FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Początek [Z] 21.04 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Loona
Wilkołak



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik / Piekiełko

PostWysłany: Wto 11:45, 27 Sty 2009 Powrót do góry

Anyanko, nie masz wena ?
To w takim razie życzę Ci ogroooooooomnego wena, żebyś napisała kolejny długi rozdział :D
pzdr.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anyanka
VIP Grafik



Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 362 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop

PostWysłany: Sob 20:55, 31 Sty 2009 Powrót do góry

Wróciła. Oficjalnie ogłaszam, że dzisiaj odwiedziła mnie WENA. Tak to była ona. A tutaj jej skutki : Cool
(przypominam że teraz narratorem jest Nassie)


Oznajmiłam im, że idę się położyć. Widziałam, że Rosalie wstaje z miejsca. Pewnie chciała iść za mną i pogadać, ale nie wiem czy byłabym stanie się opanować. Mojego serca nie byłabym w stanie opanować. Ono by mnie zdradziło. Pomimo tego, że moje serce biło szybko na co dzień, na myśl o tym cholernym liście biło jeszcze szybciej. A myślałam kiedyś, że to nie możliwe. Tylko on potrafił sprawić, że przyśpieszało... I znowu o nim myślałam. I wtedy uzmysłowiłam sobie, że nie mam już swojego miejsca na świecie. Dom rodziców był pusty, MÓJ dom był pusty i dom Cullenów też. Zaraz. Danny. Nie wiem co się ze mną działo. Na myśl o nim serce przyśpieszyło. Uśmiechnęłam się. Nie tylko Jake potrafił zmotywować moje małe serce do takiego biegu. Przebłysk. Twarz Danny'ego. Jego uśmiech. Gładka skóra. To jak mnie dotykał. Zmęczenie odeszło. Pragnęłam czegoś, nie wiedziałam czy mogę to mieć. Bezszelestnie pofrunęłam w dół schodów. Rosalie siedziała do mnie tyłem na kanapie. Danny na fotelu obok. Oglądali jakiś film. 'Danny' pomyślałam. Nie wiedziałam jak go zawołać. I wtedy na dźwięk swojego imienia w mojej głowie, obrócił się do mnie. Wiedział, że tam stałam bo uśmiechnął się serdecznie. 'Co to ma znaczyć?' zapytałam sama siebie. Przecież podobno nie miał żadnego daru. A ja już wyłapałam dwa. 'Dwa dary?I to w dodatku takie jak moich bliskich?' Skończyłam rozmyślanie bo on ciągle na mnie patrzył. Pokazałam oczami drzwi do ogrodu. Wróciłam do pokoju, otworzyłam okno i wyskoczyłam przez nie. Stanęłam na lewo od szklanych drzwi, żeby Rose mnie nie widziała. Nie słyszałam jak Danny wstał z fotela, no fakt, przecież był wampirem.
-Rosalie pójdę się trochę przejść. Nie zwiedziłem jeszcze całej okolicy. - powiedział.
-Ok. - odparła. Pewnie nawet jej to nie interesowało. Dla mnie był ważniejszy od jakiegoś filmu. Tak ważniejszy. Wyszedł przez szklane drzwi ciągle się uśmiechając. Od razu popatrzył w moją stronę. Ale nie podszedł do mnie tylko ruszył przed siebie. Ruszyłam za nim pilnując przy tym, abym nie była w zasięgu wzroku Rosalie. Kiedy byliśmy już dostatecznie daleko żeby nie mogła nas słyszeć, zaczęłam rozmowę:
-To jaki masz dar? - roześmiał się.
-Przecież Ci mówiłem, że nie mam żadnego. A bez daru nie będę mógł się starać o Twoje względy?
Zatkało mnie. Całkowicie. Gapiłam się na niego. Pomimo mojej wampirzej szybkości nie uporałam się z osłupieniem prędko. Ten uśmiech. Serce. Stało się. Serce galopowało. Usłyszał to. Podszedł bliżej. Kiedy się nie odsunęłam, zrobił następny krok. 'Jeszcze jeden i będzie naprawdę blisko mnie.' Poczułam, że moje ciało płonie. Zakręciło mi się lekko w głowie. Zrobił ten krok. Czułam jego słodki oddech na twarzy. Chwycił moją twarz w dłonie. Zapomniałam o całym świecie. Jego usta przybliżyły się do moich. Zatrzymał się. Może się rozmyślił? Nie myśląc wiele, chwyciłam go za kark i przyciągnęłam do siebie. Zamknęłam oczy i przycisnęłam jego usta do moich. To było niewyobrażalne uczucie. Jego wargi były zimne, ale to było przyjemne. Bardzo przyjemne. Nigdy wcześniej nie całowałam się z wampirem. Przyzwyczaiłam się do ciepłych ust Jacoba... Ale on przepadł, nie było go już w mojej głowie, tylko Danny. To był subtelny pocałunek. Pełen uczucia. Powolny. Ale ekscytujący jak cholera. To było coś nowego. Jego usta były twarde, ale delikatne. Krew uderzyła mi do głowy. Zrobiło mi się gorąco. Odsunął się ode mnie powoli. Ale jeszcze raz musnął swoimi wargami o moje. Rozanielona. To chyba tak nazywa się ten stan w jakim byłam. Otworzyłam oczy. Patrzył w nie głęboko jakby chciał zobaczyć całe moje wnętrze, całą moją duszę. Ciągle trzymałam mu ręce na karku, a on trzymał moje policzki.
-Dziękuję.- szepnęłam. Nie spytał za co, tylko ponownie zatopił się w moich ustach. Odpłynęłam, byłam w totalnej euforii. Jedną ręką objął mnie i przyciągnął bardziej do siebie. Sunął tą ręką po moich plecach przyprawiając mnie o dreszcze. Ogień buchał w moim ciele coraz mocniej. Co to właściwie było za uczucie? Nie wiedziałam.
-Ja naprawdę nie wiem po co wy się chowacie po lesie.-usłyszałam za swoimi plecami. Odskoczyłam od Danny'ego w ułamku sekundy. Rosalie stała uśmiechnięta z założonymi rękami.-Pieprzyć Jacoba. Niech inni wracają do domu.
-Tak.-wydobyło się z moich ust zupełnie nie spodziewanie. Ale to było spontaniczne. Tego właśnie chciałam.-Ale...-zawahałam się. Wyjęłam z kieszeni list od niego i podałam Rose. Ta zdziwiona wzięła go, otworzyła, zaczęła czytać. Przebiegła oczami szybko po tekście.
-Zabiję.-zasyczała przez zaciśnięte zęby.-Niech szukają. A jak znajdą to będę miała dobrą zabawę. Jak chcesz to nauczę Cię jak zabić byłego narzeczonego bez uronienia ani jednej kropli krwi.


---------------------------------------
Jacob otworzył oczy. Próbował się poruszyć, ale poczuł na swoich nadgarstkach żelazne kajdany. Szarpnął je z całej siły. Nie poluzowały się ani trochę. Spróbował jeszcze raz, też nic. Podniósł wzrok. Leżał na podłodze w małym pokoju. Pomieszczenie oświetlała tylko jedna lampa. Jej światło padało na stół i krzesło. Na krześle dostrzegł postać i usłyszał szyderczy śmiech.


No i jak? Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anyanka dnia Sob 21:09, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
wiórek
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec :P // Carmel :D

PostWysłany: Sob 21:03, 31 Sty 2009 Powrót do góry

Cód miód.!

Cholerka, swietne,!
Rozanielona? Tak bylo na końcu ksiażki "Idol nastolatek"

Podobał mi sie ten fragment.!
I bede Cie pilnowac, zebys nam wiecej nie uciekala.! devil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mells
Zły wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:07, 31 Sty 2009 Powrót do góry

Anyanka napisał:
Pieprzyć Jacoba.
-Zabiję.-zasyczała przez zaciśnięte zęby.-Niech szukają. A jak znajdą to będę miała dobrą zabawę. Jak chcesz to nauczę Cię jak zabić byłego narzeczonego bez uronienia ani jednej kropli.



