|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Ashley McNice
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 0:20, 31 Sty 2009 |
|
A ja go widziałam pierwsza xD Chyba... Niki, nie zrobiłaś mi tego prawda? :( Ja widziałam pierwsza? :) Ale wszyscy wiemy, że off top pomaga przetrwac, przy czekaniu na nowy rozdział xD Niki : Jak chcesz moge Ci poprawić :) Ale nie widzę sensu. Zamiast Nicole jesteś Nicola. Eh, współczuje xD No dobra :) To ja pisze własne opowiadanie, ale zaraz tu zajrzę, z zamiarem przeczytania nowego rozdziału |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
s.mapet
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.
|
Wysłany:
Sob 0:25, 31 Sty 2009 |
|
Okrzyk zagości w moim podpisie jeśli można xD
Ja jestem szczęśliwa jak kogoś uszczęśliwiam więc wiesz... podwójne szczęście ;P
Przyznam szczerze, że dawno czytanie jakiegokolwiek ff mnie tak nie wciągneło.
Kaffienka niecierpliwce wiernie czekają :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
PannaNoova
Człowiek
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głębia Twych Oczu
|
Wysłany:
Sob 0:28, 31 Sty 2009 |
|
Ooo... to ja też sobie wrzucę ten okrzyk.
Nie ma sprawy.
Zrobimy Stowarzyszenie Niecierpliwych Użytkowniczek (skrót: SNU )
Ktoś jeszcze się zgłasza ? Ashley McNice ? xD
Bardzo przepraszam za offtopa :( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ashley McNice
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 0:29, 31 Sty 2009 |
|
To my chyba jakiś klub zakładamy xP
Taak, to by było niezłe, jak się tak wszystkie uczepimy... o.O
Ja współczuje xD
Edit : Ja za wolno pisze te posty xD A tak ogólnie, to Sonia, miło mi xD No xD Ale ja sie przyłączam, jak zwykle ^^ Ty do mojego Clubu, ja do twojego ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ashley McNice dnia Sob 0:30, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 0:34, 31 Sty 2009 |
|
Jak będą błędy, to przez Was... :P Mam nadzieję, że się spodoba. I proszę dajcie mi jeszcze trochę pożyć, bo inaczej nic już więcej nie napiszę...
Rozdział IV - Decyzje
Gdy atmosfera nieco się uspokoiła, wybrałyśmy się z Evelyn na spacer. Wiedziałam, że musiałyśmy odbyć rozmowę – sama zresztą jej chciałam. Nie łatwo było jednak zacząć. Obie milczałyśmy, dopóki nie zatrzymałyśmy się nad jeziorem. Wtedy Evelyn spojrzała mi prosto w oczy i tak znieruchomiała. Wyglądała, jakby czegoś szukała w moim spojrzeniu, jednakże nie znalazłszy tego spuściła głowę.
- Och Bello... To wszystko jest takie trudne. A z biegiem czasu jeszcze bardziej się komplikuje... Nie łatwo mi znosić tą sytuację między wami.
- Evelyn, chyba nie chcesz, żebym się zmuszała...
- Nie, nie! To by było jeszcze gorsze! – przerwała mi.
- Nie wiem, co mam teraz zrobić... – wyznałam – Wolałabym umrzeć niż spędzić tak całą wieczność.
- Bello, ranisz me serce... Przecież cały świat nie kręci się wokół jednego Raphaela – powiedziała Evelyn i przytuliła mnie.
- Ale On robi wszystko, żebym nie mogła spokojnie egzystować...
- To nie tak Bello... Twój pobyt tutaj trwał znacznie dłużej, niż sama zaplanowałaś. Sami przeprowadziliśmy się do Seattle. To Raphael zdecydował, żeby dać Ci więcej czasu... Przyjechaliśmy, bo za 3 dni zaczynasz studia.
- Jakie to szlachetne z Jego strony! – prychnęłam.
- Bello, on wierzył, że sama wrócisz. On czekał i wciąż miał nadzieję, że przyjedziesz sama, że nie zapomniałaś o Nim...
- Evelyn, powiedz mi... Jakich słów mam użyć, żeby do Niego w końcu dotarło, że traktuje go jak przyjaciela, przybranego brata?! Minęło 10 lat! Czy to za mało, żeby udowodnić mu, że już się w Nim nie zakocham? Ile jeszcze czasu musimy się tak szarpać?
- Bello, Bello... – zaśmiała się lekko – Zadajesz bardzo rozsądne pytania. Mimo tego wiesz chyba, że serce to nie rozum i jest całkowicie irracjonalne.
Pokręciłam przecząco głową, złapałam najbliżej leżący kamień i cisnęłam nim o wodę.
- Nigdy się od tego nie uwolnię... – pomyślałam.
- Moja mała złośnica... – Evelyn zaśmiała się serdecznie.
***
W tym samym czasie Denali wybrali się na polowanie i Cullenowie zostali sami w domu. Alice, Esme i Carlisle rozmawiali o Belli. Wszyscy zdawali się być zaniepokojeni. Iskierki w oczach Alice zgasły. Była bardzo smutna. Esme obejmowała Ją ramieniem.
- Kochanie, nie martw się... Nie powinnaś się tak przejmować życiem Belli. Ona sama musi dojść z tym wszystkim do ładu – wyszeptała Esme.
- Wiem, ale przykro mi, że znalazła się w takiej sytuacji.
- To szlachetne z Twojej strony, Kotku... – Carlisle cmoknął ją w czoło – Każdy musi dźwigać swój bagaż. Możemy jedynie trzymać kciuki, żeby wszystko skończyło się dla Niej pomyślnie.
- Może zaproponujemy, że pomieszkała jakiś czas z nami? – spytała Alice.
- Nasz dom stoi otworem dla Belli, ale myślę, że póki co nie powinniśmy wychodzić z taką propozycją sami – odpowiedział Carlisle.
- Ale gdyby nie miała się gdzie podziać, to Ją przygarniemy – dodała Esme.
Nagle drzwi wejściowe otworzyły się z impetem i stanął w nich Raphael. Owionął wzrokiem salon i nie znalazłszy Belli, przymknął oczy. Jego twarz przepełnił ból. Cullenowie zaś stali i w napięciu przypatrywali mu się.
- Wszystko w porządku? – zatroszczyła się Esme.
- Tak... – odpowiedział zaskoczonym tonem Raphael – Mogę się do Państwa przyłączyć?
- Oczywiście – Carlisle zachęcił go zapraszającym gestem.
- Przepraszam, że wcześniej nie zachowywałem się odpowiednio. Przy Belli kompletnie się zapominam – wyznał – Domyślam się, jak to musi wyglądać z boku... Ale mnie naprawdę zależy tylko na tym, żeby Ona była szczęśliwa.
- Tylko prawdziwie kochając, można się poświęcić i dla dobra ukochanej pozwolić Jej odejść – powiedział spokojnie Carlisle.
Te słowa dotknęły Raphaela w najczulsze miejsce. Niewiele myśląc wybiegł z domu, wskoczył do samochodu i odjechał.
- I co teraz? – dopytywała się Alice.
- Nie wiem... – odrzekł dr Cullen, a na jego twarzy wymalowane było zatroskanie.
***
Chwilę później do domu wróciły Evelyn i Bella. Usłyszawszy, co się stało Evelyn złapała za telefon i próbowała namierzyć Raphaela. Nie odbierał komórki. To ją jeszcze bardziej zmartwiło. Bella z kolei usiadła na fotelu i znieruchomiała. Wyglądała tak, jakby myślami była zupełnie gdzie indziej. Z odrętwienia wyrwała ją jej matka.
- Kochanie, musimy pojechać go szukać... Proszę Cię. Nie wiem, co On sobie wymyślił. Musimy go odnaleźć. Proszę Cię, pojedźmy za Nim.
- Może my również będziemy mogli się do czegoś przydać? – zaoferował Carlisle.
- Nie. Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale to są nasze rodzinne sprawy – Evelyn odmówiła mu i zwróciła się do Belli – Skarbie, wyjeżdżamy natychmiast. Zabierz swoje rzeczy.
Bella dalej pozostawała nieruchoma. Wzrok miała nieprzytomny. Evelyn szarpnęła Ją lekko za ramię, a Bella wyrwana z odrętwienia spojrzała na Nią z wyrzutem. Po chwili jakby ocknęła się, wstała i zaczęła się pakować.
Pożegnanie było bardzo chłodne. Bella dalej była zamyślona, a Evelyn nie potrafiła się skoncentrować na niczym. Alice przytuliła mocno swą przyjaciółkę.
- W razie czego wiesz, gdzie mnie szukać... Możesz przyjechać w każdej chwili – w odpowiedzi Bella jedynie skinęła potakująco głową – Wszystko będzie dobrze...
- Wiem – wyszeptała Bella i wsiadła do samochodu.
***
Nad ranem Bella i Evelyn były już w ich nowym domu w Seattle. Raphaela tam jednak nie było. Ayden również się zamartwiał, a Candence co sekundę robiła siostrze wyrzuty. Uważała, że to wszystko było wyłącznie Jej winą.
Chwilę później wszyscy byli w szoku, gdy do domu wpadł rozwścieczony uciekinier. Rzucił zgromadzonym złowrogie spojrzenie i ukrył się w swoim pokoju. Bella poszła za Nim.
