|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Yvette89
Zły wampir
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 258 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piekiełka :P
|
Wysłany:
Pon 19:53, 18 Maj 2009 |
|
Rozdział świetny :D
Alice i Rose mają mocne pomysły :D no i pączki zamiast tradycjonalnego tortu :D
Jako profesor Pan Paleta to osoba kochająca swój zawód, oddająca się jemu bez reszty skoro z taką pasją opowiada o artystach na swoich zajęciach :) I ten kubek herbaty :) Ciekawe czy Bella podejdzie do Grajka, gdy usłyszy melodię Happy Birthday :) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D
Veny :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
angie1985
Wilkołak
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 19:55, 18 Maj 2009 |
|
Ja jestem wielbicicielką twojego utworu....bardzo mi sie podoba i zawszę z niecierpliwością na następną część...
Bardzo zastanawia mnie układ Belli z Mikiem, to jest zdecydowania podejrzane...
On pewnie gejem jest i boi się ujawnić, dlatego udaję związek z Bells.
Co do Belli nie mogę zrozumieć ani wymyślicz czegoś na uspawiedliwienie tej jej nienawiści do Edwarda....to jest naprawdę dziwne...
Dodawaj szybko kolejny rozdział bo chcę w końcu domyśleć się o co kaman...
Pozdrawiam twoja wierna czytelniczka Ang :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
lovee
Człowiek
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 20:03, 18 Maj 2009 |
|
co do pana Palety mogę jedynie powiedzieć, że opisałaś go 100 % dobrze.
co tydzień od 1 września przeżywam coś podobnego do Edwarda i jeszcze nigdy nie było tak, żebym po lekcji u "pana Palety" nie miała otwartej buzi xD
człowiek poprostu urodził się by uczyć.
Ang.
co do Mike'a to się troszkę pomyliłaś. nie jest i nie będzie gejem :)
Edward już taki jest. sam nie wie czego chce. ma bardzo wybuchowy charakter i zmienia swój nastrój jak kameleon kolory :)
jak już wspomniałam, wiele wyjaśni się w 12 rozdziale.
oczywiście bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy :)
za dwa dni wstawię kolejny rozdział :)
pozdrawiam :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lovee dnia Pon 20:03, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
xxkasia29xx
Wilkołak
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
|
Wysłany:
Pon 20:09, 18 Maj 2009 |
|
Rozdział świetny, jak zawsze z reszta
Nie mogę się już doczekać kiedy Bella i Edward spotkają się w tej pracowni... :)
Mnie również intryguje ten dziwny układ Belli i Mike'a, liczę na jego szybki koniec :P
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział
Życzę dużo weny
Kasia |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
DaDaDa
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 20:10, 18 Maj 2009 |
|
to pan Paleta istnieje?!
jaaaaaaaaaaaa.
masz wielkie szczęście, że trafiłaś na takiego nauczyciela
naprawdę. zazdroszczę.
rozwaliła mnie akcja z "czarnym rumakiem" Edwarda.
i pączki jako tort tez był mega.
zdziwiła mnie trochę Bella.
na początku chciała iść pod tą całą latarnie z Alice i Rose.
a gdy Edward ją zabrał to odrazu kazała się odwieść.
no ale cóż... kobiety
z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
pozdrawiam
DDD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
whatever94
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 44 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ZG
|
Wysłany:
Pon 20:17, 18 Maj 2009 |
|
Świetnie piszesz i rozwijasz akcje. Podoba mi się to, że nie wyznali sobie miłości w 3 rozdziale(co byłoby mało oryginalne) :D Nie mogę się doczekać BPOV, bo domyślam się, że słyszała edwardowe Happy Birthday :) Weny!
Pozdrawiam, W |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LaFleur
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Oahu
|
Wysłany:
Wto 6:41, 19 Maj 2009 |
|
I tak, drodzy czytelnicy, objawił się kolejny talent, który początkowo miał kiepskie recenzje. Bo muszę napisać to, co koleżanki wyżej: rozdział jest niebywały.
Niesamowicie mi się podoba. Akcja jest ciekawie prowadzona, błędów jest coraz mniej, postacie są rewelacyjne. Akcja z plażą mnie rozwaliła, choć muszę przyznać, że po rozmowie Allie i Rose, domyśliłam się, kim będzie książę ;D
Intryguje mnie też sprawa rodziny Belli i faktu, dlaczego ona nie chce tam pojechać. Kwestia związku B&M też jest zagadkowa, podejrzewałam, że Mike jest gejem... xD
Owocnej pracy!
Namaste! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Wto 11:32, 19 Maj 2009 |
|
No dobra, przyznaje się, źle oceniłam Twoje opowiadanie. Z każdym nowym rozdziałem jestem coraz bardziej nim zauroczona. Podoba mi się rozwój akcji, bohaterowie. mam nadzieję, że Twoja wena Cię nie opuści i nadal będziesz tak fajnie pisać :)
Pozdrawiam.E. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sonea
Wilkołak
Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Wto 15:39, 19 Maj 2009 |
|
Super!
Tyle mogę na razie powiedzieć:P
Za każdym razem rozdział coraz lepszy i ciekawszy. Jestem ciekawa jak Bella zareaguje słysząc "Happy Birthday" w wykonaniu Edwarda...
Czekam na dalszy ciąg.
Pozdrawiam! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lady Vampire
Wilkołak
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ni stąd, ni zowąd
|
Wysłany:
Wto 15:52, 19 Maj 2009 |
|
Chciałabym bardzo miec takiego nauczyciela jak Paleta. Jest nieoceniony.
Relacje miedzy Bellą a Edwardem są wg mnie niejasne: od nienawiści do "elektryczności". Ale może właśnie to czyni opowiadanie świetnym.
Czekam na wyjaśnienia związku z Mike'iem. Ta kwestia jest taka zagadkowa i mnie nurtuje.
Ciekawa jestem jaka będzie reakcja Belli na piosenkę, och przepraszam - osobisty prezent.
WENY! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
hallon
Wilkołak
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Olkusz, małopolska :)
|
Wysłany:
Śro 6:03, 20 Maj 2009 |
|
Mnie też się bardzo podoba ten utwór. Niby zwyczajne opowiadanie, o klasycznej przestrzeni i relacjach między bohaterami. Jednak to jest coś więcej. Rozbudowana fabuła, wątki poboczne ciekawa charakterystyka postaci i przede wszystkim - płynność, prostota i realizacja rzeczywistości - to jest po prostu piękne.
Też miałam przyjemność mieć lekcje z panem paletą - niezwykły człowiek. Super opowiada i się wczuwa. Mimo że czasem dziwacznie gestykuluje i intonuje, jest bardzo przekonywujący. Zgadzam się - stworzony do nauczania.
Co do relacji Belli i Mike'a - nie przyszłoby mi do głowy, żeby wziąć Mike'a za geja, przecież nic na to nie wskazuje
Pomysły i realizacje masz g e n i a l n e i chwała Ci Bogu za to : D Ze zniecierpliwieniem oczekuje kolejnych rozdziałów Pozdrawiam. Trzymaj się.
Malinka. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
lovee
Człowiek
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Śro 20:22, 20 Maj 2009 |
|
Roz. 7
[link widoczny dla zalogowanych]
beta: Prudence
*B
Wróciłam do pokoju, jak zwykle, koło czwartej rano. Co pięć minut, od nowa analizowałam wczorajszą noc.
Szykowałam pędzle do pracy, gdy nagle usłyszałam… „Happy Birthday” Stanęłam jak wmurowana i zaczęłam głęboko oddychać. Czy to możliwe, żeby grajek wiedział, że miałam dziś swoje małe święto? Jeśli tak, to czy ja znam jego? Myśli zaczęły głośno stukać o moją czaszkę, próbując cokolwiek wykombinować. Ujawnić się. Zostać. Ujawnić się. Zostać. Nie miałam pojęcia co zrobić.
- to głupie – usłyszałam szept grajka. Po chwili zaczął grać jakąś nieznaną mi do tej pory melodię. Stwierdziłam, że pewnie po prostu bawił się, rozgrzewał jakąś banalną pioseneczką, czy coś w tym stylu. Odwróciłam się do płótna i zamknęłam oczy. Jak zwykle.
Prysznic zmył z mojego ciała pozostałości oraz zapach farby. Gdy wyszłam z łazienki, Alice złowieszczo patrzyła na mnie, trzymając w ręce prostownice. Z moich ust wydał się jęk, który mój prześladowca tylko skwitował uśmiechem.
- Czy to konieczne? - spytałam z nadzieją, ale wiedziałam, że jestem skazana na porażkę w tej kwestii
- Ależ oczywiście, wyglądasz strasznie- uśmiechnęła się do mnie moja przyjaciółka, dobierając się do moich włosów. Rosalie zamiast mnie bronić, przyglądała się całej sytuacji z boku. Dopiero teraz zauważyłam, że wyglądała olśniewająco. Niewątpliwie też już przeszła przez katusze zafundowane przez chochlika. Najwidoczniej Alice zbliżał się okres. Zawsze gdy nachodziła ją ochota upiększania nas na wszelkie sposoby, oznaczało to tylko jedno, będzie niedysponowana.
Po 20 minutach moje włosy były proste jak drut, błyszczały i już nie pachniały moim truskawkowym szamponem do włosów. Nieznośna dziewczyna kazała założyć mi ciuchy, których normalnie nie znalazłaby się w mojej szafie. Nie mam pojęcia skąd ona je wyjęła!
W końcu pozwolono mi pójść na śniadanie. Zasiadłam przy naszym stoliku, trzymając w rękach tacę z dwoma kanapkami. Zdecydowanie nie należałam do dziewczyn przejmujących się swoją wagą i dietami. Gdybym weszła do restauracji i miała do wyboru kanapkę z szynką lub sałatkę, niewątpliwie wybrałabym kanapkę. Lubię jeść. Jest to jedyna czynność (poza malowaniem), która sprawia mi przyjemność w środku tygodnia. No może jeszcze pastwienie się nas Jessicą i tym podobnym, ale na to zazwyczaj brakuje mi czasu.
Moją uwagę przykuł kretyn, który wyglądał jakby zarwał noc. Niósł samą kawę.
- Komu się tak przyglądasz?- zagadnęła Rosalie.
- Nikomu.- Niestety jej wzrok podążył już za moim, co skwitowała jakżeby inaczej, swoim śnieżnobiałym, sarkastycznym uśmiechem.- Ależ oczywiście że nikomu - skwitowała.
Posłałam jej jedynie złowieszcze spojrzenie i westchnęłam. Naprawdę czasem nie mam do nich siły.
- Czemu po prostu nie podejdziesz i nie zagadasz? - Alice wyglądała na nieco zdziwioną.
- Może dlatego, że nie mamy o czym rozmawiać. Ja nie lubię jego, on nie lubi mnie - odparłam.
- To dlaczego cię teraz obserwuje?
Odwróciłam się gwałtownie, by sprawdzić, czy to prawda. Nie żeby mnie to ciekawiło. W tej szkole, często byłam obiektem obserwacji płci przeciwnej. Faktycznie przyglądał mi się uważnie. Rosalie parsknęła.
- Nie obchodzi mnie to - wysyczałam przez zaciśnięte zęby.
- Nas również - powiedział chochlik, czochrając moją głowę.
Nagle nieświadoma niczego, usłyszałam przy uchu aksamitny baryton.
- Możemy porozmawiać?
- Jeśli musisz. - Tylko na taką odpowiedź było mnie stać.
- Alice! Miałaś mnie pomalować przed szkołą! Lepiej się pospieszmy! - Krzyknęła Rosalie.
- Nieprawda przecież.. Ał! - jęknęła Alice, gdy dostała mocnego kopa pod stolikiem. Kretyn się tylko uśmiechnął. Gdy dziewczyny już odeszły, Edward wciąż stał nade mną.
- Może się przejdziemy? - Zapytał niepewnie, wyciągając rękę.
- Miejmy to już z głowy.- Odparłam, podając mu swoją rękę by pomógł mi wstać.
Wyszliśmy ze stołówki i udaliśmy się w stronę parku.
- Chciałem pogadać o tej wczorajszej sytuacji... - rozpoczął cicho.
- Spoko. Nie ma sprawy- burknęłam pod nosem.
- Po prostu nie chciałem byś pomyślała, że jestem jakimś porywaczem, szowinistą czy coś w tym rodzaju.
- Od kiedy obchodzi cię, co o tobie myślę? Jeszcze niedawno chciałeś mnie uderzyć.
- To było dawno. Później już byłaś… - zaczął, ale nie dokończył. Z niewiadomego mi powodu uśmiechnął się pod nosem. Patrząc na niego, na myśl przyszła mi ostatnia zabawa.
- Czekaj. Co wydarzyło się na imprezie?
- Nic takiego - powiedział przez zaciśnięte szczęki, próbując nie wybuchnąć śmiechem. - Naprawdę nic nie pamiętasz?- Zapytał nieco zawiedziony.
- Pamiętam, że ocaliłam ci dupę przed Jessicą, a później tylko czarną dziurę. - Dlaczego ja mu to mówiłam? Przecież go nie lubię. - Powiesz mi co się wydarzyło dalej?
- Najważniejsze pamiętasz. Skoro reszta nie zachowała się, widocznie tak musiało być.
- Powiedz mi - szepnęłam, przy czym zaczęłam robić maślane oczy i powiewać rzęsami, jak
uczyła mnie Alice.
Ten spojrzał na mnie niepewnie po czym odwrócił wzrok.
- Ładniedziśwyglądasz - wysapał na jednym tchu.
Walczyłam sama ze sobą, żeby mu nie dogadać. Szliśmy tak przez chwilę w milczeniu mijając kolejne drzewa. Zapomniałam o szkole. Zapomniałam o tym, ze Mike już pewnie na mnie czeka. Czas mijał szybko. Za szybko.
- Powiedz mi.
- Ehh, uparta jesteś - uśmiechnął się serdecznie. Po chwili zmienił temat. Najwidoczniej nie wspominał za dobrze imprezy. Ewentualnie wydarzyło się tam coś takiego, o czym nie chciał wspominać. Pytanie tylko, czy dlatego, że jest genetlmenem, czy też dlatego, że to on wtedy wyszedł na głupka. Doszliśmy już prawie do końca parku, a nam tematy się nie kończyły. On naprawdę był miły. Nie chciałam tego przyznać, nawet przed samą sobą. Ale taka była prawda! Pomógł mi wstać, uśmiechał się, czasem nawet próbował żartować. Jednak wiedziałam, że kretyn wciąż przede mną coś ukrywał.
- Proszę?- zapytałam zdziwiona. Do tej pory nigdy o nic nie musiałam nikogo prosić.
- Niech ci będzie, ale ostrzegam, że nie będzie miło. To znaczy miło dla ciebie.
Mnie było nawet przyjemnie... No więc, upiłaś się. Potem pocałowałaś a na zakończenie dałaś mi w twarz. Straciłaś przytomność. Zaniosłem cię do pokoju i pomogłem przebrać ci się w piżamę. Zasnęłaś. To tak w wielkim skrócie.
- Pocałowałam cię?- zapytałam z niedowierzaniem. Ten kiwnął tylko głową potwierdzając moje słowa.- I nic nie pamiętam- stwierdziłam ze smutkiem w głosie. Niepotrzebnie.
Kretyn uśmiechnął się szeroko i podszedł do mnie bliżej i mruknął:
- Wszystko da się nadrobić.
Poczułam jego oddech na sobie. Jego twarz była coraz bliżej, mogłam zauważyć każdą najmniejszą nawet kropkę na jego nosie. W mojej głowie cichy głosik piszczał „Bella nie rób tego!”. Przestraszyłam się. cofnęłam się o krok od niego. Wciąż patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Z tym, że jego wzrok był pełen pożądania, wręcz jakiegoś dzikiego głodu. Mój był najnormalniej w świecie przerażony.
Wszystko w porządku? - zapytał nieco rozbawiony, ale ja nie mogłam na niego dłużej patrzeć. Zieleń jego oczu mnie hipnotyzowała. Odwróciłam się i biegłam ile sił w nogach. Za sobą słyszałam tylko swoje imię, jednak nie byłam w stanie zatrzymać się. To nie może być prawda, po prostu nie może.
*E
- Bella! - zawołałem za nią po raz tysięczny, ale nie reagowała. Stałem w miejscu i obserwowałem oddalającą się plamkę. Zrezygnowany odwróciłem się, wtedy zauważyłem jednak kolejną, tym
razem zbliżającą się do mnie. To Jasper? Nie, on nie jest taki umięśniony. Po chwili przede mną stanął ten bezmózgowiec Mike dysząc i patrząc na mnie spod byka.
- Dostaniesz za to.. - wysapał.
- Złap wpierw oddech chłopcze, bo ledwo cię rozumiem - powiedziałem do niego ironicznie.
Ten nie wytrzymał i rzucił się na mnie z łapami. Upadłem na ziemię, jednak szybko się podniosłem. Mike się chyba tego nie spodziewał. Podbiegłem do niego i zamknąłem pięść na jego nosie.
Poczułem metaliczny zapach krwi. Jednak nie byłem pewny, czy to jego czy moja, gdyż w tym samym momencie podbiegli jego napakowani kumple. Gdy zauważyli co się dzieję, dwóch z nich złapało mnie, a trzeci mocno pchnął w brzuch. Raz. Dwa. Poczułam jak coś od środka pęka we mnie. Myślałem, że moja wątroba została wgnieciona w kręgosłup. Wyplułem krew. Wtedy rzucili mną o ziemię, jednak ja otarłem usta z krwi, i nie wiedząc czemu, ledwo łapiąc oddech przywarłem do jednego z nich, zwalając go z nóg. Padłem na ziemie uderzając głową o beton. Wtedy reszta do mnie podbiegła, kopiąc mnie w twarz, brzuch, krocze.
- Błagam! Przestańcie! - usłyszałem czyjś krzyk i płacz. To był głos Polly,
Wszystko nagle wokół mnie się rozmyło, przestałem odczuwać ból, zapanowała ciemność. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lovee dnia Śro 20:24, 20 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
lady_wampire
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 20:33, 20 Maj 2009 |
|
no więc tak...
przeczytałam raz
drugi
trzeci
i w zasadzie mogłabym jeszcze kilka razy ten rozdział przeczytać.
jest genialny!
Alice z okresem- bezcenne
niepohamowany atak śmiechu w sytuacji, gdy Alice oberwała pod stolikiem xD
masz niesamowite poczucie humoru. i masz za to u mnie ogromnego plusa.
zauważyłam tylko, że piszesz cotaz krótsze rozdziały.
może zamiast wstawiać kolejne co dwa dni, popracuj nad jednym dokładnie i wstaw go gdy będzie już "dopieszczony" ?
tak czy inaczej
WENY! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
DaDaDa
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 20:38, 20 Maj 2009 |
|
zły Mike!
zły, brzydki, okropny Mike!
jeśli cokolwiek stanie się Ediemu, osobiście trafie do twojego ff i skopie mu dupe!
no.
Bella jest dziwna. gdyby mnie Edi chciał pocałować. ehhhhhhhh
no ale mniejsza już ze mną.
kolejny świetny rozdział.
co tu dużo mówić. masz dziewczyno talent, wiec dziel się nim jak tylko możesz (czyt. wstawiaj kolejne rozdziały)
życzę weny :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
angie1985
Wilkołak
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 20:48, 20 Maj 2009 |
|
Matko mam nadzieję że Ed wyjdzie z tego w jednym kawałku....
Czemu ta Bella zachowuje sie jak jakaś nawiedzona psycholka, o co kaman??
Bo ja kompletnie nie kumam.
Rozdział świetny Ally jak zwykle narwana i urocza, scena z Rose komiczna...
Gratuluje ci to jest naprawdę świetne....
pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Śro 20:48, 20 Maj 2009 |
|
W zasadzie ro wiem jak to się skończy. Ale nie będę pisać nic więcej na ten temat. Co do rozdziału, to czytało mi się bardzo fajnie. Ale uważam, że Bella powinna już się dowiedzieć, kto brzęka na klawiszach. Zresztą, już samo Happy Birthday powinno ją oświecić. Powinno być niedopuszczalne kończenie rozdziału w takim miejscu. Czuje niedosyt po tej części, była stanowczo za krótka. Pisz dłuższe rozdziały, dzięki temu łatwiej się wciągnąć.
Życzę weny i czasu na pisanie.
Pozdrawiam.E. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Yvette89
Zły wampir
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 258 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piekiełka :P
|
Wysłany:
Śro 20:54, 20 Maj 2009 |
|
Nie, nie i jeszcze raz nie! Tak być nie może! Jak ja nie trawię Mike za jego głupotę i durne zachowanie wrr fakt, że ma umowę z Bellą, że będzie ją "ochraniał" przed innymi kolesiami ale żeby aż tak kogoś pobić to już przesada... Edward chciał ją pocałować a Ona uciekła zamiast jakoś normalnie zakończyć tę sytuację... Boi się swoich uczuć a widać, że Ed już coś do niej zaczyna czuć. Pewnie jak dowie się co zrobił jej napakowany chłopak to będą ją dręczyły wyrzuty sumienia... Niech tylko Edwardowi nic poważnego się nie stanie <prosi>
Rozdział świetny! Jak zawsze czytelnik wciągnięty w wydarzenia, nie może się potem od ekranu monitora oderwać, gdyż chce dalszej części :) Oby jak najszybciej wstawiona :) Natchnienia życzę i już nie mogę się doczekać :D
Dziękuję, że tak szybko wstawiasz kolejne rozdziały :) Pozdrawiam :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sonea
Wilkołak
Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Śro 21:13, 20 Maj 2009 |
|
Że też ten Mike musiał się tam pojawić!! Czy to nie byli ci sami, przed którymi wcześniej Polly uciekła z Edwardem?
A Bella? Czego ona się bała?
No fakt, najpierw się nienawidzą a tu Edward chce ja pocałować. Ja tez bym nie wiedziała co o tym myśleć:P
No no ciekawe co Bella zrobi, gdy się dowie o Edwardzie...
Czekam na cd.
Pozdrawiam! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Querida
Nowonarodzony
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 35 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 21:17, 20 Maj 2009 |
|
Cytat: |
To był głos Polly,
Wszystko nagle wokół mnie się rozmyło, przestałem odczuwać ból, zapanowała ciemność. |
po "Polly" powinna być kropka nie przecinek jeśli to oddzielne zdanie
Tej bójki się nie spodziewałam, mam nadzieję, że Edwardowi nic poważnego nie będzie. Bella sama przed sobą nie chce się przyznać, że zakochuje się w Edwardzie. Lubię Twojego FF, to pewnie przez to poczucie humoru- potrafisz rozbawić człowieka do łez.Szkoda, że rozdziały są takie krótkie.
Życzę weny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
hallon
Wilkołak
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Olkusz, małopolska :)
|
Wysłany:
Pią 15:56, 22 Maj 2009 |
|
lovee napisał: |
- to głupie – usłyszałam szept grajka. |
To z dużej litery:P
lovee napisał: |
- Czy to konieczne? - spytałam z nadzieją, ale wiedziałam, że jestem skazana na porażkę w tej kwestii |
Po kwestii kropka.
lovee napisał: |
- Ależ oczywiście, wyglądasz strasznie- uśmiechnęła się do mnie moja przyjaciółka, dobierając się do moich włosów. |
przed myślnikiem spacja.
lovee napisał: |
Zawsze gdy nachodziła ją ochota upiększania nas na wszelkie sposoby, oznaczało to tylko jedno, będzie niedysponowana.
|
Przed "gdy" przecinek, bo to zdanie wtrącone;p
lovee napisał: |
Zdecydowanie nie należałam do dziewczyn przejmujących się swoją wagą i dietami. |
przed "przejmujących" przecineczek.
lovee napisał: |
- Komu się tak przyglądasz?- zagadnęła Rosalie.
- Nikomu.- Niestety jej wzrok podążył już za moim, co skwitowała jakżeby inaczej, swoim śnieżnobiałym, sarkastycznym uśmiechem.- Ależ oczywiście że nikomu - skwitowała. |
spacje przed myślnikami, z wyjątkiem tego ostatniego;p
lovee napisał: |
Odwróciłam się gwałtownie, by sprawdzić, czy to prawda. Nie żeby mnie to ciekawiło. W tej szkole, często byłam obiektem obserwacji płci przeciwnej. |
pomiędzy tymi zdaniami o jedną spację za dużo;p
lovee napisał: |
- Spoko. Nie ma sprawy- burknęłam pod nosem. |
Spacja! :p
lovee napisał: |
- Od kiedy obchodzi cię, co o tobie myślę? Jeszcze niedawno chciałeś mnie uderzyć. |
A tu za dużo o jedną spację (między zdaniami);p
lovee napisał: |
- Powiedz mi - szepnęłam, przy czym zaczęłam robić maślane oczy i powiewać rzęsami, jak
uczyła mnie Alice. |
a tu chyba niepotrzebny enter;p
lovee napisał: |
- Niech ci będzie, ale ostrzegam, że nie będzie miło. To znaczy miło dla ciebie.
Mnie było nawet przyjemnie... No więc, upiłaś się. Potem pocałowałaś a na zakończenie dałaś mi w twarz. Straciłaś przytomność. Zaniosłem cię do pokoju i pomogłem przebrać ci się w piżamę. Zasnęłaś. To tak w wielkim skrócie. |
Nie rozumiem przeniesienia zdanie do kolejnej linijki;p
przed a przecinek;p
lovee napisał: |
Ten kiwnął tylko głową potwierdzając moje słowa.- I nic nie pamiętam- stwierdziłam ze smutkiem w głosie. Niepotrzebnie. |
spaacje.
lovee napisał: |
Poczułem metaliczny zapach krwi. Jednak nie byłem pewny, czy to jego czy moja, gdyż w tym samym momencie podbiegli jego napakowani kumple. |
przed drugim "czy" przecinek;p
lovee napisał: |
Poczułam jak coś od środka pęka we mnie. |
Edward "poczuła"?:p
Ładnieee. Już miałam nadzieję, że Edzio ją pocałuje, a ta głupia uciekła.
I ta podła szmata Mike. Jakbym go dorwała...
Bardzo mi sie podobał ten rozdział, czekam na resztę ;p
Pozdrawiam : )) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|