FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Szukając i nie znajdując...- cz. I i II [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
mloda1337
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem

PostWysłany: Pią 1:02, 27 Lut 2009 Powrót do góry

Ten komentarz będzie krótki, ale to dlatego, że spieszę się do mojego cieplutkiego łóżeczka.

Wydaję mi się, że ten tekst jest dużo lepszy od Twojego poprzedniego. Nie wiem. Może dlatego, że uwielbiam teksty, gdzie wszyscy są ludźmi.

Straszny był moment zaniku pamięci... myślałam, że tak już jej zostanie. Ale oczywiście nasz super bohater (jeszcze chwila, a założy obcisłe wdzianko, majtki na spodnie, a z tyłu będzie mu powiewać peleryna...) Edward musiał ją uratować.

Podobało mi się!

Dobranocka!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agnes_scorpio
Zły wampir



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 88 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 8:42, 27 Lut 2009 Powrót do góry

Jak zawsze fantastycznie, emocje, oczekiwanie, bardzo mi się podobało.

Ale dlaczego rodzinka, musi zawsze wpadać w najmniej nieodpowiednich momentach???!!! Wrrrrrr
Może by Edi coś ciekawego powiedział???

Ja chcę jakiegoś nagromadzenia uczuć Kati!!!!!

Weny i siły do ciągu dalszego :)))


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mercy
Zły wampir



Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek

PostWysłany: Pią 10:47, 27 Lut 2009 Powrót do góry

Jestem zachwycona, trochę się pogubiłam w tym ostatnim dialogu, ale szybko się odnalazłam. :P
Wszystko tak szybko sie dzieje, że naprawdę, juz się nie mogę doczekać ich reakcji na to, że się w sobie zakochali i wzajemnie się potrzebują.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mercy.
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 12:20, 27 Lut 2009 Powrót do góry

Normalnie nie wytrzymuje z tobą Kaffienko :D
Często mam coś takiego, że jak jakieś FF mnie zachwyci to muszę potem poczekać pare dni by dodać jakiś w miarę konstruktywny komenarz, ale w twoim wypadku ostatnio mogę czekać wieczność i nic jakiegoś naprawdę ważnego wymyślę^^

Podoba mi się, naprawdę mi się podoba. Może pomysł nie ma za wiele wspólnego ze zmierzchem, ale to nie jest jedyne takie FF.
Pomysł z narkotykami jest nowy, moim zdaniem całkiem orginalny, a w EPOV jestem zakochana po uszy. To nic nowego co prawda, bo zazwyczaj bardziej lubię EPOV, ale ten kawałek gdzie Edward stara się przekonać, że może być tylko przyjacielem Belli jest niesamowity. Chwilami mi te opisy zgrzytają, ale jest coraz lepiej^^
Życzę weny i czekam niecierpliwie na kolejne^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Justine
Wilkołak



Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:25, 27 Lut 2009 Powrót do góry

No, no, tego, że nie ma akcji nie można ci zarzucić :P
Idziesz jak burza z nowymi pomysłami, może ja bym trochę dłużej pociągnęła amnezje Belli ale jest gites :)
Tylko kochana, rusz w końcu tą Bella i Edwardem - ja tu czekam na jakiegoś buziaka nooo :P (nie muszę pisać, że nie chodzi mi o policzek :P )
Świetnie budujesz napięcie, wszysyko ładnie i zgrabnie napisane.
Weny,
p.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nala
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:13, 27 Lut 2009 Powrót do góry

Boski ff, jeden z najlepszych jakie czytałam. Przede wszystkim ciekawy:) Życzę dużych zapasów wena na przyszłość:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anabells
Zły wampir



Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd

PostWysłany: Pią 14:22, 27 Lut 2009 Powrót do góry

Nie mieli kiedy wejść, czy co?
Teraz będziemy czekać kilka odcinków zanim Ed znów się zbierze... Właściwie to co on chciał powiedzieć?
To mogło być "pomogę ci z tym wszystkim" albo "kocham cię" albo jeszcze coś innego...
Proszę, daj następną część jak najszybciej!
WENA!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ajaczek
Zły wampir



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pią 16:56, 27 Lut 2009 Powrót do góry

Zajrzam dziś i zaczytałam się do końca.... I chcę więcej! Apropo ostanietniego odcinka to juz myślałam że coś tu będzie Edzio i Bella a tu ..... I rodzinka popsuła wszystko! Ale mam nadziejęże w następnym odcinku się doczekam? Wink Życzę weny!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 17:17, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Przepraszam, że tak długo nic nie było, ale czekałam na betę, a okazało się, że ona ma problemy i znowu musiałam szukać kogoś na zastępstwo.

Cieszcie się nowym rozdziałem... Czekam na komentarze! Wink

Beta: Migdałowa - dziękuję pięknie!

Piosenka na dziś: O.N.A. „To naprawdę już koniec” (http://www.youtube.com/watch?v=TSYLO5G-Qxw).

I. 11. Koniec?

Ostatnie dwa miesiące były dla mnie wyjątkowo ciężkie. Powrót do codziennego życia po trzech tygodniach spędzonych w szpitalu nie był najłatwiejszy. Kontakt ze zdecydowanie silniejszym narkotykiem niż te, które do tej pory zażywałam, naznaczył mnie w pewien sposób. Odczuwałam głód, ale tym razem to nie mój organizm domagał się dragów, robił to umysł. To mnie totalnie dołowało! Jeszcze bardziej bałam się wyjść na zewnątrz, do ludzi, poczuć ponownie te wszystkie bodźce.

Strach był moim nieodłącznym towarzyszem. W dodatku zaczęły się przesłuchania, po tym jak Phil złożył doniesienie na prokuraturę przeciwko mojemu byłemu chłopakowi. Uspokoiłam się nieco, gdy James do czasu rozprawy został tymczasowo aresztowany. W jego samochodzie policjanci znaleźli moją komórkę, która była jedynym, namacalnym dowodem, iż tam w ogóle byłam tamtej feralnej nocy.

Zeznania męczyły mnie strasznie. Czy to naprawdę takie dziwne, że człowiek nie chce odtwarzać po raz kolejny wydarzenia, przed którymi jego umysł ratował się amnezją? Wydaje się, że nie. Jednak policjanci, prokurator i sędzia byli nie ustępliwi. Musiałam odtwarzać minutę po minucie chwile dwóch tragedii, których doświadczyłam.

Bardzo pozytywną zmianą, pośród tych niezbyt dobrych epizodów, było znaczne ocieplenie moich relacji z Philem. Ojczym zawsze był ze mną na policji, w prokuraturze czy sądzie. Miał dla mnie dużo czasu, poświęcał mi całą swoją uwagę, a niejednokrotnie widziałam nawet, że starał się mnie chronić, by przejście przez to wszystko było lżejsze. Zdecydowanie źle go wcześniej oceniałam. Okazał się być naprawdę świetnym facetem! Byłam taka niesprawiedliwa w swoim osądzie. Mama strasznie się cieszyła z polepszenia naszych kontaktów.

Wszyscy okazywali mi dużo wsparcia. Alice częściej zabierała mnie z domu, bym, jak to ona określała, wyszła w końcu do ludzi i zaczęła żyć normalnie. Renee była dla mnie prawdziwą podporą. Charlie starał się jak mógł i odwiedzał mnie z Mike’m, bym nawiązała z nim coś na kształt typowej dla rodzeństwa więzi, chociaż nie wiem, czy to kiedykolwiek będzie wyglądać właśnie w ten sposób.

Cieszyłam się niezmiernie z tego, jak bardzo mogę liczyć na moich dwóch nowych przyjaciół: Vincent’a i Edwarda. To właśnie oni pomogli mi powrócić na leczenie odwykowe.

Tyle osób, na które mogę liczyć! - pomyślałam, patrząc na nich wszystkich zebranych w hallu sądu rejonowego.

