|
Autor |
Wiadomość |
Mercy
Zły wampir
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek
|
Wysłany:
Pon 0:43, 02 Mar 2009 |
|
Co za pytanie czy betować jasne, nie można kończyć w takim momencie, sama mi tak kiedyś pisałaś. Bella pożegnała się z przeszłością okazało się że Edward ją kocha a tu nagle taka niespodzianka wyprowadzasz mi ją.
Wiem, wiem nie napisałaś że Edward kocha Bellę i musisz namieszać, ale żeby w taki sposób, ehh teraz będę niecierpliwie czekać co ty też tam wymyślisz.
Weny i mam nadzieje że się nie zawiodę |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 0:44, 02 Mar 2009 |
|
xehtia napisał: |
Kasia, Ty masz manie wykrzykników ;p
Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile ja ich się nausuwam podczas sprawdzania..
hmm.. cóż, moje "problemy" zakończyły się wyjazdem z domu, więc jestem już cała Twoja :P
Betować 12 ? |
Pewnie. Z tym, że zaczniesz od nowej, II części, jak tylko ją napiszę. :) Xehtia, napisz mi prywatnego maila. Chyba nie wierzysz, że taka informacja mi wystarczy. :)
Możecie się cieszyć! Skoro moja beta wróciła, to teraz będzie mi łatwiej z dodawaniem nowych rozdziałów. Jutro pojawi się jeszcze ostatni - 12 z części I zbetowany jeszcze przez Migdałową. :) |
|
|
|
|
ajaczek
Zły wampir
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 12:38, 02 Mar 2009 |
|
ALe mnie zaintrygowałaś swoim zakończeniem... Teraz siedzę i myślę jak Ty to wszystko poukładasz.... Czekam z niecierpliowścią na dalszą część! Życze Tobie weny a sobie cierpliwości :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Silvia_sb
Wilkołak
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gliwice
|
Wysłany:
Pon 15:40, 02 Mar 2009 |
|
Kaffienka napisał: |
Możecie się cieszyć! Skoro moja beta wróciła, to teraz będzie mi łatwiej z dodawaniem nowych rozdziałów. Jutro pojawi się jeszcze ostatni - 12 z części I zbetowany jeszcze przez Migdałową. :) |
Jutro znaczy dziś czy oznacza wtorek? Bo dodałaś to tuż po północy i trudno określić co miałaś na myśli :). Czekam z niecierpliwością na kontynuację...:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vampir
Wilkołak
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 16:54, 02 Mar 2009 |
|
Kurczę, jak ja mogłam nie zauważyć, że tu już dwa nowe rozdziały się pojawiły!
Naprawdę fajnie, tylko szkoda, że James dostał tylko 10lat. Jak dla mnie za mało. Bella wyjeżdża do Bostonu? A, co z Edwardem? Że też jej udało się oderwać od Edwarda, gdy ją pocałował. Pełen podziw dla niej.
Chyba jeszcze sporo rozdziałów masz zaplanowanych, skoro Bella wyjeżdża. Ciekawe, jak to wpłynie na całe ff
Weny Życze |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 17:26, 02 Mar 2009 |
|
Heh... Naprawdę wszystko, co się dzieje między Edwardem a Bellą. Wyrok, wyjazd i naprawdę wszystko inne jest takie właśnie, jak napisałam, gdyż tworzy z czym jakiś związek logiczny.
Ale, żeby Was dłużej nie męczyć... Specjalnie dla Was ostatni rozdział części I, a potem będziemy przenosić się w czasie.
Betowała gościnnie: Migdałowa.
Piosenka na dziś: Martin Kesici & Tarja Turunen „Leaving you for me” (http://www.youtube.com/watch?v=Sz9AuT0nrJ8).
Acha, jeszcze jedno: dzisiejszym narratorem jest Edward. Aczkolwiek potem jest krótka narracja Belli. Wiem, że tego nie lubicie. Ale to, co miałam do zakomunikowania ze strony Belli jest zbyt krótkie by tworzyć z tego nowy rozdział, a musi się pojawić dla podsumowania tej części.
Miłego czytania!
I. 12. Pożegnanie
Moment, w którym dowiedziałem się o wyjeździe Belli, spowodował u mnie wewnętrzne rozdarcie. Od tamtej pory nie opuszczało mnie poczucie, że oto i przyszło mi coś stracić. Nie wiedziałem, czy mam coś z tym zrobić, czy też nie reagować wcale. Mętlik w mojej głowie sprawiał, że nie potrafiłem już sam ze sobą wytrzymać. Moi współlokatorzy zaczynali już tracić do mnie cierpliwość.
Leah też była wściekła. Nic dziwnego, zresztą! Prawie ostatnio zapomniałem o jej istnieniu. Obawiałem się, iż ona oczekuje ode mnie deklaracji w postaci bardzo kosztownego pierścionka z dużym kamieniem. Ja zaś w ogóle nie byłem do tego przekonany. Czułem się jeszcze zdecydowanie zbyt młody na podejmowanie takich poważnych decyzji, które rzutują na całe życie. Nie wspominając już z kolei o tym, że z każdą chwilą upewniałem się, iż to nie ona jest osobą, której chciałbym cokolwiek obiecywać…
Jednak nie powinienem był nawet myśleć w ten sposób o Belli. Jej obojętna reakcja, a można by wręcz stwierdzić, iż jej kompletny brak, świadczył najlepiej o tym, że ta wyjątkowa dziewczyna nic do mnie nie czuła. Być może w dalszym ciągu kochała Jamesa, który ją tak skrzywdził. To chyba taka typowa więź między katem a ofiarą.
Boże, jaki ja jestem głupi! – Pomyślałem niezbyt pochlebnie sam o sobie.
Dochodziła szesnasta. Niedzielne popołudnie mijało spokojnie, monotonnie, nudno. Jasper oczywiście spędzał czas ze swoją Alice i jej rodziną – wszyscy chcieli nacieszyć się sobą przed przeprowadzką Belli, jej matki i ojczyma. Vincent z kolej wyjechał ze swoją dziewczyną, Callie, na romantyczny weekend.
Byłem sam. Ja, cztery ściany, sterty książek i mnóstwo niezapisanych kartek papieru, oczekujących na zapełnienie moim wyrazistym pismem dotyczącym problemów z procesem legislacyjnym.
Jednak kompletnie nie potrafiłem się skupić! Chodziłem nerwowo po pustym mieszkaniu, szukając dla siebie najbardziej odpowiedniego miejsca. Trochę sprzątałem, próbowałem czytać jakieś dzieła literatury naukowej. To włączałem muzykę, to jakiś program telewizyjny.
Całe ciało miałem napięte od wyczekiwania. Sam nie wiem, na co, bo przecież z nikim się na dzisiaj nie umawiałem.
Podskoczyłem jak oparzony, gdy zadzwonił mój telefon komórkowy. Rzuciłem szybko okiem na wyświetlacz i ustaliłem, że to połączenie od ojca. Nie miałem specjalnej ochoty na tłumaczenie się mojemu zatroskanemu rodzicowi, mimo to odebrałem:
- Tak, tato?
- Witaj, Edwardzie! Mama i ja zastanawiamy się, czy nie odwiedziłbyś nas dzisiaj wieczorem? Tak dawno u nas nie byłeś…
- Nie wiem. Mam trochę nauki. – Zacząłem kręcić.
- Co się dzieje? Martwimy się. Jasper nam wszystko opowiedział. Może chcesz pogadać? – Chciałem, ale nie z nim.
- Nie ma o czym…
- Synu, chyba jednak jest! Nawet po twym głosie wyczuwam smutek i jakąś rozterkę – tłumaczył Carlisle. – W czym problem?
- W niczym!
- Proszę cię, nie rozmawiaj tak ze mną! Czy chodzi o tę siostrę Alice? Zauważyłem, że jak Bella była w szpitalu, to…
Na szczęście dzwonek do drzwi uratował mnie od pożądanego tematu, do którego w tej chwili nie byłem przygotowany.
- Tato, kończę, bo ktoś dzwoni do drzwi. Postaram się wpaść do was w tym tygodniu. Ucałuj mamę ode mnie!
Rozłączyłem się, nie czekając na pożegnanie z jego strony. Pospiesznie ruszyłem w kierunku wejścia. Nie wiedziałem, co prawda, kto się tam dobijał, ale z pewnością to niebiosa mi go zesłały, by uwolnić mnie od niechcianej rozmowy.
Otworzyłem i zobaczyłem promiennie uśmiechającą się Bellę. Tak. To zdecydowanie dar od niebios! Wyglądała jak anioł. Zjawiskowo! Jej rozpuszczone, długie, brązowe włosy ułożone były dziś w miękkie fale. Nie miała ani odrobiny makijażu na twarzy, niemniej jednak należy przyznać, iż nie był on takiej piękności, jak ona, w ogóle potrzebny. Smukłe ciało okrywał delikatny, muślinowy materiał białej sukienki na ramiączkach. Naprawdę zaniemówiłem z wrażenia.
- Witaj, Edwardzie. Nie wpuścisz mnie do środka? – spytała lekko rozbawiona głosem, który pieścił me uszy niczym najpiękniejsza muzyka świata.
Stary, uspokój się natychmiast! Zachowujesz się jak idiota! – Chyba nim byłem, skoro w myślach rozmawiałem sam ze sobą.
- Cześć. Zapraszam, wejdź. - powiedziałem, odsuwając się z przejścia.
Zaprowadziłem Bellę do salonu. Usiadła na kanapie z niesamowitą gracją. W promieniach słońca, wpadających przez ogromne okno balkonowe, wyglądała jak bogini. Starałem się skupić, by nie dać nic po sobie poznać, choć zdecydowanie ciężko było mi się opanować. Miałem szaloną ochotę, by podejść do niej i wpić się w jej miękkie wargi, których smaku nie mogłem zapomnieć od tamtej sytuacji przed budynkiem sądu.
- Napijesz się czegoś? – Chrypiałem, jak to mówiłem. Moje ciało wariowało.
- Nie, dziękuję. Chcę tylko z tobą porozmawiać. - Wyjaśniła swoją obecność w moim mieszkaniu.
- Ze mną? A o czym? – Zdziwiłem się.
- Jutro wyjeżdżamy i czułam, że muszę jeszcze pogadać z tobą… Pożegnać się. – Boże! To już jutro. A wydawało mi się, że mam ciągle trochę czasu.
- Naprawdę nie musiałaś. – To były jedyne słowa, które przyszły mi do głowy.
- No dobrze, ale może chciałam… - szepnęła.
- Chciałaś? – Łapałem ją za słówka, jak jakiś żałosny uczniak.
- Tak. – Powiedziała stanowczo.
- Słucham zatem… - Zachęciłem ją, by powiedziała więcej.
- Edwardzie, to, co się stało, wtedy pod sądem… To było zupełnie niespodziewane. Nie mogę skłamać, że ten pocałunek mi się nie spodobał, ale…
- Ale..? – Przełknąłem nerwowo ślinę.
- Nie jestem gotowa na coś takiego. To zdecydowanie zły czas. Poza tym masz dziewczynę i to w ogóle nie powinno mieć miejsca!
- Bello, gdybyś powiedziała tylko słowo, to… - Chciałem wyznać, że dla niej mogę zerwać z Leah, ale ona przerwała mi:
- Nie, Edwardzie. Nie usłyszysz tego ode mnie. To nie ma najmniejszego sensu! Od jutra będę mieszkać w Bostonie.
- To żadne utrudnienie jak dla mnie.
- Edwardzie, bądź rozsądny. To się nie uda… Zasługujesz na kogoś lepszego! – Stwierdziła i posmutniała. – Nie jestem najlepsza i nie powinieneś tracić na mnie czasu.
- Co ty mówisz, Bello?! – Oburzyłem się.
- Prawdę. To by nie wyszło, a ja wystarczająco wycierpiałam się ostatnio. Muszę zacząć na nowo… Zebrać się w sobie i podnieść się w końcu do pionu.
- Nigdy nie wyrządziłbym ci najmniejszej krzywdy! – Zapewniłem.
- Wiem, ale to ja zraniłabym ciebie i mnie, gdybym pozwoliła na to wszystko.
- Boli mnie to, co mówisz…
- Widzisz, już teraz cię krzywdę. Dajmy temu spokój. Czy możemy pozostać przyjaciółmi? – Spytała niepewnie.
- Jeśli tylko tego naprawdę chcesz…
- Właśnie tak, Edwardzie. – Przytknęła.
- W porządku. – Nie umiałem zdobyć się na jakiekolwiek inne słowa.
- Pójdę już… - szepnęła – Życzę ci wszystkiego, co najlepsze, przyjacielu! – Cmoknęła mnie w policzek i skierowała się do drzwi wyjściowych.
Minutę później usłyszałem, jak one zamykają się, a wraz z nimi moje odrzucone serce. Bez zastanowienia pobiegłem na balkon. Patrzyłem w dół, na zalaną słońcem ulicę, po której pomiędzy nerwowo przemieszczającymi się przechodniami powoli wędrowała Bella. Kiedy zakochałem się w tej dziewczynie? Sam nie wiem. Jedyne, co w tej okrutnej chwili było pewne, to ból i pustka, które odczuwałem.
***
Ta rozmowa nie była łatwa. Wiedziałam jednak, że muszę tak postąpić. Wyprowadzaliśmy się i chciałam dzięki temu zacząć swe życie od początku. Przejść porządny odwyk, skupić się na nauce i wyjść na ludzi. Podnieść się z tego dna, w którym aktualnie się znajdowałam. Z tym ciężarem na barkach nie mogłam pozwolić sobie na wchodzenie w jakiekolwiek relacje. Emocjonalnie byłam wrakiem i nie zasługiwałam na uczucia ze strony kogoś tak dobrego, jak Edward. Na dodatek ciągle nie pozbyłam się wszystkich emocji skierowanych do oprawcy. Zanim będę w stanie pójść naprawdę do przodu, muszę wyprzeć ze swych myśli i serca Jamesa.
Dlaczego akurat Edward musiał stać się kolejną osobą, która znalazła się na długiej liście bliskich mi osób, które niezaprzeczalnie zraniłam? W głębi siebie wiem, że tak bardzo bym chciała… Nie. To nie ma najmniejszego sensu! Nie powinnam nawet o tym myśleć. Muszę się uwolnić. Poskromić wszystkie demony, które mnie dręczą.
Jutro wyjeżdżam i najlepiej będzie zapomnieć o tym. Zapomnieć o wszystkim, co miało miejsce w Nowym Jorku. Z nowojorską Bellą już nikt nigdy nie będzie miał do czynienia.
Pora na zmiany. |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 11:55, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
xehtia
Zły wampir
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 262 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
|
Wysłany:
Pon 17:38, 02 Mar 2009 |
|
Pora na zmiany..
ejj, wróć!!
To nie tak miało się skończyć :<
>robi minę naburmuszonej dziewczynki<
Musisz tak wszystko mącić?
Przeszkadzasz im tylko w miłości xD (autorka przeszkadzająca swoim bohaterom, ciekawe)
Co prawda happy endsy są przereklamowane, ale człowiekowi lżej się na duszy robi jak przeczyta "i żuli długo i szczęśliwie".
Mam nadzieję zobaczyć takowe słowa w tym opowiadaniu dlatego też wybaczam ci takie okrutne zakończenie 1 części.
Edward powinien powiedzieć coś w stylu "hej, dziewczyno, czas na miłość!"
Może to by do niej przemówiło? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ajaczek
Zły wampir
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 17:41, 02 Mar 2009 |
|
ŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁaaaaaaaaaaaaaaaaaaaałłłłłłłłłłłl ale powiało smutkiem..... Rozstanie tak na prawdę?? Nie mogę doczekać się kolejnego odcinka bo mam nadzieję że nie wszystko jest stracone??? Zostawić Edwarda??? Ze złamanym sercem??? Ech... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AmeliaRussel
Człowiek
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany:
Pon 17:41, 02 Mar 2009 |
|
Nie mam, co napisać. Podobało mi się, ale nie było to jakieś zachwycające, ponieważ to jest "koniec", który wprowadzi nas do nowej części.
Rozterka Edwarda była smutna, lekko wzruszająca. Nic dziwnego, w końcu zakochał się w dziewczynie, która chciała zmienić swoje dotychczasowe życie.
