|
Autor |
Wiadomość |
bell
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sopot
|
Wysłany:
Pią 17:28, 03 Kwi 2009 |
|
błaaaagam kontynuuj to ! ;d czytałam już jakiś tydzień temu <ponad>
i codziennie zaglądam czy nie ma nowej części ! oby znalazła się tu jak najszybciej :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Sob 22:58, 04 Kwi 2009 |
|
Bardzo podoba mi się opowiadanie. Wizja zniechęconej do ślubu Belli to jakaś odskocznia od reszty opowiadań. Jestem oczywiście pewna, że będzie z Edwardem, no bo to chyba oczywiste. Trochę drażni mnie ta nagła przyjaźń z Alice. Może nie drażni, co uważam że to tak szybko się potoczyło: ledwo ją poznała a już zapraszana na zjazd rodzinny czy inną imprezę. Niemniej jednak, ff bardzo mi się spodobał i pewnie tym pytaniem przyprawię moderatorów o wzrost ciśnienia ale muszę je zadać! Kiedy następna część??? Nie znęcaj się nad nami, spragnionymi nowością czytelnikami!
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bloody Georgia
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pon 15:59, 06 Kwi 2009 |
|
dodaje kolejny rozdzialik
beta: oczywiście niezastąpiona tynka555
proszę również o cierpliwość bo nie wiem kiedy pojawia się następne odcinki... ale myślę, że wkrótce.......
także wyjaśniam, że ta szybka przyjaźń Alice z Bellą ma charakter intrygi.....
i wątpię czy reszta wydarzeń miałaby miejsce w rzeczywistości ale pozmyślać można.
życzę miłego czytania, proszę o sprawiedliwe i konstruktywne komentarze oraz dziękuje za poprzednie......
Już za 4 dni.......
- Halo! Śpiochy wstawać! Musimy zebrać wszystkie rzeczy i jechać już do domu!! – Usłyszałam rozradowany głos Alice.
- Już wstaję – podniosłam się i spojrzałam w stronę wejścia do namiotu, znad ramion Alice świeciło słońce, które raziło mnie w oczy.
Gdy wyszła ujrzałam śpiącego obok mnie Edwarda. Nieco się przestraszyłam, ale w porę przypomniałam sobie, że zaprosiłam go wczoraj w nocy.
- Obudź się musimy się zbierać. – Próbowałam go obudzić, ale on tylko odwrócił się w druga stronę, wymamrotał coś i zacisnął mocniej śpiwór.
Na nic były moje wołania i wyrywania go ze snu. Stwierdziłam, że zrobię mu kawał. Wstałam i zaczęłam szperać w namiocie w poszukiwaniu butelki z wodą. Gdy ją znalazłam, wylałam całą zawartość na głowę śpiącego Edwarda. Obudził się z wielkim krzykiem i ciężko oddychał. Spojrzał na mnie, a potem na butelkę z wodą. Uśmiechnęłam się krzywo i rozłożyłam ręce w niewinnym geście. Nie spodobało mu się to, gdyż spiorunował mnie wzrokiem przeczesując swoje mokre włosy ręką. Zrobiło mi się trochę głupio, może powinnam była zrobić to delikatniej, ale niezbyt długo miałam poczucie winny, ponieważ rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać po brzuchu. Śmiejąc się próbowałam się wyrwać, ale zbyt mocno mnie trzymał. On też miał niezłą zabawę, prawie bym się udusiła ze śmiechu, ale Jasper nam przerwał.
- Bella zbieram się już do domu, jak chcesz zabiorę Cię.
- Tak, tak, poczekaj chwilę tylko uwolnię się od tego napastnika. – Odparłam z uśmiechem.
- Jasne będę czekał przy samochodzie. – Miał niemrawą i zgorszoną minę.
Jasper wyszedł, a zaraz za nim Edward i zostałam sama. Wstając poczułam emanujący ból w plecach, niezbyt służyło mi spanie na ziemi. Przetarłam rękami oczy, pozbierałam swoje rzeczy i złożyłam śpiwór. Wyszłam z namiotu, była piękna pogoda. Wszyscy zbierali się już do domów i polana pustoszała. Jeszcze tylko mój namiot stał rozłożony. Chciałam jak najszybciej zdemontować namiot, ale kazali mi już iść, mówiąc, że poradzą sobie beze mnie. Pożegnałam się ze wszystkimi i podziękowałam za zaproszenie. Esme jak zwykle z uśmiechem na twarzy porozmawiała ze mną jeszcze przez chwilę. Potem udałam się na parking i wsiadłam do samochodu. Jasper spojrzał na mnie sceptycznie i ruszył w drogę powrotną. Mijaliśmy lasy i pola. Pogoda diametralnie się pogorszyła. Deszcz zaczął stukać w szyby, coraz mocniej i mocniej. Patrzyłam na krople spływające po szybie. W samochodzie panowała grobowa cisza. Nasza podróż trwała już dobre pół godziny, a on ani razu się nie odezwał. Zaciekawiło mnie jego zachowanie, gdyż tak dobrze go znałam, że wiedziałam, co oznacza jego małomówność, a raczej brak jakiejkolwiek rozmowy. Zawsze jak tak robił wiedziałam, że coś przeskrobałam. Zakaszlałam porozumiewawczo i zaczęłam się na niego patrzeć, ale on nadal nic nie mówił i nawet na mnie nie spojrzał. Zaczęłam, więc kaszleć coraz głośniej i głośniej, poskutkowało, bo spojrzał na mnie, pomachał głową i powiedział:
- Dobra, już przestań, bo zaraz się zadusisz.
- Och, dziękuje wybawicielu. Teraz mi powiesz, o co chodzi?
- Nie uważasz, że źle postępujesz spotykając się na boku z kimś innym, chociaż masz wziąć niedługo ślub?? To chyba nie fair. Oczywiście nienawidzę twojego Jakoba, stwora z kreskówki, ale powinnaś wiedzieć, że w końcu kogoś zranisz.– Jego głos był oschły i zmartwiony. On to potrafił zdołować człowieka i być do bólu szczerym, ale nie musiał mi tego mówić sama o tym wiedziałam, nawet nad zbyt dobrze.
- Tak wiem, ale nie martw się wymyśle coś. – odparłam i dalej jechaliśmy w ciszy.
Dobrze wiedziałam, że źle robiłam, ale to mogła być jedyna szansa na bycie szczęśliwą i na pewno nie chciałam jej zmarnować.
Gdy wjechaliśmy już do miasta Jasper zaczął opowiadać o Alice, która jak stwierdził jest naprawdę sympatyczna i musi ją poznać bliżej. Bardzo mnie to ucieszyło, gdyż od dawna nie miał nikogo, tak samo jak Alice.
Podjechaliśmy pod mój dom. Ucałowałam Jaspera i poszłam do domu. Na samym wejściu zaburczało mi w brzuchu, więc od razu skierowałam się do kuchni. Otworzyłam lodówkę i zaczęłam wyjmować produkty. Chwyciłam nóż i zaczęłam kroić chleb. Niestety nie zdążyłam dokończyć, bo ktoś zapukał do moich drzwi. Bardzo mnie to zdziwiło, nikt do mnie nie zagląda o tej porze, a szczególnie nikt, kto wcześniej nie był ze mną umówiony, może to Jasper czegoś zapomniał.. Poszłam, więc otworzyć drzwi. Ku memu wielkiemu zdziwieniu w drzwiach stała Rosalie, dziewczyna, z którą pracowałam i przyjaźniłam się. Uśmiechnęła się ciepło i zrobiła błagalne oczy. Uniosłam kąciki ust w odpowiedzi i zaprosiłam ją do środka.
- Proszę usiądź – zaproponowałam – napijesz się czegoś??
- Nie dziękuje, mam tylko malutką prośbę. Wiem, że jesteś na urlopie. Ślub to poważna sprawa, masz pewnie tyle roboty, ale mam problem z tłumaczeniem jednego z listów. Pomożesz mi.
- Tak, oczywiście. – Zgodziłam się – Nie mam, prawie w ogóle roboty. Wszystkim zajmują się nasi rodzice. Przygotowuję się tylko psychicznie. – Rosali zaśmiała się razem ze mną i podała mi kartkę. Rozglądała się po pokoju wyraźnie zdezorientowana, a ja przeszłam do lektury.
Zapytacie się pewnie, co to za list, a więc pracuję jako tłumacz. Kiedyś przekładałam tylko książki, ale znalazłam ofertę pracy w ważnej firmie. Potrzebowali osoby, która tłumaczyłaby listy od firm z zagranicy, a dokładniej z Hiszpanii. Po za tym, spotykałam się z kontrahentami i udziałowcami z tego państwa. Tam właśnie pojechał Jakob i to właśnie w tej firmie go poznałam. Na początku wydawał mi się strasznie nudny i upierdliwy. Zapraszał mnie kilka razy na lunch, śniadanie i te inne posiłki. Czasem też do kina i teatru, ale nie chciałam się z nikim wiązać, trwało to pół roku. Pewnego dnia poprosił mnie bym go nauczyła hiszpańskiego, miały to być takie krótkie, nic nie znaczące lekcje, ale ja naprawdę go polubiłam i dwa miesiące później nie były to już lekcje tylko przyjacielskie spotkania. Zaczęliśmy się spotykać i rok później oświadczył mi się. Na początku nie byłam pewna, ale w końcu się zgodziłam i teraz nie wiem czy to nie był błąd.
Nigdy nie miałam problemu z tłumaczeniem listu, ale ten wydawał się dziwnie nie zrozumiały, miałam wątpliwości, co do niektórych słów, więc poszłam po słownik. Nie zdążyłam, niestety dojść do półki, bo ktoś zapukał do drzwi. Kto znowu?? Otworzyłam i ujrzałam przepiękny bukiet czerwono krwistych róż i wetkniętą w środek kopertę. Zaprosiłam kuriera do środka i zdziwiłam się bardzo, gdy okazało się, że był to Emmett.
- O! Jakieś dzisiaj święto, które przegapiłam?? – Spytałam zbita z tropu.
- Nie, nie. Po prostu Edward nie ufa poczcie kwiatowej i poprosił mnie o przysługę. –Uśmiechnął się szeroko i podał mi bukiet.
- Dziękuje, proszę Cię usiądź w salonie zaraz przyjdę, tylko kwiaty wstawię do wazonu. – Poszłam na górę.
Gdy wróciłam, moi goście rozmawiali w najlepsze. Śmiali się i żywo gestykulowali. Rosalie, co chwila robiła słodką minkę. Powiedzcie mi, dlaczego Cullenowie zauroczyli wszystkich moich znajomych, ze mną w roli głównej?? Weszłam do salonu i usiadłam koło Rosalie ze słownikiem, który rozłożyłam na kolanach. Emmett najwidoczniej się speszył, bo wstał i wyszedł mówiąc przy tym „Do zobaczenia”. Rosalie siedziała i patrzyła jeszcze chwilę na drzwi, jakby czekała na jego powrót. Potem spojrzała na mnie i uniosła pytająco brew.
- To tylko kolega, tylko błagam nie mów nic nikomu o ślubie. I lepiej nie pytaj, dlaczego. - Odpowiedziałam
Rosalie chyba zrozumiała, bo nic nie odpowiedziała, tylko wróciła do swoich przemyśleń. W miarę szybko poszło mi tłumaczenie tego listu, chociaż miałam z nim trochę problemów. Rosalie podziękowała mi i poprosiła, żebym czasem wspomniała o niej przy Emmecie, a ja zapewniłam ją, że to on będzie o niej mówił bez przerwy. Rozpromieniona pojechała do domu. Zamknęłam drzwi i błagałam, by nikogo więcej już do mnie nie przywiało. Nie zdążyłam jeszcze zjeść i się rozpakować po przyjeździe, więc poszłam do kuchni. Podczas śniadania dużo myślałam o tym wszystkim, co się wydarzyło i nie czułam się z tym dobrze, co ja właściwie wyprawiałam tego nikt nie wiedział tym bardziej ja sama. Po zjedzeniu przypomniałam sobie o kopercie w kwiatach, byłam bardzo ciekawa, co tam może być. Poszłam, więc do sypialni, podeszłam do kwiatów i wyjęłam kremowy i bardzo elegancki papier. Otworzyłam kopertę i zaczęłam czytać liścik.
Droga Bello
Zapraszam Cię na kolację. Przyjadę po Ciebie o 20.00. Zadzwoń do mnie dzisiaj wieczorem i potwierdź czy się zgadzasz.
Edward
Zrobiłam oczy jak pięć złotych i jeszcze raz przeanalizowałam słowo za słowem. Kolacja?? Mam iść na kolacje?? Nie mogę!! A tak po za tym, w co ja się ubiorę?? Musiałam chyba ochłonąć i umyć się po pikniku, gdyż poszłam wziąć prysznic. Odkręciłam kurek i czekałam aż strugi wody w całości zamoczą moje włosy. Wylałam na głowę szampon. Nie zdarzyłam niestety umyć się do końca, bo zaczął dzwonić telefon. Wyszłam z głową w szamponie i odebrałam.
- Słucham – wrzasnęłam
- Bella?? – W niepewnym głosie poznałam Jakoba
- Tak? Słucham?? – Powiedziałam ciszej.
- Cześć tu Jacob, jak się masz??
- Nareszcie dzwonisz, dobrze a ty??
- Też, a jaka pogoda?? – Ta rozmowa była zdecydowanie za drętwa.
- Jaka pogoda?? Może mi powiesz od razu, o co chodzi?? – Zdenerwowałam się trochę.
- No, bo wiesz... – Przerwał - Powiedz jej wreszcie!! – Usłyszałam kobiecy głos
- Jacob, kto to był? Co masz mi powiedzieć?? – Otworzyłam szeroko oczy, o co tu chodzi??
- To tylko telewizor. Przepraszam, ale muszę już iść, wołają mnie. Do zobaczenia. – Rozłączył się
Nie powiedział kocham cię?? Co to mogło oznaczać, a poza tym zbyt żywy był ten głos jak na telewizor? Odłożyłam komórkę i wróciłam pod wodę żeby spłukać pianę. Nie ukrywam, że zdenerwował mnie ten telefon. Najpierw nie dzwonił przez dłuższy czas, no może przesadzam nie minęło przecież dużo czasu od jego wyjazdu, ale przecież obiecał, że będzie dzwonił. Teraz szybko kończył, a przy okazji pytał o pogodę. Nie podobało mi się to, bardzo mi się to nie podobało. Byłam okropnie zła, tak jak nigdy dotąd. Przyznaje czułam zazdrość. W takich momentach czułam, że muszę coś zrobić. Chyba nadszedł już czas znaleźć wizytówkę pewnej uroczej restauracji.
************************************************************
Gdy skończyłam się myć. Powędrowałam do swojej sypialni, by zrobić małe porządki. Podeszłam do komody z jednej strony stały kwiaty, z drugiej natomiast zdjęcie uśmiechniętego Jakoba. Patrząc na kwiaty robiło mi się cieplej na sercu, lecz gdy spojrzałam na zdjęcie czułam jakiś ból i złość. On mnie zdradzał, miał inną i to przed samym ślubem. Może powinnam była odwołać ślub i wszyscy byliby zadowoleni? Ja nie musiałabym się kryć, on byłby z właścicielką głosu, który usłyszałam w słuchawce i byłoby wszystkim dobrze. Tak przynajmniej mi się wydawało.
Przekopałam wszystkie szafki, gdy znalazłam wizytówkę była już godzina dwudziesta, porządki zajmują bardzo dużo czasu. Postanowiłam przebrać się już w piżamę, dość wrażeń na ten dzień i wskoczyłam pod kołdrę razem z wizytówką, telefonem i książką. Wybrałam starannie numer i czekałam na rozmówce.
- Restauracja, Edward Cullen, słucham? – Usłyszałam niski i wyrafinowany ton Edwarda.
- Edward?? Zgadzam się
- Ehem... Bella??
- Tak - odpowiedziałam
- Bardzo się cieszę, że się zgodziłaś. Będę po Ciebie jutro o 20. Dobrze?? – słyszałam radość w jego głosie
- Tak. To do jutra. – Odpowiedziałam
- Dobranoc Bello.
- Byłaby dobra..... – ups wymknęło mi się
- Słucham??
- Nic, nic dobranoc.
Szybko się rozłączyłam. Czemu nie umiem panować nad językiem? Zawsze coś dziwnego powiem.
Odłożyłam telefon, usiadłam wygodnie na łóżku otworzyłam książkę, zaczęłam czytać linijka po linijce Wichrowe Wzgórza, śledząc losy Katarzyny.
CDN. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bloody Georgia dnia Pon 20:04, 06 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Bella*swan*cullen
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 16:26, 06 Kwi 2009 |
|
Aha... Do ślubu Belli i Jakoba to chyba nie dojdzie, ale nie z jej winy tylko z jego :)
Jakaś kochanka na boczku hehe...
Ciekawa jestem co zrobi Edward kiedy się dowie, że Bella jest zaręczona i ma wyjść za kilka dni za mąż...
A może to z Edawrdem w ostatniej chwili się pobiorą heh...
Czekam na dalszą część pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Silvia_sb
Wilkołak
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gliwice
|
Wysłany:
Pon 16:57, 06 Kwi 2009 |
|
No no, to już niemal pewne, że ślubu nie będzie. Coś czuje, że J też kogos ma, i chce się z nią (z Bellą) rozstać, tylkonie wie jak.
Co do Kk to oczywiście bardzo mi się rozdział podobał. Ładnie piszesz. Akcja i fabułą - super. Byle tak dalej.
Liczę, że nie będziemy musiały za długo czekać na ciąg dalszy tego opowiadania. W końcu już tylko niecałe 4 dni zostały do TEGO wydarzenia :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xcullenowax
Wilkołak
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 112 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław.
|
Wysłany:
Pon 16:58, 06 Kwi 2009 |
|
Nie pisze się przypadkiem Jacob?
A i gdzieś mignęło mi Rosali, bez 'e' na końcu.
Fabuła jest bardzo fajna. Nie spotkałam się jeszcze z taką. Przypomina mi to z deczka jakiś film, ale teraz do końca nie mogę przypomnieć sobie jaki.
Edward jako szef kuchni też przypadł mi do gustu.
Jazz przyjacielem Bells także.
Mam nadzieję, że Jacob ma gdzieś jakąś kochankę, najlepiej mającą na imię Renesemee. :P
No i, że Edward nie obrazi się śmiertelnie na Bellę, po tym jak dowie się o ślubie. No i jeszcze, że Alice i Jazz będą razem, a Rose z Emmettem też.
życzę wielgaśnego VENA!
p,
xcullenowax |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Caroline.
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z bębna Kings of Leon.
|
Wysłany:
Pon 17:54, 06 Kwi 2009 |
|
No proszę, jak tu romantycznie.To jest naprawdę karygodne kończyć w takim momencie.Mam nadzieję,że ten ślub nie wypali,czego jestem pewna już od pierwszego odcinka.Widziałam parę literówek i brak przecinków.No i piszę się Jacob
Pozdrawiam, weny i czasu życzę,
Caroline. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Juliet
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam gdzie Ben, tam Juliet.
|
Wysłany:
Pon 18:05, 06 Kwi 2009 |
|
Jestem pewna, że Jacob ma kochankę !
I bardzo dobrze ; ) Przynajmniej Bells, nie bedzie mieć wyrzutów sumienia, a pocieszenie znajdzie w ramionach Edwarda, o ile wybaczy jej całe kłamstwo ;>
Strasznie mi się podobał ten odcinek, na początku nie byłam przekonana, a teraz chętnie przeczytam kolejne rozdziały. ;]
Wena życzę i czekam, z niecierpliwiością na kolejne rozdziały ;d |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
anioł inspiracji
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 20:35, 06 Kwi 2009 |
|
Zawsze jest szansa że Jasper coś namieszał "uczuciami" :) przecież noc spędził z Alice, nie lubi Jacoba.... jedno słówko do cudnej Alice a ta już tak nakieruje Edwarda, że... no właśnie co? Ale przynajmniej już wiadomo, że każdy zmierza do bycia z kim być powinien :P
I te kwiaty :) w książce się nigdy na to nie pokusił... a szkoda, bo sądząc po ilości przysłanych kwiatów w ff tego nam chyba w książce brakuje :)
Pozdrawiam, oby tak dalej |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
darkeyeslady
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 63 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: BdG ;D
|
Wysłany:
Pon 21:25, 06 Kwi 2009 |
|
Bardzo ładny rozdział. No tak - wszystko fajnie, pięknie. Cud, miód i orzeszki itp. Randka z Edziem, Jackob ma kochankę, a Bella jest taka... taka... bellowata do kwadratu ;D Rozdarta między tymi dwoma osobami. Coś jak w 'Zaćmieniu', ale nie do końca ;D heh
Tylko ten Jazz jest jakiś dziwny, no nie wiem, może tylko mi się tak wydaje.
Cytat: |
- Dobranoc Bello.
- Byłaby dobra..... – ups wymknęło mi się
- Słucham??
- Nic, nic dobranoc. |
O tak, zdecydowanie noc byłaby lepsza gdyby miała Edzi przy sobie, hahaha ;>
Oczywiście czekam na dalszy rozwój akcji. Jeszcze tylko trzy dni!! I... ślub [??] Ale kogo? Bo ani Jackob, ani Bella nie są tym zainteresowani xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 7:35, 07 Kwi 2009 |
|
n]Koniec słodzenia.
*Porozmawiaj z betą. Chyba musi się bardziej przyłożyć, bo interpunkcji właściwie są tu śladowe ilości.
* Przekręcasz imiona. Przeklęty "Jakob" i "Rosali".
* Mam wrażenie, że te rozdziały piszesz trochę na siłę. Są długie, dużo się dzieje, ale styl... Krótko mówiąc: fabuła fajna, choć trochę hollywoodzka, ale wykonanie skopałaś, przykro mi.
Ale ćwicz. I spędź trochę więcej czasu nad wrzucanymi rozdziałami. Wydaje mi się, że ich nie czytasz, przed załadowaniem. Może się mylę.
Pomódlmy się o venę. Pozd.[/co |
|
|
|
|
Silvia_sb
Wilkołak
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gliwice
|
Wysłany:
Wto 9:29, 07 Kwi 2009 |
|
Do chuck
Rozumiem, że można CHCIEĆ wstawić KK (liczę że wiesz co ten skrót oznacza). Ale chyba nieco się zagalopowałeś/łaś (po twoim nicku trudno stwierdzić kim jesteś, tym bardziej, że na naszym forum spotkać można raczej jedynie kobiety.).
Co do twojej krytyki.
1. Imiona - nie przyszło ci do głowy, że może tak miało być? W wielu ff imiona są nieco zmienione, inaczej pisane, inaczej wypowiadane. To autor o tym decyduje, a nie krytyczni czytelnicy. 2. 3. Stylu i interpunkcji się nie czepiam. To twoja sprawa, jeśli uważasz że coś było nie tak. Aczkolwiek jeśli uważasz, że gdzieś brakowało przecinków... od tego właśnie są cytaty. Tu się pomaga autorom a nie mówi im - zrobiłeś coś źle, ale gdzie to już nie będę ci pokazywał.
Co do stylu, to chyba też mógłbyś powiedzieć gdzie widzisz problem. Zwykle tak bywa, że się ma do wyboru dwa wyjścia. Odpowiedź TAK, było super (czego zwykle, aczkolwiek nie zawsze) nie trzeba uzasadniać. Oraz odpowiedź NIE, do któej ZAWSZE podaje się DLACZEGO.
Poradnik pisania KK znajduje się na stronie głównej Kącika. Radzę poczytać i się dostosować w przyszłośći.
Ja oczywiście NIGDY nie mam nic przed konstruktywnym komentarzem, ale ty chyba miałeś/łąś na myśli jedynie pokazanie się. Jeśli o to ci chodziło, to ci wyszło.
Aha, nim wstawisz komentarz, popatrz na podglądzie jak wygląda twój tekst. Bo trochę nie pasuje krytykowanie czyjegoś stylu itp., kiedy twój wpis wygląda tak niechlujnie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Wto 10:49, 07 Kwi 2009 |
|
chuck! Tutaj nikt nie słodzi, tu każdy mówi prawdę. Skoro nam, czytelnikom podoba się ff, dlaczego nie możemy tego napisać? Każdy ma prawo do swojego zdania, bez względu czy jest ono pozytywne czy negatywne. Myślę jednak, że Twoja wypowiedź jest trochę niesprawiedliwa, ale to oczywiście moje zdanie. Co z tego, że "fabuła jest trochę hollywoodzka"? (osobiście tak nie uważam) Skoro ludziom się podoba, to co w tym złego?
Bloody Georgia - tak się wkręciłam w czytanie, że teraz najchętniej zasypałabym Cię pytaniami "kiedy dalsze części", ale z racji tego, że moderatorzy daliby mi popalić :) to grzecznie będę milczała. Życzę Ci weny abyś szybko ukończyła następny rozdzialik i wstawiła go bo my, czytelnicy, jesteśmy baardzo głodni
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Wto 10:51, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Czw 13:48, 09 Kwi 2009 |
|
hm... ogólnie, jak już mówiłam, pomysł mi się podoba. Ale jest w tym jeszcze coś nie tak. Ciężko mi na razie określić co to. Dziwnie się czyta. No i te głupie literówki i małe błędy stylistyczne. Popracuj nad tym i radzę Twojej becie, by była trochę bardziej uważna. 'Jacob', pisane przez 'k' i 'Rosalie', bez 'e' na końcu, trochę zgrzyta.
Ale pracuj, pisz, wymyślaj. Im więcej, tym lepiej Czekam na kolejne odcinki :)
Pozdrawiam,
M. |
Ostatnio zmieniony przez Masquerade dnia Czw 13:50, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Glamooorous
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 153 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Planet Earth
|
Wysłany:
Czw 13:58, 09 Kwi 2009 |
|
Bloody, odcinek mi się podoba, zresztą jak zwykle :)
Małe błędy się zdarzały, dlatego powinnaś uważniej przeglądać tekst.
Ślub tuż tuż, a Bella nadal trzyma język za zębami. Edward chyba będzie nieźle wkurzony.
Jacob totalnie mnie zaskoczył. On i jakiś romans na boku? Może być ciekawie :P
No i jest na kogo zrzucić winę.
Czekam na kolejne odcinki i Vena życzę :)
Jeśli będziesz miała jakiś problem to z chęcią pomogę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
weam
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 45 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 22:18, 10 Kwi 2009 |
|
Bardzo podoba mi się ten txt. Jeszcze nie spotkałam się z takim ff, więc z jeszcze większą chęcią go czytam. :)
Beta dobrze się spisuje, bo żaden błąd nie razi mnie w oczy.
Styl masz przyjemny i ogółem to nie mam na co narzekać :P
No, może znajdzie się jedna rzecz.
Dlaczego tak mało?! :D
Pozdrawiam i życzę weny/a, Weam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Czw 21:15, 16 Kwi 2009 |
|
Bloody, kiedy nas uszczęśliwisz i wstawisz dalsze losy Belli?
Bo my tu wszyscy czekamy, co wyniknie z tej kolacji z Edwardem
Co do Jacoba to nawet tym sobie głowy nie zawracam, ma kochankę, czy jej nie ma, wisi mi to. Bella się zakochuje (z wzajemnością mam nadzieję) w Edim i mam nadzieję, że ślubu nie będzie, przynajmniej nie z Jacobem
Pozdrawiam i veny życzę |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karolinaa18
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 21:38, 16 Kwi 2009 |
|
Napisałaś bardzo fajną historię. Nie jest to typowa miłosna opowieść, ale taka która daje czytelnikowi możliwość wymyślania własnego końca. Chodzi mi o to, że piszesz w taki sposób, by czytelnik nie mógł wiedzieć co się na pewno w następnym odcinku wydarzy. A to jest wielki plus, bo nasz wyobraźnia będzie pracować na dużych obrotach :)
Tekst czyta się świetnie, masz fany styl pisania. Oby więcej takich fanficków :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 14:34, 03 Maj 2009 |
|
Twój FF bardzo przypadł mi do gustu :) Fabuła ciekawa, pomysł dosyć oryginalny. Dziwi mnie trochę postawa Belli. Wplątała się w ciężką sytuację. Jestem ciekawa, jak to rozwiążesz. Jak będzie reakcja Edwarda, jak się dowie i co z Jacobem się dzieje?? Ciekawe, ciekawe. Czekam, czekam na następny part :) Będzie, prawda?
Pozdrawiam i życzę weny przy pisaniu kolejnych rozdziałów :)
Martyna |
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Wto 21:01, 05 Maj 2009 |
|
Chciałabym zmobilizować autorkę do napisania kolejnego odcinka solidnym kopem w cztery litery Czekam i czekam, a tu nic się nie dzieje. Do opisania zostały Ci tylko trzy dni i możesz to zakończyć, ale nie trzymaj nas w niepewności :) Liczymy na Ciebie.
Pozdrawiam,
M. |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|