W dużym napięciu oczekiwaliśmy na drugą już rozprawę. Prawdopodobnie tym razem sprawa zostanie zakończona. Siedziałam w otoczeniu Phila oraz jego syna, Emmetta, i synowej, Rosalie, którzy byli moimi dodatkowymi obrońcami. Całkiem miły gest z ich strony.

W pewnym momencie spostrzegłam, że Edward bacznie mi się przyglądał. Jego zachowanie od tych dwóch miesięcy było dla mnie kompletną zagadką! Był bardziej ciepły, troskliwszy, ale jednocześnie taki tajemniczy. Jakby toczył ze sobą jakąś wewnętrzną walkę. Nigdy nie pytałam go o to. Od chwili, gdy w szpitalu odzyskałam pamięć, nie wróciliśmy nawet do tamtej rozmowy. Do tej pory nie wiem, co też chciał mi wtedy powiedzieć.

Rozmyślania przerwał mi strażnik wzywający wszystkich na sprawę. Gdy zajęliśmy swoje miejsca na sali, policjanci wprowadzili Jamesa. I wszystko znowu się zaczęło. Wpatrywał się we mnie cały czas z perfidnym uśmieszkiem na ustach. Czułam na sobie ciężar jego spojrzenia. Tak jakby w jakiś paranormalny sposób wypalał nim rany w moim ciele. Bolało mnie samo przebywanie w jednym pomieszczeniu z nim. Pierwsza miłość okazała się dla mnie okrutna. Los okazał się szydercą. Zadrwił sobie ze mnie!

Myśli w mojej głowie szalały. Nie przywiązywałam szczególnej wagi do tego, co się działo wokół mnie, dopóki Rosalie nie położyła mi rękę na ramieniu. Rzuciłam jej zdezorientowane spojrzenie:

- O co chodzi? - spytałam.
- Ława przysięgłych udała się na obrady. Za pół godziny zostanie ogłoszony wyrok. Dobrze się czujesz? - Widziałam, jak martwiła się o mnie. Całkiem sympatyczna z niej kobieta.
- W porządku. Czy mogę wyjść na świeże powietrze?
- Oczywiście, Skarbie, ale może ktoś pójdzie z tobą? Poproszę… - Zaczęła, ale nie było jej dane skończyć.
- Ja jej z chęcią potowarzyszę. - Usłyszałam za swoimi plecami dobrze mi znany, męski głos.

Odwróciłam się i zetknęłam oko w oko z Edwardem. Bez słowa wyszliśmy razem przed budynek sądu. Usiedliśmy na najbliższej wolnej ławce przy skwerku, nieopodal fontanny. Słońce paliło. Czerwiec dawał się wszystkim we znaki. Upały także mnie osłabiały, ale starałam się w ogóle nie zaprzątać sobie tym głowy. Popadałam w apatię.

- Martwię się o ciebie, Bello. - wyznał mi Edward.
- Niepotrzebnie. Daję sobie radę. - zapewniłam go.
- Naprawdę nie jesteś ani dobrym kłamcą, ani świetną aktorką. Czemu, choć raz, nie możesz dać mi dostępu do swoich myśli? Jesteś taka skryta. - zarzucił mi.
- Wolałbyś ich nie znać, uwierz mi. To straszny burdel! - Próbowałam uciąć rozmowę, która nie była mi zbytnio na rękę.
- Bello, chciałbym… - Nie chciałam jednak tego słuchać.
- Pogubiłam się w tym wszystkim i muszę sama poskładać się do kupy! W końcu to moje życie.- Westchnęłam.

Przez kolejne piętnaście minut siedzieliśmy w milczeniu. Każdy był pochłonięty swymi myślami. Edward spojrzał na zegarek, a potem na mnie. Patrzyłam się w jego zielone oczy.

- Musimy już iść. - stwierdził.
- Dobrze. Chodźmy zatem. - Podniosłam się i stanęłam tuż przy Edwardzie.

Nasze twarze dzieliły zaledwie centymetry. Czułam na sobie jego gorący oddech. Wdychałam jego wspaniały zapach, z pewnością była to droga woda kolońska. Chyba zatonęłam w jego oczach. Ocknęłam się w tym samym momencie, w którym jego miękkie usta odnalazły moje. Początkowo całkowicie poddałam się temu nieoczekiwanemu pocałunkowi. Chwilę później jednak oderwałam się od niego. Spojrzał na mnie z rozczarowaniem i jednocześnie zdziwieniem malującymi się powoli na jego twarzy.

- Ja… Nie mogę. To nie najlepszy moment. - Wzięłam głęboki oddech. - Wybacz!

Moją twarz oblał rumieniec i uciekłam z powrotem do budynku. Całe szczęście, że mnie nie gonił. Dotarłam do sali i wsunęłam się bez słowa na swoje miejsce.

Naprawdę byłam w tamtej chwili jednym wielkim bałaganem. To nie tak, że pocałunek mi się nie podobał. Był taki… Nawet nie wiem, jak by go tu określić. Edwarda nie darzyłam obojętnością. Naprawdę liczył się dla mnie jako wspaniały przyjaciel. Ale na nic innego w tym momencie swojego życia nie byłam gotowa. Na nic nie mogłam sobie pozwolić. Chciałam oderwać się od rzeczywistości, która mnie przytłaczała i zacząć na nowo.

Nie zauważyłam, kiedy wrócił sędzia i ława przysięgłych. Automatycznie jednak podniosłam się z krzesła wraz ze wszystkimi, gdy wyrok miał zostać odczytany. Czułam bolesne skurcze w brzuchu, zapewne będące wynikiem stresu.

Wreszcie zapadł wyrok. Dziesięć lat! Całą dekadę będę mogła czuć się bezpiecznie! Będąc wyprowadzanym przez policyjną eskortę, James rzucił mi nienawistne spojrzenie. Mam nadzieję, że po raz ostatni w swoim życiu jestem zmuszona go widzieć!

Wybraliśmy się wszyscy na obiad, by uczcić tę okazję. W końcu wszystko się wyjaśniło. Udało mi się to jakoś przetrwać.

Siedzieliśmy w dziewiątkę przy owalnym stole. Toczyły się radosne rozmowy. Słychać było śmiech. Po złożeniu przez nas wszystkich zamówień, głos zabrał Phil:

- Jestem pewien, że Bella ma wam coś do powiedzenia. - Zaintonował, skupiając na sobie uwagę zgromadzonych.
- Wyprowadzamy się do Bostonu. - Renee wyręczyła mnie z obowiązku oznajmienia radosnej nowiny, widząc moje wahanie.
- Tak.- Powiedziałam tylko, patrząc na grymas wykrzywiający twarz Edwarda.

Alice niemalże się popłakała. Charlie też nie był w tym momencie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Niemniej jednak oni doskonale zdawali sobie sprawę, że ta przeprowadzka jest podyktowana wyłącznie moim dobrem.

W Bostonie miałam, w trakcie wakacji, urządzić z mamą dom po swojemu, tak, żebyśmy dobrze się tam czuli. To był pomysł Phila. Całkiem rozsądny z resztą! Ponadto miałam odbyć sześciotygodniowe zamknięte leczenie odwykowe w tamtejszym ośrodku, który cieszył się bardzo dobrą opinią. We wrześniu natomiast zaczęłabym ostatni rok liceum w jednej z lepszych prywatnych szkół. Niemożliwością byłoby nie zauważyć, że ojczym bardzo starał się dla mnie.

Dawano mi szansę, by zacząć wszystko od początku. Od nowa.

EDIT: Precz wykrzyknikom!!! :P Wink


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 11:49, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Mercy.
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 17:58, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Po pierwsze: po co tyle wykrzykników? Moim zdaniem co najmniej 3/4 z nich zepsuły atmosferę tego odcinka
Po drugie: Dla mnie to zabrzmiało bardziej jak epilog niż kolejny rozdział, ale rozumiem, że nie ma sensu opisywać ze szczegółami całego procesu. czegoś mi w tym rozdziale zabrakło. Nie jestem do końca pewna czego.
Po trzecie: Ona miała siłę oderwać się od Edwarda podczas pocałunku? Łaaa... szacun normalnie xD

Ogólnie najlepsza w tym rozdziale jest informacja o Bostonie, z jednej strony jestem trochę zawiedziona, że więź łącząca Belle i Edwarda nie zacieśniła się trochę mocniej przed wyjazdem, ale i tak mi się podoba. Daje dużo perspektyw na przyszłość.

Życzę weny i czekam na kolejne^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mercy. dnia Nie 17:59, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anabells
Zły wampir



Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd

PostWysłany: Nie 18:12, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Eee... Nie wiem co powiedzieć.
Dobrze, że James dostał 10 lat.
Źle, że Bella się wyprowadza.
Jak ona ma się zakochać w Edzie? No i trochę się rozczarowałam. Miałam nadzieję, że po pocałunku coś więcej do niego poczuje...
No nic. Trudno. Zobaczy się co będzie dalej...

WENA!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mloda1337
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem

PostWysłany: Nie 18:21, 01 Mar 2009 Powrót do góry

A mnie się bardzo, bardzo podobało.
Właśnie to w jaki sposób opisałaś tę rozprawę nadało temu rozdziałowi taki urok.
Trochę dziwi mnie, że mało opisałaś ten pocałunek, ale rozumiem, że nie był taki cudowny jak w innych FF i u SM skoro Bella dała radę odmówić.
W momencie kiedy powiedziała o wyjeździe do Bostonu nogi mi się ugięły. To było straszne!
Natychmiast muszę przeczytać następny rozdział!
PS. Też mi się wydaje, że trochę za dużo wykrzykników.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann!
Wilkołak



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Nie 18:28, 01 Mar 2009 Powrót do góry

nie! Edward musi do niej przyjechać! Albo ona do niego! Bo co to inaczej będzie? Brak miłości. I nie będę miała czego czytać!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AmeliaRussel
Człowiek



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Nie 18:29, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Twój FF pokazuje Bellę z innej strony, tej gorszej. Nałóg, James, problemy z rodzicami, rodziną. Pokazałaś człowieka, który upadł, ale chce powstać.
Bardzo spodobała mi się fabuła, w ogóle koncepcja. Tak, jak w "Wiecznym mroku" podkusiłaś się o tajemniczą, troszkę mroczną historię. Tam zrobiłaś happy end.
A tu...? No właśnie. Teraz nie wiadomo, co będzie. Bella przeprowadza się do Bostonu, zostawia Alice, Edwarda. Ale nie sądzę, żeby Edward tak to zostawił. Pocałował ją, więc chyba się nie podda tak łatwo.
Rozdziały posiadają napięcie, emocje, ciekawe opisy, przemyślenia, akcję. Ale Bella wkurzyła mnie tym, że poszła z tym gnojem James'em, po ty co jej zrobił i jak ją potraktował.
W takim razie, życzę weny i czekam na ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AmeliaRussel dnia Nie 18:29, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 19:18, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Mercy. napisał:
Po pierwsze: po co tyle wykrzykników? Moim zdaniem co najmniej 3/4 z nich zepsuły atmosferę tego odcinka
Po drugie: Dla mnie to zabrzmiało bardziej jak epilog niż kolejny rozdział, ale rozumiem, że nie ma sensu opisywać ze szczegółami całego procesu. czegoś mi w tym rozdziale zabrakło. Nie jestem do końca pewna czego.
Po trzecie: Ona miała siłę oderwać się od Edwarda podczas pocałunku? Łaaa... szacun normalnie xD

Ogólnie najlepsza w tym rozdziale jest informacja o Bostonie, z jednej strony jestem trochę zawiedziona, że więź łącząca Belle i Edwarda nie zacieśniła się trochę mocniej przed wyjazdem, ale i tak mi się podoba. Daje dużo perspektyw na przyszłość.

Życzę weny i czekam na kolejne^^


Dlaczego epilog? Naprawdę jeszcze wiele się tu będzie działo. :) Ale masz rację to wprowadzenie do końca części I.

Dlaczego Bella się oderwała? Jest w trakcie odwyku, zastraszona przez Jamesa, podłamana wszystkim, co się dzieje i nie była przygotowana na coś takiego. Ma też problem z ufnością / otworzeniem się przed mężczyzną po związku z Jamesem.

Wykrzykniki zaraz przeanalizuje jeszcze raz. Wybaczcie mi je... :)

Zanim zabijecie mnie, jak w końcu wstawię następny rozdział i przeczytacie go (a może wam się akcja nie spodobać, co wnioskuję po tych komentarzach :P), to może wyjaśnię, że tu jeszcze będzie tylko 1 rozdział w tej części. Kwadratowy On pojawi się, jak już znajdę kogoś, kto mi go zbetuje. Potem pojawi się od razu II część, której akcja będzie się działa kilka lat później. Tam zapewniam, że będą perypetie E + B. Kto wie, może wtedy trafią na lepszy dla nich czas? :p
Luiza Marie
Wilkołak



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:18, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Świetne. Jedno z najlepszych ff, jakie czytałam. Jestem strasznie ciekawa, co będzie się działo dalej. I mam nadzieję, że Bella i Edward w końcu będą razem. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agnes_scorpio
Zły wampir



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 88 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 20:50, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Świetnie przedstawione elementy rozprawy.
Nie dziwię się, że Bella nie poddała się urokowi Edwarda, to nie "Zmierzch", to inna Bella i inny Edek. Ta Bella, to dziewczyna po koszmarnych przejściach, więc niekoniecznie musi od razu rzucac się w związek, nawet jeśli jest to taki super facet.
A poza tym chyba nie chcemy, żeby ten ff się za szybko skończył, więc muszą byc jakies trudności po drodze, a nie od razu "żyli długo i szczęśliwie..."

Kaffienka, wiesz, że jestem z Tobą:D Życzę weny, cierpliwości i czasu do pisania dalszych części, na które czekam :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Annabell
Wilkołak



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..

PostWysłany: Nie 21:14, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Ale będą razem ? bo jak nie to ja się powiesze!!!:D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annabell dnia Nie 21:14, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Silvia_sb
Wilkołak



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie 21:44, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Jak zwykle perfekt. Oczywiście również odczułam, że to już faktycznie koniec, choć zdawałam sobię sprawę, że to część się kończy. Ale ten klimat... serio, sprawił wrażenie że pozostawiasz Belle samotną (bez mężczyzny) i Edwarda ze złamanym sercem. Czy to by było złe zakończenie? NIE. Byłoby to zakończenie wyjątkwe, inne od wszystkich, przemyślane i ... może jedynie wg mnie... dające nadzieje. W końcu Bella wygrywa (już prawie prawie) walkę z nałogiem, i może faktycznie powinna rozpocząć zupełnie nowe życie. Bez ciągłych duchów z przeszłości beznamiętnie (samą swą obecnością) przypominających jej o tym, kim była i jak postępowała.
Jednak jako zagorzała romantyczka i wielbicielka happy endu wierzę, że wykarzesz się pomysłowością i w końcu połączysz ich... w idealny sposób, nie na siłę :)
Ah ten Edward i jego zdecydowanie przepełnione bólem spojrzenie, gdy się dowiadywał, że kobieta, którą chwile wcześniej całował, wyjeżdza...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xehtia
Zły wampir



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 0:36, 02 Mar 2009 Powrót do góry

Kasia, Ty masz manie wykrzykników ;p
Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile ja ich się nausuwam podczas sprawdzania..

hmm.. cóż, moje "problemy" zakończyły się wyjazdem z domu, więc jestem już cała Twoja :P

Betować 12 ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin