FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Zaćmienie - wrażenia i opinie. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
modliszka
Zły wampir



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:05, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Ja także wczoraj wybrałam się z kumpelami na Zaćmienie. Moje wrażenia są bardzo pozytywne, choć i tym razem nie obyło się bez wybuchnięcia śmiechem przy kilku scenach. Po wyjściu z kina odczuwałam niedosyt, ale nie dlatego, że czegoś mi w filmie zabrakło. Po prostu chciałabym, aby trwał on dłużej. Wspaniale było znów obcować z "naszymi" bohaterami, po raz kolejny być świadkiem perypetii sercowych Belli (która swoją drogą w filmie nie wkurzała mnie tak bardzo jak w książce - w filmie jej pocałunek z Jacobem został jednoznacznie przedstawiony jako wyraz jej bezradności, jako niemożność pogodzenia się z myślą, że może utracić tego, na którym bardzo jej zależy; było widać, że dziewczyna jest zrozpaczona a ten pocałunek to taka ostatnia deska ratunku, chęć zatrzymania przy sobie Jacoba i jednocześnie próba wynagrodzenia mu w jakikolwiek sposób tego, że przez nią cierpiał). Mile zaskoczyła mnie także gra trójki głównych bohaterów. Kristen Stewart po raz pierwszy nie robiła min, które tak bardzo irytowały mnie wcześniej. Robert Pattinson też nie miał tego słynnego wyrazu twarzy cierpiętnika (czy też raczej kogoś, kto ma zatwardzenie), który mnie tak dobijał. Do Tylora wcześniej nie miałam żadnych zastrzeżeń i tym razem także nie mam. Jednakże koleś, który gra Jaspera totalnie mnie rozwala. Ma wiecznie ten sam wyraz twarzy, wybałuszone gały, uniesione brwi, zaciśnięte w dziubek usteczka i sztywną postawę. Wygląda jakby nosił kołnierz ortopedyczny albo miał patyk w tyłku. Nikki Reed grająca Rosalie w końcu wyglądała pięknie. Do tej pory miałam za złe charakteryzatorom, że tak oszpecili tę piękną kobietę, która przecież, jak na Rosalie przystało, powinna być wyjątkowo oszałamiająca! W ogóle zaskoczył mnie wygląd "naszych" bohaterów w tej części. Bella w zdecydowanie ciemniejszych włosach, w makijażu - niespodzianka. To samo z Alice, z Esme czy z Edwardem. Wyglądali inaczej niż w poprzednich częściach. Jedni zmienili się na plus, inni na minus. Jak zawsze.
Zaletą filmu było to, że jego twórcom udało się oddać humor książki. Trzecia część była, moim zdaniem, najbardziej zabawną z serii. Na filmie tych humorystycznych scen nie zabrakło. Rozbrajająca była rozmowa Charliego z córką na temat jej życia seksualnego czy wymiana zdań Jake'a z Edwardem w namiocie (I'm hotter than you itd.) Tych scen było oczywiście znacznie więcej.

Muszę przyznać, że zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Bree Po lekturze książki opowiadającej o jej życiu po przemianie wykształciłam sobie w głowie jej zupełnie inny obraz. W filmie wyglądała jak przerażone dziecko. A w książce to, w jaki sposób odbierała otaczający ją świat i to, jak opisywała swoje uczucia sprawiło, że - choć było powiedziane, że ma 15 lat - wydawała mi się bardziej dojrzała.

Co na minus? Po pierwsze, wielkość wilków wydaje mi się zdecydowanie przesadzona. Są piękne, ale jak dla mnie są zbyt duże. Po drugie, dlaczego Bella zimą śmiga w cienkiej koszuli i w czapce? Laughing Dlaczego - skoro akcja nie obejmowała 12 miesięcy - film rozpoczyna i kończy scena, gdy Bella z Edwardem siedzą na kwiecistej polanie? Oczywiście takich nieścisłości w każdym filmie jest sporo i nie mają one generalnie wpływu na odbiór całości.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
igas
Człowiek



Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Chojnic

PostWysłany: Czw 11:06, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Film był fenomenalny! Nie mam słów, żeby go opisać xD
Jasper był świetny. Kiedy wyciekły pierwsze zdjęcia do netu, dużo osób stwierdziło, że źle wygląda. Cóż, wg. mnie wyglądał niesamowicie. Jego historia - świetna. Rose też. Widok jej w sukni ślubnej... świetny. Gdybym miała opisać resztę, byłoby ciągłe "świetne, niesamowite, wspaniałe, genialne, cudowne itd". Brakowało mi sceny z nożem, Dartmouth, 'uwięzienia' Belli, sceny z porshe i sukni ślubnej. Mimo to obejrzę jeszcze co najmniej 5 razy, kiedy Eclipse pojawi się w moim mieście.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
katniss_
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 11:30, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Chciałabym wypowiedzieć się jeszcze na temat relacji Edward - Bella. Przy moim wcześniejszym poście jakoś mi to umknęło. Tak, wiem... Niewybaczalne Wink

Może po kolei:
ŁĄKA nr 1 - nie mogłam się na nich napatrzeć. To było strasznie słodkie, ale nie tak żeby mdliło. Zachowywali się jak normalna para i po prostu gęba mi się śmiała jak ich widziałam Wink

ŁĄKA nr 2 - końcówka filmu, której towarzyszyły naprawdę ogromne emocje. Bardzo pozytywne oczywiście Wink Spodobała mi się postawa Belli, to jak tłumaczyła Edwardowi dlaczego postępuje tak a nie inaczej. Zachowała się naprawdę dojrzale. W książce nie wywarło to na mnie takiego wrażenia, więc należy się podwójny plus.

No i na koniec: SYPIALNIA EDWARDA, ZARĘCZYNY ORAZ ... no innymi słowy pełen serwis xdd A tak poważnie. Pomiędzy dwójką głównych bohaterów widać było swobodę przez cały film, ale wydaje mi się, że w tej scenie szczególnie. Oglądając ten moment czułam się jak intruz, jak gdybym widziała coś czego nie powinnam. Coś bardzo intymnego... Szczerze mówiąc to w pewnej chwili zwątpiłam czy oni nadal tylko grają, czy może to już coś więcej ;D
Zaręczyny były przewspaniałe. Aż się łezka w oku zakręciła gdy Bella się w końcu zgodziła i ta radość Edwarda. Z pewnością jeden z moich ulubionych momentów w filmie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
goldeneyes
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:32, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Ja byłam wczoraj na seansie. Powiem szczerze, że sie troche zawiodłam. Film nie miał tej magii i jakos nie trzymal mnie w napięciu. Jednak musze jeszcze raz obejrzec, moze mialam zly dzien?... Zaćmienie to jest moja ulubiona część Sagi i oczekiwalam wiele po filmie. Jednak czegoś mi zabrakło, wiele scen pominiętych, brakowalo mi malych szczególikow chociazby rozmów pomiedzy Edwardem a Bellą, porwania Belli przez Alice, Rozmowa Alice i Jacoba na imprezie, tego jak Edward wnosi belle do domu na rekach,nie pokazali jak Bella mdleje po walce, jak Edward na nią patrzy i mysli ze ona sie go boi, jak Charliemu mówią o zaręczynach, tego ze nie bylo na polanie rozmów z Bree i jak na koniec Edzio mowi do Belli " zamknij oczy ", . Do tego troche zostalo zmienione np Bella nie skaleczyla sie w ksiazce w reke choc miala taki zamiar, Jacob w filmie troche inaczej sie dowiedzial o zareczynach B/E, ponadto Bella nie widziala w ksiazce jak Jacob walczy i mu nowonarodzony lamie kosci, a filmie tak itp itd. Muzyka The Score chodz dobra tak jak i Soundtrack to zabraklo mi jednej piosenki na która czekałam, a mianowicie " Heavy in your arms ". Akcja tez troszeczke za szybko sie dziala, ten kto nie czytal ksiązki moze nie wiedziec o co tak naprawde im chodzi:) PS ogolnie to jestem fanka Sagi ,jednak moim zdaniem najlepszy jest film Zmierzch, mam do niego duży sentyment.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marsi
Zły wampir



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Konin

PostWysłany: Czw 13:40, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Właśnie wróciłam z kina, wiec napisze tak na gorąco.
Jak do tej pory jest to najlepiej nakręcona cześć. Nie oglądałam żadnych trailerów, wiec miałam większą niespodziankę. :D
Może po kolei.
-> Sceny Edward/Bella/Jake świetne. Polubiłam Taylora, bo dobrze odgrywał swoją role. W zasadzie przy każdej konfrontacji widać było w ich oczach gniew i chęć przylania drugiemu, przez co całość wyszła naturalnie. A scena w namiocie? Mwahah xd Gdybyś nie był facetem, który chce wyssać życie z dziewczyny, którą kocham... Nie, wtedy też nie... - epic :D
-> Charlie jak to Charlie - powalał.
-> Przy scenach walki miałam takie dreszcze, że szok. Efekty specjalne i szybka akcja dodawały klimatu.
-> Cullenowie w końcu się pokazali, a na to czekałam już od 2 filmów.
-> Kryśka tym razem pokazała, na co ją stać. Nie robiła swoich min i jakoś bardziej "dorosła" do całej fabuły. Zresztą wszyscy aktorzy byli lepsi niż poprzednio. Przeszkadzała mi trochę mimika Roberta, jednak wyszło na pewno lepiej niż w NM. Czekam na kolejna cześć, bo wtedy Edward nie będzie musiał być taki delikatny w stosunku do Belli i mam nadzieje, że Rob pójdzie na całość. :D


Nie wiem, czy to minus, ale zauważyłyście, że kiedy odrywali głowy wampirom, zamiast krwi i flaczków był lód? xDDD Chyba trochę zbyt poważnie potraktowano slogan "wampir zimny jak lód". :P

Generalnie film bardzo mi się podobał i na pewno obejrzę go jeszcze raz. :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paulette
Dobry wampir



Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 2461
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Czw 14:06, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Susan napisał:
Chciałam jeszcze dodać trzy rzeczy, które bardzo mi się podobały.

- Riley - Xavier zagrał go naprawdę fajnie, tak jak sobie wyobrażałam. Całkowicie go kupuję i jestem pod wrażeniem. Jego mimika, sposób mówienia, poruszania się. Myślę, że oddał postać Riley'a bardzo dobrze.
- scena, gdy Alice i ktoś jeszcze z Cullenów stoją przed domem Belli, a ona patrzy przez okno, jak jej pilnują i wtedy podchodzą wilki z tyłu, według mnie bardzo fajna scena.
- pierwsza scena, gdy pojawia się Jake, pod szkołą Belli i rozlega się A Million Miles An Hour - piosenka wpasowała się świetnie w ten fragment.

Kurcze, ciągle o tym myślę Laughing czytam jeszcze Przewodnik Po Filmie i wciąż mi się coś przypomina Laughing Jakaś masakra.


- Alice z Emmettem (wyglądał tam tak groźnie rrryyy...)robili wymianę z wilkami i rzeczywiscie była to świetna scena. szcerze to gdy zastanawiałam się nad tym co w filmie może sie pojawić, to nie sądziłam, że się cos takiego pojawi
- a scena pod szkołą to chyba moja ulubiona z Jacobem (ta jego mimika cały czas mam przed oczami jego twarz)

Mnie również cały czas przypomina się coś nowego. Chyba muszę znaleźć dyktafon i zacząć nagrywać :P

PS Jakeowa - jasne że literówka (musze skrócić chyba paznokcie, bo używam ich końcówek do klikania a opuszciem zachaczam o inne literki). Już poprawiona. Mam nadzieję, że zostanie wybaczone


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paulette dnia Czw 15:12, 01 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Jakeowa
Wilkołak



Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 14:36, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Jackobem ?! Paulette, mam nadzieję że to niewinna literówka, prawda ? Wrr. aż mnie dreszcze przeszły. Jak można napisać Jakcobem ? -.-'
PS. Z góry rzepraszam, wiem że to trochę offtop ale musiałam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pampa
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 57 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:01, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Marsi napisał:



Nie wiem, czy to minus, ale zauważyłyście, że kiedy odrywali głowy wampirom, zamiast krwi i flaczków był lód? xDDD Chyba trochę zbyt poważnie potraktowano slogan "wampir zimny jak lód". :P



a dla mnie to był fajny, dobrze wymyślony efekt
wyobrażasz sobie scenę walki z flakami i krwią ?
nie wpuściliby Cię i połowę tego forum do kina przez to, także dziękujcie panu reżyserowi że tak sprytnie to wymyślił Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Karen.
Zły wampir



Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NYC

PostWysłany: Czw 15:41, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Wczoraj o 20.30 we Wrocławskim Heliosie. OMG, OMG, OMG! Jak tak teraz o tym myślę to ten film tak strasznie szybko zleciał. Ale po kolei.
Co mi się podobało:
- Charlie jak zwykle powalał na kolana. Dziewica... Zaczynam go bardziej lubić Very Happy
- gra aktorów była jakaś taka inna niż w poprzednich częściach. Na plus oczywiście.
- te momenty Bella-Edward-Jacob. Nie wiem, ale na praktycznie każdym się śmiałam. PS U was też wszyscy zaczęli się brechtać jak Jacob pod szkoła był pokazany?
- Tekst Emmetta: Tak ciężko jest iść i żuć gumę jednocześnie? Very Happy

A to jest na NIE:
- jak ścigali Victorię i Emmett tam wyskoczył na drugą stronę tej rzeczki i Paul do niego wyskoczył, to ja wolałabym żeby jeszcze Rosalie tam doszła, jak w książce.
- Esme znowu było malutko :(.
- i Alice jakoś też.
- Dźwięk wydawany przy rozszarpywaniu wampirów. Jakby ktoś normalnie szklankę tłukł. Kwasny


Ale ogólnie film jest na bardzo duży plus. Jak coś mi się jeszcze przypomni to dopiszę. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Laurin
Wilkołak



Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:43, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Nie chodzi przecież o to, że nie wpuściliby do kina, ale z tego co ja zrozumiałam to jak się rozrywało wampira na kawałki to właśnie nie było żadnych flaków ani krwi...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pujcia
Nowonarodzony



Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:07, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Wczoraj wybrałam się na Zaćmienie i było po prostu wspaniale. Film był genialny! Pokłony dla całej obsady! Wszyscy byli świetni, nawet Jacob, pomimo tego, że jestem 100% Team Edward.
Bardzo podobały mi się ubrania wszystkich aktorów xD
Charlie, Charlie - powalił mnie na kolana.
W Zaćmieniu Edward wyglądał bardzo pociągająco.. Twisted Evil Prześladuje mnie jego wzrok, gdy patrzy na Bellę po jej pocałunku z Jacobem, nie mogę wyrzucić tego z mojej pamięci..
Sceny walki były świetne! Opowieść Rosalie bardzo mnie poruszyła :(.
Riley- mega ciacho! Laughing Embarassed
Nie zawiodłam się na nowej Victorii, jak dla mnie Bryce dała radę. Wink

Film niestety zleciał mi bardzo szybko. Jest mi bardzo smutno ponieważ w kinie więcej go nie zobaczę. Uroki życia na wsi.
Zaćmienie bije na głowę Zmierzch i Kwn.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pujcia dnia Czw 17:07, 01 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Czw 18:15, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Riley (<3) rozśmieszył mnie tym swoim "You're dead" wypowiedzianym Edwardowi podczas 'bitwy' .
Troche przestraszyly mnie wnętrzności wszystkich wampirów. to straszne ... i Rosalie miała racje twierdząc że są "frozen" , no ale cóż...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 18:15, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Wprawdzie byłam na filmie wczoraj na godzinę 00.01 :D to do teraz nie mogę myśleć normalnie.... FILM BYŁ FANTASTYCZNY !! Nic bym nie dodałabym ani nie ujęła. W porównaniu do poprzednich cześci jest na 1 miejscu, za nim "Twilight" a na końcu "New Moon", który był cieńki.
A co do aktorów, wszyscy obrócz Jacoba zaskoczyli mnie na plus. Nowa Victoria zagrała swoją role super, wszystko było tak jak to sobie wyobrażałam podczas czytania książki. Klan Cullenów.... co tu dużo mówić, prawie idealni. Prawie bo to co mi się nie podobało kieruę do charakteryzatorów którzy zmaścili, że tak powiem, wygląd Emmetta i trochę Esme. A po za tym to wygądali idealnie. Sfora, tu nie mam zastrzeżeń. Boo Boo spisał się, Seth wypadł prawidłowo. Charlie oh Charlie, był genialny. Rozmowa między nim a Bells wypadła świetnie. Mimika obu postaci była bezbłędna. Hmmmm najlepsze na koniec.... Edward i Bella.... para idealna.... Robert i Kristen.... świetni aktorzy. Do ich gry i charakteryzacji przyczepić się nie można, wszystkie sceny z nimi były super zrobione.
Przejdźmy do filmu. Sceny walki i treningów bardzo mi się podobały, widać było w nich akcję. Fragmenty z Volturi, armią nowoarodzonych i pierwsza scena z Riley'em trzymały w napięciu i były naprawdę interesujące. Zaciekawiła mnie dodatkowa scena z Jane i paczką ( Wink ) miło zobaczyć coś nowego. Ahh rozdanie świadectw tez było piękne, napradę przemowa Jessic'i mnie wzruszyła, użyła ciekawego doboru słów i dawało to do myślenia. Moment oświadczyn.... prawie się popłakałam, scena w namiocie była taka jaką chciałam - zabawna, przyjazna i po części romantyczna (o ile romantyczny może być nadnaturalny trójkąt).
Podsumowując i powtarzając się mówię, że FILM BYŁ GENIALNY. Nie raziło mnie to że nie było scen z zgłoszeniami do Dartmouth i University of Alaska. Ahhh zapomniałbym, plemienne opowieści także wyszły świetnie i dobrze że je skrócili do 1 bo w książce trochę na tym przysypiałam.
P.S. Muszę iść na TEN film jeszcze raz :D Edward mnie zachwycił, był poprostu zniewalający i boooski.
Victoria85
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Czw 18:42, 01 Lip 2010 Powrót do góry

film był lepszy od New moon ale i tak najwieksze wrazenie robila 1 czesc moze tez ze wzgledu na lepsza muzyke , Alice z Jasperem byli niewatpliwym plusem filmu Victorie grała sto razy ładniejsza aktorka ogólnie fajny oby 4 częśc nakrecili jak najszybciej :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pozytywka
Dobry wampir



Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 18:43, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Hmm... byłam w kinie wczoraj, ale do dziś nie wiem co powiedzieć na ten temat...
Jestem zdziwiona, zaskoczona...zachwycona oczywiście Wink Film był świetny... Aktorzy ... no jestem pod wrażeniem Wink Belka nareszcie normalna, Jacob świetny i rewelacyjny Edek Wink Scena w namiocie - miód, cud i malina Wink
Różne kombinacje scen między całą trójką wypadły niezwykle naturalnie, bez wysiłku, niepotrzebnych stękań, cierpietniczych min itd.
Rozmowa z Charliem na temat seksu - rewelka Wink Riley - bardzo fajnie wypadły sceny z nim... i prawdę mówiąc niezłe z niego ciacho...
Nie pasowało mi tylko jedno... Victoria. Zero drapieżności, namiętności, zacięcia... według mnie nie był to dobry wybór.
No i chwilowo tyle... w niedzielę powtórka Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Blooddrunk
Wilkołak



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ludzi Lodu xD

PostWysłany: Czw 19:41, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Byłam wczoraj na premierze i muszę przyznać, że film mi się spodobał.
Sceny, dialogi, muzyka - byłam pod wrażeniem.
Naturalnie fabuła była trochę spłycona - wszystko działo się szybko i dosyć powierzchownie.
Spodobały mi się sceny opowieści - plemienia, Rosalie i Jaspera. W książce uważałam je za nudnawe, tutaj były ciekawie pokazane. W pamięci m.in. zapadła mi też scena, kiedy Billy podawał rękę Carlisle'owi. Coś pięknego. Film wydał mi się dosyć humorystyczny, np. słowa Jacoba do Edwarda: I'm hotter than you! Albo kwestia dziewictwa Belli - Charlie również wypadł bezbłędnie. W tej części bardzo przypadł mi do gustu Jasper - facet po przejściach, mroczny i bezwzględny przy zabijaniu, a jednocześnie pogodny i beztroski u boku Alice. Fajnie został ukazany. Podsumowując, warto było czekać, film był dobry, błędów nie zabrakło, ale też podsycił zmierzchową magię, która będzie trzymać w napięciu do następnej premiery. ;]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Blooddrunk dnia Czw 19:44, 01 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mademoisellep
Człowiek



Dołączył: 13 Cze 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 21:03, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Tralala :D Nareszcie po filmie do którego odliczałam dni :D Kurcze, był świetny! Na prawdę mi się podobał.
So... Może najpierw aktorzy.
Kryśka ekstra! Wyglądała jakoś tak ... taka ożywiona w końcu! Ładnie wyglądała i dobrze grała. Tak jakby lekko jej to wszystko przychodziło.
Rob, jejjj w niektórych momentach to po prostu czadowo wyglądał. Dużo lepiej niż w poprzednich. A w scenach z łączką, mniam! Twisted Evil Zdecydowanie mniej cierpiący niż poprzednio Laughing
victoria, trochę lipa .. Jakaś taka miękka była.. taka mało zawistna xD
Xavier (Riley) - ok. Grał dobrze i nawet podobnie sobie go wyobrażałam.
Taylor..hmm kurcze, nawet go trochę polubiłam(w sensie Jake'a) , aczkolwiek w momencie pocałunku z Bellą, myślałam, że rzucę kubełkiem po popcornie w niego : o Cały czas tylko zwracałam uwagę na jego wzrost w filmie, gdyż w rzeczywistości nie jest taki wysoki :D

Ogólnie to jak dla mnie za krótki film. To chyba jedyna wada :P Podobał mi się chyba najbardziej. Był romansik, była walka i było poczucie humoru :D Pamiętam jak rechotałam sobie czytając 3 część i w filmie zawarli te fajne, śmieszne momenty ;d Emmet mnie rozbawiał, tą swoją chęci walki. Charlie i jego epickie "nawet lubienie" Edka :D Jacob hahaha
Albo moment jak Bella trzasnęła w Jake'a i zaczęła się wkurzać, że tak ją łapka boli :D Cała sala wtedy się śmiała :)) W sumie to też mi wesoło było jak Bella się do Edwarda dobierała, a on nie chciał Wink)

Sceny walki straszniee mi się podobały. W pewnym momencie poczułam się jakbym siedziała w kinie na filmie akcji, a nie na Zaćmieniu. Podobało mi się, jak to zrobili. Efekt z lodowymi wewnątrz wampirami mi pasuje. Co mieli zrobić, przecież oni ani serca nie mają, ani w sumie flaków żadnych, więc ten lód wydaje mi się sensowny ;p Fajne było to trzaskanie jak ukręcali głowy tym wampirom.

Moja ulubiona scena, to scena zaręczyn. Of course, jak mogłoby być inaczej :D Aż mi łzy stanęły w oczach ze wzruszenia, jak Edward nałożył jej ten pierścionek i potem z tego łóżka tak pochwycił :DDDD

Albo dobrze znana ze spoilerów scena jak Bella idzie na terytorium wilków i żegna się z Edem, ten kiss Cool
Albo ten wzrok Edwarda, po tym jak Bella całowała się z Jacobem (co wyglądało na prawdę świetnie -.- taka .. namiętność między nim!!!) ah!

No i akurat nieźli ludzie trafili mi się na seansie. Aż mi się fajnie siedziało i oglądało. Koło mnie siedziała dziewczyna, która widocznie miała takie samo myślenie i tym samym się podniecała co ja xD

Na razie nic więcej nie mogę sobie przypomnieć, bo wszystko mi się w głowie miesza :D

Na koniec pragnę jeszcze się podniecić wyglądem pana Robercika w filmie - ooooh! :DDDDD
I to tyle, na razie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alice
Dobry wampir



Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:47, 01 Lip 2010 Powrót do góry

Właśnie wróciłam z kina i jestem, hmm niedopowiedzeniem jest, że jestem ZACHWYCONA!!! Nie mam pojęcia od czego zacząć; wybaczcie, napiszę po prostu wszystko co mi przychodzi do głowy.

Może zaczniemy od małego wyznania - I love U, David Slade! To co zrobił ten reżyser jest zdumiewające i wspaniałe! Myślę, że stworzył ten film w najlepszy z możliwych sposobów. Zaćmienie jest porywające, nieco tajemnicze, kiedy trzeba romantyczne, wzruszające z nutką humoru!

Najpierw muzyka. Co mogę powiedzieć? Kocham ją już za samo to, że jedną z piosenek był utwór mojego kochanego MUSE!Neutron Star Collision (Love is Forever) pojawiło się podczas przyjęcia na zakończenie szkoły. Bardzo przyjemne kompozycje Howarda Shore'a i ciekawe kawałki nowych wykonawców (Summit chyba próbuje promować "młodych, zdolnych" i chwała im za to!). I co najważniejsze muzyka byłą idealnie dobrana do nastroju panującego w poszczególnych fragmentach.

Czas na aktorów. KRISTEN - jestem pozytywnie zaskoczona jej polepszonych warsztatem aktorskim. Była na prawdę świetna; w porównaniu do NM widać zmianę - zdecydowanie na lepsze. Kiedy się uśmiechnie jest śliczna i urocza, a okazji ku temu jej tutaj nie brakowało. Cieszę się, że nieco zmieniono jej charakteryzację. Bardzo ładny, delikatny makijaż, całkiem dobra fryzura i jeszcze jedno co mi się spodobało - ubranie; fajnie jest to, że jako Bella nie jest niewolnicą mody, wygląda świeżo, czarująco, ale na luzie. ROB - u niego również polepszono charakteryzacje no i zachowano niepowtarzalny "styl" Edwarda. Coś czym mnie "kupił" w tej części? Uśmiech, uśmiech i jeszcze raz uśmiech. Tak mało go było w Zmierzchu i Księżycu w Nowiu... A teraz byłam ciągle na nowo oczarowana... Był taki słodki...ahh. I to jego hipnotyzujące spojrzenie - cudem nie zemdlałam... No i skoro piszę już o tej dwójce coś samo przychodzi na myśl - RobSten. Bo obejrzeniu filmu jestem jeszcze pewniejsza tego niepotwierdzonego związku. Nawet gdyby byli bogami kina i zdobywcami wielu Oskarów nie byli by wstanie tak odegrać ról Edwarda i Belli gdyby poza planem nic ich nie łączyło. Byli tak niesamowicie prawdziwi, uroczy i cudowni. Pokazali wszystkie emocje tak , jak gdyby sami je znali i przeżywali. Było widać między nimi taką chemię, której nie dało się nie zauważyć. Podsumowując, mnie osobiście dali tylko kolejny, cudowny powód, żeby im z całej siły kibicować i życzyć szczęścia razem - na ekranie i w życiu!
Myślę, że wytwórnia zaangażowała kogoś innego do stylizacji. Ashley Green, grająca Alice wyglądała zupełnie jak moja Alice - taka jaką wyobrażałam sobie czytając książki, jeszcze przed pierwszym filmem. Aktorka ujęła mnie również swoją rolą. Było urocza, zabawna i przebiegła, nie brakło jej też umiejętności w oddaniu charakteru bohaterki. Nikki Reed - Rosalie - rewelacja! Teraz dopiero można było powiedzieć, że Rose jest nieprawdopodobnie piękna. Korzystna jest również zmiana fryzury Elizabeth Reaser, jako Esme. Petre Facinelli (Carlise) jak zwykle z klasą i magią od której miękną kolana... Emmett? Myślę, że to w dużej mierze dzięki Kellanowi Eclipse stało się filmem z zabawnymi przerywnikami. No i Jasper - bardzo się ucieszyłam, że miał teraz nieco szerszą rolę i miał okazje się wykazać. Poradził sobie z tym zadaniem więcej niż dobrze. I nareszcie "onieśmiela jak gwiazdor filmowy" i kojarzy się z lwem!
Billy Burke - Charlie był genialny w pewnej scenie, o której opowiem później...
Czas na wilki. TAYLOR - myślę, że w pewien sposób dojrzał aktorsko i na pewno wniósł nieco pozytywnej energii do filmu. Nie jestem pod wrażeniem odgrywanych przez niego emocji Jacoba, ale było ok. Natomiast zachwycił mnie pewnymi krótkimi momentami, kiedy został ranny po bitwie i później kiedy Carlise łamał mu na nowo zrastające się krzywo kości (jak te krzyki mogły być tak realistyczne?) no i ostatnią rozmową z Bellą.
Co do całej sfory, jestem zadowolona, jednak chciałam wyróżnić jeden przypadek. BooBoo Stewart jako Seth Clearwater. Zakochałam się normalnie w tym dzieciaku. Nie było go dużo, ponieważ w większości scen zastępował go komputerowo wykreowany wilkołak. Jednak tą chwilą potrafił mnie zachwycić - był taki słodki, uroczy i ujmujący; rwał się do bitwy jak by to zrobił każdy młody chłopiec. Jeszcze raz ahhh...
Nowonarodzeni? Przypadł mi do gustu Xavier Samuel i Jodelle Federland jako Riley i Bree. Jednak nie mogłam przeżyć nowej Victorii. Ja chcę z powrotem Rachelle!!!

No i przechodzimy do poszczególnych scen. Bardzo intrygujący początek; w ogóle świetnie przeplatający się wątek nowonarodzonych przez główną fabułę. To mi się podoba - wzbudzenie ciekawości w widzu, aż do finałowej, kluczowej sceny - bitwy. Rozbrajające sceny z Emmettem i różne ciekawe kwestie Bella - Edward - Jacob rozładowały podniosłą atmosferę. Mało nie spadłam z krzesła oglądając Charliego próbującego dać córce wykład o antykoncepcji, odpowiedzialności i małżeństwie. Był tak uroczo nieporadny. A potem ten tekst Alice - Macie wolną chatę - to mnie rozwaliło XD. Sceny z Jake'em i Bells również spełniły moje oczekiwania. Spodobała mi się ich rozmowa, kiedy Jacob zanosił Bellę do kryjówki przed bitwą i bardzo realistyczny fragment w garażu. Zanim przejdę do scen Edwrad - Bella, może jeszcze kilka innych. Ciekawie zrealizowane sceny u Cullenów - narady oraz impreza. Bardzo fajne przemówienie Jess podczas rozdania świadectw. No jeszcze coś za co ubóstwiam reżysera - pokazanie historii Rose, Jaspera i plemiennych legend. Spodziewałam się tylko monologów, a tu taka miła niespodzianka. Wreszcie sama bitwa - GENIALNA! Cieszę się, że mogłam zobaczyć coś czego czytając książkę mogłam się tylko domyślać, ponieważ Belli nie świadkiem. To było tak dynamicze i wciągające, że brak mi słów. Pojedynek Edwrad i Setha z Victorią i Riley'em też mieścił się w ramach moich wyobrażeń. Świetny był ten detal kiedy Bella rozcięła sobie rękę. Volturi byli chyba jednym z niewielu elemenów, które bardziej podobały mi się w NM. Nie oceniajmy ich jednak zbyt podobnie, ponieważ nie mieli tu dużego pola do popisu. Chociaż tekst Jane (Dakota Fanning) The Volturi don't give secend chances... Jestem pod wrażeniem. I... przechodzimy do scen Edward - Bella. Jak już mówiłam, jestem zachwycona magią jaka się wtedy wytworzyła między Kris i Robem. Wszystkie były trak prawdziwe i romantyczne..ahh Cuuudowny tekst Roba w pokoju Bells - You'll always be my Bella... Tak piękne jak się tylko dało sceny na łące, na ich łące... I oczywiście ta w sypialni Edwarda. Ich najważniejsza rozmowa. To był moment kiedy aż się popłakałam się ze wzruszenia. Oficjalne oświadczyny Edwarda były tak piękne, że nie wiem jak to opisać. Były idealne, takie jak wymarzyłam sobie po powieści i takie jakie wymarzyłabym dla siebie. No i te pocałunki, chociaż to może mało powiedziane. I Bello, czy mogłabyś przestać się rozbierać? - Sam chcesz to zrobić?. Bez wątpienie to moja ulubiona scena. Ah i jeszcze pierścionek. Żeby powiedzieć zwięźle - piękniejszego nie widziałam, nawet nie byłam w stanie sobie wyobrazić. I to jak Bella się zgodziła i wpadła w objęcia Edwarda; było w tym tyle miłości - takiej nie udawanej i wydawało się, że prawdziwej. Ostatnia scena. Świetnie, że zakończono film właśnie w taki sposób! Czułam, że nic tu nie brakuje, w przeciwieństwie do NM. Wyglądali tak pięknie pośród tych kwiatów. I byli tacy szczęśliwi... To druga ulubiona scena, bardzo mnie wzruszyła. Było nieco zabawnie, ale nie zabrakło kluczowych kwestii. I to jak Edward wsunął Belli pierścionek i to jak wpadli sobie potem w objęcia... Nadal jestem tym oczarowana!

Bardzo się cieszę, że film był niezwykle wierny książce, ale i kreatywny. Gratulacje dla obsady na czele (jak dla mnie) z Kristen, Robem, Ashley, Kellanem i Billym oraz specjalne dla reżysera, a także dla scenarzystki, charakteryzatorów, montażystów i kamerzystów!!! Dziękuję Wam, za ta jak bardzo mnie uszczęśliwiliście!!!

Jeśli chodzi o całokształt nie mam wątpliwości, że jest to z dotychczasowych ekranizacji! Pomimo tego, że Eclipse nie było do tej pory moją ulubioną częścią.

Jeśli komuś udało się przeczytać te moje bazgroły to jestem pod wrażeniem. To na razie tak na gorąco. Jeśli po porządnym przemyśleniu i przeanalizowaniu (i pewnie obejrzeniu jeszcze raz XD) coś jeszcze wpadnie mi do głowy to na pewno dodam Wink


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Alice dnia Pon 21:44, 05 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Athaya
Zły wampir



Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z przed ekranu komputera oczywiście

PostWysłany: Pią 0:12, 02 Lip 2010 Powrót do góry

Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked

Wasze wypowiedzi zostawiłam na forum po to by się zająć filmem. Co prawda z neta, ale zawsze i analogicznie można wiele z rosyjskiego zrozumieć Wink I to, że zapomniałam jak się oddycha powinno wystarczyć za jakąkolwiek opinię Twisted Evil To, że miałam ciarki również i mój nieustający uśmiech na twarzy... I... Brak mi prostu słów, żeby to opisać!
No dooobra coś napiszę pókim świeżaEmbarassed Laughing
Aktorzy się wyrobili, nie czułam tego skrępowania czy sztuczności. Więcej ekspresji i uczuć na ich twarzach pokazała, że jednak można. Wilki nareszcie dokładnie takie jak sobie wyobrażałam. Seksowna sfora i to jest to na co tyle czekałam. Scena sypialni była hot. Walki, treningi, nowo narodzeni... Bajka! Jednym słowem szczegóły dopracowane wspaniale. Nic mi tam nie zgrzytało i nie wiem o, co wam chodzi z odzwierciedlaniem książki Laughing A czy ten koc od Renee miał być swego rodzaju żarcikiem pijącym do realnych tworów związanych z Sagę i tym całym szaleństwem? Bo ja tak to odebrałam Cool Umieją sami z siebie żartować!

Eh... Obejrzę sobie jeszcze raz do póki mi dane Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Athaya dnia Pią 0:18, 02 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mademoisellep
Człowiek



Dołączył: 13 Cze 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 0:50, 02 Lip 2010 Powrót do góry

Alice_Cullen napisał:
Jeśli komuś udało się przeczytać te moje bazgroły to jestem pod wrażeniem.

Mi się udało i bardzo podobało. Mądrze piszesz i w sumie zgadzam się z całym twoim postem.
Czekam teraz, na moment kiedy Eclipse pojawi się w necie, ściągnę i będę oglądać, oglądać i oglądać i przewijać najlepsze sceny, a takich będzie wieeeele :)
Kurczę, chcę do kina raz jeszcze...
Cytat:
Bardzo się cieszę, że film był niezwykle wierny książce, ale i kreatywny.
Właśnie, o tym zapomniałam wspomnieć w moim marnym poście. Film był odzwierciedleniem książki i tak na prawdę, chyba nie dało się tego lepiej połączyć, by stworzyć ten dwugodzinny film. Znalazł się nawet czas dla opowieści i legendy, o których wspominała Alice.
Dalej się jaram :D


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin