|
Autor |
Wiadomość |
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Wto 21:57, 10 Mar 2009 |
|
Klęczę właśnie na podłodze i zbieram z niej moją własną, prywatną szczękę.
Kurcze. Dwie osoby zarejestrowały się na forum po to, by skomentować MÓJ ff. Nie mogłam marzyć o niczym więcej, naprawdę.
I... Nie wiem zupełnie, jak wyrazić moją ekscytację.
Cholera, jesteście mi winne odszkodowanie za zawał!
LadyBuu, BadGirl, Vipera, KateN, nie macie pojęcia, jak bardzo, bardzo jestem podniecona waszą obecnością tutaj (za dużo kofeiny i niezdrowych emocji -dziecko z drugiej liceum, kto by pomyślał).
Tak więc część osiemnasta zadedykowana siedmiu osobom -czwórce nowych gości w moich włościach, Cornelie -za pomoc, Noth. -za całokształt i Anabells -z powodu braku ostrych scen miłosnych Jazza i Bells.
To chyba najdłuższa przemowa ever
Enjoy!
Słońce wdzierało się bezczelnie przez okna komnaty, otulając nasze zimne ciała. Czułam równy oddech Jaspera gdzieś nad moją głową. Głaskał mnie po włosach, nucąc jakąś nieznaną mi melodię.
-Dzień dobry –szepnął wesoło.
-Dzień dobry.
Ujął mnie delikatnie pod boki i podciągnął wyżej, bliżej swojej twarzy. Jego oczy błyszczały, uśmiechał się delikatnie.
-Jak samopoczucie?
-Sam mi powiedz –mruknęłam, opierając głowę na jego ramieniu.
-Och, wspaniale –pokiwał głową, po czym pocałował mnie w czoło. Zachichotał.
-Co?
-Jesteś moim najsłodszym grzechem, Bello –wymruczał wprost do mojego ucha.
-Och, całe szczęście, że zostajemy przy pocałunkach –wzniosłam teatralnie oczy.
-Nie powinnaś wystawiać mojej silnej woli na próbę.
-Myślę, że dałbyś sobie radę.
-Nie kuś, Bello.
-Nie mam takiego zamiaru.
Objął mnie ramieniem i przytulił mocno.
-Chyba musimy o tym porozmawiać, maleńka –szepnął.
Uniosłam się na łokciach, odpychając od siebie jego dłonie.
-Masz rację. Powinieneś powiedzieć o tym Alice.
-Wiem –pokiwał głową.
-Musi się dowiedzieć.
-Wiem.
-Jasper, musimy to skończyć. Zranimy naszych bliskich, ale przede wszystkim zranimy samych siebie.
-To też wiem, Bello –jęknął, siadając.
-Boże, w co ja się wplątałam?! To wszystko brzmi jak jakaś cholerna, brazylijska telenowela! –Zerwałam się z łóżka, podbiegając do szafy. Pragnęłam zrzucić z siebie koszulę Jaspera, pozbyć się tego obłędnego, chorego uczucia, jakim go darzyłam.
-Bello…
-Te przeklęte pijawki zabrały wszystkie moje ubrania!
-Jeśli chodzi o mnie, możesz zostać w samej bieliźnie –podszedł do mnie, podnosząc z ziemi swoją koszulę, którą przed chwilą tam rzuciłam.
-Bądź poważny, błagam –żachnęłam się.
-Przepraszam –wzruszył ramionami. –Jesteś pewna, że nie potrzebujesz tego? –Wskazał brodą na część garderoby spoczywającą w jego dłoni.
Spojrzałam przelotnie na jego idealny, blady tors, doskonale wyrzeźbione mięśnie ramion, pełne wargi, wykrzywione w łobuzerskim uśmiechu, złote oczy, poplątane, przydługie włosy.
Bello, opanuj się!
Jasne, muszę myśleć trzeźwo.
Potrząsnęłam lekko głową, wyrzucając z umysłu nieprzyzwoite sceny. Jasper zaśmiał się cicho.
-Ty mały zboczeńcu –przechylił lekko głowę.
-Nie wiesz, o czym myślałam! –Oburzyłam się.
-Nie. Wiem za to, co czułaś.
-Dawaj tą koszulę –wyrwałam mu ją z ręki.
-Grzeczna dziewczynka.
-A teraz siadaj. I nie próbuj majstrować mi przy uczuciach, to nie jest śmieszne –pchnęłam go na łóżko.
-Robisz się agresywna –zauważył przytomnie.
Usiadłam obok niego, krzyżując nogi.
-Kocham Edwarda –stwierdziłam sucho.
-Wiem.
-Jasper…
-Wiem, Bello. I masz rację. Byłem kretynem, uwierz mi. On zasługuje na ciebie jak nikt inny. Maleńka, jesteś najwspanialszym darem, jaki otrzymał. Nie mogę tego zepsuć –ukrył twarz w dłoniach.
-Pomóż mi –szepnęłam błagalnie.
-Jak? Zrobię wszystko, wiesz o tym –podniósł się gwałtownie. –Powiedz mi tylko, jak mam ci pomóc, a zrobię to.
-Pozwól mi uwierzyć, że nic do mnie nie czujesz. Powiedz mi, że mnie nie kochasz.
Uklęknął przede mną, przygryzając wargę. Ujął lekko moją twarz.
-Nie mogę tego zrobić.
-Jasper…
-Kocham cię, Bello –przyłożył mi palec do ust, by mnie uciszyć. –Kocham cię w sposób, w jaki nie powinienem cię kochać. W sposób, jaki nie przystoi starszemu bratu.
Przed oczami stanął mi obrazek sprzed kilku miesięcy. Wtedy wszystko było w porządku. Wtedy naprawdę traktował mnie jak siostrę.
-To zachodzi pod kazirodztwo –uśmiechnął się lekko, ściskając moją prawą dłoń.
Pokiwałam lekko głową.
-Nie potrzebne nam kolejne grzechy, prawda?
-Nie –szepnęłam.
-Więc teraz wybaczysz Edwardowi jego bezmyślne zachowanie, bo nie potrafisz bez niego żyć. Będziesz przy nim bezpieczna, zapewni ci spokojne i ustabilizowane życie. Powiem wszystko Alice, a potem, zanim zdąży cię zabić, wyjedziemy z kraju. Być może już nie wrócimy.
-Nie, nie możesz… Ja… Ja cię potrzebuję, do cholery! –Wtuliłam się w jego tors. Wyprostował się, pociągając mnie ze sobą. Przyciągnął mnie do siebie, kołysząc mnie lekko.
-Bello… Tak będzie lepiej, łatwiej. Chcę, byś była szczęśliwa. Chcę tego, co dla ciebie najlepsze. A nie ma wątpliwości, że Edward to idealne rozwiązanie.
-Jasper –załkałam.
-Cii… Spójrz na mnie, Bello! Zdradzam wampirzycę, którą kocham od niepamiętnych czasów! Nie byłabyś ze mną szczęśliwa.
-Proszę cię, nie odchodź. Nie dam rady…
-Jesteś silna, maleńka. Musisz być –zamruczał, obsypując pocałunkami moją głowę.
-Kocham cię, Jasper.
-Wiem, Bello. Ja ciebie też. Ale to niczego nie zmienia.
-Tak. Masz rację.
-Obiecaj mi, że będziesz silna –odsunął mnie na odległość ramion.
Kiwnęłam powoli głową, przełykając palącą mnie rozpacz.
-Wszystko się ułoży. Za kilkadziesiąt lat będziemy się z tego śmiać.
-Nie dożyjemy kilkudziesięciu lat, Jasper.
Spojrzał na mnie zagniewany.
-Nie zaczynaj znowu, Bello. Nic nam się nie stanie!
-Jasper, ja znam ich warunki. Musimy zginąć. Wszyscy.
***
-Bella?
-Kąpie się.
-Z tobą?
-Nie, debilu. Z Emmettem.
-Jasper…
-No co?!
-Mogę do niej wejść?
