Zemsta [Z]

conehito, ja się raczej nie bawię w takie coś na poważnie, zwyczajnie pisałam, ot tak. *pstryka paluchami*. Poza tym - śmierć była zamierzona. Wszyscy po kolej mieli ginąć, a na samym początku wiedziałam tylko to. Cały świat przedstawiony wymyślałam po każdej części =P

Nic nie mam do twojego opowiadania, podobało mi się, tylko po prostu nie lubię takich zakończeń Wink

. Życzę powodzenia przy kolejnych ff, jeśli się na nie zdecydujesz Wink

Czemu zawsze umiera Bella , czemu zawsze wszystko kończy się śmiercią :(
W prawie każdym ff umiera Bella . Czemu chociaż raz to nie Bella cierpi z powodu śmierci Edwarda , ueeh .
ale gratuluje udanego FF :)

Kocham! Kocham Twojego ff!
Za to, że jest tak realistycznie brutalny. [już plotę mimo wczesnej pory O.o]
Przyznam się znowu nie płakałam nad śmiercią Belli. Ale wbiłaś mi kołek w serce kiedy zabiłaś Jazz'a. A i jeszcze jedno: nie mogę sobie wyobrazić Alice wiszącej pod żyrandolem. Nawet moja wyobraźnia ma granice.

jestem właśnie przy V rozdziale i muszę to powiedzieć ... kiedy doszłam do fragmentu śmierci Alice chyba się zbytnio zagalopowałam albo mnie zamroczyło bo jest 3:43 w nocy ale przeczytałam że Alice powiesiła Belle na żyrandolu i musiałam trzy razy przeczytać te zdania żeby dojść do odpowiedniego wniosku. Przyznaje! Jestem kretynką ;p

'Nie jesteś zwykłą kobietą, która płacze tylko dlatego, że paznokieć jej się złamał, lub przypalił się jej obiad. Paznokcie masz zawsze krótkie, a gotować nie umiesz. - zakończył. - Siadaj'

TO BYŁO BOSKIE !

edit:

dobra, trochę mi to zajęło. jest 4:51 a ja szukam szczęki na mojej podłodze w delikatnym świetle które wpada do mojego pokoju...

o ja Cie! o ja Cie! o ja Cie!
ten koniec był taki... taki jak telenowela , ale w tym wszystkim dostrzegam jakąś "boskość" i jeszcze z tym że jej nie kocha.. no nie! to jest dopiero! nie kocha.. nie kocha.. w takim momencie powiedział że nie kocha, myślałam że opluje z bliżej nieokreślonych emocji ekran.

trochę mi się smutno zrobiło że prawie ją zgwałcił a potem miała żelastwo w krzyżu no ale trudno ;p

SUPER! ;-D chwała i najniższe pokłony autorce tego ff! <3

uskrzydlona, omg, dzięki Ci, ja w ogóle nie wiem jakim cudem komuś może się podobać zakończenie, bo według niektórych (w tym samej mnie) to ostro spieprzyłam... Ale gorąco Ci dziękuję, że chciało Ci się czytać to coś. I za wspaniały komentarz ^^

ciekawe... Mi się tam bardzo podobało.. Coś nowego przynajmniej szkoda, że nie dłuższe... Cullenowie i wypadek.. hmmm jakby w dzisiejszym świecie ktoś dał się nabrać na brak krwi po takim zderzeniu z drzewkiem to musiałby być chyba hmm lekkim świrem nazwany :P