|
Autor |
Wiadomość |
Swallow
Dobry wampir
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Sob 10:19, 22 Lis 2008 |
|
myślę, że następna część będzie jutro. jak się wyrobię |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Nessie
Zły wampir
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Sob 11:52, 22 Lis 2008 |
|
to fantastycznie..dzięki Tobie i twojemu ff polubiłam NM. po kolejnej czesci twojej parodii biore sie za Eclipse. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Swallow
Dobry wampir
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Czw 17:31, 27 Lis 2008 |
|
przepraszam, że musieliście tak długo czekać. Dzisiejsza część jest trochę krótsza i bardziej poważna xD czasem trzeba. ale żeby zadośćuczynić zrobię wszystko by kolejna, dłuższa było już w weekend!
5.
Cały weekend spędziłam w domu. Ani razu nie wyszłam. Odpoczęłam trochę psychicznie i już w niedzielę wieczór absurdalne zdarzenia z zeszłego tygodnia wydawały się bardzo odległe.
Rozmawiałam też z Charliem o zakupie nowej lodówki. Obecna, prehistoryczna, już nie mroziła. Charlie starał się mi wmówić, że to żaden problem.
-Tato, nawet lodów nie można mrozić. - marudziłam.
-Kochanie, jeśli będzie chciała mrozić lody to wystawisz je za okno. W Forks niemal zawsze jest minusowa temperatura.
-A szynka, masło, mleko...
-Nie marudź. Ta jeszcze trochę wytrzyma.
-... ser, jogurty, piwo.
-Piwo?
-No tak. Co sobie pomyślą, gdy zobaczą, że policjant trzyma piwo za oknem? I to taki ważny policjant!
-Chyba masz rację.
No i we wtorek jedziemy po lodówkę. Moim samochodem..
Poniedziałek był mroźny. Kiedy się obudziłam, o szóstej, było jeszcze trochę ciemno. Umyłam się, spakowałam, ubrałam i zeszłam na dół zjeść śniadanie. Charlie siedział przy stole i przeglądał jakiś katalog. Nasypałam sobie płatek, zalałam mlekiem i usiadłam naprzeciw niego.
-Co to? - zapytałam wskazując łyżką na katalog.
-Lodówki. - odpowiedział lakonicznie.
Siedzieliśmy w ciszy. Kiedy zjadłam śniadanie podeszłam do jego krzesła.
-I co ciekawego widzisz?
-Wiedziałaś, że są lodówki, które są podłączone do internetu i jeśli np. czegoś ci zabraknie, a jest to zaprogramowane w lodówce, automatycznie zamawiają to w internecie.
-Słyszałam. To chyba w Chinach takie robią..
-Albo np. jeśli wchodzisz do kuchni, lodówka to wyczuwa i mówi 'Witaj Charlie. Jak ci minął dzień?', ja odpowiadam, że dobrze,a ona 'To świetnie. Życzę ci miłego dnia'.
-Wiesz to ja już bym wolała psa. - uśmiechnęłam się do niego. Pokiwał głową. Stanęło na wysokiej, srebrnej. Kosztowała chyba 300 dolarów. Zaoferowałam się, że dołożę 75 dolców. Oczywiście, wedle moich przewidywań, Charlie nie zgodził się.
O wpół do ósmej wyszłam z domu. Poczułam przyjemne, rześkie powietrze, które sprawiało radość tylko po paru dniach siedzenia w domu.
Jechałam powoli. Wszystko wydawało się senne. Nawet drzewa wyglądały jakby zaraz miały paść ze zmęczenia. Co jakiś czas otwierałam szerzej oczy, by nie zasnąć.
Na parkingu bło już dużo osób. Większość rozmawiała wesoło, opowiadając co robiło w weekend.
Wysiadłam ociągając się. Po chwili był przy mnie Mike. Zaczął opowiadać mi jak skończyła się impreza.
-I jedna Olivia tak się upiła, że gdy wyszła zaczęła śpiewać hymn. Przewróciła się na schodach i rozbiła głowę. Było tyle krwi, że...
-Tych szczegółów możesz mi oszczędzić. - poprosiłam. Kiwnął głową i kontynuował.
Słuchałam go jednym uchem. Ogólnie to rozglądałam się po parkingu. Przed oczami mignęła mi znajoma sylwetka. Przyjrzałam się uważniej. Jasper. Jasper! Siedział na ławce po drugiej stronie ulicy. Wyglądał normalnie. To znaczy, nie miał już japonek, włosów na żel itp.
Kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął się szeroko i gestem przywołał do siebie. Przeprosiłam na chwilę Mike'a i przebiegłam przez ulicę.
-Hej Jasper. - przywitałam się. Pokiwał głową. Usiadłam obok niego. Ławka była trochę wilgotna, ale uznałam, że dla Jaspera zrobię i takie poświęcenie, że potem będę wyglądała jakbym popuściła w majtki.
-Cześć Bello. Dobrze, że akurat się spotkaliśmy. - mówił cicho. Byłam ciekawa co chce mi powiedzieć.
-A gdzie się podziały hmm.. Twoje atrybuty? No wiesz, japonki, okulary, te sprawy. - mimo największych chęci nie mogłam opanować chichotu.
-Tak się zastanawiałem i uznałem, że chyba lepiej będzie jak zostanę skinheadem.
-Nie, nie, nie. To ja już wolę z Tobą chodzić na zakupy.
Wybuchnęliśmy śmiechem. Ucieszyłam się z tego, że raczej Jasper na razie będzie po prostu Jasperem.
-Chciałem z Tobą porozmawiać. - wyznał.
-Domyśliłam się.
Zamilkł na chwilę po czym zaczął:
-Edward jest nieszczęśliwy. Tęskni za Tobą.
Zaczęłam się głośno i absurdalnie śmiać. Kiedy się uspokoiłam, Jasper dalej miał swoje oczy, poważnie, utkwione we mnie.
-Jasper, posłuchaj... Myślałam nad tym. Chociaż szaleję za Twoim bratem, wiem że związek między nami nie ma sensu. Ja jestem człowiekiem, on wampirem... Sądzę, że Bóg i wszystkie niebiosa by wolały byśmy zakochali się w kimś z naszego gatunku. - zawiesiłam głos, po czym dodałam: -Tylko, że on ma ułatwione zadanie. Niedługo się ożeni. Wszystkie rany się zabliźnią. Jednak ja czuję, że moje będą jeszcze otwarte przez najbliższe kilkaset lat.
Uśmiechnęłam się smutno. Jasper pogładził mnie po ramieniu. To była dziwna sytuacja. Nie pomyślałabym, że o takich rzeczach będę mówić Jasperowi. Prędzej Alice, Rosalie..
Milczeliśmy. Chyba to był najlepszy komentarz. Po paru minutach odezwałam się:
-A co z Tobą i Alice?
Byłam ciekawa jak rozwinęła się sytuacja i co zdarzyło się po tym spotkaniu w centrum handlowym.
-Oj, Bella.. Ja już totalnie do tego nie mam głowy. Zrobiła mi dziką awanturę. Krzyczała, że robię z siebie idiotę. Oczywiście ja też wyrzuciłem z siebie to i owo. Ona chyba zwariowała. Czyta horoskopy..
-A ona wie w ogóle kiedy się urodziła? - zdziwiłam się.
-Ogólnie to nie, ale uznała, że ona będzie najlepszym koziorożcem. Więc wertuje wszystkie gazety, strony internetowe. Rozumiesz? Strony internetowe! Zablokowała wejścia na wszystkie portale społecznościowe w Ameryce!
Rzeczywiście, z Alice było coś nie tak. Trzeba będzie się nad nią zastanowić. Ale akurat wtedy musiałam iść na lekcje.
-Jasper, wybacz, zaczynają mi się lekcje. Dzięki za rozmowę.
-Ja też Ci dziękuję, Bello.
I odeszłam. Kiedy wchodziłam do budynku, nagle koło mnie przeszedł Edward. Jasny gwint! Zupełnie o nim zapomniałam. Pewnie podsłuchiwał.
-Bello..
-Nie, Edward, nie będę druhną na Twoim ślubie.
I poszłam dalej. Zatrzymał się zaskoczony. Postanowiłam, że poproszę aby mnie przeniesiono na biologii do innego stolika. A jak będzie potrzeba to mogę i nawet na podłodze siedzieć... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Snopy
Dobry wampir
Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |
|
Wysłany:
Czw 17:41, 27 Lis 2008 |
|
"-Bello..
-Nie, Edward, nie będę druhną na Twoim ślubie."
Kwik, kwik, kwik. Ómarłam.
Też jestem koziorożcem! Będę czytać horoskopy z Alice ;D
Boski odcinek, czekam już na ten weekendowy :)
p,
Snopy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
black_sheep
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 18:45, 27 Lis 2008 |
|
No rzeczywiście ta część jest poważniejsza Ale i tak mi się podoba. Alice już zupełnie odbija . Ja też jestem koziorożcem ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
s.mapet
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.
|
Wysłany:
Czw 19:52, 27 Lis 2008 |
|
Jasper skinheadem.
Alice czytająca horoskopy.
"-Bello..
-Nie, Edward, nie będę druhną na Twoim ślubie."
Genialne i niesamowite. Ten humor, który aż kipi z twojego ff poprawia mi humor za każdym razem jak go czytam. Dzięki .
Czy kogoś to zdziwi, że ja również jestem koziorożcem :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 19:55, 27 Lis 2008 |
|
Genialna parodia. Uśmiać się można. Jestem ciekawa co będzie dalej. Tylko pozostaje pytanie... Czemu Bella nie chce być druhną? xD xD Umarłam przy tym kawałku. Błędów gdyż żadnych nie zauważyłam nie będę oprawiać a także dlatego iż sama je robię. Więc po co komu utrudniać życie. Pisz dalej podobają mi się twoje teksty!
Czekam na kolejny rozdział! :D |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 19:56, 27 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
black_sheep
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 21:28, 27 Lis 2008 |
|
Lilith napisał: |
Genialna parodia. Uśmiać się można. Jestem ciekawa co będzie dalej. Tylko pozostaje pytanie... Czemu Bella nie chce być druhną? xD xD Umarłam przy tym kawałku. Błędów gdyż żadnych nie zauważyłam nie będę oprawiać a także dlatego iż sama je robię. Więc po co komu utrudniać życie. Pisz dalej podobają mi się twoje teksty!
Czekam na kolejny rozdział! :D |
Czytałaś wcześniejsze części ? Tam jest odpowiedź na Twoje pytanie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 16:27, 28 Lis 2008 |
|
To pytanie to była ironia... xD xD |
|
|
|
|
black_sheep
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 17:26, 28 Lis 2008 |
|
Aha No myślałam inaczej ... Sorry |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 17:27, 28 Lis 2008 |
|
Super!!!!!!!!!!!!
Wielkie dzięki ,że Jasper jest znów soba:D
Teraz czas na Alice, chociaż wydaje mi się ,że z tym będzie więcej problemów:D |
|
|
|
|
Swallow
Dobry wampir
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Pią 17:39, 28 Lis 2008 |
|
każdy ma prawo inaczej zinterpretować wypowiedź : ) ciesze się, że się podoba |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Sob 13:52, 29 Lis 2008 |
|
Kurcze kocham Cię za ten FF ..
Cudne to jest ..xD
z tą druhną hahahaha xd boskie ..;P
Nie mogę doczekać sie kolejnej części ..xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Swallow
Dobry wampir
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Pon 21:10, 01 Gru 2008 |
|
wypociłam nowy odcinek :D nie wiem czy fajny, ale i tak miłego czytania :)
7.
eh nie ma :D napisze sto razy lepszy. przed chwilą zdałam sobie sprawę, że ten jest okropny.
co złego to nie ja!!! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Swallow dnia Pon 21:31, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Ariana
Wilkołak
Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 21:28, 01 Gru 2008 |
|
Jeśli chodzi o akcję, to ostatnia część w porównaniu z poprzdnimi jest okropna. Jak dla mnie nic się praktycznie nie dzieje, takie toto bez ładu i składu.
Po drugie - nie wiem, czy już mam na tym forum opinię osoby czepialskiej, ale w tym króciutkim fragmencie jest tyle błędów, że tego się nie da spokojnie czytać. Już nie mówię tylko o interpunkcji, ale literówek jest masa, nie wspominając już o błędach ortograficznych, które rażą straszliwie. Moja rada, droga Autorko - przejrzyj ten fragment jeszcze raz, może część wyłapiesz. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Swallow
Dobry wampir
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Pon 21:30, 01 Gru 2008 |
|
ja te wszystkie błędy widzę. pisałam to na szybko. i wykasuję na razie 7. część. przepraszam wszystkich!!! co złego to nie ja. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
sheila
Zły wampir
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Hogwart w La-Push, na Upper East Side.
|
Wysłany:
Pon 21:50, 01 Gru 2008 |
|
Oj daaawaj jeszcze !!
Świetne to jest, poszukaj jakiegoś producenta, na tvn skonczyly sie telenowele xdd
Haha ostreee to jest ostreee. Jesteś świetna. Brawa dla Ciebie!! ;DD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Swallow
Dobry wampir
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Sob 16:03, 06 Gru 2008 |
|
dobra, daję Wam. to jest coraz bardziej głupie, ale mam nadzieję, że poczytacie :D
7.
Tata kupił lodówkę.
Można powiedzieć, że razem ją kupiliśmy
-Teraz takie małe lodówki robią? - dumał nad biedną mikrofalówką totalnie skupiony i zafascynowany.
-Ojj tatoo. - jęknęłam tylko.
W końcu ujrzeliśmy wysoką, srebrną.
-Niezła sztuka. - gwizdnął Charlie. Schowałam twarz w dłoniach, ale z tym musiałam się zgodzić.
I przywieźliśmy lodówkę do domu. Charlie od razu się z nią zaprzyjaźnił. Żałował, że nie kupiliśmy tych co są podłączone do internetu i co nie wydają dźwięków. Postanowiłam wtedy że poszukam dla niego jakiegoś psa...
W szkole było tak samo jak zwykle. Edward nadal siedział ze mną niemal na każdej lekcji. Znosiłam to dzielnie. Nie raz miałam ochotę go dotknąć, uścisnąć dłoń...
Uścisnąć dłoń?! Miałam ochotę całować go jak oszalała.
Ale zamiast tego udawałam zimną i niedostępną. Przynajmniej tak to miało wyglądać. I chyba wyglądało.
-Bella? - zagadał do mnie na angielskim. Odwróciłam się do niego, jakby wyciągnięta z naprawdę interesującego tekstu na temat najbardziej przełomowych dzieł XVIII wieku.
-Słucham Ciebie? - zapytałam, kładąc nonszalancko ręce na ławce. Westchnęłam również, co wyglądało jakby mnie to czekanie na jego słowa nudziło.
Ale on nic nie mówił. W końcu , mimo moich starań, spojrzałam na niego wyczekująco. On tylko odchrząknął (po co?), wstał i poszedł na środek sali.Nauczyciel był ogromnie zdumiony. Do końca lekcji pozostały ledwie dwie minuty, a tu Edward wychodzi na srodek. Wpatrzyłam się w niego tępo.
-Chcę ogłosić wszem i wobec, że dnia dzisiejszego obiecuję sobie i Wam, że Bella znów będzie mogła mi zaufać. - powiedział tylko, podszedł do naszej ławki, wziął plecak i wyszedł. Musiałam wyglądać dość żałośnie, siedząc z otwartą buzią z której , bałam się, być może wyciekała mi ślina.
W końcu zadzwonił dzwonek. Flegmatycznie zaczęłam się pakować. Podszedł, oczywiście, Mike.
-O co chodzi Cullenowi? - zapytał. Zachichotałam dość histerycznie. Spojrzał na mnie pytająco.
-Nie wiem. Jest dość dziwny, ostatnio widziałam jak całuje się z kotem na ławce.
Mike utkwił we mnie wzrok, całkowicie zdumiony.
-Hehehe, kto by się spodziewał. - znów zarechotałam.
-Bello, dobrze się czujesz? - zapytał mój przyjaciel zatroskany.
-Chyba nie.
I znów chichot.
Środy zawsze mnie nudziły...
Piątek przyszedł szybko. Czułam się niezbyt dobrze, miałam wrażenie że wariuję.
Szczególnie wtedy, kiedy wracałam do domu, a Charlie już siedział zagadany z lodówką.
Tak, tak. Zagadany z lodówką. L O D Ó W K Ą.
-Wiesz, moja droga, praca policjanta nie jest taka prosta jak Ci się wydaje. Widzę Twoje zaskoczenie, ale taka jest prawda. Całe Forks oczekuje ode mnie cudów. Ale ja jestem tylko człowiekiem. Charlie Swan - tak mam na imię. Biedny Charlie, oj biedny..
-Czesć tato. - przywitałam się niepewnie.
-Oo, Bells, skarbie chodź do mnie. Właśnie rozmawiam z Abrą...
-Abrą?
-No, z ta piękną panią co stoi obok mnie. - wskazał na lodówkę.
-Tato, wszystko w porządku? - zapytałam.
-Oczywiście. Czemu pytasz?
-Bo rozmawiasz z lodówką?
Charlie bardzo się zdenerwował.
-Isabello Swan! Nie mogę uwierzyć, że tak mówisz o Abrze! Nie widzisz, że jest jej przykro?! Bardzo się na Tobie zawiodłem! Idź do pokoju i nie wychodź dopóki nie zastanowisz się nad własnym postępowaniem!!!
Teraz się darł. Trochę się go przestraszyłam. Myślałam, że jest pijany, ale w ręce trzymał tylko herbatę.
Czym prędzej pobiegłam do pokoju.
Czy ten świat wariuje?!
Siadłam do komputera. Odpalał się trochę czasu, ale w końcu mogłam wejść na Internet.
Weszłam na MySpace i wpisałam w wyszukiwarkę.
JASPER CULLEN.
Wyskoczyło mi jedno okienko. I ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, na zdjęciu była postać Jaspera.
Weszłam na stronę. Była fioletowa, było na niej pełno zdjęć.
Zaczęłam po kolei czytać.
'Boję się, boję się, boję się, boję się, boję się'. - pisąło w miejscu na opis. Ogólnie strona była dość dziwna. Wyłączyłam komputer, poniewaz nie chciało mi się dalej czytać.
Co mam robić?
Wyszłam z pokoju po cichu. Charlie siedział w kuchni. Słyszałam tylko:
-Abro, nie płacz. Przepraszam za Bellę. Czasem nie myśli co mówi, na pewno nie chciała Cie urazić.
Założyłam szybko buty i wybiegłam z domu. Bałam się, że resztka mojego mózgu wyparuje.
Pojechałam samochodem do centrum. Weszłam do McDonalda. Miałam wielką ochotę na szejka. Kiedy kupiłam, wyszłam i oparłam się o samochód.
-Belllllalalalala?! - ktoś krzyknął. Odwróciłam się i zobaczyłam Julię Stewart. Tak, tę wampirzycę. Chodziła kiwając się na boki. Sama. Gdyby nie to, że wampiry raczej nie piją, pomyślałabym że jest pijana.
-Bellaaaa? - zapytała jakby nie do końca mogła mnie poznać. Kiwnęłam głową, lekko oszołomiona.
-Co tutaj robisz? - zapytałam. Julia wybuchnęła śmiechem.
-A tak sobie przechodzę... miasto zwiedzam. Hahahaha.
-Może lepiej powinnaś zadzwonić do Edwarda.
Jednak nic nie odpowiedziała. W pewnym momencie jakby się zamysliła.
-Wiesz co. Hahahaha.. ja się zawsze zastanawiałam jak on może z Tobą być... hahaha.. bo jak ty masz okres to krew ci leci. hahahah.. i bardzo dobrze ją czuć. - i się śmiała się dalej. Lekko byłam zawstydzona.
-Yyyy... Julia. Co jest?
-Upiłam się tylko troszkę. Troszeczkę. Odrobinkę. Hahaha. - myslałam że się wywróci ale ona tylko chciała sobie zawiązać but.
-Myślałam, że wampiry niczego nie piją. - wyznałam zaskoczona. Ona znowu się śmiała.
-Bo ja wąchałam. W Ą C H A Ł A M! Tylko zapach kotów podczas chcicy tak na nas działa.
-Kotów podczas chcicy? - byłam tak oszołomiona, że nie mogłam racjonalnie myśleć.
-Tak. Powinnaś powąchać. Hahahaha!
I poszła dalej przed siebie, ledwo utrzymując równowagę.
To czego się dowiedziałam jeszcze bardziej mieszało mi w mózgu. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Swallow dnia Sob 16:04, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Sob 20:27, 06 Gru 2008 |
|
Ok, dzisiaj jak będę robić kolację, będę się zwracać do kuchenki, - Moje ty stalowa Amiczko :P
Heh, a tak na serio to czekam na moment kulminacyjny tegoż ff :D
A z tymi kotami...
haha....
nie powiem :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 21:30, 06 Gru 2008 |
|
Swallow napisał: |
Tata kupił lodówkę.
Można powiedzieć, że razem ją kupiliśmy
-Teraz takie małe lodówki robią? - dumał nad biedną mikrofalówką totalnie skupiony i zafascynowany.. |
Padłam, umarłam, odżyłam i zaczęłam się śmiać jak wariatka. Genialnie kobieto piszesz! Masz rację robi się coraz głupsze dzięki czemu coraz fajniejsze! Pisz dalej! Proszę! Proszę! Proszę! |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|