|
Autor |
Wiadomość |
Swan
Zły wampir
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P
|
Wysłany:
Wto 17:24, 13 Paź 2009 |
 |
Przyjemny rozdział choć baaardzo zagmatwany. Nie umiałam się połapać xD
Dobra, wiem, że jestem głupia.
Szkoda mi, że to już koniec.
Nie podoba mi się ten koniec. Tyle powiem. Seattle? Znowu? Znowu się wyprowadza? Z dala od Jaspera? Od Renee? Kurde no!
Nie wiemy co się stało dalej. Męczy mnie to xD
No ale cóż, wszystko się dobrze- póki co- ułożyło i jest fajnie.
Nie było wspomniane chyba imię córeczki B&E. Od Tanyi tak, ale od nich nie. Może jednak było inne niż Renesmee? xD
Ogromne brawa dla tłumaczki i bet. Odwaliłyście kawał dobrej roboty.
Czekam na Twoje kolejne tłumaczenia ; )
Do... przeczytania ; P
Pozdrawiam,
Swan |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Swan dnia Wto 17:26, 13 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
|
 |
Ekscentryczna.
Wilkołak
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 147 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 17:37, 13 Paź 2009 |
 |
To już koniec? Jeej.
Więc tak ogółem; MMB bardzo mi się podobało. Sam pomysł był perfekcyjny, a później.. Gdy tylko zaczęła się jakaś ciekawa, zagrażająca ich związkowi akcja.. Kończyła się w tym samym rozdziale. Zdawałoby się, iż autorka za wszelką cenę nie chciała utrzymywać napięcie i cholernie mocno zależało jej na happy endzie. A przez to całość była z deka zbyt.. idealna? Mdląca? Mimo wszystko mi się podobało i dziękuję za to, że zechciałaś tłumaczyć ten ff. (:
A i co do outtakes.. Dwie literówki i wcięło ci jeden wyraz.. Prócz tego bezbłędnie.
Pozdrawiam,
E. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ekscentryczna. dnia Wto 17:38, 13 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Paramox22
Zły wampir
Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: znad morza... no prawie xD
|
Wysłany:
Śro 10:35, 14 Paź 2009 |
 |
Przeczytalam caly ten ff, ale nigdy wczesniej nie komentowalam. Czytalam je na chomiku :P
Caly pomysl na to opowiadanie jest genialne. Podoba mi sie to, ze na poczatku bella nie byla zachwycona zwiazkiem renee i edwarda. Kolejne rozdzialy to kolejne szoki i dalsze dawki smiechu. Jasper swietnie sie spisal w roli przyjaciela belli. Cenie sobie w tym ff to, ze bella nie od razu do niego leci w ramiona i chce z nim byc :) . Historia jest niezle pokrecona. Nigdy nie wpadlabym na pomysl tanyi w domu edwarda. Z calego opowiadania ulubionym rozdzialem jest chyba epilog. Cale opowiadanie genialne. :D
Bardzo podoba mi sie tlumczenie tego opowiadania. Podziwiam cie i dziekuje, ze podjelas sie proby przetlumaczenia.
Pozdrawiam,
Paramox22 |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Aurora Rosa
Dobry wampir
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 695 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z własnej bajki
|
Wysłany:
Sob 18:36, 17 Paź 2009 |
 |
Opowiadanie boskie - tłumaczenie jeszcze lepsze :) zaczęłam czytać ten FF gdy było przetłumaczonych jakieś 17 -18 rozdziałów. Pochłonęłam je za jednym podejściem. I z niecierpliwością czekałam na każdą kolejną część. Żałuję, że to juz koniec, choć wiadomo, że nie wszystko trwa wiecznie.
To opowiadanie było świetne - zabawne, wzruszające, zaskakujące, dowcipne. Wiem, że to w głównej mierze zasługa autorki. Ale kiepskie tłumaczenie może zniszczyc najlepsze opowiadanie. A doskonały tłumacz najgorsze może uratować.
Alice_415 razem ze swoimi betami wykonałyście wspaniałą pracę. Życzę weny i cierpliwości przy kolejnych projektach a za ten bardzo ci dziekuję - rozchmurzał nienjedno deszczowe popołudnie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
wela
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Broadway
|
Wysłany:
Nie 1:24, 18 Paź 2009 |
 |
Długo mnie tu nie było, czuję się winna, że wcześniej nie przeczytałam dziewiętnastego rozdziału, ale nic już na to nie poradzę. Pewnie myślałaś, że mnie tu nie zastaniesz. Ja sama też myślałam, że więcej tutaj nie zawitam. Jednak los szykował dla mnie inny obieg zdarzeń.
Rozdział dziewiętnasty
Cytat: |
Mogłabym go całować przez wieczność. Moje ciało idealnie pasowało do jego. A dotyk, nieważne jak bardzo łagodny czy niewinny,
zawsze sprawiał, że zaczynałam płonąć od środka i wysyłał mi wstrząsy elektryczne przechodzące przez całe moje ciało. |
Mogłabym go całować przez wieczność. Nie, to nie może tak funkcjonować - przez całą wieczność. Wiem, że wtedy doprowadzimy do powtórzenia (...)przez całe moje ciało., ale uważam, że będzie to i tak o wiele lepiej brzmiało. Pierwszy człon zdania jest niegramatyczny, nielogiczny.
Cytat: |
Pozbył się prezerwatywy i upierał, żeby mnie umyć. |
upierał się
Cytat: |
Potarł mnie, a ja wygięłam swe ciało w łuk, a moja głowa opadła. |
Powtórzenie literki a nie współgra ze sobą, dlatego trzeba trochę zejść z oryginału. Potarł mnie, na co wygięłam się w łuk, a moja głowa opadła.
Wiem, że zmieniłam szyk zdania w znacznym stopniu, ale to jest chyba dopuszczalne? :)
Pominęłam jeszcze ze dwie, drobne wpadki - nie mogę znaleźć tych zdań. Jednak do rzeczy.
Tak jak myślałam - zawiodłam się. Nic na to nie poradzę, że w moim mniemaniu ten rozdział wypadł słabo. Dziewczyna, która przeżywa swój pierwszy raz, powinna opisać to bardzo delikatnie, zmysłowo, kobieco.
Powinna opisać to tak, aby inne dziewczyny/kobiety poczuły ten stan, w którym opowiadająca się znajduje.
Niestety, autorka MMB nie sprostała zadaniu. Szczerze mówiąc czułabym się usatysfakcjonowana gdyby zakończyło się na tych zdaniach: Moje nogi były zawinięte wokół jego bioder i mogłam prawie wyczuć pulsujące przez jego dżinsy wybrzuszenie.
- Kocham cię – wymamrotałam.
Wtedy nie czepiałabym się za bardzo, bo uważam, że ten moment był idealnym, aby zakończyć rozdział. Jednak autorka chciała przejść samą siebie, pokazać, że sceny erotyczne, które są bardzo trudne, wychodzą jej. Niestety przerosła swoje możliwości - wyszło jej kiepsko i niesmacznie. Te różne kondomy i prezerwatywy obrzydziły czytanie. Tak jakby było to ważne. Gdy czytamy o pierwszym razie w formie opowiadania nie chcemy tam kondomów i prezerwatyw czy krwi - chcemy, aby skupiło się na doznaniach, emocjach, a nie na tzw. zabezpieczeniach i skutkach, które następują po pierwszym razie. Chcemy w pewnym sensie bajki, której barwne opisanie wzrusza, ekscytuje, wzbudza pozytywne emocje. Nie będę rozdwajać się nad tym rozdziałem, ponieważ on na to nie zasługuje.
Reasumując - nie podobały mi się kondomy, prezerwatywy, krew. Zniszczyło to wizję pięknego widoku kochających się kochanków. Zniszczyło to ten niezwykły i wiele dający spontan. Rozdział uważam za najgorszy, ale wiem, że po nim następują lepsze, dlatego też nie załamuję się, a czytam dalej.
Rozdział dwudziesty
Zabrakło kropeczki.
Co do dwudziestego rozdziału: sprawy zaczynają się komplikować, nadchodzi czarna chmura - Tanya. Uważam, że rozdział dwudziesty pokazał, że MMB jest opowiadaniem "łatwym w obsłudze", do którego możemy zasiąść po nieudanym czy męczącym dniu, jednak mimo wszystko My mother's boyfriend zachowuje podstawowy poziom, który pozwala na zaczytanie się. To, że pierwszy raz Belli i Edwarda został spieprzony dokładnie, wiem bardzo dobrze. Ale po tej niefortunnej części następują wydarzenia, które znowu podsycają moją ciekawość; które
wzbudzają we mnie emocje; które sprawiają, że czytam tekst z zadziwiającą prędkością. Budowane przez ciebie zdania są coraz lepsze, dojrzalsze i bardziej spójne. Tłumaczenie z dobrym skutkiem wpływa na twój warsztat. Może nie jest ono wielkim odkryciem na miarę licencjonowanych tłumaczek, ale nie odczuwam podczas czytania, że tekst jest tłumaczony sztucznie. Spisujesz się doskonale i za to chciałam bardzo podziękować. Drobne wpadki się zdarzają, lecz starasz się, co można zauważyć. Nie łatwo jest tłumaczyć opowiadanie, którego przeciętny rozdział liczy około dziesięciu stron. Nie łatwo też jest sprawdzić taki rozdział, dlatego też ukłony dla bet, które spisują się w miarę swoich możliwości.
Lubię ten fan fick. Może nie zachwyca jakąś szczególną oryginalnością, bądź co bądź schemat się powtarza - jest Bella, jest Edward, jest miłość od pierwszego wejrzenia, późniejsze komplikacje i sprawy utrudniające spotkanie się głównych bohaterów. Jednak ten ff ma nieopisany klimat, który pozwala zatopić się w morzu pełnym wątków serwowanych przez autorkę tego ff.
Rozdział dwudziesty pierwszy
Cytat: |
Wiem, że spotykamy się tylko od miesiąca, |
Wiem, że spotykamy się tylko miesiąc,
Cytat: |
Okej, przyznaję, że nie jestem zachwycona myślą o tym, że twoja eksdziewczyna |
eks dziewczyna
Cytat: |
Nawet jeśli większość dziewczyn udusiłaby swoich chłopaków tylko dlatego, że pozwolili on wprowadzić się do własnego domu swoim eks, |
(...) pozwolili wprowadzić się do własnego domu swoim eks,
Cytat: |
Razem z Edwardem weszliśmy do wielkiego domu I znaleźliśmy Emmetta siedzącego na kanapie |
I w środku zdania powinno być napisane małą literą.
Cytat: |
- Tak, mog... – Podszedł bliżej mnie i zsunął ręce wzdłuż tyłu moim dżinsów i przyciągnął mnie do siebie. |
Słynne powtórzenia: moje, mnie, mi. Są wielką zgrozą, jednak przy odrobinie sprytu da uniknąć się wpadki. Podszedł bliżej, zsunął ręce wzdłuż tyłu moich dżinsów i przyciągnął
mnie do siebie
Cóż, pomyliłam się. Tanya jest osobą wewnętrznie smutną i załamaną. Nie ma siły ani ochoty na żadne złośliwości i dogryzanie. Widać, że zamierza okazywać szacunek Belli i Edwardowi za okazanie litości, podarowanie dachu nad głową. To dobra dziewczyna, która się troszeczkę pogubiła, a teraz próbuje odnaleźć właściwą drogę. W sumie to mi jej szkoda. Edward wygłaszający przemowę - nie trafiło to do mnie, za dużo było tych wspaniałych przymiotników, którymi oblepiła go Bella. Wątki te przeszły na miłosne, gdzie parka wychwala się wzajemnie. Takich rozdziałów w MMB jest mało - rozdziałów poświęconych wielkiej big love B&E, więc się nie czepiam.
Epilog
Epilog wzruszył moją niegodziwą duszą, przyznaję. Miałam dreszcze od połowy po sam koniec. Historie, które nigdy się nie zdarzają, zawsze wzruszają ludzi. Mimo że wiemy, że to nie realne, niemożliwe, niesłychane i tak dalej, to i tak nasze ciepłe serca nie potrafią uchronić się przed przyjemnym dreszczem i cichutką nadzieją, że istnieją na świecie tacy ludzie, jak ci - taka Bella i taki Edward, których połączyła niesamowita więź. Bardzo podobał mi się epilog, tak bardzo, że nie potrafię wykrzesać z siebie choć odrobiny konstruktywnej opinii. Sądzę, że w idealny sposób podkreślił on i podsumował całe opowiadanie. Piękny happy end, który tak naprawdę nie był przepełniony ckliwymi wyznaniami miłości, a wzruszającą, chwytającą za pierś, prawdą. Oby więcej takich opowiadań, oby więcej takich historii. Oby więcej tak dobrych tłumaczek, oby więcej tak dobrych bet.
Dziękuję. Serdecznie dziękuję za możliwość przeczytania tej historii. Dziękuję za dobrą chęć przetłumaczenia tego fan ficku. Dziękuję za wszystkie rozdziały - za te najlepsze i za najgorsze. Dziękuję za wspaniałego Jaspera, który nadawał temu opowiadaniu wiele barw i humoru. Dziękuję za tę Bellę i jej narrację w epilogu, który wzruszył moje skamieniałe serce. Dziękuję za Edwarda rozmyślającego o zakupach z własnymi maluchami, dorzucającymi co chwila różnego rodzaju smakołyki. Dziękuję za Renee, która pokazała, co to znaczy być kochającą matką. Dziękuję za wszystkich bohaterów, którzy stworzyli te opowiadanie i dziękuję ci za to, droga tłumaczko, że oddałaś ich pierwowzór w taki sposób, że polubiłam ich bardzo, bez żadnych ściem.
I do zobaczenia w późniejszym czasie.
Niech wen tłumaczów i tłumaczek cię nie opuszcza, niech dokarmiany będzie przez czytelników stale. Niech twoje chęci i zapał nigdy nie wygasną.
Tego ci życzę, sobie zresztą też.
Powodzenia, wela. |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez wela dnia Nie 1:25, 18 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
lovee
Człowiek
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Śro 19:57, 21 Paź 2009 |
 |
droga Alice_415
z moimi komentarzami bywało różnie- raz pisałam, raz mi się nie chciało więc ściągałam sobie i pochłaniałam w trybie natychmiastowym wszystko co przetłumaczyłaś.
pozwolisz więc, że odniosę się do całości.
Uwielbiam ten FF. wiem, nie jest to oryginalny poczatek, ale inaczej nie mogę. wciąż pamiętam jak wpadłam przypadkiem na Twojego chomika i przeczytałam krótki Trailer w postaci "Bella Swan w końcu znalazła mężczyznę, którym jest zainteresowana: Edwarda Cullena.
