FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Portsmouth [Z] Roz. 24+ EPILOG [15.08] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
angie1985
Wilkołak



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:14, 08 Cze 2009 Powrót do góry

Ten rozdział mam na myśli cały dwunasty przyniósł wiele zaskakujących rzeczy. Najpierw Charlie i jego gejowska przygoda...myślałam że się udławie, tego się nie spodziewałam. Rozmowa Bell i Eda słodka i romantyczna(nie licząc Eda i jego wyczynów bo tam też myślałam że się udlawię). Jestem toją fanką od początku i będę ją dalej...
Pozdrawiam ANG:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
niobe
Zły wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 96 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 21:54, 08 Cze 2009 Powrót do góry

I znowu dałaś mi ładną piosenkę, której nie znałam ;]
Chciałam od razu cały rozdział skomentować i cieszę się, że poczekałm. Bardzo mi sie podobał. Ślicznie wytłumaczyłaś większość tajemnic zarówno od strony Belli jak i Edwarda. Choć szczerze mówiąc Charlie i Phil ?! :D Ogromny plus za nieprzewidywalność ^^ Styl również bardzo dobry czyta się tak lekko, że jedyna rzecz która w oczy razi to długość rozdziałów, bo wydają się jeszcze krótsze niż są w rzeczywistości :P Poza tym ja mam bardzo duża słabość do facetów grających na pianinie więc ten rozdział dodatkowo zdobył moje serce :) No i oczywiście niezawodna Polly ^^
Bardzo mi się podoba i z niecierpliwością czekam na więcej
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez niobe dnia Pon 21:55, 08 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
DaDaDa
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 20:58, 09 Cze 2009 Powrót do góry

przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale wystawianie ocen i te sprawy...
no więc zaczynam.

historia Ediego piękna... jak mówil o mamie chciało mi się płakać...
Polly jak zwykle daje rade. wydaje mi się, że to taka swojska babka jest xD

poza tym, całą scenerię którą opiasałaś, w całości sobie wyobraziłam.
wschodzące słońce, w tle gra Edi. Boże ja też tak chcę!

z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

i DUŻO WENY skoro teraz Ci jej brakuje :)

pozdrawiam.
DDD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ela_;]
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Maj 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z pod ekranu monitora..;dd

PostWysłany: Czw 18:12, 11 Cze 2009 Powrót do góry

twój ff jest poprostu super. Nie można się oderwać. A rozdział 12 normalnie bąba.
Nie moge się doczekac dalszych części. weny rzycze i pozdrawiam... smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AndziulaW
Człowiek



Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Pią 13:51, 12 Cze 2009 Powrót do góry

OMG. ale rozdział dobrze że zaczęli normalnie gadać jak ludzie :D a bynajmniej nie wyzywając się nawzajem. Uwielbiam to ff !! Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AndziulaW dnia Sob 22:25, 20 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Nessie
Zły wampir



Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Sob 12:04, 13 Cze 2009 Powrót do góry

Cytat:

- Co się stało z twoją mamą? – Zapytała.
- Zmarła gdy miałem 8 lat. – Przerwałem.
- Czy mogę zadać ci jeszcze jedno pytanie? – Zapytała po chwili.
- Wykorzystałaś już swoją szansę. – Odparłem zaskoczony, czego oczywiście nie dałem po sobie poznać.
to, co zaznaczone na czerwono, powinno być z małej litery. Jeszcze kilka takich błędów, że tak powiem, na pewno w tekście jest.


Tak niesmaczne. wredotą się ślepo nie wierzy. musisz byc chyba nowa, bo wiele razy czy to w komentarzach, czy autorzy zaznaczali, że może być napisane z dużej albo z małej. Nie ma różnicy, chyba, ze piszesz nowe zdanie po myślniku, to oczywiste, że z wielkej litery.

Podobał mi sie ten rozdział. Tak jak Caroline. zmieniłabym ten utwór na "Ode do radości" bo tak się on nazywa. Mam nadzieję, że niedługo wstawisz chapik 13, i nie bedziesz kazała nam czekac długo Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovee
Człowiek



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Sob 13:24, 13 Cze 2009 Powrót do góry

roz. 13
beta:Keiko

*B

[link widoczny dla zalogowanych]


Nawet zimny prysznic nie zdołał w całości mnie obudzić. Wciąż wydawało mi się, że śnię. Myślami wracałam do sali pana Palety. Nachalnie próbowałam usłyszeć każdą zagraną nutę. Dzisiejsza noc, a właściwie ranek, był niesamowity. Na samo wspomnienie o tych wydarzeniach, na moje plecy powracała gęsia skórka. Nigdy nie próbowałam spojrzeć na Edwarda z innej perspektywy. Zawsze wydawało mi się, że jest pewnym siebie, aroganckim dupkiem. Tymczasem on jedynie ukrywał pod grubą skorupą swoje niesamowite wnętrze. Przed oczami ponownie ujrzałam jego twarz, gdy opowiadał o swojej mamie. Jego dolna warga lekko drżała. Nie spojrzał na mnie. Za to ja obserwowałam każdy jego gest, każdy najmniejszy ruch. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że miał światełka w oczach. Miałam ochotę rzucić się na niego, zacząć przytulać i głaskać, tak jak on zrobił to wcześniej. Wiedziałam, że nie mogę tego zrobić. Nie chciałam mu przerywać, a taki gest z pewnością przerwałby tą historię. Położyłam tylko rękę na jego ramieniu, żeby wiedział, że jestem z nim, że może na mnie liczyć.
Zaczęłam się zastanawiać, jak to się stało, że z wrogów staliśmy się… przyjaciółmi. Przynajmniej tak mi się wydaje. W jakiejś milionowej części sekundy wszystko się zmieniło. Miałam wrażenie, że mogę mu powiedzieć wszystko. Powiedziałam mu rzeczy, które ukrywałam przed najbliższymi. Nawet przed samą sobą. A on? On zaakceptował moje życie jakby nigdy nic sie nie wydarzyło, jakby to nie było dziwne. Wysłuchał zupełnie obcej osoby, której również się zwierzył. Między nami utworzyła się „sieć bezprzewodowa”. Nie musieliśmy mówić, żeby wiedzieć co chcemy powiedzieć. To chyba właśnie jest przyjaźń.
Wyszłam z kabiny prysznicowej, wciąż pół przytomna. Alice dotarła do pokoju zaraz po mnie, jednak to ja byłam szybsza i pobiegłam do łazienki, by zmyć z siebie noc. Gdy wyszłam z łazienki, Alice siedziała na łóżku z głupkowatym uśmiechem.

- Powiesz mi, gdzie byłaś całą noc? – zapytałam. Alice delikatnie zachichotała, ale zamilkła gdy znacząco na nią spojrzałam.
- Dobrze wiesz, że byłam z Jasperem. – uśmiechnęła się szeroko, a ja spojrzałam w niebiosa, by wszyscy bogowie dali mi siłę.
- A niby skąd mam to wiedzieć?
- Byłaś z Edwardem, a Edward do nas dzwonił w nocy. I ja odebrałam. – Powiedziała, jakby chciała wyjaśnić coś pięciolatkowi.
- Ale skąd ty…
- Och Bells. Wszyscy o tym wiedzą. Myślisz, że nie wiedzieliśmy, że i ty i Edi wychodzicie nocą do sali Palety? - spojrzała na mnie ze zmarszczonymi z politowania brwiami. Opadła mi szczęka. Czyli wszyscy o tym wiedzieli? Wszyscy poza mną i Edwardem oczywiście. Bo niby po co, nas o tym powiadomić? Lepiej śmiać się z boku, prawda?
- To czemu nie raczyliście mi o tym powiedzieć wcześniej?! – prawie krzyknęłam.
- Nie wiedzieliście o tym? To znaczy, że przebywacie od paru miesięcy w jednym pomieszczeniu? – Alice zapytał z niedowierzaniem. Gdy tak na mnie patrzyła, mnie samej zrobiło się głupio. Bo to było głupie. To, że tak długo się wahałam z odkryciem mojego towarzysza.
- Nie. – cicho szepnęłam. – Dopiero wczoraj wszystko wyszło na jaw.
Alice zaczęła się śmiać. Jakby cokolwiek było w tym zabawnego.
- Jak? Jakim cudem? – Z trudem łapała oddech.
- Dobrze wiesz, że sala muzyczna to mały kącik za ścianą! On nie miał mnie jak zobaczyć, tak jak ja jego! Tylko go słyszałam. – Chciałam chyba samą siebie usprawiedliwić.
- I NIGDY nie ciekawiło cię, kto gra?
Wzruszyłam ramionami.
- W końcu się dowiedziałam, nie? Chyba to się liczy.
Alice pokiwała głową i wstała z łóżka. Rzucając mi ostatnie spojrzenie, chwyciła swój ręcznik i weszła do łazienki.


