|
Autor |
Wiadomość |
noella
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: poznań
|
Wysłany:
Pią 21:20, 13 Lut 2009 |
|
Postanowiłam napisać dalsze rozdziały Midnight Sun. Nie jest to jakieś arcydzieło, ale może ktoś z chęcią przeczyta. Wstawiam pierwszą część 15 rozdziału. Jeżeli się komuś spodoba, będę pisała dalej:) To moje pierwsze ff, więc nie wiem co powinnam jeszcze powiedzieć;D. Miłego czytania, o ile ktoś będzie chciał to czytać..:)
noella
15. Cullenowie
Kiedy trzymałem ją w swych ramionach, moje szczęście nie miało granic. Jej ciepłe ciało, które przylegało do mojej zimnej skóry, niczym płomień igrający z lodem, momentami muskający swymi rozgrzanymi płomieniami jego lodowatą powierzchnię, wywoływało we mnie euforię, wymieszaną z niewyobrażalnym szczęściem. Bella była przy mnie, pogrążona we śnie z ufnością wtulała się w moje ciało. Leżąc obok niej z uśmiechem na twarzy przypominałem sobie chwilę spędzone na polanie, naszą rozmowę, jej dotyk i ciepłe usta. Ból, który palił moje gardło nie dokuczał mi już tak intensywnie. Spędzając z nią tyle czasu, zobojętniałem na jej kwiatowy zapach. Potwór kryjący się we mnie ucichł na chwilę. Skrępowany tłumił swój niemy ból, lecz gdy tylko Bella nieświadomie wzdychała, wywołując delikatną cyrkulację powietrza, potwór natychmiast się buntował, wypełniając moje gardło palącym ogniem. Ale dla mnie był to tylko cichy pomruk i niemalże nieodczuwalny ból, zagłuszany przez moje myśli i rytmiczne bicie serca mojej ukochanej, które było przepiękną muzyką dla moich uszu. Szczęście i miłość wypełniały każdą komórkę mojego ciała. Potrzeba bycia z nią była ważniejsza niż moje pragnienie. Byłem z siebie zadowolony. Siła woli. Pomyślałem i uśmiechnąłem się do siebie. W ciągu ostatnich minut Bella dwukrotnie wypowiedziała moje imię, potem zapadła w głęboki sen. Świadomość tego, że ponownie goszczę w jej snach była wspaniała, moje martwe serce rozrywała ogromna radość. Wiedziałem, że spała mocno i nie usłyszę z jej słów już nic więcej, dopóki się nie obudzi. Od dawna uwielbiałem patrzeć, jak śpi, z niecierpliwością wyczekując momentu, gdy zaczyna mówić przez sen. To było urocze. Leżałem jeszcze chwilę spoglądając na nią, a potem delikatnie odsunąłem jej ręce, które oplatały moje ramiona. Bezszelestnie wysunąłem się z łóżka i okryłem ją kocem. Rozejrzałem się po pokoju, zatrzymując swój wzrok na biurku, na którym stał stary komputer. Obok niego leżały dwie podniszczone książki. Podszedłem bliżej, by się im przyjrzeć. „Duma i uprzedzenie” oraz „Rozważna i romantyczna”. Były to ulubione książki Belli, które przeczytała już kilkakrotnie, ale często powracała w wolnych chwilach do swoich ulubionych fragmentów. Przejrzałem obie szybko, zwracając uwagę na zaznaczone przez Bellę fragmenty, a potem spojrzałem w okno. Było jeszcze ciemno, ale niedługo miał nastać ranek. Postanowiłem pojechać do domu. Świadomość tego, że choć na moment mam opuścić Bellę kuła moje serce powodując ból. Ale było to konieczne, ponieważ musiałem zmienić ubranie, by nie wzbudzać niepotrzebnych podejrzeń okolicznych sąsiadów. Pocałowałem Bellę w czoło i wyszedłem przez okno. Jadąc z ogromną prędkością, tak jak lubię, szybko dotarłem do domu. Kiedy znalazłem się w środku na schodach siedziała Alice. Mówiłam, że będziesz zaskoczony. Cieszę się, że się udało. Pomyślała, rzucając mi radosne spojrzenie – Dobrze, że mi o tym nie powiedziałaś, wątpię żebym w to wtedy uwierzył- odpowiedziałem, zdając sobie sprawę, że tak właśnie by było. Nie dopuszczałem takich myśli do siebie, a moje największe marzenie spełniło się. Mogłem być z Bellą, być z nią naprawdę blisko. Tak, z pewnością ten fakt mnie zaskoczył. Wiedziałam, że wszystko potoczy się dobrze, byłeś zdecydowany, więc nie groziło jej niebezpieczeństwo. Ale ty nie chciałeś mi do końca uwierzyć. Pomyślała z wyrzutem na twarzy
- Alice nie byłem pewny, nie przypuszczałem, że mam taką silną wolę. Wiedziałem, że nie chcę jej skrzywdzić, nie narażać na niebezpieczeństwo z mojej strony, a zarazem tak bardzo potrzebowałem być z nią. Co za ironia losu. - uśmiechnąłem się do niej.
– Na dodatek zakłady Emmeta i Jaspera, którzy byli pewni, że nie podołam temu, co mnie czekało, nie dodawały mi odwagi.- wspomniałem, przypominając sobie, jak zakładali się o to, jak długo wytrzymam z Bellą.
- Ironia czy nie, bardzo się cieszę, że dałeś radę. Nimi się nie przejmuj. Znasz Ich, po prostu się nudzą, a ta cała sytuacja z tobą i Bellą jest dla nich pewnego rodzaju rozrywką. Nieźle się zdziwią, jak im powiem, że żaden nie wygrał- fakt, że ma im to oznajmić, jak wrócą z polowania stanowczą ją rozradował. Spojrzałem na moją młodszą siostrę, na której twarzy malował się teraz podstępny uśmieszek. Wiedziałem, że jest szczęśliwa, cieszyła się prawie tak samo, jak ja. Prawie, bo mojego szczęścia nikt nie mógł przebić.
– Wybacz, ale się spieszę- mruknąłem do niej, by jak najszybciej pobiec do pokoju, zmienić ubranie i wrócić do Belli. Popatrzyła na mnie z wyższością i dodała teatralnym głosem, gestykulując zawzięcie, jakby znajdowała się na scenie, na którą patrzy publika
- Ależ oczywiście, jakżebym śmiała cię zatrzymywać. Podążaj prędko do swej ukochanej, by wraz z nią utonąć w oceanie szczęścia- uśmiechnęła się szelmowsko i dodała
– Powiem reszcie, że niedługo będziemy mieli gościa.- Zignorowałem to i w mgnieniu oka znalazłem się w swoim pokoju. Ubrałem niebieską koszulę i przeczesałem włosy. Wróciłem do auta i pojechałem z powrotem do Belli. Kiedy wszedłem do jej pokoju, odczułem ulgę mogąc znów na nią patrzeć. Bella nie zmieniła swojej pozycji. Leżała lekko wygięta z jedną ręką ułożoną na głowie. Nie chciałem jej obudzić, starając się położyć koło niej, więc usiadłem na bujanym fotelu w kącie. Wpatrywałem się w nią, dokładnie badając każdy skrawek jej ciała, by utkwił w mojej pamięci. Na zewnątrz słońce powoli budziło się ze snu. Usłyszałem, jak Charlie wstaje i bierze poranną kąpiel, ale spokojnie siedziałem na swoim miejscu. Byłem pewien, że nie zajrzy do Belli, bojąc się, że ją obudzi. Nie przysłuchiwałem się jego myślom ani zachowaniu, wolałem patrzeć na Bellę i myśleć tylko o niej. Te dwie czynności pozwoliły mi się wyłączyć z otaczającego mnie ze wszystkich stron nawału myśli. Charlie wychodząc z domu podładował akumulator furgonetki Belli. Chociaż nieśmiało okazywał swoje uczucia, wiedziałem że jest opiekuńczy wobec swojej córki. Kiedy zjadł śniadanie, wyszedł z domu i udał się do pracy. Ja nadal patrzyłem na Bellę, nie mogąc oderwać od niej wzroku. Mógłbym siedzieć tak wieczność, patrząc jak śpi, nie nudząc się nawet przez sekundę. Ale czy potrafiłbym wytrzymać bez jej ciepłego dotyku, widoku błysku w jej brązowych oczach, jej zaskakującego mnie zachowania? Wątpię. Blask słońca zagościł w pokoju, oświetlając go swymi promieniami. Ten przypływ światła spowodował, że oczy Belli powoli się otwierały, zasłoniła je ręką i z jękiem obróciła się na drugi bok. Patrzyłem na to zafascynowany. Nagle gwałtownie podniosła się na łóżku i nasze spojrzenia się spotkały.
– Twoja fryzura przypomina stóg siana, ale i tak mi się podoba- powiedziałem, widząc jej grube, ciemne włosy, spośród których każdy odstawał w inną stronę.
– Edward! Zostałeś!- zawołała uradowana. Szybkim krokiem pokonała dzielącą nas odległość i usiadła na moich kolanach. Zaskoczony jej reakcją na mój widok, ale równocześnie bardzo zadowolony, zaśmiałem się krótko.
– Oczywiście, że zostałem-. Stęskniłem się za bliskością jej ciała, więc delikatnie głaskałem ją po plecach. Te niesamowite uczucie, które temu towarzyszyło ogarnęło moje ciało, a ja bezwładny w pełni się mu poddałem.
– Myślałam, że to wszystko mi się tylko śniło.- szepnęła mi do ucha.
– Nie masz tak bogatej wyobraźni- zażartowałem, rozbawiony jej słowami.
– Charlie!- krzyknęła i rzuciła się do drzwi.
- Wyjechał godzinę temu. Mogę też poświadczyć, że wpierw podłączył ci na powrót akumulator. Muszę przyznać, że się rozczarowałem. Czy naprawdę powstrzymałaby cię byle awaria samochodu?- odparłem, rozbawiony w duchu. Zauważyłem, że się nad czymś zastanawia.
– Zazwyczaj nie jesteś rano taka skołowana- dodałem i wyciągnąłem ramiona, by do mnie wróciła.
– Ludzkie potrzeby wzywają mnie do łazienki- wyznała po chwili.
– Idź, idź. Zaczekam- odpowiedziałem jej z łobuzerskim uśmiechem. Mógłbym czekać na nią w nieskończoność.
Pobiegła do łazienki, by poświęcić chwilę na poranną toaletę. Znowu odczułem tęsknotę, choć Bella była tuż za ścianą. W pewnym momencie pomyślałem, by do niej pójść ale równie prędko uznałem ten pomysł za niestosowny. Po chwili Bella znalazła się z powrotem w pokoju.
–Witaj- wymruczałem na powitanie i zdecydowanym ruchem przyciągnąłem ją do siebie. Siedzieliśmy tak chwilę w milczeniu, podczas gdy oczy Belli przesuwały się po moim ciele lustrując jego wygląd.
– A jednak opuściłeś posterunek?- zapytała oskarżycielskim tonem. Jak zawsze niezwykle spostrzegawcza.
– Jak mógłbym wyjść rano w tym samym ubraniu, w którym wszedłem wczoraj? Co by sąsiedzi pomyśleli?- odparłem niewinnie. Jakże zabawna była jej reakcja – Spałaś mocno, niczego nie przegapiłem.- posłałem jej łagodny uśmiech i dodałem
-Rozmowna byłaś wcześniej-. Moje słowa wywołały kolejną zabawną reakcję, Bella czuła się odrobinę zażenowała. Domyśliłem się, że zastanawia się, co jej się śniło i cóż mogła mamrotać przez sen, więc spojrzałem na nią z czułością.
– Powiedziałaś, że mnie kochasz-. Spuściła wzrok i wyszeptała
- To już wiesz-. Wprawdzie w moim umyślę znajdowała się nadzieja, na którą składał się fakt, że Bella może pokochać takiego potwora, jak ja. Owa nadzieja ze względu na wydarzenia minionych dni stawała się coraz wyraźniejsza i realna. Jednak dopiero słowa wypowiedziane z jej ust w pełni sprawiły, że zastąpiła ją świadomość. Świadomość jej miłości do mnie. Tak ,Bella mnie kochała, a ja kochałem ją.
– Ale zawsze miło usłyszeć- wymruczałem jej do ucha, uświadamiając ją, że te dwa słowa sprawiają, że zapominam o wszystkim, prócz niej, a moje serce i ciało ogarnia rozkosz.
– Kocham cię- odpowiedziała, nieświadoma tego, że właśnie spełniła moją cichą prośbę.
– Jesteś całym moim życiem.- Oszołomiony tymi słowami siedziałem, jak zaczarowany, nie potrafiąc się odezwać. Chciałem powiedzieć jej, jak wielką miłością ją darzę, co czuję, gdy jest przymnie, ale nie umiałem ubrać tego w słowa. Milczałem, rozkoszując się to chwilą. Patrzyłem na nią, wniebowzięty, że trzymam ją w swoich ramionach. Tak bardzo ją kochałem. Odczuwałem potrzebę opiekowania się nią, dbania o nią. Bella była teraz całym moim światem, była powodem dla którego oddychałem, była sensem mojego istnienia. Była osobą, która pokochała mnie, mimo tego kim jestem.
Przypomniałem sobie o jej ludzkich potrzebach, o których zdarzyło mi się zapomnieć, gdyż bardzo rzadko przebywałem wśród ludzi tyle czasu. Chciałem się nią zaopiekować i dopilnować, żeby niczego jej nie zabrakło, żeby o niczym nie zapominała będąc przy mnie, żeby wynagrodzić jej to, że jest ze mną, narażając się na niebezpieczeństwo z mojej strony.
– Czas na śniadanie- oświadczyłem uroczyście. Jej reakcja całkowicie zbiła mnie z tropu. Dynamicznie uniosła rękę do gardła i spojrzała na mnie z przerażeniem w oczach. Cały zesztywniałem, obawiając się, że ujrzała we mnie potwora i zaraz ucieknie z krzykiem. Przerażony czekałem na jej dalszą reakcję. Czy w końcu w pełni zrozumiała, że naraża się na niebezpieczeństwo, że przebywając ze mną bezustannie ociera się o śmierć? Gdyby moje serce biło, zamarłoby w oczekiwaniu, tak ja zamarło moje ciało.
– Żartuję- powiedziała nagle, uśmiechając się triumfalnie
- A twierdziłeś, że kiepska ze mnie aktorka-. W tym momencie ogarnęła mnie niesamowita ulga. Choć powinienem zmartwić się tym, że ona nadal nie rozumiała niebezpieczeństwa, przeobrażając je w żart, część mnie, z pewnością ta większa, samolubna i egoistyczna część, która pragnęła nieustannie być z Bellą, zapiała z zachwytu.
– To nie było zabawne- powiedziałem jej szorstkim tonem, by choć w najmniejszym stopniu zrozumiała, co przed chwilą przeżywałem. Domyśliła się, bo spojrzała na mnie troskliwie, lecz nadal upierając się przy swoim
- To było bardzo zabawne i dobrze o tym wiesz- dodała, ale spojrzała na mnie przepraszająco. To na pewno nie było zabawne, ale nie chciałem się z nią o to spierać. Lepiej żeby nie była w pełni świadoma, jaki wybuch uczuć i myśli we mnie spowodowała. Zamartwiała by się o to, że przyczyniła się do tego. Z drugiej strony istniał może pewien komizm tej sytuacji, ale ja go nie dostrzegałem. Posłałem jej najpiękniejszy uśmiech, na jaki było mnie stać, dając do zrozumienia, że jej wybaczam.
– Mam to sformułować inaczej?- zapytałem, dodając nutkę rozbawienia do tonu mojego głosu, by nie martwić Belli.
- Proszę bardzo. Czas, żebyś zjadła śniadanie- poprawiłem się.
– Okej.- odpowiedziała lakonicznie, ciągle mi się przyglądając, by dopatrzyć się czy na pewno jej wybaczyłem. Postanowiłem puścić w niepamięć tę sytuację i nie powracać do niej myślami. Delikatnie przerzuciłem sobie Bellę przez ramię i zniosłem po schodach na dół, ignorując jej jakiekolwiek protesty. |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez noella dnia Pią 21:22, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
offca
Zły wampir
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo
|
Wysłany:
Pią 21:38, 13 Lut 2009 |
|
hmm uznałam za stosowne wypowiedzieć się na temat twojego ff. chyba wiadomo dlaczego
konstruktywna krytyka jest ważniejsza niz pochwały, tak sadzę. a tu jest potrzebna.
tekst się rwie, raz piszesz ciurkiem jakbyś bardzo szybko chciała coś przekazać i bała się, że nie zdążysz, innym razem lakonicznie komentujesz oczywiste gesty. wstałem-usiadłem-poszedłem-wróciłem-wszedłem-wyszedłem - metodycznie relacjonujesz ruchy, a umyka najważniejsze - emocje. starasz sie o nich pisać, widać to, ale właśnie 'piszesz' o nich, a nie 'wyrażasz' ich. to chyba tyle. myślę, że dalej sie rozkręcisz. aha, jeszcze - literówki!!
