|
Autor |
Wiadomość |
Nesska
Człowiek
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 18:32, 17 Sty 2009 |
|
Ijeee no to teraz bedzie dopiero zabawa:D:D
haha Edek jedzie na 2 fronty xD
wiecej prosmy;** |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
safie
Człowiek
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 92 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Sob 18:37, 17 Sty 2009 |
|
Dahrti napisał: |
I po Edwardzie... pójdzie w strzepy jak nic :D |
no na pewno xp
też jak to czytam to się śmieje jak głupi do sera |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Sob 18:57, 17 Sty 2009 |
|
Snopy też wysiadłam w momencie, gdy była mowa o nagim Edwardzie...
Och, jakie myśli mnie wtedy naszły
Muszę przyznać, że mam Piekielne dobrą wyobraźnie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nesska
Człowiek
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 19:30, 17 Sty 2009 |
|
Anna Scott napisał: |
Snopy też wysiadłam w momencie, gdy była mowa o nagim Edwardzie...
Och, jakie myśli mnie wtedy naszły
|
haha nie tylko Tobie poszly ho ho;D:D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zgredek
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa
|
Wysłany:
Sob 19:42, 17 Sty 2009 |
|
widzę tu same zbereźnice
kiedy następny rozdział? Za rok, może dwa...
prawdopodobnie będzie się nazywał "Przylepa" |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Glamooorous
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 153 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Planet Earth
|
Wysłany:
Sob 19:43, 17 Sty 2009 |
|
O wy sprośnice jedne. Wstydzić się :P
Tłumaczenie świetne. Ten ff powoli prowadzi do autodestrukcji :D
Kiedy następny odcinek? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Sob 19:48, 17 Sty 2009 |
|
Przyznaje się, jestem niewyżytą Diablicą, która śni o Edwardzie i Robie < Edward- spokojny, Rob- grr...agresywny >
Kochana, za rok, może dwa...
nie nuć mi tutaj takich piosenek, bo dla mnie każdy powód jest dobry do bitki
Hih, ciekawe kto będzie tą przylepą...
jak Tanya, to zabije |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zgredek
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa
|
Wysłany:
Sob 19:54, 17 Sty 2009 |
|
Anna Scott napisał: |
nie nuć mi tutaj takich piosenek, bo dla mnie każdy powód jest dobry do bitki
Hih, ciekawe kto będzie tą przylepą... |
Honey, nie rzucaj mi tu groźbami bez pokrycia
jak mnie skrzywdzisz, to kto to przetłumaczy ? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Sob 20:02, 17 Sty 2009 |
|
Uj...
Kochana, wiesz, że to tylko żarty <haha >
Kocham Twoje tłumaczenie....
PS: Widać nie dajesz się łatwo zastraszyć... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
PewnaPani
Zły wampir
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 436 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Sob 20:14, 17 Sty 2009 |
|
Anna Scott napisał: |
Przyznaje się, jestem niewyżytą Diablicą, która śni o Edwardzie i Robie < Edward- spokojny, Rob- grr...agresywny >
|
Och, kochana... nie tylko Ty. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Marta_Hale
Człowiek
Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Cieszyn
|
Wysłany:
Sob 20:31, 17 Sty 2009 |
|
Oj to ff jest świetne. Anna nie tylko ty Zgredek kiedy możemy się spodziewać kolejnej części ? Mam nadzieję że szybko cos dodasz |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Snopy
Dobry wampir
Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |
|
Wysłany:
Sob 20:53, 17 Sty 2009 |
|
Hahaha.
Zbereźna część twilightseries się zebrała :D
Zgredziu, może jutro?
Bo mnie ciekawość zżera, no! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ginger!
Zły wampir
Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 448 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 21:04, 17 Sty 2009 |
|
Jako, że do piekiełka się przyłączyć nie mogę :P to się dołączam do zbereźnic :P mogę się założyć, że dzisiejsza scenerią moich snów będzie basen |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dians
Zły wampir
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 253 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zbąszynek.
|
Wysłany:
Sob 21:15, 17 Sty 2009 |
|
Edward nago ;o
Anno nie tylko Ty masz dobrą wyobraźnie :D
Glupia Tanya. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agga
Człowiek
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: fucking gazebo...
|
Wysłany:
Sob 22:13, 17 Sty 2009 |
|
<jupi>
Zgredku, powtarzam się ale muszę to powiedzieć: JESTEŚ WIELKA ;***
To ff jest zaje*iste ;pp
Ale muszę przyznać że Tanya mnie zdddddenerwowała, (aż cała dygoczę) ;ppp
Nie mogę się doczekać kolejnej częsci ;*
weny życzę ;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zgredek
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa
|
Wysłany:
Nie 11:18, 18 Sty 2009 |
|
Nie wierzycie? Ja też nie. Jestem wprawdzie rozczarowana, że nikt nie błogosławi już moich potomków, ale moje dobre serce każe mi jednak podzielić się tym, co przetłumaczyłam
Znów pomagała Żona Wikinga.
NIEBETOWANE
Rozdział V
PRZYLEPA
- No więc, jestem jego dziewczyną, Tanyą. Miło cię poznać. - O mój Boże! - Nigdy nie mówił o miłości swojego życia? - Nie wiedziałam, jak odpowiedzieć. Wyciągnęła w moją stronę rękę, żebym nią potrząsnęła, ale ja tylko tam stałam, kompletnie zaskoczona. Kiedy wróciłam na ziemię ścisnęłam jej rękę, niezwykle wolno. Odwróciłam się i weszłam z porotem do środka, nie zamykając drzwi i przeszlam do salonu. Słyszałam jej kroki za mną. Moja twarz była pusta; czułam to, ale nie mogłam nic zmienić. Kiedy przekroczyłam łukowate przejście, wszyscy odwrócili się, by spojrzeć na mnie, a potem na wspaniałą blondynkę, która stanęła przede mną.
- Edziuniu! - Pobiegła w przód i usiadła na jego kolanach, oplatając jego szyję rękami i całując go w policzek. - Tęskniłeś za mną?
- Tanya? - zapytał zakłopotany. To było potwierdzenie, którego potrzebowałam, by się upewnić, że jest z nią. Znał jej imię, a wcześniej nie wspomniał o niej ani słowem. Odwróciłam się i wybiegłam przez drzwi.
***
Biegłam najszybciej, jak pozwalały mi na to nogi, nie wiedząc dokąd zmierzam, zostawiona sama sobie. Co mnie obchodziło, że mnie okłamał? Mówił, że mu na mnie zależy, ale to nie była prawda. Czułam, jak moja pierś porusza szybko się w górę i w dół i było mi ciężko oddychać. Nie mogłam się dłużej hamować. Łzy zaczęły płynąć po moich policzkach i ustach. Dlaczego to aż tak bolało? Wydałam z siebie szloch złamanego serca. Dlaczego to tak bolało? Zapytałam siebie jeszcze raz.
Zatrzymałam się i rozejrzałam dokoła. Byłam w lesie, dokładnie gdzie – nie wiedziałam. To wtedy usłyszałam jego głos. Na ten dźwięk skuliłam się na ziemi, obejmując ramionami piersi i kołysząc się w tył i w przód płakałam. Dlaczego to aż tak bolało? - Bello? Bello? Bello! - Nie odpowiedziałam na moje imię. Dlaczego to aż tak bolało? Dlaczego, dlaczego, dlaczego?! Znałam go od trzech dni. Wiem, że błyskawicznie poczułam związek z nim, jakbym zawsze miała być obok niego, potrzebowałam go. Ale nie tak bardzo. Czy ja... Czy ja go kochałam? Czy miłość od pierwszego wejrzenia jest możliwa? To pogarszało wszystko. Wydobywałam z siebie kolejne szlochy. Dyszałam, potrzebując powietrza; tak bardzo bolało mnie w piersi. Nie pozwoliłam sobie na wypowiedzenie w myślach jego imienia. Wiedziałam, że jeślibym to zrobiła, bolałoby jeszcze bardziej.
Poczułam ciepło chwytających mnie dłoni, próbujących oderwać moje ręce od mojego torsu, ale bałam się, że jeśli to zrobię, rozpadnę się na kawałeczki. - Bello, przestań. Bello, spójrz na mnie. - Kiwałam głową z boku na bok; nie potrafiąc wydobyć z siebie głosu. - Proszę. - Wydałam jakiś dźwięk; mieszankę szlochu z mrożącym krew w żyłach krzykiem. Poczułam kroplę wody na swoim ramieniu. Chciałam odejść. Tak szybko, jak się uwolniłam, zostałam chwycona przez jego ramiona. Owinęły się dookoła mojej talii, zmuszając mnie do wstania i przyciskające mnie do niego. Jego pierś trzęsła się, więc popatrzyłam w górę, by zobaczyć, że on równiez płacze.
Nieświadomie oplotłam go rękami i wtuliłam twarz w jego tors, a on swoją w moją szyję. Podniósł mnie i owinęłam nogi wokół jego pasa. Co ja robię? Czy mu się wydaje, że może mieć dwie dziewczyny naraz? Ta myśl spowodowała, że znów wrzasnęłam i wbiłam paznokcie w jego szyję z nadzieją, że moje ciało pozostanie w jednej części, bo na razie wydawało mi się, że rozpadnie się na kawałki.
- Bello, proszę, odezwij się do mnie. Co powiedziała ci Tanya? To mnie zabija, patrzenie na ciebie w tym stanie. - Przytrzymał moje ciało swoją lewą ręką, kiedy chwycił mój podbródek prawą dłonią. Wyglądał na tak smutnego, jakby mój ból powodował ból również u niego. Zamknęłam oczy z nadzieją, że doda mi to wystarczająco dużo odwagi do rozmowy.
Otworzyłam usta, ale jedynym, co się z nich wydobyło, był kolejny szloch, zanim zaczęłam kontynuować płacz. Usiadł na ziemi, naprzeciwko drzewa i położył mnie na swoich kolanach. Nie powiedział nic i ja też, kiedy łkałam. Musiały minąć godziny, zanim znów byłam zdolna przemówić. - Edward. – Skrzywiłam się, wypowiadając jego imię; sprawiło, że dziura wyrwana przez tę całą Tanyę poszerzyła się jeszcze bardziej. - Powiedziała mi, że jest twoją dziewczyną. - W końcu popatrzyłam na niego, nie odwracając natychmiast wzroku. Wciąż wyglądał na ogromnie smutnego, ale teraz również na poirytowanego.
- Bello, ona nie jest moją dziewczyną. - Uderzyłam go w twarz i więcej łez spłynęło po moich policzkach. Zebrał je, nie mówiąc ani słowa.
- Nie waż się mnie okłamywać, Cullen. - Wykrzywił się, kiedy użyłam jego nazwiska. - Powiedziała, że jest twoją dziewczyną i miłością twojego życia. Jak mogłeś patrzeć na mnie i twierdzić, że ci na mnie zależy, że wciąż jesteś prawiczkiem, kiedy widziałeś, jak byłam szczera. Zależało mi na tobie, Edwardzie Cullen! Jak byłam głupia? - Uderzyłam go i zaczęłam raz po raz bić go w pierś, płacząc, zanim chwycił mnie za nadgarstki i założyć je sobie dookoła szyi. Trzymając mnie kołysał nas powoli.
PWE:
Nie mogę tego znieść. Widzenie takiej Belli poszatkowało mnie na strzępy. Nigdy nie płakałem. Nawet, kiedy moja prawdziwa matka zmarła. Ale Bella sprawiła, że łzy wylały się z kącików moich oczu. Dlaczego tak bolało mnie widzenie jej takiej? Wiedziałem, że mi na niej zależy, ale żeby tak bardzo? Myślę... Myślę, że ją kocham. Tak, kocham Isabellę Swan. Musiałem ukrócić jej cierpienie, więc spróbowałem znów zacząć rozmowę.
- Bello, Tanya nie jest moją dziewczyną i bez wątpienia nie jest miłością mojego życia.
- Co?
- Słyszałaś mnie. Tanya nie jest miłością mojego życia.
- Więc dlaczego powiedziała, że nią jest? - Westchnąłem. Zamierzam zabić Jaspera i Emmetta po powrocie do domu.
- Okej, a więc... to w pewien sposób wina Jaspera i Emmetta. Jakieś piętnaście lat temu oboje zdecydowali, że potrzebuję dziewczyny i nie mówiąc o niczym zarejestrowali mnie na stronie z randkami*. W ciągu tygodnia otrzymałem około czternastu tysięcy pięciuset odpowiedzi kobiet na mój profil. Bracia uznali za bardzo śmieszne, że odezwało sie też czterystu mężczyzn. Zawęzili listę do dziesięciu kobiet, które wyglądały dobrze i wydawały się być świetne. Spotykali się z poszczególnymi z nich, a kiedy poznali Tanyę, Emmett natychmiast dowiedział się, że jest wampirem, nawet zanim weszła do kawiarni. Widzisz, Emmett widzi przeszłość. Wie wszystko o każdej osobie i o wszystkim, co zrobiła w swoim życiu nawet jeśli znajduje się ona w odległości stu metrów od niego. Kiedy zauważył, że w przeszłości była... przylepą, pomyślał, że wrobienie mnie byłoby wspaniałym żartem. Więc to zrobił. Spotkałem ją i wydawała się być fajną, więc spotykaliśmy się przez jakiś miesiąc. Ale kiedy ją rzuciłem nie było już tak dobrze. Przychodziła pod mój dom co noc i błagała, żebym ją wpuścił. Śledziła mnie wszędzie i „przypadkowo” wpadaliśmy na siebie cały czas. Ostatecznie przeprowadziłem się. Nawet od tamtego czasu pojawia sie co rok czy dwa i próbuje mnie odzyskać. A więc to moja historia.
PWB:
Łał. Byłam zszokowana. Nigdy bym się nie spodziewała. Prawdę mówiąc, nawet przez myśl mi nie przeszło, że to ona może kłamać. Po raz pierwszy odkąd poznałam Tanyę obróciłam się do Edwarda i uśmiechnęłam. Najinteligentniejszy, mój najulubieńszy uśmiech zagościł na jego ustach.
- Edward, strasznie przepraszam. Nie powinnam była wyciągać pochopnych wniosków. Czuję się jak śmieć. Powinnam wierzyć ci bardziej, niż komuś obcemu. Wybaczysz mi?
- Hmm, niech pomyślę... Nie wiem.
- Co mogę zrobić, żeby ci to wynagrodzić?
Obdarzył mnie uśmiechem, który nasunął mi na myśl coś, co wiedziałam, że nie jestem jeszcze gotowa mu dać.
- Edward, zachowuj się. Wszystko, tylko nie to. - Westchnął i przytaknął. - No dobra, jak będę gotowa - dam ci znać. - Znów przytaknął i pocałował mnie w czoło.
- To co mogę ci dać, żebyś mi wybaczył? - Jego głowa zatrzymała się na dźwięk imienia. Pochylił się lekko, bo nadal siedziałam opleciona wokół niego. Jego twarz była tak blisko, że mogłam poczuć jego oddech, gdy zaczął mówić. Tak świetnie pachniał.
- Powiedz Edward jeszcze raz.
- Edward. - Jego usta dotknęły moich, potem drugi raz, a za trzecim już tak zostały - nie oderwał ich. Smakowały tak pysznie! Jego język wślizgnął się w moje usta, a ja zmieniłam pozycję. Rozluźniłam uścisk wokół jego talii; już tylko otaczałam go kolanami. Gdy przesunął usta po mojej szyi, zaplotłam palce w jego miękkich, kasztanowych włosach.
- Edward... - znów powtórzyłam jego imię, ale tym razem zabrzmiało jak westchnienie.
- Bello, kocham cię – To były trzy najpiękniejsze słowa, jakie usłyszałam w ciągu całego mojego życia. Odsunął się, żeby popatrzeć na mnie po raz milionowy tego dnia; łza spłynęła po moim policzku, ale była to łza szczęścia. Położył swoją prawą rękę na mojej twarzy i zmazał ją kciukiem. Każda komórka w moim ciele pożądała go. Każda część mnie rumieniła się.
- Ja też cię kocham. - Nie zauważyłam nawet jego reakcji, zanim znów nakryłam swoimi wargami jego wargi. Wsunęłam język pomiędzy jego usta i do ich wnętrza.
PWE:
Wsunęła język w moje usta sprawiając, że zajęczałem z zadowolenia. Była taka miękka naprzeciw mnie, tak odpowiednia. Powiedziała, że mnie kocha. Powiedziała, że mnie kocha. Powiedziała, że mnie kocha. Nie mogłem przestać o tym myśleć i za każdym razem całowałem ją bardziej natarczywie, z większą pasją. Podniosłem się na kolana, pociągając ją za sobą i kładąc na ziemi, nakrywając jej ciało moim. Ufnie podążała za mną. Złapałem jej ręce w moje i położyłem je za jej głową, przytrzymując je lewą ręką, wspierając się na drugiej. To spowodowało, że jej koszulka podniosła się na tyle, by pokazać kilka cali bladego brzucha.
PWB:
Chwycił moje dłonie swoją lewą ręką i położył je za moją głową, odkrywając przy okazji kawałek mojego brzucha. Uwolnił moje ręce, ale zostawiłam je w tamtym miejscu. Położył swoją ciepłą dłoń na odsłoniętej skórze. Przesunął ją w dół, aż do uda i łagodnie dotknął ustami mojego brzucha. Czując to wygięłam się w łuk; popchnął mnie z powrotem na ziemię. Kontynuował i jego język muskał mnie raz po raz. Czułam się tak dobrze, jakby przeznaczenie chciało, żebyśmy byli tu razem. Pociągnęłam go za ramiona, znów nad swoje usta i polizałam jego obojczyk, przeszłam wzdłuż szyi do ust, ale kiedy chciał mnie pocałować odsunęłam się. Chwyciłam rąbek jego koszulki i ściągnęłam ją. Zrobił ze mną to samo i zostaliśmy bez górnych części garderoby – on półnagi, ja w biustonoszu.
Polizał mój brzuch, zostawiając za sobą ścieżkę gęsiej skórki i kontynuował wędrówkę dalej w górę, pomiędzy moimi piersiami, aż do ust. Całowałowaliśmy się chyba przez wieczność, miałam przynajmniej taką nadzieję. Czas, który tu spędziliśmy, składał się w większości z lizania, trochę z gryzienia i najlepszego całowania, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam. Ale w końcu się ode mnie odsunął. - Edward, jesteś tak niesamowity. Wiesz o tym, prawda? - Zachichotał nieznacznie, kiedy pomógł mi wstać.
- A więc, teraz już wiem. A ty jesteś po prostu oszałamiająca. Ale myślę, że już o tym wiesz. - Zaśmiałam się lekko i przytaknęłam.
***
Ubraliśmy się i trzymając się za ręce poszliśmy w stronę domu. Nie chcieliśmy, żeby cała szkoła dowiedziała się o tym, że jesteśmy razem, ale na razie zdemaskowanie nam nie groziła - była druga rano, wtorek. Wchodząc od razu skierowaliśmy się do salonu; wydawało mi się teraz, że Edward ścisnął moją rękę mocniej. Alice, Rosalie, Jsper i Emmet wszyscy czekali na nasze przyjście. Obie moje dziewczyny podskoczyły, zawstydzając mnie i przy okazji wyrywając moją rękę z dłoni Edwarda. Tylko pokiwał głową i usiadł obok braci.
- Bello, wszystko okej? Gdzie byłaś? - Alice oglądała mnie z każdej strony, czy nie mam na sobie jakichś śladów.
-Alice, czuję się dobrze. No, przynajmniej teraz. Musieliśmy wyjaśnić sobie z Edwardem parę kwestii. Zanim przejdę do szczegółów, pozwolicie, że przeproszę was na moment, muszę wykonać egzekucję na waszych chłopakach.
Dziewczyny wyglądały na lekko skołowane i tylko stały z tyłu, patrząc. Emmett i Jasper byli teraz na nogach, cofając się z dala ode mnie z rękami w górze na znak poddania się.
- Bello, nie zrób niczego głupiego.
- Emmett, jak możesz w ogóle sie odzywać? „Bello, nie zrób niczego głupiego”. Jesteś takim hipokrytą. To, co robisz, to same głupoty, Emmett. - Początkowo wydawał się być dotkniętym, ale zrozumiał, co mam na myśli i przytaknął, uśmiechając się w zgodzie. Warknęłam na niego i zrobił ogromny krok w tył.
- Bello, przysięgam, to był pomysł Emmetta. Ja tylko na to przystałem.
- A więc, Jasper, nie zaboli cię tak bardzo, jak Emmetta. - W trakcie mówienia rzuciłam się na niego i uderzyłam w szczękę. Poczułam, że łamie się pod moją pięścią i sprawiło mi to ogromną satysfakcję – byłam wystarczająco silna, by pokonać Jaspera. Szybko się zagoi.
Odwróciłam się w stronę Emmetta. Miał chyba zamiar uciec, więc zaatakowałam go w żebra, kopiąc mocno. Ostatecznie trzy z nich pękły pod naciskiem moich stóp. Upadł na podłogę i krzyknął. Kopnęłam go jeszcze raz, żeby docisnąć kolejne dwie i zostawiłam go tutaj, by wrócić do Edwarda. Usiadłam na jego kolanach i owinął mnie swoimi rękami, zabiezpieczając w ten sposób.
- Hej, gdzie jest Tanya? - Zapytałam. Nie widziałam jej od kiedy wróciliśmy.
- Przebiera się na piętrze. Przyniosła ze sobą walizkę i wszystko – odpowiedziała Rosalie. Uniosłam pytająco jedną brew, ale tylko wzruszyła ramionami. Właśnie wtedy Tanya weszła do pokoju. Miała na sobie jasnoróżową, kusą, koronkową sukienkę. Mogłeś zobaczyć jej piersi i wszystko. Na szczęście założyła stringi. Co za dz***a! Odwróciła się do Edwarda i zauważyła mnie na jego kolanach.
- Edward, co ona tam robi? - Wyglądała na poważnie rozzłoszczoną, więc dziecinnie wystawiłam do niej język i chwyciłam rękami jego szyję. Spojrzłam na nią; miała zamiar powiedzieć coś jeszcze, ale Edward pocałował mnie w usta, żeby zarobić punkt. Pocałunek był szybki, ale namiętny. Kiedy moje wargi się rozchyliły, Edward delikatnie się odsunął, żeby Tanya zobaczyła, jak wkłada mi język w usta. Odsuwając się od siebie oboje dyszeliśmy.
- Tanya, poznałaś już moją dziewczynę, Bellę? - Zmrużyła oczy i spojrzała na mnie.
- Edward, czy ty umawiasz się równocześnie z dwiema osobami, bo nie mam ochoty się tobą dzielić. - Wyglądała, jakby nie docierał do niej fakt, że Edward jest mój.
- Nie, nie spotykam sie jednocześnie z dwoma, bo nie jesteśmy razem.
- Co?! Niby od kiedy?!
- Od kiedy cię rzuciłem piętnaście lat temu. Niewiele łapiesz, więc nie wiem, jak postawić sprawę jeszcze jaśniej. Kocham Bellę. Kocham Isabellę Swan i ona mnie kocha. - To musiało ją dotknąć, bo zmarszczyła brwi i warknęła.
- Kochasz ją? W porządku, ale pamiętaj Edward, że dostanę cię z powrotem. Nawet, jeślibym miała zabić tą maleńką kupkę brązowowłosych śmieci, żeby to osiągnąć.
- Przepraszam? To nie ja mam na sobie przezroczystą sukienkę i pieprzone stringi. Wiesz kim jesteś? Jesteś pieprzonym natrętem i pieprzoną dziwką bez pieprzonej wyobraźni, bo myślisz, że jedynym sposobem, żeby zdobyć faceta jest ubieranie praktycznie niczego**. - Wstałam i pobiegłam do swojego pokoju. Poważnie, nie mogę znieść takich ludzi. Wrrr! Muszę się uspokoić. Słyszałam Alice i Rosalie oddające Tanyi torbę i każące jej wyjść. Zdecydowałam, że potrzebuję przyjemnego, ciepłego prysznica, więc poszłam do swojej łazienki i odkręciłam wodę. Kiedy pokój wypełnił się parą, wyciągnęłam strój kąpielowy i zawołałam Edwarda.
- Edward, chodź tutaj. - Po kilku sekundach Edward przyszedł. Otworzyłam drzwi prysznica i weszłam do środka, witając go. - Masz ochotę się przyłączyć? - Rozebrał się do bokserek i dołączył do mnie pod parującym wodospadem.
* autorka przeoczyła chyba, że EDWARD CZYTAŁ W MYŚLACH, więc raczej by się skapnął
**niebywała konsekwencja ze strony autorki, nie? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zgredek dnia Sob 23:42, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
Marta_Hale
Człowiek
Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Cieszyn
|
Wysłany:
Nie 11:28, 18 Sty 2009 |
|
Dziękuje babciu ^^ okropnie mnie to ff wciągnęło |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ginger!
Zły wampir
Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 448 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 11:50, 18 Sty 2009 |
|
Cytat: |
- Nie, nie spotykam sie jednocześnie z dwoma, bo nie jesteśmy razem.
- Co?! Niby od kiedy?!
- Od kiedy cię rzuciłem piętnaście lat temu. |
Błehehe :D:D
Naprawdę teraz jestem przekonana, że autorka musiała być pod wpływem alkoholu (przynajmniej) kiedy to pisała!
Zgredek właśnie walę czołem o ziemię w pokłonach dla ciebie za to, że udało ci się to przetłumaczyć (jak sądzę na trzeźwo) i jednocześnie sprawić, że moja niedziela zaczęła się od niekontrolowanego spadu pod biurko ze śmiechu.
Wyobraźnia mi świruje :D Prysznic z Edziem! :D [/quote] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
safie
Człowiek
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 92 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Nie 11:58, 18 Sty 2009 |
|
"niebywała konsekwencja ze strony autorki, nie?" - dopisek jest bossski :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dians
Zły wampir
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 253 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zbąszynek.
|
Wysłany:
Nie 12:22, 18 Sty 2009 |
|
Prysznic z Edwardem.... mrrr XD
Emmet widzi przeszłość?
Nie no fajnie, fajnie :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|