|
Autor |
Wiadomość |
Alice_
Wilkołak
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 176 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 0:27, 15 Lut 2009 |
|
Dobrze myślisz zabijemy cię ! :P ja chcę part 2 i mam nadzieję na mizianie :D:D
Ale tak na serio, dopiero dzisiaj mogłam przeczytać twój tekst w całośći i naprawdę mi sie podoba :) wprowadziłaś inne wątki niż tylko wielka miłośc E&B, chciaż nie zaprzeczam, ze takie też lubie czytać, ale twoje opowiadanie napewno jest od takich ciekawsze, z niecierpliwością czekam na nastepne rozdziały :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Pruuu
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Olkusz
|
Wysłany:
Nie 0:27, 15 Lut 2009 |
|
Niegrzezczna Bella:) trochę ten motyw się powtarza za często, ale nie będę narzekała:)
Ave VENA!!!
pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Nie 1:40, 15 Lut 2009 |
|
Kontrola i rozsądek... SŁYSZYSZ????
KONTROLA I ROZSĄDEK ! ! !
No, żesz-w-mordę!!! Właśnie próbuje się opanować, by nie rozwalić laptopa ze złości! ! !
nie wiem jak można zakończyć w TAKIM momencie...
Ale już wiem, czego się spodziewać w kontynuacji
Big VENA |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vampir
Wilkołak
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 10:41, 15 Lut 2009 |
|
Świetne, a ta mantra Edzia
kontrola i rozsądek, ale w końcu z rozsądku zostały tylko wspomnienia
Tak, jak Anna Scott nie rozumiem, jak mogłaś skończyć w tak ważnym momencie
dobra spokój, przecież niedługo dodasz kolejną część, prawda? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Nie 11:51, 15 Lut 2009 |
|
Ciąg dalszy pojawi się, kiedy tylko uda mi się uporać z projektem do szkoły i nauką do wieeeeeeeelu ogromnych klasówek. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Nie 12:33, 15 Lut 2009 |
|
czekaj no, zabijemy Cię, bo przerwałaś w takim momencie, czy zabijemy Cię, bo part 2 nie będzie taki, jak wszystkie myślimy, że będzie?
bo to jest różnica ^^
szybko i łatwo się czyta, wciąga jak cholera.
dużo WENY |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
frill
Człowiek
Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 98 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: miasto spotkań
|
Wysłany:
Nie 12:40, 15 Lut 2009 |
|
obowiązki wzywają - rozumiemy! :) bardzo mi się ff podoba, aczkolwiem nie wiem, dlaczego Ed nie może powiedzieć Belli, że pilnuje 'wampirzycy-wariatki' :) mam nadzieję, że to się wyjaśni:D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LoveWithCullens
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Nie 13:15, 15 Lut 2009 |
|
Jak nie dodasz kolejnego rodziału w jak najbliszym czasie to mam nadzieje że chociaż odwiedzisz mnie w szpitalu bo przez ciebie dostać moge zawału ! Nie męcz nas tak ! Prosze o kolejny rozdział :D Czy to tak wiele ? Super piszesz ! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Nie 20:24, 15 Lut 2009 |
|
madam butterfly napisał: |
czekaj no, zabijemy Cię, bo przerwałaś w takim momencie, czy zabijemy Cię, bo part 2 nie będzie taki, jak wszystkie myślimy, że będzie?
bo to jest różnica ^^ |
Bardziej to drugie, choć mam nadzieję, że Was nie zawiodę, coś czuję, że zawisnę niedługo xD
___________________________________________________________
I wtedy poczułem jej wilgotny, ciepły język w swoim uchu. No to pięknie! KONTROLA! Z rozsądku już nic nie zostało.
Rozdział 4 - Powrót (cz. 2)
Wiedziałam, że to, co chcę zrobić jest nieodpowiedzialne. Bałam się potwornie. Nogi mi się trzęsły, a ręce pociły. Chciałam wziąć szybki prysznic, ale gorąca woda doskonale koiła moje nerwy. Czułam jak ciecz pod sporym ciśnieniem uderza o moje spięte mięśnie i sukcesywnie je rozluźnia. Intensywny zapach truskawkowego szamponu pozwolił mi na chwilę odpłynąć do świata, w którym była tylko pustka, niczym niezmącona cisza.
Wyszłam spod prysznica z żalem, jednak nie mogłam pozwolić by Edward długo na mnie czekał. Tak bardzo się za nim stęskniłam, że nawet nie potrafiłam się na niego złościć o tę długą nieobecność.
Przetarłam delikatnie lustro ręcznikiem i spojrzałam na swoje zniekształcone odbicie. Byłam zgrabną, młodą dziewczyną. Nie grzeszyłam urodą, ale figurę miałam niczego sobie. Bóg poskąpił mi kobiecych kształtów, ale wynagrodził to długimi smukłymi nogami i płaskim brzuchem. Nie wiedziałam zbyt wiele o preferencjach Edwarda. Nigdy nie zagłębialiśmy się w ten temat. Chociaż mając przy sobie prawdziwą, olśniewającą kobietę, jaką była Rosalie postanowił wybrać mnie.. no cóż, o czymś to musiało świadczyć. Jeszcze nie wiedziałam, jak, ale postanowiłam, że muszę go o to spytać przy najbliższej okazji.
Spojrzałam sceptycznie na to coś, co Alice uważała za odpowiedni strój dla mnie. Czarny komplet koronkowej bielizny leżał spokojnie na pralce czekając aż go założę. Składał się z prześwitującej bluzeczki, zebranej pod biustem cienką atłasową wstążką, stringów (właściwie to było parę sznureczków, a nie majtki), koronkowego, cienkiego pasa do pończoch i oczywiście ażurowych czarnych pończoch. Zostawiła mi to, gdy tu była, z kartką, na której napisała równym, cienkim pismem wcześniejsze życzenia urodzinowe. Byłam zdesperowana, więc stwierdziłam, że muszę to założyć.
Nie wiedziałam, czemu mi tak bardzo na tym zależało, ale po prostu chciałam zrobić to z Edwardem właśnie dziś. Może bałam się, że wyjedzie i już nigdy go nie zobaczę? To absurdalne. Jednak, wtedy, na polanie pokazał mi, że podjął decyzję i jest w stanie spróbować. Ufałam mu. Bardzo tego chciałam, ale miałam lekkie wątpliwości. To chyba normalne? W gruncie rzeczy byłam prawie zwykłą nastolatką, która za chwilę miała przeżyć swój pierwszy raz z wampirem o wybitnych skłonnościach masochistycznych. Tak.. nerwy są jak najbardziej na miejscu.
Spięłam wysoko włosy, nabalsamowałam moje ciało kremem o zapachu leśnych owoców i ubrałam się. Byłam gotowa. Przynajmniej zewnętrznie.
Musiałam usiąść na chwilę na zimnej posadzce w łazience i uporządkować swoje myśli. Opanuj się Bello, dasz radę. Przecież tak tego pragniesz. Musiałam sama siebie uspokajać. Trudno, raz się żyje.. No, w pewnym sensie.
Wyszłam z łazienki i powoli udałam się w stronę swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i oparłam się o framugę. Zobaczenie miny Edwarda było warte założenia tych nieprzyzwoitych i upokarzających siateczek. Po chwili się opamiętał, ale ja nie miałam zamiaru odpuścić. Powoli zaczęłam się do niego zbliżać, ostrożnie stawiając każdy krok. Starałam się zachować dumną postawę. Pośladki spięte, łopatki ściągnięte i głowa do góry. Usiadłam na łóżku, które złowrogo zaskrzypiało pod moim naciskiem. Kurczowo złapałam się pościeli.
- O czym myślisz? – zapytałam. Nie sądziłam, że odpowie szczerze, ale naprawdę chciałam wiedzieć.
- O tym, że powinnaś podziękować Alice za ten cudny komplecik oraz o tym, że starasz się uwieść wampira, co jest paradoksalnie dosyć zabawne.
Nie widziałam w jego słowach nic zabawnego, chociaż zastanawiałam się, od kiedy wiedział o tym, że Alice ma zamiar dać mi ten ‘strój’ i, dlaczego jej nie powstrzymał. Może sam go wybrał?
W środku aż się gotowałam, ale o dziwno ręce nie trzęsły mi się prawie wcale.
Przysunęłam się bliżej i dotknęłam jego ręki. Leciutko drgnął, ale twarz dalej miał bez wyrazu, więc spróbowałam inaczej. Przybliżyłam się jeszcze bardziej i delikatnie musnęłam wargami jego ucho, a następnie czule je pocałowałam - zadziałało.
Nawet nie zauważyłam, kiedy Edward zmienił pozycję. Przewrócił mnie na plecy i wpił się w moje wargi z ogromnym zaangażowaniem graniczącym z brutalnością. Czułam, że powinno mnie to przestraszyć, ale byłam tak podekscytowana, że w mojej głowie nie było miejsca na strach. Jego usta zaczęły zsuwać się coraz niżej. Zębami rozwiązał kokardkę na koszulce, przez, co lekko się rozchyliła ukazując rowek między moimi piersiami. Właściwie niewiele to zmieniło, bo haleczka była całkowicie przezroczysta, a nic pod nią nie miałam.
Edward pochwycił moją prawą pierś w swoją zimną dłoń i zaczął ją pieścić. Byłam przerażona. Tyle czasu na to czekałam. Nagle uderzyła mnie fala wątpliwości. Czy oby na pewno dobrze robimy? W moim ukochanym zaczęły odzywać się jakieś zwierzęce instynkty, a ja poczułam nagle, że nie mam żadnego doświadczenia i właściwie to nie mam pojęcia, co mam robić.
Podwinął moją koszulkę do góry, przesuwając zimnymi dłońmi od moich bioder, przez talię, do piersi. Składał delikatne pocałunki na każdym odkrytym milimetrze mojego ciała. Nagle polizał mnie po sutku. Drgnęłam delikatnie ze strachu przed nieznanym. Boże, czy ja dobrze robię? Dlaczego akurat teraz uderzyły mnie takie wątpliwości?
Jego język zaczął się przemieszczać po moim brzuchu aż dotarł do granicy majtek. Delikatnie zaczął je zsuwać zębami. Złapałam go za głowę i pociągnęłam ją w stronę swojej twarzy. Nie, jeszcze nie byłam gotowa.
- Powoli – szepnęłam. Nie wiedziałam jak mam mu przekazać uczucia, które mną targały. Denerwowałam się, że opatrznie wszystko zrozumie i pomyśli, że boję się, że mnie skrzywdzi. Naprawdę mu ufałam.
Pozwolił mi przyglądać się sobie przez chwilę. Jego oczy znów powoli zaczynały przechodzić z głębokiej czerni do delikatnego złota. Dotknęłam jego twarzy opuszkami palców, a później przyciągnęłam go do siebie. Chciałam żeby kontynuował.
Powtórzył swoją wcześniejszą operację i znów jego twarz znalazła się przy moim miejscu intymnym. Położył na nim dłoń. Nikt nigdy wcześniej tak mnie nie dotykał. Nagle nabrałam obrzydzenia do samej siebie. Na, co ja się do cholery zgodziłam? Mało tego.. sama o to prosiłam!
Powoli zaczął mnie masować. Zataczał kółka swoimi zimnymi palcami, raz wolniej, raz trochę szybciej, przyciskając od czasu do czasu. Ściągnął mi majtki i zaczął znów to robić. W pewnym momencie doświadczyłam dziwnego mrowienia w okolicy podbrzusza. Moje nogi zaczęły się napinać. Chciałam żeby przestał, aż nagle do mojego mózgu dotarła niesamowita fala rozkoszy. Z ust wymknęło mi się ciche stęknięcie. Poczułam w sobie jego lodowate palce, a dalej była już tylko ciemność i przyjemność.
Kiedy przestał uniosłam powoli powieki. Zaczął muskać delikatnie wargami moją szyję. Do czego ja dopuściłam?! Nienawidziłam siebie w tym momencie. Jeszcze nigdy nie czułam do siebie takiego obrzydzenia. Sprawił mi niewiarygodną przyjemność, ale wiedziałam, że teraz powinnam mu się odwdzięczyć. Nie miałam pojęcia jak się za to zabrać, brakowało mi doświadczenia. Poczułam, że znów się rumienię. Musiałam to zrobić. Kocham go i nic tego nie zmieni. Nagle moim celem było uszczęśliwienie jego.
Zmieniłam pozycję, tak by znaleźć się nad nim. Koszulę miał już rozpiętą od dłuższego czasu. Delikatnie badałam swoimi palcami fakturę jego skóry na klatce piersiowej. Chyba nigdy mnie nie znudzi ten widok. Miałam pod sobą prawdziwego boga. Każdy centymetr jego ciała był idealny, jakby był posągiem wyrzeźbionym przez matkę naturę, jako wzór dla wszystkiego, co miała zbudować. Pochyliłam się i zaczęłam muskać jego ciało ustami. Schodziłam coraz niżej i niżej, aż to granicy spodni. Miałam ochotę zwymiotować, ale musiałam wziąć się w garść i zrobić to, co do mnie należało. Zabrałam się za rozpinanie jego paska.
- Nie musisz tego robić – powiedział spokojnie.
- Ale chcę – skłamałam.
- Wcale nie. Bello, masz wszystko wypisane na twarzy. Nie musimy nic dzisiaj robić. Widzę jak się męczysz, a to miała być dla ciebie wyłącznie czysta przyjemność. Robię to dla ciebie, a nie dla siebie, słyszysz? – musiałam mu przyznać rację. Nie byłam gotowa.
Zeszłam z niego i położyłam głowę przy jego sercu. Było mi strasznie głupio. Tak nalegałam, a teraz się wycofałam. Pocałował mnie w czoło i mocno przytulił. Teraz potrzebowałam właśnie takich delikatnych, niewinnych gestów.
*****
Spędziliśmy razem cały dzień i wieczór. Rozstaliśmy się tylko na godzinę, kiedy przyjechał Charlie. Musiałam pokazać się na dole.
Nie rozmawialiśmy na temat tego, co między nami zaszło. Spaliłabym się ze wstydu, a on chyba o tym wiedział, nawet nie próbował sprowadzić rozmowy na te tereny.
Uśpił mnie jak zwykle swoją kołysanką, a gdy się rano obudziłam zobaczyłam na fotelu paczuszkę i kartkę, na której było napisane:
Wszystkiego najlepszego z okazji wczorajszych urodzin. Nie składałem Ci wczoraj życzeń, bo wiem, że tego nie lubisz. Ten prezent to nic wielkiego, więc mam nadzieje, że się nie obrazisz, a wręcz ucieszysz.
Mam nadzieję, że wrócę zanim się obudzisz. Jeżeli nie – kładź się i czekaj.
Całuję – Edward.
Rozwinęłam papier, a w środku znalazłam egzemplarz Wichrowych wzgórz. Wyglądał na stary, ale ani trochę zniszczony. Obity był w czerwoną skórę, a litery na okładce miały złoty kolor. No, cóż.. to bardzo miły i trafiony prezent.
Oczywiście napisał, ze wróci, ale miałam okropnie złe przeczucia, że znów mnie zostawi bez wieści.
__________________________________________________
Już mnie zabijecie czy jeszcze nie? ^^
Rudaa |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rudaa dnia Pon 18:33, 16 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Pon 20:59, 16 Lut 2009 |
|
nie, jeszcze nie
to dobrze, że nie zrobili tego od razu, po takim rozdziale ma się ochotę i powód, by czytać dalej ^^
genialnie, moja droga.
Jeśli ktokolwiek będzie miał ochotę Cię zabić, obronię Cię własną piersią xd
A teraz, jeśli pozwolisz, muszę przezwyciężyć moją niemoc twórczą i rozpocząć pracę nad trzecią częścią historii mojej Belli |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Pon 21:06, 16 Lut 2009 |
|
Uff.. Może będę żyć ^^
Dziękuję za ofertę, choć mam nadzieję, że nie będę musiała z niej korzystać
I życzę powodzenia z własnym tekstem ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Pon 21:12, 16 Lut 2009 |
|
To nie oferta, tylko obietnica xd
Migam się od tego, bo wiem, że nic sensownego z tego nie wyjdzie.
Ale najwyżej, zginę przed Tobą ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Pon 21:16, 16 Lut 2009 |
|
Zdecydowanie się podoba ) Masz talent dziewczyno )
Dobrze, że trafiłam tutaj teraz i nie musiałam czekać na part 2, bo chyba bym wyszła z siebie xD
Czekam na więcej
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dahrti
Zły wampir
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 328 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 21:21, 16 Lut 2009 |
|
Masz u mnie dużego plusa. Wiesz za co? Bo wreszcie ta para ma jakiekolwiek problemy ze zblizeniem. Tak mnie to zawsze wkurza:
1.on, stuletni prawiczek, ktory przed Bella chyba sie nawet nie calowal, w dodatku wampir, zestrachany do granic mozliwosci etc.
2.Ona - zero doswiadczenia, chorobliwa niesmialosc, totalna niewiara w siebie i w swoja urode
3.razem, przed slubem, praktycznie zero "praktyki" - bo calowanie sie i glaskanie po plecach to jednak daleka droga dzieli od seksu...
a potem nagle:
4. noc poslubna i wszystko od razu do siebie pasuje, ich ciala zostaly dla siebie stworzona, wiedza dokladnie co i jak robic, normalnie...
czy tylko mnie wydaje sie to troche nierealne i zbyt proste? bo te kilka siniakow, jakie Belli zaoferowala Meyer to male piwo, szczerze mowiac. A autorzy praktycznie wszystkich ff rowniez robia z pary niedoswiadczonych smarkaczy (sorry, Edzio) jakis bogow seksu... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Pon 21:39, 16 Lut 2009 |
|
Dahrti - Właśnie dokładnie to, co napisałaś kierowało mną przy tworzeniu tego rozdziału. Cieszę się, że to napisałaś i w pełni zrozumiałaś moje intencje :)
madam butterfly - Jak widać mnie jeszcze nie zjedli, więc może Ciebie też oszczędzą :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Pon 21:41, 16 Lut 2009 |
|
wiesz, nie mówiłam o Tobie, tylko o ich reakcji na mój nowy rozdział xd
o Ciebie byłam spokojna. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Pon 22:28, 16 Lut 2009 |
|
Wiem, wiem, zrozumiałam xD
Może źle się wyraziłam..
.. Mam nadzieję, że Twój rozdział się wszystkim spodoba :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
madam butterfly
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piernikowej chatki
|
Wysłany:
Wto 6:29, 17 Lut 2009 |
|
mam nadzieję, że nie, bo to oznacza, że gust się wam pogorszył :D
wyłapałam wszystko, co było źle, a przynajmniej tak mi się wydaje. Więc proszę mnie nie bić, poprawię się na przyszłość |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madam butterfly dnia Wto 6:41, 17 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
vampir
Wilkołak
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Wto 14:48, 17 Lut 2009 |
|
Z powodu szlabanu miałam wpaść tu tylko na chwilkę i przeczytać, jesli coś będzie, ale musze skomentować.
Świetnie to opisywałaś. Te targające Bellą emocje, najpierw chce potem się boi.
Czekam na kolejną część |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
JoanSpinus
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Bournemouth
|
Wysłany:
Wto 19:42, 17 Lut 2009 |
|
....W 95% zgadzam się z Dahrti, w końcu ktoś podjął się urealnienia związku "chemiczno-fizycznego" zachodzącego między Edwardem a Bellą ( BRAWO! Rudaa..... ALE (!) - (mam nadzieję, że mogę mieć jakieś ale, bo po ostatniej "aferze" na fafuniu Anny Scott....niczego nie jestem pewna...),
niestety, tu cytat:
Cytat: |
Nagle nabrałam obrzydzenia do samej siebie. Na, co ja się do cholery zgodziłam? Mało tego.. sama o to prosiłam! |
chodzi mi konkretnie o odzwierciedlenie w danym momencie stanu ducha i umysłu, stricte o uczucia targające Bellą w tej, danej chwili.
Otóż czytając powyższy tekst, nagle pomyślałam, że byłby on adekwatny w sytuacji:
Akt I:
Bogata, zblazowana, zadbana 40, której mąż pracuje całymi dniami i niestety nie ma dla niej czasu, z syndromem niedopchnięcia.
U jej drzwi stoi Adonis o bławatnych oczach, trzydniowym zaroście, pływackim torsie, rozwianych włosach.
Bogata lala otwiera: - W czym mogę pomóc?
Adonis: - Ja do kablówki, mam zlecenie, że coś szwankuje...(tu następuje uśmiech numer 4 dla bogatych klientek)
Bogata lala w jednej nanosekundzie, już wie w jakiej formie da "napiwek"...
...i dalej akcja jak w filmach kat b czy c , bla, bla, bla, a kiedy Bogata lala stoi już przyparta do ściany, obśliniona, wymięta i "wybarłożona" na maxa przez MachoAdonisa od "kablówki"...... Oooo tu, tu, tu właśnie czas na ów cytat.
Toteż, te moje 5%, dotyczy uwypuklenia, a jednocześnie wysubtelnienia pewnych odczuć kobiety, dziewczyny, będącej pierwszy raz, w naprawdę intymnej sytuacji z facetem, którego się kocha i pragnie do granic szaleństwa, jednocześnie czując, że on odwzajemnia te uczucia z taką samą lub podobną siłą.
Myślę, że w takiej sytuacji nie czułabym obrzydzenia do siebie, a co najwyżej zawstydzenie, zażenowanie, zmieszanie, skrępowanie, no może nawet pruderyjność....., ale na pewno nie obrzydzenie.
Rudaa, jeśli paplam trzy po trzy, zgań i wytłumacz (kolejność dowolna).
I pamiętajcie, to moja SUBIEKTYWNA ocena i nawet jeśli mnie zbesztacie, to i tak będę tego fafunia czytać (tylko w "cichości" ), ponieważ zaciekawił mnie (tylko raz, ciche warknięcie wydobyło się ze mnie czytając o "biednej, rozkochanej" Tanii... ) .
I to tyle w tej kwestii. Czekam jak wszystkie, wiesz na co... :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|