|
Autor |
Wiadomość |
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Śro 19:36, 26 Sie 2009 |
|
Co się stanie z Jessicką, czy Belli uda się wyjść cało, i co szykuje Edward - dowiecie się na pewno
Cieszą mnie wasze opinie. Bałam się, że to ff może być zbyt hmm.. krwawe, horrorowate
Jednak jak widać moje obawy były bezpodstawne. Jest to dla mnie zaskoczenie.
Dziękuję wam moje drogie za komentarze
Uskrzydlona - cieszę się, że trafiłam w twój gust :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Ekscentryczna.
Wilkołak
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 147 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 21:11, 26 Sie 2009 |
|
Wow. Co więcej mogę powiedzieć?
Bardzo oryginalny pomysł, to na pewno. Opowieść wciąga od razu.. Wszystko jest takie.. inne. Niesamowite. I to jest chyba właśnie urokiem tego ff. Jest kilka literówek.. W trzecim rozdziale pisze na oliwkowo 'Jak to ugryźć?', hm.. Chyba miało być ;Jak to rozgryźć?'. ; )) Jednak te drobne błędy nie rzucają się tak w oczy. Przyćmiewa je treść coraz to nowszych rozdziałów. Interesują mnie zdolności Belli.. Dotknęła Jessiki i zobaczyła to wszystko.. Kojarzy mi się to nieco z umiejętnościami Ara. A Edward? Wielkie 'WOW'. Całkowicie inny niż w większości ff.. I to właśnie intryguje. Czy zakocha się w Belli 'jak zawsze'? Oh.. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
ozdrawiam,
E. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
dotviline
Wilkołak
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 161 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 12:22, 27 Sie 2009 |
|
Interesujący pomysł. Dość niespotykany i wciągający. Edward w większości opowiadań jest taki... No, każdy wie jaki. Tu zmienia się o 180 stopni i to właśnie zachwyca i zachęca do czytania. Poza tym niebo i piekło - tematka o której można pisać i pisać, a i tak nie zostanie wyczerpana. Jestem naprawdę zaintrygowana. Ten rytuał - na czym będzie polegał? I jak to wszystko będzie wyglądać dalej? Mam mnóstwo pytań i ogromną potrzebę zaspokojenia swojej ciekawości. Dlatego niecierpliwie czekam na kolejny rozdział :D
Życzę weny!
Pozdrawiam serdecznie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amaranthine
Zły wampir
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 414 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dreamland
|
Wysłany:
Czw 21:13, 27 Sie 2009 |
|
Wreszcie znalazłam chwilę, żeby przeczytać wszystkie rozdziały i spokojnie mogę powiedzieć, że mnie wciągnęło :D. I to na całego (a przynajmniej na tyle, że już bym chciała następne 100 ;D).
Ogólnie cały pomysł na fabułę mi się podoba i czytając kolejne rozdziały miałam wrażenie, jakbym czytała powieść Maji Lidii Kossakowskiej, pewien ff, który dawno temu czytałam albo oglądała odcinek BTVS (co wcale mi nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie :D).
Jak już ktoś pisał z każdym rozdziałem mnie zaskakujesz i jak tylko coś się wyjaśnia, zaraz pojawiają się nowe znaki zapytania.
No więc idąc po kolei, w pierwszej części zaciekawił mnie już początek - na pewno nie jest to coś, z czym się wcześniej spotkałam :). Wizja Twojego piekła od razu przypadła mi do gustu . Tak samo od razu spodobali mi się 'piekielni' Cullenowie. Oprócz tego plus za wplecenie humoru :). Końcówka pierwszego rozdziału świetna - zapowiadała jakiś zwrot akcji, nagłe wydarzenie.
W drugim rozdziale z jednej strony zaskoczyło mnie to, że Uriel zapożyczył sobie ciało Jacoba, a z drugiej wiem, że można się było tego spodziewać - jak dla mnie idealne nawiązanie do sagi (walka Edwarda i Jake'a o Bellę). Spotkanie na parkingu (najlepszy fragment z tego rozdziału :))- świetne, a szczególnie po przybyciu Edwarda (:D).
W trzeciej części bardzo spodobał mi się fragment "Będzie przy tobie anioł. Będzie przy tobie diabeł. Każdy po przeciwnej twej stronie. Wschód bądź zachód – jednego z dwóch wybierzesz." - idealny :). W ogóle wciąż jestem dziko ciekawa, kim są Ci 'uśpieni'. No i końcówka z Edwardem - nic więcej pisać nie muszę ;D.
I czwarty rozdział - na początku utwory, które podałaś. Pierwszy znam od dawna, ale drugi widziałam po raz pierwszy, więc zaraz włączyłam, tym bardziej, że jeszcze zachęcił mnie Twój opis. Słucham początku i bum - jakbym widziała oczyma wyobraźni Edwarda z końca trzeciego rozdziału (o żesz kurka ), mówiącego, że zabawa dopiero się zaczyna . Ta piosenka rządzi :D.
Podoba mi się też wypowiedź Belli "Dzisiaj jestem ładna" (cóż za szczerość :D). Ta cała impreza od razu mi czymś śmierdziała, ale nieźle wszystko rozegrałaś. Chociaż na początku trochę zaskoczyło mnie to, co Edward zrobił z Jessicą - wydawałoby się, że ona zgodzi się na wszystko, bez przymusu, a tu jednak. Chociaż zaraz przypomniałam sobie, jaki jest Edward w tym opowiadaniu :). Ostatni fragment - a szczególnie końcówka - spowodował, że chciałabym dalszy ciąg dosłownie już, ale oczywiście jak na grzeczną dziewczynkę przystało, zaczekam :).
Ogólnie rzecz biorąc bardzo podoba mi się Twój pomysł, to coś całkiem nowego, co okropnie mnie zaintrygowało i zaciekawiło. Uwielbiam też Twojego Edwarda, a jako, że niezbyt przepadam za Jacobem mam nadzieję, że w następnych rozdziałach może nastąpi jakiś zwrot, który sprawi, że Bella przestanie tak do niego wzdychać . Świetny jest też pomysł z tymi utworami, które dodajesz do każdej części (czytam je z ciekawością, bo kiedyś trochę interesowałam się aniołami, gdyż na prezentacji maturalnej miałam związany z nimi temat :)).
Tak, że masz we mnie wierną czytelniczkę, oczekującą na nowe rozdziały i tym razem będę komentowała już na bieżąco :D. Pozdrawiam i życzę dużo Weny :D. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Viv
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 1120 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z 44 wysp
|
Wysłany:
Pią 14:56, 28 Sie 2009 |
|
O kurcze ,dawno czegoś takiego nie czytałam !
Twój ff jest tak inny że normalnie zapiera dech
Mroczny , tajemniczy ,łał !!!
Jak dla mnie to aniołki są przereklamowane i Edward w takim wydaniu jest o wiele bardziej męski i mam nadzieje że taki zostanie do końca ,no i Bella może tez tym razem okaże się zła dziewczynka i będzie rządzić z Edwardem w piekle
pozdrawiam i czekam na dalsze rozdziały |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Pią 20:26, 28 Sie 2009 |
|
Amaranthine - cieszę się z twoich odwiedzin i już z góry dziękuję ci za dłuuugi i piękny komentarz xD
Wierna czytelniczka się przyda. Co do Jacoba - widzisz, tu jest jednak motyw z aniołem. Więc Jake tak naprawdę nie jest tym Jakiem, którym był w książce. Dlatego ja mam malutki sentyment do uriela xD Cóż, lubię anioły xD
Co do Edwarda - nie chciałam by był cukierkowy, chciałabym sama kiedyś przeczytać o Edwardzie z moich koszmarów - złym do szpiku kości, mścicielem, zabójcą xD
Jeśli ja wam tyle daje, jeśli wam się to podoba i jeśli chcecie to czytać, to jest moja nagroda )
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amaranthine
Zły wampir
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 414 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dreamland
|
Wysłany:
Pią 21:51, 28 Sie 2009 |
|
A proszę bardzo, komentarz jak najbardziej się należał :) (a poza tym pisałam o czterech rozdziałach :)).
Rozumiem oczywiście, że Jake nie jest tutaj taki sam, jak ten u Smeyer, ale jednak trochę ciężko mi się przestawić. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale i tak, mimo, że jest baaardzo zły, ciągnie mnie do Twojego Edwarda :).
Ogólnie bardzo się cieszę, że wpadłaś na tak niespotykany (a przynajmniej jak dla mnie) pomysł i dzięki temu serwujesz nam do czytania tak świetny ff :).
Jeszcze raz życzę Weny i pozdrawiam :). |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amaranthine dnia Pią 21:53, 28 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Nie 7:00, 30 Sie 2009 |
|
Do Edzia zawsze ciągnie, tym bardziej jeśli jest very baaad xD
W każdym razie dzisiaj jadę ostatni dzień do pracy, cały wrzesień mam wolny, więc poświęcę się całkowicie temu ff
Będę się starała trochę częściej serwować wam kawałki.
Tymczasem lecę się ubrać.
Pozdrawiam
P.S Am - niedługo zabiorę się za twoje tłumaczenie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maya
Wilkołak
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: krzesła. Obrotowego krzesła. o!
|
Wysłany:
Śro 14:28, 02 Wrz 2009 |
|
Wow.
Edward w tym opowiadaniu ... rozwalił mnie na łopatki.
No tak wszystko co mroczne, złe przyciąga :)
Niech się jeszcze okaże że Bella jest po mrocznej stronie to będzie bombastycznie :) Tiaa, zła Bells to jest coś.
Urielu ... goń się.!
Super.!
Lubię takie mroczne, bad Eddie mmmmmm :) Mój gust
Pozdrawiam Stała czytelniczka :)
Maya |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maya dnia Czw 21:08, 03 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Śro 17:57, 02 Wrz 2009 |
|
I
Cytat: |
Dziewczyna mimo woli, szła śladem słów, nie wiedząc dokładnie czy dobrze robi. |
Albo potraktuj „mimo woli” jako wtrącenie i wrzuć jeszcze przecinek po „dziewczynie”, bo tak, jak jest teraz, nie ma on racji bytu.
Cytat: |
Rozejrzała się po pomieszczeniu jakby sprawdzając, czy jest w nim sama. |
Przecinek przed „jakby”.
Cytat: |
Już zapomniał jak to jest być w piekle, wśród swoich pobratymców. |
Przecinek przed „jak”.
Cytat: |
Są bardzo blisko urzeczywistnieniu swojego planu. |
Urzeczywistnienia.
Cytat: |
Wiem to z wiarygodnych źródeł. To jednak nie koniec. Ma to nastąpić w osiemnaste urodziny jakiejś śmiertelniczki i tu właśnie jest problem. |
Nie za dużo tego dobrego?
Cytat: |
Ogarnął ich strach, na długo, przed tym jak zrozumieli to uczucie. |
W ogóle nie mogę zrozumieć, dlaczego „na długo” zostało potraktowane jak wtrącenie. Spróbuj sobie przeczytać to zdanie na głos, stawiając pauzę w tym miejscu – nie do ogarnięcia.
Za to brakuje przecinka przed „jak”.
Cytat: |
Nagle wszystko znikło a przed oczami stanął obraz spotkania z mężczyzną. |
Przecinek przed „a”.
II
Cytat: |
A te jego oczy! Przeraża mnie. – Jess skubnęła kawałek bułki, nie mogąc oderwać oczu od Indianina. |
(…) nie mogła oderwać wzroku (…)
III
Cytat: |
Był panem samego siebie, mógł robić co chciał, odczuwając przy tym satysfakcję. |
Przecinek przed „co”.
Cytat: |
Ciało niewolnika było pokiereszowane przez baty, kły oraz ciosy. Nie było na nim miejsce bez blizny.
W wyrazie jego twarzy odczytać można było wszystkie emocje: ból, strach, żal, cierpienie, złość. |
Zaplątałaś się z byciami.
Cytat: |
Odetchnęła głęboko, by wpaść w objęcia Morfeusza. |
To żart z tym Morfeuszem, prawda? Toć to pantałyk jakich mało.
Cytat: |
Nie wiedziała czy to jawa czy sen, jednak przy jej łóżku ktoś klęczał. |
Przecinek przed drugim „czy”.
Cytat: |
Jego dotyk podziałał na nią uspokajająco. Patrzyła w jego błękitne oczy i tonęła, tonęła w poczuciu bezpieczeństwa. |
Zaimki, zaimki, zaimki…
(Boziu, jak ja dawno tego nie pisałam!)
Cytat: |
Spojrzał na przyjaciela, który zapatrzony był w dal. |
Mówiła już, że strasznie się plątasz z odmianą „być”, wciskasz wszędzie.
Spojrzał na przyjaciela, który zapatrzył się w dal.
Nie lepiej?
Cytat: |
Będę wtedy przy twoim boku i jak talizman chronić cię będę przed każdą burzą, każdą zamiecią. |
Jw.
(…) i jak talizman ochronię cię przed każdą burzą (…)
Cytat: |
Uriel czuł, że kłamał. |
Że kłamie.
Cytat: |
Stwierdził, że ona będzie najlepszą drogą do jego celu. |
Możesz wyrzucić ten zaimek z czystym sumieniem.
IV
Cytat: |
Twierdziła, że taka impreza zdarza się raz na rok, będą na niej wszyscy, a zabawa będzie przednia, więc Bella nie może zrobić jej przykrości i odmówić. |
(…) przyjdą na nią wszyscy (…)[/u]
Cytat: |
Usłyszał czysty, kobiecy głos tuż za swoimi plecami. Zanim się odwrócił, poczuł jej dłoń na swoim ramieniu. |
Rzeczą oczywistą jest, że to było jego ramię, a nie niczyje inne. Drugi do wyrzucenia.
Cytat: |
„Spadanie, to ostatnia rzecz, jaką czuje anioł. Słyszy odbijający się echem głos, tym razem swój. Przebacz mi. „ |
Cudzysłów zakończ na górze. I kropka za, a nie przed.
Cytat: |
- Mamo, śpię dzisiaj u Jessiki. Nie martw się. Pa |
Brak znaku interpunkcyjnego po „pa”.
Cytat: |
Pragnęła tylko, znaleźć się przy Urielu. |
Bez przecinka.
Cytat: |
Widziała, jak nią manipulował, jak zaciągnął ją do łóżka, jak ją bił i poniewierał, by dostać się do nie, Belli. |
Literówka.
Cytat: |
Przed oczami nadal stał jej obraz stojącego Edwarda. Trzymał Jessicę za gardło i szeptał złowrogie słowa. Gdy ona kiwała przecząco głową i płakała, błagając, by przestał, a on wymierzał jej kolejny cios. |
[i]Przed oczami stał jej Edward trzymający Jessicę za gardło. Szeptał złowrogie słowa, gdy kiwała przeczącą głową i płakała, błagając, by przestał, a on wymierzał kolejny cios.
Cytat: |
- Witaj, czekałem na ciebie już zbyt długo. – Cichy i ostry jak brzytwa głos, wydobył się z gardła Edwarda. W oka mgnieniu znalazł się tuż obok i złapał ją za dłonie. – Dzisiaj mi się nie wywiniesz. |
Bez przecinka przed „wydobył.”
A w okamgnieniu piszemy łącznie.
Cytat: |
- Jak widzisz, twoja przyjaciółka była niezbędna do naszego rytuału. – Bella dopiero teraz zauważyła pociętą dłonie Jessiki. |
Pociętą dłoń/pocięte dłonie.
Cytat: |
Czuła jak pieką ją nadgarstki od otarć. |
Przecinek przed „jak”.
Cytat: |
- Teraz się zabawimy, moja droga. Ta noc będzie bardzo, bardzo długa. – wyszeptał jej leniwie do ucha i naciął delikatnie skórę na dłoni. |
Bez kropki przed myślnikiem.
Jak widzisz, trochę błędów się nazbierało. Pierwszy rozdział szczególnie w nie obfitował. Może to kwestia innej bety, ale widać, że reszta była sprawdzana z większą dbałością. Szczególnie interpunkcja szaleje. A wiesz, że jeżeli ja zwracam uwagę na interpunkcję, to coś naprawdę musi się dziać źle.
Poza tym powtórzenia zalewały z każdej strony. Jestem świadoma, że nie wypisałam wszystkich, bo naprawdę trochę tego było, ale siły na takie ekscesy to ja dzisiaj nie znajdę, za co się przepraszam, zważywszy na to, ile się do tego komentarza zbierałam, ale mam świadomość, że jeżeli nie zrobię tego dzisiaj, może nie zrobię wcale. Wciąż nie możesz się wyleczyć z zaimkozy, a jeszcze byćki na warsztat sobie dobrałaś, co – jak wiesz – dobrym posunięciem nie jest. Nadużywanie tego czasownika sprawia wrażenie translatorskiej gracji, a jako że piszesz, a nie tłumaczysz, to tym bardziej nie wypada.
Czytając pierwszy rozdział, naprawdę zbierałam szczękę z podłogi. Podeszłam do niego z dozą niepewności i ogromnym dystansem, bo dawno Twojej twórczości nie macałam (wstyd, Rude, wstyd). Widać, że pisałaś go z pasją, bo aż usiadłam, złapałam się za głowę i z pozytywnym zaskoczeniem zaczęłam się zastanawiać, czy to oby na pewno Ty napisałaś. Ale potem… coś się posypało. Może chciałaś za bardzo, może chciałaś za mocno, ale z pewnością zadziało się coś niedobrego. Problem jest jeden – okropne skrótowce. Obchodzisz wszystko naokoło, stawiając czytelnika przed faktem dokonanym i nie dając pola do popisu dla jego wyobraźni.
Już tłumaczę:
Zgubiłaś Edwarda. Ewidentnie gdzieś Ci się po drodze zawieruszył. Miał naprawdę dobry start. Chciałaś z niego zrobić typowy czarny charakter, który nie zmieni się pod wpływem wielkiej miłości panny Swan (nie zmieni, prawda? powiedz, że nie!), a wyszedł Ci duch, który niewątpliwie gdzieś się przewija i pomimo tego, że miał odegrać kluczową rolę, zrezygnował, bo mu za mało płacili. Więc zwiększże mu tę gażę słowną i pokaż, że masz dla niego miejsce.
To samo tyczy się Jacoba. Pomagacz stał się zapychaczem. I rzecz, która mnie niewątpliwie martwi jeśli chodzi o tych dwóch panów - zbudowałaś ich na zasadzie skrajnego kontrastu, co nie wychodzi na dobre. Merysuizm się nie sprzedaje za dobrze (chociaż Szmeyerowa dzielnie temu zaprzecza, ale nie wierzmy na słowo, kryzys jest). Jacob – biel, Edward – czerń. Dobro i zło. Pamiętaj, że żadne z nich nie istnieje w czystej postaci. Przydałoby się doprawić i pomieszać. Pamiętaj! Ideały są nudne.
Do tego dodajmy Bellę, która w ciągu sekundy dowiaduje się o swoim losie, ale jako czytelnik, muszę przyznać, że ja nic o nim nie wiem. Okej, jest kimś ważnym – porównała się do Wybrańca-Pottera. Ale co dalej? Ona coś wie, a ja nie wiem. Ponadto mam przeświadczenie, że w pierwotnym zamyśle to ja miałam dowiedzieć się pierwsza. Czy już powinnam czuć się pokrzywdzona? Bo coś mi podpowiada, że jednak tak.
(Jeżeli już jesteśmy przy Belli, to bardzo chciałabym się dowiedzieć, dlaczego fragmenty jej dziennika zapisane są na kolorowo.)
Co w zamian rozbudowałaś? Bellę gadającą z przygłupią Jessicą. Na słotówce, w samochodzie… Bellę myślącą o głupiej Jessice i jej głupiej imprezie.
Cytat: |
W końcu, po wielu trudach, zdecydowała się na lekką, zwiewną, białą sukienkę na ramiączkach, marszczoną delikatnie przy biuście. Opinała jej ciało, uwypuklając smukłą sylwetkę. Upięła tylko kilka pasm włosów, jednak niesforny kosmyk zdołał się już wyswobodzić. Usta pociągnęła bezbarwnym błyszczykiem, skropliła się swoimi ulubionymi perfumami – versace pink. |
To mnie całkowicie zniesmaczyło. Za dużo informacji. Aż mam ochotę przywołać słowa dzielnego wujka Rubeusa – za długi jęzor.
Naprawdę po pierwszych słowach narobiłam sobie smaku na to opowiadanie, ale im dłużej czytałam, tym większa niestrawność mnie męczyła. Tęsknię za Corny z czasów Szpitala. Tej subtelnej. Nie chciałabyś mi jej zwrócić? Tam miałaś czas na uczucia (chociaż wszyscy i tak Cię gonili za minimalizm w tej kwestii), ale tutaj całkowicie się od nich odcięłaś. Nie czuję absolutnie nic, czytając to. Baw się, ale nie skacz tak okrutnie, bo ja się zgubiłam. Oczywiście będę czytać dalej i oczekuję poprawy, bo wiem, że stać Cię na coś lepszego, co zresztą pokazałaś pierwszym rozdziałem.
Pozdrawiam,
R. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
niobe
Zły wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 96 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 22:16, 02 Wrz 2009 |
|
Znalazłam właśnie kolejną zaletę tego, że jesteś moją betą. Po pierwsze ładnie i sprawnie poprawiasz, a po drugie i ważniejsze cudnie piszesz. Gdybyśmy nie współpracowały nie wiem jak długo by mi zajęto dotarcie do tego ff, ale na pewno dłużej^^
Co do opowiadania zachwycił mnie Twój pomysł. Lubię takie starcia dobra ze złem. Nieba i Piekła. Poza tym, mimo że dość typowy, opis piekła wychodzi Ci znakomicie. Ale zacznę od początku, początek pierwszego rozdziału ewidentnie mi coś przypominał. Oglądałaś może "V for Vendetta"? Główna bohaterka otrzymuje tam listy, które pisane były w podobnym stylu, i które mnie szczerze zachwyciły. Ładnie przedstawiłaś też postać Uriela. Podobają mi się utwory, które wklejasz. Doskonale pasuję i dodają Twojemu tekstowi pewien charakter. Utrzymujesz swoje opowiadanie w świetnym klimacie. Piekło jest mroczne i przerażające. Ale anioły wydają mi się takie niezbyt anielskie. Przypomina mi się "straż nocna", na samym końcu jeden z bohaterów zwraca uwagę, że woli tych złych bo oni przynajmniej od razu mówią wszystko co złe, a ci dobrzy kryją się tylko za dobrymi chęciami. Zobaczymy jaka różnica będzie między Twoimi przedstawicielami Dobra i Zła.
Mam jednak jedno zastrzeżenie. Widać, że rozdziały nie są "równe". Zarówno pod względem wykonania jak i treści. Wydaje mi się, że trochę pędzisz z akcją. Poza tym zgadzam się z Rudą, zgubiłaś gdzieś Edwarda. Jak na początku ślicznie go opisałaś, tak o jego zabawach z Jess wspomniałaś w kilku marnych zdaniach. Bella też jest troszkę spłaszczona.
Nie chcę już dłużej truć więc podsumowując. Podoba mi się bardzo Twój pomysł, masz bardzo dobry styl, ale chciałabym żeby kolejne rozdziały były tak dobre jak pierwszy bo niestety czytając wszystko po kolei dostrzegam pewną tendencję spadkową, niewielką co prawda ale zawsze ^^
Bardzo się cieszę, że tu trafiłam i na pewno będę teraz grzecznie czekała na kolejne rozdziały
Pozdrawiam
niobe |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Eleni
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 15:09, 08 Wrz 2009 |
|
Po lekturze „Puszki Pandory”, doszłam do wniosku, że warto zapoznać się z Twoimi innymi pracami, Autorko. Masz poza tym talent do wymyślania chwytliwych tytułów, które przyciągają czytelnika, a przynajmniej przyciągają mnie. Do czytania „Wybieram Piekło” usiadłam więc z całkiem pozytywnym nastawieniem.
Rozdział pierwszy zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Zwłaszcza sam początek, te pierwsze zdania pisane kursywą i kolejne, opisujące przebudzenie Belli, chwyciły mnie za serce. Bardzo nastrojowy kawałek, pełny nieuchwytnego niepokoju, a kończące zdanie „Za oknem było cicho, niewiarygodnie cicho” może wydawać się zwykłe, ale należy do gatunku tych, które osobiście uważam za doskonałe do zakończenia właśnie takich fragmentów.
Kolejne fragmenty tekstu także przedstawiały się bardzo, bardzo obiecująco. Wampiry, które wcale nie próbują żyć jak ludzie, wręcz przeciwnie, stworzyły sobie swoje własne piekło, Cullenowie, którzy zamiar Carlise’a mają Ara. Interesujące, trochę upiorne, intrygujące. Być może aż za bardzo, ponieważ chyba zbyt wiele sobie obiecałam po tak dobrym początku. Bo rozdział drugi też mi się podobał, nawet bardzo podobał, natomiast w trzecim „coś” zaczęło się psuć. Moje poprzedniczki mają rację: zgubiłaś Edwarda. Ale nie tylko jego. Także Jake, czy też Uriel, a nawet sama Bella, mogliby zostać lepiej przedstawieni. Co więcej wszystko dzieje się zbyt szybko, zupełnie tak, jak gdybyś gdzieś się spieszyła. Przystopuj, nikt cię nie goni. Bella za szybko wszystkiego się dowiaduje, za szybko zostaje znaleziona, ogólnie cała akcja pędzi do przodu tak, jakby gonił ją Aro, Kajusz, James i kibice piłkarscy z wielkimi pałkami w rękach. Tekst ma zaledwie kilka stron Worda, a Bella już zdążyła zostać wybranką, poznać i chyba zacząć się podkochiwać w swoim aniele stróżu, zostać odnalezioną przez wysłannika piekieł, który wcześniej sterroryzował jej przyjaciółkę, a teraz także uwięził ją. Nikt się nie obrazi, jak potrzymasz w niepewności swoją bohaterkę i przy tym czytelników. Naprawdę, zwolnij w następnych rozdziałach, bo czuję się tak, jakbym obserwowała jakąś walkę Chucka Norrisa – nawet nie wiem kiedy bandziory zostają rozprasowane na ścianach.
Ale całokształt opowiadania jest bardzo doby i ma duży potencjał. Podoba mi się bardziej niż „Puszka Pandory”, głównie ze względu na niezwykły klimat. Fragmenty kursywowe dobrze ci wychodzą, a takie kawałki są tym, co lubię najbardziej. Liczę na to, że nie zepsujesz pomysłu, który tak dobrze się zapowiada. Życzę wiele weny i czekam na ciąg dalszy.
Eleni. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maya
Wilkołak
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: krzesła. Obrotowego krzesła. o!
|
Wysłany:
Sob 20:25, 12 Wrz 2009 |
|
boże...
... mam pytanko: kiedy będzie nowy rozdział ? :)
Bo moja wyobrażnia wymyśliła już 100 dalszych scenariuszy i już nie wyrabiam :)
Cudo.