Trochę rozumiem Bellę, ale nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego nadal czuła coś do Jamesa? Ja wiem, że to pierwsza miłość, ale to, co jej zrobił, nie zasługuje nawet na wspomnienie o nim. Trudno jest się zaangażować w drugi związek, gdy poprzedni nie należał do najlepszych.
Czekam na tą II część, która może się okazać jeszcze ciekawsza. Lubię takie podróże w czasie, ponieważ pokazują jak zmienił się bohater.
Weny życzę. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AmeliaRussel dnia Pon 17:42, 02 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Annabell
Wilkołak
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..
|
Wysłany:
Pon 18:00, 02 Mar 2009 |
|
Czy wy nie czytaliści, że oni sie spotkają po latach Przecież oni wtedy muszą sie znowu w sobie zakochać, a raczej odświeżyć swoja miłość
>podniecona mina< :D :D :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mercy
Zły wampir
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek
|
Wysłany:
Pon 18:01, 02 Mar 2009 |
|
No, no, no czyli teraz mam się spodziewać czegoś zupełnie innego, spotkanie po latach mam nadzieje i z nutką miłości, oczywiście nie fizycznej, ale tej którą poczułam gdy odbywała się ich ta pożegnalna rozmowa.
No ale jest też inny scenariusz, któreś z nich jednak się ustatkuje, a to drugie będzie walczyć?
Sama nie wiem, jestem pełna nadziei i dlatego niecierpliwie czekam.
Mercy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
niobe
Zły wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 96 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 18:34, 02 Mar 2009 |
|
hmm...
To kiedy druga część:D?
W zasadzie to nie lubie czytać o rozstaniach baaardzo. Bo mi sie wtedy robi smutno i przykro ^^' Ale cóż poradzić :P
Styl bardzo dobry, podoba mi się jak opisałaś uczucia Edwarda i Belli.
A teraz to już tylko z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)
Aha i jeszcze jedno mam nadzieję, że nie chcesz przypadkiem żenić Edwarda z Leah, bo jeśli o tym myślałaś to chciałam wyrazić swój sprzeciwm^^ choć Twoje opowiadanie i Twoja wola, ale znasz już moje zdanie ^^'
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez niobe dnia Pon 18:41, 02 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Agnes_scorpio
Zły wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 88 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pon 18:39, 02 Mar 2009 |
|
"...Minutę później usłyszałem, jak one zamykają się, a wraz z nimi moje odrzucone serce. Bez zastanowienia pobiegłem na balkon. Patrzyłem w dół, na zalaną słońcem ulicę, po której pomiędzy nerwowo przemieszczającymi się przechodniami powoli wędrowała Bella. Kiedy zakochałem się w tej dziewczynie? Sam nie wiem. Jedyne, co w tej okrutnej chwili było pewne, to ból i pustka, które odczuwałem. ..."
Nie no, to było rozwalające Kati.....Cholernie smutno rozwalające...
Ale dobrze...
Mam nadzieję, ze to takie preludium do wielkiego uczucia i w konsekwencji do tego, co lubimy najbardziej...miłości prawdziwej i mocnej...
Czekam na continuum i życzę dalszych, tak wspaniałych pomysłów:)))))) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agnes_scorpio dnia Pon 18:41, 02 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
kasiek303
Wilkołak
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: CK<3
|
Wysłany:
Pon 19:32, 02 Mar 2009 |
|
To jest taaakie smutne <chlip>
Już od początku łzy laaaaały się wiadrami, ale ja się nie poddałam (Co to to nie!) i czytałam dalej. Przypomniało mi się rozstanie w KwN :( i znowu płaczę. Do grobu mnie wpędzisz, po tym jak umrę z żalu. Rozstroju nerwowego dostanę i to będzie tylko i wyłącznie twoja wina <chlip>. Ha!