*E
http://www.youtube.com/watch?v=foFLzGBSKFA

- Co tu się stało?! – Prawie krzyknąłem, gdy wszedłem do swojego pokoju, próbując przedrzeć się przez leżące na podłodze butelki.
- No Edi! Była mała imprezka. Szkoda, ze przegapiłeś! – krzyknął do mnie Jasper.
- W środku tygodnia?! – zapytałem z niedowierzaniem. Tego to nawet ja nie robiłem. No, może teraz…
Jasper wzruszył ramionami.
- A jak się udała twoja impreza? – zagadnął Emmet, poruszając brwiami. Westchnąłem.
- Dobrze.
- Tylko tyle? – zapytał z niedowierzaniem. – Spodziewaliśmy się, ze z Bells w końcu się pozabijacie.
- Że co?! Jak to?! Jak wy?! – Powiedzcie mi, ze oni nie byli w to wplątani. Błagam!
- Dziewczyny nam powiedziały, że Bella wychodzi codziennie w nocy malować. – Emmet wzruszył ramionami jakby nigdy nic. – Stwierdziliśmy, że pewnie to przed nami po prostu ukrywacie.
- Właśnie. Wiesz… za dnia wrogowie, nocą kochankowie. – Wyszczerzył się Jasper.
- To się, ku***, pomyliliście. - burknąłem pod nosem. – I sprzątnijcie to – kopnąłem kolejną butelkę i poszedłem do łazienki.

Po godzinie cała nasza trójka ruszyła na lekcje. Zarówno ja – nie wiadomo czemu - jak i chłopcy – przez kaca – nie mieliśmy apetytu.
Dziś zaczynałem matematyką. Po nieprzespanej nocy, było prawie pewne, że zasnę na ławce jak tylko przy niej usiądę. Przymrużyłem powieki i zanurzyłem się w swoim świcie. Wciąż wspominałem wczorajszą noc. Próbowałem sobie przypomnieć najdrobniejszy szczegół minionych wydarzeń. Ponieważ mój mózg nie pracował normalnie i się zacinał, wciąż przed oczami miałem małą, bezradną Bellę, która próbuje ukryć przede mną samą siebie. Ale jej się nie udaje. Po chwili kołyszę ją w ramionach, próbując uspokoić.

Dotyk
Skóra
Łza
Ciepło
Zapach
Przeszywający prąd


Na wspomnienie tego uczucia, poczułem wewnętrzne ciepło. Uśmiechałem się do siebie jak głupi. Chciałem ponownie to poczuć. Tu. Teraz. Zaraz. Było mi tak dobrze mając ją w ramionach. Tak jakbym był właśnie do tego stworzony. By być jej przyjacielem.
Pan Wise jak zwykle przynudzał jakimiś fascynującymi terminami. Powoli zacząłem zasypiać. Resztkami świadomości poczułem dreszcz na karku. Z trudem podniosłem ciężką powiekę. Przed sobą zauważyłem siadającą Bellę. Gdy nasze spojrzenia spotkały się, obdarowała mnie najpiękniejszym uśmiechem jaki w życiu widziałem. Jej oczy świeciły się. Zapewne również była bardzo zmęczona. Rozpakowała swoje rzeczy na ławkę i pewnym ruchem przerzuciła włosy z twarzy na ramiona. Była taka zdecydowana. Zupełnie nie podobna do wczorajszej Belli. Coś radykalnie zmieniło się w niej. Próbowałem coś wyczytać z jej twarzy, przyczynę tej zmiany. Wpatrywałem się w nią przez kilka minut, przypominając sowie w końcu, że muszę zacząć oddychać. Tak. Z pewnością ta funkcja była mi teraz potrzebna. Zaczerpnąłem wielki haust powietrza, a moje komórki mózgowe ponownie zaczęły pracować. Wtedy zauważyłem co się zmieniło. Bił od niej blask. Podobny do tego, który ukazał mi się w wizji, gdy byłem nieprzytomny. Tym razem, pamiętając już, że wymiana gazowa w organizmie jest niezbędna do poprawnego funkcjonowania, zacząłem zastanawiać się, co takiego się wydarzyło, że wyglądała tak… inaczej.
Może to dlatego, że powiedziała mi coś o sobie. Wyrzuciła z siebie to, co tak dawno ukrywała. Czy miało to bezpośredni związek z moją osobą? Jeśli tak, to jaki? A może po naszym rozstaniu coś się wydarzyło i jeszcze o tym nie wiedziałem?
- Panie Cullen. Wiem, że nie jestem tak atrakcyjny jak Isabella, ale czy możesz mnie zaszczycić jednym spojrzeniem i posłuchać cokolwiek z lekcji? – Doszedł do mnie głos Wise’a. Ocknąłem się, praktycznie nie wiedząc gdzie się znajduję. Uświadomiłem sobie, że przygląda mi się cała klasa. Kiwnąłem nieznacznie głową i obróciłem twarz w stronę tablicy. Nauczyciel patrzył na mnie z poirytowaną miną i pokiwał głową. Gdy z powrotem obrócił się w stronę tablicy, rzuciłem lekkie spojrzenie w stronę Bells. To co zauważyłem wydawało mi się tak nie realne, że zamrugałem pięć razy i uszczypnąłem się w rękę…
Bella się rumieniła. Jej twarz pokrył tak niewiarygodnie słodki rumieniec, że miałem ochotę dotknąć go palcami by sprawdzić, czy jest prawdziwy.
Lekcja niemiłosiernie się dłużyła. Zastanawiałem się, czy może przypadkiem prąd nie wysiadł i nie mogliśmy usłyszeć dzwonka. W sali panowała głucha cisza. Jedyne co mogłem usłyszeć to kredę szurającą po tablicy.
W końcu na korytarzu rozległ się długo wyczekiwany dzwonek. Wszyscy wręcz wybiegliśmy z sali, pozostawiając pana Wise w całkowitej nieświadomości i transie, jaki przeżywał podczas samotnego rozwiązywania zadania.
Przemierzając korytarz zauważyłem Bellę stojącą z Polly. Nerwowo o czymś dyskutowały, wymachując przy tym zabawnie rękoma.
- Witam moje drogie przyjaciółki. - uśmiechnąłem się podchodząc do nich. Bella gwałtownie obróciła głowę, a na jej twarzy ponownie wystąpił uśmiech.
- Witam Cię mój drogi przyjacielu. - odpowiedziała równie zgrabnie. Polly wywróciła oczami.
- Walcie się. – uśmiechnęła się szeroko. – Zaraz się porzygam.
Zaczęliśmy się śmiać. Przerwę spędziliśmy trzymając się w trójkę na środku korytarza, wciąż żartując na wszelkiego rodzaju tematy. Unikaliśmy tylko jednego: DZISIEJSZEJ NOCY. Gdy Polly zaczęła opowiadać o zbliżającym się festynie Portsmouth, usłyszeliśmy dzwonek.
- To ja lecę. Do zobaczenia na lunchu! – krzyknęła Polly machając do nas. Razem z Bells odmachaliśmy jej i odwróciliśmy się w stronę schodów, idąc w stronę sali Palety.
- Pani pozwoli. – powiedziałem nonszalanckim gestem przepuszczając moją towarzyszkę w drzwiach.
- Oh, cóż za gentelman. Czy czegoś jeszcze o tobie nie wiem? – roześmiała się, przechodząc obok mnie w drzwiach.
- Hmmm. – oparłem palec na podbródku i udawałem, że głęboko się nad czymś zastanawiam. – Wielu rzeczy, ale nie martw się. nadrobisz.
Bella uśmiechnęła się do mnie tym ślicznym uśmiechem i pokiwała głową. Szliśmy jakiś czas w ciszy, nieco się spiesząc, ponieważ już byliśmy spóźnieni na lekcje. Gdy weszliśmy do sali, nauczyciel uśmiechnął się do nas szeroko i tylko powiedział byśmy szybko zajęli swoje miejsca.
Lekcja jak zwykle była… genialna. Tym razem profesor puścił nam starą kasetę wideo, chcąc ukazać artystów w czasie tworzenia. Był spektakl taneczny, koncert rockowy, reportaż o współczesnym malarzu i tym podobne. Gdy film się skończył, Paleta włączył w sali światło i zwrócił się w naszym kierunku.
- Teraz widzicie moi drodzy. Sztuka to poważny nałóg. Gdy człowiek wpadnie w trans, nie wie co dzieje się z nim samym, a co dopiero wokół. Czasem bywa, że nie zdajemy sobie sprawy z obecności innych, pogrążeni we własnym dziele. Czasem jest też tak, że wiemy, że ktoś jest obok, ale nie chcąc tracić natchnienia ignorujemy jego obecność. – Paleta spojrzał najpierw na mnie, a następnie na Bellę uśmiechając się delikatnie. - Sztuka uzależnia. Jest jak narkotyk. Zażywając go, często cierpimy zarówno z bólu psychicznego, jak i fizycznego, wynikającego ze zmęczenia. Jednak jeśli spróbujemy pójść na odwyk, przerwać to wszystko, boli nas jeszcze bardziej. Jesteśmy na „głodzie”, powstrzymując się od naszej miłości, uczuć, od siebie samego, swojej krainy, a powracamy do rzeczywistości, by białą bronią ruszyć na czołgi. – wszyscy słuchaliśmy ze zdziwieniem tego co mówi. Zazwyczaj Paleta był charyzmatyczny, rzucał się po sali, gestykulował. Dziś jednak stał przed pierwszą ławką i z grobową miną opowiadał nam o tym wszystkim. – Moim nałogiem było również nauczanie, jednak zostałem zmuszony do pójścia na odwyk.
Po sali przeszedł szmer, ktoś krzyknął „nie”, inni zaczęli nerwowo wiercić się w ławkach.
- Moi drodzy. W przyszłym roku nie będę mógł już nauczać w tej szkole. Dyrekcja wraz z radą rodziców stwierdziła, że skoro daje same piątki, to zapewne nie wymagam od was zbyt wiele. Dlatego też, w ramach pożegnania odwołuję wasze prace kontrolne. Bawmy się sztuką, a nie wymuszajmy jej! – Krzyknął z drżącym głosem.
Zauważyłem przerażenie w oczach Belli. Przez chwile chyba nawet nie oddychała. W sali zapadła grobowa cisza. Nikt nie śmiał teraz cokolwiek powiedzieć. Wszyscy przeżywali to na swój sposób. Dwie dziewczyny zaczęły płakać. niektórzy nerwowo trzęśli nogami pod ławką, inni pisali coś cyrklem po gładkiej powierzchni ławki. Ja zacząłem zastanawiać się, jak ta szkoła będzie wyglądać bez profesora Palety.
- Moi drodzy! Ja nie umieram! Rozchmurzcie się! Będę was odwiedział! – próbował jakoś załagodzić sytuację. Odniósł odwrotny skutek. Do płaczu dwóch dziewczyn dołączyło kolejne pięć. Wtedy usłyszeliśmy dzwonek. Nikt nie chciał wychodzić. Nikt nawet nie odważył się spuścić wzroku z Palety. Tak jakby za chwilę miał zniknąć niczym duch. Profesor spojrzał na nas karcąco i krzyknął
- Wynocha mi stąd! – po czym zaczął śmiać się pod nosem. – Bella, Edi, zostańcie na chwilkę. – dodał ciszej, tak byśmy mogli go usłyszeć.
Gdy sala powoli pustoszała, profesor odwrócił się do nas z wielkim uśmiechem.
- No ile trzeba było czekać! Ludzie! To aż wstyd. – zaczął śmiać się pod nosem. Spojrzeliśmy na siebie z Bells, nie bardzo więdząc o co mu chodzi.
- o czym pan mówi? – zapytała jako pierwsza Bells.
- O waszych nocnych spotkaniach? – odpowiedział pytaniem. Opadła mi szczęka. Nie zdawałem sobie do tej pory sprawy, że on przecież wiedział. Na pewno. Skoro wiedział o mnie już pierwszego dnia, to o Belli też.
- Skąd pan, że my już.… - zacząłem pytanie, jednak on pokiwał głową, próbując mnie uciszyć.
- Myślisz, że dlaczego drzwi były zamknięte? Zamknąłem je na klucz, zresztą… Wkurzało mnie już robienie dwóch herbat. Teraz jedno będzie robiło drugiemu na zmianę. – Wzruszył ramionami.
Jeśli wcześniej opadła mi szczęka, to teraz po prostu leżała bezwładnie na podłodze. Spojrzałem w stronę Belli. O mało nie wybuchłem śmiechem. Miała szeroko otwarte oczy, lekko opuszczoną szczękę i nieco czerwoną twarz. Zacząłem zastanawiać się czy to ze złości, czy wstydu, że nas nakryto.
- A Polly… skąd ona… - Zaczęła.
- Polly to bardzo oddana przyjaciółka. – uśmiechnął się pod nosem. – I posłuszna uczennica. – dodał po chwili.
Zabiję ją. Uduszę. Wyściskam. Ale najpierw uduszę. Zabiję. Zakopię. Odkopię. Jeszcze raz zabije. A później wyściskam.
- No, nie róbcie już takich min. Umawiamy się tak – spojrzał na nas znacząco profesor. – czajnik stoi w części plastycznej. Herbata jest w drugiej półce od dołu. Kto pierwszy przyjdzie, robi drugiemu herbatę. Teraz nie będę już musiał schodzić na dół co wieczór i robić każdemu z osobna.
Nie mogłem uwierzyć! On wciąż gadał o tej cholernej herbacie! Ponownie spojrzałem na Bellę. Głowę miała schowaną w dłoniach, a jej ramiona szybko poruszały się w górę i dół. Na początku myślałem, że płacze, jednak po chwili usłyszałem chichot. Ją to wszystko bawiło! Po jakimś czasie Paleta dołączył do niej i teraz oboje, jakby nigdy nic śmiali się na całego.
Usłyszałem dzwonek. Dziękuję! Chwyciłem Bellę za rękę i pociągnąłem w stronę wyjścia. Ta wciąż śmiejąc się w najlepsze, pomachała profesorowi na pożegnanie, a następnie końcem rękawa starła łzę, która wywołana gwałtownym śmiechem, tkwiła przy jej powiece.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lovee dnia Sob 13:30, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Take Me Out
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:41, 13 Cze 2009 Powrót do góry