Cudeńko.
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Dobry wampir
Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 128 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń
|
Wysłany:
Nie 19:38, 13 Wrz 2009 |
|
Ogólnie, to mnie się bardzo podoba :D Trochę ukradłaś mi koncept, ale tylko trochę :D jak przeczytałam o Urielu, to się uśmiechnęłam :D Uwielbiam tego Anioła (w sumie Archanioła, ale raczej za takowego uważany nie jest). Ogólnie jestem zafascynowana wszystkim, co związane z Piekłem, Niebem, Aniołami, Demonami itd. Cieszę się, że piszesz coś takiego, trafiłaś w moje gusta i za to Ci dziękuję :*
EDIT:
(po przeczytaniu kolejnych dwóch rozdziałów)
Zabiję Cię! Zajebałaś mi koncept!!! jakoś to przeżyję :D
Trochę to wszystko kojarzy mi się z filmem "Gabriel". Oczy, walka na Ziemi między tymi i tymi, słowem: jest podobnie, ale u Ciebie chyba lepiej to wygląda :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Masquerade dnia Nie 20:14, 13 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Czw 20:13, 01 Paź 2009 |
|
W końcu oddaję w wasze szanowne dłonie kolejną część tej zabawy
Mam ogromną nadzieję, że w jakiś sposób wam się spodoba. No i dość gadania - bawcie się dobrze )
beta: madam butterfly - dzięki ci o wielka, za tego kopniaka xD
[link widoczny dla zalogowanych]
Rozdział V
W poprzednim odcinku
W drugiej ręce trzymał nóż. Zaczął nim wodzić po jej szyi.
- Lepiej nie oddychaj zbyt głęboko.
Nachylił się nad nią. Jego przystojna, męska twarz, znajdowała się tuż przed nią.
- Teraz się zabawimy, moja droga. Ta noc będzie bardzo, bardzo długa. – wyszeptał jej leniwie do ucha i naciął delikatnie skórę na dłoni.
Krzyknęła.
Urielu!
Zanim zorientowała się, gdzie jest, minęła chwilka. Poczuła czyjąś dłoń na ramieniu i skoczyła jak oparzona, aby spojrzeć w twarz oprawcy, który bez wahania pozbawiłby ją życia. Bała się ciemnych, mrocznych oczu zabójcy, bała się ich siły.
- Mama? – spytała zdziwiona, widząc nad sobą uradowaną twarz rodzicielki. W pierwszej chwili myślała, że to omamy, przewidzenia lub jakikolwiek inny skutek uboczny torturowania.
- W końcu za dwa dni twoje urodziny skarbie, nie mogłam tego ominąć. – Ucałowała Bellę w czoło i poprosiła, by za chwilę zeszła na dół na śniadanie.
Zdezorientowana dziewczyna rozejrzała się po pokoju, czując jak jej serce bije coraz mocniej. Z każdym uderzeniem przypominała sobie wyraz twarzy Edwarda, jego chęć niszczenia. Wspomnienie bólu, który jej zadał, wciąż był żywy i palący.
Spojrzała na swoje dłonie i jęknęła cicho. Na nadgarstku znajdowała się szrama po cięciu nożem.
- ku***! – krzyknęła, zrozumiawszy, że to jednak prawda. Była torturowana, okaleczana, leżała w jakimś ofiarnym kręgu, skąd, wydawało jej się, nie mogła wyjść cała. – Co się, u licha, dzieje?
Martwiła się o wszystko. Strach, o którego istnieniu nie miała pojęcia, przybył znikąd, tocząc bitwę w jej ciele. Nie mogła uwierzyć, że to był sen, omam, który zdawał się na tyle prawdziwy, że w dalszym ciągu widziała nóż trzymany przez Edwarda, Jessicę leżącą bez ruchu pod ścianą. Czuła wszystko tak intensywnie, jakby przeżywała to już setki razy.
Złapała się za głowę, czując dotkliwy ból. Odnosiła wrażenie, jak gdyby coś wdzierało się do środka, próbuje przebić jakąś barierę. W chwili największego cierpienia myślała, że już dłużej nie wytrzyma, że ta siła rozerwie ją na strzępy, pozbawiając jakiejkolwiek świadomości istnienia.
Szczęście ci sprzyja i po twojej stronie stanęła fortuna. Jeden raz można ominąć śmierć, wrócić do świata, lecz naznaczenie zostaje - pali, istnieje w tobie.
Pamiętasz? Amulet ma wielką moc, chronić cię będzie, lecz nie we wszystkich sprawach pokładaj w nim nadzieję. Jutro w nocy Uśpieni cię wezwą. Staw się na ich słowa, ocal nas, a nie ominie cię nagroda. Kolejny zachód i wschód słońca na twoich rękach spoczywać będą. Rozważnie postąp z siłą ci daną.
Gdy słońce schowa się za horyzont – czekaj na melodię.
***
- Już wystarczająco mocno się mnie lęka. Nie ma obawy, zmuszę ją do posłuszeństwa.
Aro zerknął na Edwarda, który był bardzo pewny siebie i wiedział, że prędzej czy później poradzi sobie z tą śmiertelniczką. Wydawało mu się, że świat stoi otworem, musi tylko wybrać odpowiedni klucz, by dostać to, czego pragnie.
- Nie bądź tego taki pewny. Zostały nam tylko dwa dni.
- Chciałeś powiedzieć: dwa długie dni, podczas których zdobędę to, na czym nam zależy. – Szeroki uśmiech zawitał na jego twarzy, ukazując dwa długie kły. – Dawno się nie posilałem.
Aro uniósł brwi w zdziwieniu, obserwując podopiecznego, który skierował swój wzrok na pracujących ludzi. Jego dłonie swobodnie zwisały wzdłuż ciała, gdy powoli przemierzał odległość od Ara do krawędzi wzniesienia, na którym stali. Widok, jaki się stąd roznosił, był dla niego czymś pięknym. Edward widział w tym miejscu potencjał i czasami, będąc na ziemi, pragnął wrócić do domu. Teraz, gdy to w końcu się stało, miał misję do wykonania, nie mógł korzystać z dostatniego życia, gdy pożywienie miał tuż pod nosem.
Jego wzrok spoczął na małej, chudej dziewczynie, kopiącej doły. Przywołał ją do siebie ręką. Wydawało się, że jej nogi są zrobione z waty. Szła powoli, ze spuszczoną głową, drżąc przed tym, co ma nastąpić. Bojaźliwie zerkała na boki, mając nadzieję, że ktoś przyjdzie jej z pomocą, uratuję ją z rąk wampira, który na pewno miał tylko jeden cel.
Gdy znalazła się tuż przy Edwardzie, złapał ją za nadgarstki i pociągnął do siebie.
- Chcesz trochę? – spytał Ara. Gdy ten kiwnął przecząco głową, zatopił kły w szyi dziewczyny. Krzyknęła z bólu, próbując ze wszystkich sił wyswobodzić się z rąk wampira. Był jednak dużo silniejszy, nie miała żadnych szans w starciu z nim. Jej oddech stawał się płytszy, aż w końcu nie było go słychać. Edward odrzucił ciało dziewczyny, które zostało zmiażdżone w kontakcie z ziemią.
Wampir oblizał wargi i przejechał palcem po kącikach ust, wycierając krew.
- Była dość smaczna.
***
Powtórny upadek był bolesny na tyle, że Uriel przez dobrą chwilę nie mógł podnieść swojego ciała. Rozejrzał się wokół, poszukując Tanity, która siedziała na dużym kamieniu, niecały metr od niego. Uśmiechnęła się lekko.
- Co z ciałami? W kogo mam się wcielić?
Uriel już wybrał odpowiednią dziewczynę. Była znajomą Jacoba, dlatego Tanita nie wzbudzałaby w niej żadnych podejrzeń. Leah była młoda i silna, nie musieli więc obawiać się o jej zdrowie po kontakcie z anielskim wysłannikiem.
- Wszystko jest zaplanowane. Chodź.
Podała mu swoją dłoń. Złapał ją szybko i poprowadził w stronę domu dziewczyny. Anielica rzuciła wzrokiem na nowy nabytek. Zlustrowała ją od stóp do głów, po czym siłą woli sprawiła, że dziewczyna odwróciła się do nich przodem. Jej zielone oczy spoglądały na nich z ciekawością. Oparła dłonie o parapet i w skupieniu przypatrywała się nieznajomym. Przechyliła lekko głowę w bok, jakby próbowała ich namierzyć, rozpoznać.
W tym momencie oczy Tanity całkowicie zbielały, między nią a ciałem powstała wiązka jasnego światła. Leah wyprostowała się i wzniosła dłonie w górę, jakby chłonęła Tanitę w swoje ciało.
Po chwili anielica znalazła się w dziewczynie i pomachała do niego ręką zza okna.
Skinął lekko głową na znak powodzenia i zaczął się powoli oddalać, by znaleźć Jacoba.
Urielu!
W jego myślach jak echo zabrzmiały wołania Belli. W kilka sekund pokonał odległość dzielącą go od swojej podopiecznej. Znalazł ją w pokoju, skuloną w kłębek, gdy wpatrywała się w okno. Jej wzrok był lekko zamglony, nieobecny, jakby wpadła w letarg, z którego nie łatwo będzie ją wyciągnąć.
- Bello? – spytał cicho, klękając tuż obok. Uznał, że podczas jego nieobecności musiało wydarzyć się coś naprawdę strasznego, gdyż dziewczyna nie zwróciła na niego żadnej uwagi, tylko wyciągnęła w jego stronę rękę.
Widok rany pozbawił go tchu. W ciszy obserwował naciętą skórę, zastanawiając się, jak do tego doszło.
- Jak…? – wychrypiał, łapiąc jej twarz w swoje duże dłonie.
- Edward… Sen… Sama nie wiem…
Jej szept ledwo do niego dochodził.
- Opowiedz mi o tym - zażądał, stawiając ją na równe nogi. Oparła się plecami o wezgłowie łóżka, narzucając na siebie koc. Westchnęła cicho, nie wiedząc, od czego ma zacząć.
- Miałam sen… Dziwny. Śniło mi się, że razem z Jessicą pojechałam do niej do domu, na jakąś domniemaną imprezę. Ale on już tam był… I zabił Jess… A mnie torturował… I to jedna z ran jaką mi zadał... – przerwała na chwilę, by zaczerpnąć powietrza. – Jak to możliwe, Urielu? Jak mogę to mieć?
Odwrócił się do niej plecami i zmarszczył czoło. Wiedział, jak do tego doszło, ale nie chciał myśleć, do czego to mogło doprowadzić. Znał tą technikę, aż za dobrze. To była domena Edwarda, był w tym zdecydowanie najlepszy. Ci z góry wiedzieli, kogo wysłać do tej misji.