Więc w czym tkwi problem? On umawia się z jej matką, Renee. "
to mnie zagięło. zaczęłam zastanawiać się, jak można wymyśleć coś równie pokręconego. wrzuciłam szybko to na telefon i rzuciłam się na łóżko udając, ze źle się czuje przed mamą i zaczęłam czytać.
i tak mi już zostało. kolejne przygody Belli, Edwarda i przede wszystkim- Jaspera pochłaniały cały mój wolny czas. gdy nie pojawiały się kolejne chapy, czytałam sobie od nowa cały MMB tak "o" dla przypomnienia.
przy epilogu wzdychałam w poduszkę i cieszyłam się jak głupia razem z Bellą. Bo to niby takie proste, lekkie i zwiewne, a mimo to tak mi poprawiło humor, że przez kolejne dwa dni uśmiechałam się do wszystkich domowników.
Co do tłumaczenia to chyba łatwo wywnioskować, że mi się podobało. Ba! zrobiłaś to wręcz fenomenalnie. Nie dość, że przecztłumaczyłaś to wszystko z języka dla mnie zupełnie obcego ;p , to jeszcze zgrabnie to opisałaś. za to wielkie pokłony
no cóż. kończę.
mam nadzieję, że zdecydujesz się na kolejne tłumaczenia, bo masz znakomity gust co do doboru "repertuaru" ;p
pozdrawiam cieplutko
lovee |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lovee dnia Śro 20:00, 21 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
 |
 |
Rossie99rosalie
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brdzo daleko od Ciebie ;]
|
Wysłany:
Czw 9:44, 22 Paź 2009 |
 |
Szkoda że to już koniec MMB,bardzo lubiłam to opowiadanie;]
śliczne zakończenie,dokładnie takie jakie sobie wyobrażałam ;]
Pozdrawiam
szczęśliwa Rossi;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
brand new eyes
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 23:26, 27 Lis 2009 |
 |
Jedno z lepszych opowiadań tego forum. Jako tłumaczce, należy ci się OGROMNY szacunek. Nie wydaje mi się, aby ten tekst był łatwy do przeinaczenia na nasz ojczysty język. Moją ulubioną postacią od początku do końca został Jasper, i to on był tym "elementem", dla którego przez jakiś czas zasiadałam i czytałam kolejne części. Trochę szkoda, że to już wszystko, ale kiedyś musiało się skończyć - pozostaje nam tylko cieszyć się, że w taki piękny sposób. Szczególne podziękowania składam za pierwszy rozdział. Rzadko zdarza się, aby opowiadanie wciągnęło ot tak, po prostu.
Pozdrawiam i życzę kolejnych owocnych projektów, do lektury których zasiądę z wielką chęcią. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez brand new eyes dnia Pią 23:27, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Melba.
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nie stąd skąd bym chciała xd
|
Wysłany:
Czw 19:24, 24 Gru 2009 |
 |
To opowiadanie jest cudowne...:)
Tak samo jak Porywaczka, te tłumaczone wyjątkowo mi się podobają. ;)
A mi trudno dogodzić co do opowiadań. ;D
Ale to jej super. Brawo za doskonałe tłumaczenie! :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Al...ta nieśmiertelna
Nowonarodzony
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzieś w marzeniach
|
Wysłany:
Wto 15:42, 19 Sty 2010 |
 |
Yay... aż brak mi słów tak mi się spodobała ta historia.
pomysłów na długie komentaże mie mam
więc pozostaje mi jedy nie pozdrowić i ucałować
wszystkich tych którzy przyczynili się do powsania tego ff'u.
Z wyrazami wdzięczności
Al ;*** |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Imm93
Człowiek
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD
|
Wysłany:
Pon 12:07, 05 Kwi 2010 |
 |
szczerze to jak przeczytałam tytuł to myślałam że inaczej akcja sie bedzie toczyła....
może że Bella bedzie nienawidziła Renne albo coś w tym stylu a tu taka niespodzianka...
ff zrobił na mnie wrażenie...
przeczytałam i pozytywnie mnie zaskoczył...
ciekawie akcja sie toczy...
lekko sie czyta a to chyba najważniejsze....
strasznie mi sie podobało ;D
więcej nie bede sie rozpisywać....
bo za dużo wyjdzie :P
pozdrawiam Imm ;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
KW
Zły wampir
Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 464 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ~ z krainy, gdzie jestem tylko ja i moi mężowie ~
|
Wysłany:
Czw 3:00, 20 Sty 2011 |
 |
Już kilka dni wcześniej chciałam to przeczytać jednak zajełam się innym ff, po czy wróciłam z powrotem i zaczęłam czytać.
Pierwsza moja myśl przed przeczytaniem? 'Będzie ciekawie i śmiesznie'
Ciekawie było, śmiesznie nie zawsze.
W pewnych momentach rozumiałam Belle i jej wstręt, lub odrzucenie od myśli, że zwiąże się z Edziem.
A w pewnych momentach miałam dość tej Renee.
Ogółem, ff bardzo dobrze się czytało, wyłapałam kilka błędów i jestem zadowolona. Miło się czytało i mmmm... Piękna miłość... Ah...
;dd
dziękuje i pozdrawiam tłumaczy, oraz autorkę ;d
KW |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
wampiromaniaczka
Wilkołak
Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim
|
Wysłany:
Czw 18:10, 20 Sty 2011 |
 |
Uprzedzam, że będzie nieco chaotycznie i nie po kolei.
Nie wiem, czemu na początku niektóre forumowiczki tak się oburzały; czyżby nadal pokutowały utarte schematy? Facetom w starszym wieku szybko wybacza się, że miewają dziewczyny w wieku własnych córek, choć wiadomo, że głównie o seks im chodzi, natomiast matka spotykająca się z facetem nieco tylko starszym od swej córki jest odsądzana od czi i wiary, choć na ogół raczej nie o seks jej chodzi, a o potwierdzenie własnej względnej wartości ubywającej z wiekiem , zmarszczkami i czasem. Owszem są matki- piranie, ale na ogół nawet na tym zacnym forum przeczytałam, że Rennee i Ed to obrzydliwe i niesmaczne. Zmieniają się czasy, mody , ale mentalność ludzka za nimi nie nadąża. Nawet autorka tego wspaniałego opowiadania i kolejna, która pięknie tłumaczyła, udowodniły, że i własna matka nie będzie wchodzić córce w drogę, gdy naprawdę jej na dziewczynie zależy.Wcześniej czy później Rennee i tak nie miałaby o czym gadać z Edwardem, bo dzieliła ich całe pokolenie, nie tylko znaczna różnica wieku. To nie Bella "ukradła" matce chłopaka, tylko mądra matka szybko zauważyła, co się dzieje z jej córką i Edwardem.
Nie będę odkrywcza, jeśli napiszę, że jakoś nigdy nie mam dość związku Belli z Edem, więc zakończenie bardzo mnie satyfakcjonuje, a związek Rennee z Philem, był mi wiadomy, gdy tylko pojawił się on w restauracji Eda!
Podobał mi się rozwój akcji, taki nieśpieszny, wyważony. Fajowy! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Jaspis
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Maj 2011
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 21:31, 17 Maj 2011 |
 |
Świetne opowiadanie :) i genialny pomysł autorki :) uczyniły tę historię jedną moich ulubionych :) A trafić na tę prywatną listę nie jest łatwo. ( Jestem bardzo wybredna ).
Nareszcie Renee nie jest zepchnięta na dalszy plan a postać Jaspera jest poprostu obłędna :)
Od tego opowiadania zaczęła się moja obsesja na punkcie pary : Jasper/Bella :)
Moment w którym Bella się opija. : (BEZBŁĘDNY) :):) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
yena
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 9:57, 19 Cze 2011 |
 |
Świetnie napisane opowiadanie :) Czyta się bardzo szybko i nie można oderwać się :) Jestem pod wrażeniem
Pomysł aby Edward najpierw był z Renee świetny :)
To opowiadanie znajdzie miejsce wśród moich ulubionych :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|