-Nie wiem, czy to jest taki dobry pomysł.
-Jasper, błagam, wpuść mnie.
Blondyn przekręcił klucz w zamku. Drzwi zaskrzypiały cicho, po chwili usłyszałam znajomy baryton.
-Bello?
-Wejdź, Edwardzie –szepnęłam.
Wkroczył do łazienki powoli, rozważnie stawiając każdy krok. Wpatrywał się we mnie, świdrował mnie złotymi tęczówkami. Oczekiwał chyba, że rzucę się na niego z pięściami.
Poruszyłam się nieznacznie w ogromnej wannie, wypełnionej po brzegi pianą. Zatrzymał się gwałtownie, wciąż oczekując na jakiś znak z mojej strony.
-Edwardzie, ja nie gryzę –uśmiechnęłam się delikatnie, wyciągając do niego rękę. Podszedł bliżej i usiadł na brzegu wanny.
-Bello, nie masz nawet pojęcia, jak bardzo mi przykro –zaczął. –Jestem idiotą, skończonym debilem. Nie myślałem jasno.
-Wiem, Edwardzie.
-Po prostu, kiedy zobaczyłem tego dupka, coś we mnie wybuchło. Nie pierwszy raz James chciał zabrać mi coś najcenniejszego. Teraz już wiem, że tym razem nie próbował.
-W porządku –ścisnęłam lekko jego dłoń.
-Bello, nie potrafię znaleźć odpowiednich słów, by opisać moje uczucia. Jak bardzo chciałbym cofnąć czas!
-Cullen, do jasnej cholery!
Spojrzał na mnie zdezorientowany.
-W porządku. Rozumiem. Wybaczam. Jest w porządku.
-Bello, nie musisz się nade mną litować. Wiem, że kochasz Jaspera i masz rację. Powinnaś z nim być, Alice to zrozumie. Jasper na pewno nie postąpiłby tak, jak ja –szepnął, odwracając wzrok.
-Czyś ty oszalał? –Zerwałam się na równe nogi. Co z tego, że stałam teraz przed nim całkiem naga? Co on sobie wyobrażał?!
-Bello…
-Posłuchaj mnie uważnie, Edwardzie! Naprawdę nie rozumiem, dlaczego próbujesz na siłę mnie uszczęśliwić. Nie wiesz nic, doprawdy. Sądziłam, że jesteś bardziej domyślny!
-Nie rozumiem –wymamrotał, starając się nie patrzeć na moje ociekające wodą ciało.
Pochyliłam się nad nim, przykładając dłonie do jego policzków.
Pragnę tylko pana, panie Cullen. Nikogo innego. Zrozumiano?
Pokiwał z zachwytem głową.
-No, panie Cullen, myślę, że przydałaby się panu kąpiel –chichocząc, niczym podniecona nastolatka z amerykańskich filmów, wciągnęłam go do wanny.
***
-Skończyłam z Jasperem.
-Dość dziwne określenie –zmarszczył czoło.
-Wiesz, o co mi chodzi –przewróciłam oczami.
-Wiem, Jasper myślał o tym cały czas –zamruczał mi do ucha. –Martwi się. O ciebie. O nas.
-Pomijając fakt, że jutro zginiemy, to mamy się całkiem dobrze –wysiliłam się na sarkazm.
-Bello…
-Dobra, dobra, zapomnij!
-Kocham cię, mały wariacie.
-Ja ciebie też, duży narwańcu –pocałowałam go w czubek nosa.
-Woda jest już lodowata –zauważył przytomnie.
-Idealna, Edwardzie. Jest idealna.
***
-Bello, twoja suknia na dziś –Diana wślizgnęła się do komnaty, niosąc ze sobą kolejny pokrowiec. Skrzywiłam się.
-Po co to wszystko?
-Po to, żebyś wyglądała jak bóstwo –zaśmiała się cicho. Miała na sobie delikatną, białą suknię, pokrytą warstwą koronki.
-Ona już wygląda jak bóstwo –Edward wyłonił się z łazienki.
-Witaj, Edwardzie –uśmiechnęła się ciepło.
-Diano –skłonił się w jej stronę.
-Czas na mnie, mój ojciec będzie się niecierpliwił –wybiegła z komnaty, zostawiając moją nową sukienkę na łóżku.
-Ojciec? –Edward spojrzał na mnie zdziwiony.
-Uhm. Później wszystko ci wyjaśnię –sięgnęłam po pakunek. –Zobaczmy to cudeńko.
***
-Bello… -Otworzył szeroko oczy. –Wyglądasz… Po prostu… O mój Boże.
-Aż tak?
-Nawet bardziej –wydukał.
Chyba muszę podziękować tej małej wiedźmie, Jane. Co jak co, ale sukienki potrafiła dobrać idealnie. [link widoczny dla zalogowanych] Przejrzałam się jeszcze w lustrze, poprawiając niesforne kosmyki, po czym zwróciłam się do Edwarda.
-Gotowy?
Pokiwał głową, wyciągając do mnie rękę.
-Jak nigdy, panno Swan.
-Za drzwiami kryje się nasze przeznaczenie, Edwardzie.
-Niczego nie żałuję –przyciągnął mnie do siebie.
Przejechałam opuszkami palców po jego wardze.
- Wszyscy ci, których dotknie miłość, stają się nieśmiertelni, żyją w sercach tych, którzy tą miłością ich obdarzyli* -wyszeptałam powoli.
-Na zawsze.
-Zanim oddam się w słodkie ramiona upragnionej śmierci, pragnę tylko jednego. Chcę, Edwardzie, by świat znów stanął na głowie. Byś znów przewrócił moje życie do góry nogami. Na tę jedną, maleńką chwilę.
Zatopił wargi w moich ustach.
Podświadomie czułam, że to nasz ostatni pocałunek.
Kocha mnie.
Niech się dzieje co chce. Edward mnie kocha.
***
*Nie mam pojęcia, od kogo pochodzi ten cytat, ale jest po prostu cudowny. Nie potrafiłam się powstrzymać.
Zajęło mi to całe 7 stron w wordzie, docencie
Mimo, że nic się tu właściwie nie dzieje, ale cii
Marvolo pojawi się już niedługo ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Wto 22:20, 10 Mar 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
|
|
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Wto 22:25, 10 Mar 2009 |
|
Dziekuję, dziękuję, dziękuję!!! A jednak, życie jest cudowne!
Mówiłam ci, że cię kocham? Ten rozdział jest WSPA - NIA - ŁY. Mam ochotę krzyczeć z radości!!!
Gdybym była normalna, rozmyślałabym, jak zamierzasz ich uratować. A że mnie powinno zamknąć w pokoju bez klamek i wysłać na elektrowstrząsy, myślę o tym, że Bella wreszcie otrzeźwiała i postanowiła wybrnąć z tego miłosnego bagna.
Tylko co z Alice i Jazzim? Uda im się odbudować związek?
Cytat: |
Marvolo pojawi się już niedługo ^^ |
Czyżby Marvolo miał coś wspólnego z ratunkiem?
WENA!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 22:36, 10 Mar 2009 |
|
Ha.!
Oczywiście piękne... Czekałam, chociaż jutro czeka mnie pobudka o 6:)
Ale powiem Ci, że warto było...:) Niestety, nie dowiedziałam się kim jest Marvolo... ale chyba ci wybaczę:) Cytat strasznie mi się spodobał... Piękny xD
Mam nadzieję, że nie każesz nam długo czekać na kolejna część :) |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 22:36, 10 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Wto 22:37, 10 Mar 2009 |
|
I co ja mogę?? Po pierwsze dziękuję za dedykację :)) Bardzo mnie ucieszyła.
No i tutaj brak konstruktywnego komentarza. Piszesz świetnie, dzięki temu mogę się wgłębić w twoje postacie.
Mówiłam już, że uwielbiam twojego Jazza??!! :)) Uwielbiam ciebie za to opowiadanie i za to, że masz chęci je pisać xD
Rób tak dalej xD Dla mnie i tak za mało xDDD
Ale jestem szczęśliwa!
EDIT :
Suknia zajedwabista xDDD
Veny słonko :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cornelie dnia Wto 22:41, 10 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 22:39, 10 Mar 2009 |
|
Kurczę, nie wiem co powiedzieć.!
Jestem pod wrażeniem Twojego talentu droga Madam Butterfly.
Ehh ... też chciałabym umieć tak pisać <marzyciel> ..
Jednak póki co, nie zostaje mi nic innego jak po prostu życzyć weny ;D
Cierpliwie czekam na dalszą część.! |
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Wto 22:47, 10 Mar 2009 |
|
dlaczego Bella nie moze zwiazac sie z Jasperem? oh, to by bylo idealnie (pomijajac Alice). powtarzam sie: kocham tego Jaspera, jak wariatka;]
coz, powracajac do rzeczywistosci. rozdzialik piekny, emocji nie brakuje. czekam tylko na jakas akcje. byla wanna, byla Bella i byl Edward razem = miziu-miziu. a tu nic, moglas wykorzysatc sytuacje na male wprowadzonko (przepraszam, chyba sie uzaleznilam od seksu pisanego;]) Boze, jestem nawiedzona.
bedzie cos z Marvolo w roli glownej. oh, wroc, moze Aro go zaprosil na swoj slub i on uratuje Belle? hmm, oj ta moja chora wyobraznia.
czekam na cd
Wenki |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
.Arya.
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 0:01, 11 Mar 2009 |
|
To opowiadanie ma zdecydowanie zbyt duży wpływ na mnie. Bo ja się zazwyczaj nie wzruszam, prawie nigdy. Teraz - prawie się popłakałam (to chyba przez ten cytat, mam nadzieję że nie masz nic przeciwko temu, że go sobie wszędzie powklejam :D)
Ja też nie rozumiem dlaczego nie może być z Jasperem. Nie wiem czemu, ale Edward jakiś ciapowaty mi się tutaj wydaje :D i zdecydowanie mi tu coś nie pasuje. Pewnie masz ciągoty do Jazza i tyle :P No ale cóż, to tylko ja i moje urojenia.
Z niecierpliwością czekam na kolejną część, bez niecierpliwości - na ich karę. Pewnie znów nie będę mogła zasnąć, tylko będę rozmyślać co znów wymyślił Twój płodny umysł
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Annabell
Wilkołak
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..
|
Wysłany:
Śro 7:54, 11 Mar 2009 |
|
Aaaaa....<skacze> :D W końcu się doczekałam W końcu Bella wybrała Edwarda, ale z drugiej strony dziwi mnie to, że nie wykorzystała okazji i się nie przespała z Jasperem ^^. No bo co cały dzień leżeli w łóżku i się tylko całowali ?
No ale czekam na więcej, jak naszybciej i na Marvola, tajemniczego człowieka
Wenaa !!!!
Annabell |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vipera
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wejherowo
|
Wysłany:
Śro 8:29, 11 Mar 2009 |
|
Zgadzam się z poprzedniczkami co do Jazza :P Świetna byłaby z nich para.... madam butterfly dziękuje za dedykację. Kocham to opowiadanie więc nie waż się zabijać Belli i Jazza... po krótkim zastanowieniu Edzio też może przeżyć. Może w końcu dowiem się kim jest Marvolo?? Rozdział jak zawsze świetny, a mimo, że prawie nic się nie dzieje rozwiewa wątpliwości co do uczuć Jaspera względem Belli. Bardzo,bardzo mi się podoba i pisz dalej bo nie moge sie doczekać :)
Veny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KateN
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 9:33, 11 Mar 2009 |
|
Znów postanowiłam pokusić się o komentarz. Muszę powiedzieć, że uwielbiam te twoje opisy. Mam wrażenie jakbym widziała to wszystko w rzeczywistości, była tam, czuła to co bohaterowie twojego opowiadania, uch..
Masz niesamowity talent do manipulowania emocjami innych, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Hmm... zupełnie jak Jazz ;P
Czekam na ciąg dalszy. ;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Luiza Marie
Wilkołak
Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 13:00, 11 Mar 2009 |
|
Świetny rozdział.
Bella w końcu się zdecydowała, chociaż żal mi Jaspera.
A ta sukienka - boska :D.
Również podziwiam Cię za Twoje opisy, są takie plastyczne.
I dialogi są naturalne, niepisane na siłę.
Czekam na kolejny rozdział.
Duuużo Went życzę :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ajaczek
Zły wampir
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Śro 13:35, 11 Mar 2009 |
|
Super rozdział! Mam nadzieję że to już definitywny koniec związku Belli z JAsperem??? Bo trochę już to za długo trwa.... Mam nadzieję że jakoś ich wyprowadzisz cało ze szponó Aro??! Może Marvolo im pomoże, bo to chyba ktoś bardzo potężny??? Może jakiś spojlerek?? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LadyBuu
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 15:05, 11 Mar 2009 |
|
Oh to było cudowne! Prawie się popłakałam jak sobie wyznali miłość ; )
Ah Jazz <3 Kocham Twojego Jaspera! Jest taki cudowny!
A ta czerwona suknia... Mm, piękna. ^^
Nie wiem skąd czerpiesz tą wenę, ale mam nadzieję, że nigdy nie odejdzie ona od Ciebie ; )
Jedno jest pewne, masz talent! ;D
Czy będzie to już koniec B&J? Wolałabym jakby od czasu do czasu jeszcze się coś wydarzyło między nimi ;P
Czekam na Marvolo ^^
Pozdrawiam i życzę duuużej weny! ;** |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LadyBuu dnia Śro 15:06, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
karolciaw
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany:
Śro 15:23, 11 Mar 2009 |
|
znowu nie wiem, co inteligentnego moge napisac....
rozdzial swietny :) zdecydowanie trzymasz poziom. rozmowa Jazza z Bella taka smutna, ale piekna zarazem. taka...wyjatkowa i nie wiem, jak to robisz, ze nawet w takich momentach potrafisz rozbawic czlowieka
Cytat: |
Spojrzałam przelotnie na jego idealny, blady tors, doskonale wyrzeźbione mięśnie ramion, pełne wargi, wykrzywione w łobuzerskim uśmiechu, złote oczy, poplątane, przydługie włosy.
Bello, opanuj się!
Jasne, muszę myśleć trzeźwo.
Potrząsnęłam lekko głową, wyrzucając z umysłu nieprzyzwoite sceny. Jasper zaśmiał się cicho.
-Ty mały zboczeńcu –przechylił lekko głowę.
-Nie wiesz, o czym myślałam! –Oburzyłam się.
-Nie. Wiem za to, co czułaś. |
wiesz, ze uwielbiam Twoje teksty?
no i ogolnie rewelacyjnie piszesz, tak inaczej. zaskakujaco, z humorem i lekko
koncze juz meczyc klawiature, bo i tak nic konstruktywnego nie dam rady napisac
pozdrawiam i weny zycze |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agnes_scorpio
Zły wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 88 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Śro 16:02, 11 Mar 2009 |
|
Z uwagi na to, że ciągle piszę BŚ, jestem w fazie tworzenia i nie mam za bardzo czasu czytac inne ff. I dzisiaj trafiłam na Twój ff. I....umarłam...
To jest nieprawdopodobnie zaje***te!!!
Piszesz wspaniale, przejrzyście, postaci są doskonałe, widać, że masz wszystko w głowie ułożone.
Nowe przedstawienie Belli i Jaspera, Belli i Edwarda, naprawdę robi wrażenie.
Przyzwyczajona do układu B&E a tu nagle Jasper...takie niegrzeczne i ...pociągające.
Jestem pod wrażeniem, ogromnym....
Życzę dalszych tak doskonałych pomysłów i czasu na ich realizację :)
AVE |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agnes_scorpio dnia Śro 16:03, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Śro 18:43, 11 Mar 2009 |
|
Okej, to będzie cholernie długi komentarz, cierpcie
Na początku chciałam wam powiedzieć, że prawdopodobnie zawaliłam łacinę, czego chyba nie przeżyję.
Oto, co robi ze mną to forum. Umrę śmiercią tragiczną, doprawdy.
W związku z tym (bo nie wiem, czy zauważyliście, jakie mam zboczenie na punkcie łaciny), naprawdę nie wiem, jak moja psychika ułoży dziś losy najdziwniejszego trójkąta pod słońcem. Ech.
Ale do rzeczy.
Anabells, jeśli chodzi o relacje A-J, sama tego nie wiem. Nie doszłam jeszcze do tego w mojej pokręconej wyobraźni, więc nie mogę Ci niczego obiecać. Wiedziałam, że spodoba Ci się ta część. Och, nie, chyba jeszcze mi tego nie mówiłaś, ale dziękuję bardzo ^^
BadGirl, przebiję Cię, musiałam wstać o piątej, żeby pouczyć się na tą nieszczęsną łacinę. A ja musiałam jeszcze napisać tą część ( i to tak, żeby wyszło z tego coś sensownego), więc nie wiem, która miała gorzej
Co do kolejnej części, to będzie prawdopodobnie dzisiaj, ale niczego nie obiecuję.
Cornelie, lubię Twoje niekonstruktywne komentarze :D. Cóż, podejrzewam, że nie dam rady pisać więcej niż 7 stron w wordzie, nie wymagaj ode mnie cudów, błagam ^^
I tak dostatecznie nadwyrężam mój mózg, żeby dodawać codziennie
Noami, jestem pewna, że gdybyś tylko spróbowała, na pewno napisałabyś coś dużo lepszego od moich wypocin
W każdym bądź razie dziękuję ślicznie za takie słowa, moja niska samoocena nakazuje mi powiedzieć, że z pewnością sobie na nie nie zasłużyłam
host, nie umiem pisać takich scen. Muszę chyba zatrudnić etatową pisarkę scen +18, bo naprawdę boję się takowe pisać.
A jeśli chodzi o ślub, to ślub Marka, nie Ara.
.Arya., oj, mam ciągoty, mam Aż tak to widać? xd
Hm, nie wiem, mój umysł nie jest dziś zbytnio płodny. Chyba
Uzależniaj się dalej, tylko nie gryź biurka.
Annabell, przyznaję się, zrobiłam z Belli cnotkę-niewydymkę, moja wina. Ale nie chciałam brnąć aż tak bardzo w ten romans. Może ominąć chociaż ten jeden grzech
Vipera, szczerze powiedziawszy, o to mi chodziło. Nic się nie dzieje, ale Bella podejmuje ważne decyzje, być może ostatnie decyzje w życiu. Ależ nie ma za co
KateN, zupełnie jak Jazz? No to mnie ładnie połechtałaś po próżności. Pisz jak najwięcej takich komentarzy, to wyznam Ci dozgonną miłość, przysięgam ^^
Nie, żebym była narcyzem, czy coś.
Luiza Marie, odnoszę całkiem inne wrażenie -dialogi się nie kleją, nie potrafię opisywać otoczenia. Ot, cała moja tajemnica
Dobrze, że chociaż wy to inaczej widzicie
ajaczek, żadnych spoilerków! Nie, nie chcę niczego wam obiecywać, bo w ostatniej chwili mogę zmienić zdanie
LadyBuu, cóż, moja słodka tajemnica.
Prawda jest taka, że część pomysłów czerpię z waszych komentarzy, więc zasadniczo wy jesteście moją weną. ^^
Od czasu do czasu? Nic nie obiecuję
karolciaw, teraz już wiem, że je uwielbiasz I cieszę się, że potrafię kogoś rozśmieszyć, moje dialogi piszą się właściwie same, tak, jakbym nie miała wpływu na to, jakie literki wybieram na klawiaturze
Agnes_scorpio, o mój Boże! Spadłam z krzesła, obijając sobie brodę. Doszło nawet do tego, że matka wpadła do pokoju, pytając się, czy umówiłam się z jakimś przystojniakiem
Przyznam się bez bicia, że chyba tylko randka z którymś z boskich Cullenów byłaby porównywalna do ekscytacji Twoim komentarzem
Nie spodziewałam się, naprawdę, że będziesz miała czas i ochotę przeczytać moje wypociny!
Kurczę, chyba za bardzo się ekscytuję i piszę głupoty
W każdym bądź razie, tak naprawdę nie mam niczego ułożonego w głowie, piszę pod wpływem chwili. Nic nie jest przemyślane.
Pozostaje mi tylko dziękować Ci ślicznie za takie słowa, to dużo znaczy, biorąc pod uwagę fakt, że Cię uwielbiam ^^
Och i wyszła ze mnie napalona nastolatka ^^
P.S. Jeśli chodzi o suknię, ukłony należą się Cornelie, to ona ją wybrała.
Mówiłam Ci już, że Cię kocham? ^^
Okej, zabieram się za pisanie.
W głośnikach płynie akurat James Blunt "Same mistake", więc może nie być wesoło.
Boże, to chyba najdłuższy komentarz, jaki udało mi się spłodzić. Ale ja po prostu lubię odpowiadać na wasze opinie
Ave wam, moje najukochańsze muzy!
M.B. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cuks
Zły wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 460 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z cukierkowego królestwa^^
|
Wysłany:
Śro 19:21, 11 Mar 2009 |
|
Mam nadzieję, że ucieszy Cię i zmotywuje do dalszego pisania fakt, iż masz kolejną fankę swego ff!!! I nie tylko mnie, moja koleżanka nie jest zarejestrowana na forum, ale i tak czyta bo jej powiedziałam, że twój ff jest boski. Mamy już nadrobione zaległości i czekamy na dalszy ciąg. Piszesz bardzo fajnie i masz ciekawy pomysł. Zakochałam się w twoim Jasperze :D!!! Jestem ciekawa co będzie dalej więc PISZ! PISZ! PISZ! PISZ! :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agnes_scorpio
Zły wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 88 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Śro 20:23, 11 Mar 2009 |
|
madam butterfly napisał: |
W każdym bądź razie, tak naprawdę nie mam niczego ułożonego w głowie, piszę pod wpływem chwili. Nic nie jest przemyślane. |
No to tym bardziej zajekur-wabiście :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Śro 20:30, 11 Mar 2009 |
|
ups wpadka z tym slubem (czerwieni sie). to dlatego ze ten komentarz tak spontanicznie pisalam, ze wylecialo mi to z glowy.
oh, czekam na rozwiazanie tej sytuacji z Volturri. juz nie moge sie doczekac co tam dla nas przygotowalas. na pewno masz jakiegos asa w rekawie;]
Ave Vena |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Śro 20:39, 11 Mar 2009 |
|
Nie dam rady!
Mam jakieś pieprzone rozstrojenie twórcze.
Kasuję i piszę, piszę i kasuję.
To po prostu zbyt ważna część, żeby napisać ją od tak.
Kurde, potrzebuję kawy, czekolady, Jaspera.
Załamuję się nad własnym intelektem, poza tym humor mam nie teges.
Dziś chyba nic z tego nie wyjdzie, będziecie musiały poczekać do jutra.
Nie chcę robić tego po łebkach, mam nadzieję, mi wybaczycie.
Uwierzcie, że nie darowałybyście mi, gdybym wstawiła teraz to, co napisałam
Przyleciałybyście do mojej mieściny i zabiły na śmierć.
Tak więc, cierpliwości.
Candys, cieszy, i to jak cholera!
Pozdrów swoją koleżankę i podziękuj ode mnie
Dziękuję za takie słowa, staram się jak mogę.
Agnes, ee, dzięki xd
To i tak nie zmienia faktu, że w siebie nie wierzę
host, spokojnie, zdarza się
Nie, to raczej marna dwójeczka, nie as
Nie chcę być okrutna, ale, do cholery, będzie zbyt kolorowo, jeśli wszystko będzie dobrze.
Kurczę, zabijecie mnie, naprawdę. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Śro 20:40, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|