|
Autor |
Wiadomość |
Alfa
Dobry wampir
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle
|
Wysłany:
Sob 14:28, 19 Lis 2011 |
|
Wow. Tyle powiem :D
A tak serio...wczoraj byłam na filmie na 20:30 i już od samego rana chodziłam cała poddenerwowana. Ale warto było czekać. Film okazał się po prostu świetny. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Aż brak mi słów.
Wiersz o dzieciństwie, który na wstępie mówi Bella sprawił, że miałam łzy w oczach. Uświadomiłam sobie, że saga nieuchronnie dobiega końca. I to już za rok będziemy tam siedzieć na niej w kinie po raz ostatni...
Ale od początku...
Sprawa z zaproszeniami na ślub była fajnie wykonana. Wybiegający i rozwścieczony Jacob, zasmucony Charlie, tryskająca radością Renee. Podobało mi się.
Następnie scena przedślubna w pokoju Bell i jej ostatnia noc w swoim pokoju jako pani Swan. I nie mogło zabraknąć wyciągnięcia Edwarda na wieczór kawalerski. Emmett i Jazz świetnie tutaj wyglądali. I te teksty z książki. Do tego retrospekcje z czasów 'bad Edwarda'. Zaleciało mi TVD i Stefanem. ^^ Cieszę się, że tego nie pominęli czy okroili. Chociaż szkoda, że nie było nic na temat przedślubnego auta. Ale cóż, nie wszystko można mieć.
Przygotowania do ślubu - niebotyczne szpilki (piękne moim zdaniem), zniechęcona tym wszystkim Bell, noszenie wielkich konarów i zaciesz Ema, miła Rose, przybycie rodziców z czymś starym i niebieskim. Piękne i zarazem chwytające za serce. Spinka, którą jej podarowali jest cudowna. A zapomniałabym o Charlie, jak stał przed czapkami absolwentów wiszącymi na ścianie. W kinie się tego tak ryli. ^^
No i sen Bell jeszcze przed tym wszystkim. WOW. Interesujące to było. Takie inne. I mroczne. Sterta martwych osób i zacieszone Ed. Mega.
Sam ślub, wesele i następnie miesiąc miodowy. Cud, miód i orzeszki.
Wszyscy goście pięknie wyglądali. Cullenowie byli pięknie ubrani. I była Stephanie. Świetnie to wkomponowali. Aż mi się pyszczek się uśmiechnął. Wogóle dekoracje, przejście Bell z ojcem do ołtarzu, uśmiechnięty Edward A przysięga! Tu ponownie miałam łezkę w oku. Było to takie piękne. Po prostu zabrakło mi tchu. I kiecka Belli!!!!
Kolejną sprawą było wesele i gratulacje od gości. Denali mnie irytowali, bo Tanye np. inaczej sobie wyobrażałam (choć i tak wiedziałam kto kogo zagra). Ale i tak nie było tragicznie. Gadka o torcie Jess, Mike, Erica i Angeli. 'Sądziłam, że będzie większy' No cóż, jak ponad połowa gości to wampiry to kto miałby tyle go zjeść? No i wlampianie sie na Denali. Blondynki widać zauroczyły Mike, bo aż mu ślinka pociekła. 'To widać jedne geny' czy coś w tym stylu...
I przemowy gości. xD
Angela, która gadała jakby się odurzyła. Brechtałam z niej, bo ona jak wstawiona była.
Następnie Emmett i jego gadka o nieprzespanych już w przyszłości nocach, Alice i jej mowa o modzie, Renne i jej śpiew i oczywiście Charlie. 'Wiem jak używać broni. Jestem gliną, znajdę każdego choćby na końcu świata.'
I tańce. Towarzystwo ze szkoły było chyba już wstawione - zwłaszcza wywijający głową Mike, wygibasy i skoki Alice i Jazza mnie zauroczyły. Cudowna para.
I Jake! Zjawił się Jacob. Tu jak tańczyli chwyciło mnie za serce. Aż uroniłam kilka łez. To była taka piękna scena. 'Taką cię zapamiętam. Różowe policzki. Dwie lewe nogi...' Aż chciałoby się uściskać wilkołaka. Chociaż potem trochę się nie zrobiło za wesoło, ale to było wiadome. Szkoda, bo mi było jego bardzo żal. :(
I teraz zaczyna się nowe życie. Pani i Pana Cullena.
Pożegananie się z goścmi, płaczący Charlie i Renne. Serce mi się ścisnęło. Mnnie też było przykro. A Bella też nie chciała ich opuszczać. Bo to przecież jej rodzice. Najukochańsi ludzie na świecie.
Uśmiechnięty Edward. Tego mi brakowało od czasu Twilight. Potem dojechanie do Rio, pobycie, potańczenie i płynięcie łódką. I nareszcie wyspa Esme. Piękna! Tak to sobie dokładnie wyobrażałam. Wszędzie głucha cisza, brak ludzi i wogóle.
Kryśka dobrze zgrała zestresowaną dziewczynę. Brawa dla niej.
Noc poślubna była idealna. Romantyczna, delikatna. Taka jaka być powinna. Ale potem jak to łóżko wyglądało. Cała sala parskała śmiechem. No i jak to potem zobaczyła mini ekipa sprzątająca. ^^
A granie w szachy na miesiącu miodowym to fajne zajęcie. Zwłaszcza takimi szachami. xD
Miny Edwarda jak widział Bell w bieliżnie - bezcenna. Liczyłam, że to będzie.
No i jedzenie kuraka, zwymiotowanie, sen i dojście do tego, co jest grane. Zupełnie jak w książce. I chwała im za to.
Co do księgi Jacoba - jakoś mało mi jej było. Liczyłam na więcej, typu dogryzki Jacoba i Rose, ze sforą, u Cullenów. Ale i tak mina Jake'a jak zobaczył chorą Bell była okropna. Wkurzył się co nie miara. bo to masakrycznie wyglądało. Cała jej ciąża przebiegała strasznie. Wychudzona do granic możliwości, blada - jakby zaraz miała zejśc z tego świata. Postarali się przy tym. Serio. W dodatku nie zapomnieli o tym pomyśle Jake z piciem krwi. Aż mną wstrząsło jak na to patrzyłam. Aż Cul musieli powychodzić, bo sami chętnie wypiliby wszystko do dna. Nie polowali przecież od dośc dawna. I ta cała aparatura w ich domu, podniesienie głosu na Bell przez Edwarda i ich 1 kłótnia. Wreszcie odezwała się w nim druga natura.
Co do sfroy i potyczki z nią, to było ok. Jakoś do mnie wogóle ta księga II mało co przemawiała. Ale źle nie było. Co to, to nie.
I wreszcie poród. *-* Jezu, ja nie sądziłam że aż tak im to genialnie wyjdzie. Krzyk Bell, gdy łamał się jej kręgosłup... oO
Oślepiona żądzą dziecka i krwi Rose, krzyczący po wszystkich Edward, rozwścieczony Jacob. I moment jak płakał przed domem.
Aż wreszcie wpuszczono w Bell jad i to, jak pokazywali to wszystkie najważniejsze urywki z wszystkich części: łąką w tw, łąką w zaćmieniu, scena na parkingu, 1 spotkanie, 1 pocałunek, wizerunek małej Bell z rodzicami...
Aby przejśc następnie do planu zabicia dziecka. I tu poszło wszystko na opak oczywiście. Wpojenie Jacoba, moim zdaniem pięknie im to wyszło. Urywki z przyszłości dotyczące Ness. Piękna dziewczyna.
No i końcówka. Przemiana z wychudzonej Bell w piękną, odżywioną wampirzycę. Dech zapiera. I skierowanie kamery na jej najpierw zamknięte i następnie otwierające się już czerwone oczy.
MEGA.
I muszę przyznać, że aż trudno mi uwierzyć że to już PŚ w kinach. Pamiętam jak jeszcze było ponad 120 dni do premiery, a to już u większości z nas za nami. Czas tak szybko leci...za szybko... :)
A na dniach idę drugi raz. Na ten film trzeba iść przynajmniej dwa razy. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alfa dnia Sob 14:33, 19 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Izuś
Wilkołak
Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 14:37, 19 Lis 2011 |
|
Właśnie wróciłam z kina.
Pewnie nie wolno pisać przekleństw więc nie napiszę ale było fantastycznie.
Wszystko.
Oczywiście najbardziej podobała mi się scena z tym jak Ed skapł się że słyszy myśli dziecka a później tak słodko siedzieli na sofie. ALe zrobiło mi się żal Jacoba.
Leah fajnie wyszła a fajny ten tekst " O boże czuje ten smród nawet tu"
I nie wiem czy to moje wrażenie ale jako wilka jest bardziej biała. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danita
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Lis 2011
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik
|
Wysłany:
Sob 15:05, 19 Lis 2011 |
|
Ja też już wróciłam z Forks!!! Byłam na seansie wczoraj na godz. 20. Jestem pod mega wrażeniem.........normalnie cały film chyba nawet nie mrugnęłam oczami, tak to pochłaniałam. Nie wiem, kiedy zleciały te 2h, bo dla mnie było za krótko - ja bym mogła conajmniej raz tyle jeszcze siedzieć i oglądać!
Film od początku do końca idealny, perfekcyjny, dopracowany, kiedy trzeba - śmieszny, innym razem płakałam jak dziecko, a końcówka to już w ogóle mnie rozwaliła. Było dokładnie tak, jak sobie to wyobrażałam czytając książkę.
Nie rozumiem po co pokazywali Edwarda jak zabijał tych zwyrodnialców - przecież w sumie o tym była mowa już w poprzednich częściach, a tutaj wyskoczyli z tym, jakby to była nowość. Przecież Bella o tym wiedziała! Alice jako organizatorka ślubu to mistrzostwo ! Jak męczyła biedną Bellę z tymi butami ( tak poza tym buty ślubne prześliczne!). Bracia jak zabierali Edwarda na kawalerskie extra- szkoda, że nie pokazali, jak się bawili hehe! Toasty rewelka - zrywałam boki ze śmiechu ( jak cała sala), ślub przepiękny! Wśród gości oczywiście nie mogło zabraknąć autorki S. Mayer. Sukienka Belli śliczna - myślałam, że będzie gorsza, bo miała nawiązywać do czasów, gdy Edzio był człowiekiem, a więc spodziewałam się, że będzie falbaniasta, bufiasta itp. a była bardzo skromna, ale idealnie zaprojektowana. Miesiąc miodowy - pękałam ze śmiechu na miny Edwarda, jak jego śliczna żona w tych seksownych fatałaszkach go próbowała kusić! Taki fajny był ,chłopięcy, jak normalny facecik! Tarzał się po łóżku ze śmiechu! Sceny seksu - tyle się o nich gadało, w każdym wywiadzie ich wypytywali o to, wedle mnie takich nie było, pokazali trochę przytulania i całowania, spodziewałam się, że chociaż troszkę ostrzejsza będzie, ale w sumie jak wiek od 12 lat, to co mogli więcej pokazać.......Nie było kompletnie nic widać, a liczyłam chociażby na zgrabne pośladki Pattinsona hihi.
Ciąża - Kristen gdzieś w wywiadach mówiła, że komputerowo była " wychudzana", ponieważ nie da się rady w krótkim czasie tak schudnąć, a potem znowu szybko przybrać. Faktycznie wyglądała koszmarnie. Udało im się to!
Sceny z wilkami - też mi się nie podobało do końca, wolałabym ich w ludzkich postaciach, ale w książce były wilki, więc i w filmie, tylko niepotrzebnie zniekształcali te głosy.
Bardzo liczyłam na scenę rzutu miską w kamienną głowę blondi, szkoda, że tego nie dali!
Poród - niby cięli Bellę na żywca, a ona tylko wrzasnęła..., potem taka cicha była, a przecież powinna zwijać się z bólu ( cięcie i złamany kręgosłup). Troszkę to było sztuczne, ale tak poza tym Jacob i Edward rewelacja! Ich cierpienie, błaganie!
Volturi - wiedziałam, że ma być scena po napisach, ale kompletnie nie domyślałam się, że to będą oni, a przecież w zwiastunach ich pokazywali. Śmiać mi się chciało, bo jak tylko napisy się pojawiły, to wszyscy wychodzili. My dzielnie siedzieliśmy i kilka osób przed nami również ( zbierali się, ale usłyszeli, jak mówię , że czekać, bo to nie koniec). Potem ta cisza, wszyscy zamarli na schodach haha .
Z drugiej strony wkurzają mnie ludzie w kinie, kuśwa sami dorośli, a gorzej jak dzieciaki, wychodzą w trakcie, dwie godziny wytrzymać nie umieją bez sikania......
Bardzo dobrze pokazali tą przemianę Belli wpojenie Jacoba, chwytające za serce bardzo! Aż samej mi łezki poleciały!
Oczywiście w przyszłym tygodniu wybieram się jeszcze raz do kina, na spokojnie, bez tłumów przeżyć to jeszcze raz, bo za szybko to zleciało! Wszystkiego nie ogarnęłam, tak dużo tych fajnych scen, minek, które mam teraz w głowie, chciałabym jeszcze raz to zobaczyć, bardziej świadoma! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Pecia
Człowiek
Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 15:21, 19 Lis 2011 |
|
Jeśli chodzi o to, że Bella podczas porodu, a dokładniej ciecia nie krzyczała to mi się zdaje, że jest to zasługa morfiny, myślę, że ona po prostu zaczęła działać. Ale faktycznie w książce Bella zwijała się z bólu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
aguha111
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2010
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 15:28, 19 Lis 2011 |
|
keyshu napisał: |
Zdecydowanie brakuje sceny z rzutem miską w głowę Rosalie :) |
tez czekałam na tą scene lub kłótnie między nimi a tu nic troche szkoda ale i tak cudny film |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
dorka.j
Wilkołak
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 16:07, 19 Lis 2011 |
|
Pecia napisał: |
Jeśli chodzi o to, że Bella podczas porodu, a dokładniej ciecia nie krzyczała to mi się zdaje, że jest to zasługa morfiny, myślę, że ona po prostu zaczęła działać. Ale faktycznie w książce Bella zwijała się z bólu. |
mi się wydaje, że ona już po prostu odpływała powoli, bo jeśli chodzi o samą przemianę już,to wiemy z książki, że morfina nie działała a bella 'umierała' z bólu mimo iż leżała nieruchoma. Nawiasem mówiąc właśnie ta scena bardzo mi się podobała, jestem zadowolona jak reżyser zobrazował właśnie ten jej ból podczas przemiany.
i jak już wcześniej pisałam, okropnie jestem zawiedziona, że zabrakło sceny z miską i ogólnie całej relacji Jacob-Rose, bardzo na to liczyłam, a tutaj lipa :( |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dorka.j dnia Sob 16:08, 19 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
lidziat
Dobry wampir
Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 1467 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 100 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Toruń i wszędzie gdzie bywam :-)
|
Wysłany:
Sob 16:42, 19 Lis 2011 |
|
Dziewczyny, w książce Bella też w czasie porodu nie zwijała się z bólu, bo przecież jak jej pękł kręgosłup,
to, jak to zauważył Jacob, nogi jej się dziwnie rozjechały na boki ( czy jakoś tak to ujął ) i już nic nie czuła.
Ze złamanym kręgosłupem na pewno nie mogła się zwijać. Jedynie to, co widział Jacob, to był miotający się w Belli płód,
który z braku tlenu zaczynał się dusić. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lidziat dnia Sob 16:43, 19 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
unusual
Człowiek
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebo;)
|
Wysłany:
Sob 17:24, 19 Lis 2011 |
|
Byłam, zobaczyłam i..... o mamo
Mogę stwierdzić, że w moim odczuciu to najlepsza jak do tej pory część Sagi. Nie idealna, wszakże nawet ponad 2h film nie odzwierciedli książki, no ale może po kolei
Przygotowania do ślubu: rewelacyjne. Szczególnie, gdy Bella uczyła się chodzić w butach i wieczór kawalerski.
Ślub: i tutaj mam mieszane uczucia. Suknia ładna, chociaż jej przód mógłby być inny, ale to kwestia gustu Ceremonia podobała mi się bardzo
Jeden wielki negatyw: brak wspólnego tańca Belli i Edwarda! To w końcu ich ślub, a jedyne co przedstawiono to ich "stojących" na parkiecie. To akurat mi się nie podobało, podobnie jak sama scena wydaje mi się nieco za krótka, choć piękna.
Życzenia były śmieszne, choć nie całe mi się podobały. Emett: chciałabym mieć takiego brata
Wyspa Esme Cudo Nie wyobrażałam sobie tego lepiej. Przygotowania "przed" i próba uwiedzenia Edwarda- padłam
Ciąża Belli była bardzo realistyczna. Jacob! Nie byłam jego fanką, ale w tej części przekonał mnie to siebie.
Moment kiedy Edward słuchał myśli Reneesme był po prostu cudowny Najpiękniejszy jak dla mnie w całym filmie.
Poród był całkowicie realistyczny i chwała Billowi za to! Przeraził mnie, wystraszył, sprawił, że przechodziły mi ciarki szczególnie przy złamaniu kręgosłupa i cięciu Belli.
Walka ze sforą: co kto lubi. Agresywnie, ale jak dla mnie zbędnie.
No i przemiana: to, czego oczekiwałam. Może brakowało mi nieco myśli Belli z książki, ale to tylko taki mały niedosyt. Retrospekcja była genialna.
Ogólnie rzecz ujmując jestem jak najbardziej na: TAK!
Cały film wzbudził we mnie masę emocji. Płakałam, śmiałam się, wrzeszczałam, byłam wściekła, zachwycona i właśnie tego oczekiwałam.
Może nie do końca powinnam na całą salę niezbyt kulturalnie kazać się wynosić Samowi do Kambodży, byle by z daleka od Belli i dziecka, ale cóż. Nawet w wieku 19 lat można popełnić szaleństwa.
Jedna rzecz mnie najbardziej poruszyła: a mianowicie w scenie przemiany Belli jej początkowy wygląd na stole. Był on prawdziwie "brutalny" na swój sposób, lecz jednak bardzo realistyczny.Stanowił on duży kontrast z Bellą, którą w pewnej części mogliśmy zobaczyć podczas przemiany. Jednak kiedy porównałam "zdrową" Bellę do tej po przemianie, to jej efekty widać, ale nie są aż tak różne. Dlatego też mam nadzieję, że w 2 części zostanie on bardziej dopracowany.
A na sam koniec: zakończenie filmu miało miejsce w momencie, który był najodpowiedniejszy i którego oczekiwałam. Co prawda nie podobały mi się miny rodziny i Edwarda( z całym szacunkiem, ale jego ukochana uniknęła śmierci)ale cóż |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
igas
Człowiek
Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Chojnic
|
Wysłany:
Sob 17:38, 19 Lis 2011 |
|
Więc tak, byłam w Cinema City w Gdańsku o 12:30. Panicznie bałam się, że nie znajdę kina albo się spóźnię (pierwszy raz sama w Gdańsku). Nie zauważyłam żadnych ulotek, ale byłam tak zdenerwowana, że niespecjalnie o nich myślałam ;P Miły pan w kasie poinformował mnie, że po napisach końcowych jest jeszcze jedna scena, za co jestem mu dozgonnie wdzięczna.
Może być trochę bez ładu i składu...
Początek filmu - przeszyły mnie dreszcze i poczuła napięcie, które trzymało mnie do samego końca. To, jak wszyscy się dowiedzieli o ślubie nie do końca mi pasowało. Brakowało mi scen, kiedy Bella i Edward informują Charliego i muszę przyznać, miałam nadzieję na tą scenę na stacji benzynowej... Wyjście na wieczór kawalerski - wszystko fajnie i pięknie, ale w książce najbardziej zapamiętałam to, że Jasper uspokajał Bellę, czego tu nie zauważyłam i wydaje mi się, że powinno być bardziej... namiętnie iędzy nią a Edwardem. Ślub - na początku patrzyłam z zażenowaniem jak Bella szła jak na ścięcie, ale wyglądała przecudownie. Te przemówienia były zabawne, szczególnie Emmetta i Charliego. Miesiąc miodowy - podobało mi się to, jak go pokazali. Spodziewałam się czego innego, to było o wiele lepsze. Sny Belli - świetne, w książkach uwielbiałam jej sny, dopiero w tej części nakręcili je tak, by mnie usatysfakcjonowały. Reakcje Edwarda na wieść o ciąży i o wpojeniu były niespecjalne... Przemiana była idealna! Bella leżąca nieruchomo i jej wewnętrzny ból... Reneesme była słodka. Brakowało mi tych kłótni Rose i Jake'a. Mam nadzieję, że w drugiej części będą. Sceny z wilkami podobały mi się, choć chwilami wyglądały zbyt komputerowo...
Wyszłam z kina cały czas czując to napięcie, zdecydowanie za krótko to trwało. Ja chcę jeszcze raz! Szkoda, że muszę poczekać co najmniej miesiąc, aż będzie w moim kinie ;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Izuś
Wilkołak
Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 17:48, 19 Lis 2011 |
|
Starznie zabawny ten Charlie. Jak np. "wiem wyglądam zabójczo" albo "wiem dużo o życiu bo jestem gliną, tak wiem dużo" i w ogóle toast a jaką minę zrobił ja Renne śpiewała. I genialne to z czapkami "dziwne" wydaje mi się że tak jest to pokazane w filmie żeby on zaczną się już domyślać tak samo jak Bella do niego dzwoniła to jemu już zacznie się jarzyć w głowie. A i jeszcze na weselu do Billiego "upije go" czy jakoś tak.
Toasty też super Emm, Alice,Renne,Charlli a w szczególności Edward który swoją drogą wyglądał wtedy trochę na podpitego znaczy takiego że jak by sobie tam jednego drinka szczelił.
Scena gdy siedzi w łazience na wyspie i Edward podaje jej kosmetyczkę a w niej tampony to od razu skojarzyło mi się z "wampiry i świry" jak Edward przyprowadza Bece do jego domu i Alice daje jej pudełko z tamponami.
Jak Bella próbuje uwieść Edwarda a on się śmieje na tym łóżko lub jak ona kładzie się na łóżku z tyłkiem do góry a on żeby go nie kusiło przykrywa ją kołdrą.
Na sali wszyscy ryli jak Bella obudziła się a cały pokój jak po tornadzie. JA tez się pod chichiwałąm.
Kocham scenę w której Edward czyta dziecku w myślach.
Jedno co z ich strony było głupie to to jak poszli po krew Doktor, emmet i Esme po co ją zabieracie? Przecież Esme jest taka drobna, bić się też nie umie i wolno biega? No ale dobra, niech będzie.
Jestem zła bo nie było scen z żartami o blondynkach,nie było miski,ani słodkiej Alice która siedzi przy zasypiającym Jacobie żeby ją głowa nie bolała. Ale rozumiem to są mniej ważne sceny bo w tamtym momencie była ważna ciąża.
Jak te wilki tam się naradzały to wydawało mi się że są takie małe. Ale jak już atakowały Cullenów to nie były duże jak to w książce były opisywane.
Edward "nie dam skrzywdzić mojej rodziny" cudowne, krzyk Alice tak sobie pomyśleć przecież ona taka malutka,drobna, ale Leah ją uratowała i to mi się podobało.
Bardzo dobrze że użyli tamtej piosenki z twilight przy pocałunku weselnym, przy wspomnieniach i jeszcze jedna scena była z tą piosenką ale już nie pamiętam jaka.
Irina wskazała na Setha i powiedziała że on był podczas gdy wilki zabiły Laurenta a przecież to wydarzenie było jakoś styczeń-luty a Seth został wilkiem zaraz po śmierci Harego jakoś chyba wiosna bo już latem ''był'' tam przy nowo narodzonych.
Leah fajnie wyszła a fajny ten tekst " O boże czuje ten smród nawet tu"
I nie wiem czy to moje wrażenie ale jako wilka jest bardziej biała.
Wszystko mi się podobało, więc nie będę pisać o wszystkich scenach, poza tym chce poszukać na internecie jakiś scen.
Mina Jacoba na EJ i Renesme. Bella pyta jak mu się podoba a on już miał powiedzieć jakiś pewnie zgryźliwy komentarz ale na szczęście Edward się wtrącił.
Znalazłam chomika na którym jest poród,ślub,uwidzenie,wybieranie imienia,edward który czyta w myślach dziecku itp.
[link widoczny dla zalogowanych]
nie chciałam dawać tego linku przy BD online bo to jednak niektóre sceny a skoro pisze tu już tego posta to pomyślałam że tu też może być ale jeżeli nie to bardzo przepraszam.
I najważniejsze jak kiedyś oglądałam scenki z za kulis a nawet w zwiastunie 1# jest że Ed tam bije się z Jacobem i jak Felix i Demetri tam coś robią tej sekretarce w czerwonej sukience która daje im list ale nie tej blance i tych scen nie było w filmie.
A sama nie urodziłam jeszcze dziecka ani nie planuje takiego by mieć ale wydaje mi się że jak je Ed wyją to powinno tam być całe umazane krwią itp. a tam część twarzy okolice oczu,nosa nie było niczym umazane a nie widać żeby je czymś wycierał.
A czy Rosalie miała perukę bo mi się wydawało że jak by miała swoje włosy tylko tam trochę farby ale nie znowu takie blond bo miała takie w brąz wpadające.
miałam jeszcze coś napisać ale wyleciało mi z głowy.
EDIT:
Mi się jeszcze teraz przypomniało jak jest dzień przed śłubem u Belli w pokoju a Edward mówi:
-Muszę ci coś o sobie powiedzieć.
-co jesteś prawiczkiem? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Izuś dnia Sob 19:42, 19 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
eyes
Zły wampir
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 304 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 17:55, 19 Lis 2011 |
|
Niedawno wróciłam z filmu. I o jaa... ale od początku.
Napis "Braking Dawn", chyba każda z nas czuła to "coś". Potem emocje bohaterów związane z zaproszeniem. Wściekłość, radość, itd.
Przygotowania do ślubu, te cudowne dekoracje, wszystko było bardzo zbliżone do tego tak jak sobie to wyobraziłam. (Troszeczkę drażniła mnie Bella, gdy ojciec prowadził ją do ślubu).
Bella:
Chyba najlepiej wypadła w tej części. W końcu widziałam emocje na twarzy aktorki. Bardzo spodobało mi się to jak ucharakteryzowali Kristen na Bellę w ciąży. Wychudzona, zmęczona. (Szczególnie ten moment, gdy zdjęła szlafrok w łazience bardzo zapadł mi w pamięć). Gdy było zbliżenie na jej twarz, gdy wypiła krew, było w niej coś takiego przerażającego, okropnego. A później jak już dochodziła do siebie, tak promieniała, była zadowolona.
Okropnie spodobał mi się moment przemiany, jak skóra się zmieniała, włosy nabierały blasku. Ślicznie.
Edward:
Na takiego Edwarda czekałam, wprawdzie był taki przedsmak tego w Zaćmieniu, ale tutaj podbił moje serce. W końcu zobaczyłam w nim mniej więcej to co widziałam oczami wyobraźni czytając książkę. To jak się zachowywał, gdy Bella go "kusiła" . Później złość i rozpacz w okropnych momentach, aż w końcu moment, w którym usłyszał dziecko.
A gdy jego żona umierała, jak ją próbował ratować...
Jacob:
W tej części znowu poznałam go od strony przyjaciela. Może i kochał Bellę, ale chyba bardziej bał się, że straci przyjaciółkę. O ile w Zaćmieniu wolałam go po postacią wilka, to tutaj spodobał mi się jako człowiek i zwierzę. Moment, w którym stał się Alfą jest moim ulubionym w tej części.
Cullenowie:
Jak dla mnie wyglądają świetnie. Trochę brakowało mi fragmentów z nimi, które były w książce, np: sprzeczki Rose i Jacoba.
Moim zdaniem aktorzy świetnie wcielili się w swoje role.
Podsumowując:
jak już wspomniałam wcześniej film mi się bardzo spodobał. Charakteryzacja, wilki... aż się nie mogę doczekać kolejnej części.
(mogą być pomyłki, bo pisałam w ekspresowym tempie ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mells
Zły wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 18:30, 19 Lis 2011 |
|
Właśnie wróciłam z kina i jedyne co jestem w stanie powiedzieć to "Te czerwone oczy!" Bałam się, że je zniszczą a wyszły cudownie :)
Jestem pod ogromnym wrażeniem, to chyba najlepsza część pod słońcem. Była jedna scena, która zamiast wzbudzić grozę, mnie rozbawiła, ale tylko jedna.
Poród. Co mogę powiedzieć? Widoczne emocje na twarzy Kristen, naprawdę działały na odbiorcę. Nie zniszczyli tej sceny, oddali ją tak, jak powinna wyglądać. Wieeeeelki plus.
Bardzo się cieszę, że było więcej Rosalie niż w innych częściach, bo bardzo lubię tę postać. Bałam się, że wytną jej rolę w całej ciąży albo pokażą tylko migawkę a tu proszę!
I samo dziecko - jeeeeeeej, naprawdę słodkie. Kocham tą scenę, gdzie Rosalie trzyma Reneesme i mówi do niej "cześć". Cieszyłam się jej szczęściem.
Fajny też był moment, kiedy Bella szykuję się na "noc poślubną" w łazience i leciutko rusza do rytmu piosenki.
Film śmieszył, tam gdzie miał śmieszyć i pokazywał dramatyzm również w odpowiednich miejscach. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że im się udał.
Mam nadzieję, że będę mieć okazję po raz drugi obejrzeć. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 18:33, 19 Lis 2011 |
|
Ja byłam wczoraj na 19.15 w Multikinie. Sala była prawie pełna - wielki plus. Na premierze Zaćmienia siedziałam w prawie pustej sali. Widzowie dość kulturalni. Momentami było wesoło. Można było odczuć po reakcji, że znają już fragmenty z klipów. Jakość obrazu cyfrowa - świetna. Całe szczęście, że nie było w 3D.
Film mi się podobał. Uważam, że jest głównie dla widzów znających treść książek. Gdyż konwencja bajkowa - wampiry i wilkołaki, a jak na bajkę - sceny z porodu dość krwawe i drastyczne.
Nie pamiętam wszystkich szczegółów.
Ślub fajnie zrobiony. Dobrze, że była Stephenie, szkoda, że nie było jej w NM i E. Ślubem za bardzo się nie podniecałam, bo fanką pary Bella i Edward nie byłam, no i sporo przecieków ze ślubu wcześniej widziałam, mimo to uważam, że zgrabnie był zrobiony. Sukienka śliczna. Fryzura Alice mi się nie podobała, za bardzo ją wyciągnęła na twarzy.
Wszystkie sceny z Charliem, jak zawsze - bardzo dobre.
Muzyka do pewnego momentu za smętna dla mnie, ale potem się rozkręca zupełnie i brzmi bardzo Zmierzchowo, co na plus oczywiście.
Sceny poślubne - fajne, nareszcie Bella i Edward mogą być szczęśliwi, miło było to widzieć.
Wyspa Esme - dobrze nakręcona, trochę na wesoło, trochę wzruszająco. Zastanawiałyśmy się jak gorące będą sceny. Za bardzo nie były, ale wg mnie w sam raz. Podobało mi się.
Ciąża Belli - jej przemiana - zrobione świetnie, Bella była przerażająca. Scena picia krwi - trochę śmieszna, trochę obrzydliwa. Jak należy.
Poród - majstersztyk. Ciekawa byłam jak to zrobią i brawo! Sceny z wnętrza Belli - świetne! Jej wygląd, zachowanie Edwarda i Jacoba - też.
Noworodek śliczny.
Jacob - wszystkie recenzje krytyków, które czytałam najbardziej negatywnie z całej trójki ocenili właśnie Taylora. Na szczęście, zupełnie się z tym nie zgadzam. Zagrał i wyglądał bardzo dobrze.
Scena wpojenia - pomyślana fajnie, wzruszyłam się bardzo. Zabrakło mi tylko wejrzenia kamery na twarz Jacoba, gdy pada na kolana. Ale może to lepiej, bo trudno było to oddać. Komputerowe niemowlę miało coś takiego w oczach, że aż ciarki poczułam.
Sfora - cudna - też miałam ciary za każdym razem, gdy wilki widziałam. Uważam, że ta scena, gdy słyszymy ich myśli - była znakomita. Nie wiem, czemu nie wszystkim się podoba. Scena walki wilków z Cullenami - świetnie nakręcona. Choć akurat niezgodne to było z ideą książki, traktatem, działaniem Jacoba itd.
Ogólnie - lepiej by było, gdybym nie widziała tylu fragmentów. Najbardziej podobały mi się te, które widziałam po raz pierwszy. Nie rozumiem, po co aż tyle ich pokazują, skoro zainteresowanie filmem jest ogromne.
Na moim seansie też połowa widzów powychodziła. Ja zostałam dlatego, bo ciemno było a chciałam poczekać na zapalenie światła, czy czegoś nie zostawiłam, no i posłuchać Bruno Marsa.
Zobaczę film jeszcze raz, bo jak zwykle przy pierwszym razie porównuję film z książką, co nie pozwala mi oddać się zupełnie akcji.
Jeszcze jedno. Nie podobała mi się za bardzo scena z Volturii. Sztuczna i bez sensu. Jakaś taka nieprawdziwa. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Sob 18:41, 19 Lis 2011, w całości zmieniany 5 razy
|
|
|
|
BajaBella
Moderator
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 1556 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 219 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z lasu
|
Wysłany:
Sob 20:56, 19 Lis 2011 |
|
Byłam i ja na wiadomym filmie:) Od razu powiem, że „Przed Świtem” nie jest moją ulubioną częścią sagi, ale film mnie naprawdę miło zaskoczył i co tu dużo mówić – w niektórych momentach zachwycił.
Ogólnie mogę powiedzieć o całości „dobra robota, panie reżyserze”:) Aktorsko główna trójka wypadła nieźle, Kryśka – choć nie jestem jej fanką - nie mogę nie docenić, dała radę i udźwignęła rolę, tak przecież trudną w tej części. Robert jako Edward oki - fajnie wyglądał jako pan młody, uśmiechał się znajomo tym swoim czarującym uśmiechem, potem też było nieźle. Podobał mi się w podróży poślubnej, w scenach uwodzenia.
Taylor – jak dla mnie – oczywiście świetny w każdym momencie.
Role drugoplanowe: rewelacyjny, jak zawsze, Charlie. Łza mi się w oku zakręciła na ślubie właśnie kiedy patrzyłam na niego. Kapitalny Seth – młody BooBoo jest słodki jak książkowy wilczek i super odegrał swoją rolę. Podobała mi się postać Leah, wiarygodna i zdecydowanie dobrze zagrana. Emmett – strasznie lubię i tę postać, i Kellana, więc z radością odnotowałam, że w końcu dali chłopakowi trochę pograc.
Natomiast za mało było, jak dla mnie Alice i Jaspera oraz wilków, wg księga Jacoba okrojona i pozmieniana.
Do najbardziej udanych scen – oprócz wszystkich z wilczkami – zaliczę przemówienia na ślubie, kuszenie w wykonaniu Belli, noc poślubną (bardzo ładnie pokazana scena nazwijmy to sexu), moment w którym Bella mówi jakie imiona wybrała dla dziecka, poród i słynny już tekst Jake’a do Edwarda „Nie zabiję cię...” i scena ze wspomnieniami ludzkiego życia Belli.
Natomiast nie byłabym sobą, gdybym najbardziej nie była oczarowana scenami z wilkami.
Najlepsza, wg z całego filmu jest scena, kiedy Jake biegnie w wilczej postaci przez las, pozostali dowiadują się o ciąży Belli i zaczynają odpowiadac wyciem, a potem zbiegają się na plażę. No i następuje moment, w którym Jacob przyjmuje swoje dziedzictwo i przeciwstawia się Samowi-alfie, cuuuudneeeee!!! Miałam dreszcze w tym momencie i łzy mi pociekły równo. Głos Sama, co prawda zabrzmiał dla mnie tak jakby to przemawiał lord Darth Vader, ale nie przeszkadzało mi to zupełnie – też się nosił na czarno:)
Poruszająca była też scena wcześniejsza – pożegnanie Jake’a z Bellą, a potem strasznie smutne wycie wilka, kiedy B&E jadą przez las na lotnisko.
No i kapitalna scena fortelu Jacoba, kiedy zagadał częśc sfory, by Cullenowie mogli przebiec przez terytorium wilków, nie mówiąc o walce z wampirami:)
Byłam w szoku widząc jak Leah - szaro-biała wilczyca z cudnymi niebieskimi ślepiami skacze na pomoc Alice i gryzie któregoś z wilków.
Generalnie futrzaki są moimi faworytami, Sam i jego wielka łapa na torsie Edka, młody Seth, śliczna wilczyca Leah, szary i wredny Paul, no i rzecz jasna Jacob. W scenie, kiedy wilki odchodzą, dowiedziawszy się o wpojeniu, Jake odwraca swój wielki, rudy łeb do Edwarda i normalnie myślałam, że zaraz usłyszę: „Mój bracie, mój synu” – ale na szczęście to jeszcze nie ten moment:)
Jeśli natomiast chodzi o wpojenie – to absolutnie nie jestem jego zwolenniczką, dla mnie oznacza ubezwłasnowolnienie i jak w książce mi przeszkadzało, tak w filmie sama scena wpojenia była niezła, ale mnie nie powaliła na kolana, za to jak widac Jacoba tak.
To chyba na tyle wrażeń, dodam że muzyka w niektórych momentach zmierzchowa, mnie bardzo mile zaskoczyła, a krajobrazy jak zawsze zachwycały. Zdecydowanie obejrzę ten film jeszcze kilka razy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
aleksandra.
Dobry wampir
Dołączył: 01 Kwi 2011
Posty: 915 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 61 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koneck
|
Wysłany:
Sob 20:58, 19 Lis 2011 |
|
Jestem po drugim seansie.
I chciałabym iść jeszcze raz!
Sala była pełna! I nie było aż tak dużo ludzi w przedziale wieku 12-16 lat. W większości były to pary, widziałam nawet grupkę chłopaków
Kurczę, płakałam jak nie wiem co. Chyba nawet bardziej niż na premierze - może dlatego, że widziałam jak się skończy...
Przed filmem znów było mało zwiastunów, reklam. Zgasły światła, jeden zwiastun i logu Summitu a ja nie oddycham xD
Byłam z ciocią. Jak zobaczyła moją reakcję na początku powiedziała tylko 'tylko mi tu zawału nie dostań!' I podczas ślubu aż mi chusteczkę dała xD Nawet nie byłam świadoma tego, że aż tak płaczę...
Dopiero teraz zarejestrowałam w umyśle, że podczas tego jak Edward mówił toast była melodia podoba do 'Bella's Lullaby'
No i podczas końcowych scen uświadomiłam sobie, jak wyraźnie było słychać oddech Belli i bicie jej serca! I jak to ucichło... I te oczy, ah.
Najlepsi byli ludzie, którzy zaczęli wychodzić, gdy tylko pojawiły się napisy xD Szkoda mi było tych, którzy nie zobaczyli sceny z Volturi. A ci którzy byli jeszcze na schodach prowadzących do wyjścia stanęli w osłupieniu xD
Chciałam czekać do końca napisów, ale wkurzały mnie te czekające przy wyjściu panie. W efekcie poczekałam tylko do początku 'Thousand Years' i oo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Izuś
Wilkołak
Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 21:27, 19 Lis 2011 |
|
Ale jestem udana, czytam teraz wasze posty i tak czytam post BajaBella i wiecie co ja nic nie słyszałam żeby wilki robiły hałas jak Bella z Edwardem jadą na lotnisko. O kurde ale mi teraz smutno że przegapiłam taki moment. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
paulus51
Wilkołak
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 231 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 21:43, 19 Lis 2011 |
|
No to teraz cos ode mnie
Dawno nie wypowiadalam sie, ale przeczytalam wszystkie wasze recenzje i powiem, ze zgadzam sie w 100% z wami Ale od poczatku.
Byla na maratonie w Heliosie, padnieta jestem do tej pory, ale naprawde warto bylo :)
Slub- byl perfekcyjny, sukienka sliczna, przysiega taka jak powoinna byc, a w polaczeniu z moja ikochana piosenka - ryczaczlam jak dziecko Moze wesele powinno byc troche dluzsze, ale trudno
Wyspa - tu nie ma o czym mowic, idealnie poprostu. Oczywiscie mogla byc troche dluzej, ale te wszystkie sceny rekopensuja wszystko. Uwodzenie Edwarda + jego reakcja bezcenna, krotka scena na kanapie, ale jakze piekna, scena w samochodzi kiedy jada do Rio i ich spacer ulicami - sliczne..
Wilki - zaskoczyla mnie ta ich "rozmowa", troche nienaturalna, ale tez fajna, nie umiem tego inaczej okreslic. W kazdym badz razie nie zepsula filmu Walka z Cullenami trzymajaca w napieciu
Ciaza i porod - swietne efekty kiedy Belle tak wychudzili, jej walka o dziecko, Edwad walczacy o jej zycie, a scena kiedy Edward slyszy mysli dziecka i kiedy tacy szczesliwi siedza na kanapie poprostu cuudowna
Tyle chyba ode mnie Pojde jeszcze raz, przypatrze sie dokladniej i moze jeszcze cos dopisze |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez paulus51 dnia Sob 21:45, 19 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
vilemo
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2011
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Sob 22:31, 19 Lis 2011 |
|
Piszę tutaj po raz pierwszy, choć czytam Was od bardzo dawna.
Zgadzam się z większością opinii dotyczących filmu. Podobnie jak Wy jestem pod ogromnym wrażeniem.
Mi osobiście zabrakło jednak w filmie (oprócz wspominanych już relacji Jacob - Rosalie) sceny pierwszego tańca - liczyłam, że zobaczę jak Bella wiruje w tańcu :) Fajnie też gdyby nakręcili karmienie się tortem czy ściąganie podwiązki przez Edwarda.
Niby drobiazgi ale uważam, że wpisane w klimat wesela.
Co do porodu sądziłam, że będzie gorzej (czyt. krwawiej) ale rozumiem, że pewnie ograniczenia wiekowe nie pozwoliły pokazać więcej.
Czytałam gdzieś wywiad, gdzie Robert mówił, iż wycięto właśnie najwięcej ze sceny porodu i miesiąca miodowego, sadzicie, że te sceny będą gdzieś dostępne w necie ?
Tak sobie myślę, że skoro do następnej części musimy czekać prawie rok, to może "polowanie" na wycięte sceny by ten okres oczekiwań choć troszkę umiliło ... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Danita
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Lis 2011
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik
|
Wysłany:
Nie 9:07, 20 Lis 2011 |
|
Izuś bo w książce jest opisane, że Jacob bardzo wyje, a tak głośno tego nie było w filmie słychać. Trzeba było się trochę bardziej wsłuchać, by te wycie wilka usłyszeć.
Vilemo scena z połykaniem torta przez Edwarda byłaby napewno śmieszna. Masz rację, szkoda, że tej i z tą podwiązką nie było. Może będziemy mieli jako dodatki na dvd .
Ja już sobie zamówiłam bilety na drugi seans, idę w czwartek |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vilemo
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2011
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Nie 14:23, 20 Lis 2011 |
|
Dokładnie wycie wilka było dobrze słychać podczas filmu.
Ja też liczę, że niebawem zobaczymy jakieś sceny wycięte z filmu.
Mi obecnie pozostał niedosyt .... jak to opisywał Edward - po wypiciu zwierzęcej krwi - niby nakarmiona a jednak czegoś brak ... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|