... :(
przez ciebie popłakałam się. nie wiem czemu. poporstu jak zaczęłam czyta o tym nałogu nauczania zaczęłam ryczeć jak głupia...
oczywiście nie cały rozdział był smutny. o nie nie

przez ciebie również wytarłam cały kurz jaki znajdował się pod moim biurkiem, bo najnormalniej w świecie padłam na podgłogę i zaczęłam tazać się ze śmiechu ;p

"Polly to bardzo oddana przyjaciółka. – uśmiechnął się pod nosem. – I posłuszna uczennica. – dodał po chwili.
Zabiję ją. Uduszę. Wyściskam. Ale najpierw uduszę. Zabiję. Zakopię. Odkopię. Jeszcze raz zabije. A później wyściskam. "

to mnie rozwaliło xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Take Me Out dnia Sob 13:44, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
Lennie Cullen
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Aberdeen. Nasze europejskie Forks. :) / Kwatera Linkin Parku.

PostWysłany: Sob 13:48, 13 Cze 2009 Powrót do góry

Przy tym rozdziale wybuchałam co chwila śmiechem. Boże, jacy oni słodcy w tej swojej nie wiedzy.

[quote="lovee'']- Dziewczyny nam powiedziały, że Bella wychodzi codziennie w nocy malować. – Emmet wzruszył ramionami jakby nigdy nic. – Stwierdziliśmy, że pewnie to przed nami po prostu ukrywacie.
- Właśnie. Wiesz… za dnia wrogowie, nocą kochankowie. – Wyszczerzył się Jasper.[/quote]

Jasper rządzisz Uwaga
Jeszcze to mnie rozbawiło:

lovee napisał:
- Myślisz, że dlaczego drzwi były zamknięte? Zamknąłem je na klucz, zresztą… Wkurzało mnie już robienie dwóch herbat. Teraz jedno będzie robiło drugiemu na zmianę. – Wzruszył ramionami.
Jeśli wcześniej opadła mi szczęka, to teraz po prostu leżała bezwładnie na podłodze. Spojrzałem w stronę Belli. O mało nie wybuchłem śmiechem. Miała szeroko otwarte oczy, lekko opuszczoną szczękę i nieco czerwoną twarz. Zacząłem zastanawiać się czy to ze złości, czy wstydu, że nas nakryto.
- A Polly… skąd ona… - Zaczęła.
- Polly to bardzo oddana przyjaciółka. – uśmiechnął się pod nosem. – I posłuszna uczennica. – dodał po chwili.
Zabiję ją. Uduszę. Wyściskam. Ale najpierw uduszę. Zabiję. Zakopię. Odkopię. Jeszcze raz zabije. A później wyściskam.
- No, nie róbcie już takich min. Umawiamy się tak – spojrzał na nas znacząco profesor. – czajnik stoi w części plastycznej. Herbata jest w drugiej półce od dołu. Kto pierwszy przyjdzie, robi drugiemu herbatę. Teraz nie będę już musiał schodzić na dół co wieczór i robić każdemu z osobna.


Ty poprostu szastasz tymi śmiesznymi tekstami jak z rękawa. Bravo Uwaga

Zauważyłam też literówki:

Cytat:
Próbowałem coś wyczytać z jej twarzy, przyczynę tejh zmiany. Wpatrywałem się w nią przez kilka minut, przypominając sowie w końcu, że muszę zacząć oddychać.


więcej błędów nie znalazłam bo skupiałam się na treści. Świetny rozdział pisz więcej takich. Vena jak stąd do Chin i zpowrotem.

Pozdrawiam- Walnięta Lennie Cullen.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Weronika Cullen
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 14:13, 13 Cze 2009 Powrót do góry

Ten Paleta jest super gość.xD Szkoda, że w Polsce nie ma takich nauczycieli, którzy będą mnie zamykać w jednym pokoju z hmmm... Edwardem.^^ Rolling Eyes Czekam na następne rozdziały.

WENY.!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nessie
Zły wampir



Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Sob 14:37, 13 Cze 2009 Powrót do góry

Czemu odsyłasz mojego ulubonego nauczyciela na emeryturę? To nie w porzadku...
Kurcze znowu sie przywiązałam do postaci literackiej Xd
Ciesze sie równiez iz Bell i Edward są "razem"
Dzięki za wstawienie rozdziału
życze Veny
Renn


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
angie1985
Wilkołak



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:58, 13 Cze 2009 Powrót do góry

No..jak możesz zwolnić Paletę, to taki równy gość....
Mam nadzieję że uczniowie rozpoczną pikietę przeciwko jego zwolnieniu i tak się nie stanie. Szykuje sie jakiś festyn...hmmmm, chyba będzie intersująco. Uwielbiam to opowiadanie....cieszę się że takdobrze ci idzie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NajNa"
Wilkołak



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:21, 13 Cze 2009 Powrót do góry

Cytat:
Zabiję ją. Uduszę. Wyściskam. Ale najpierw uduszę. Zabiję. Zakopię. Odkopię. Jeszcze raz zabije. A później wyściskam.


To było mocne :P
Ale oni mają fajnych nauczycieli. U mnie to prawie sami nudziarze. Mnie też mógłby nauczyciel zamknąć z takim przystojniakiem Wink Szkoda, że go zwalniasz.... Fajnie, że są razem Laughing Ale to chyba jeszcze nie koniec. Coś jeszcze się zdarzy, bo tak szybko happy end? Dla mnie za szybko :P

Pozdrawiam,
NN"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LaFleur
Nowonarodzony



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Oahu

PostWysłany: Sob 16:21, 13 Cze 2009 Powrót do góry

Weronika Cullen napisał:
Ten Paleta jest super gość.xD Szkoda, że w Polsce nie ma takich nauczycieli, którzy będą mnie zamykać w jednym pokoju z hmmm... Edwardem.^^


Muszę powiedzieć, że są tacy nauczyciele w Polsce, nawet mnie uczą (XD)

Rozdział, jak już mówiłam wcześniej, niewiarygodnie mnie rozczulił. Jak Paleta powiedział, że odchodzi, a potem mówił o tej cholernej herbacie, to płakałam jak głupia. Szok.

Nie będę się tu znowu rozpływać nad Portsmouth. Ile jeszcze można?:D

Namaste.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Sob 16:22, 13 Cze 2009 Powrót do góry

Szkoda mi Palety. Dużo wnosił do opowiadania. Ale coś mi się wydaje, że to nie koniec :) Może B&E powalczą o niego? Byłoby miło. Co do reszty... To zadziwiające, że wszyscy dookoła wiedzieli o nocnych spotkaniach Belli z Edem. Ale mogli chociaż coś napomknąć. Alice jest taka wścibska (i tak ją uwielbiam), mogła powiedzieć to i owo a trzymała język na kłódkę.
Edward oczywiście się zakochał, skoro zauważył, że od Belli boje blask czy tak jakoś. I znowu oboje będą ślepi, bo od razu nie zauważą, że jedna strona zakochała się w drugiej i na odwrót.
Na samym początku zarzuciłam Ci, że Twoje ff za bardzo przypomina DYL. Teraz przyznaję, że źle je oceniłam. Bardzo się cieszę, że to napisałaś.
Życzę weny i czasu.

Pozdrawiam.E/


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
DaDaDa
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 20:37, 13 Cze 2009 Powrót do góry

i co ja mam Ci napisać?
jestem tego samego zdania co La Fleur
nie można Cię ciągle chwalić!!!!!!

ale też niewypada nic innego napisać po takim rozdziale.

pan Paleta- po prostu bezcenny/
jakoś nie mogłam sobie wyobrazić jego poważnego.

dialogi, teksty- jak zwykle rewelacja

wogóle to zastanawiam się, jak człowiek może mieć takie gadane jak ty?
co drugie zdanie, jakie napiszesz jest zabawne
to naprawdę wielki talent.

zastanawiam się, kiedy zaczniesz pisać poważnie.
i jak ci to wyjdzie ;p

czekam z niecierpliwością i życzę wena

DDD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lovee
Człowiek



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Wto 7:13, 16 Cze 2009 Powrót do góry

no więc tak...
oczywiście zwolnienie Palety ma na celu rozwinięcie dalszych wydarzeń xD
przeczytacie w dwudziestym którymś tam ;p

wszem i wobec ogłaszam, że wena wróciła :)
więc niedługo będę was szturmować rozdziałami (tak mi się przynajmniej wydaje)
przepraszam za błędy i dziękuję jak zwykle wszystkim komentującym ;p

pozdrawiam
L (:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
angie1985
Wilkołak



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 9:50, 16 Cze 2009 Powrót do góry

No to już inaczej już to wygląda bo zwolnienie tak lubianego i fajnego nauczyciela. Choć w życiu też tak często bywa że jak ktoś daje dobre oceny i ma dobry kontakt z uczniami to to się nie podoba "górze".
I niech niebiosa chwalą powrót weny...i niech trwa jak najdłużej.
Mam nadzieję że naprawde będzie grad rozdziałów...i emocji...
Pozdrawiam i czekam na następny czap...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Take Me Out
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 9:53, 16 Cze 2009 Powrót do góry

wena wróciła!!! łiii! moje modły zostały wysłuchane! no to kiedy kolejny rozdział? ja chce już xD

chyba w pewnym stopniu uzależniłam się od tego ff. i nie wiem czym to jest spowodowane. wchodzę tu codziennie, sprawdzając, czy nie ma czegoś nowego, mimo, że przecież byłoby napisane w tytule. taka moja przyrodzona głupota.

nie mogę się doczekać, aż zaczniesz nas "szturmować" rozdziałami.

pozdrawiam (:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tola
Człowiek



Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:11, 16 Cze 2009 Powrót do góry

Hurraaa!!!! Jak wenek wrócił to się szalenie cieszę :DD Podobnie jak poprzedniczki czekam z utęsknieniem na kolejny rozdział. A mówiłam już, że te opowiadanie coraz bardziej mi się podoba??....ojjj...chyba tak Wink
Oczywiście ostatni rozdział był bardzo przyjemny w czytaniu, w sumie to z rozdziału na rozdział robi się ciekawiej- tak trzymać Wink
Mam nadzieję, że jak najszybciej wstawisz kolejną część na poprawę humoru nam wszystkim tu obecnym w ten jakże deszczowy dzień :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin