|
Autor |
Wiadomość |
Anna_Rose
Wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany:
Wto 18:09, 09 Cze 2009 |
|
Tak, fuńciek jest boski, Madagaskar też ;P
Szczerze mówiąc, jestem zaskoczona. Nie spodziewałam się, że ten odcinek przyjmie się pozytywnie, byłam pewna, że zepsuję dobrą passę telenoweli. Ale to dobrze, dobrze, że jednak nie jest koszmarnie i niektóre teksty mi wyszły, mimo wszystko.
Dziękuję za opinię i także życzę wielkiej weny Corny! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Souris
Gość
|
Wysłany:
Śro 22:00, 10 Cze 2009 |
|
Dobra. Przeczytałam i wypada skomentować. Przeglądając większość poprzednich komentarzy zauważyłam wiele za i przeciw Twilightoweli. Mi się podobało, komu nie to trudno, kwestia gustu.
Nie będę przywodzić wszystkich zabawnych fragmenetów - zbyt dużo by ich było :) Żeby nie gadać bez sensu powiem tylko, że podziwiam jak udało wam się to pogodzić. Różne style, pomysły, poczucie humoru i smaku, kaprysy weny. Mimo wszystko udaje się wam nawiązać do tego co napisała poprzedniczka. Brawo! Zaglądając tu bałam się, że każdy odcinek będzie niby kontynuacją, a w rzeczywistości wyrwany zostanie z innej bajki. Moje obawy były jednak niesłuszne :)
Cornelie jestem pewna, że nikt Cię nie zlinczuje. Wszyscy, a przynajmniej większość czytających zdaje sobie sprawę jak trudno jest napisać zakończenie sporej ilości wątków w historii :)
Pozdrawiam,
S.
PS. Być może głupie skojarzenie, ale mi hasło "telenowela" przywodzi na myśl sterty reklam, trwających w sumie dłużej niż sam odcinek serialu. Może by tak wpleść taki uroczy drobiazg? Np. tą (tę?) reklamę Red Bulla z wampirkiem? :P To taki mój durny pomysł |
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Czw 18:05, 25 Cze 2009 |
|
Wiem, że moje tłumaczenie na nic się zda. Ale przepraszam ogromnie za to opóźnienie. Mam obawy przed wstawieniem tego z dwóch powodów.
Po pierwsze nie przeszło przez betę, a więc mogą być błędy. A po drugie tak dawno nie pisałam, że może się to okazać badziewnym kitem :) Więc czytacie na swoją odpowiedzialność.
W ostatnich odcinkach:
- OCZYWIŚCIE, ŻE POTRAFIĘ! – zapiszczał szaman. – ZABIERAM CIĘ DO DISNEYLANDU! – wrzasnął, a Edward zamrugał oczami. Od niemalże stu lat pragnął odwiedzić Disneyland…
Szaman miał go w garści.
- SYNU! AGENCIE SPECJALNY FBI! – To Bill siedział na ganku i wolno machał otwartą dłonią, z lekko rozchylonymi w uśmiechu pełnymi ustami…
- Chyba agent specjalniej troski - wtrąciła Bella.
- Ja pierdolę. – Młody Black z rezygnacją uderzył się w głowę, ubolewając nad głupotą swojego ojca.
- Kolejna sknera do sera – warknął Edward, przyglądając się młodemu Blackowi, który podszedł do obiektu jego westchnień i przytulił do swojego owłosionego ciała. – Brrr, to musiało być straszne. Ja PIERDOLĘ! – krzyknął w końcu, przerywając pełną czułości chwilę.
Bello, to mnie kochasz, mnie pragniesz, dla mnie chcesz produkować podpaski!
Spojrzała na niego nierozumiejącym wzrokiem i dalej głaskała Młodego Blacka po lśniących, długich włosach.
- Będę twoim wiernym psem – wyszczerzył zęby w uśmiechu, ocierając się głową o jej bok.
- Dość tych nonsensów. Mamy pacjenta – odparł Szaman Billy Black, spoglądając w stronę wściekłego Cullena.
- Nie rozumiem. Co mu jest? – Młody Black stanął twarzą w twarz z Edwardem, mierząc go wzrokiem od stóp do głów. – Mógłby być moją Przytulanką? – spytał, unosząc kąciki ust.
Objął wampira, sunąc dłońmi po jego plecach.
- Ty jesteś ku*** pedziem! – warknął Edward. – Ja Pier…. – przerwał, patrząc na Bellę, która zwinęła się w kłębek.
Tymczasem w samolocie
- I co z nimi zrobimy? Zabijemy wszystkich? – pytał Kajusz podekscytowany nadarzającą się okazją do jakiejkolwiek burdy. Od dawna lubił siać zamęt. Kiedyś, w czasach kiedy burdele były dozwolone tylko dla bogaczy, lubił przychodzić tam, udając prostytutkę. Sprzedawał się temu, kto dawał więcej.
- Zamknij się! Dobrze wiersz, że Carlisle jest bliski memu sercu. – Aro zasmucił się na chwilę. – To nic, że jemu w głowie zawsze siedziała Sophia Loren. Ale ta zdzira już nie żyję. – zaśmiał się. – Teraz moja kolej!
Tymczasem w rezydencji Cullenów
- Raz, dwa, trzy dzisiaj giniesz ty! – krzyczała podekscytowana Alice, celując lotką w twarz plakatu na ścianie, która łudzącą przypominała Edwarda. – Ten Pattinson ma trochę z naszego Edzia… Hmm.. – zaczęła rozmyślać. – Eureka!!!!
Szybko rzuciła się w stronę drzwi i popędziła na dół, do reszty rodziny, aby oznajmić im o swoim odkryciu.
- Mam!!! Już wszystko wiem, teraz to widzę!!
Emmett spojrzał na nią zdezorientowany, pijąc swoją RH+ z butelki po soku porzeczkowym.
- Cło? – spytał, uśmiechając się głupio. Esme z Carlislem siedzieli na przeciwległej kanapie, patrząc sobie w oczy.
- Nasz Edward, to nie nasz Edawrd!! To Pattinson! Podmienili go w szpitalu! – uradowana opadła na podłogę, czekając na ich reakcje.
- Głupia zdzira – powiedziała Rosalie, wychodząc z pokoju otulona zapachem krów. Według niej, najlepszego afrodyzjaku.
Tymczasem w ogródku Szamana
- Bellko? Co ci jest? – spytał Edward, powoli podchodząc do swej ukochanej. O najdroższa! O miłości moja! Zwróć swe oczy w moją stronę a spalę się w ich żarze!
- Ja… Ja nie wiem, ale… Jezu! – krzyczała jak opętana, klepiąc się po twarzy, po czym zaczęła biegać w kółko, ściągając z siebie ubrania.
Wszyscy patrzeli na nią w osłupieniu, czekając na ciąg dalszy.
- Być szamanem być szamanem, wielka rzecz. – powiedział Wielki Billy Black. Z uwagą obserwował zachowanie dziewczyny. – Ma ładne nogi.
- Nie… Jej owłosienie.. To jest to. – odparł na to Agent Specjalnej Troski, rzucając tęskne spojrzenia w stronę Edwarda.
- Ja się palę!! – krzyczała w popłochu. Kręciła się wokół własnej osi i co chwila potykała się o kamienie.
- Ja mam tego ku*** dość! – rzucił wampir, krocząc w stronę swej lubej. Złapał ją w locie i przycisnął do swego ciała. Spojrzał w jej czerwoną twarz i zatopił usta w jej… uchu.
Tymczasem w rezydencji Cullenów
- Ty się czegoś najarałaś – podsunął Emmett. – Niemożliwe. A zresztą, i tak go zabijemy.
Carlisle westchnął ciężko i podniósł się z kanapy. Zbliżył się do butelki z krwią Sophi Loren, po czym zaczął ją delikatnie głaskać.
Esme przyglądała się temu, co robi mąż, a w środku gotowała się z wściekłości. Czmychnęła do kuchni, skąd zabrała długi tasak i w napadzie szału stłukła największy skarb męża. Carlisle zawył z bólu, widząc jak krew miłości jego życia rozpływa się po dywanie. Rzucił się na podłogę i zaczął wcierać substancję w swoje ciało.
- Sophia… Sophia… - szeptał.
- Jesteś pojebanym świrem. Odchodzę! – rzuciła Esme teatralnym tonem.
- Nie tak prędko – głos Ara dochodził od strony drzwi. Wszyscy spojrzeli w tamtą stronę.
Carlisle upaćkany swoją Sophią wstał z klęczek i podbiegł do Ara.
- Mój drogi, wiedziałem, że przybędziesz! – ukłonił się przed wampirem i wziął jego dłonie w swoje.
- Oczywiście, przyjacielu, oczywiście. – ucałował go w czoło. – Idź się umyj, bo….. jedziesz tą suką!
Kajusz rozglądał się za Edwardem.
- To gdzie ten, którego imienia-nie-wymówię-bo-mi-się-nie-dobrze-robi?
Tymczasem u Szamana
Gregory wpadł z konsolą zaraz po telefonie, że coś się dzieję z Bellą. Rzucił na nią okiem.
- Diagnoza jest jasna i klarowna. To choroba zwana dziwkostanem. Dziedziczna. Nie można z tym nic zrobić, przykro mi.
Wszyscy spuścili oczy, przyglądając się jak Bella próbuję wylizać swój łokieć.
- Jest dla nas stracona. – powiedział Billy vel Szaman, rozkładając ręce. – Choć nie wszyscy się ze mną zgodzą.
- Edwardzie! Weź mnie tam, gdzie słońce zachodzi, zabierz mnie właśnie tam!
Wampir wziął ją za rękę, próbując opuścić lokum, jednak Młody Black zatrzymał go.
- Nie, Edwardzie! To ze mną chcesz być, mnie do snu tulić! – zaczął nucić. Rzucał włosami we wszystkie strony.
Do kurwy nędzy! Naraz! Bellka, Bellka, to ją chcę, nie patrz na jego lśniące włosy!
Pociągnął ją za sobą. Na podwórzu stała cała rodzina Cullenów razem z Arem i Kajuszem.
- Co to ma kutwa być? – W Edwardzie odezwała się Bad&trauma. – Badwardzie!! – począł krzyczeć na cały głos.
Bella puściła jego rękę i wolno sunęła w stronę Ara.
- Jaki pan silny i męski… - szepnęła, owijając się wokół niego.
- Nie teraz… Poza tym, jestem homo skarbie. – uśmiechnął się lekko i spojrzał w stronę Edwarda.
Jednak zza krzaków wyskoczył Pattinson z obnażonymi kłami.
- Co się tu dzieje?! – krzyknął wściekle, przesuwając wzrok po zebranych.
- Nie jestem zdzirą, nie jestem zdzirą, miałam racje! – Alice podskakiwała ze szczęścia.
Oczy wszystkich skupiły się na Pattinsonie, jego ogromnych pięknych oczach, smukłej sylwetce. Wszystko w nim było idealne i proporcjonalne. Cudowny, przystojny, idealny.
Kobiety wzdychały, obserwując grę mięśni na jego twarzy.
- Bądź ty mój! Pal licho z Bellą, pierdlić Bad&traumę!!! Chcę być twoim przydupasem o wielki! – Edward począł się czołgać u jego stóp.
-Nie biorę się za wampiry. Przykro mi. – wzrok Pattinsona zatrzymał się na Młodym Blacku. – Ale ten… Tak, lubię psy! – uśmiechnął się. –Aro, wracaj do siebie, nic tu po tobie. Ja się nimi zaopiekuję.
Wszystko skończyło się pomyślnie. Aro wraz z Kajuszem przez całą drogę obserwowali konsolę Gregorego – po prostu nie wiedzieli jak działa. Bella w końcu umówiła się z Newtonem, bo sama nabyła choroby, przez którą nie widziała, że jest palantem.
Cullenowie wrócili do swojej rezydencji i byli pod ścisłym nadzorem pattinsona i jego pieska, Młodego Blacka. Dla ścisłości – Pattinson był mistrzem dla wszystkich przydupasów.
Edward uciekł razem z Jamesem i Victorią – zaprzyjaźnili się ze sobą tuż po tym, jak James zauważył w nim cudowną rozpaloną iskierkę.
Bad&trauma coraz częściej roznoszona była i rozpowszechniła się na całym świecie.
Badward stał się Bogiem – czczono go fiołkowym potem.
Bajka na dobranoc taką ma treść.
Radosna piosenka w tle przy opadającej kurtynie.
Napisy końcowe
Wystąpili:
Bellka
Edward
Carlisle
Esme
Emmett
Rosalie
Alice
Aro
Kajusz
Pattinson
Oraz
Młody specjalny Black
Billy vel Szaman
Scenariusz: Cornelie po przejściach w niektórych kręgach znana jako Córa Badwarda
Producent:
FWK – Front wyzwolenia Kiczu
Flakonik Badpotu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sophi.e
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zaborze/Dąbrowa Górnicza/Katowice
|
Wysłany:
Pią 2:12, 26 Cze 2009 |
|
Ten odcinek był nawet dobry.
Spadłam z krzesła przy tym fragmencie:
Cornelie napisał: |
Kajusz rozglądał się za Edwardem.
- To gdzie ten, którego imienia-nie-wymówię-bo-mi-się-nie-dobrze-robi? |
Nareszcie House! Nareszcie House!
Cornelie napisał: |
Gregory wpadł z konsolą zaraz po telefonie, że coś się dzieję z Bellą. Rzucił na nią okiem.
- Diagnoza jest jasna i klarowna. To choroba zwana dziwkostanem. Dziedziczna. Nie można z tym nic zrobić, przykro mi.
|
I to mój szanowny pysk ląduje na podłodze:
Cornelie napisał: |
Dla ścisłości – Pattinson był mistrzem dla wszystkich przydupasów.(...)
Bad&trauma coraz częściej roznoszona była i rozpowszechniła się na całym świecie.
Badward stał się Bogiem – czczono go fiołkowym potem.
|
****
Ogólnie koniec I sezonu był może nie najlepszy, ale... Błędy były, ale w nie jak zwykle się nie zagłębiam^ Po co sobie psuć humor wytykając rzeczy-których-nie-wymówię-bo-mi-się-nie-chce?
Pozdrawiam, życzę weny przy pisaniu sezonu II(o ile powstanie, a mam nadzieję, że tak), Sophie. |
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez Sophi.e dnia Pią 13:18, 26 Cze 2009, w całości zmieniany 6 razy
|
|
|
|
wireless
Wilkołak
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Roberta :D
|
Wysłany:
Pią 8:18, 26 Cze 2009 |
|
Uaa, podobało mi się! Bardzo fajne zakończenie Sezonu 1.
Cornelie napisał: |
Tymczasem w rezydencji Cullenów
- Raz, dwa, trzy dzisiaj giniesz ty! – krzyczała podekscytowana Alice, celując lotką w twarz plakatu na ścianie, która łudzącą przypominała Edwarda. – Ten Pattinson ma trochę z naszego Edzia… Hmm.. – zaczęła rozmyślać. – Eureka!!!!
Szybko rzuciła się w stronę drzwi i popędziła na dół, do reszty rodziny, aby oznajmić im o swoim odkryciu.
- Mam!!! Już wszystko wiem, teraz to widzę!!
Emmett spojrzał na nią zdezorientowany, pijąc swoją RH+ z butelki po soku porzeczkowym.
- Cło? – spytał, uśmiechając się głupio. Esme z Carlislem siedzieli na przeciwległej kanapie, patrząc sobie w oczy.
- Nasz Edward, to nie nasz Edawrd!! To Pattinson! Podmienili go w szpitalu! – uradowana opadła na podłogę, czekając na ich reakcje. |
Raz, dwa, trzy wygrywasz Ty! Mistrzowskie :) Hah, ta akcja z podmienionym Edwardem bardzo mi się spodobała.
Cornelie napisał: |
- Być szamanem być szamanem, wielka rzecz. – powiedział Wielki Billy Black. Z uwagą obserwował zachowanie dziewczyny. – Ma ładne nogi. |
Taak, kto by nie chciał być Szamanem!? :D
Cornelie napisał: |
Gregory wpadł z konsolą zaraz po telefonie, że coś się dzieję z Bellą. Rzucił na nią okiem.
- Diagnoza jest jasna i klarowna. To choroba zwana dziwkostanem. Dziedziczna. Nie można z tym nic zrobić, przykro mi.
Wszyscy spuścili oczy, przyglądając się jak Bella próbuję wylizać swój łokieć.
- Jest dla nas stracona. – powiedział Billy vel Szaman, rozkładając ręce. – Choć nie wszyscy się ze mną zgodzą.
- Edwardzie! Weź mnie tam, gdzie słońce zachodzi, zabierz mnie właśnie tam!
Wampir wziął ją za rękę, próbując opuścić lokum, jednak Młody Black zatrzymał go.
- Nie, Edwardzie! To ze mną chcesz być, mnie do snu tulić! – zaczął nucić. Rzucał włosami we wszystkie strony.
Do kurwy nędzy! Naraz! Bellka, Bellka, to ją chcę, nie patrz na jego lśniące włosy! |
"[...] nie patrz na jego lśniące włosy!" XD
Cornelie napisał: |
Jednak zza krzaków wyskoczył Pattinson z obnażonymi kłami.
- Co się tu dzieje?! – krzyknął wściekle, przesuwając wzrok po zebranych.
- Nie jestem zdzirą, nie jestem zdzirą, miałam racje! – Alice podskakiwała ze szczęścia.
Oczy wszystkich skupiły się na Pattinsonie, jego ogromnych pięknych oczach, smukłej sylwetce. Wszystko w nim było idealne i proporcjonalne. Cudowny, przystojny, idealny.
Kobiety wzdychały, obserwując grę mięśni na jego twarzy. |
Pattinson rocks!
Bardzo, ale to bardzo podoba mi się to zakończenie. Takie lekkie i nie pisane na siłę. Pozostaje nam teraz tylko czekać, na rozpoczęcie następnego sezonu :) Rozwijajcie skrzydła, wireless. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
eyes
Zły wampir
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 304 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 9:15, 26 Cze 2009 |
|
O tak! O tak!!
Świetny odcinek. Moje ulubione fragmenty:
Cornelie napisał: |
- Raz, dwa, trzy dzisiaj giniesz ty! – krzyczała podekscytowana Alice, celując lotką w twarz plakatu na ścianie, która łudzącą przypominała Edwarda. – Ten Pattinson ma trochę z naszego Edzia… Hmm.. – zaczęła rozmyślać. – Eureka!!!!
Szybko rzuciła się w stronę drzwi i popędziła na dół, do reszty rodziny, aby oznajmić im o swoim odkryciu.
- Mam!!! Już wszystko wiem, teraz to widzę!!
Emmett spojrzał na nią zdezorientowany, pijąc swoją RH+ z butelki po soku porzeczkowym. (...)
- Nasz Edward, to nie nasz Edawrd!! To Pattinson! Podmienili go w szpitalu! – uradowana opadła na podłogę, czekając na ich reakcje.
- Głupia zdzira – powiedziała Rosalie, wychodząc z pokoju otulona zapachem krów. Według niej, najlepszego afrodyzjaku. |
Rosalie i ten jej afrodyzjak. Umarłam przy tym.
Taa i cudowna wyliczanka Alice. Jak już ktoś to powiedział: mistrzowskie. Muszę to wypróbować na swoich plakatach.
Cornelie napisał: |
- Ty się czegoś najarałaś – podsunął Emmett. – Niemożliwe. A zresztą, i tak go zabijemy.
Carlisle westchnął ciężko i podniósł się z kanapy. Zbliżył się do butelki z krwią Sophi Loren, po czym zaczął ją delikatnie głaskać.
Esme przyglądała się temu, co robi mąż, a w środku gotowała się z wściekłości. Czmychnęła do kuchni, skąd zabrała długi tasak i w napadzie szału stłukła największy skarb męża. Carlisle zawył z bólu, widząc jak krew miłości jego życia rozpływa się po dywanie. Rzucił się na podłogę i zaczął wcierać substancję w swoje ciało.
- Sophia… Sophia… - szeptał. |
To też jeden z moich ulubionych fragmencików
Cornelie napisał: |
- Jaki pan silny i męski… - szepnęła, owijając się wokół niego.
- Nie teraz… Poza tym, jestem homo skarbie. – uśmiechnął się lekko i spojrzał w stronę Edwarda.
Jednak zza krzaków wyskoczył Pattinson z obnażonymi kłami.
- Co się tu dzieje?! – krzyknął wściekle, przesuwając wzrok po zebranych.
- Nie jestem zdzirą, nie jestem zdzirą, miałam racje! – Alice podskakiwała ze szczęścia. |
hi hi
Cornelie napisał: |
Oczy wszystkich skupiły się na Pattinsonie, jego ogromnych pięknych oczach, smukłej sylwetce. Wszystko w nim było idealne i proporcjonalne. Cudowny, przystojny, idealny.
Kobiety wzdychały, obserwując grę mięśni na jego twarzy. |
O tak! Wielki Pattinson/Edzio.
Ciągle jestem za ekranizacją Telenoweli by FWK.
Duży + Wam za wprowadzenie Hausa. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Pią 10:03, 26 Cze 2009 |
|
O fuck, beta...
Wybacz, Korniszonku, ale po prostu miałam to zrobić wczoraj wieczorem, tylko że tatuś wpadł w szał za to że raczyłam wyjść z domu i nie mogłam się nawet ruszyć z pokoju po laptopa ;]
Ja przepraszam. Nawaliłam ja i moje lenistwo
Nie mogę się określić, czy odcinek był dobry, czy zły, bigos mam już dwa i pół odcinka w plecy, więc nie wiem, osochosi
W każdym razie... Czas przygotowywać nowy sezon
Życzcie mi powodzenia ;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
latomeri
Dobry wampir
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 85 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu. ;]
|
Wysłany:
Pią 10:20, 26 Cze 2009 |
|
Nie, nie, nie?
Niestety ten odcinek poziomem zdecydowanie odbiega od poprzednich.
A miałam nadzieję, że będzie tylko lepiej. Po raz kolejny wychodzi na to, że nadzieja matką głupich...
Po pierwsze. Czemu House? To już zabawniejsze by było wprowadzenie Brooke z Mody na Sukces. A Gregory już dawno zniknął i tak powinno zostać. On był zabawny tylko za pierwszym razem. Za to wprowadzenie Roba... No, god! No! Miejsce Roba jest przy Tomie. Po wtóre, nie leży mi to, że większość postaci zrobiła się nagle BAD. Esme przeklina, Kajusz był prostytutką... A (była) intrygantka Alice straciła całą swoją chochlikowatość. No i ten chaos. To nie jest telenowelowate. W tasiemcach jest zamęt, tu masz chaos. Ciężko jest połapać się w tym wszystkim, ciężko też zrozumieć dlaczego, bohater postąpił/powiedział tak a nie inaczej.
No i na koniec najgorsze... Billy stracił całą swą dostojność. A Robal tak ciężko na to pracowała, Anna tego nie zepsuła, i mogłoby to być ciekawym motywem, z którego wyszłoby coś zabawnego, ale nie. Ty wolałaś zrobić z Billy'ego... ...nie-Billy'ego. ;]
Afrodyzjak Rosalie?? Nawet się nie uśmiechnęłam.
O błędach się wypowiadać nie będę, ale skoro nawet ja kilka znalazłam, to jest kiepsko. ;]
Podsumowując, niestety, to jest najgorszy odcinek...
A na zakończenie sezonu liczyłam na coś WOW.
Szkoda. ;] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez latomeri dnia Pią 10:40, 26 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 12:22, 26 Cze 2009 |
|
Obawiam się, że Twoje przypuszczenia, że może wyjść z tego badziewny kit, okazały się uzasadnione. Moim zdaniem wyszło naprawdę kiepsko.
Po pierwsze - błędy. Jest ich mnóstwo. I naprawdę nie mam nawet zamiaru ich wypisywać, skoro Ty nie znalazłaś choćby i jakiejkolwiek bety. Rozumiem, że Suhak nie była w zasięgu ręki, ale mogłaś poszukać kogoś innego. Albo nawet i dodać jeszcze jeden dzień zwłoki... Może beta przystopowała Cię przy niektórych niesmacznych żartach. Nie wspominając o interpunkcji, która leży i kwiczy gdzieś w interpunkcyjnym piekle. Pomijając wyjące o pomstę do nieba gramatykę i stylistykę.
Przed Tobą osiem osób pracowało nad tym tekstem, a Tobie udało się w jednym odcinku posłać tę pracę w diabły. Gdyby to było jeszcze w środku - dałoby się to przełknąć, ale Ty miałaś uwieńczyć sezon. I to uwieńczyć go zgodnie z głównym wątkiem, zgodnie z tym, do czego wszystkie razem dążyłyśmy. Tymczasem Twój odcinek powstał w oderwaniu i od całej telenoweli, i od... wszystkiego. Parada miłości, którą urządziłaś na koniec - co to jest? Wrzucenie House'a, którego thin specjalnie wywaliła? Pattinson - mistrz przydupasów? Nie do tego zmierzaliśmy. Mam wrażenie, że to, co napisałaś, zrobiłaś zupełnie na odczep się, w ogóle tego nie przemyślałaś. Wiesz, jaki jest główny wątek tego tworu? Bella – psychiatra; Edward – wampir uczulony na krew - z naciskiem na romans tej dwójki. Nie wiem, jak teraz Suhak zdoła podnieść ten tekst do pionu, po tym, co napisałaś. Rozumiem, że jesteś zapracowana - ale lepiej było zrezygnować i oddać pałeczkę komuś innemu, niż bez konsultacji z kimkolwiek położyć pracę kilku osób.
Może i humor, który zaprezentowałaś, zyskał aprobatę kilku osób, jednak mi nie spodobał się ani trochę. Wręcz przeciwnie, czytając czułam się zniesmaczona i zażenowana. Zwróciłaś uwagę na to, że tylko Edward, w przebłyskach badowatości, przeklinał w tym tekście? Może i nie było tu jakichś wielkich kreacji bohaterów, ale zawsze starano się trzymać tego samego frontu. Natomiast Ty powrzucałaś przekleństwa w usta każdemu, jak leci. Może niektórych to zadowala. Mnie nie. Miało być zabawnie? Wyszło wulgarnie - gdybym chciała posłuchać takich przekleństw, nawiązałabym znajomość z jakimiś menelami pod monopolowym.
Prostytuujący się Kajusz? Kolejna rzecz, która miała być zabawna. Kolejny błąd.
Alice, która straciła resztki charakteru. Rosalie - ee, przepraszam? Klnąca Esme? Przepraszam, czy myśmy czytały ten sam tekst? A może wcale go nie czytałaś.
Billy, który nie ma w sobie już nic z szamana, nic ze swojego dostojeństwa - to był naprawdę cios.
Tak, House i dziwkostan, leżę i kwiczę, ale nie ze śmiechu, a z zażenowania.
Nie będę nawet rozwodzić się nad wątkiem z Pattinsonem - poza tym, że miano mistrza przydupasów należy do czołówki rzeczy, które w tym odcinku mnie żenowały. Dawno nie zawiódł mnie tak żaden tekst.
Corny, jeśli nie miałaś pomysłu na tekst, to mogłaś z tego zrezygnować. A jeśli to był Twój pomysł, to chyba znajdujemy się na innych planetach. Przykro mi, że telenowela została tak zakończona. Gdybyś tylko miała pomysł nieco odbiegający od ogólnego założenia, ale wykonała go dobrze - przełknęłabym to. Tymczasem nie poradziłaś sobie ani treściowo, ani stylistycznie, ani humorystycznie. Jedyne, co pozostało mi po tym tekście, to zażenowanie i zawód.
Dziękuję, wychodzę.
Pozdrawiam,
robak |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anna_Rose
Wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany:
Pią 13:18, 26 Cze 2009 |
|
Ehh. Niestety, zgadzam się z Robalem i latomeri, wszystkie moje odczucia zdążyły już napisać.
Mam tylko do jednego żal...
Przedostatni odcinek pisałam ja, Corny! czemu się ze mną nie skonsultowałaś? Mogłaś rozwinąć parę pomysłów z mojego odcinka, zostawiłam ci Disneyland, a ty tego nie wykorzystałaś. Napisałam wątek z Jake'iem, miałam nadzieję, że lepiej go rozwiniesz, że nie zrobisz z niego idioty, którym wszędzie jest - w końcu każda telenowela ma tego "bad mena" i tego "good mena", w przeniesieniu na Zmierzch - Edward i Jake.
Miałam nadzieję, że wpadniesz jakoś na to i rozwiniesz te dwa wątki...
Naprawdę tego nikt nie widział?
Jakoś mi przykro, że znowu pojawił się House, Jake to mokry pies i w ogóle...
No i Billy Szaman! Byłam szczęśliwa, że Robaś napracowała się nad tą postacią, a ja mogłam ją nieco rozwinąć - to była najlepsza postać w całej telenoweli...
Cytat: |
Bello, to mnie kochasz, mnie pragniesz, dla mnie chcesz produkować podpaski! |
Może tutaj się uśmiechnęłam bo wyczułam lekką aluzję do mojego zakończenia - Bella, producent podpasek . Chociaż dziwne, że Edward potrzebuje podpasek
Trzymaj się, Corny,
A.Rose |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Nie 16:35, 28 Cze 2009 |
|
Nie.
Nie wierzyłam.
I wciąż nie wierzę.
Korniszon, słabiutko. Za dużo tego wszystkiego jak na tak krótki odcinek. A za House'a to cię chyba packą na muchy utłukę. Nic to, jeśli powstanie Twilightowela II (przemyślana, rozplanowana i lepiej napisana), to z całą pewnością będę z kołkiem i dzikim szałem w oczach mordować tego typu postacie.
Pattinson... ciekawy pomysł na ostatni odcinek, ale źle wprowadzony. I wyszło nieśmiesznie. Nie wyszło nawet telenowelowato. Szkoda. Miał potencjał absurdu do entej, ale został wkomponowany w podłogę przyciężkim poczuciem humoru.
Rozczarowana jestem, bo wiem, że stać cię na więcej niż pisanie "na odwal się".
Pozdrawiam,
jędza thin |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez thingrodiel dnia Nie 16:36, 28 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
transfuzja.
Zły wampir
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia.
|
Wysłany:
Czw 20:46, 02 Lip 2009 |
|
Nie... Ja rozumiem, koniec sezonu, trzeba zrzucić jakąś bombę, nie może być zbyt różowo. Ale ten odcinek zupełnie do mnie nie trafia. Ani razu się nie roześmiałam. Dlaczego wszystkie postacie stały się wulgarne? Dlaczego Kajusz jest prostytutką? Dlaczego Jacob jest "pieskiem" Pattinsona? No i najważniejsze: dlaczego Edward i Bella nie są razem? Może się mylę, ale chyba o to chodziło.
Bóó.
Przepraszam, że to powiem, ale ta część zniszczyła całą kompozycję.
W dodatku błędy. Rozumiem, nie złapałaś bety, ale dzień zwłoki to nic strasznego. A o wiele przyjemniej by się czytało. A przynajmniej oczy by tak nie bolały.
Życzę weny autorkom kolejnych odcinków.
trans |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Caeles
Dobry wampir
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 924 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 0:02, 11 Lip 2009 |
|
Męczona i dręczona przez latomeri, mimo że trzymam się od ficków z daleka, przeczytałam Wasze dzieło.
I .. nawet nie żałuję..
Ale może po kolei.
Chap 1. Duży plus za początek. Podoba mi się dialog Edzia i Emmetta. Dobre i lekkie wprowadzenie. Krótkie i treściwie napisane. Ale to dobrze. Nie męczył i przyjemnie się czytało. Reakcja Edwarda na Bellę – nie umiem sprecyzować, ale tutaj mi czegoś brakowało w opisie.
Chap 2. To co zrobiłaś z Jamesem i Bellą – fajne. James jako sadomaso Batman- buahah :D
Tak samo pozytywnie patrzę na scenę końcową krótką, tą w podziemiach. W końcu coś mocniej telenowelowego. Nie ma jak krwawy motyw :D To że wszyscy knują przeciwko Edwardowi – dobre, dobre :D
Chap 3. Dialogi jak z prawdziwej telenoweli. Coś jak niewolnica Izaura czy inny Zbudowany anioł :D . Opisy tu są lepsze, dialogi lekkie i zabawne. To jak BPOV i EPOV wprowadziła autorka – plus :D Podoba mi się. Wprowadzenie House’a – rulez :D
Uwielbiam faceta. Niby mało Houseowy ale mimo to pozytywnie sparodiowany.
Trio krwiożercze jako asystenci – też pasujący :P
Chap 4. Tutaj największą zaletą jest Carlise zbierający butelki z krwią. I jako fangirl Sophie :P Dobry i lekki motywik :D Podoba mi się Bella i jej tik nerwowy, a raczej patyczkowa terapia. Heh.
Chap 5. Plus za dialogi. Podobają mi się, lekkie i dobrze skonstruowane. Trzymasz styl poprzednich, ale przy okazji widać tutaj Twój styl. Carlise jako gej- rządzi.
Chap 6. Pierwszy z dłuższych, ale nie taki zły. Tj. trochę chwilami wydaje mi się przydługi, ale to może przez to że poprzednie są takie krótkie i widać jasno tą dysproporcję J
Mike mi się nie podoba, ale to od początku mi się nie podobał ;p To że chcą wywalić Bellę- nie do końca wiem po co ten motyw ;p ale widocznie taką wizję miałyście.
Schizofrenia i to podwójne wypowiadanie się Edwarda- w realu i w myśli- męczące z deka.
A. i ta stylizacja w czasie rozmowy z Mickiem- nie wiem po co ten motyw nagle, i skąd to, ale cóż. Rozumiem że taki widocznie był zamysł, więc nie narzekam :D
Chap 7. Tutaj muszę pochwalić. Chyba najbardziej mi się podobał. Duży plus za dialogi- lekkie i przyjemne. Podobnie jak muszę pochwalić autorkę za opisy. Ładnie skonstruowane, i bardzo dobrze się je czyta.
Wrzucenie do fabuły nieśmiertelnej panierki- piękne.
Zrobienie z Charliego takiego dysfunkcjonalnego twora, pasuje mi do niego :p
Opis Billego – piękne, piękne. Opisany jak powinien, nasz Ojciec i Stwórca. Poetyckie i wspaniełe.
Chap długi, ale ani przez moment nudny :P
Chap 8. Wracamy do krótkich chapików, ale tez dobrze;) Krótko i treściwie, lekkie i miłe dialogi. Fabuła coraz bardziej się piętrzy i coraz mocniejsze napięcie by widziec co będzie zaraz .. :D
Chap 9. .... Hmmm .. Co mam napisać.. Osoby będące przede mną, już napisały wszystko chyba. Ale jeszcze i ja napiszę. Oderwany klimatycznie i fabularnie, akcja poplątana, nie wiem skąd część wątków w ogóle wynika.
Postać Alice którą laski pięknie prowadziły ty popsułaś. Wrzucenie Pattinsona- w ogóle WTF? Bella jako dz***a - ? co to za koniec. Aro i Kajusz? Eee.. co ty z nimi zrobiłaś?
Dziewczyny się pięknie starały, a ty to trochę mocno schrzaniłaś.
Tyle plusu że był krótki.. Ale bez sensu i ładu i składu.
To co z Jacoba zrobiłaś... W ogóle, że co???
I czemu tyle tego Housea? Za dużo, stanowczo za dużo go już. Był zabawny jako epizod, ale po co to ciągnąć?
I jedyny tak niedorobiony gramatycznie i stylistycznie.
Odbiega też językowo i stylistycznie za bardzo od reszty.
Wiem, piszę chaotycznie, ale jak mi się coś przypomni to od razu umiesczam..
Generalnie czekam na następny sezon. Mam nadzieje że wątki będą tam poprowadzone w tym stylu co pierwsze 8 chapów. I że nie będziemy zawalani całą masą grafomaństwa i bez składnego .. czegoś.
Życzę powodzenia w dalszym pisaniu :P
I służę komentarzami ;p
Czy to chcąc je pisać sama, czy będąc eee .. lekko molestowana przez L. ;p |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Caeles dnia Sob 0:08, 11 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Pon 16:37, 20 Lip 2009 |
|
UWAGA!
Z racji zakończenie pierwszego sezonu, jak się domyślacie, rozpoczęły się intensywne przygotowania do sezonu drugiego. Bardzo zależy nam na poprawieniu błędów, które wkradły się w tak zwanym międzyczasie oraz na podniesieniu ogólnego poziomu, jaki ten temat reprezentuje. W związku z tym urządzamy kolejny nabór. Zgłoszenia proszę wysyłać do mnie, w prywatnych wiadomościach. A w nich:
- wiek
- próbka twórczości (najlepiej link)
- argumentacja, dlaczego chcesz pisać.
Nie chcemy, żeby liczba osób piszących przekroczyła 15, w związku z czym, zostało jeszcze 5 miejsc. Chcemy, żeby to wyglądało jak najlepiej, więc lepiej zastanówcie się, czy na pewno podołacie. Cięgi były nie raz, trzeba się na to nastawić xD.
Ale! Pamiętajmy, że to przede wszystkim fantastyczna zabawa! Możliwość dania upustu swojej fantazji, pokazania siebie i swojego stylu z innej strony, więc zapraszamy wszystkich chętnych.
Pozdrawiam w imieniu FWK.
NABÓR ZAMKNIĘTY |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rudaa dnia Wto 13:45, 01 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Ashley McNice
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 20:36, 27 Paź 2009 |
|
A mi się całe to 'opowiadanie' nie podoba. Nie podobało mi się i podobać mi się nie będzie. Czytałam parę odcinków i przestałam, bo to było wręcz żenujące. Nawet się nie uśmiechnęłam. Nie mówię, że osoby piszące tu nie mają talentu, bo większość z nich ma ff'y, które znam i bardzo lubię. Mimo wszystko sam pomysł jest średni - wykonanie, humor i ogólnie - nie podoba mi się.
Ps. Bardzo proszę o nie pisanie komentarzy pt.: 'Jak możesz tak pisać, to moje ulubione opowiadanie!' i inne tego typu rzeczy. To moje zdanie i kropka
Pozdrawiam
A. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kirke
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 169 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
|
Wysłany:
Wto 20:52, 27 Paź 2009 |
|
mnie się podobało - chyba o tym wspominałam, choć faktycznie zakończenie mogłoby być przynajmniej równie śmieszne, co wcześniejsze częsci...
mam pytanie kiedy drugi sezon ? ;> |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ScaryMary
Dobry wampir
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza ściany.
|
Wysłany:
Sob 9:44, 21 Lis 2009 |
|
Przychodzę z dobrymi wiadomościami. Otóż coś się ruszyło. Przez ostatni czas pomysł Twilightoweli umarł śmiercią naturalną, ale teraz coś drgnęło. Z dziewczynami jeszcze nie ustaliłyśmy dokładnego terminu, ale wszystko jest na dobrej drodze, bo ja nie odpuszczę, na przykład. ; P
Cóż, powtarzam, że nie wiemy kiedy będzie odcinek, bo nie ma jeszcze pełnego składu. Próbujemy kontaktować się z osobami, które kiedyś były tu, pisały, były mózgami tego pomysłu. Ale to nie takie proste, wymaga czasu. Czekamy więc, jeżeli się nie odezwą - no nic, jest nas tylko cztery jak na razie - to nie wiem, pewnie zrobi się nabór, chociaż nie chciałabym żadnych nowych osób w tym gronie. Nie ma czasu na tłumaczenie wszystkiego jeszcze raz i ponowne poznawanie się. Jeżeli któraś by tu weszła: Ruda, thin, Anna Rose, mloda, Nel... Dajcie znać, dziewczyny, jesteście potrzebne ; ]
Masq miała rację, jak się coś zaczyna, to trzeba kończyć. A wydaje mi się, że nie będziemy kończyć na siłę, bo chęci są.
Czekajcie cierpliwie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KaraPak
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 16:46, 01 Cze 2010 |
|
:) To opowiadanie jest po prostu zajefajne najlepsze sceny to wypowiedzi Edwarda, ale zgadzam się z niektórymi opiniami mogłaś jescze umieścić Dar cczytania Ediego
Boooskie
:*** |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Izzy BELLA
Człowiek
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 93 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Bydgoszczy
|
Wysłany:
Śro 22:02, 05 Sty 2011 |
|
Dopiero dziś przeczytałam telenowelę. Jedyne czego żałuję to to, że nie trafiłam tutaj wcześniej – na tyle wcześniej, aby móc komentować na bieżąco. Dziś na pewno nie opiszę dokładnie moich odczuć, bo nikt nie dotrwałby do końca komentarza
Telenowela podobała mi się od początku. Już sam pomysł był interesujący, a wykonanie, moim skromnym zdaniem świetne. Szczerze powiem, że do mnie bardziej przemawiały te króciutkie odcinki (moim zdaniem bardzo w charakterze seriali brazylijskopodobnych) i jak już się do nich przyzwyczaiłam to trochę trudniej mi się czytało te dłuższe.
Suhakzrobiła świetny pierwszy odcinek – przedstawiła głównych bohaterów i wiodący problem, a na dodatek zakończyła bardzo telenowelato. Przecież każda Moda na Sukces kończy się właściwie w pół zdania
Rudaa też zabłysła zakończeniem. Intryga jak najbardziej do mnie przemawia, choć oczywiście motyw z Batmanem też był świetny.
Odcinek Nel przejdzie chyba do historii. Dawno się tak nie uśmiałam
Bellafryga świetnie kontynuowała wątek House’a i intrygi.
mloda1337: z patykiem i watą w uchu było fajnie, ale jakoś tak nie pasował mi Edward w Twoim wykonaniu. Owszem, już wcześniej był kompletnie niemęski (delikatnie mówiąc), ale w rozmowie z „tatusiem” wyszło z niego takie niewiadomo co, że głowa mała. Nie mniej jednak i tak mi się podobało
thingrodiel dała pierwszy dłuższy odcinek. Nie oceniam tego broń Boże źle tylko z tego powodu. Podobało mi się i to bardzo, choć w rozmowie Belli z Newtonem trochę mi zgrzytał ten styl. Wiem, wiem, taki był zamiar i to tylko moje odczucia. Nie czepiałabym się w ogóle, gdyby te „sienkiewiczowskie” zdania wypowiadał sam Mike, ale w narracji mi nie pasują.
Robaczek również zaserwowała nam dłuższy kawałek tekstu. I był to niezwykle dobry kawałek, a panierka wymiata do czysta.
Anna_Rose: jednym słowem – funiek. A sekretarka działająca w imieniu Cullena… Rozwinięcia tego wątku wyczekiwałam z niecierpliwością. Niestety nadaremnie.
Cornelie dostałaś już niezłe baty, więc nie będę się dokładać. Twój tekst miał też dobre strony – Alice mi się nawet spodobała Jednak rzeczywiście cały problem polega na tym, że niezwykle trudno byłoby po takim zakończeniu pociągnąć to dalej w II serii.
Miało być krótko i treściwie, ale jak zwykle nie zapanowałam nad słowotokiem Dodam więc jeszcze, że cudowne były te Wasze odwołania do kanonu i „Joanny pewnej”. Naprawdę ubawiłam się przepysznie.
Dziewczyny, naprawdę warto było tu zajrzeć i żałuję niezmiernie, że ten projekt upadł i nie zapowiada się, aby miał powstać. Chętnie poczytałabym coś więcej w Waszym wspólnym wykonaniu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wampiromaniaczka
Wilkołak
Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim
|
Wysłany:
Sob 8:10, 30 Kwi 2011 |
|
Nie znoszę telenowel, ale muszę przyznać, że w tym FF-ie sztuka budowania niespiesznej akcji, pełnej nonsensów- udała się autorkom znakomicie. Dobre wyczucie głupawego stylu filmowych opowiastek rodem z Ameryki Południowej.
Uważam ten tekst za parodię i dobrze,że nią jest, bo pełno na tym forum romansów z HE lub bez niego albo opowieści mrożących krew w żyłach, więc takie pełne humoru i zmiksowania stylów mega-opowiadanko jest czymś nie tylko odprężającym, ale i dającym pole do popisu literackiego.
Próba ratowania panierki przez Charliego z Edwardowych rąk -bezcenna!
Pierwsze odcinki miały więcej błyskotliwego humoru, późniejsze były nieco bardziej toporne, pewnie pisane pod presją czytelniczek, by kontynuować. To tylko dowód na to, że wena twórcza musi płynąć z wolnej woli, nie z przymusu. Podsumowując; sam pomysł na parodię świetny, myślę jednak, że na jednym sezonie powinniście zakończyć,chyba że macie w zanadrzu szatańsko zabawne pomysły na ciąg dalszy. Skoro ma to być prześmiewcza opera mydlana, niech się pieni i to obficie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|