|
Autor |
Wiadomość |
lirru
Człowiek
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z nieba spadłam:)
|
Wysłany:
Wto 11:36, 25 Sie 2009 |
|
Boże! właśnie wszyscy ludzie w kafejce maja mnie za wariatkę! wiecie jak trudno było powstrzymać chichot gdy czytałam ten rozdział? normalnie "mission imposible" :D
co do tekstu, to jak zwykle rewelacyjny. Ja wiedziałam, że w końcu coś będzie z tą suka Victorią. Tanya zaskarbiła sobie u mnie tymczasowy szacunek :D
Co do wieczoru i Cullenów to jak zwykle było bajkowo. Dokładnie tak jak oczekiwałam... Szczerze mówiąc to dobrze, że jeszcze się ze sobą nie przespali, bo można liczyć na ciekawe akcje w następnych rozdziałach
życzę weny i czasu na tłumaczenie :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
AngelSol
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 1:41, 26 Sie 2009 |
|
Jest to jedne z opowiadań, które mogę czytać godzinami a i tak nie będę miała dość :) Naprawdę, świetnie wybrałaś droga Pestko.
Niby akcja opiera się prawie tylko na dialogach, to opowiadanie nic nie traci. Wypowiedzi bohaterów i humor w nich zawarty są fenomenalne, rozwinięcie sytuacji również.
Tłumaczenie świetne, czyta się płynnie i szybko (czasem mam wrażenie, że za szybko :) ). Błędów też nie widziałam. Nic, tylko pogratulować becie. Pestko, dziękuję za tak szybkie tłumaczenie :)
Życzę Ci, abyś miała dużo czasu na kolejne rozdziały :D
Pozdrawiam, A |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AngelSol dnia Śro 1:42, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
pestka
Wilkołak
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Royston Vasey
|
Wysłany:
Śro 13:17, 26 Sie 2009 |
|
Dziękuję ślicznie za tak liczne komentarze. :)
Rozdział do ściągnięcia: [link widoczny dla zalogowanych]
beta:lilczur
Rozdział 11
PWE
W ciągu dnia była wariatką, którą w jednej minucie chciałem całować, a w następnej zabić. Gdy spała, była aniołem. Żadnych sarkastycznych uwag czy aktów przemocy. Jej twarz była spokojna i delikatna. Powoli włożyłem palce w jej włosy.
- Dupek – wymamrotała.
Uśmiechnąłem się. Śniła o mnie. Wiedziałem, że powinienem wymknąć się teraz do swojej sypialni, jednak nie mogłem się do tego zmusić. Nie wiedziałem, kiedy będę miał okazję znów przeżyć coś takiego, więc chciałem cieszyć się tą chwilą jak najdłużej. Mimo to, gdy usłyszałem huk w kuchni, wiedziałem, że już czas sprawdzić, co te małe potwory znowu wymyśliły. Otworzyłem drzwi, jednak po chwili zmieniłem zdanie i wyszedłem przez okno. Bella zabiłaby mnie, gdybym został przyłapany na wykradaniu się z jej pokoju. Jak dobrze, że miałem przeczucie, iż powinienem ulokować ją na parterze.
Po cichu szedłem wzdłuż korytarza. Lubiłem szpiegować moje dzieciaki. Nigdy nie wiedziałem, na czym ich przyłapię.
- Dlaczego zawsze jesz musli z mlekiem? – usłyszałem głos Ethana. – Czemu nie z sokiem? To najlepszy napój na śniadanie.
- Mama powiedziała, że krowy mogą oszaleć i przestaną dawać mleko. A dziadek odpowiedział, że mama robi jedną z tych rzeczy, których nie mogę wypowiadać na głos – odparł Leo.
- Ciekawe, czy tata pozwoliłby nam kupić krowę. Wtedy nie musielibyśmy tak często chodzić do sklepu – odpowiedział Ethan po chwili namysłu.
- Co robicie, chłopcy? – zapytałem, ujawniając swoją obecność.
Obrócili się w moją stronę.
- Robimy śniadanie. – Ethan wyszczerzył się. – Wolisz czekoladowe kuleczki z mlekiem czy z sokiem?
- Z mlekiem – odpowiedziałem. – Mogę w czymś pomóc?
- Możesz obudzić mamę – powiedział Leo, wyglądając na lekko przestraszonego tą myślą. – Ostatni raz, gdy próbowałem to zrobić, chciała załaskotać mnie na śmierć.
Roześmiałem się.
- W porządku, tym razem cię wyręczę.
- Dzięki, Edwardzie. – Mały rozpromienił się.
Przygotowałem ciasto na gofry i pokazałem chłopcom, jak uruchomić gofrownicę. Wszystko, co należało zrobić, to przyciśnięcie guzika, więc pomyślałem, że nie narobią sobie problemów. Mimo to, kiedy zdecydowali się sprawdzić, jak duże gofry potrafią zrobić, musiałem się wtrącić. Kiedy skończyliśmy, pomogli mi ustawić wszystko na stole w patio.
- Może pójdziecie po swoją siostrę, a ja obudzę Bellę?
Leo zasalutował, po czym zaczął gonić Ethana na schodach. Łatwo było zapomnieć, że nie był moim synem. Zastanawiałem się, jak zareagowałaby Bella, gdyby wiedziała, że w mojej głowie określam go jako jedno z moich dzieci.
Gdy zakradłem się do jej pokoju, wciąż spała. Podszedłem do łóżka.
- Isabello – powiedziałem delikatnie.
- Idź sobie – wymamrotała.
- Nie mogę. – Zachichotałem. – Chłopcy zrobili dla nas śniadanie. Leo powiedział, że powinienem cię obudzić. Najwyraźniej jesteś straszna nad ranem.
Jęknęła, po czym usiadła na łóżku, nadal mając zamknięte oczy. Jej włosy były w nieładzie, pewnie dlatego, że bawiłem się nimi tak długo. Mimo to, wyglądała ślicznie.
- Muszę być przytomna na tym śniadaniu? – zapytała.
- Oczywiście, że nie – odpowiedziałem, pochylając się, by skraść jej szybkiego całusa. – Nawet nie musisz otwierać oczu.
Musnąłem ustami jej policzek i jej powieki natychmiast się podniosły. Uśmiechnąłem się.
- Dzień dobry, Bello.
- Widzieli cię, jak stąd wychodziłeś? – zapytała.
- Nie – odpowiedziałem. – Umiem być podstępny, kiedy sytuacja tego wymaga. A teraz pozwolisz, że zabiorę cię na śniadanie? Mogę cię nawet zanieść, jeśli chcesz.
Potrząsnęła głową.
- Mam dość tych weselnych gierek.
- W takim razie wezmę cię na barana – powiedziałem, stając do niej tyłem, by mogła wspiąć się na moje plecy. Byłem pozytywnie zaskoczony, że zrobiła to bez kłótni.
- Nie cierpię tego zwrotu – powiedziała, otaczając moją szyję ramionami. – Na barana. Czy któreś z nas jest baranem?
- Na początku ten zwrot brzmiał „pick-a-back”, a później przeistoczył się w coś innego – odpowiedziałem.
- Skąd ty to, do cholery, wiesz?
Roześmiałem się i ruszyłem wzdłuż korytarza.
- Emmett też kiedyś zapytał o to samo, co ty, więc sprawdziliśmy w Google.
Jęknęła.
- Myślenie w podobny sposób jak twój brat nie może być normalne. – Nie mogłem doczekać się, kiedy mu to powiem. Wszedłem do patio i pomogłem jej zająć krzesło. – Dzięki za przejażdżkę.
- Nie ma sprawy. – Uśmiechnąłem się.
Po chwili pojawili się chłopcy w towarzystwie chichoczącej Sophie. Ethan trzymał ją za ręce, a Leo za nogi. Gdy spojrzałem na nich pytająco, mój syn wzruszył ramionami.
- Chciała, żebyśmy ją przynieśli.
- Fajna zabawa – wtrąciła się Sophie.
- Twoje dzieci są stuknięte – powiedziałem do Belli.
- Moje dzieci? – zapytała.
Kiwnąłem głową.
- Moje nie były takie szalone, dopóki cię nie spotkały, więc zrzekam się odpowiedzialności za nie.
(reszta rozdziału na chomiku) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pestka dnia Pią 19:05, 18 Wrz 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
niobe
Zły wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 96 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 13:33, 26 Sie 2009 |
|
Biedny, wystraszony Edwarda:D
Rozdział milutki i przyjemny, ale bez rewelacji. Kolejne są o wiele lepsze według mnie. W ogóle zaczęłam czytać Officer Goodbody i jestem w tym samym momencie - mecz :D Mimo że w OG jest parę mega śmiesznych sytuacji to jednak Porywaczka mi się bardziej podoba ;]
Najbardziej urocze w tym rozdziale było jak Ed uciekał przed Charliem. Dzieci jak zwykle miażdżą :D Leo i Ethan to moi faworyci w wymyślonych przez autorkę postaciach choć Sophie też jest słodziutka ^^
Twoje tłumaczenie genialne jak zwykle.
Dziękuję, że dajesz nam szanse przeczytać to ff po polsku
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
BaaaSsia
Wilkołak
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 13:33, 26 Sie 2009 |
|
Wchodze.Patrze i...Jest kolejny rozdział.
Jakbyś teraz mnie zobaczyła to wyglądam juak jakis czubek-maraton ciągle chichram do moniutoru.
Roodzice się o mnie martwią.SERIO>
rozdział jak zwykle prze komiczny.
BOMBA-WYBUCHOWO!!!
Świetna akcja.
I chyba jest to pierwsze ff gdzie Charle akceptuje prawie od razu Edwarda.
Bombka.
Futobolowa mamuska-prze śuperowe
Sophe cherlederką-hihi
Czekamy na dalsze rozdziały pestko.
Naprawde się ciesze,że to tłumaczysz.
weny i czasu!
pzdr.;***
x] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KoSa
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Ojca i Matki
|
Wysłany:
Śro 13:41, 26 Sie 2009 |
|
Kurcze!!!
A chciałam być pierwsza... No cóż nie wyszło...
Ojeju... Jaki biedy Edzio...teścia się boi.. hehe
podobało mi się jak rozejrzał się za nim przed pocałowaniem Belli po prostu lałam heeh to są dopiero pomysły...
Rozdział fajny, jak każdy...
Ale ciekawi mnie następne pojawienie sie Victorii i to, co ta hmmm................. kobieta kombinuje...
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział
KoSa |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AlicjaC
Wilkołak
Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów
|
Wysłany:
Śro 13:54, 26 Sie 2009 |
|
Super rozdział. Choć nie tak śmieszny ja poprzednie. Ocho, Charlie wkracza do akcji :P
Bella musiała mieć niezły ubaw z Edwarda :D . Niby dorosły mężczyzna a ucieka od tatusia potencjalnej żony . Ok, komendant policji, więc respekt trzema mieć, ale żeby oglądać się czy nie ma go nigdzie w pobliżu, aby " bezpiecznie " dać całusa to już przegięcie :) .
Czyżby nasza słodka Nesse czuła coś do Jacoba No cóż, wątpię aby ten tatuaż był przypadkowy .
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lady Vampire
Wilkołak
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ni stąd, ni zowąd
|
Wysłany:
Śro 13:58, 26 Sie 2009 |
|
Zbliża się rok szkolny, aja już cierpię na brak czasu. Nie chcę myśleć co będzie później... Z tegoż powodu nie komentowałam chyba od dwóch rozdziałów. *prosi o przebaczenie i robi maślane oczka*
Cóż ja więc mogę powiedzieć?
Tłumaczysz świetnie - to już wiesz. Styl twojego pisania jest lekki, nie trzeba czytać tej samej linijki dwa razy, żeby dobrze zrozumieć sens zdania. Nie wystarczy tylko poprawnie przetłumaczyć, trzeba jeszcze dać temu tekstowi to "coś", żeby było dobrze. A Ty to robisz.
Bardzo spodobał mi się Charlie. Ze stopniowo topniejącą rezerwą podchodził do Edwarda, który - trzeba przyznać - zachowywał się jak nastolatek. Chociaż wersja z postrzałem jest już nieco oklepana nadal bawi tak samo. A to, że Edzio się wkopał na samym początku i komentarz Charliego na temat "komendanta" jest bezcenne. Sama Bella i jej odzywki są genialne. Można je cytować. Śmiech i rozluźnienie atmosfery gwarantowane. Taka silna niezależna kobieta, która potrzebuje męskiego ramienia, tylko jeszcze o tym nie wie.
Wcale nie przeszkadza mi to, że jest tak sielankowo. Niech będzie tak jak najdłużej. Dość już mam ff, gdzie wszystko kończy się źle albo przez cały ff panuje smutna atmosfera. Są wyjątki np. The Fallout.
Chęci i czasu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aja
Wilkołak
Dołączył: 06 Lip 2009
Posty: 231 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z brzucha. . . mamusi(;
|
Wysłany:
Śro 15:07, 26 Sie 2009 |
|
Jak tylko zobaczyłam nowy rozdział na mojej twarzy zagościł dobrze znany mi dzięki temu ff BANAN;D
Bella nawet w snach mówi na Edwarda dupek(:
„Futbolowa Mamuśka” rządzi(:
I Edward bojący się Charliego, jak głupia uśmiechałam się do ekranu i nadal to robię(;
Boże coś ze mną nie tak.
Wydaje mi się, że to taki typ ff gdzie cały czas jest sielankowo i zabawnie, jest on idealny na poprawę humoru i przedwrześniowa chandrę (:
Nie ma się do czego przyczepić, bo tłumaczenie jest profesjonalne i jak to juz jest w zwyczaju DZIĘ-KU-JE |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
VampiresStory
Zły wampir
Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Śro 15:29, 26 Sie 2009 |
|
Bieeedny Edek :D Bella nawet w snach uważa go za kretyna.
Tak się bał Charliego...
"Nie mogę uwierzyć, że nazwałem Leo swoim synem". No, ja też nie mogę uwierzyć. Przy komendancie Swanie. To coś chyba znaczy, prawda? :)
Nie umiem wypowiedzieć się konstruktywnie o tym fiku. No nie mogę.
Jedną moją prośbą jest "Tłumacz jak najszybciej"!
Ale ponieważ nie wszyscy mają nieograniczoną swobodę przez e ostatnie dni, to tylko prośba. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Witness
Wilkołak
Dołączył: 18 Mar 2009
Posty: 166 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 16:11, 26 Sie 2009 |
|
o ten biedny Edward :) Ale widać, że Charlie go polubił. Było naprawdę słodko, a ja czekam, aż coś zacznie się psuć <ja>. Jednak najbardziej podoba mi się tu Bella - silna, z charakterem i bardzo pewna siebie, w dodatku ze wspaniałymi odzywkami i razem w połączeniu z Nessie :D:D
Życzę dużo weny i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:) MNie chandra jeszcze nie łapie, bo edukację zaczynam dopiero od października, więc regularnie śledzę i czytam Twoje tłumaczenie :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ajaczek
Zły wampir
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Śro 16:11, 26 Sie 2009 |
|
Świetne dwa rozdziały :) Jak zwykle ff dostarcza dużą dawkę humoru. Pomysły Belli i Edwarda są fenomenalne! Bardzo mi się podobają ich relacje, nic na siłę. Pomału pomiędzy nimi rozdzi się i rozwija uczucie, a przy tym towarzyszy im dużo dodatkowych atrakcji :) Oby tak dalej.
Pestko tłumaczenie fenomenalne, bardzo przyjemnie mi się czytało. Nic nie zgrzytało. Apropo tempa tłumaczenia to też nic na siłę. Tłumacz tak aby to Tobie sprawiało przyjemność, nie wyobrażam sobie aby mogło być inaczej, przecież poświęcasz na to swój prywatny czas! I nie przejmuj się ponagleniami, my - twoje wierne czytelniczki tak mamy:) Uwielbiamy twoje tłumaczenia
Życząc przyjemności i czasu mnogości poświęconego na tłumaczenia (bo proszę nie zapominają o "The Fallout" bo to moje ulubione ff;) ) pozdrawiam ajaczek |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maya
Wilkołak
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: krzesła. Obrotowego krzesła. o!
|
Wysłany:
Śro 16:32, 26 Sie 2009 |
|
JUPI.! Właśnie wrociłam z wczasów i oczywiście piorunem sprawdzam czy jest nowy rozdział...
BA.! Są dwa nowe rozdziały :) Pieknie dziękuję i oczywiście pełna euforia jak zwykle wszystko rewelacyjne :)
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Prudence
Wilkołak
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta
|
Wysłany:
Śro 16:40, 26 Sie 2009 |
|
czyżby dawka wrednego humoru głównych bohaterów się wyczerpała? ten rozdział taki monotonny był bez niego (nie chce użyć słowa nudny). Mimo wszystko podobał mi się, gdyż cholernie lubię to opowiadanie. Ale mam nadzieje, że w kolejnych odcinkach znowu zagości ten wredny, ironiczny, przezabawny humor :D
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AnnEdward
Człowiek
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Śro 16:51, 26 Sie 2009 |
|
Króciutki ten rozdział tak jakoś.
Ale jak zwykle ach i och. Przed południe w domu Edwarda takie sielankowe , a chłopcy robiący śniadanie coś boskiego.
Wystraszony Edward to dopiero bomba , pewnie gdyby mógł schowałby się pod ziemie. Jednak Charlie okazał się spoko i go nie zabił tylko najwyraźniej polubił.
O a Nessie to oczywiście musiała coś odwalić ale tatuaż to fajny pomysł.
Czekam na więcej ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
chochlica1
Gość
|
Wysłany:
Śro 17:02, 26 Sie 2009 |
|
To było urocze. Taki przewstraszony, biedny Edward, uciekający przed domniemaną kulką...Ech. Nessie i Jake'a ciągnie do siebie Chciałabym też zobaczyć koszulkę Belli na żywo. "Footballowa mamuśka" - to mnie rozwaliło Leo i Ethan też rządzą ^^ Przyszłość i duma narodu, rzkłabym
Kocham te sprzeczki Edwarda i Belli Tylko czekać, aż obydwoje powybuchają
Pozdrawiam i dzięki za rozdział ;* |
|
|
|
|
Sonea
Wilkołak
Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Śro 17:37, 26 Sie 2009 |
|
Śmiać mi się chciało z przestraszonego Edwarda- naprawdę rzadki okaz:p
Ja tylko czekam na ich prawdziwą kłótnię. Chętnie poczytałabym te sarkastyczne odpowiedzi Belli. Mam nadzieję, ze jakaś tam będzie, może nie za wielka, ale zawsze;p
(mam nadzieję, ze nikt mnie tu nie zlinczuje):P
Sadzę, że niedługo Nessie i Jacob oznajmią światu, że są parą. Oj będzie się działo...
Czekam na następny part:)
Pozdrawiam, Sonea. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Swan
Zły wampir
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P
|
Wysłany:
Śro 19:18, 26 Sie 2009 |
|
Oemgie :D Ogólnie przyjemny rozdzialik :D
Od początku czułam, że to Charlie xD Edward nigdy chyba nie będzie miał wyczucia chwili bez tego swojego daru xD A może raczej.. Nie będzie wiedział jaki słowa są odpowiednie w danym momencie.
Rozbroiło mnie natomiast to, że miałam wrażenie, że to komendant Swan miał dziś wyczuloną intuicję na myśli innych xD
Czekam na ten obiecany rozwój akcji i nie umiem się doczekać! Powiesz orientacyjnie kiedy będzie? ;>? *ładnieprosiimruchaoczamiktóresąjakkotzeshreka*
Tłumaczenie- bez zmian, genialne! :D
Weny,
czasu,
chęci!
Pozdrawiam,
Swan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mirell.
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wROCK | Tam gdzie szczęście wchłania się z powietrzem.
|
Wysłany:
Śro 20:15, 26 Sie 2009 |
|
pestka napisał: |
Mirell. napisał: |
Ach i właśnie tak mi się przypomniało, czytałam od początku cały ff już po raz setny i w ósmym rozdziale znalazłam coś co mi nie pasuje:
pestka napisał: |
- Dobranoc, Bello. – Pocałował mnie szybko jeszcze raz, po czym odwrócił się i wszedł do domu.
- Do zobaczenia jutro, Sport. – Zmierzwił włosy Leo i odszedł.
|
Tak to dziwnie wyszło, bo Edward pocałował Bellę, odwrócił się i wszedł do domu, a potem wrócił, zmierzwił włosy Leo i znowu odszedł? :D |
Wiem, fail, mój błąd. Jesteś jedyną osobą, która zwróciła na to uwagę, gratuluję spostrzegawczości. Szczerze mówiąc często jest tak, że gdy kończę rozdział to już jestem na skraju wyczerpania i zdarzają mi się wpadki albo dziwnie przetłumaczone zdania. No i trochę tu dochodzi to, o czym wspominałam, odpowiadając na post niobe - gdy jest mało opisów, ciężko sobie wyobrazić sytuację i nie za bardzo wiadomo, co napisać. Ale tutaj nie wiem, czy się opłaca poprawiać - po prostu trochę zmieniłam sens oryginału, gdzie sytuacja wyglądała następująco: Bella z Edwardem stoją bardziej na zewnątrz, a Leo bardziej w środku domu (w sumie nie wiem czemu, bo wcześniej Leo szedł przed matką). Ed całuje się z Bellą, po czym odwraca się w stronę domu, i wchodząc do środka mija Leo, któremu mierzwi włosy. |
Okej teraz kapuje, ha jakaż ja spostrzegawcza xD Chcociaż może faktycznie Leo stał trochę dalej... a z resztą nie ważne :D Jest jak jest i dobrze.
Co do nowego rozdziału, to fakt, że za wiele się nie wydarzyło, ale wierzę ci na słowo, że w następnym zacznie się coś dziać. I jestem bardzo ciekawa co Komendant Swan - jestem dumna z niego, ponieważ nie wyciągnął broni. Coś mi się wydaje, że będzie w dobrych stosunkach z Edwardem. Ness i Jacob mają podobne tatuaże. Co raz więcej wspólnych cech. Jestem ciekawa jak rozwinie się ich wątek, jeśli w ogóle się rozwinie. Edward i Bella razem spali, razem spali! Hahaha. Edward jak zdygał przed Charliem to mi się śmiać chciało :D
Błędów nie wyłapałam, ale ja to ja, więc co ja tam widzę.
No to czekam na dwunasty rozdział cierpliwie. ^^
pozdrawiam, Mirell! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
PaCiik
Człowiek
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 63 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wall Street.
|
Wysłany:
Czw 9:40, 27 Sie 2009 |
|
Charlie !
Jak ja go po prostu kocham ; DDD
Najlepszy ojciec pod słońcem . ^^
A o Edwardzie to już nie wspomnę. ; )
Genialny rozdział. Pozdrawiam
PaCiik. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|