|
Autor |
Wiadomość |
offca
Zły wampir
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo
|
Wysłany:
Pon 14:19, 13 Kwi 2009 |
|
korekta tytułu i stanu - definitywnie [Z]
pozdrawiam wszystkich serdecznie :* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Pernix
Moderator
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 208 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera
|
Wysłany:
Pon 15:48, 13 Kwi 2009 |
|
Offco, muszę się wypowiedzieć, choć jeszcze nie przeczytałam wszystkiego. Zaczytywałam się w dalszym ciagu MS, teraz zajrzałam do tego tematu. Z racji, że nie będzie kontynuacji, a z Twych postów wynika, jakbyś miała ochotę definitywnie opuścić to forum, chciałam wyrazić swój podziw dla Twojego talentu. Wszystko co napisałaś czytało mi się lepiej niż u Meyer ( nie jestem w takim osądzie wyjatkiem). Kreujesz ciekawe opisy przeżyć, czytanie Twoich opowiadań to sama przyjemność.
Mam nadzieję, że mimo zmeczenia tematu nie znikniesz zupełnie z tego forum, a może dasz namiary na siebie lub własną twórczość? Jeśli kiedykolwiek bedzieś gdzieś w sieci umieszczała swoje opowiadania, daj znać, z chęcią dołączę do grona czytelników.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
aragog
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 21:31, 14 Kwi 2009 |
|
Droga, najukochańsza offco!
Mam ogromną nadzieję, że zjawisz się jeszcze nie raz na forum, aby przejrzeć komentarze dodane pod Twoimi Fickami. Chciałabym mieć pewność, że przeczytasz to, co mam Ci do zakomunikowania. A jest to rzecz niebagatelna.
Mam nadzieję, że ten chaotyczny i mało konstruktywny komentarz nie przerazi Cię swoją patetycznością i ambiwalencją w chęci pochwały i jednocześnie upomnieniu, że nie wszystko jest tak, jakby Meyer napisała. Albo może inaczej. Lepiej moje uczucia oddaje słowo asteizm. Więc będzie to również, chociaż w części, asteiczny komentarz z rodzaju słowotokowych.
Widzisz, wczoraj przeczytałam dzieła, którymi podzieliłaś się z szerszą publicznością – z ludźmi tworzącymi to forum. Chciałam zatrzymać swoje myśli tylko dla siebie, ale, jak widać, wcale mi w tym nie pomogłaś! Zupełnie jak Bella Edwarda, zmuszasz mnie do czegoś całkowicie odmiennego, niż zamierzałam na samym początku. Wiedz, że siłą perswazji emanującą z Twoich tekstów, doprowadziłaś mnie do rejestracji na forum oraz próby skomentowania i opisania tego, co odczuwam dzień po zapoznaniu się z treścią tych fragmentów, które wyjęłaś z życia Edwarda i opisałaś. Minęły 24 godziny, a ja czuję, że jakiś magnes przyciąga mnie do komputera i nakazuje mi powiedzieć, jak odbieram Twoją twórczość. To jest niesamowite i zaskakujące. Zdumiona, próbuję ubrać swoje odczucia w słowa, których mi brakuje, które chowają się przede mną, jakby nie chciały mieć ze mną nic wspólnego.
Niesamowite jest to, co potrafisz zrobić z odbiorcą – czytając niektóre komentarze upewniłam się, że nie tylko ja zostałam oczarowana realnością i prawdziwością tekstu. Twój styl a la Meyer (jak go chyba określiłaś) rzeczywiście jest a la Meyer, a nie Meyer – co wcale nie znaczy, że nie wciąga. Bo to nieprawda. Wciąga, wciąga tak, jakby spadało się do głębokiej studni i z każdą chwilą zagłębiało się coraz bardziej i bardziej w jej świat. Na początku lekkie rozczarowanie, później przerodzone w fascynację pięknem faktury, którą można! bo przecież można, poczuć i się nią rozkoszować.
Twojego Edwarda kupiłam w trzech czwartych. Tylko? Nie, to aż trzy czwarte. Jak na moją ocenę, ff wypada świetnie. Ta brakująca jedna czwarta nie zmienia faktu, że jeślibym nie wiedziała, że pisze to fanka, a nie Meyer, pewnie bym się nie zorientowała. Być może coś by mi parę razy zgrzytnęło, ale nic bym nie podejrzewała – co najwyżej zrzuciłabym winę na tłumacza z wersji anglojęzycznej na polską. Ale zdawałam sobie doskonale z tego sprawę i sceptycznie podeszłam do tekstu, nastawiona w głównej mierze na wyłapywanie nieścisłości i błędów niepasujących do stylu autorki sagi. Zaznaczam, że czytałam tylko tłumaczenie Midnight Sun, i do niego będę się odnosić. Oryginał mam zamiar sobie przeczytać i przetłumaczyć, jak tylko znajdę trochę więcej czasu i chęci – dobre liceum to już nie to samo co gimnazjum, chociaż trochę pouczyć się trzeba, aby jako tako wylądować na koniec z ocenami.
Ad rem, zacznę najpierw od MS. Uwagi odnoszą się do podobieństwa stylu i, niewiele, do błędów czysto związanych z poprawnością tekstu pod względem gramatycznym. Chociaż, szczerze powiedziawszy, niewiele ich robisz – jestem pod wrażeniem i gratuluję takiej łatwości w pisaniu. Będę szczera – wręcz zazdroszczę Ci jej!
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to partie dialogowe. Tok myślenia Edwarda nawet był podobny, chociaż nie odpowiadały mi te jego skręcające się wnętrzności. Nie wiem, czy Meyer użyłaby takiego określenia? Raczej skłoniłaby się do nazwania emocji wypełniającymi wampirze wnętrze bohatera. Nie, tym mnie nie przekonałaś ani na początku, ani później, w dalszych partiach materiału. Jeśli chodzi o dialogi – za mało, albo z goła wcale nie przerywane myślami Edwarda. Nie potrafiłam zaakceptować stanu rzeczy. Z czasem się poprawiłaś, ale aż jęknęłam po przeczytaniu kolejnego fragmentu, w którym, owszem, dodałaś sporo tekstu narracyjnego, ale – o zgrozo! dopiero wprowadzanego po wypowiedziach! Kolejny niefart, nie pokazałaś jego emocji, którymi się kierował udzielając odpowiedzi, we właściwym miejscu! Owszem, jego myśli były takie, jak na Meyer przystało. No, prawie takie, ale nawet już o to nie chodzi. Jeszcze później znów się poprawiłaś, zależnie od fragmentu raz było lepiej, a raz gorzej. Nie wiem, chyba to zależało od Twojego kapryśnego wena
Następna rzecz, która mi zgrzytnęła – na pewno w jednym fragmencie (jeśli nie w większej ilości) nie siliłaś się na określenie emocji, jakie czuł Edward – owszem, był opis, że coś tam, ale nie próbowałaś tego określić jednym słowem. A przecież Meyerowski bohater analizował swoje zachowanie, odczucia i je nazywał. Tego mi u Ciebie brakło, byłam niepocieszona i troszkę zawiedziona, że osoba z takim talentem jak Ty, przeoczyła taki drobny, ale ważny dla mnie fakt odnośnie stylu.
Wyłapałam również zdania zagmatwane, w tej chwili nie potrafię znaleźć przykładu. Aby zrozumieć ich sens, musiałam przeczytać je jeszcze raz. W nich było również najwięcej powtórzeń typu „się”, „sobie” itd. Podeszłam do tego z wyrozumiałością, bo zdaję sobie sprawę, że czasem wręcz niemożliwością jest zmienienie jednej tylko wypowiedzi w ten sposób, aby wpasowała się w resztę i nie trzeba było zaczynać wszystkiego pisać od nowa.
Natomiast boleśnie odczuwałam brak przecinków, chociaż nie brakowało ich w zatrważającej ilości, co mnie podniosło na duchu. Gdzieś tam nie postawiłaś kropki, ostatecznie da się przeżyć, zwłaszcza że było to na końcach akapitów, wypowiedzi. Przykro mi, wyczuliłam się na takie rzeczy, kiedy wchodziłam w świat fan fiction i tak mi już pozostało. Oczywiście nie widzę wszystkiego, nie jestem jakimś słownikiem zawierającym szeroko opisane zasady gramatyki i interpunkcji.
