|
Autor |
Wiadomość |
Vipera
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wejherowo
|
Wysłany:
Pią 12:52, 13 Mar 2009 |
|
"Gdybym wiedziała, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałabym "kocham cię", a nie zakładałabym głupio, że przecież o tym wiesz..."
Czy po tym cytacie mam zakładać,że Edward nie żyje?? Bo jak wszyscy wiemy rozdziałów ma być jeszcze 11, bez głównej bohaterki nie da się tyle napisać więc Bella przeżyje....
Zabiłaś mnie... jak mogłaś mnie zabić?? Ja też jestem Alicja!! Ale i tak Cię kocham madame butterfly!! Będę ogłaszała Twą wielkość gdziekolwiek się znajdę, dobra??
Rozdział jest świetny, ale o tym zapewne wiesz. Teraz ja też wiem kim jest Marvolo, nie spodziewałam się, że będzie bratem Aro, Marka i Kajusza... Nawiasem mówiąc Skoro Aro przeżył, a reszta nie to co z nim zrobisz??
No a teraz pewien związek:
Co zrobisz teraz z Bellą i Jasperem jak ich drugie połówki nie żyją??
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział, zyczę mega wielkiej veny i pozdrawiam
Vipera |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
LadyBuu
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 15:46, 13 Mar 2009 |
|
W mych oczach stanęły łzy [ale nie spłynęły].
Alice, która została rozczłonkowana ?!
Bella, która prawie umarła ?!
Co z Edwardem ?!
Kochana nie wytrzymam !
I w końcu pojawił się Marvolo ^^
Ale nadal o nim nic nie wiemy...
I nie zamierzam Cię zabić, bo chcę więcej ! ; )
Veny ! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LadyBuu dnia Pią 15:47, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Pią 16:31, 13 Mar 2009 |
|
Alice zginęła. To nawet dla niej lepiej. Nie będzie cierpieć gdy dowie się o B&J, bo się nie dowie...
A przy końcówce, to mi się wszystko poplątało i juz nie wiem, kto żyje, a kto nie... Poczekam do jutra, to się okaże.
No i po Malvoro spodziewałam się czegoś dziwniejszego, niż wampir.
Trzymam kciuki za referat.
WENA!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wireless
Wilkołak
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Roberta :D
|
Wysłany:
Pią 16:53, 13 Mar 2009 |
|
Dobra, przesadziłam - jest jeden - "Cienie Majestatu" Edward umiera na poczatku.
dostałam udaru - nieee, jestem tylko zrozpaczona. Proszę o więcej. Hah, ten FF jest moim narkotykiem ^^ pisz, pisz ;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Pią 17:00, 13 Mar 2009 |
|
sayuri, spokojnie, wszystko w swoim czasie. Mam już wszystko zaplanowane, nie mogę wam nic powiedzieć.
ajaczek, przykro mi, będą żyć długo, ale niekoniecznie szczęśliwie...
Vipera, a któż powiedział, że Aro żyje?
Nie miałam pojęcia, że jesteś Alicją. Ale przysięgam, nie Ciebie chciałam zabić ^^
LadyBuu, mam jeszcze 11 rozdziałów, żeby przedstawić wam Marvola Zdążę.
Anabells, liczyłam na jakieś bicze z Twojej strony
Czegoś dziwniejszego, niż wampir? ^^
Hm...
wireless, możliwe, ostatnio się trochę zapuściłam i nie czytam wszystkich ff, muszę to nadrobić.
Narkotyk? ^^ no cóż, uznam to za komplement
Wolałabym być czekoladą
Ogłoszenia parafialne:
-referat zdany
-piosenka do następnej części wybrana
-kofeina, czekolada i Jasper są pod ręką.
Nie pozostaje mi nic innego, jak zabrać się do pracy |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Pią 17:01, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
AnaBell
Człowiek
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 17:08, 13 Mar 2009 |
|
Ty...ty....ty.........Wrrrrrrrrrrr.
Ok. rozumniem. Uśmierciłas Alice ale proszę,proszę nie uśmiercaj Eda. Już wolę zdzirowatą Bella,walącą na dwa fronty.... niz nieżyjącego Edka (yyyyy, czy on czasami już nie żyje?)hahahaa.
Wiem, wiem, już pisałaś, że moje biadolenie nie wpłynie na twoja decyzję ale może jednak zmienisz zdanie?
Bella&Edward team!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vipera
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wejherowo
|
Wysłany:
Pią 17:33, 13 Mar 2009 |
|
Gratuluję zdanego referatu :)
Skoro piosenka wybrana, kofeina, czekolada i Jasper pod ręką.... Czy mamy spodziewać się dzisiaj rozdziału??
Hmmm.... Skoro Aro nie żyje... To jestem mega szczęśliwa :P Jupii!!! Poprawiłaś mi tym normalnie humor... Już nie mogę się doczekać kolejnej części!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Annabell
Wilkołak
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..
|
Wysłany:
Pią 18:17, 13 Mar 2009 |
|
Szczena mi opadła, ja nie moge uwierzyć, że Alice nie żyje... :(
Szczerze, nie jestem pewna czy Bella żyje czy nie, ale powiem, że zaparło mi dechw piersich
Czekam na więcej i życzę dużo weny, już dziś wieczorem powinien być następny :D
Annabell |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Renesme
Nowonarodzony
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 19:27, 13 Mar 2009 |
|
Nie no ja już założyłam, że Bella żyje...a raczej przeżyje...
A jak nie..ech to biedni Edward and Jasper...
Będę czekać na wyjaśnienie paru spraw i oby dzisiaj coś się pojawiło :)
Ach i madam butterfly gratuluję zdania referatu :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
lola1
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Daleko stąd...
|
Wysłany:
Pią 19:48, 13 Mar 2009 |
|
No cóż, może i masz racje :)
Czekam na kolejną część z wytęsknieniem. Z czego był ten referat?? :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Pią 20:09, 13 Mar 2009 |
|
Kilka wyjaśnień w dwudziestej, poniekąd jubileuszowej części.
Nie będę przynudzać, po prostu czytajcie.
I słuchajcie:
[link widoczny dla zalogowanych]
część dla mojej najukochańszej Paulinki. Ty wiesz
Więc nie bój się deszczu,
bo ja jestem deszczem. *
Co się dzieje po śmierci? Tak naprawdę nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Byłam na nią gotowa, ale nie chciałam wiedzieć, co będzie potem.
Nie powinnam bać się końca. Oczekiwałam go tak długo. A jednak, strach wdarł się w każdą komórkę mojego ciała. Wszystkie gwiazdy zniknęły z mojego nieba, otuliła mnie słodka ciemność. Ciepły wiatr muskał moje policzki, gdzieś daleko słyszałam łagodną melodię. I, mimo wszystko, wciąż się bałam.
Wiedziałam jedno, z pewnością nie trafiłam do nieba. Nie czułam się lżejsza. Winy wciąż na mnie ciążyły. Ciepły wiatr zamieniał się w parzące języki ognia, ciemność wtapiała się w mój mózg, przywołując wszystkie najgorsze wspomnienia.
-Bello?
Zamrugałam gwałtownie. Mój Anioł. Mój najwspanialszy, jedyny Anioł. Był tutaj, sięgał po mnie, wyciągał mnie z otchłani.
-Bello. Musimy uciekać.
Nie, nie musimy uciekać. Nie mogę stąd odejść. Tutaj jest moje miejsce, moje przeznaczenie. Dlaczego nie pozwala mi zostać? Tak bardzo chcę skoczyć w ten cholerny ogień. Skoro zabrał mi wszystko, nie mam nic do stracenia.
Potrząsnęłam głową, dając mojemu Aniołowi do zrozumienia, że nigdzie się stąd nie ruszę.
Usłyszałam zniecierpliwione prychnięcie, gdzieś z mroku wydobył się kolejny głos.
-Musimy ją stąd zabrać, zanim będzie za późno. Za kilka sekund cała twierdza stanie w płomieniach.
-Widzisz, że nie chce stąd iść. Nie wiem, co mam z nią zrobić.
-Nie możemy jej tu zostawić.
Wszystko było zamglone, przed oczami majaczyła mi tylko sylwetka Anioła. Pochylał się nade mną, ujmując mój podbródek.
-Maleńka, uciekajmy. Musisz żyć. Musisz, rozumiesz?
Ponownie potrząsnęłam głową, usiłując uniknąć jego wzroku.
Zaczęłam wpatrywać się w ogień, szukając w nim wyjścia.
Nie ma go. Nie ma. To koniec.
I na mnie patrz
by żrenic twych prawdziwy blask otulał mnie
Pośród całego tego zamieszania straciłam sens życia. Dopiero po fakcie zrozumiałam, jak bardzo potrzebowałam jego obecności. Był powietrzem, którym oddychałam, był słońcem, które otulało mnie swymi promieniami. Był światełkiem w nocy, najjaśniejszą gwiazdą na niebie. Był.
Schowałam twarz między kolanami, kołysząc się gwałtownie.
To miałam być ja. Ja powinnam zginąć, nie on. Czas przelatywał mi przez palce, każda chwila bezczynności paliła moje gardło.
-Bello, błagam…
Już księżyc zgasł, a twoja twarz jest taka jasna
Gdy oczy swe odwrócisz, gwiazdy zgasną
Widziałam go w ogniu, widziałam go, gdy zamykałam oczy. Był wszędzie. Jego twarz, wykrzywiona bólem i oczy pełne miłości, której nie potrafiłam ogarnąć. Zawsze chronił mnie przed samą sobą, teraz byłam bezsilna. Dopiero teraz dotarło do mnie, jak bardzo byłam od niego uzależniona. Zapomniałam, jak wygląda życie bez niego.
Każdy jego dotyk, każde ukradkowe spojrzenie, każdy łobuzerski uśmiech. Przeznaczone tylko dla mnie. To wszystko, cała jego miłość, wszystkie słowa, które wypowiedział, to wszystko zginęło razem z nim. I ja ginęłam razem z nim. Bo gdy zamknął oczy, wszystkie gwiazdy zgasły.
-Maleńka, musimy iść…
Choć tyle wyznać chcę, to brak mi słów
są nic nie warte, bo kocham cię...
Te słowa znaczą mniej niż wszystko to, co czuję sercem**
Moje serce umarło wieki temu, ale dopiero teraz odczułam jego brak. Odeszło razem z nim. Zginęło razem z Edwardem.
Poirytowany Anioł podniósł mnie i przerzucił sobie przez ramię. Zabierał mnie z piekła. Nie pozwalał mi zginąć. Nienawidziłam go.
Koniec miłości.
Koniec mojego życia. ***
***
Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból.****
***
Nie spojrzał na mnie ani razu. Nie dotknął mnie, nie wypowiedział ani jednego słowa. Moja dusza rozpadła się na miliony kawałeczków. Nie miałam ochoty walczyć z otępieniem – tylko to trzymało mnie przy życiu. Brak jakichkolwiek reakcji ze strony Anioła tylko pogarszał mój stan. Po raz ostatni odezwał się do mnie, gdy wyciągał mnie z płonącej twierdzy Volturich.
Bolało. Bolało jak cholera.
Marvolo rozstał się z nami na lotnisku, nie racząc mnie nawet jednym słowem pocieszenia. Nie wiedziałam, czy kiedykolwiek go spotkam. Prawdę powiedziawszy, nie bardzo mnie to obchodziło. Nie będę go szukać nigdy więcej. Przyniósł mi tylko nieszczęścia, nie dając nic w zamian. Czułam, że wszyscy mnie opuścili. I tak w istocie się stało. Alice i… Edward zginęli, mój Anioł odsunął się ode mnie, obwiniając mnie za śmierć swojej rodziny.
Nie powiedział tego głośno, ale ja wiedziałam. Wiedziałam, że tak właśnie myśli.
Świat wypadł mi z moich rąk,
Jakoś tak nie jest mi nawet żal*****
Nie czułam już nic. Byłam jak stary mebel, wyrzucony na śmietnik. Tam właśnie było moje miejsce.
***
-Bella! Jasper! –Esme ruszyła w naszą stronę.
-Esme. Tak mi przykro –szepnął Anioł.
Esme zatrzymała się gwałtownie, zakrywając dłońmi usta.
-Gdzie Edward? Gdzie Alice?
-Tak mi przykro –powtórzył Anioł, pochylając głowę.
Esme upadła na ziemię. Chciałam do niej podbiec, pomóc jej powstać. Bałam się jednak, że odtrąci mnie, tak jak anioł. Carlisle znalazł się u jej boku, tuląc ją do siebie.
-Jak? –Spojrzał na nas zamglonym wzrokiem. -Jak to się stało?
-Volturi wydali wyrok –Anioł wyprostował się gwałtownie.
Esme jęknęła w agonii. Po chwili w pokoju pojawił się Emmett z Rosalie.
-Co, do… -Urwał, kiedy nas ujrzał.
-Mój Boże, wróciliście! –Rosalie westchnęła z ulgą.
-Gdzie jest Edward i Alice? –Emmett spojrzał na nas zdezorientowany.
Anioł warknął głośno i wybiegł z domu. Jęknęłam, osuwając się po ścianie. To był naprawdę koniec.
Zrozumieli bez słów. Przez chwilę stali w miejscu, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Zamknęłam oczy.
Poczułam, że tonę w niedźwiedzim uścisku.
-Bello –szepnął mi wprost do ucha. –Tak mi przykro. Naprawdę, nie masz pojęcia.
-Emmett…
-Nie, Bello, jeśli chcesz mi powiedzieć, że to twoja wina, lepiej zamilcz –wciąż nie wypuszczał mnie z objęć. –Nie ty zawiniłaś. Nie ty.
-Emmett ma rację, Bello –usłyszałam słaby głos Esme. Wyglądała naprawdę strasznie. –Nie możesz się obwiniać, nie miałaś na to wpływu.
-Ale…
-Bello, nie mamy ci tego za złe. –Rosalie stanęła przy rodzicach. –Przepraszam –dodała.
Spojrzałam na nią ze zdziwieniem.
-Przepraszam. Po prostu przepraszam.
Nieważne, za co mnie przepraszała. To jedno słowo zmieniło tak wiele w moim nastawieniu. Wiedziałam, że muszę ruszyć za moim Aniołem. Muszę błagać go o wybaczenie. Nie mogłam pozwolić mu odejść. Nie jemu.
-Emmett… Ja muszę…
-Leć, mała –wypuścił mnie z objęć.
-Dziękuję.
-Leć.
***
Nieszczęście idzie za mną, jak zły cień,
Lecz dobrze wiem, gdy znów ujrzę cię
Światło rozjaśni mrok.******
-Jasper! Błagam, poczekaj!
Zatrzymał się gwałtownie.
-Czego chcesz?! –Warknął.
-Ja… Wybacz mi –szepnęłam.
Spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach.
-Nie mogę, Bello… Nie mogę –jęknął żałośnie. –Nie potrafię.
To był ostatni raz, kiedy widziałam mojego Anioła.
Ostatni raz, kiedy nadzieja zawitała na chwilę do mojego martwego serca.
Ostatni raz.
Zaczynam wszystko od nowa. Nie dlatego, że chcę. Nie dlatego, że śmierć jest początkiem wszystkiego.
Dlatego, że nie pozostawiono mi wyboru, a cień bólu wciąż krąży nad moją głową.
Pamiętaj także o tym, że kochałam, i że to miłość skazała mnie na śmierć.
(Halina Poświatowska)
---
*Pogodno –uśmiech się
**Romeo i Julia (musical) –twych oczu blask
*** Nie umiałam się powstrzymać
**** j.w.
*****Myslovitz- chciałbym umrzeć z miłości
******Romeo i Julia (musical) –boję się
Coś za dużo tych gwiazdek
Zabijcie, jeśli chcecie, bo każda mnie błagała o to, by Edward nie umierał.
Nie posłuchałam was, trochę się zbuntowałam.
Przepraszam.
A referat był z fizyki.
Ave wam, muzy moje.
M.B. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Pią 20:22, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
LadyVamp
Gość
|
Wysłany:
Pią 20:20, 13 Mar 2009 |
|
ja... ja... płacze. to wywołało u mnie takie emocje, jak nigdy, ale Edward i Alice, na same wspomnienie ich imion chce mi się płakać.
cudowne, tylko tyle mogę powiedzieć. nie jestem w stanie opisać tego rozdziału, poprostu nie mogę...
d. veny.
pozdrawiam, plącząca,
Bella. |
|
|
|
|
Renesme
Nowonarodzony
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 20:27, 13 Mar 2009 |
|
Dobra może zareagowałam zbyt histerycznie ale musiałam sobie chwilkę popłakać... :(
Piszesz wspaniale ale to było jeszcze bardziej smutne niż poprzednio...
Ostatni raz gdy widziała anioła?? Czyżby oni mieli się nigdy nie spotkać???
Ojejku ja zdecydowanie potrzebuję następnej części... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Pią 20:29, 13 Mar 2009 |
|
< wdech, wydech, wdech, wydech >
Czuję ten tekst każdą komórką ciała. Nie wiem dokładnie co mam ci powiedzieć.
Rozwaliłaś mnie na łopatki. Popłakałam się. To było takie przejmująco smutne.
Anioł, Edward... Kurczę, złapało mnie za serce.
Pięknie napisany. Mam jednak nadzieję, że Jasper jej wybaczy...
Nie mogę się zdobyć na nic konstruktywnego, przepraszam :)
Ukłony w twoją stronę ma cherie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Pią 20:32, 13 Mar 2009 |
|
Ja nie błagałam, żeby Ed nie umierał. Wiedziałam, że go zabijesz.
Skoro Jasper odszedł na zawsze nie będzie B&J. To mnie motywuje do dalszego czytania. I do tego, żeby cię nie zabić też.
Jeszcze dziesięć części. Wszytstko może się zdażyć. Tylko co z Bellą?
Gdyby poznała innego i byłaby WM, raczej bym się zawiodła. To zepsułoby cały efekt.
Ale co może być innego? Dziesięcio rozdziałowe użalanie się nad sobą, to też kiepski pomysł...
Mam nadzieję, że wpadniesz na jakiś świetny pomysł.
WENA!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 20:47, 13 Mar 2009 |
|
czytam Twój ff od początku... i dopiero ta notka spowodowała, że specjalnie się tu zarejestrowałam...
powiem krótko i z pewnością mało oryginalnie... ale... płakałam... a łzy aż piekły... to, co napisałaś było piękne... do tej pory czuję ciężar w żołądku... jesteś OGROMNA!
tylko mój Edward nie żyje :( i biedna Alice... |
|
|
|
|
Noth.
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 20:50, 13 Mar 2009 |
|
Konstruktywniej będzie później.
Teraz mogę jedynie napisać, że świetnie to napisałaś.
Można poczuć wszystkie te emocje.
A więc koniec życia?
Nie "ujrzymy" więcej Alice?
Nie "ujrzymy" więcej Edwarda?
Nie "ujrzymy" więcej Anioła?
Mam jednak nadzieję, że nie będzie tak zupełnie bez niczego^^
Czekam na poznanie dalszych szczegółów dotyczących Marvolo.
Czekam, aby przeczytać jak oni wszyscy sobie teraz poradzą.
Czekam na następne świetnie części.
Czekam na to, aby znów móc poczuć te wszystkie "emocje".
Boże, kocham Cię za to FF;) (znaczy Ciebie, MB)
Ono naprawdę dużo zmienia.
Ave Vena. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noth. dnia Pią 20:52, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
sayuri
Nowonarodzony
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 20:59, 13 Mar 2009 |
|
teraz naprawdę płaczę ;( biedna Bella, został jej tylko Jasper i na dodatek odwrócił się od niej ehhh... mam nadzieję, że jeszcze jej wybaczy i będą razem... to jedyna dobra rzecz jaka może ją spotkać... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Pią 21:05, 13 Mar 2009 |
|
i Edzio nie zyje..fajnie...tzn, nie zebym go nie lubiala czy cos w tym stylu ale czekalam na to, ze ktos w koncu odwarzy sie go usmiercic. dzieki Ci za ten gest;D
ja mysle, ze Jasper jej nie zostawi. to by bylo nie fair, nie on nie moze. ja rozumiem, stracil Alice ale przeciez to nie koniec swiata. niech wroci do Bells. ale z drugiej strony nie wszystko musi byc cacy wiec troche takiego nieprzewidywalnego tez musi byc. potzreba tez troche zalu, smutku, lez, opuszczenia tylo blagam nie za dlugo. moim marzeniem jest happy end w roli glownej z Bella i Jasperem in love. oh, byloby pieknie.
czemu ten Marvolo tak szybko uciekl, ja chcialam sie czegos wiecej o nim dowiedziec.
czekam na wiecej
Ave |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KateN
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 21:08, 13 Mar 2009 |
|
Nie mogę poprostu, nie mogę.
Co ty robisz kobieto doprowadzasz do łez i rozstroju nerwowego.
Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Przepraszam, ale tylko tyle potrafię obecnie napisać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|