Moje ulubione teksty. Nareszcie się doczekałam kontynuwacji! Uwielbiam twój styl pisania. I lubią "twoją" Nessii, pewnie dlatego, że już ma gdzieś Jacoba Wink.
Ave vena Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anyanka
VIP Grafik



Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 362 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop

PostWysłany: Sob 21:11, 31 Sty 2009 Powrót do góry

wiórek napisał:

I bede Cie pilnowac, zebys nam wiecej nie uciekala.! devil


już nie uciekam. spłynęło na mnie taki oświecenie, że idę oglądać film i pisać jednocześnie!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mercy.
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 21:30, 31 Sty 2009 Powrót do góry

Cytat:
-Zabiję.-zasyczała przez zaciśnięte zęby.-Niech szukają. A jak znajdą to będę miała dobrą zabawę. Jak chcesz to nauczę Cię jak zabić byłego narzeczonego bez uronienia ani jednej kropli krwi.


leże i kwicze xD
Szczerze mówiąc wcześniej nie przepadałam za Rosalie, ale po tym FF zaczynam ją lubić^^
Masz cudowny styl, już nie mogę się doczekać nowego rozdziału.

Ave Vean


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:35, 31 Sty 2009 Powrót do góry

diaboliczne, po prostu diaboliczne

najlepsza kochana to końcówka...skaczę z radości, srajkob w kajdanach oj jak by tak fajnie było gdyby nie wrócił...
ten wampir, czyżby manipulował Reneesme a Rosalie mu w tym pomagała?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna Scott
Zły wampir



Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...

PostWysłany: Sob 23:57, 31 Sty 2009 Powrót do góry

Hahaha Uwaga Uwaga Uwaga Uwaga
Prowadzi kampanie gadżetów i jeszcze pisze w międzyczasie :D
To się nazywa kobieta-orkiestra Cool

Pięknie kochana....
I ta tajemnicza postać Uwaga Już nie mogę się doczekać.... ale....nie każ mi czekać tak długo.... Crying or Very sad


Ave Vena
Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anyanka
VIP Grafik



Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 362 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop

PostWysłany: Nie 0:02, 01 Lut 2009 Powrót do góry

już napisałam połowę następnej części :) film był tak ładny że nie mogłam się skupić na pisaniu a nie chciałam wam dać szmiry :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anabells
Zły wampir



Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd

PostWysłany: Nie 11:27, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Pisz, pisz, pisz dalej.
Nareszcie Nessie jest z kimś porządnym. Ale byłoby jakby się okazało, że Danny porwał i uwięził Jacoba.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Snopy
Dobry wampir



Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |

PostWysłany: Nie 11:49, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Mogę zgłosić reklamację?
Mogę? Tak?
Ach, dziękuję.
Dlaczego Jacob zawsze cierpi?

Moje malutkie! Walić Lessi! Ja go sobie wezmę xD

Anyanko, jesteś czarodziejką.
Czekam na więcej! :)

p,
S.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anyanka
VIP Grafik



Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 362 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop

PostWysłany: Nie 15:31, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Mam nadzieję, że objętościowo wam teraz dogodzę Cool
Zdolna jestem xD 2 odcinki w ciągu 20 h... :P
Macie:

---------------
Rosalie miała rację. Tak mnie nakręciła, że naprawdę miałam ochotę zadać Jacob'owi ból.
Danny trzymał mnie za rękę. Siedzieliśmy w trójkę na kanapie. Telewizor był włączony, ale nikt na niego nie zwracał uwagi.
-Nie będziemy mówić o tym innym. Chyba, że chcesz?-spytała mnie.
-Nie.-odparłam krótko.-Nie chcę. Chcę od niego wyjaśnień. Chcę, żeby mi to powiedział prosto w oczy. - wyrzuciłam z siebie. Danny sunął kciukiem po wierzchu mojej dłoni. Uspokajało mnie to. Znał mnie tak krótko, a tak dobrze. Jakby czytał w moich myślach... Podejrzewam, że nawet tata mnie tak dobrze nie znał. To było coś wspaniałego. Nie mogłam powiedzieć, że się zakochałam, bo tak nie było. Nie potrzebowałam czasu, żeby zapomnieć o Jacobie. Potrzebowałam czasu, żeby zakochać się w Dannym. Czy tak na prawdę myślałam? Nie wiem. Liczyło się dla mnie tu i teraz. Nawet nie wiem czy chciałam się zakochać. Kolejne rozczarowanie? Nie zniosłabym tego. Wolałam się cieszyć tym co mam. A miałam Danny'ego.

Mijały dni. Danny i ja spędzaliśmy całe dnie. Nie wiem dlaczego, ale nie całował mnie więcej. Próbowałam go naprowadzać jakoś, że tego chcę. A tu nic. Owszem przytulał mnie i trzymał za rękę, ale to było czysto przyjacielskie. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Emmet wrócił, więc Rose się nie nudziła. Ale nie powiedziała mu ani słowa o tym, że Jacob mnie zostawił. To, że uciekł, to była tajemnica naszej trójki. Kiedy obudziłam się w piątek był wieczór. Danny tak jak zawsze siedział na moim łóżku, w domu Cullenów, przyglądając się mi.
-Dzień dobry.-prawie wyśpiewał.
-Hej. A co ty masz taki dobry humor?-spytałam, gładząc się po moich rozczochranych włosach.
-Zostaw je. Wyglądają pięknie.-powiedział kładąc się, przysuwając się do mnie, biorąc jeden kosmyk w palce, zaczął się nim bawić. To zdecydowanie nie było przyjacielskie. Przysunęłam swoją twarz bliżej jego. Patrzyłam mu głęboko w oczy. Mając nadzieję, że 'usłyszy' moją prośbę pomyślałam: 'Pocałuj mnie znowu'. Zero reakcji. Opuściłam wzrok na moje ręce. Wtedy uwolnił rękę z moich włosów i pogłaskał mnie po policzku. Moje serce przyśpieszyło. Dostałam gęsiej skórki na ramionach od jego zimnych palców. Pochylił się nade mną i nasze usta spotkały się. Fala gorąca doszła do mojej głowy. Policzki zapłonęły. Chciałam się bardziej do niego przysunąć, ale nie zdążyłam. Bo w mgnieniu oka, znalazł się nade mną, wciąż nie przerywając pocałunku. Tym razem lekko rozchylił swoje usta. Zrobiłam to samo. Nasze języki się spotkały. Poczułam dreszcz przyjemności przeszywający moje ciało. Nikt mnie tak jeszcze nie całował. Nawet Jacob. Robił to z takim zaangażowaniem, delikatnością, że zapragnęłam czegoś więcej. Ale czy mogłam to mieć? 'Dziewczyno nie zastanawiaj się, wyssij z niego wszystkie soki.' tak mi powiedziała Rose poprzedniego wieczora, kiedy jej powiedziałam, że oprócz tamtego pocałunku w lesie, nic między nami nie zaszło. Mój oddech robił się coraz cięższy. Danny przysunął się do mnie bliżej. Teraz praktycznie na mnie leżał. Czułam nacisk na całek długości mojego ciała. Dobrze, że nie musieliśmy oddychać. Teraz nie musieliśmy się od siebie odrywać nawet na sekundę. Objęłam go w pasie i przycisnęłam mocniej do siebie. Podobało mu się, czułam to. Zaczął mnie całować łapczywiej. Moje ręce zjechały po jego plecach. Natrafiłam na koniec koszulki i wsunęłam pod nią dłonie. Miał zimną skórę, twardą tak samo jak moja, ale przy tym niezwykle delikatną. I nagle wrócił. Akurat w tym momencie. Jacob wypełnił mój umysł. Pierwszy pocałunek, pierwsza noc, uniesienia na blacie kuchennym. Automatycznie odskoczyłam od Danny'ego. Zeszłam z łóżka i dobiegłam do drzwi. Tam się chwilę zatrzymałam. Nie odwróciłam się. Nie miałam odwagi.
-Przepraszam. Nie mogę.-wyszeptałam i wybiegłam z pokoju. Ruszyłam wzdłuż korytarza. Rosalie. Jej chciałam. Chciało mi się płakać. Mogłam zażyć przyjemności, a skończyło się na ucieczce. Zatrzymałam się. 'A jeśli oni są ZAJĘCI?' pomyślałam. Podeszłam po drzwi i zaczęłam nasłuchiwać. Jak jakiś kompletny zboczeniec. Usłyszałam rozmowę więc zapukałam. Usłyszałam 'Proszę' , uchyliłam drzwi i wsunęłam głowę do środka.
-Renesmee wyglądasz jakby ktoś cię przeleciał.-stwierdził Emmet. Rosalie zdzieliła go w głowę. Nie pozwalała mu na takie odzywki do mnie. Traktowała mnie jak dojrzałą osobę, ale ciągle w głębi ducha byłam po części dla niej małą Nessie. Dlatego też Emmet, za każdym razem jak przy mnie przeklął lub powiedział coś nieodpowiedniego, dostawał w głowę. Wywróciłam oczami.
-Rosalie potrzebuję pomocy.-nie musiałam nic więcej dodawać i już stała przy mnie. Poszłyśmy do gabinetu Carlisle'a. Usiadłam w jednym z foteli, a ona w drugim.
-Stchórzyłaś.-stwierdziła po mojej minie.
-Wcale nie.-zaprotestowałam. Nie stchórzyłam. Chciałam tego.
-Oj przecież widzę, że jesteś wymiętoszona na wszystkie strony, a nie masz na twarzy uśmiechu wielkości banana. A zawsze taki miałaś po...-urwała bo zrozumiała, że weszła na zły temat.
-No właśnie.-stwierdziłam mając na myśli to, że takie rzeczy kojarzą mi się z Jacobem, a Rose to opacznie zrozumiała.
-Było aż tak źle?! A wyglądał na doświadczonego...
-Rosalie o czym ty mówisz?!
-O tym, że cię...hmm...nie zaspokoił. A ty?
-O tym, że to wszystko mi się kojarzy z Jacob'em i myślę wtedy tylko o nim.
-Ach...-odparła zawiedziona.-Już wolałabym, żeby Danny był kiepski w ...
-Nie kończ! Błagam Cię!
-Okej, okej. Coś ty taka nerwowa?
-A dziwisz się?- zapytałam. - Mam tutaj pod ręką wampira, który mi zapiera dech w piersiach...
-Nie oddychasz.-przerwała mi, ale zaraz zrobiła przepraszającą minę, że mi przerwała.
-...i działa na mnie jak narkotyk. No i podczas ...hmm...nie wiem właściwie co to było,ale...
-Gra wstępna.-przerwała mi. Zignorowałam ją.
-...ale nagle zaczyna mi się przypominać ON. No i uciekłam.-skończyłam. Rosalie milczała. Myślałam, że zastanawia się nad tym co to może powodować.
-I zostawiłaś go tak samego, nagrzanego w łóżku?
-Z Tobą się nie da rozmawiać!
-Powiem Ci co masz zrobić. Zabierz swój zgrabny tyłeczek z powrotem do sypialni. Przeproś. Wymyśl jakąś wymówkę.
-Rose...- przerwałam jej.
-Czekaj. A jak znowu zaczniecie i to znów się wydarzy to PO PROSTU MU O TYM POWIEDZ. Też jest człowiekiem. Tak jakby. Więc zrozumie. A jak to się nie wydarzy, to powodzenia. A, i jeszcze jedno. NIE MÓJ BELLI, ŻE NAMAWIAŁAM CIĘ DO TAKICH RZECZY!
-Ok. Ok. Sama też nie myśl o tym w towarzystwie taty.- kiwnęła głową. Podniosłyśmy się z foteli i ruszyłyśmy do swoich sypialni. Ona w jedną stronę, ja w drugą. Uśmiechnęła się jeszcze na pożegnanie:
-Biedny Emmet. Takie rozmowy sprawiają, że mam ochotę...
-NIE KOŃCZ! - krzyknęłam. Ona tylko uśmiechnęła się szerzej i pognała w swoim kierunku. Kiedy dotarłam do sypialni była pusta. Ogarnęła mnie panika.
-Cholera! - powiedziałam do siebie.
-Czyżbyś mnie szukała? - usłyszałam Danny'ego zza moich placów. Nic innego nie przyszło mi do głowy więc powiedziałam:
-Jestem gotowa.- uśmiechnęłam się i odwróciłam, żeby popatrzeć w jego piękne złote oczy. Świat zawirował. Nie był zły. Uśmiechał się do mnie jeszcze serdeczniej niż zwykle.
-Wy, dziewczyny to jesteście dziwne...- powiedział uśmiechając się. Pocałował mnie. Uniósł mnie w objęciach tak, że nie dotykałam ziemi. Intuicyjnie oplotłam go nogami w pasie. Poczułam na moich ustach jak się uśmiecha. Ruszył powoli, wciąż całując w stronę łóżka i położył nas delikatnie na poduszkach.

Pocałunki nie miały końca. Były soczyste i smaczne. Uwielbiałam jego smak. Był taki...niespotykany. A może myślałam tak dlatego, że z nikim oprócz Mr.J, się nie całowałam. Tak, Mr.J. Taką ksywkę nadałam Jacobowi w głowie. Był moim Jokerem, a ja jego Harley. Kochałam go, a on mnie rzucił. Pewnie gdybym wiedziała gdzie się teraz znajduje, poszłabym tam i próbowała go przekonywać. Jak Harley. A on by mnie znowu wykorzystał i odrzucił. Byłam popaprana. Całował mnie najseksowniejszy wampir na ziemi a ja myślałam o komiksach. To przez Emmeta. On podrzucił mi te o Harley Quinn jak nie chciałam czytać Batmana. Danny przylgnął do mnie mocniej. Nie było już żadnej przerwy między nami. Moje nogi były oplecione wokół jego bioder. Zebrałam się w sobie i znowu zaczęłam przesuwać dłonie po jego plecach, wsunęłam je pod koszulkę i zaczęłam go delikatnie głaskać wzdłuż kręgosłupa. Jego oddech przyśpieszył. Usłyszałam cichy jęk rozkoszy w jego gardle co sprawiło, że uśmiechnęłam się tak szeroko, że na chwilę przestaliśmy się całować. Patrzyłam mu w oczy. Zaczęłam powoli przesuwać jego koszulkę w górę, tak żeby móc ją ściągnąć.
-Co robisz? - zapytał. Zatrzymałam się. Nie odpowiedziałam. Nie wiedziałam po co w ogóle pyta. Miałam zamiar go uwieść. Nie było żadnych przebłysków, żadnych myśli o Jacobie. No może z wyjątkiem tej, że o nim nie myślę. Tylko Danny. To pytanie zdecydowanie nie było na miejscu. Nic nie odpowiadając wróciłam do mojego zajęcia. Najpierw jedną ręką sięgnął po moją, oderwał od siebie i położył ją z boku na wysokości głowy. Z drugą zrobił to samo. Nie puszczał mnie. Pocałował mnie najpierw w usta. Nie namiętnie. Tak po prostu. Ale słodko zarazem. Potem pocałował moją szczękę i zatrzymał się na szyi. Doprowadzał mnie do wrzenia. Byłam gotowa zaraz użyć całej mojej siły, żeby uwolnić moje ręce i rzucić się na niego.
-Nie będziemy się dzisiaj kochać.- szepnął mi do ucha muskając przy tym wargami płatek mojego ucha. To mnie kompletnie zbiło z pantałyku. Chciałam zaprotestować, ale pocałował mnie w usta. Powoli uwolnił moje ręce. Nagle poczułam się bardzo senna. Co było dziwne, bo praktycznie dopiero co spałam. Danny oderwał się ode mnie. Usłyszeliśmy nagle głośny trzask, a potem głośne 'Tak' wykrzyczane przez Rosalie. Zaczęłam chichotać, on też. Przesunął się na bok. Jedną rękę włożył po głowę, a drugą objął mnie w talii. Ja przytuliłam się do jego klatki piersiowej. I zaczęłam zasypiać. Jeszcze zanim kompletnie zasnęłam obiecałam sobie, że jutro ponowię próbę. Jutro, pojutrze, będę próbować cały czas. Do póki mi się nie uda. W sumie potem też będę próbować...

---------------------------------------------------------------

Jacob leżał na ziemi prawie nie przytomny. Jego oprawca stał nad nim i mu się przyglądał.
-Nie powinieneś był jej zostawiać.- usłyszał Jacob. Poczuł, że coś ciężkiego uderza go w głowę, podłoga zawirowała. Ktoś nad nim kopnął go tak, żeby go obrócić na brzuch. I nagle - przeraźliwy ból w jednym z palców prawej ręki. Złamany. Jacob nie miał już siły. Ostatkiem sil powiedział:
-Skończ to.
-Z przyjemnością.- cienkie palce zacisnęły się na jego szyi. Był coraz słabszy, aż w końcu poddał się uczuciu które go ogarniało. Uczuciu pustki...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:47, 01 Lut 2009 Powrót do góry

zabij Jacoba, zabij Jacoba Twisted Evil
dawno nie byłam tak żadna krwi jak teraz he he

oj tak przyznaję zdolniacha z ciebie, dwa odcinki w takim tempie, dlatego do literówek się nie przyczepie, bo i sama je czynie, za to z przyjemnością powiem, ze akcja z odcinka na odcinek nabiera tempa, strasznie jestem ciekawa, kto tam bije Jacoba, ech, może uda mu się go wykończyć w tym odcinku....no chyba, że będzie to na zasadzie "zabili go i uciekł"...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anyanka
VIP Grafik



Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 362 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop

PostWysłany: Nie 16:08, 01 Lut 2009 Powrót do góry

ekhem...tak jakby to on w tym ostatnim akapicie umierał Cool
nie wiedziałam jak to napisać...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:21, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Anyanka napisał:
ekhem...tak jakby to on w tym ostatnim akapicie umierał Cool
nie wiedziałam jak to napisać...


aaaaaaaa Jacob padł na amen????? oj bo bałam się ze w ostatniej sekundzie ktoś tam mu wpadnie na pomoc i się cholera znów przypałęta

w takim razie TAK TAK TAK


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anabells
Zły wampir



Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd

PostWysłany: Nie 16:42, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Jeeeeeeeeeeeeeeees. Jacob zimny trup. Spełnienie moich marzeń. Normalnie cię kocham. I za to, że tak szybko piszesz też. I w ogóle ta tego ffa.
Duuużo WENA!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna Scott
Zły wampir



Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...

PostWysłany: Nie 16:59, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Jacob, że tak się wyrażę, zdechł ? ? A mówią, że złego diabli nie biorą Rolling Eyes
Ach, niezłe i Nessi się rozpustna zrobiła Twisted Evil
Kiedy mogę liczyć na next ? ?

PS: Takie małe pytanie.... Nessi i Danny robią TO
? ? Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anyanka
VIP Grafik



Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 362 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop

PostWysłany: Nie 17:08, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Anna Scott napisał:

Ach, niezłe i Nessi się rozpustna zrobiła Twisted Evil
Kiedy mogę liczyć na next ? ?

jak wen będzie sprzyjał tak jak teraz to w nocy lub jutro rano (dla mnie rano to godz. 12 więc nie sprawdzajcie o 8 :P )
Cytat:

PS: Takie małe pytanie.... Nessi i Danny robią TO
? ? Twisted Evil

Nie chcę z Nessie zrobić małej latawicy dlatego będę ja powstrzymywać, ale i tak zbliżamy się do końca...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 17:58, 01 Lut 2009 Powrót do góry

mnie zastanawiają te cienkie palce....
kto to może być, bo gdyby były szczupłe stawiałabym na kobietę, a tak hmmmm Jane? eee nie, co ona miałaby z tym wspólnego pozostaje mi tylko czekać


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Loona
Wilkołak



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik / Piekiełko

PostWysłany: Nie 18:17, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Super rozdzialik Uwaga
Swoją drogą, też mnie zastanawia, kto zabił Jacoba...
Ale on padł, tak naprawdę ?
Czekam na kolejny chapik. devil

WENA ŻYCZĘ Uwaga

pzdr.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin