FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Błądząc w ciemnościach [Z] [+16] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 16:24, 23 Mar 2009 Powrót do góry

Hm... Leże i kwicze ze śmiech! Jasper kobietą? Wyobraziłam go sobie w obcisłej czerwonej sukni do kolan i szpilkach z torebką!! I nie zapomniałaś o łabądku i amebie (chodzi mi o okreslenia). Ciekawość mnie normalnie zżera! WENY i jeszcze wiecej WENY!!
Annabell
Wilkołak



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..

PostWysłany: Pon 16:33, 23 Mar 2009 Powrót do góry

Kithira napisała :

''Czy określenie wbiłaś mnie w podłogę, może być?''

Mnie to raczej wbiłaaś w łóżko !!
Ja też nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, ale nie powiem, że mi sie nie podoba, a jest może szansa na Happy End ?? :D
Czekam na ciąg dalszy i życzę dużo weny !! :D :D

Annabell love


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annabell dnia Pon 16:35, 23 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
host
Zły wampir



Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa

PostWysłany: Pon 20:11, 23 Mar 2009 Powrót do góry

w koncu Bella nawroci sie na dobra droge. wujek Emmett juz o to sie postara, zeby wszystkie zblakane owieczki sie na nowo odnalazly. wowczas zagosci spokoj i milosc, love and peace. forever.
Bella wroci do forks, wpadnie w objecie Jaspera, wybacza sobie i bede zyc dlugo i szczesliwie na Syberii. brzmi ladnie i tak harleqinowo. ale kto nie lubi happy endow.
chcialabym bardzo szczesliwie zakonczenie ale czuje, ze cos sie jeszcze wydarzy.
czekam na cd
Weny


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
madam butterfly
Dobry wampir



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 126 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki

PostWysłany: Pon 20:53, 23 Mar 2009 Powrót do góry

Ogłaszam wszem i wobec, że poparzyłam sobie nos.
Nie pytajcie :D


Kithira, z tego co widzę, to nie Ty jedna wyobraziłaś sobie Jaspera w damskich ciuszkach Wink. Nie ma za co, sama potrzebowałam go dla lepszego snu Wink

Renesme, szansa jest, ale nigdy stuprocentowa ^^ Bez Emmetta nawet nie pomyślałaby o tym, by wrócić. Nie macie wyboru, musicie wytrzymywać.

Anabells, mam nadzieję, że naprawdę cieszysz się z tego powodu, bo cóż... znam Twój stosunek do B&J Wink Och tak, przyjaźń ameby i łabądka zawsze była urocza ^^

karolciaw, i jak zwykle uczucia pisane z myślą o Tobie Wink
Mam nadzieję, że dobijanie Cię ma pozytywne znaczenie.
A no widzisz, jeśli chodzi o Jacoba, to nieużywanie dezodorantu nie było jego jedyną tajemnicą. Ale dowiesz się wszystkiego w dwudziestej szóstej części ^^. Albo w ostatniej. Nie wiem jeszcze. W każdym bądź razie mam plan na niego.
Ależ ja bardzo się cieszę, że piszesz mi o wszystkich Twoich zastrzeżeniach! Może masz rację, spowalniają trochę akcję. Ale tak to pisałam, bo tak wydawało mi się właściwie. Okej, obiecuję solennie, że przez dwie ostatnie części nie wspomnę słowem o świcie (pomijając Dianę i Marvola rzecz jasna). No chyba, że będę ich wymieniać, czy coś tam ^^.
Nigdy nie miałam wątpliwości, że nie chwalisz mnie z przyzwyczajenia, uwierz.

wiórek, witam w moich skromnych progach Wink
Jak już mówiłam, szansa jest zawsze, ale nie stuprocentowa. Nie przesadzajmy, to co najwyżej talencik ^^

.Arya., cykl Krebsa jest do dupy, jeśli mam być szczera. Miałam z niego trzy ^^. A remont można robić bez powodu, uwierz mi na słowo.
Otóż to, powinien przełożyć ją przez kolanko i wbić jej do główki (albo do tyłeczka), że tak nieładnie ^^
Wiesz, w Twojej wizji maki mogą mieć różnorakie znaczenie. ^^ Może był na haju, czy coś.
Mam nadzieję, że oceni Twoje piękne wypociny na pięć, bo nie możesz mi tu umrzeć. Ja się nie zgadzam! Jak umrzesz, to ja się buntuję i nie piszę -,-

