|
Autor |
Wiadomość |
Mercy
Zły wampir
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek
|
Wysłany:
Śro 23:11, 29 Lip 2009 |
|
Ten ff jest normalnie taki zabawny że aż poprawia mi humor... nie żałuje że tu zajrzałam bo przez cały czas z moich ust nie schodził głupkowaty uśmiech... tłumaczenie bezbłędne jak dla mnie, nie czytałam jednak oryginału, ale skoro nadal jest ten humor to oznacza że tłumaczka stara się nie zawieźć czytelnika i to się chwili.
Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału i oczywiście rozwikłania całej tej tajemnicy co do tego z kim Bella ma dziecko...
Życzę czasu do tłumaczenia
Mercy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
xcullenowax
Wilkołak
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 112 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław.
|
Wysłany:
Pią 15:52, 31 Lip 2009 |
|
Uwielbiam tego ffa. (:
Uwielbiam Bellę, która jest świetną matką, która nie pozwala się nudzić swojemu synowi i co rusz wymyśla jakieś ciekawe zajęcia. Uwielbiam Uwielbiam Edwarda, którego dopiero po przeczytaniu tego opowiadania, mogę sobie wyobrazić jako ojca. Uwielbiam dzieci Edwarda, Sophie i Ethana, i syna Belli, które są świetnymi dzieciakami. ;e
Uwielbiam poczucie humoru autorki, które powoduje, że banan nie schodzi z mojej twarzy, cały czas, kiedy czytam.
Podoba mi się sam pomysł na opowiadanie. Nie spotkałam się z takim dotychczas i nie myślałam nawet, że takie coś może być ffem. (;
Tłumaczenie bardzo mi się podoba. Jest napisane tak, że lekko się je czyta. (:
życzę VENA w dalszym tłumaczeniu,
xx |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez xcullenowax dnia Pią 15:53, 31 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
nieznana
Zły wampir
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca
|
Wysłany:
Pią 19:28, 31 Lip 2009 |
|
Miód, cud i orzeszki :) świetne tłumaczenie. Muszę przyznać, że to mój faworyt n a dzisiaj jeśli chodzi o przeczytane ff :) Nie mogę się doczekać kolejnych części, szkoda, że mój szacowny angielski nie jest tak szacowny i dobry abym mogła sięgnąć do oryginału ;( No cóż, za to możesz być pewna, że będę tu często zaglądała i obiecuję komentować każdy rozdział :) Och... podoba mi się charakterek Bells, jest świetna...xD A tak na marginesie, na czym dokładnie polega praca łowcy nagród?? Jakoś nigdy nie byłam czymś podobnym zainteresowana i nie wiem...;(
pozdrawiam
n/z |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pestka
Wilkołak
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Royston Vasey
|
Wysłany:
Sob 10:50, 01 Sie 2009 |
|
Yo.
Na wstępie odpowiem na pytanie nieznanej- łowca nagród to ktoś, kto zarabia na zabijaniu i porywaniu ludzi.
Tradycyjnie dziękuję za wszystkie komentarze i przy tym rozdziale chciałam uprzedzić, że mogłam trochę naknocić... Nie znam się na futbolu amerykańskim kompletnie i tłumaczyłam "na wyczucie", żeby tekst ułożył się w miarę logiczną całość... Proszę więc o wyrozumiałość.
beta: lilczur
Rozdział 5
EPOV
Rozgrywki futbolu dla dzieci (chodzi o futbol amerykański – przyp. tłum.) zawsze były ważnym wydarzeniem w moim życiu. Emmett, Jasper i ja graliśmy w to, gdy byliśmy dziećmi, a teraz Cullen Construction sponsorowało jedną z drużyn. Emmett był głównym trenerem, jednak zawsze udawało mu się wkręcić mnie i Jaspera w pomoc przy zajmowaniu się małymi graczami. Alice i Rosalie projektowały stroje, a Carlisle i Esme przygotowywali przekąski na mecze i treningi. Gdy tylko Ethan był wystarczająco duży, dołączył do ligi i został takim samym fanatykiem futbolu jak my. Nie mogło być lepiej.
Myliłem się.
Patrzyłem, jak Bella podchodzi do Emmetta, niosąc Sophie na barana.
- Przepraszam, wielkoludzie.
Odwrócił się do niej i przybrał swój ulubiony, jego zdaniem uwodzicielski, uśmiech.
- Tak, panno Swan?
- Jestem nowa w tym całym biznesie „sportowych mamusiek”, jednak tamten dzieciak specjalnie zderzył się z moim i przewrócił go. Jego urocza mama najwyraźniej bardzo się z tego ucieszyła, bo kibicowała mu jak oszalała. Czy będzie w porządku, jeśli ja też zrobię jej małą krzywdę? – zapytała.
- Jasne, że tak – odpowiedział.
Bella pokiwała głową.
- Potrzymaj na chwilę swoją bratanicę.
O-oł. Pobiegłem do nich, by ją powstrzymać, jednak Emmett zatrzymał mnie, łapiąc za ramię.
- Stary! Ona ma zamiar pobić Krwawą Jane! Jeśli tylko spróbujesz ją zatrzymać, skopię ci dupę. – Nie, żebym nie wierzył, że Bella sobie poradzi, jednak miałem jakąś irracjonalną potrzebę chronienia jej.
- Powiedziałeś złe słowo – stwierdziła Sophie.
- Wisisz jej dolara – powiedziałem Emmettowi. Spojrzał na mnie, jakbym był najarany.
- Czepiaj się Swan. Ona daje im dolara za każdym razem, gdy coś jej się wymsknie. Teraz oczekują tego od każdego. – Wzruszyłem ramionami.
- Cóż, Sophie, dzisiaj zapłacę ci dwadzieścia za cały dzień – odpowiedział, wyciągając banknot z kieszeni.
Mała pocałowała go w policzek.
- Dziękuję, wujku Em.
Patrzyliśmy, jak Bella szła spokojnie przez boisko. Jane stała niedaleko bocznej linii, ciesząc się za każdym razem, gdy ten diabelski pomiot, najwyraźniej będący jej synem, rzucał się na jednego z mniejszych chłopców. Była nawet na tyle bezczelna, że śmiała się, jeśli któreś z tych biednych dzieci zaczynało płakać. Uśmiechnąłem się, gdy zrozumiałem, co się zaraz stanie. Nagle matka Leo ruszyła biegiem w stronę Jane, rzucając się na nią z taką siłą, że obie upadły na ziemię. Tylko Bella wstała.
- Teraz sobie pokibicuj, pizdo.
Z pewnością zebrałaby więcej oklasków, gdyby wszyscy nie byli w takim szoku. Wszyscy, oprócz Emmetta.
- Taak! O to właśnie chodzi, brawo, maleńka!
Po chwili kilka innych osób dołączyło się do tych owacji, w tym ja. Gdy Bella zdała sobie sprawę, że wszyscy się na nią gapią, piękny rumieniec wypłynął na jej policzki i uciekła z daleka od tłumu.
Znalazłem ją na parkingu opartą o furgonetkę, zakrywającą twarz dłońmi.
- Masz zamiar dostać się do drużyny, Swan?
Jęknęła i spojrzała na mnie.
- Ty gnojku. Dlaczego mnie nie powstrzymałeś?
- Przepraszam. Emmett chciał zobaczyć to przedstawienie. – Roześmiałem się.
- Ugh. Po prostu jestem zbyt opiekuńcza względem mojego syna i skoro nie mogłam pobić tego gówniarza, który był dla niego okrutny, pomyślałam, że rzucenie się na jego matkę będzie dobrym rozwiązaniem. Teraz oprócz bycia porywaczką zyskam zapewnie przydomek „bestia”. Mój biedny syn nigdy nie znajdzie sobie przyjaciół, bo kto wpuściłby swoje dzieci do domu psychopatki? – Ponownie zakryła twarz rękami.
Chciałem powiedzieć coś, co mogłoby ją pocieszyć. Miałem wiele pomysłów. Na przykład, że była wspaniałą matką, o której marzy każde dziecko. Moje dzieciaki nigdy nie miały jej dość i ja też w pełni jej ufałem, jeśli chodzi o opiekę nad nimi. Gdy opuszczałem boisko, usłyszałem, jak Leo chwali się innym chłopcom, że Bella to jego mama. Mogłem powiedzieć cokolwiek.
- Bella Bestia ładnie brzmi.
