Zbiór miniaturek by Moniqe_Cullen 26.06.09 r.

fsgfsg

Heh...Trochę dziwne ale mi się podoba.

Napisałaś :
"Od samego początku wiedziałam, że się." Popraw na śnię, bo chyba o to chodziło :D

Ps. od czasu do czasu mogłabym mieć takie sny Laughing

Ciekawe, inne niż wszystkie :) Pisz dalej :)

PS. Też chciałabym mieć taki sen :)

bfsdasfv

Co do pierwszej miniaturki, to skłamię, jeśli napiszę, że mi się podobała. Niestety, jakoś mnie nie przekonała. I ta końcówka... Taka zbyt, hmm, naciągana. Lepiej by chyba wyszło, jakby się skończyło na tym, jak bohaterka uświadamia sobie, że to był sen.
Natomiast jeśli chodzi o miniaturkę numer dwa, to jest nieco lepsza. Postacie całkowicie niekanoniczne, wygląda mi to na mocną parodię, ale jest całkiem ok. No, i tak się kończą imprezy u wilkołaków :D
Pozdrawiam,
Latte.

Pierwsza miniaturka mnie nie przekonała. Zwłaszcza końcówka. Zgadzam się z Latte - za bardzo naciągana.

Natomiast "Pani Eduardowego serca"... Leżę. Świetne.
Wojna Jess i Belli, płacz, Jonas Brothers... Genialne. A zakończenie... :D

Cytat:

-Melmo... - Powiedział do podchodzšcej w ich stronę kucharki, bioršc jš za rękę - Na poczštku zakochałem się w twoich klopsikach. Lecz teraz kocham ciebie całš. Czy wyjdziesz za mnie?!
-Tak... - Powiedziała Melma ze wzruszeniem w oczach. Edzio założył jej na czwarty palec u lewej ręki piercionek, zrobiony z nitki makaronu i pocałował namiętnie. Potem wzięli się za ręce i wybiegli ze stołówki jak dwie sarenki... Raczej jak sarenka i hipopotam.

Ten fragment rozłożył mnie na łopatki. :D

Tylko... Dlaczego nie ma niektórych polskich znaków? Czy może to tylko mój komputer wariuje? Zamiast "ą" pojawiają mi się kwadraciki itd. Jeśli nie tylko mnie to spotkało, to radzę poprawić. :)

Weny.
trans

vxsv

Pierwsza miniaturka średnio mi się spodobała : )
Ale druga... była super.
Kłótnia B&J, Kuchareczka - hipopotam - Melma, super! :D
Tak, na imprezy do wilkołaków lepiej nie chodzić Wink

ogólnie nawet fajnie.
p,Mirell

W pierwszym zdaniu mnie odrzucił styl i sposób wyrażania się. Ale czytałam dalej. Potem, kiedy Bells rzuciła się na Jess (należało się! amen.) zaczęłam się śmiać.
A potem to była czysta żenada. Dialogi, niezbyt dobre. Wszystko naciągane, i ten styl... Niestety, miniaturka nie wzbudziła we mnie pozytywnych emocji,tylko negatywne. Niestety.

pozdrawiam, próbuj dalej
KW