to nie jest tak, że to jest złe. tylko, że czuję niedosyt jak to czytam i nie porywa mnie tak, jak powinno.
ale nie będę się już wymądrzać, bo wyjdzie na to, że sie uważam za niewiadomo kogo |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez offca dnia Pią 21:40, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
beella
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bialystok
|
Wysłany:
Sob 0:29, 14 Lut 2009 |
|
KOCHAM CIE !!!!!!
W końcu ktoś się o to pokusił...
pisz dalej
weny życzę :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ireth_91
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 10:51, 14 Lut 2009 |
|
Zgadzam się z offcą-mnóstwo literówek i dosyć krótko nawet jak na jeden rozdział. Jednak sama wiem, że początki są zawsze trudne. Ale pamiętaj, lepsza konstruktywna krytyka niż puste wychwalanie za byle co.
Gratuluję odwagi, ja bym nie pokusiła się o dalsze losy Midnight sun. Ciekawa jestem tylko, dlaczego umieściłaś swój ff w zakończonych skoro zamieściłaś tylko jeden rozdział...
Pisz dalej i oby wena Cię nie opuszczała:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
noella
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: poznań
|
Wysłany:
Sob 12:44, 14 Lut 2009 |
|
naprawdę przepraszam za to. jestem tu nowa i to jest mój pierwszy ff, więc byłabym wdzięczna za wszelkie wskazówki. Umieściłam tylko pierwszą część tego rozdziału, bo nie wiedziałam czy się spodoba. nadal nie wiem czy dalej pisać. nie za bardzo wiem co mam teraz zrobić. jeszcze raz przepraszam i proszę o pomoc:) jeżeli komuś się spodobało mogę umieścić dalszą część, ale chciałabym wiedzieć czy zrobić to tutaj, czy w niezakończonych.. nie jestem obeznana w tym wszystkim.. dziękuję za konstruktywną krytykę, przyda się na przyszłość i przepraszam za literówki.:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Michelle_Cullen
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Sob 19:00, 14 Lut 2009 |
|
A mi się podobało. Trochę krótko, ale rozumiem, że chciałaś zobaczyć czy się spodoba. Pisz dalej. Weny życzę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
suze
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 20:40, 14 Lut 2009 |
|
Oczywiście że masz pisać!!! To jest piękne.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nala
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 18:55, 15 Lut 2009 |
|
Pisz dalej, pisz z chęcią przeczytam ciąg dalszy;) Co do krytyki to nic z błędów nie zauważyłam, ale to dlatego, że treść mnie wciągnęłą - potrafisz ją realistycznie ukazać:))) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 20:40, 16 Lut 2009 |
|
Jasne, że masz pisać dalej! Było kilka literówek i innych błędów, o których wspomniała offca, ale poza tym ff jest bardzo dobry. A z czasem na pewno pójdzie Ci jeszcze lepiej |
|
|
|
|
ajaczek
Zły wampir
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Czw 14:06, 19 Lut 2009 |
|
Ja też jestem za tym żebyś kontynuowała swoją twórczość. Bardzo przyjemnie mi się ją czyta. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vampiree
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Czw 16:39, 19 Lut 2009 |
|
Jak na początkującego tekst jest bardzo dobry. :D
Zauważyłam troche literówek, ale to da się poprawić.
Mam nadzieję, że się skusisz i napiszesz pozostałe rozdziały.
Pozdrawiam. : ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
asioonia
Człowiek
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Inowrocław
|
Wysłany:
Wto 23:20, 24 Lut 2009 |
|
Ogólnie to świetnie Ci poszło :D:) Ja bym nigdy się nie pokusiła na dokończenie MS :)
Trochę rozmowa Edwarda i Alice mi się nie spodobała ... ,,Ależ oczywiście, jakżebym śmiała cię zatrzymywać. Podążaj prędko do swej ukochanej, by wraz z nią utonąć w oceanie szczęścia'' Alice nigdy tak poetycko się nie wyrażała :)
Ale i tak jest dobrze:):) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
taboo
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: KRK
|
Wysłany:
Czw 10:43, 26 Lut 2009 |
|
Nie ma na co narzekać. Ale jak to, gdzie dalszy ciąg? Pisz!
Jedyne co mi się nie podobało to dialog między Bellą, a Edwardem. W oryginale MS też mi się nie podobają, więc nie ma co się dziwić.
Chyba źle zinterpretowałaś sprawę z akumulatorem, Charlie odłączył go żeby Bella nie pojechała na randkę. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Poza tym jest OKEJ, tylko co mi po takim jednym rozdziale. I WANT MORE! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 23:33, 26 Lut 2009 |
|
no cóż... wreszcie przynajmniej ktoś się za to wziął. ale zgodzę się z opinią offcy. piszesz bardzo lakonicznie, nie przypomina to stylu pisania Stephenie. pamiętaj o tym, że Edward jest postacią bardzo uczuciową.
cóż, na tym forum wolę czytać parodie niż coś poważnego, bo, co jak co, ale Stephenie jest w tym - nie oszukujmy się - najlepsza. ale życzę powodzenia ; )) |
|
|
|
|
an_mo
Wilkołak
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Muppetowa xd
|
Wysłany:
Pią 19:47, 27 Lut 2009 |
|
wszystko bardzo ładnie i wogóle, ale dlaczego zatrzymałas się na tym jednym rozdziale ?
prosiłabym o więcej, jesli juz rozbudziłaś nasz apetyt :)
ogólnie mnie sie podoba ... no i w związku z tym czekam na stanowczno więcej :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AliCe;*
Nowonarodzony
Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zakład psychiatryczny dla obłąkanych
|
Wysłany:
Nie 22:40, 01 Mar 2009 |
|
Chyba czegoś nie rozumiem . FF jest uznany za zakończony w tytule jest napisane 15-24 , a tu widzę tylko 15. To jakiś żart ? Może coś się stało z tym tematem? Droga Autorko , może zabrakło zapału , ale jedno częściowe ff to chyba miniaturki , tak ? Mam nadzieje , że jednak dokończysz to ? To nie jest złośliwy komentarz , ale rozumiem że są jakieś sensowne powody dlaczego tak się stało. Nie zrażaj się krytyką tylko pisz dalej . Rozumiem , że jesteś nowa, ale to chyba oczywiste , że jeżeli części FF dodajesz np. co tydzień to jest ono w dziale niezakończone , a potem moderatorzy tudzież Administratorzy przenoszą je do działu zakończonych. I w tytule nie wstawia się ile zamierzasz napisać części tylko tyle ile Aktualnie jest. To taka mała sugestia.
A teraz do treści: Rozdział całkiem fajny, wreszcie ktos odważył się napisac coś dalej, choć poprzeczkę po Offcy będzie trudno przeskoczyć. Ale uda Ci się. Tylko Pisz !
Edit: Ale się szarpnęłam xd. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AliCe;* dnia Nie 22:40, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
an_mo
Wilkołak
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Muppetowa xd
|
Wysłany:
Pon 16:20, 02 Mar 2009 |
|
cyt.: "Postanowiłam napisać dalsze rozdziały Midnight Sun." - wskazuje ze autorka nie miala zatrzymac się na pierwszym rozdziale, inna sprawa ze tak sie stalo ...
komentarze w większosci są na tak ... nierozumiem skąd ten zastuj ... <mysli>
tak czy inaczej, jesli podjęlas sie takowego zadania i rozbudziłas <jak> nasz apetyt to pisz dalej :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 17:12, 15 Mar 2009 |
|
PISZ DALEJ! Wciągnęło mnie strasznie;) Czułam sie jakbym była tam z nimi:) Weny życze i czekam na dalsze rozdziały:) |
|
|
|
|
gerla
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz
|
Wysłany:
Pon 15:42, 16 Mar 2009 |
|
Szczerze? Świetne!
Mnie jak najbardziej się podobało xD
I nalegam!
Pisz dalsze części tego dzieła, bo ja widzę same pozytywy twojej twórczości.
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością!
g. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 14:33, 21 Mar 2009 |
|
Dawaj więcej tego ! No już bo ja tu umieram z ciekawości. xD Błędów się trochę znajdzie, no ale niektórzy (włącznie ze mną) nawet nie zabraliby się za pisanie ff. Cóż, a więc czekam na dalszy ciag twego opowiadanka :))
Duuuuuuużo wena życzę :* |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|