Pomimo początkowego sceptycyzmu, z każdym kolejnym fragmentem przekonywałam się coraz bardziej do Twojego stylu. Odkrywałam to, co jest w nim najważniejsze i zarazem najpiękniejsze – sposób, w jaki ubierałaś myśli Edwarda. Z każdą chwilą spędzoną na czytaniu tekstu coraz bardziej doceniałam talent, jakim dysponujesz, oraz autentyczność, jaką mnie uderzały słowa. Pomijając te skręcające się wnętrzności i temu podobne wrażenia, w które powątpiewam nadal, reszta chyba posiada w sobie sporo magii. Ty nie piszesz, a czarujesz słowa, które później same się łączą w zdania, dialogi, akapity. Nawet nie potrafię opisać tego, w jakim stanie się znajdowałam, czytając ostatnie fragmenty. Przepełnione taką nieopisaną miłością, która emanuje z absolutnie każdego słowa tekstu. Wiele zdań uznałam za perełki utworu, takie piękne i w stylu Edwarda. Powodowały, że czytając je, mimowolnie na mojej twarzy gościł uśmiech. A ja czułam rozczulenie – tak, w końcu to był ten wampir, do którego przyzwyczaiła nas pani Meyer! I na samym końcu, najwspanialszy fragment:
Cytat: |
- Edward… - szepnęła, nieprzytomnie. Wiedziałem już, że znów goszczę w jej śnie.
- Edwardzie, tak bardzo cię kocham… - westchnęła.
Zastygłem w bezruchu, odurzony dźwiękiem tych słów. Tym razem cieszyłem się z tego, że nie mogę umrzeć, bo w tej chwili niechybnie umarłbym ze szczęścia. I choć niewątpliwie byłaby to piękna śmierć, niczego tak teraz nie pragnąłem jak żyć – żyć przy niej i dla niej.
Wtuliłem twarz w jej włosy, jednocześnie przylegając do niej całym ciałem.
- Ja też cię kocham – wyszeptałem.
|
Wzruszyłaś mnie tą czytelną delikatnością, wrażliwością, czułością, wreszcie miłością. Śliczna scenka. Wręcz stanęła mi przed oczami jak żywa. Dziękuję Ci za nią, ba, będę Ci za nią dziękować bardzo, bardzo długo! To właśnie po jej przeczytaniu odrzuciłam wszelkie obiekcje, zaakceptowałam całość Ficka i zachwyciłam się nim w pełni. Idealna scena.
Fragmenty Breaking Down nie były już w pełni tak satysfakcjonujące. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię sobie wyobrazić Edwarda przerażonego tuż przed swoim ślubem. Owszem, Bella w niebezpieczeństwie, rozumiem, chociaż bardziej skłaniałabym się ku wściekłości i baniu się, a nie przerażeniu. Nie podobał mi się ten motyw, szkoda że wplatałaś go w dalsze urywki. Ale jest coś na Twój plus – zdanie, w którym szaleńczo się zakochałam. Od pierwszego przeczytania! Oto ono:
Cytat: |
Zatonąłem w uporczywym brzęczeniu cudzych myśli, nie śledząc żadnych, po prostu unosząc się bezwładnie na fali chaotycznych dźwięków. |
Cudne, po prostu wspaniałe, tak strasznie pasujące do niego!
Z przykrością muszę stwierdzić, że dodawane przez Ciebie fragmenty traciły za każdym razem coraz więcej polotu, który wyczułam w MS. Zasmuciło mnie to, zasmuciły mnie Twoje lakoniczne notatki oznajmiające, że jest Ci coraz trudniej pisać. To takie niesprawiedliwe, że ktoś, kto jest taki dobry w tym, co robi, nie potrafi już utrzymać swojego poziomu. Cóż, nie każdy potrafi to zauważyć, ale dla mnie była różnica w tym, co było wcześniej, a tym co prezentowałaś nam jako BD. (geez, ileż powtórzeń… <autoironia>)
Przedostatni fragment nie przypadł mi do gustu. Z jednego, jedynego powodu – był zbyt krótki, zbyt lakoniczny. Jestem przekonana, że gdybyś go pociągnęła dalej, wyszłabyś obronną ręką. Poradziłabyś sobie niezawodnie i pokazała wszystkim, że było tak, jak napisałaś. Szkoda, bardzo żałuję, że jest inaczej.
Ale za to ostatni fragment – cudo! Tutaj też chcę Ci podziękować za podjęcie się opisania tej sceny. Pozwoliłaś mi spojrzeć na przemianę Belli zupełnie inaczej, niż miało to dotychczas miejsce. Zaskoczyłaś mnie takim obrotem myśli Edwarda, chociaż można było się spodziewać po nim czegoś w tym stylu. A może to ja nieuważnie czytałam ten fragment książki? Dziękuję, dziękuję Ci za niego jeszcze raz. Długo nie mogłam przestać myśleć nad jego treścią. Zmusił mnie do przeanalizowania tego, co miałam zakodowane w głowie i do Twojej alternatywy. Nadal te dwie sprzeczności konfrontuję ze sobą i nie mam pojęcia, która zwycięży.
Dodam jeszcze, że miniaturek nie miałam okazji przeczytać. Nie omieszkam się tego uczynić, ale dopiero jeśli wyskrobię sobie odrobinę wolnego czasu.
Kończąc, chcę powiedzieć, że wywarłaś na mnie ogromne wrażenie. Teraz mogłabym bez końca dziękować za podarowanie bezcennych chwil z Edwardem, który w trzech czwartych jest idealnym, Maeyerowskim wampirem. Kocham i wielbię Cię za to!
Pozdrawiam i życzę dużo dobrze spożytkowanej weny. Nie koniecznie koncentrującej się na sadze
Aragog.
PS. Tak czytając pobieżnie to chaotyczne „coś”, co mi wyszło, przypomniało mi się jeszcze jedno. W Twoim MS wyłapałam pojedyncze zdania, które wywoływały u Mie efekt deja vu. Zupełnie tak, jakby już wcześniej były użyte w książce i to przez Edwarda. I nie chodzi mi tu bynajmniej o dialogi, bo to, siłą rzeczy, musi się zgadzać, ale o myśli, które formułował i które nie miały prawa być w książkach! Ciekawe wrażenie, nie powiem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
paulinczos
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 18 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 0:40, 15 Kwi 2009 |
|
Offco (choć może raczej "Owieczko", bo tak jakoś czulej i bardziej pasuje do mych uczuć względem Ciebie), dziękuję za wszystkie fragmenty BD z punktu widzenia Edwarda, które nam zaserwowałaś. Oryginalna niestety nie będę (a szkoda, zawsze to miło jakoś się wyróżnić )... Krytykiem literackim nie jestem, ale uważam, że piszesz absolutnie przepięknie. Gdyby ktoś powiedział mi, że SMeyer opublikowała kilka edwardowych fragmentów BD i wysłałby mi mailem Twoje dzieło, uwierzyłabym bez chwili zwątpienia, że to ona jest autorką. Choć nie wiem, czy momentami nie jesteś po prostu lepsza. Kocham Twój styl i to, że idealnie wczułaś się w położenie Edwarda. Ogromnie żałuję, że nie dostaniemy nic więcej, ale rozumiem, gryźć nie będę, a jedynie dziękować za to, czym nas obdarowałaś. Zatem dziękuję! A jutro zabieram się do czytania Twojej części MS!!! Aż mi ślinka cieknie na myśl, jaki rarytas mnie czeka! :D
Przeogromniaste podziękowania dla mizuki za jej nieoceniony wkład! Jakby nie było pierwszy raz E/B to to, na co wszyscy najbardziej czekaliśmy i lepiej, by nikt nigdy nie przetłumaczył na angielski Twojej wersji, mizuki i nie podesłał mailem Stephanie, bo jak nic serce z żalu jej pęknie, że nie odważyła się na opisanie tej nocy w ten sposób. Rzecz jasna byłoby to z punktu widzenia Belli, ale chodzi o opis samego aktu. Obyło się bez szczegółowego opisu poczynań Edwarda względem ciała Belli, a człowiek i tak miał gigantyczne ciary To chyba o czymś świadczy. Masz talent. Umiesz poruszyć te właściwe struny bez uciekania się do środków, którymi poruszyć jest je najłatwiej. Genialnie opisałaś wewnętrzne rozdarcie Edwarda. Podkład muzyczny także boski!
Wielkie dzięki jeszcze raz, Dziewczyny! Boże, ale słodzę (ale totalnie szczerze!), już milknę, bo aż mnie samą zemdliło |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
offca
Zły wampir
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo
|
Wysłany:
Czw 16:12, 16 Kwi 2009 |
|
tak, tak miałam się tu już nie pokazywać, ale... no jak tu przejść obojętnie obok takich komentarzy?
aragog: pozostaje mi zapewnić, że ze wzruszeniem wręcz przeczytałam to, co masz mi do zakomunikowania. zawsze byłam bardzo wdzięczna za wszystkie komentarze (nawet te jednolinijkowe, które po prostu zapewniały mnie, że są ludzie, którym podoba się to co piszę), ale to co mi napisałaś... Nigdy nie spodziewałam się usłyszeć czegoś takiego! takiej analizy moich tekstów! opinii świadczącej o tym, że naprawdę wczytałaś się w nie i zostawiły po sobie jakiś ślad... jestem ci niesamowicie za to wdzięczna. najbardziej za to, że powiedziałaś cała prawdę a pod twoją oceną chwilami chętnie bym się podpisała. mówisz, że nie kupujesz tego czy tamtego - ja chwilami też nie. zwłaszcza teraz, z perspektywy czasu. starałam się zawsze maksymalnie wczuć w psychikę Edwarda i zapomnieć o tym jak ja bym się czuła w danej sytuacji. ale nie zawsze mi się to udawało. czasem te moje odczucia całkiem niechcący przelewałam na Edwarda. idealnie wyłapałaś fragmenty, kiedy bezradnie rozkładałam ręce i nie wiedziałam co napisać, a presja czytelniczek zmuszała do kontynuacji (tu mówię o BD - MS pisałam z radością i entuzjazmem, raczej dla siebie niż dla publiki - może dlatego odbiera się je całkiem inaczej?). patrząc na to teraz... najchętniej nigdy nie zaczynałbym pisać BD. ale stało się, a ilość zapewnień, że było świetne, utwierdza mnie w przekonaniu,ze nie stało się aż tak źle.
mówisz, ze to przykre, ze nie utrzymałam poziomu... tu spróbuję się obronić. to nie poziom literacki spadł. to poziom emocji był wstanie agonalnym - ich w ogóle już nie było! dlatego postanowiłam się pożegnać. ostatni fragment BD był już zrywem pisanym na pożegnanie, moim "do widzenia", a przynajmniej z takim nastawieniem był pisany.
przecinki? mój problem od podstawówki. cóż, każdy ma jakieś wady to nie znaczy, że nie mam zamiaru się poprawić. ja po prostu nigdy nie potrafiłam ich stosować i ciężko mi się tego nauczyć.
"Ty nie piszesz, a czarujesz słowa, które później same się łączą w zdania, dialogi, akapity." - mój Boże! to zawsze było moim marzeniem jeśli chodzi o pisanie... skoro choć jedna osoba tak stwierdza, to chyba powinnam iść do kościoła i podziękować, że dane mi było to usłyszeć.
scena z MS, którą wybrałaś - od tych słów tak naprawdę się zaczęło, dokładnie od tego fragmentu - przyszedł mi kiedyś do głowy i aż musiałam wstać i go szybko zanotować na pierwszym z brzegu skrawku papieru. schowałam go pieczołowicie i kiedy przyszła na niego pora przepisałam. więc ujęło mnie, że to właśnie on ci się spodobał - to stanowczo moja ulubiona scena :)
do wszystkich, którzy pytali czy coś będę pisać: saga to już tylko miłe wspomnienie. i tak spędziłam z Edwardem prawie cały rok, a jak na mnie to dużo. Jestem w trakcie pracy nad większym opowiadaniem - całkowicie moim, nawiązującym do moich ulubionych motywów literackich, ale na tę chwilę fabuła jest jeszcze kalekim tworem dalekim od ideału. jeśli jednak je ukończę i będę z niego zadowolona, to dam znać - szczera krytyka zawsze mile widziana :)
och rozgadałam się... ale to dlatego, że zawsze mi na was wszystkich zależało - na każdej istotce, która poświeciła czas na przeczytanie tego, czym chciałam się z wami podzielić i zawsze chciałam ,żebyście rozumiały ile to wszystko dla mnie znaczy. już taki ze mnie wrażliwy typ
pozdrawiam cieplutko i serdecznie,
offca |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Miss.Cullen:)
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gliwice
|
Wysłany:
Pią 21:03, 24 Kwi 2009 |
|
Offca, jesteś genialna.
Po prostu brak mi słów.
Szkoda, że już nie piszesz o Sadze.
No i masz, naprawdę nie ma takich słów które mogłyby opisać świetność tego co napisałaś. Szkoda, bo chętnie bym ich użyła.
Trudno, może to będzie niedopowiedzenie, ale mniejsza o to.
Fa-nta-sty-czne. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aagmaetlaia
Wilkołak
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 106 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany:
Pią 21:24, 24 Kwi 2009 |
|
Wielka szkoda dla tego forum, że póki co kończysz Offco. Twoje opowiadania były czymś co naprawde warto było czytać. Mam nadzieję, że znajdę jeszcze coś Twojego autorstwa, czego nie czytałam.
Zgadzam się z osobą, która powiedziała, że czarujesz słowa. Ktokolwiek to powiedział. :)
Życzę powodzenia w pisaniu twojego osobistego dzieła. Skoro potrafisz się "przestawić" i pisać jak S. Meyer to moim zdaniem to znaczy o twoim ogromnym talencie. Oby niepowodzenia i brak pomysłów na następny rozdział nie zniechęcały cię do dalszego tworzenia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
esia22
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 10:33, 26 Kwi 2009 |
|
Nie mam zamiaru pisać o MS i BD. Ty wiesz że to było genialne. Chwalnie Cię nie ma sensu bo wpadniesz w samouwielbienie. Chcę tylko poprosić byś po napisaniu własnego opowiadania dała nam znać gdzie go znaleźć. Z pewnością przeczytam. Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kaffa
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 15:43, 27 Kwi 2009 |
|
Oczarowana twoimi słowami wyczekuje reszty. Nawet to, że wymuszasz na sobie ów słowa nadal są piękne i cudownie ułożone.
Rozdelektowana słowami Offcy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mrs. Moon
Gość
|
Wysłany:
Wto 18:16, 28 Kwi 2009 |
|
Offco jesteś genialna, a Twój styl pisania nie ma żadnych zastrzeżeń z mojej strony :) Piszesz na równi z Panią Meyer, a moim zdaniem nawet ciut lepiej ponieważ, Twoje myśli są bardziej uporządkowane. Ale to tylko moja skromna opinia.
Tak trzymaj i nie wpadaj w samozachwyt bo to niebezpieczne :) pozdrawiam... |
|
|
|
|
offca
Zły wampir
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo
|
Wysłany:
Nie 16:37, 24 Maj 2009 |
|
pojawiło się parę głosów chętnych do śledzenia mojej dalszej twórczości. zamieszczam link do mojego chomika, tam znajdują się w miarę aktualne wersję tego co tam sobie skrobię powoli. [link widoczny dla zalogowanych]
Ale piszę o tym ponieważ potrzebuję po pierwsze bety, po drugie motywacji do pisania, po trzecie jakiejkolwiek krytyki, bo nawet nie wiem, co o tym co piszę myśleć.
pozdrawiam serdecznie i dziękuje za wszystkie komentarze, które się jeszcze od czasu do czasu pojawiają, a które oczywiście śledzę :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez offca dnia Sob 16:01, 22 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
MonsterCookie
Gość
|
Wysłany:
Wto 19:43, 09 Cze 2009 |
|
Kolejne niesamowity fanfick. Po prosu brak mi słów, jakbym mogła to opisać. Wszystko przeżywałam razem z Edwradem, a rzadko mi się to zdarza. Jesteś świetna. |
|
|
|
|
wymyślona
Wilkołak
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 1:44, 05 Lip 2009 |
|
Pogrążam się w żałobie. Naprawdę. Byłam cholernie szczęśliwa i wdzięczna, że podjęłyście się napisania tych fragmentów, ale kiedy dotarłam do posta offcy, w którym napisała, że nas opuszcza... Humor mi się momentalnie zepsuł i teraz jest mi po prostu smutno. Bo to wielka i niepowetowana strata- odeszła stąd jedna z najlepszych pisarek tego forum. Cholerna szkoda. Szanuję, Owieczko, Twoją decyzję i ją rozumiem, ale nie zmienia to faktu, że nie spodobała mi się ona. Jednak, niestety, nie mogę nic w tej sprawie zrobić ani ja ani nikt inny. To wyłącznie Twoja wola i wszyscy musimy ją uszanować.
Mam tylko jedną prośbę i myślę, że wiele osób śmiało się pod nią podpisze: nie porzucaj pisania. Nie mówię tutaj o tekstach zmierzchowych, ale o czymś o innej tematyce. Pisz, nie marnuj talentu. Bo to byłby niewybaczalny wręcz błąd.
No dobra, koniec smęcenia. Uderzyłam w mocno poważny, nieco patetyczny i iście grobowy ton. A na dodatek zamiast komentować Dzieło, rozwodzę się nad czymś zgoła innym. Już się przywracam do porządku, a przynajmniej spróbuję to zrobić.
Kurde, czytając te Dzieła ( celowo napisane z wielkiej litery), miałam mnóstwo pomysłów jak napisać do nich w miarę konstruktywny, ciekawy i niegłupi komentarz, ale teraz mam z tym poważny problem. Ugh.
Co tu dużo pisać. Zarówno Dzieła offcy jak i mizuki są genialne. Szkoda słów, żeby je opisywać, bo żadne nie są wystarczające.
I pomyśleć, że kiedyś, zanim jeszcze natrafiłam na to forum ( do czego zresztą doszło dzięki cudownej kontynuacji MS napisanej przez offcę, którą skopiowałam stąd, a następnie wkleiłam do folderu z Midnight Sun i uważam ją za zupełnie oficjalną. ), uważałam, utwierdzana w tym przez moją kochaną polonistkę, nauczycieli z mojej szkoły, mniej lub bardziej znajomych, a czasem nawet przez osoby całkiem postronne i obiektywne, że pisanie wychodzi mi całkiem nieźle. Przeczytawszy jednak trochę opowiadań, miniaturek i wszelakiej maści tworów literackich na tym forum zmieniłam zdanie. Po prostu popadłam w kompleksy na tle literackim, a także znajomości języka polskiego, gramatyki, interpunkcji... wszystkiego. Nawet ocena celująca, którą uzyskałam na koniec roku szkolnego (historyczny moment w mojej szkole- moja polonistka pierwszy raz takową wystawiła), niewiele pomogła. A że cierpię na delikatny przerost ambicji, na którą mi tutaj nadepnięto... Jej efektem jest zdecydowana poprawa jeśli chodzi o styl, gramatykę i interpunkcję w moich pracach, kilka różnych tworków, kolekcja słowników i poradników na mojej półce oraz jeszcze większa rozpacz/ irytacja/ zdziwienie moich znajomych, kiedy ze mną rozmawiają, ich jeszcze większa niechęć do kłótni ze mną i kilka momentów, o których woleliby pewnie zapomnieć ( kiedy to na przykład tłumaczyłam im słowa, których oni sami użyli i okazywało się, że zdanie sensu nie ma za grosz, co dawało tzw. przypał).
Uch, matko i córko! Ewidentnie robię tutaj zakazany off-topic . Już kończę, naprawdę!
Napiszę jeszcze raz: fragmenty BD z punktu widzenia Edwarda są świetne.
I żegnaj, Owieczko. Będziemy tęsknić
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
elles'appellemadeleine
Nowonarodzony
Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 21:29, 05 Lip 2009 |
|
offca napisał: |
chcę być wobec was w porządku. jeśli ktokolwiek czeka na coś więcej, to muszę go rozczarować.
chciałam się pożegnać. nie ma we mnie już absolutnie nic z entuzjazmu, który pozwalał mi pisać. cały ten twilightowy światek już mnie nie kręci i nie potrafię już się tym bawić. przepraszam wszystkich, którzy chcieliby to czytać dalej. nie potrafię się do tego zmusić.
nie mam prawa nazywać tego opowiadania zakończonym. zawieszam je, choć jest raczej oczywiste, że go nie ukończę. do moderatorek należy decyzja co z nim zrobią, bo zanosi się na czystki. Które zresztą popieram.
to ja się uroczyście żegnam. i dziękuję. za entuzjazm. za wspaniała zabawę. pozdrawiam i życzę wena twórcom i dobrej zabawy czytelnikom.
i znikam. cześć wszystkim i może do zobaczenia kiedyś, na jakimś innym forum. :) |
Miałam nadzieję, że jeszcze popiszesz... Strasznie żałuję Twojej decyzji, ale ile można się interesować twilightem... masz świetny styl pisania łatwo, lekko się czyta i tak jakoś... pasowało to do Edzia. mam nadz, że kiedys jeszcze cos dla nas napiszesz! Zgadzam się z poprzedniczkami, masz talent- nie marnuj go! Tak czy inaczej dzięki za miłe chwile :** |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Larissa
Wilkołak
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 222 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z dwóch miast: Piaseczno [PL] i Zohor [SK]
|
Wysłany:
Czw 15:55, 09 Lip 2009 |
|
Droga offco
Twoje opowiadanie jest wspaniałe. Piszesz bardzo podobnie
do S. Meyer. Czasami zastanawiałam się, czy Stephenie nie
siedzi przypadkiem obok ciebie i nie mówi ci, co masz pisać. :)
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Larissa dnia Czw 15:56, 09 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
LewMasochista
Wilkołak
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Wto 9:41, 01 Wrz 2009 |
|
Offco ja Cie legalnie, nielegalnie i niemożliwie czczę!
BD w narracji Edka bylo genialnym posunięciem. Pisześ świetnie. Subtelnie, dalikatnie. A jednocześnie tak, że oczu od monitora oderwać nie sposób.
Jestem Ci bardzo wdzięczna za każdy kawałeczek tekstu, którym nas częstowałaś. I rozumiem Twoja decyzję. Nie można zatrzymywac sie na jednym tylko etapie.
Jesteś wielce utalentowana osobą. Z niecierpliwością czekam na Twoja książkę. Bo napewno będziesz slawna. Zobaczysz:)
Duzo weny i cierpliwości.
Pozdrawiam
LewMasochista |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LewMasochista dnia Wto 9:42, 01 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
ParanormalVampire
Wilkołak
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 126 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 19:16, 21 Kwi 2010 |
|
Nie umiem pisać długich komentarzy...
Nie bardzo wiem co napisać.
Więc co najważniejsze:
Uwielbiam teksty z punktu widzenia Eda. Twój należy do jednego z ciekawszych. Masz ciekawy styl, który łączysz z tym co pisała Meyer. Ja tak nie potrafię.
Twoje opowiadanie wciągneło mnie i szkoda że już kończysz. Jeśli trafię jeszcze na twój jakiś tekst, chętnie przeczytam.
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
I_want_to_be_Vampire
Człowiek
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 19:15, 01 Sie 2010 |
|
Dleczego.??? Dlaczego, to już koniec.???
Nie przeżyje... ^^ ... kategorycznie zakochałam się w twoim ff ... ^^
xd |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
konwallia
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 9:27, 19 Sie 2010 |
|
Niesamowite te fragmenty z punktu widzenia Edwarda. Jestem pełna podziwu dla autorki. Moim zdaniem wyszło zdecydowanie lepiej niźli w oryginale. Opis emocji, przeżyć, myśli... coś niesamowitego. Z prawdziwą przyjemnością, jednym tchem przeczytałam ten wątek. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|