- Bello… To stara magia… Edwardowi udało się do ciebie dojść… Poprzez tę ranę może cię znaleźć wszędzie, w każdym zakątku świata. Nazywamy to nawigatorem. Nie była używana od bardzo dawna. Pozbawia oprawcę sił, obawiam się jednak, że Edward szybko dojdzie do siebie i podąży twoim śladem.
- Więc, co teraz? Jak przed nim ucieknę, skoro będzie dokładnie wiedział, gdzie, ku***, jestem? – spytała, wstając gwałtownie. Czuła się jak zdobycz wystawiona na pożarcie, wściekła i oszukana.
- Bez wulgaryzmów. Jest tylko jeden sposób.
Spojrzała na jego zmarszczone czoło i już wiedziała, że nie będzie to nic przyjemnego. Nie spodziewała się miłej wyprawy.
- Jaki?
- Musimy odesłać cię do nieba. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
niobe
Zły wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 96 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 20:28, 01 Paź 2009 |
|
Cóż, mogę powiedzieć, że warto było czekać.
Bardzo mi się podobała ta część, choć nie do końca zrozumiałam, czy Belli faktycznie śniły się tortury czy ich doświadczyła ^^" Ale może to ja tylko taka zakręcona jestem.
Uwielbiam Edwarda jest po prostu kwintesencją zła. Bezwzględny morderca, który nie ma nawet okruszka sumienia. Uwielbiam Cię za taką kreację postaci. Bella też wywołuje u mnie raczej ciekawość i ciepłe uczucia. Odczuwam jej zagubienie i lęk przed nieznanym.
Końcówką powaliłaś mnie na kolana ^^ Czyli co będą musieli zabić Bellę?
Jedyne do czego mogłabym się doczepić to chyba długość. Twój styl jest tak cudny, że nawet nie zauważa się kiedy kończy się czytać i pozostaje olbrzymi niedosyt.
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy i życzę dużo, dużo weny
pozdrawiam
niobe |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Dobry wampir
Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 128 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń
|
Wysłany:
Czw 21:28, 01 Paź 2009 |
|
Cytat: |
Szczęście ci sprzyja i po twojej stronie stanęła fortuna. Jeden raz można ominąć śmierć, wrócić do świata, lecz naznaczenie zostaje - pali, istnieje w tobie.
Pamiętasz? Amulet ma wielką moc, chronić cię będzie, lecz nie we wszystkich sprawach pokładaj w nim nadzieję. Jutro w nocy Uśpieni cię wezwą. Staw się na ich słowa, ocal nas, a nie ominie cię nagroda. Kolejny zachód i wschód słońca na twoich rękach spoczywać będą. Rozważnie postąp z siłą ci daną.
Gdy słońce schowa się za horyzont – czekaj na melodię. |
Mam nieodparte wrażenie, że pisząc wypowiedzi tej kobitki wzorowałaś się na Yodzie z Gwiezdnych Wojen "Dlaczego Jedi zostać pragniesz?" Taki bardzo przestawny szyk właśnie z Yodą mi się kojarzy :D
Co do samego rozdziału, to jak dla mnie wiele nie wniósł, chociaż końcówka mnie zainteresowała. To, że A(hhh)ro jest tym 'najźlejszym' nieco mnie drażni. Niby w Sadze jest zły, ale czy on zawsze musi być zły? Łaj? Dlaczemu zły nie może być Carlisle, na przykład? To byłoby jeszcze ciekawsze :D Do tego było sporo powtórzeń, których dałoby się z łatwością uniknąć poprzez całkowitą eliminację niektórych wyrazów
No nic, czekam na kolejny rozdział i "WeeEEeEeNaaA@@a ŻyyYyCczZzZĘę"
M. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Masquerade dnia Czw 21:30, 01 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
ajaczek
Zły wampir
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pią 9:42, 02 Paź 2009 |
|
A mi się bardzo podobało, niby nic nowego nie zostało wniesione, ale Bella ma już całkowitą świadomość złej strony Edwarda, a sam Edward jest świetny. Wykreowałaś go na pewnego siebie, brutalnego, dążącego do celu po trupach wampira, który nie przebiera w środkach. Ciekawi mnie jak potoczą się dalsze losy, bo naprawdę mnie zaintrygowałaś. Trochę mało mi pozostałych Cullenów w szczególności Alice bawiącej się jedzeniem...
Czekam na więcej, życzę weny i przyjemności w tworzeniu kolejnych rozdziałów! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ekscentryczna.
Wilkołak
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 147 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 18:10, 02 Paź 2009 |
|
Nie spodziewałam się tego.
Ściślej mówiąc, tego, iż to był jedynie sen, jedna z sztuczek Edwarda. Akcja staje się coraz ciekawsza. I.. 'Mają tylko dwa dni'? Intrygujesz. W dodatku tak zakończyć rozdział.. To zbrodnia! A tytuł tego fanficka jedynie mąci mi w głowie. 'Wybieram piekło'. A więc wybierze Edwarda. Jak? Jak do tego dojdzie? Zdawałoby się, iż on jej nienawidzi, a ta zaś się go lęka. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. A ten, choć krótki, naprawdę wiele wniósł. Chęci, czasu, weny.
Pozdrawiam,
E. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Sob 11:05, 03 Paź 2009 |
|
Masq - nie wzorowałam się na Yodzie, ale kurdę, faktycznie jest jakieś podobieństwo xD
Dziękuję wam serdecznie za odwiedziny. Ten rozdział troszkę czasu zajął i bałam się, że nie przypadnie do gustu.
Mam nadzieję, że w kolejnych was nie zawiodę.
Pozdrawiam serdecznie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|