|
|
|
|
Poll :: Czy kontynuować perypetie Cullenów po zakończeniu sezonu? |
Tak |
|
97% |
[ 80 ] |
Nie |
|
2% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 82 |
|
Autor |
Wiadomość |
Snopy
Dobry wampir
Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |
|
Wysłany:
Sob 15:26, 27 Gru 2008 |
|
Sophie, mówiłam już, że zaczynam Cię czcić?
Kocham tego FFa. Mraur.
Emmecik jest wywalisty w kosmos ;d
p,
Snopy - marząc o wtorku. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 15:30, 27 Gru 2008 |
|
"Teraz już wiem, dlaczego psy są takie głupie" tekst dnia!!!! plus emmett i depresja edzia hehhehe
jak głupia śmiałam się do komputera i nadal leje ze śmiechu
masz mistrza za te opowiadania
a teraz tak poważnie żądam dalszych części oczywiście |
|
|
|
|
Alalaa
Wilkołak
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 231 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Sob 15:31, 27 Gru 2008 |
|
Buahahaha.. Noriel napisała mi " Ala. o boze, jest jest! Kolejny odcinek Perypetii Cullenów!! xD"
Ze zdenerwowania nie mogłam znalezc odpowiedniej karty xDD Super super super. Polepszyłas mi humor!! xDDD
CZekam na nastepne! :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Noriel
Zły wampir
Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Sob 15:32, 27 Gru 2008 |
|
Biedny Edzio.... xD Jeju dziewczyno wymiatasz... Genialnie ^^ Niech wena Cię nigdy nie opuszcza :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greenpoint
Wilkołak
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 16:02, 27 Gru 2008 |
|
ja wymiękłam na tekście z penisem Jake xD
Sophie napisał: |
- Ale ja nie chcę!- krzyknął Jacob z paniką w głosie- co jeśli aligator odgryzie mi penisa!
O rany.
- Tobie to nie grozi- fuknęła Bella –ty tam nic nie masz!(...)
Się wydało. Oczywiście od początku wiedziałem, że Jacob to obojniak, ale nie zdawałem sobie sprawy z tego, że Bella wie coś na ten temat.
Przełknąłem ślinę. Nie zdawałem sobie sprawy, że kryzys gospodarczy dotknął także tych kłaków. Ale żeby od razu odgryzać sobie penisa ?
- Użyli go jako parówki do hot doga!- załkał żałośnie Jacob
Jezu! Czego to nie zrobią kundle dla hot dogów. |
OMG! och, matka się na mnie dość dziwnie patrzyła, gdy wydawałam z siebie bliżej niezidentyfikowane odgłosy
uwielbiam Cie :) Sophie |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Greenpoint dnia Sob 16:02, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Fednusia
Człowiek
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 91 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z gór Olympic
|
Wysłany:
Sob 17:23, 27 Gru 2008 |
|
"- Fak it ju!- krzyknął pokazując do kamery wskazujący palec.
Eeee….
- Edward- powiedział spokojnie Carlisle- to nie ten palec, tylko ten- pokazał środkowy- i mówi się fuck you!"
To jest świetne , masz talent dziewczyno ! Czekam na ciąg dalszy
Pozdrawiam ! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fednusia dnia Sob 17:24, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mizuki
Zły wampir
Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 17:53, 27 Gru 2008 |
|
Uwielbiam, gdy robisz z Edwarda taką DUPĘ WOŁOWĄ :D Błahahaha, nadl nie mogę przestać wyć na myśl o palcu wskazującym. Fak it ju!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Melanie
Wilkołak
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 138 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tooo??? xDD
|
Wysłany:
Sob 20:02, 27 Gru 2008 |
|
Rozwalasz mnie dziewczyno
błagam na kolanach
gimme gimme more xD
Historia o dzieciństwie Emmeta mnie rozwaliła
całość mnie rozwaliła
babcia sie na mnie dziwnie patrzy bo jeszcze się śmieje xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
an_mo
Wilkołak
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Muppetowa xd
|
Wysłany:
Sob 23:06, 27 Gru 2008 |
|
nie wiem skąd masz te pomysly !!!
ale one sa poprostu ... genilane to mało powiedziane !!
popłakałam sie ze smichu !!
mam nadzieje ze nie bede musiala dlugo czekac xD
wtorek to masakra jak dla mnie ... ale oddychaj oddychaj dam rade xD
leze i kwicze ... matko kochana :) :) :) :D :D :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 1:54, 28 Gru 2008 |
|
Oh my godness ><
Jak nikt inny jedziesz równo po wszystkich, gratulejszyns moje normalnie, bo dawno aż tak się nie uśmiałam ,
czekamy na więcej!
Może rozważyłabyś umieszczenie tego elegancko w pakieciku (pdf, łotewer Ty tam wynajdziesz), bo aż mnie korci, żeby druknąć^^ i porozsyłać ziomkom, haah.
wiązanka Emmett'a świetna |
|
|
|
|
moniq
Dobry wampir
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 1553 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Nie 10:49, 28 Gru 2008 |
|
Hehehehee You make my day Absolutnie wyjechany w kosmos FF, a ten rozdział - zdecydowanie najlepszy z najlepszych :) Jak tak dalej pójdzie to przez Ciebiei i Natalie tłumacząca GUC - a, nie będę mogła ani czytać ani oglądać Twilight, bo wszystkie postacie będą dla mnie komiczne :) Good job! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Carrie Cullen
Człowiek
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 83 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Słubice N/O Poznań.
|
Wysłany:
Nie 12:25, 28 Gru 2008 |
|
Nie mogę... za każdym razem gdy to czytam muszę sie usmarkać ze śmiechu,a mama patrzy czy mam temperaturę... :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Loona
Wilkołak
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 242 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik / Piekiełko
|
Wysłany:
Nie 12:44, 28 Gru 2008 |
|
Tak, twój ff jest świetny!
Za każdym razem kiedy czytam kolejną część śmieję się, a mama zastanawia się, czy coś ze mną jest nie tak, że się do komputera śmieję :D
Życzę wielkiego wena i czekam na kolejny rozdział :D
pzdr. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wampirek
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 15:21, 28 Gru 2008 |
|
Sophie napisał: |
Teraz już wiem, dlaczego psy są takie głupie.
CDN. |
lol
nie ma to jak dobre opowiadanie na zły humorek :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nut
Wilkołak
Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
|
Wysłany:
Nie 15:58, 28 Gru 2008 |
|
Kątem oka zauważyłem, że Nessie coś ssie
Wszyscy się kłócą a Nessie wpiernicza robala.Jak ja lubie takie zwroty akcji tu cos tam, tam też a najlepsze rzeczy dzieją się na drugim planie.
Sophie za każdym razem, czytając twój ff tarzam się ze śmiechu.BRAWA DLA CIEBIE I OCZEKUJĘ NASTEPNEGO ODCINKA. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
keyshu
Człowiek
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 60 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Nie 18:18, 28 Gru 2008 |
|
Cytat: |
Fak it ju!- krzyknął pokazując do kamery wskazujący palec.
Eeee….
- Edward- powiedział spokojnie Carlisle- to nie ten palec, tylko ten- pokazał środkowy- i mówi się fuck you!
- Dobra, kto wypada?- zapytał Emmett
Wszyscy spojrzeliśmy na Jacob’a. Pies zrobił przerażoną minę.
- Ja nigdzie nie wysiadam!- powiedział głośno
Tratwa zatrzeszczała niebezpiecznie.
- Wysiadasz bez dwóch zdań!- huknęła Rosalie
Jacob złapał się kurczowo jednej z desek. Pękła. Tratwa zadrżała i znowu zachwiała się niebezpiecznie.
- Wypad- ponaglił Emmett- widzisz, mamy tu przewagę!
- Ale ja nie chcę!- krzyknął Jacob z paniką w głosie- co jeśli aligator odgryzie mi penisa!
O rany.
- Tobie to nie grozi- fuknęła Bella –ty tam nic nie masz!
- Skąd wiesz?!- zapytał piskliwie Edward
Się wydało. Oczywiście od początku wiedziałem, że Jacob to obojniak, ale nie zdawałem sobie sprawy z tego, że Bella wie coś na ten temat. Zrobiło się naprawdę gorąco. Edward spiorunował spojrzeniem kundla, a ten wycofał się jak najdalej.
- Po prostu widziałam co robią zdesperowane i głodne wilkołaki- odparła spokojnie Bella
Przełknąłem ślinę. Nie zdawałem sobie sprawy, że kryzys gospodarczy dotknął także tych kłaków. Ale żeby od razu odgryzać sobie penisa ?
- Użyli go jako parówki do hot doga!- załkał żałośnie Jacob.
- Teraz już wiem, dlaczego wybrałaś Edwarda- powiedziała cicho Alice
Edward załkał.
- Bella wcale nie wybrała mnie tylko dlatego, że mam członka… prawda kochanie?
Bella zawahała się.
- Oczywiście! Przecież ja cię kocham bezinteresownie!
- Chcę przekonać się, czy ziemniak może zasilić mój budzik. Wiecie takie ekonomiczne rozwiązanie. |
Sophie jesteś wielka :D niesamowity talent :D a GUC bijesz na łeb na szyję
OBY WIĘCEJ TAKICH WSPANIAŁYCH TALENTÓW NA NASZYM PODWÓRKU :D
z niecierpliwością czekamy na dalsze przygody rodzinki C w Teksasie :D
Em kompletny idiota jak zwykle rozśmiesza do łez i ma godnego siebie rywala Jacoba :D chociaż tego wybuchu furii Carlisle'a nigdy bym się nie spodziewała :D zupa pomidorowa jako środek uspokajający !!!??
:D pisz pisz pisz dla nas dalej ! jesteśmy spragnieni twojego talentu :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez keyshu dnia Nie 18:21, 28 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Wild Willy
Wilkołak
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 19:29, 28 Gru 2008 |
|
Masz dziewczyno talent!:D
Przeczytałam wszystko i w IV i V czesci zaczelam sie tak przerazliwie smiac,ze tata sie na mnie dziwnie popatrzyl.:P
Czekam na wiecej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sophie
Wilkołak
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 231 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z czeluści nawiedzonej szafy
|
Wysłany:
Nie 20:40, 28 Gru 2008 |
|
Hahaha!! A więc przed wami kolejny, szósty już odcinek Perypetii Cullenów. Proszę bardzo, smacznego. Mam nadzieję, że się spodona.
Amen.
*******************************
VI.
Ona tam stała. Tak stała tam. Od razu ją poznałem. Te czarne loki zniszczone przez liczne trwałe, paskudny makijaż, krzykliwy i skąpy strój. Stała tam. Mój koszmar, kobieta, która nigdy nie zapomina, bogini seksu (musiałem to dodać)….. Maria. Patrzyła na nas obłąkanym wzorkiem wariatki. Jej przekrwione oczy biegały od lewej do prawej. Poczułem w powietrzu niemiły odór niemytych zębów… Pomimo tego, że wyglądała jak kloszartka ze śmietnika zadrżałem.
- Aha!- krzyknęła wskazując na mnie palcem- to ty! Ja wiedziałam! Wiedziałam, że cię w końcu spotkam!
Nagle poczułem się naprawdę malutki…. Taki tyciutki (chociaż mam ponad 180cm wzrostu). Ale to nieważne ile ma się wzrostu. Przy Marii wszystko się kurczy… no może nie wszystko Za moimi plecami stała cicho reszta rodzinki. Nikt nie odważył się odezwać. W końcu Maria przemówiła:
- Tyle lat na to czekałam! Tyle lat! Przechodziłam przez piekło! Prawdziwe piekło! I to wszystko przez ciebie… przez ciebie Johnatanie!
Yyyy….
- Jasper- wyrwało mi się- mam na imię Jasper
Maria zamrugała szybko.
- A tak… Jasper… mniejsza o to! Z resztą co za różnica jak masz na imię! I tak zapłacisz!! Oj zapłacisz.
- Czego chcesz?- zapytałem starając się, by głos mi nie drżał.
Maria krzyknęła:
- Jak to czego chce? Chce byś oddał mi moje pięć dolców!
Co?! I o to tyle krzyku? Maria chce tylko, bym oddał jej pięć dolarów, które pożyczyłem od niej w 1871r, by kupić parę sznurówek, grzebień i czyste gacie? Gdybym wiedział, że tak bardzo zależy jej na tym to dawno bym jej to oddał.
- Dobra- powiedziałem spokojnie- oddam ci teraz te pięć dolców ok.?
Maria sapnęła.
- Pieniądze albo pojedynek- powiedziała zuchwale.
Sięgnąłem do kieszeni i po chwili stwierdziłem z przerażeniem, że nie mam pieniędzy. Pewnie musiałem je zgubić gdzieś w dżungli. Odwróciłem się do rodziny.
- Macie pożyczyć pięć dolarów?- zapytałem cicho
Zaczęli przeszukiwać kieszenie a ja z sekundy na sekundę byłem co raz bardziej przekonany, że to się nie skończy dobrze.
- Nic- powiedziała Bella
To samo powiedziała reszta.
- Ja mam 50 centów i kapsla- przyznał się Emmett
Nie! Nie! To koniec! Zwykły, najzwyklejszy koniec. Dlaczego? Byliśmy przecież jedną z najbogatszych rodzin w USA a teraz nikt nawet nie miał przy sobie marnych, zasmarkanych, głupich pięciu dolarów!! Maria warknęła.
- A więc pojedynek- powiedziała zgrzytając zębami.
Przymknąłem oczy. Nie miałem wyboru. Nie mogłem wyjść na tchórza. Jednak bałem się. Maria bądź co bądź była naprawdę godnym przeciwnikiem. Bałem się? Co ja mówię! Miałem pełno w gaciach!
- Jasper- powiedziała cicho Alice- wygrasz, na pewno! Dasz sobie radę! Wierzę w ciebie! Kocham cię!
Stanęła na palcach i pocałowała mnie w usta. O tak. Nie ma jak to pocałunek ukochanej przed śmiertelną walką.
- Bracie- zaczął Edward kładąc mi rękę na ramieniu- zawsze ciebie szanowałem. Jesteś naprawdę wielki. Dasz sobie radę, ja to wiem. Wiem także co ci teraz chodzi po myśli.
Zaśmiałem się nerwowo.
- Synu- powiedział Carlisle- zwyciężysz!
Esme nie zdołała nic z siebie wydusić. Gdyby mogła zalałaby się łzami. Uścisnęła mnie tylko.
- Jasper- powiedział Emmett- jeśli przegrasz i zginiesz, to czy mogę zabrać twój komputer i motor? A i jeszcze te fajne gry wojenne i talię twoich kart?
Tak. Kochany Emmett. Zawsze potrafi podnieść wampira na duchu. Nic mu jednak nie odpowiedziałem. Bella wycałowała mnie razem z Nessie. Jacob uścisnął dłoń i bąknął: powodzenia. Odwróciłem się od nich. Nie mogłem już patrzeć na załamaną Alice, która ciągle ściskała mnie za tyłek. Stanąłem naprzeciwko Marii. W myślach odmówiłem jeszcze modlitwę i byłem gotowy.
Maria rzuciła się na mnie z dzikim okrzykiem. Ale nie zdołała nawet zrobić kroku. Przewróciła się o kamień. Leżała przede mną jak długa. Wstała szybko i zatoczyła się. A ja ciągle tkwiłem w miejscu i patrzyłem na nią osłupiały. Maria znowu wrzasnęła i złapała mnie za koszulę. Odepchnąłem ją od siebie z łatwością. Poleciała do tyłu i znowu leżała jak kłoda. Z tyłu Emmett gwizdał i buczał, a ja zastanawiałem się czy to ma większy sens. Nagle Maria poderwała się i niczym strzała rzuciła się na mnie. Objęła nogami moje biodra i wbiła paznokcie w ramiona. Zaczęliśmy się szarpać. Nie mogłem jej zrzucić. Do cholery co jest?!
- To, za te wszystkie lata! Za to, że okazałeś się złodziejem! Wiesz ile razy byłam na skraju nędzy i rozpaczy?- złapała mnie za włosy- JA-CHCĘ-MOJE-PIĘĆ-DOLCÓW!!!!!!!
Z ust poleciała jej piana. Wyglądała teraz jak obcy walczący z predatorem. Złapałem ją i rzuciłem o ziemię. Przeturlała się i znieruchomiała. Stałem oszołomiony. Nie mogłem uwierzyć. Co się stało? Dlaczego ona leży bez ruchu? Czy to jakiś podstęp?
- I co teraz?- zapytał Jacob
Kątem oka dostrzegłem, że Alice drży na całym ciele i łka. Aż tak źle to wyglądało? Otrzepałem ubranie i zerknąłem na Marię. Nadal leżała bez ruchu. Miała otwarte oczy, a z ust ciągle spływała piana.
- Ej to koniec?- zapytał zawiedziony Emmett- a gdzie latające części ciała? Mózg leżący na ziemi, wyrwana wątroba, rozdeptane flaki?
Eeeee….
- Musimy sprawdzić co jej się stało- powiedział powoli Carlisle
Jednak nikt nie miał odwagi do niej podejść. W końcu Emmett podniósł z ziemi suchy patyk i ostrożnie podszedł do nieruchomej Marii. Pochylił się nieznacznie i dźgnął ją w bok. Ruszyła ręką, a Emmett z piskiem cofnął się. Ok. Jestem całkowicie za. Po prostu omińmy ją i pójdźmy dalej.
- Spadamy?- zapytała Bella
Wszyscy skinęliśmy głowami i ominęliśmy nieruchome ciało Marii. Nie mogłem w to uwierzyć. Nawet nie musiałem używać kłów. Pokonałem Marię w przeciągu 30 sekund. Czy byłem z siebie dumny? Cóż… może lepiej nie odpowiem na to pytanie. Alice ciągle szła obok mnie i co chwila łapała za rękę. To musiał być dla niej bardzo duży wstrząs. Szczególnie, że nie przewidziała, że spotkamy Marię. Ostatnio coś mało miała wizji. Może coś się u niej zablokowało, lub zawiesiło? Może potrzebuje naoliwienia? Wszyscy byli bardzo szczęśliwi, że nic mi się nie stało. Tylko Emmett wyglądał na nie co ponurego.
- A już myślałem, że w końcu ujrzę twoją sekcję zwłok- powiedział.
Zachichotałem nerwowo. Świadomość tego, że jednym z marzeń Emmetta (prócz wyprawy do miasteczka porno) jest zobaczenie moich zblazowanych wnętrzności. Emmett miał naprawdę ambitne marzenia.
O świcie ukryliśmy się w pobliskim hostelu. Warunki były dosyć podłe, ale musieliśmy jakoś przetrwać dzień. Zasłoniliśmy okna i usiedliśmy. Emmettowi nie zamykała się gęba.
- Słuchajcie, normalnie wiem co zrobię gdy w końcu uda nam się wrócić do domu!
- Zapewne zabierzesz się za budzik zasilany ziemniakiem- powiedziałem z przekąsem
Emmett pokręcił głową.
- To też. Ale mam genialny plan!- zerknął na Carlisle’a- odkryłem swoje nowe powołanie! Chcę poznać wnętrze człowieka!
- A od kiedy zajmujesz się psychologią?- zapytała Rose
- Czym? Ja chcę poznać co kryje Się pod skórą! No wiecie. Flaki i takie tam.
Boże! Już sobie wyobrażam Emmetta w białych rękawiczkach, grzebiącego w ludzkim ciele. Wyciągał by pewnie każdy narząd po kolei i zasypywał Carlisle’a pytaniami.
- Wiesz, wydaje mi się, ż do nie jest dla ciebie- powiedział spokojnie Carlisle- do tego trzeba mieć doświadczenia i odpowiednie kwalifikacje.
Emmett uśmiechnął się szeroko.
- To w takim razie pójdę na studia! Na medyckinę!
- Medycynę- poprawiła go uprzejmie Esme.
Nagle wyobraziłem sobie Emmetta wśród studentów. Szybko odgoniłem tą myśl. To zbyt absurdalne.
Przez pół dnia Carlisle i reszta próbowali wybić Emmettowi ten dziki pomysł z głowy. Tylko Alice patrzyła na mnie z pożądaniem. Znałem to spojrzenie, bardzo dobrze znałem. Wymknęliśmy się po cichu z pokoju i ruszyliśmy korytarzem, szukając jakiegoś pustego pomieszczenia. W końcu znaleźliśmy tylko składzik na miotły na końcu korytarza. Dobre i to. Zamknęłam drzwi, a Alice natychmiast się na mnie rzuciła. Zaczęliśmy się nawzajem rozbierać. Zabrała się za mój rozporek i pasek u spodni. Pchnąłem ją na ścianę, zrywając z niej bluzkę. Zasypywaliśmy się pocałunkami gdzie tylko się dało. Już mieliśmy zakończyć grę wstępną i przejść do konkretu, gdy nagle drzwi otworzyły się z hukiem. Stali w nich Rosalie i Emmett trzymając się za ręce. Rose spojrzała ze zdziwieniem na mnie i Alice.
- Wy też?- zapytała
Poczułem się strasznie głupio. Szczególnie, że miałem opuszczone do kolan spodnie i prawie zdjęte bokserki. Emmett zaśmiał się tubalnie.
- Hahahaha!
- I z czego rżysz?- zapytałem wściekły
- Bo… bo…- wyjąkał Emmett dławiąc się śmiechem- bo…. Nie mogę!
Zaczął tarzać się ze śmiechu, niczym psychopata. Ogarnęła mnie fala złości i wstydu. Szybko z powrotem założyłem spodnie, a Alice naciągnęła bluzkę.
- Nie przejmujcie się- powiedziała Rosalie- on zawsze tak reaguje. A teraz nie może.
- Ale czego?- zapytała Alice
Ale chyba nigdy nie będzie nam pisane dowiedzieć się, dlaczego Emmett nie może. Oczywiście i tak się dowiemy, ale o tym później.
Wróciliśmy do pokoju, niespełnieni i niezadowoleni z czołgającym się Emmettem. A tym czasem znowu zapadł zmierzch. Opuściliśmy hostel i udaliśmy się na północ, by dotrzeć do większego miasta i po prostu znowu załapać się na jakiś lot. Oczywiście zgubiliśmy drogę. To było do przewidzenia. Emmett musiał po drodze zajrzeć do opuszczonego kibla. Sam nie wiem co go tak do tego ciągnie. Rosalie uważa, że jej mąż w poprzednim życiu czyścił i montował kible, ale historia Emmetta jest bardziej zawiła niż wam się wydaje. Emmett nigdy nie miał w domu kibla. Załatwiał się w wykopanej za domem dziurze i biegał dookoła stodoły ze spuszczonymi spodniami i zwisającym gównem. Potem zasiadał do posiłku. Oczywiście nie mył rąk. To taka rodzinna tradycja u niego była. Teraz dopiero zauważyłem, ile łączy Emmetta i Jacob’a. Jacob również biega po lesie z gołą dupą, ale podciera się liśćmi. Boże! Ale o czym ja rozmyślam? Tak, wspólnie na nowo odkrywamy historię ludzkiego życia Emmetta.
Edward i Jacob wspierali się o coś. Zaciekawiło mnie to. Zacząłem ich słuchać.
- Nie Jacob- mówił Edward- nie uważam, że bieganie nago po lesie jest podniecające. Wręcz przeciwnie. Uważam, że jest bardzo niestosowne.
Jacob prychnął.
- Ale jakie przyjemne! Sam kiedyś spróbuj! Przewietrzysz sobie narządy płciowe. Po co się myć, jak można pohasać nago i swobodnie!
Edward zamknął oczy.
- Mam nadzieję, że nie zamierzasz biegać nago po lesie z moją córką, gdy dorośnie.
- Dlaczego?
Edward zazgrzytał zębami.
- Bo to jest złe Jacob. Złe. Po to są ubrania, by z nich korzystać!
- Why?
- Ponieważ zasłaniają one wstydliwe części ciała.
- Why?
- Bo żyjemy w XXI wieku, gdzie obowiązuje noszenie ubrań.
- Why?
- Ponieważ nie można biegać nago! Można nabawić się jakiegoś syfa.
- Why?
Edward zaczął tracić cierpliwość. Nagle na horyzoncie pojawił się kolejny kibel. Emmett zawył z radości i podbiegł do niego. Wyrwał spróchniałe drzwiczki i przyjrzał się klozetowi. Stał tak z pięć minut po czym wycofał się, nabrał powietrza w płuca i rzekł aktorskim głosem:
- asta la Vista kibello Teksasso!
Po czym kopnął budkę, a ta stoczyła się z górki. Wszyscy staliśmy zszokowani. Tylko Jacob poruszył się nieznacznie.
- Why?- powiedział
Ale tak naprawdę nikt nie wie co siedzi w głowie Emmetta. Nawet Edward nie do końca go rozszyfrował. Ba! Sam Emmett nie wie co myśli. Gdyby wiedział, wszystko wyglądało by inaczej.
- Skąd u ciebie taka znajomość języka hiszpańskiego?- zapytałem
Emmett podrapał się po głowie.
- Oglądałem terminatora.
Tak. To dużo wyjaśnia.
O świcie dotarliśmy do Dallas, stolicy Teksasu. Teraz czekał nas tylko lot do domu, ukochanego domu. Jednak ta historia nie kończy się, tak jak powinna. Po drodze na lotnisko złapał nas pewnien narwany facet z mikrofonem. Za nim biegł zdyszany kamerzysta z kamerą na ramieniu.
- A oto zwycięscy na najbardziej nocnych dziwaków! Brawo! Wygraliście! A nagrodą jest udział w teleturnieju poznaj swoją familię! Nie musicie wysyłać sms-ów!
Coś mi się wydaję, że jeszcze dłuuugo będziemy wracać do domu…….
CDN. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Marie-Antoinette
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 21:16, 28 Gru 2008 |
|
Doprowadzasz mnie do szalenstwa!!! Po prostu ryczę do ekranu!!!
Sophie, ja Cie wielbie!
Życzę Ci weny, wielkiej jak głupota Emmeta!
M-A |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mizuki
Zły wampir
Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 21:40, 28 Gru 2008 |
|
"asta la Vista kibello Teksasso!" - przy tym omal nie zachłysnęłam sie swium własnym jadem... Boże, to powinno być zabronione!!! JESTEŚ GE-NIAL-NA! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|