- Cullen… - warknęła, jednak byłem pewien, że walczy z uśmiechem.
- O-oł. Chyba mnie teraz nie pobijesz, co? – ciągnąłem dalej, uśmiechając się jak debil.
- Nie – odpowiedziała. – Tamta mama była mojej postury. Zrobiłabym sobie krzywdę, gdybym na ciebie wbiegła.
Cholera. Nie miałbym nic przeciwko.
- Chyba już wrócę na boisko pokibicować chłopcom.
- O to właśnie mi chodziło, Swan! – Dałem jej klapsa w tyłek i zacząłem uciekać. Wiedziałem, że tym razem mi nie odpuści. Słyszałem, jak za mną biegnie, więc zwolniłem, by mogła mnie dogonić. Kiedy jej się to udało, walnęła mnie z całej siły w ramię.
- Hej! Przepraszam, musiałam to zrobić. To jest część gry.
Rzuciła mi wymowne spojrzenie, a ja uśmiechnąłem się do niej czarująco. Doprowadzanie tej kobiety do szału było ostatnio moim ulubionym hobby.
(reszta rozdziału na chomiku) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pestka dnia Pią 18:34, 18 Wrz 2009, w całości zmieniany 5 razy
|
|
|
|
Lady Vampire
Wilkołak
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ni stąd, ni zowąd
|
Wysłany:
Sob 11:33, 01 Sie 2009 |
|
Rewelacja! Uwielbiam to opowiadanie. Mogłabym się tu porozwodzić nad wspaniałością tego tworu i twojego tłumaczenia, ale brakłoby miejsca. Jest genialne. I jedno i drugie.
Nie spodzewałam się tego po tym ff. Byłam przekonana, że to jakaś lekka historyjka utopiona w cukrze. Przebacz mi pestko, że w ciebie zwątpiłam! Wybrałaś genialnie. I dzieci mi nie przeszkadzają. I Rose nie jest taką suką, a wątek futbolowy jak najbardziej odpowiedni. A rzut Belli na Krwawą Jane to mistrzostwo.
Czekam z niecierpliwością na kolejną część.
Standardowo: chęci i czasu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Invisse
Zły wampir
Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 11:41, 01 Sie 2009 |
|
Kurczę, czuję niedosyt ; ) Uwielbiam ten fanfick. Taki zabawny, uroczy. A Bella i Edward czasem mówią tak... zupełnie inaczej. Nie jak poważni rodzice, tak na luzie ; )
Cytat: |
– Na razie, Cullenowie.
- Na razie! – krzyknęli jednocześnie Jasper, Emmett i Ethan.
Wyszczerzyłem się.
- Lubisz mnie! |
Aż się popłakałam przy czytaniu, jak Bella skoczyła na tamtą mamuśkę. I jak ona się do niej odezwała... O Boże ; )
Ciekawi mnie, z kim rozmawiała Bella przez telefon. WENY ; ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wireless
Wilkołak
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Roberta :D
|
Wysłany:
Sob 11:56, 01 Sie 2009 |
|
pestka napisał: |
– Na razie, Cullenowie.
- Na razie! – krzyknęli jednocześnie Jasper, Emmett i Ethan.
Wyszczerzyłem się.
- Lubisz mnie! |
Ooo tak. Zakochałam się w tym opowiadaniu. Nie jest za nadto przesłodzone, Bella ma charakter, twardo stąpa po ziemi i ma także poczucie humoru. Podoba mi się 'taka' Bells. Ach, i kocham tego Edwarda. Dobra! Kocham wszystko. Oj, gadam bez ładu i składu. Nie potrafię obrać moich odczuć w słowa.
Dziękuję Ci za tak dopracowane tłumaczenie, Pestko. Czyta się lekko i przyjemnie, nic nie zgrzyta.
Z niecierpliwością czekam na więcej :D achhh! xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aja
Wilkołak
Dołączył: 06 Lip 2009
Posty: 231 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z brzucha. . . mamusi(;
|
Wysłany:
Sob 13:10, 01 Sie 2009 |
|
Jak do tej pory mój dzisiejszy dzień nie był udany i to było to czego potrzebowałam, dziękuje:*(: Jak zwykle na mojej twarzy promienieje uśmiech i teraz już chyba nic nie popsuje mi humoru(:
Rozdział świetny, Emmett jest boski<3 co do telefonu to wydaje mi się że Bella rozmawiała z ojcem Leo, bo zna go, a nie chciała przyznać się Edwardowi bądź z jakimś starym "dobrym" znajomym. . .
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział(: czasu, czasu i weny w tłumaczeniu(: |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Sob 13:23, 01 Sie 2009 |
|
No po prostu czaaad :D:D Nie wiem kogo bardziej uwielbiam: szaloną Bestię Belle czy Ethana, który czasami jest większym cwaniakiem od ojca :) Kiedy kończę czytać rozdział, zawsze ma na twarzy banana... Czy to normalne?
Edward coś tam czuje to Belli, być może to tylko pociąg fizyczny ale ona? Jestem ciekawa, czy przyzna się, że bardzo go lubi, choć temu zaprzecza... A całus w policzek był słodki.
Czekam na ciąg dalszy, nie sposób nie polubić tego ff :)
Pzdr |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
niesmaczne.
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 13:44, 01 Sie 2009 |
|
Wybacz, dziubnęłam następny rozdział z oryginału. To ostatnie zdanie poprostu aż prosi o wyobrażenie sobie, dlaczego warto było spędzić noc w domku na drzewie.
Znalazłam jeden błąd:
Cytat: |
Bella leżała obok ściany z przytuloną do siebie Sopie. |
Sophie.
pozdrawiam i życzę chęci do dalszego tłumaczenia.
niesmaczne. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Life_under_consciousness
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 14:21, 01 Sie 2009 |
|
To jest poprostu boooomba ;D I rozdział kolejny świetny.
Emmett oczywiście powalający, Edward też się rozkręca. ;D
A ja nie wytrzymałam i sięgnełam do oryginału, ale jak to była części nie zrozumiałam.
Tak więc czekam na kolejne części, bo będzie jeszcze lepiej !
Pozdrawiam ;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nieznana
Zły wampir
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca
|
Wysłany:
Sob 14:30, 01 Sie 2009 |
|
No więc jak obiecałam, to komentuje A więc jestem jak zwykle pod wrażeniem, super mi się czytało i muszę przyznać, że mam na twarzy wielkiego banana i nie chce zejść!! To jest straszne... xD A tak szczerze rozwaliłaś mnie tą akcją z rzuceniem się Belli na jakąś mamuśkę i tym tekstem
To taka perełka, jak dla mnie w tym rozdziale. Coś mi mówi, że co rozdział będę wynajdywać jakieś perełki :)
pozdrawiam
n/z |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sonea
Wilkołak
Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Sob 15:06, 01 Sie 2009 |
|
G E N I A L N E !!!
Ja chcę więcej!!! Nie mogłam się już doczekać tego rozdziału i proszę. Jest!
Eh to jest świetne, ale już się powtarzam. Bardzo mi się podobało jak Bella się rzuciła na Krwawą Jane. To było boskie.
Przed chwilą przeczytałam a już chcę następny. Mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać.
Pozdrawiam, Sonea. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mirell.
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wROCK | Tam gdzie szczęście wchłania się z powietrzem.
|
Wysłany:
Sob 18:56, 01 Sie 2009 |
|
Rozpływam się, po prostu się rozpływam. Kocham to ff! Jestem ci taka wdzięczna, że je tłumaczysz! Jak zobaczyłam nowy rozdział to zaczęłam piszczeć. Ta Bella jest super, po prostu genialna. Edward też jest wspaniały. Akcja na boisku była bezcenna. Tylko jestem ciekaw z kim rozmawiała Bella... hmm. I jak się domyślam to wcale nie nie lubi Edwarda, a bardzo go lubi. :) Podoba mi się to ff z każdym rozdziałem coraz bardziej.
Zdziwiła mnie trochę prośba Belli, aby Edward przyjechał na noc, ale wszystko się wyjaśniło gdy tylko powiedziała, że są w domku na drzewie. Niby taka silna, niezależna, ale mimo wszystko chciała mieć koło siebie kogoś 'dorosłego'.
Imię synka Alice i Jaspera? Landon? Nie słyszałam nigdy o,o Coraz więcej dzieci rodzi się Cullenom Ciekawe, ciekawe. Może kiedyś będzie jeszcze jedno B&E ^^
Uwielbiam tego ff-a.
Tłumaczysz świetnie. Mimo iż to tłumaczenie, to pewnie przeplata się to także z twoim własnym stylem pisania, podoba mi się. Błędów nie wyłapałam.
Czekam niecierpliwie na dalsze rozdziały i życzę dużo veny.
pozdrawiam!
Mirell. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Swan
Zły wampir
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P
|
Wysłany:
Sob 21:20, 01 Sie 2009 |
|
Ten ff zawsze poprawia mi humor :P
Jest genialny - poważnie.
Co do tekstu: Alice już urodziła... Czyli teraz będzie jej więcej! No i Rose lubi Bellę... Jestem ciekawa jak wszystko się ułoży.
Bella bała się spać sama w domku na drzewie? No nieźle... A myślałam, że niczego się nie boi xD No i jej sąsiadem jest policjant, na litość boską!
Co do samego tłumaczenia: jak zawsze, genialne. Łatwo, szybko i bezproblemowo się czytało. Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział.
Liczę weny, czasu i chęci do dalszego tłumaczenia.
Pozdrawiam,
Swan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xcullenowax
Wilkołak
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 112 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław.
|
Wysłany:
Sob 21:22, 01 Sie 2009 |
|
haa! nareszcie Jane oberwało się od Belli, w sadze SMeyer jakoś nie było ku temu okazji, oczywiście wyłączają BD, a tutaj Bells jej dokopała. (;
Bardzo podoba mi się twoje tłumaczenie. Jest perfekcyjne, nie zauważyłam też żadnych błędów. Jedyne co mi się nie zgadzało to:
Cytat: |
Poszedłem w stronę trybun i usiadłem obok Rosalie, która obserwowała, jak Sophie zabawia siedzącego z nią na kocyku Ethana. |
Sprawdziłam w oryginale i ma być nie 'na kocyku Ethana', ale 'na kocyku Nathaniela'. Nie jest to jakiś taki straszny błąd, bo imiona są podobne i mogły się pomylić. (;
Uwielbiam rozmowy Belli i Edwarda, ich kłótnie, docinki i przezwiska. (;
p,
xx |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
whisper.
Gość
|
Wysłany:
Sob 22:48, 01 Sie 2009 |
|
Zgadzam się z poprzedniczkami równocześnie nie wnosząc nic do dyskusji, ale cóż. Ten fanfiction to idealna recepta na chandrę, lub, jeżeli chcesz dostać napadu chichrania w monitor. Lepsza pierwsza opcja, drugiej nie polecam.
Jak mogłam się spodziewać po becie, błędów praktycznie brak. Ale skoro praktycznie nie oznacza zupełnie tak tutaj również wkradł się byk [albo dwa ]:
Cytat: |
- Nie wiem, jak długo mnie nie będzie, ale nie będzie to problemem, jeśli zostawię u ciebie dzieci na noc? |
powtórzenia. Sądzę, że ładniej by brzmiało Nie wiem, jak długo mnie nie będzie. Czy to problem, jeśli zostawię u ciebie dzieci na noc?. Niezbyt kłóci się to z oryginałem, więc może ta opcja nie jest taka zupełnie do kitu.
Cytat: |
Wspiąłem się po drabince, która, ku mojemu zaskoczeniu, wydawała się całkiem stabilna. |
dwa przecinki, jeden po 'która' i 'zaskoczeniu'.
Z błędów to tyle, co do treści; chyba wiadomo, co chcę powiedzieć. To jedno z najlepszych, naj-prze-zabawniejszych i najbardziej sielankowych, a równocześnie nie-mdłych opowiadań, jakie czytałam. Dziwne określenia, ale idealnie według mnie oddają zalety tegóż ff. Nie mówiąc już o odpowiedniej dawce humoru, nie prostackiego, ale takiego, który trafia nawet w najbardziej gburzaste serducho.
Pozwolę sobie przytoczyć moje ulubione cytaty, ale tylko z ostatniego chaptera, bo byłoby ich za dużo. :)
Cytat: |
Jestem nowa w tym całym biznesie „sportowych mamusiek”, jednak tamten dzieciak specjalnie zderzył się z moim i przewrócił go. Jego urocza mama najwyraźniej bardzo się z tego ucieszyła, bo kibicowała mu jak oszalała. Czy będzie w porządku, jeśli ja też zrobię jej małą krzywdę? – zapytała.
- Jasne, że tak – odpowiedział. |
Cytat: |
Teraz sobie pokibicuj, pizdo. |
Cytat: |
Bella Bestia ładnie brzmi.
- Cullen… - warknęła, jednak byłem pewien, że walczy z uśmiechem.
- O-oł. Chyba mnie teraz nie pobijesz, co? – ciągnąłem dalej, uśmiechając się jak debil.
- Nie – odpowiedziała. – Tamta mama była mojej postury. Zrobiłabym sobie krzywdę, gdybym na ciebie wbiegła.
Cholera. Nie miałbym nic przeciwko. |
Cytat: |
To bolało, Swan. Z całą pewnością jesteś najgorszym najlepszym przyjacielem w historii najlepszych przyjaźni.
- Tak, tak. Wracaj do swoich obowiązków, Cullen. – Klepnęła mnie po tyłku. Zaskoczyła mnie tym i aż podskoczyłem. |
No, i oczywiście dwa najlepsze według mnie.
Cytat: |
- Halo?
- Już wychodzi!
Co, do cholery? |
Cytat: |
U Belli – odpowiedziałem, walcząc z uśmiechem, który usiłował wypłynąć na moją twarz.
- Lubię ją – odezwała się Rosalie. Wszyscy spojrzeli na nią zszokowani.
- No co? – zapytała, robiąc urażoną minę. – Lubię niektórych ludzi. Jeśli kiedyś potrzebowałabym partnera do jakiegoś przekrętu, do niej pierwszej bym zadzwoniła. |
No, to by było na tyle.
Życzę ci byś nie straciła zapału i dalej tłumaczyła, by każdy, kto to czyta mógł nawet w najbardziej pochmurny dzień w Forks na przykład poprawić sobie nastrój.
amen. |
|
|
|
|
namesse
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Sob 23:12, 01 Sie 2009 |
|
Zacznijmy od faktu, iż wszystko przetłumaczone jest świetnie - jak i pozostałe rozdziały. Już uwielbiam ten rozdział. Dlaczego? Jestem istną maniaczką Emmetta, więc jest to dla mnie prawdziwa uczta.
Cytat: |
- Hej! – wtrącił się Emmett. – Może go nie lubi, ale lubi go nie lubić, więc w pewnym sensie lubi go, bo go nie lubi.
- Czy to ma jakiś sens w twojej głowie? – zapytała Rosalie, podając Nate’owi gryzaka.
- Nie – odpowiedział. – Chciałem tylko powiedzieć coś zabawnego. |
Jak nie kochać tego fragmentu? Ogólnie to jestem co raz większą miłośniczką Leo, Ethana i Sophie - autorka stworzyła im zniewalające charaktery. Co do treści, to wydaje mi się, iż Bella miała ukryty powód, aby poprosić Edwarda, aby u niej nocował. Mianowicie chciała uniknąć spotkania ze swoim rozmówcą telefonicznym, którym jest najprawdopodobniej ojciec Leo.
No cóż, z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały i życzę weny w ich tłumaczeniu :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez namesse dnia Nie 13:57, 02 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Prudence
Wilkołak
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta
|
Wysłany:
Nie 8:46, 02 Sie 2009 |
|
Następny rozdział wywołał szeroki uśmiech na mojej twarzy.
Jest po prostu cudowny.
Nie będę wypisywała ulubionych cytatów bo nie będę powtarzała poprzedniczek.
Styl w jakim piszesz jest bardzo przyjemny, błędów nie widziałam, oprócz tego kocyka Ethana :D
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
`Wapmirzyca` ; ****
Człowiek
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 83 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sparkle London <3
|
Wysłany:
Nie 11:49, 02 Sie 2009 |
|
Bardzo przyjemnie się czytało ; )
Spodobały mi się kłótnie Edwarda i Belli. Ale kto się czubi ten się lubi, nieprawdaż?
Wiec mam nadzieję, że niedługo pojawi się kolejny rozdział ; )))
i w końcu dowiem się czym zajmuje się Bells. Bardzo mnie to interesuje : ))
czasu i posłusznej klawiatury.
Pozdrawiam, `W` ; *** |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|