- Dlaczego tak zrobiłeś? Martwiliśmy się... – wyszeptała, kładąc mu rękę na ramieniu.
- Zostaw mnie – warknął na Nią.
- Co z Tobą? – spytała zaskoczona.
- Spakuj swoje rzeczy i się wyprowadź – wykrzyczał i zbiegł z powrotem do salonu. Bella była oszołomiona.
- Jak to? Mam się tak po prostu wynieść? – pomyślała.
Raphael był już na dole i oznajmiał rodzinie swe postanowienie:
- Bella się wyprowadza.
- Kto tak zdecydował? – zapytał Ayden.
- Ja – odpowiedział.
- Raphaelu, nie możesz wyrzucić Belli z domu... – Evelyn oburzyła się.
- Nie wyganiam Jej... Ona od dawna marzy o tym. Daje Jej wolność. Chcę, by spróbowała znaleźć swe szczęście, gdzie indziej.
- Ale... – chciała zaprotestować Evelyn, ale Ayden jej przerwał:
- Podjąłeś bardzo odważną decyzję, synu. Jestem z Ciebie dumny.
***
Nigdy niewiadomo, jak zakończy się dzień. Decyzja Raphaela ciągle była dla Belli zadziwiająca. Tak w głębi to strasznie się z Niej ucieszyła, ale nie dawała tego po sobie poznać, żeby nie zranić uczuć Aydena i Evelyn. Pakowanie wszystkich rzeczy nie zajęło Jej zbyt wiele czasu. Najtrudniejsza do przejścia była jednak rozmowa pożegnalna. Nie mieli rozstać się na zawsze, ale z pewnością będą się teraz widywać rzadziej.
Bella nie miała żadnego planu. Nie przychodził Jej też jakoś do głowy pomysł na to, co ze sobą zrobić. Jechała samochodem tam, gdzie prowadziła ją droga. Wkrótce znalazła się przy rozjeździe. Zjazd w lewo prowadził do Portland, zjazd w prawo do Waszyngtonu.
- W którą stronę? – pomyślała – A niech to... Co mi szkodzi...
Skręciła w prawo i wybuchnęła głośnym śmiechem. |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 13:47, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Ashley McNice
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 0:35, 31 Sty 2009 |
|
Jee xD
Nowy rozdział xD
W edicie napisze, co sądze xD
Więc oczekiwany EDIT : Wielbimy Cie ! Dałaś nam rozdział i pozbyłaś się tego... hmm... idioty. Jako jedna ze SNU daje Ci calusieńki weekend na napisanie 5 rozdziału . Rozdział mi sie podobał. Nawet bardzo xD No, a teraz pozdrawiam i ave vena! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ashley McNice dnia Sob 0:42, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
PannaNoova
Człowiek
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głębia Twych Oczu
|
Wysłany:
Sob 0:36, 31 Sty 2009 |
|
Czytam
Edit za chwilkę
Edit:
A więc:
TO JEST SUPER !
Nie wychwyciłam żadnych poważnych błędów.
Masz talent. <Jestem na TAK>
Nie wiem jak to ubrać w słowa.
To jest piękne.
Ale najlepsza jest końcówka.
Bella się chichra, bo ją wyrzucili :D
SNU dziękuję i daje ci czas do końca dzisiejszego dnia na napisanie nowego rozdziału ! Powodzenia ! :P <żart>
WIELGACHNEJ WENY ! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez PannaNoova dnia Sob 0:57, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
s.mapet
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.
|
Wysłany:
Sob 0:44, 31 Sty 2009 |
|
Kaffienka i jak ja mam przez ciebie teraz zasnąć.
Raphael wreszcie podjął jakąś rozsądną decyzje. Jeśli nie będzie już się tak narzucał Bells to, kto wie może nawet go polubię
Nawet, jeśli są błędy (a oczywiście ich nie zauważyłam) to bym się nie czepiała, bo treść jest dla mnie najważniejsza.
Damy ci pożyć z pewnymi ograniczeniami
Niecierpliwce zakładają twój fan club xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agtkie
Nowonarodzony
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 0:46, 31 Sty 2009 |
|
Czekałam i czekałam! I się doczekałam!! Jestem zachwycona Twoim ff!!!
Czekam na kolejne części z niecierpliwością!!
Życzę weny!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 0:46, 31 Sty 2009 |
|
Ashley McNice napisał: |
pozbyłaś się tego... hmm... idioty. Jako jedna ze SNU daje Ci calusieńki weekend na napisanie 5 rozdziału . |
Usmiercić go, nie uśmierciłam, więc nigdy nie wiadomo, jak zakończy się dzień... :p Myślę, że napisanie 5 rozdziału nie zajmie mi całego weekendu...
