moim gardle nie wybuchł ogień. Nie zagłuszył on zmysłu węchu i mogłam w pełni odczuwać… Smród zwierzęcia. Obrzydzało mnie to, ale wiedziałam, że bez krwi osłabnę. Dlatego zawsze wstrzymywałam oddech, gdy moje ofiary pojawiały się w zasięgu wzroku i nie musiałam się już kierować węchem.
Uwinęłam się z moim posiłkiem najszybciej jak mogłam, a potem przypatrywałam się Emmettowi. W czasie kiedy się posilałam, zrezygnował ze swojej pierwszej ofiary i złapał drugą.
Próbował rękoma powstrzymać kopyta wierzgającego łosia, jednocześnie posilając się. Niestety i tak nie udało mu się uchronić koszuli przed zniszczeniem. Kiedy skończył, odwrócił się do mnie z triumfalnym uśmiechem na twarzy. Zauważyłam, że krew skapywała mu po brodzie. Pokręciłam głową z udawaną dezaprobatą, patrząc na umorusanego, ale zadowolonego z siebie brata i wyciągnęłam chusteczkę z kieszeni.
- Wytrzyj się – mruknęłam podając mu ją. A po chwili dodałam. – No i znów koszula nadaje się do wyrzucenia...
Emmett uśmiechnął się do mnie tym swoim głupkowatym uśmiechem, za który tak bardzo go kochałam.
- Następnym razem będzie lepiej – zapewnił mnie i zaczął biec w miejsce spotkania z resztą rodziny.
Ruszyłam zaraz za nim, po chwili go doganiając.
- Po za tym, teraz było o wiele lepiej, prawda? – dodał chwilę potem. – Nie rozwaliłem mu głowy i wszystkich organów wewnętrznych.
Zaśmialiśmy się razem na wspomnienie pierwszego polowania Emmetta. Zanim w końcu się posilił, zabił trzy jelenie, łosia i dał się poturbować niedźwiedziowi. Na początku w ogóle nie wiedział jak ma zapanować nad swoją siłą i stąd jego problemy z polowaniem.
Gdy tylko dotarliśmy na niewielką polankę, na której czekali już nasi rodzice i Rosalie, Em od razu podszedł do ukochanej. Emmett i Rosalie nie przepadali za chwilami rozłąki i zawsze kiedy zostawali rozdzieleni z różnych powodów, starali się jak najszybciej do siebie wrócić. Na widok tych dwojga coś zawsze drgało w moim martwym sercu.
- Co tak długo? – zapytał Carlisle podchodząc do mnie.
- Mało tu niedźwiedzi – mruknęłam. – No i spotkaliśmy kilka watah.
Carlisle pokiwał głową ze zrozumieniem i odwrócił się z stronę domu.
- No to chodźmy – powiedział i ruszył biegiem.
Reszta podążyła za nim, a po chwili dołączył do mnie Emmett z Rosalie u boku-
To co było z tymi wilkami? – zapytał. – Pachniały przecież całkiem nieźle.
- Kolejna z moich pokręconych zasad moralnych – powiedziałam uśmiechając się do niego. Gdy rozmowa schodziła na niebezpieczne tory, dotyczące mojej przeszłości, zawsze wykręcałam się jakimiś moimi zasadami, które wymyślałam na poczekaniu.
- A mogę liczyć na jakieś wytłumaczenie?
- Lubię wilki – odpowiedziałam prosto. – Dlatego nie chcę ich zabijać.
Em słysząc to prychnął. Nie lubił tych moich prostych odpowiedzi. Nie dowiadywał się niczego konkretnego, ale nie mógł też zarzucić mi, że nie odpowiadam na jego pytania.
- Niedźwiedzie też lubisz, prawda? – Em nie kontynuował już tematu wilków, a chciał tylko poprowadzić luźną rozmowę.
- Lubię, ale pod innym względem. Nie znam żadnego niedźwiadka, więc nie mam wyrzutów sumienia kiedy je zabijam.
- Och czyżby? – zapytał Emmett unosząc brew. Domyśliłam się o co mu chodziło. Plułam sobie teraz w brodę, żałując, że mu to kiedyś powiedziałam. Teraz wspominał o tym przy każdej możliwej okazji.
Kiedy wybrałam się z Emmettem na jego pierwszy spacer po mieście uważnie sondowałam umysł każdego przechodnia, żeby sprawdzić czy mój brat nie wzbudzał podejrzeń. Oczywiście wielu ludzi od razu pomyślało, że Em wygląda jak niedźwiedź. Jego postura była od razu kojarzona z tym zwierzęciem. Zdenerwowało mnie to, że nikt nie umiał wymyślić innego, trafniejszego określenia. I właśnie dlatego mu o tym powiedziałam, żeby pokazać bratu, jak prości są ludzie. Uczepiają się jednej myśli. Ale skutek był odwrotny, zamiast razem ze mną oburzyć się na to mało trafne określenie, ucieszył się. Porównywanie go do niedźwiedzia bardzo mu się spodobało. Ale dlaczego mu się dziwiłam? Przecież to nasz Emmett.
następny rozdział |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dredzio dnia Pon 15:19, 14 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
ajaczek
Zły wampir
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 15:50, 13 Lip 2009 |
|
Króciutki ten rozdzialik... Ale najwazniejsze że jest! Jak zwykle bardzo dobrze napisany, fajnym stylem. Emmecik jak zwykle powalający w swoim sposobie bycia - za to uwielbiam:)
Nurtuje mnie dalszy ciąg twojego ff. Nie mogę się doczekać spotkania z Edwardem... Ech... Uzbrojona w cierpliwością czekam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ela_;]
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Maj 2009
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z pod ekranu monitora..;dd
|
Wysłany:
Pon 15:50, 13 Lip 2009 |
|
Rozdziałik jak zwykle Świetny
Mało co z krzesła nie spadłam jak czytałam o polowaniach Emmetta :smile:
Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej... ;dd
Życze bardzoooooo dużooooooo venyy
Pzdr ) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ela_;] dnia Pon 15:51, 13 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mrówka
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 20:55, 13 Lip 2009 |
|
Nie rozumiem dlaczego bałaś się tego rozdziału... Jest on naprawdę fajny, osobiście lubię takie ponieważ to one pokazują czy ktoś umie pisać czy zdaje nam tylko suchą relacje samych akcji jakie rozgrywają się w jego główce. No a ty umiesz pisać Fajnie opisałaś taki ich zwykły dzień. Ciekawe co wykluje sie z twojego Emmetta, czy bardzo go zmienisz? Jak wiadomo Rosalie zmieniłaś, oczywiście na lepsze, także w przypadku niego może coś narozrabiasz żeby nie było tak cukierkowo? Ja tam bym obstawiała żeby zadurzył się w Belli No ale na to to już chyba trochę za późno... Nie wiem co wymyślisz/wymyśliłaś ale już nie mogę się tego doczekać :)
Pozdrawiam
mróweczka |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
dotviline
Wilkołak
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 161 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Wto 10:26, 14 Lip 2009 |
|
O mamo... Świetny jest ten rozdział. Normalnie tak mi się podoba, że szok :D Już niecierpliwie czekam na nowy. Ale bosko opisałaś kontakty pomiędzy Bellą a Emmettem. I te polowanie... Cudo! :D
Pozdrawiam serdecznie! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
angie1985
Wilkołak
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 12:22, 15 Lip 2009 |
|
O ja tak długo i taki krótki! :(
Ale najważniejsze że był! :D Jak zwykle genialnie. Uwielbiam ten ff. Mam nadzieję że Edward bedzie. Musi być. Emmett to sama słodycz. Pluszowy miś z mięśniami ze stali. Duże dziecko. Fajnie że ponownie tak bardzo przypadli sobie do gustu z Rose. W kolejnym czapie może pojawi się Alice?? Mam też szczerą nadzieję że na kolejny czap nie każesz tak długo czekać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
yeans-girl
Wilkołak
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok
|
Wysłany:
Nie 21:43, 19 Lip 2009 |
|
Króciutko tym razem :) Ale i tak mi się podoba. Emmett jakto Emmett zawsze ze specyficznym poczuciem humoru. Cały czas się zastanawiam czy Cullenowie spotkają Edwarda i czy ten urodzi się, że tak powiem, jako Bella. Edward Swan - dziwnie brzmi. Nie mogę sobie tego jakoś wyobrazić. Trzymam kciuki za to, iż się odnajdą.
Co do ff to piszesz ciekawie, przyjżyście itd.
Uwielbiam go i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Mam nadzieję, że dłuższy.
ave vena :P
pozdrawiam,
yeans-girl |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|