 |
|
 |
|
Autor |
Wiadomość |
sweetcookie
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 14:53, 28 Sie 2010 |
 |
Zaczęłam czytać to opowiadanie w czwartek, ale komentuje dopiero teraz. Bardzo dobrze mi się czytało, w pewnym momencie wciągało mnie tak bardzo, że nie wiedziałam, która godzina i dopiero jak spojrzałam na zegarek zorientowałam się, że za 4 godz. muszę wstać. Niestety dojechałam wówczas tylko do 200 strony, więc wczoraj dopiero skończyłam. Duży plus, że dałaś linka do całości. Chwilami miałam wrażenie, że niektóre teksty są przesłodzone. Trudno uwierzyć, że Edward, aż tak by się zmienił. Jednak całokształt wypadł po prostu świetnie. Momentami byłam strasznie wzruszona i jeszcze trochę, a bym musiała szukać chusteczek.
Gratuluję Tobie i becie świetnej pracy. Mam nadzieję, że wkrótce znów zaszczycisz Nas swoją pracą. Masz talent, rozwijaj go i daj proszę nam następną dawkę cudownej gamy uczuć podczas czytania twojej pracy. pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sweetcookie dnia Sob 14:55, 28 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
|
 |
ona-mona
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 16:48, 28 Sie 2010 |
 |
Na "Porzuconą" trafiłam wczorajszej nocy i od jakiejś godziny jestem po lekturze.
W ciągu ostatnich miesięcy przeczytałam całą dziką masę przeróżnych, lepszych i gorszych ff, ale TO zmusiło mnie do założenia wreszcie konta na tym forum, bo muszę z siebie wyrzucić co zalega mi na sercu.
To była historia z potencjałem, mimo banalnych i naiwnych momentów pojawiających tu i tam. Na przykład, irracjonalny strach Belli o to, że James nagle zechce zabrać jej dziecko, i już, już Bella od razu wyjeżdża i już tak mocno to postanowiła, ale wystarczyła krótka rozmowa by ją od tego zamiaru odwieść. No nie wiem, mnie to jakoś nie przekonało?
Ale prawdziwą ścianę zaliczyłam gdy nadeszła ta scena wtargnięcia Jamesa z papierem w dłoni i żądającego ślubu z Bellą. No ludzie. To naprawdę nie zanosiło się na telenowelę brazylijską... Ale ten moment był, nie obrażając autorki, po prostu denny. Nie wierzę w to, że taka scena w ogóle mogłaby się rozegrać, że ktokolwiek mógłby poddać się takiemu żałosnemu szantażowi! NAWET jeśli jakiś frajer nagrał pobicie Jamesa, to była przeciw niemu banda silnych facetów, którzy bez problemu poradziliby sobie z nim i jego telefonem... I w ogóle, całe to jego wtargnięcie i brak jakiejś stanowczej reakcji z czyjejkolwiek strony... I te wymuszone zaręczyny i bycie Belli z Jamesem, nie, w ogóle ten wątek był załamujący dla mnie. Tak naiwny, że naprawdę z trudem przez niego przebrnęłam.
Ale całkokształt historii przypadł mi do gustu i naprawdę stałaby się ona jedną z moich ulubionych, gdyby nie ta telenowela właśnie w pewnym momencie... Ale gdybym to ja miała ją napisać, rozegrałabym ją chyba trochę inaczej.
W każdym razie pozdrawiam autorkę i życzę wielu pomysłów na nowe opowiadania oraz owocnej pracy, i proszę, bardzo proszę, wystrzegaj się takiego taniego melodramatyzmu! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
 |
|
 |
|