FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 W Mroku [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Jak wam się podoba?

Jes OK
76%
 76%  [ 20 ]
Może być
11%
 11%  [ 3 ]
Takie sobie
3%
 3%  [ 1 ]
Nudne
7%
 7%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 26


Autor Wiadomość
mloda_14
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:31, 30 Maj 2009 Powrót do góry

Weszłam tu na chwilkę, przeczytać kilka rozdziałów i wyszło na to, że bardzo mnie wciągnęło to opowiadanie. Moim zdaniem jest ciekawe, chociaż wyłapałam parę błędów. Życzę Weny :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mloda_14 dnia Nie 18:30, 31 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Joanna940
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:38, 04 Cze 2009 Powrót do góry

Rozdział 15.

[link widoczny dla zalogowanych]


To, co za nimi zobaczyłam… Tego się nie da opisać.
- E… E… E… Edwaaaaaaard!!! – W środku, na kamiennej posadzce, siedział mój najdroższy, najukochańszy wampir na świecie. – Edward! Edward! Boże, ty żyjesz! Edward! – Doskoczyłam do niego i objęłam ramieniem. Nawet nie drgnął. Siedział tylko z nogami podciągniętymi pod brodę i wpatrywał się w jeden punkt. – Kochanie… Co oni ci zrobili? Edward… Aro? Proszę, pomóż mu. – Mój głos drżał ze szczęścia i strachu.
- Jest tylko w szoku. – Odpowiedział cicho. – Będzie dobrze. – Schylił się, wziął go na ręce i wyniósł z siedziby… byłej siedziby Zakonu.

* * *

- Uaa… Bella… Bella?!? Co ty tutaj…? Co ja…? Gdzie? Jak? Co? Aaaaaaaa! – Edward chyba się ocknął. Był przerażony.
- Ciiii. – Szepnęłam, aby go uspokoić. – Jesteśmy w Volterze. Nic ci już nie grozi. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. – Uśmiechnęłam się do niego czule i mocno przytuliłam. Znajdowaliśmy się w jakimś z pokoi Południowego Skrzydła Volterry. Chłopak leżał na łóżku, a ja siedziałam obok.
- Bella??? To ty? – Wyszeptał. Jego głos był wyższy o dwie oktawy.
- Oh, kotku. Oczywiście, że ja. Co oni ci zrobili? Czy ty nic nie pamiętasz? – Zaczynałam wpadać w lekką panikę. Edward rozejrzał się po pokoju.
- Tego miejsca na pewno nie pamiętam. – Na jego twarz powrócił ten kochany, zapomniany, łobuzerski uśmiech. – Ale pamiętam ciebie i to jak się nazywam, kim jestem, pamiętam Polskę, Carlisle’a i Esme, Jaspera i Alice, Emmetta i nawet Rosalie, chociaż tą ostatnią wolałbym jednak zapomnieć. – Zaśmiałam się, a on mnie pocałował. Byłam taka szczęśliwa. Zapomniałam o wszystkim. O smutku, bólu, nienawiści. Teraz liczył się tylko on. Tylko Edward. – Kocham cię. Kocham cię nad życie. Jesteś dla mnie wszystkim.
- Ty dla mnie też. – Szepnęłam, a on znowu mnie pocałował.

***

Gdy otworzyłam oczy na dworze było już jasno. Leżałam w łóżku, w jakimś nieznanym pokoju. Wstałam i postanowiłam jak najszybciej opuścić to miejsce. Dziwnie się czułam. Czy to możliwe, żeby bolała mnie głowa? Dotknęłam jej, żeby sprawdzić czy nie jestem ranna. Ranna? Po czym? Niechcący zawadziłam ręką o twarz. Była mokra. Co? Mokra? Od łez? Nie, niemożliwe. Wampiry nie mogą płakać. Wyszłam z pokoju i zajrzałam w szparę w drzwiach, które znajdowały się na wąskim korytarzu. Była to łazienka. Mała łazienka. Więc nie byłam w domu? Gdzie Aro i reszta? A jeśli byłam już w Polsce, gdzie Alice? Carlisle? Jasper? Edward? Znów poczułam na policzku coś mokrego. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Nasłuchiwałam chwilę, ale nikt nie otwierał. Zeszłam po schodach na dół. Dziwne. Czemu to tak długo trwało? I wtedy potknęłam się i spadłam z dwóch ostatnich stopni. Spadłam ze schodów?! Zabolało. Coś tu było nie tak. Kuśtykając, podeszłam do drzwi i szarpnęłam klamkę. Otworzyły się bez trudu. Nareszcie coś normalnego. Zobaczyłam za nimi mojego ukochanego.
- Edward! Edward! Ty… naprawdę żyjesz… - Padłam mu w ramiona, a on zdezorientowany przytulił mnie mocno do siebie.
- Tak, żyję. Alleluja! Bello, możesz mi powiedzieć, co ci się stało? Czy spadając z tych schodów, aby nie uderzyłaś się w głowę? – Spytał ironicznie.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę… Ale dlaczego Volturi…?
- Bello! VOLTURI!? Masz gorączkę. Chyba coś ci się przyśniło. Może zawiozę cię do szpitala? – Spytał, już całkiem poważnie. Martwił się o mnie.
- Gorączkę? Jak ja mogę mieć… Gdzie ja jestem? Kim ja jestem? – Zaczynałam wpadać w panikę. Edward westchnął, wziął mnie na ręce i zaniósł z powrotem do łóżka. Sam położył się obok mnie.
- No to może od początku. Nazywasz się Isabella Swan. Mieszkasz i aktualnie znajdujesz się w Forks, w stanie Waszyngton. Twój ojciec, Charlie jest komendantem policji, a matka, Renee, wyszła ponownie za mąż, za Phila. Mamy szóstego lipca 2008 roku. Za tydzień wychodzisz za mąż, nie zapominaj o tym. Nie możesz mi się teraz rozchorować, błagam. – Przerwał i zaczął się we mnie intensywnie wpatrywać. – Może zadzwonię po Carlisle’a?
- Nie, nie. Nie trzeba. – Szepnęłam. A więc to prawda? Isabella… Bella Swan? Moi rodzice żyją? Nie jestem wampirem? Edward jest tu przy mnie i… ślub? Mam za niego wyjść! Nagle wszystko sobie przypomniałam. Żałowałam trochę, że jednak nie jestem nieśmiertelna, ale po za tym, byłam wdzięczna Losowi, że się obudziłam. Wdzięczna, że to był tylko sen.
- Kocham cię, Bello. Jak się czujesz? – W jego głosie można było wyczuć ogromną troskę.
- Już lepiej. To był tylko sen. Też cię kocham. Nawet nie wiesz jak bardzo. – Uśmiechnęłam się, a on pocałował mnie czule.
- No to może opowiesz mi ten twój sen? Musiał być bardzo ciekawy. Jak to szło? Aha. Edward! Ty żyjesz! Volturi! – Zaśmiał się. Chciałam mu dać sójkę w bok, ale tylko dostałabym siniaka. Zamiast tego przytuliłam się mocniej do niego.
- A więc śniło mi się…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Joanna940 dnia Nie 12:03, 07 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Shili
Człowiek



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:44, 04 Cze 2009 Powrót do góry

Ja też weszłam tutaj tylko spojrzeć, ale przeczytałam wszystko. Spodobał mi się twój pomysł, ale momentami było bardzo naiwnie, wciąż musisz doskonalić swój styl pisania, na błędy nie zwracałam uwagi, ale chodzi mi o dobieranie słów. Prawie wszystkie odcinki wzbudzały we mnie chęć do dalszego czytania, ale... ten fragment rozdziału 15 mi się nie spodobał. To wszystko...jest za uroczo...naprawdę mdło i to "kotku" Belli do Edwarda kompletnie mi tu nie pasuje. Ten fragment jest słodki do bólu i szczerze mówiąc nie podoba mi się to zakończenie, po prostu wyobrażałam to obie całkiem inaczej i na pewno nie tak...nie w ten sposób, a 15 rozdział niezbyt mi się spodobał, to odnalezienie E. jest wg. mnie bardzo naciągane, mimo to wiem, że to jednak twoja wizja. Pozdrawiam i życzę ci weny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
paulinka111b
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Idrisu;)

PostWysłany: Sob 12:51, 06 Cze 2009 Powrót do góry

Ooooch,super opowiadanie! Czy oni wreszcie będą razem bez żadnych przeszkód?
Proszę powiedz,że tak.A i czy będą jeszcze jakieś rozdziały?.Lub chociaż epilog?
Pozdrawiam:-)
Paulina


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
happymeal0
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z daleka ; )

PostWysłany: Śro 18:03, 01 Wrz 2010 Powrót do góry

super jest ! tak trzymaj Wink)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin