zlotowa tFFórczość JLTT (I, II, III) [29.03]

Wysłany: Nie 9:05, 29 Mar 2009

Jak obiecałam ->

'O Emmecie i jego kotlecie'

Emmecie, Ty mój mielony kotlecie,
lubię Twój zapach w lecie,
kiedy inni pachną jak średniowieczne kmiecie.
Nawet, gdy Rose jest na drakońskiej diecie,
Ciebie to wciąż w nocy gniecie.

Nie możesz spać przez całą noc,
nawet, jak Esme przyniesie Ci śmierdzący koc.
Lecz on traci swoją moc,
gdy walniesz mu rzadki kloc.

Edward przyniósł dezynfekator,
ale kloc spowodował zator.
Wezwano kanciastoportego hydraulika,
a Alice udaje wściekłego chomika.

Jacob wzdycha: "O mój Borze,
czemu nie jest mi dane pojeździć na motorze?!"
Edward na to" Głupie psisko,
leć pogrzebać na śmietnisko!"

Carlise mówi: "Drogie dzieci, proszę, spokój!
Idźcie teraz posprzątać swój pokój!"
Spojrzeli na niego wilkiem,
a Jacob zamachał owłosionym tyłkiem.

Jasper strzelił kloca na koniczynkę
i poszedł ruchać wielką malinkę.
Wiemy, że to nie ma większego sensu
i najlepiej schować to do kredensu,
lecz puenta poematu jest znów oczywista:
NIECH ŻYJE KLOC EMMETTA I ROSE MÓZGOWNICA MGLISTA!

by 4/9 jltt: Snopy, .Jane., PewnaPani, majkus.

Przepraszam za możliwe błędy, ale śpieszy mi się, a chcę cokolwiek dodać. Mamy tutaj jeszcze jeden wierszyk, ale on na jutro czeka :)

Wielkie lof,
jltt.

Edit: Fakt, tak wygląda lepiej. Dziękujemy, Ibex ;*

Wysłany: Nie 9:34, 29 Mar 2009

Yeah, nasza genialna tFFórczość.
Pisane o 4 rano, kiedy nasze mózgi praktycznie już nie pracowały.
Ale dałyśmy radę! Razem z Happysadem xD

Stopo, popraw w 15 linijce 'jestem' na 'jest'. ;p

Wysłany: Nie 9:53, 29 Mar 2009

Cytat:

kiedy inny pachną jak średniowieczne kmiecie.

Zdawalo mi sie, ze powinno byc "inni'. Mr. Green

Wymiatamy, co nie?

Wysłany: Nie 10:27, 29 Mar 2009

Oj zrobicie poprawki i będzie good, ale podzieliłam bym to na zwrotki. Wiecie np. tak:
Emmecie, Ty mój mielony kotlecie,
lubię Twój zapach w lecie,
kiedy inni pachną jak średniowieczne kmiecie.
Nawet, gdy Rose jest na drakońskiej diecie,
Ciebie to wciąż w nocy gniecie.

Nie możesz spać przez całą noc,
nawet, jak Esme przyniesie Ci śmierdzący koc.
Lecz on traci swoją moc,
gdy walniesz mu rzadki kloc.

Edward przyniósł dezynfekator,
ale kloc spowodował zator.
Wezwano kanciastoportego hydraulika,
a Alice udaje wściekłego chomika.

Jacob wzdycha: "O mój Borze,
czemu nie jest mi dane pojeździć na motorze?!"
Edward na to" Głupie psisko,
leć pogrzebać na śmietnisko!"

Carlise mówi: "Drogie dzieci, proszę, spokój!
Idźcie teraz posprzątać swój pokój!"
Spojrzeli na niego wilkiem,
a Jacob zamachał owłosionym tyłkiem.

Jasper strzelił kloca na koniczynkę
i poszedł ruchać wielką malinkę.
Wiemy, że to nie ma większego sensu
i najlepiej schować to do kredensu,
lecz puenta poematu jest znów oczywista:
NIECH ŻYJE KLOC EMMETTA I ROSE MÓZGOWNICA MGLISTA!

Mniej więcej tak, ale to tylko taka moja opinia, może wy macie inna wizję =)

Ohh tekst zniewala :D hihi "a Jacob zamachał owłosionym tyłkiem. " <bleh>.. masakra jego tyłek xD
Już czekam na kolejną waszą prace.. mrrr.. oby ich było jak najwięcej =)
Pozdr Ibex ;*

Wysłany: Nie 11:09, 29 Mar 2009

"Jasper strzelił kloca na koniczynkę
i poszedł ruchać wielką malinkę. "

Jeju, najpierw Alice kapucynki, teraz Jasper malinkę. xdd
Uwielbiam Was! Normalnie Wasze wiersze tak mi humor poprawiają.
Nie wiem co wy bierzecie na tych spotkaniach, ale jak ma to tak działać d bierzcie to częściej.
Porąbanej, ale jakże cudownej weny życzę. Wink

Snopy napisał:

Jasper strzelił kloca na koniczynkę
i poszedł ruchać wielką malinkę.

Nie wybaczę ci tego Snopiak Uwaga

xD (patrz mój nick^^)
Nie no joke ofc. :D
Ogólnie tekst jest świetny^^ Śmieszny i to strasznie:D Trafiłyście w moje poczucie humoru.

P,
Malina.

PS. Duuuuuuużo VENY Twisted Evil

Ha,ha!
Super;) Lubię czytać takie teksty :D
Najlepszy ten pierwszy Wink

Czekam na kolejne wierszyki i życzę weny :)