Edit: mój fanclub?! Bez przesady... Tu nie chodzi przecież o mnie, tylko o mojego fanfica. :) |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 0:48, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
s.mapet
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.
|
Wysłany:
Sob 0:49, 31 Sty 2009 |
|
Wiesz jak podtrzymać zainteresowanie.
Niecierpliwcom pozostaje niecierpliwie czekać xD
Mam nadzieję, że jeszcze nie jednokrotnie będziemy mieć okazje czytać twoje ff.
EDIT: Chodzi o ff i o to, kto go tworzy xD |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez s.mapet dnia Sob 0:51, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Ashley McNice
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 0:51, 31 Sty 2009 |
|
Mi chodziło o to, że go bedzie jak najmniej xD A co do weekendu, to napiszesz dwa rozdziały? xD Jak miło xP A SNU powstał dzięki tobie i twojemu ff xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 0:51, 31 Sty 2009 |
|
s.mapet napisał: |
Wiesz jak podtrzymać zainteresowanie.
Niecierpliwcom pozostaje niecierpliwie czekać xD
Mam nadzieję, że jeszcze nie jednokrotnie będziemy mieć okazje czytać twoje ff. |
Póki co dobrze się tu czuje, nie zamierzam, więc nigdzie znikać... Byle tylko moja wena miała takie same plany.
Edit: a może wolałabyś 3 rodziały? Heh... :) Niestety jeszcze mnie czeka jeden, paskudny egzamin. Ale zobaczymy, co da się zrobić... |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 0:55, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
s.mapet
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.
|
Wysłany:
Sob 0:56, 31 Sty 2009 |
|
Co do weny to wiem coś na ten temat: ponad miesiąc zbieram się z napisaniem kolejnych części moich tekstów i mi to za bardzo nie wychodzi... jeszcze te artykuły do gazetki ehhh
Z tego co udało mi się zaobserwować to:
Ayden to taki Carlisle
Evelyn, Esme
Candance (w moim mniemaniu), Rose
a Raphael nie wiedząc czemu kojarzy mi się z Jacobem x] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 1:02, 31 Sty 2009 |
|
s.mapet napisał: |
Co do weny to wiem coś na ten temat: ponad miesiąc zbieram się z napisaniem kolejnych części moich tekstów i mi to za bardzo nie wychodzi... jeszcze te artykuły do gazetki ehhh
Z tego co udało mi się zaobserwować to:
Ayden to taki Carlisle
Evelyn, Esme
Candance (w moim mniemaniu), Rose
a Raphael nie wiedząc czemu kojarzy mi się z Jacobem x] |
Być może Ayden z Evelyn kojarzy się z Esme i Carlisle, bo moim zamiarem było zrobić z nich ciepłych, rozsądnych rodziców.
Candence w moich planach nijak się ma do Rose. Ona nie chce być gwiazdeczką towarzystwa, po prostu nie lubi Belli, bo Raphael ją wybrał.
Za Jacobem nie przepadam, więc tylko na tej zasadzie mogę go porównać z R. :) |
|
|
|
|
Dians
Zły wampir
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 253 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zbąszynek.
|
Wysłany:
Sob 1:05, 31 Sty 2009 |
|
Błędów nie wychwyciłam :D
Rozdziały świetne.
Ostro zarysowani bohaterowie, dobry wątek i fajna akcja :D
Skoro niecały wekeend czyli nowy chapik w sobote ? ;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ashley McNice
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 1:06, 31 Sty 2009 |
|
Wybredna nie jestem :) A co do weny, ja też wiem jak to jest W ciągu 5 dni napisałam rozdział, który w mojej głowie, był gotowy :( Ale mimo wszystko życze powodzenia na egzaminie ;*
Standardowo posyłam też wena xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 1:08, 31 Sty 2009 |
|
Nie dziękuję... Jeszcze raz dziękuję za uznanie. :) |
|
|
|
|
PannaNoova
Człowiek
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głębia Twych Oczu
|
Wysłany:
Sob 1:10, 31 Sty 2009 |
|
Witamy w klubie s.mapet :D
Mi tak samo się kojarzy.
Wiem coś o egzaminach. Nie musisz się tak znów śpieszyć.
Ważne, żebyś coś napisała (coś fajnego)
Puki, co SNU daje ci trochę luzu. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
s.mapet
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.
|
Wysłany:
Sob 1:16, 31 Sty 2009 |
|
SNU jak chce potrafi być wyrozumiałe xD
Z weną nigdy nie wiadomo, przychodzi sama i czasami w najmniej oczekiwanym momencie ;P
Skoro chapik w niecały weekend to może sobota ;P
(ooo... już mamy sobotę ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|