Dość o mnie. :P Cieszy mnie to, że Bella się poniekąd uwolniła z nałogu i (albo tylko ja mam takie wrażenie po tym całym rozstaniu) przestała tak myśleć o narkotykach. Ale kto tam Cie wie, pewnie nas jeszcze wiele razy zaskoczysz. :P Choć z drugiej strony zastanawia mnie bardzo (!!) czemu Nadopiekuńczy i Przesłodki Pan Edward nie zerwał jeszcze z Leah. Jak przeczytałam o tym pierścionku to myślałam, że zawału dostanę (i znów twoja wina!). Z trzeciej strony, jeśli takowa istnieje, nie mogę wyjść z podziwu jak niektórzy twórcy FF potrafia zestawić razem postanie z Twilight (i tu ukłon). Niesamowite
Dużo wenaaa :P
Pozdrawiam xdddd |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
migdałowa
Wilkołak
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pon 19:41, 02 Mar 2009 |
|
Gościnne betowanie było samą przyjemnością. Fabuła świetna, pomysły niebanalne, a co najważniejsze - cudowne wykonanie.
Z chęcią przeczytam drugą część, a jak zajdzie potrzeba, to i zbetuję.
pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Silvia_sb
Wilkołak
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gliwice
|
Wysłany:
Pon 20:37, 02 Mar 2009 |
|
Cytat: |
Minutę później usłyszałem, jak one zamykają się, a wraz z nimi moje odrzucone serce. Bez zastanowienia pobiegłem na balkon. Patrzyłem w dół, na zalaną słońcem ulicę, po której pomiędzy nerwowo przemieszczającymi się przechodniami powoli wędrowała Bella. Kiedy zakochałem się w tej dziewczynie? Sam nie wiem. Jedyne, co w tej okrutnej chwili było pewne, to ból i pustka, które odczuwałem. |
Kwintesencja wszystkiego. Az mi sie łza zakręciła w oku. Serio. Spodziewałam się tego. Wiedziałam że to nie uniknione. Że ona wyjedzie, a on zostanie bez serca, bo ono wyjedzie wraz z nią do tego Bostonu... ale i tak zabolało mnie, jak poprosiła go, by został jej przyjacielem... on cierpi, ona cierpi. Ale rozumiem ją. Jak już wcześniej pisałam. Innego wyjścia nie było. Ona musi przez to przejść sama. A później spotkają się, starsi, dojrzalsi, z perspektywami. Będzie dobrze. Muszę, poprostu muszę w to uwierzyć.
Czekam na część II. Mam nadzieje, że nie będę musiała czekać za długo.
Ave vena :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mloda1337
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem
|
Wysłany:
Pon 20:39, 02 Mar 2009 |
|
No dobra. Zacznę od błędów, żeby później było słodko
Było tak: "Muszę wyprzeć z swych myśli i serca James'a"
A powinno byś tak: "Muszę wyprzeć ze swych myśli i serca James'a"
Drugie to: Jak piszesz opowiadanie to zaimek rzeczowny piszesz MAŁĄ literą!!!
A teraz ogólnie o tym chapterze:
Piękny, boski, cudny, idealny, wyśmienity i okropny zarazem. Przedstawiłaś bardzo wiele emocji, za co duży plus! Ładnie się czytało, płynie i prosto napisane, chociaż czasem trzeba się zastanowić nad tym co się czyta. Okropne, ponieważ brak happy end'u! Z jednej strony nienawidzę Cię za to, a z drugiej uwielbiam takie zakończenia... no, ale to jeszcze nie zakończenie, więc czekam na ciąg dalszy (możliwie, jak najdłuższy! Nie chcę się jeszcze rozstawać).
A teraz duży plus dla Ciebie! Umiesz pisać wszystko. Poprzedni FF był zupełnie inny od tego co oznacza, że jesteś wszechstronnie uzdolniona, gdyż oba są super! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ewa=)
Wilkołak
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Brańsk
|
Wysłany:
Pon 21:26, 02 Mar 2009 |
|
I właśnie to lubię...taką nieprzewidywalność. Zakończenie dosyć smutne, ale dobrze, ze ta ich miłość tak szybko się nie rozwinęła, bo byłoby to takie oklepane, a tak zakończenie inne niż większość.
Jednym słowem bardzo mi się podobało...Ale już przecież wiesz, że jestem Twoją fanką...:* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 21:43, 02 Mar 2009 |
|
Wow! Ile komentarzy... Muszę się ustosunkować powoli do wszystkich!
Xehtia: Ty sama wiesz najlepiej, że to się jeszcze nie kończy. :) I oczywiście, że muszę namieszać, inaczej nie byłabym sobą... :)
Ajaczek: Oni nawet nie byli ze sobą, więc technicznie, to się nie rozstali... :P
AmeliaRussel: ze względu na specyfikę moich studiów i pracy wiem, że to dziwne, ale niektóre kobiety potrafią naprawdę kochać swoich oprawców. A to Belli pierwsza miłość, pierwsza, naiwna, więc w jakiś sposób wydaje jej się, że go kocha. Ale jeszcze całe życie przed nią, żeby spotkała miłość prawdziwą! :WINk:
AnnaBell: wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń... :P
Mercy: Scenariuszy może być wiele. Mam sto pomysłów na minutę. Łącznie z nowymi dwoma na nowe 2 FF. A jeśli jakakolwiek miłość ma się kiedykolwiek pojawić, to będzie dokładnie taka jakiej oczekujesz... :Wink:
Niobe: ślubu Edwarda i Leah sama bym nie zniosła, więc tego akurat na pewno nie będzie! :)
Agnes_scorpio: Aguś, kochana, Twoje komentarze zawsze: "make my day"... Będzie tak, jak być powinno. :)
Kasiek303: z góry uprzedzam, że II część może być równie wpędzająca do grobu i zaskakująca, więc czytacie wszyscy na własną odpowiedzialność...
Migdałowa: Dzięki za betowanie raz jeszcze! Moja beta wróciła, więc o betowanie już chyba nie muszę się martwić...
Silvia_sb: Piękny komentarz, dziękuję!
Młoda1337: dzięki za poprawienie. O zaimkach wiem, ale widocznie i tak chochlik jeden się schował, jak sprawdzałyśmy... Dziękuję za komplementy, roztapiają mnie! :)
Ewa=): dziękuję, że nadal jesteś moją fanką... :)
OGŁOSZENIE PARAFIALNE: odcinek II. 1 będzie najwcześniej jutro, ale zaznaczam, że najwcześniej. Miałam dziś pisać, bo zległam na jakieś lekkie przeziębienie, ale byłam zbyt jakaś otumaniona, jutro jeszcze będę leżeć w łóżku, więc wkrótce się biorę za pisanie. :)
A na koniec pytanie do Was: czy ma dalej sugerować piosenki do odcinka? W ogóle ich nie komentujecie, więc nie wiem, czy to w ogóle jakieś uatrakcyjnienie dla was... |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 21:43, 02 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
anja
Zły wampir
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ze skórzanej kanapy
|
Wysłany:
Pon 21:59, 02 Mar 2009 |
|
Cytat: |
Cmoknęła mnie policzek |
Cmoknęła mnie w policzek
czepiam się czepiam, wiem...
Cytat: |
Minutę później usłyszałem, jak one zamykają się, a wraz z nimi moje odrzucone serce. |
rozczulasz, rozczulasz, znów mnie rozczulasz...
Cytat: |
Emocjonalnie byłam wrakiem i nie zasługiwałam na uczucia ze strony kogoś tak dobrego, jak Edward. |
ach, głupiutka Bello... :)
xethia napisał: |
ejj, wróć!!
To nie tak miało się skończyć :<
>robi minę naburmuszonej dziewczynki<
Musisz tak wszystko mącić?
Przeszkadzasz im tylko w miłości xD |
znam to mącenie... ale czasem wychodzą z niego piękne happy end'y :P
Kaffienko! jak zwykle, kiedy dodajesz rozdziały, dodajesz hurtem przynajmniej dwie części, co przyprawia mnie o palpitacje serca przeglądając 'Kącik...'
szkoda, że nie załapałam się już na wersje z wykrzyknikami... ja za to uwielbiam nadużywać słowa 'być' i jak stwierdziła moja beta "stawiać przecinki w całkiem kosmicznych miejscach" :D
pisz dziewczę, pisz, mąć, rozłączaj ich i złączaj. teraz, to już wszystko zniosę
E: oczywiście, że dodawaj piosenki! jakoś (ja przynajmniej) ich nie komentuję, bo stanowią tło, a nie grają głównej roli - skupiam się na tekście; ale dodawaj, bo przynajmniej można posłuchać czegoś fajnego
pzdr, anja |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anja dnia Pon 22:09, 02 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|