love_jasper, a któż Ci kazał czytać go tak szybko? Toć to trzeba się delektować! ^^
Muszę Ci powiedzieć, że skleciłaś piękne streszczenie. Czyżbyś należała do moich humanistycznych pobratymców? ^^ Radam, jeśli tak.
No nareszcie, przynajmniej jedna pamięta o wojnie. KTOŚ zginie, tak mi się przynajmniej wydaje. Nie, ktoś zginie na sto procent.
Werona nigdy nie kojarzyła mi się z szczęśliwym zakończeniem, nawet po cudownej reklamie syropu na kaszel o smaku malinowym zresztą. (kryptoreklama ^^)
Gdyby 26 rozdział miał 20 stron w wordzie to:
a) zabiłybyście mnie
b) nie powstałby 27 rozdział
c) nie powstałby epilog.
Na pewno tego chcesz? ^^

ajaczek, ja myślę, że ona podświadomie wciąż wierzyła w swoje szczęśliwe zakończenie. I nie była zła. Po prostu była zgorzkniała.
Tak, zaliczenie Belli królowej wampirów nie może skończyć się dobrze ^^

karos, wasze wyobraźnie nie mają granic. ^^ I w każdej wersji ma inną sukienkę. O łabądku i amebie nie da się tak po prostu zapomnieć Wink

Annabell, łóżko jest przynajmniej miękkie Wink. Szansa jest ^^

host, tak, Emmett jako wielki pasterz pilnujący swoich owieczek ^^. Och, myślę, że do tego raczej nie dojdzie. A przynajmniej nie, jeśli chodzi o Syberię. Zresztą, nie będę zdradzać szczegółów ^^.
I dobrze czujesz ^^.


Zabieram się za pisanie, ale niczego nie obiecuję. Pragnę was tylko pocieszyć, że poprawę sprawdzianu z łaciny mam za tydzień, więc w tym tygodniu skończę BwC ^^.

Ave wam, M.B.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
karolciaw
Człowiek



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wałbrzych

PostWysłany: Pon 21:12, 23 Mar 2009 Powrót do góry

jak zwykle dziekuje Ci za wszystko love nawet nie wiesz, jak mi sie milo robi, ze piszesz z mysla o mnie Rolling Eyes
zasadniczo bycie dobijanym nie jest pozytywnym uczuciem nie podobala mi sei Bella zimna suka, ale domyslam sie, ze niekoniecznie miala budzic jakies pozytywne emocje Wink
trzymam za slowo, ze nie bedziesz wglebiac sie w ta cala swite.
plan na Jacoba... zapowiada sie ciekawie Twisted Evil znajac Ciebie to mnie zaskoczysz(ale nie zmieni sie w kobiete, jak Jazz, prawda? Laughing )
wierze, ze mi wierzysz Cool chodzi o to, ze jak chwale w kolko, na dodatek uzywajac stalych okreslen(musze chyba wzbogacic slownictwo) to wyglada to malo szczerze i tak oklepanie... a ja naprawde nie chce, zeby tak wygladalo Rolling Eyes
odsluchujac wrescie ta piosenke stwierdzam, ze jest piekna Wink

szkoda, ze koniec sie nieublaganie zbliza. ciesze sie niezmiernie, ze masz czas i nie bedzie trzeba dlugo czekac, no ale co ja zrobie, kiedy juz skonczysz BwC? Crying or Very sad licze, ze nie bedziesz sobie robic zbyt dlugiej przerwy w pisaniu i bede mogla dalej wypisywac nieskladne uwielbienia pod Twoimi ff Twisted Evil no i nasunelo mi sie pytanie: planujesz kontynuowac ff o Emmecie?


pozdrawiam, wielbie, sciskam, tancze taniec pochwalny, usmiecham sie :),przesylam przez klawiature duzo pozytywnej energii, spiewam(a raczej falszuje) hymny uwielbienia no i w ogole wyrazam nieslabnaca milosc love love love
Karolcia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez karolciaw dnia Pon 21:21, 23 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
LadyBuu
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:28, 23 Mar 2009 Powrót do góry

Ach, dziękuję za przywrócenie wiary! ;**
Więc może jednak, na początku myślałam, że się podda, że zostanie tą zimną suką, ale...
Udało się! ; )
Kochany Emmett, dał radę ^^
Musiał ją przekonać, jak nie on to kto?
Nikt!
Pod koniec na mojej twarzy pojawił się uśmiech...
Ale koniec jest bliski ;(

Czekam na ostatnie rozdziały.
Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i będą szczęśliwie żyć z mym Jasperem. <3

Weny! ; )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SuzKa
Człowiek



Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: w miejscu co nie ma go na mapie - znaczy się Łódź ;)

PostWysłany: Pon 21:33, 23 Mar 2009 Powrót do góry

oj..... długie były te studia, ponad dwadzieścia lat?
Bo w końcu napisałaś przecież, że Emmet i Rosalie dalej studiują... No ale nie wnikam w szczegóły :D
Black ma teraz pewnie koło czterdziestki... :D
a co do rozdziału 26, ja nie mam nic przeciwko temu, żeby miał 20 str. Wink
I Jasper jako kobieta, jednym słowem - twórcze Twisted Evil

Pozdrawiam i już klasycznie życzę weny! :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
madam butterfly
Dobry wampir



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 126 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki

PostWysłany: Pon 22:22, 23 Mar 2009 Powrót do góry

karolciaw, mnie też się nie podobała jako zimna suka, ale musiałam ją taką zrobić, w końcu nie może być zawsze grzeczna i poukładana.
Nie będę się wgłębiać, ale muszę zaznaczyć ich obecność. Więc chyba wybaczysz mi to jedno zdanie ^^
Och, myślę, że nie zaskoczę Cię na pewno. Powiem tylko tyle, że na pewno nie jest czterdziestoletnim prawiczkiem rozpamiętującym swoje randki sprzed dwudziestu lat ^^.
Nie wygląda tak, jak myślisz, że wygląda xd
Wiem, że jest piękna, dlatego ją wybrałam (cóż, wydaje mi się, że dobór piosenek to jedyna rzecz, na której się znam Wink)
Nie zabijesz się, koniec BwC to nie koniec świata. Tak, będę kontynuować Otwórz oczy, niezależnie od tego, czy się wam to podoba, czy nie ^^
A potem mam pomysły na kolejne dwa ff. Odezwij się do mnie na PW, to może Ci je zdradzę ^^. Przerwa będzie mniej więcej tygodniowa.

Dołączam się do Twych pląsów i śpiewów ^^
Taki Ci długi komentarz wysmarowałam xd

LadyBuu, tylko Emmett był do tego zdolny. Esme nie dałaby rady psychicznie, Carlisle wtrącałby jakieś naukowe dowody na wpływ wampirów na zachowania pobratymców, a Rose... Cóż, Rose to Rose ^^.
Wszystko się wyjaśni, to na pewno.

SuZka, tak wiem, zostawiłam tam pewne niedopowiedzenia. Wrócili na studia, ale nie napisałam, że wciąż studiują. Skończyli je po pięciu latach. No. Teraz już wszystko jasne, mam nadzieję ^^.


Dziś rozdziału nie będzie. Robię bunt na pokładzie i nie piszę. Mój nos domaga się uwagi, więc winę zwalajcie na niego. Jutro rozdział powinien się pojawić na 99%.


A, i jeszcze jedno:
chcecie ostatni rozdział razem z epilogiem, czy wolicie to osobno?
Decyduje większość Wink


Kłaniam się nisko, padam do stóp.
Ave wam, uniżona słóżka, M.B.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Wto 18:19, 24 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
ajaczek
Zły wampir



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Wto 15:26, 24 Mar 2009 Powrót do góry

Ja wolę ostatni rozdział z prologiem!!!!
Zawsze to więcej do czytania!!!! Nie mogę doczekać się zakończenia i mam nadzieję że wkońcu tego połaczenia Belli z Jasperem?! Czekam nieciepliwie i dmucham na twój oparzony nosek! (nie pytam jak to zrobiłaś?! Wink Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wireless
Wilkołak



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Roberta :D

PostWysłany: Wto 16:36, 24 Mar 2009 Powrót do góry

zdecydowanie ostatni rozdział z epilogiem.
ech, nie lubię 'końców'. ale lubię Twoje FF.
nie mogę się doczekać tej obiecanej 'reszty',
którą zamierzasz napisać. ave wena.
wireless.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wireless dnia Wto 19:40, 24 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Renesme
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:28, 24 Mar 2009 Powrót do góry

Też jestem za ostatnim rozdziałem z epilogiem :D
To zawsze jakaś pociecha na koniec...
A ja nadal snuję myśli co dalej ale trzeba wytrzymać jakoś do następnego rozdziału...ach...
Dużo vena :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Renesme dnia Wto 19:34, 24 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
latomeri
Dobry wampir



Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu. ;]

PostWysłany: Wto 19:31, 24 Mar 2009 Powrót do góry

Laski, wybaczcie mi, że Was uświadomię... Wink

prolog jest na początku
epilog na końcu


Pozdrawiam,
l.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Annabell
Wilkołak



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..

PostWysłany: Wto 19:48, 24 Mar 2009 Powrót do góry

Ja jestem za tym żeby epilog i rozdział były razem, będzie wtedy lepiej :D
Tak więc czekam na następny rozdział i dziwi mnie to, że tak długo na niego czekamy bo ty to raczej szybko dodajesz rozdziały^^
Niech Wen Cię nie opuszcza !!

Annabell love

PS: Ja nie mam aż tak miękkiego łóżka^^ xD...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anabells
Zły wampir



Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd

PostWysłany: Wto 21:05, 24 Mar 2009 Powrót do góry

Wolę kiedy ostatni rozdział był od razu z epilogiem.
Nie lubię przeciągania zakończenia. Jak koniec to koniec. Skomentować i zrobić papa.
Mam nadzieję, że napisanie prologu nie opóźni za bardzo dodania rozdziału.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mercy.
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 21:52, 24 Mar 2009 Powrót do góry

No dobra Madam, zbieram się by napisać ten komentarz już chyba czwarty dzień Rolling Eyes Przez Ciebie moja wyobraźnia jest już tak poważnie nadwyrężona, że nic sensownego napisać nie mogę. (Wine może też ponosić sadystyczna Fizyczka z mojej szkoły, ale ciii...)
Podobało mi się. Tym razem lepiej dobrałaś muzykę i do niczego nie mogę sie przyczepić. A Merc, która nie może się do niczego przyczepić, to bad Merc.
Taaaa...
No dobra, już nawet dziś trzeźwo myśleć nie umiem, ale i tak spróbuję coś napisać.
Zacznę od tego, że nie mam pojęcia co zrobię jak zakończysz BwC. Serio. Mam nadzieje, że masz dla nas jakieś suprise w zanadrzu. I ja pragnę ostatni rozdział z epilogiem. Koniecznie. Tylko mi nikogo nie zabijaj, proszę.
...
...
Albo zabij, bo chcę wiedzieć z kim po śmierci będzie Bella. Nie wierzę po prostu byś wysłała ją do piekła, taka bad to nie jesteś. Chyba.

A tak bardziej o rozdziale: Boże, ale mi Emmetta i tego jego "Łabądka" brakowało. I tak się Cieszę, że Bella wreszcie wróci do Cullenów i naprawdę jestem ciekawa co będzie dalej :) W twoim wypadku moje domysły w 90% są mylne, więc zgadywać nie będę.
Życzę weny, przepraszam za głupkowaty komentarz i czekam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
madam butterfly
Dobry wampir



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 126 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki

PostWysłany: Wto 22:27, 24 Mar 2009 Powrót do góry

Oddaję w wasze ręce przedostatnią część. Przepraszam, że dopiero teraz, ale musiałam gonić mojego wena po pokoju.

Pierwszy raz BwC przeszło przez ocenę bety, więc myślę, że teraz jest idealne. Za co dziękuję cudownej Cornelie love

[link widoczny dla zalogowanych]

Enjoy Twisted Evil



BETA: Cornelie



Usłyszałam delikatne skrzypnięcie odsuwanego krzesła i po chwili znalazłam się w ramionach Esme. Przyciągnęła mnie mocno do siebie i zaczęła drżeć na całym ciele. Nie miałam pojęcia, co się z nią stało, dopóki nie przemówiła łamiącym się głosem:
- Bello, och, Bello! Jesteś…
- Jestem. – Pogłaskałam ją po plechach.
- Czy ty masz jakiekolwiek pojęcie, jak bardzo się martwiłam?
W jej oczach zalśnił smutek. Emmett miał rację, Esme cierpiała. Nie powinnam się dziwić, straciła część rodziny. Mój wewnętrzny głos mówił mi jednak, że jest w tym i moja wina. Bo jest. Carlisle chrząknął cicho, pragnąc zwrócić na siebie uwagę. Spojrzałam na niego z wyrzutem. Chciałam skupić się na Esme, powiedzieć jej coś, co w najmniejszym stopniu mogłoby jej pomóc.
- Wszyscy cieszymy się z twojego powrotu, Bello –zaczął, a Esme odsunęła się ode mnie, zagryzając dolną wargę. Carlisle oparł rękę na ramieniu żony. – Myślę jednak, że powinnaś iść do Jaspera. On potrzebuje cię najbardziej – dodał szeptem. Esme jęknęła cicho, po czym wtuliła się w męża, próbując uciec przed moim skruszonym spojrzeniem.
- Przepraszam – mruknęłam, gdy Carlisle zmierzył mnie oskarżycielskim spojrzeniem.
- Nie przepraszaj, Bello – Rose wyłoniła się z sąsiedniego pokoju, podchodząc do Emmetta. Wampir z czułością uchwycił jej drobne dłonie i przyłożył sobie do ust. W jego oczach kryła się niewypowiedziana ulga. Zapomniałam już, jak wspaniała może być miłość, więc wpatrywałam się w nich ze zdumieniem. Bolało. – Nie przepraszaj. Po prostu idź do niego.
Kiwnęłam głową i skierowałam się w stronę schodów. Czułam na swoich plecach wzrok czwórki wampirów, ale nie to napawało mnie lękiem. Miałam stanąć twarzą w twarz z Jasperem. Moim najlepszym przyjacielem i zarazem największym wrogiem. Początkiem szczęścia i końcem samotności. Chociaż wszystko mogło potoczyć się zupełnie inaczej…

***

Zapukałam cicho w mahoniowe drzwi, oczekując odpowiedzi. Po kilku sekundach, które dłużyły się w nieskończoność, usłyszałam jego cichy głos:
- Idź sobie.
- Jasper – szepnęłam i przycisnęłam policzek do drzwi. Nie wiem, co chciałam przez to osiągnąć. – Jasper, to ja.
- Wiem, że to ty, Isabello.
Zadrżałam, kiedy wypowiedział moje imię. Nigdy nie mówił do mnie w ten sposób, tym tonem. Po raz pierwszy nazwał mnie Isabellą. Jego ciepły głos uległ zmianie, a może to Jasper się zmienił? I znowu byłam winna. Czy jest na tym świecie coś, czego jeszcze nie spieprzyłam?
- Jasper, wpuść mnie do środka, proszę.
- Nie. Powiedziałem ci chyba, żebyś sobie poszła? - krzyknął. Tracił nad sobą panowanie, dobrze o tym wiedziałam.
Westchnęłam głośno. Nie dawał mi wyboru, a ja nie miałam zamiaru się poddać. Nie po to przyjechałam tu aż z Syberii, żeby zawieść całą rodzinę Cullenów i dać ciała. Byłam im coś winna, a Jasper z pewnością nie pomagał mi w dotrzymaniu obietnicy.
Odsunęłam się od drzwi na tyle, na ile pozwoliła mi na to szerokość korytarza. Oparłam się plecami o przeciwległą ścianę i przymknęłam oczy, próbując zachować spokój umysłu. Gdyby Jasper wyczuł moje zamiary, byłoby po niespodziance. Odkąd przyszło mi rządzić całą populacją krwiożerczych istot, byłam mistrzynią samokontroli. Przynajmniej raz wyszło mi to na dobre.
Odepchnęłam się od ściany i naparłam całym ciałem na drzwi. Posłusznie wyskoczyły z zawiasów i uderzyły z hukiem o podłogę, rozbijając się na setki małych kawałków. Jasper siedział na parapecie i wpatrywał się we mnie ze zdziwieniem. Kiedy przywykł do zaistniałej sytuacji, posłał mi gniewne spojrzenie.
- Esme będzie wściekła – stwierdził oschle, zezując na kawałki drewna.
Wzruszyłam ramionami, nie spuszczając z niego wzroku. Tak bardzo brakowało mi tego widoku. A teraz był tutaj, na wyciągnięcie ręki, a jednocześnie tak nieosiągalny. I był wściekły…
Potrząsnęłam szybko głową, by usunąć niepotrzebne myśli.
- Idziemy – powiedziałam z mocą i pociągnęłam go do wyjścia.
- Nigdzie nie idę – wycedził. – Nie z tobą –dodał, ale czułam, jak jego opór słabnie. Przez moje ciało przeszły dreszcze, gdy uchwycił mocno moją dłoń. Błagałam w myślach, by nigdy jej nie puścił.
- Poczekaj – zatrzymał mnie u szczytu schodów. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem. – Nie tędy. Przez okno.
-Wiedzą, że tu jestem –wywróciłam oczami.
-Wiem. Nie o to chodzi. Po prostu… oknem, Isabello. Oknem.
Pokiwałam głową, po czym zacisnęłam wolną dłoń w pięść i pozwoliłam mu prowadzić.
Kiedy już znajdziemy się poza zasięgiem Esme, powiem mu, co myślę o jego cholernej Isabelli.

***

Do Forks zawitała zima, racząc nas fantazyjnymi płatkami śniegu, tworzącymi na ziemi delikatną puchową kołderkę. Jak wtedy, gdy wszystko było w porządku. Zamknęłam oczy, napawając się szumem drzew i cichym śpiewem ptaków. Las był uśpiony, ale wciąż żył. Zupełnie tak, jak my.
Jasper krążył pomiędzy drzewami z prędkością światła. Nie rozumiałam, po co to robi, ale wolałam mu nie przeszkadzać. Kiedyś w końcu musi się zatrzymać.
Poczułam, że coś zasłoniło mi słońce, więc otworzyłam oczy. Blondyn opierał się o drzewo, dysząc ciężko. Wpatrywał się we mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy i z uporem maniaka zaciskał usta w cienką kreskę.
Postanowiłam przerwać bolesną ciszę i sprowadzić na siebie gniew mojego przyjaciela. Najwyraźniej milczenie mu odpowiadało.
- Zmęczyłeś się?
- Powiedziałaś mi, że w twoim życiu nie ma dla mnie miejsca – zmrużył oczy.
- Wiem – pokiwałam głową.
- Więc wytłumacz mi, z łaski swojej, co tu robisz?
- Nie mam już życia – szepnęłam, chowając twarz między kolanami. Wahał się chwilę, ale w końcu kucnął przede mną i uniósł delikatnie mój podbródek.
- Spójrz na mnie – rozkazał. – Spójrz na mnie i powiedz mi, że wszystko to, co mówiłaś, było kłamstwem.
Przenikał spojrzeniem przez moją duszę, lustrując ją na wylot. Doskonale wiedział, jaka będzie moja odpowiedź, czekał jednak na mój znak. Przełknęłam ból, który wypełniał szczelnie każdy skrawek mojego ciała. Musiałam uważać na słowa. Nie mogłam go stracić. Nie teraz, kiedy miałam szansę naprawić błędy.
- Nie kłamałam, kiedy powiedziałam ci, że tęsknię – odpowiedziałam powoli. Uśmiechnął się lekko, ale jego oczy wciąż były przepełnione chłodem.
- Nie wiem, czy potrafię ci zaufać.
- Nie oczekuję tego. Nawet o tym nie marzę. Zraniłam cię.
- Zraniłaś przede wszystkim siebie, Bello. Przede wszystkim siebie.
Spojrzałam na niego, próbując zrozumieć jego słowa. Pomógł mi wstać i poprowadził mnie do pobliskiego strumienia.
- Widzisz, Bello, wszystko się zmienia. Woda nieprzerwanie płynie, nic nie jest w stanie jej zatrzymać. Ludzie rodzą się i umierają, bo taka jest kolej rzeczy. Po każdej burzy wschodzi słońce, po każdym dniu przychodzi noc. Jedynie ty utknęłaś w miejscu. Wmawiasz sobie, że to wszystko było twoją winą, ale nie wiesz, jak bardzo się mylisz. Na nic nie miałaś wpływu, nic nie zależało od ciebie. Zrozum to wreszcie! Nie jesteś niczemu winna – potrząsnął mną delikatnie.
- Ale…
- Nie ma żadnego ale. Jeśli wciąż będziesz to rozpamiętywać i szukać winy w każdym drobnym szczególe tamtego wieczoru, do niczego nie dojdziesz. Musisz zrobić krok do przodu. Musisz zapomnieć i pozwolić życiu toczyć się dalej.
- Ale…
- Och, Bello, naprawdę nie mam ochoty dłużej cię przekonywać! – westchnął głośno. – Jeśli ty sama nie zaakceptujesz sytuacji, w której się znaleźliśmy, to jak ja mam ci pomóc?
- To ja miałam ci pomagać – mruknęłam niezadowolona. Zachichotał cicho.
- To naprawdę takie ważne?
- Tak, wydaje mi się, że tak.
- Dobrze. W takim razie wrócimy do domu i oznajmimy Esme, że stałem się najszczęśliwszym wampirem na świecie. Chociaż oboje wiemy, że to nieprawda – stwierdził, nie odwracając wzroku od strumienia.
- Esme bardzo to przeżywa. Martwi się o ciebie – Dotknęłam jego ramienia, ale natychmiast cofnęłam dłoń. Przytrzymał ją w ostatniej chwili, kładąc na niej swoją rękę.
- Zostaw – szepnął. – Tak jest dobrze.
Zbliżyłam się do niego, opierając się teraz całym ciałem o jego plecy. Wciąż trzymał moją dłoń na swoim ramieniu, ale nie wykonał żadnych innych ruchów.
- Esme zasługuje na spokój. Jak nikt inny – powiedział w końcu. Pokiwałam tylko głową. Mój policzek otarł się o jego kark. Odwrócił się gwałtownie w moją stronę i spojrzał na mnie z roztargnieniem. Moja ręka zawisła w powietrzu, po czym opadła bezwładnie wzdłuż ciała.
- Ale ja nie będę szczęśliwy, dopóki w twoim sercu gości smutek. Czy potrafisz się pogodzić ze stratą Edwarda?
- A czy ty potrafisz pogodzić się ze stratą Alice?
- Nie.
- Więc znasz też moją odpowiedź – opuściłam głowę. –Mamy szansę – dodałam, próbując przekonać samą siebie.
- Kobieta z przeszłością i mężczyzna po przejściach – zamruczał do mojego ucha. – Mieszanka wybuchowa. Nie może się nie udać.
Przyciągnął mnie do siebie, ukrywając mnie w swoich ramionach. I znowu to poczułam. Wiedziałam, że będzie dobrze. Miałam jednak nadzieję, że tym razem moje przeczucia się sprawdzą.

Nie będę szczęśliwy, dopóki w twoim sercu gości smutek.

***

- Muszę rozmówić się z Blackiem – z niechęcią oderwałam się od Jaspera. Spojrzał na mnie z rozbawieniem.
- Nie wiem, czy to taki dobry pomysł – pokręcił głową.
- Bo?
- Jak już mówiłem, tylko ty stoisz w miejscu.
- I co? Stał się czterdziestoletnim prawiczkiem? Toż to dopiero postęp!
Objął mnie ramieniem i pocałował w czoło.
- Nie, nie jest czterdziestoletnim prawiczkiem. Okej, może jest prawiczkiem, ale nie ma czterdziestu lat.
- No więc? Jasperze Hale, czy ty przede mną coś ukrywasz? – wpatrywałam się w niego z oskarżycielską miną.
- Och, nie licząc tego, że wrócił do Forks, do swojego chorego ojca i stał się wilkołakiem, właściwie nic się nie zmieniło – uśmiechnął się szeroko.
- Stał się, CZYM?!
- Bello, uspokój się, błagam.
- Dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz, co?
- Kiedy miałem ci to powiedzieć?
- Nie wiem. Od razu, kiedy się przemienił? – rzuciłam mu gniewne spojrzenie.
- Wtedy nie było dla mnie miejsca w twoim życiu – wzruszył ramionami. Tak, Hale, to najwłaściwsze wytłumaczenie.
- Zamknij się, Hale –popchnęłam go lekko.
- Nie sądziłem, że jesteś taka silna, Swan – uniósł brwi.
- Bo jeszcze nie poznałeś siły królowej wampirów – rzuciłam się na niego, chichocząc cicho.

***

- Black!
- Witaj, Swan. Jakże dawno cię nie widziałem. Co sprowadza cię w moje skromne progi? – uśmiechnął się szeroko, wyciągając przed siebie ręce. Był duży. Naprawdę duży. To chyba właściwie określenie jego wyglądu. Miał na sobie tylko dresowe spodnie, więc byłam narażona na widok jego przerośniętej klatki piersiowej. Nawet jego zapach uległ zmianie. Śmierdział jeszcze mocniej niż poprzednio.
- Krążą plotki, że mnie przeleciałeś – wycedziłam.
- Przez dwadzieścia lat nie raczyłaś zaprzeczyć. To chyba wystarczający dowód na to, że to jednak prawda.
- Black, masturbacja przed moim zdjęciem to nie jest to samo, co stosunek płciowy –warknęłam głośno. Jasper chwycił moją rękę i złagodził mój gniew. Gdyby nie on, ten parszywy pies już dawno wiłby się w agonii.
Zmrużył oczy i zacisnął ręce w pięści.
- Zginiesz, królowo.
- Chciałabym to widzieć - prychnęłam.
Jacobem zaczęły targać potężne dreszcze, jego usta wykrzywiły się w szaleńczym uśmiechu. Po chwili naszym oczom ukazał się ogromny, rudy* wilk. Przełknęłam jad, napływający mi do ust i zwróciłam się w stronę Jaspera. Uśmiechnął się i ścisnął mocniej moją rękę. Kiedy szykowaliśmy się do ataku, zza drzew wyłoniły się kolejne wilki, warcząc głośno.
Nie byliśmy sami.


---
*wiem, że powinno być rdzawy, miedziany czy jakie tam jeszcze macie na niego określenia, ale tu jest po prostu rudy.



Dzisiaj było długo, proszę się więc nie czepiać.
Ostatni rozdział będzie razem z epilogiem, tak jak chciałyście.
Czekajcie cierpliwie, bo będzie długi ^^.


Ave, M.B.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Wto 22:38, 24 Mar 2009, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Anabells
Zły wampir



Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd

PostWysłany: Wto 22:44, 24 Mar 2009 Powrót do góry

Nie mogę w to uwierzyć, ale nawet się cieszę, ż Jasper i Bella są razem.
Dodatkowo jest wściekła na Jacoba. Gorzej, że on na nią też...
W sumie to byłoby nawet niezłe zakończenie. Bells i Jazz giną rozszarpani przez sforę.
Naprawdę świety odcinek.
Obyś nie kłamała i następny odcinek serio był długi...
WENA!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Renesme
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:50, 24 Mar 2009 Powrót do góry

Och od razu mi ulżyło, że się pogodzili... :)
O ile lubię Jacoba to tutaj wyjątkowo namieszał...wrr
I kolejna walka?? Boże co to się będzie działo w ostatnim rozdziale...
Dużo wena i poczekać można w końcu będzie nagroda, niestety na koniec... :(


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cornelie
Dobry wampir



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 297 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD

PostWysłany: Wto 22:54, 24 Mar 2009 Powrót do góry

Miałam możliwość betowania tegoż o to rozdziału. Moje zdanie znasz, ale wypowiem się tutaj :)

Ta część była lekka, niezbyt depresyjna, płynnie się ją czytało. Może to zasługa ich spotkania? Napisałaś to tak delikatnie, nie wdając się w zbytnie szczegół, ale oddałaś uczucia, co się chwali.
Jestem bardzo ciekawa co się stanie z wilkołakami i Bellą z Jasperem xD Cóż, zainteresował mnie ten motyw. Taki niby bez wyjścia. Bo ile ich tam jest? Bella z Jasperem są sami xD
Ale czekam na twoje rozwiązanie :)

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
karolciaw
Człowiek



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wałbrzych

PostWysłany: Wto 22:57, 24 Mar 2009 Powrót do góry

tak wiec przede wszystkim: Jazz jest cudowny, kochany, wyjatkowy, och, ach *zachwycasie* love

a tak ogolnie o rozdziale, to bardzo mi sie podobal. nie bylo zadnych zbednych wampirow, ani zimnej suki, a byly piekne uczucia. piosenka swietnie dobrana. a rozmowa Belli z Jasperem po tych 20 latach...
Cytat:
- Powiedziałaś mi, że w twoim życiu nie ma dla mnie miejsca
(...)
- Nie mam już życia

Cytat:
Zraniłaś przede wszystkim siebie, Bello. Przede wszystkim siebie.

Cytat:
nie będę szczęśliwy, dopóki w twoim sercu gości smutek

poprostu pieknie love widac ich gleboka milosc, ogromny bol... to, jak potrzebuja siebie nawzajem, jak probuja zbudowac wszystko od nowa, wciaz pamietajac o przeszlosci...
wiesz, ze to uwielbiam Rolling Eyes a Ty rewelacyjnie opisujesz takie momenty. i jak tu Cie nie kochac?

Cytat:
- Krążą plotki, że mnie przeleciałeś – wycedziłam.
- Przez dwadzieścia lat nie raczyłaś zaprzeczyć. To chyba wystarczający dowód na to, że to jednak prawda.
- Black, masturbacja przed moim zdjęciem to nie jest to samo, co stosunek płciowy

no i nie zabraklo tez humoru Laughing ach ten Jacob


czekam bardzo cierpliwie na zakonczenie
a wena trzymaj i nie puszaczaj Wink

pozdrawiam i dziekuje za piekny rozdzial love
Karolcia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez karolciaw dnia Śro 13:23, 25 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin