|
Poll :: Ankieta w celu ustalenia liczby czytających :) |
Jeśli czytasz - kliknij ;) |
|
87% |
[ 205 ] |
Jeżli czytasz - kliknij ;) |
|
12% |
[ 30 ] |
|
Wszystkich Głosów : 235 |
|
Autor |
Wiadomość |
Chce_tylko___Edwarda
Wilkołak
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 22:40, 13 Mar 2009 |
 |
no, no
nowe watki.
znow sie rozkreca.
Aidenowi zdecydowanie brakuje stanowczosci.
Zaczyna sie zamieniac w cieple kluchy.
mam nadzieje ze dostanie wreszcie kopa w dupe i znow bedzie facetem.
moje mysli kraza wokol "problemow" Cassidy i grupka wampirow.
mam juz kilka opcji o co moze im chodzic, ale jedna wydaje mi sie bardziej absurdalna od drugiej.
ciekawa jestem jak dalej akcja sie potoczy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Alice_
Wilkołak
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 176 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 23:14, 13 Mar 2009 |
 |
Sielanki nie może być za dużo :P chociaż ja bym tam nie narzekała, ale oczywiście te nowe tajemnice, ich podróż i wszystko wiedzący wampir dodają tylko dreszczyku emocji co działa na korzyść opowiadania
A Aidenem prawiczkiem i porównaniem do Edwarda(chociaż oczywiście go uwielbiam:D) to mnie po prostu rozwaliłaś :D:D, zdecydowanie jest żałosny :P
i mam nadzieję, ze obudzi się w nim trochę chociaż tej stanowczości żeby wyrzucić tą ludzką kochankę... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
s.mapet
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.
|
Wysłany:
Sob 9:51, 14 Mar 2009 |
 |
Brakuje mi słów dla tego rozdziału :)
Szczerze wole jak pojawiają się jakieś komplikacje. Za dużo sielanki być nie może, bo co by to było, jakby się Cas w nic nie wpakowała.
Porównanie Aidena i Edwarda na tym polu bardzo trafione. Jak kiedyś był na wszystko obojętny, bądź stanowczy tak teraz widać, że mam mnóstwo rozterek nie tylko emocjonalnych- ach co te kobiety robią z mężczyznami ;P
Co do ludzkiej kochanki... zaintrygowałaś mnie, ale mam nadzieję, że Ai, wyplącze się jakoś z jej "człowieczych szponów".
WENY! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Annabell
Wilkołak
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..
|
Wysłany:
Sob 11:40, 14 Mar 2009 |
 |
No spoko, pikantne i ciekawe, ale czego on się boi, no przecież ona go nie zabije
Czekam na następny rozdział i życzę dużo wenyyy.... :D:D
Annabell  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Giraffaaa
Człowiek
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc!
|
Wysłany:
Sob 13:58, 14 Mar 2009 |
 |
Aiden świetnie ujął sytuację, w której zastali Mayuri’ego hahaha xD
Ty tak cudnie piszesz... Kolejna komplikacja, ale też trochę rozwiązania. Od początku Casidy była celem. Ciekawe dlaczego?
Cierpliwie czekam na kolejny rozdział - może wyjaśni się jeszcze parę spraw?
Pozdrawiam :)
Giraffaaa |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Yeah
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Sob 14:27, 14 Mar 2009 |
 |
Uu, świetnie piszesz, uwielbiam twój styl i pomysły, ale nie będę sie już powtarzać.
Mam tylko pytanie, skoro robisz dodatkowe komplikacje to oznacza, że będzie więcej
rozdziałów i szybko nie skończysz, prawda! *-*
PS:
Annabell napisał: |
No spoko, pikantne i ciekawe, ale czego on się boi, no przecież ona go nie zabije
Czekam na następny rozdział i życzę dużo wenyyy.... :D:D
Annabell  |
Ona go nie, on jej też nie, ale czy to nie jest wyjaśnione, w ostatnim fragmencie? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Raisa
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 15:08, 14 Mar 2009 |
 |
Muahahaha ;d Świetny rozdział!
[quote]Jakby to obrazowo ująć…
Pieprzył się właśnie z trzema kobietami.[/guote]
Bardzo obrazowo ujęte ;P
Oby wena Cię nigdy nie opuściła ;d |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kame
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Sob 15:17, 14 Mar 2009 |
 |
Zabieram się za rozdział
Jestem z siebie dumna i muszę wam oznajmnić dlaczego. <wybaczcie>
Nie pozbędziecie się mnie po zakończeniu Lunar Eclipse ;]
Wpadłam na pomysł kolejnego ff... (triumf) ;]
Dziękuję, za wszystkie komentarze (uwielbiam je) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
kasiek303
Wilkołak
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: CK<3
|
Wysłany:
Sob 15:24, 14 Mar 2009 |
 |
Ja chcę pierwsza znac jego tytuł.
Kurcze nie wiem c toba kieruje, ale nie moge pojąć po co ty im (jej! szczególnie) tak komplikujesz życie. Ah jeden rozdział spokoju czy to nie zbyt wiele ?(ironia :P )
A ona nie pozbyła sie już tych wszystkich wampirów którzy chcieli ją zabic?? Bo odniosłam takie wrażenie.
Koniec- Cuuuudo :P
Weny
Pozdrawiam :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Deina
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 16:22, 14 Mar 2009 |
 |
Nie będę się powtarzać mówiąc,że jesteś genialna. :P
Rozdział {jak zwykle} ciekawy i ogólnie SUPER!!!
Mam nadzieję,że Aiden pozbędzie się tego człowieczego kłopotu,który pod koniec rozdziału wlazł do pokoju.
Życzę Weny!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
darkeyeslady
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 63 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: BdG ;D
|
Wysłany:
Sob 17:56, 14 Mar 2009 |
 |
Rozdział oczywiście świetny!! Jestem ciekawa dlaczego to właśnie na Cas polują tamte wampiry. Ona jest jakaś niezwykła czy coś? Czekam na następny rozdział!
Cytat: |
Usłyszałem pukanie, jedna z ludzkich kochanek Mayuri’ego wychyliła głowę przez drzwi.
-Mogę? |
Co to ludzka dz***a chce od Ai'a???
Ma zostawić jego spodnie w spokoju!!!
Veny!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kame
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Sob 21:27, 14 Mar 2009 |
 |
1. Muzyka [link widoczny dla zalogowanych]
2. Komentujcie
Rozdział XXIII
Informacje
Czyli
W poszukiwaniu prawdy
CASIDY:
Po dziesięciu minutach strzelania nie potrafiłam znaleźć już żadnego sensownego celu. Złość na Aidena odrobinę mi przeszła, postanowiłam więc wrócić do komnaty. Szłam niekończącymi się korytarzami i miałam wrażenie, że kręcę się w kółko. Pierdolić to – szłam dalej. W końcu dotarłam do pokoju gościnnego. Drzwi były uchylone. Zajrzałam do środka.
Mogłoby to wyglądać bardzo dwuznacznie dla osoby postronnej. Ale Ai był półnagi już kiedy go zostawiłam. Do całego obrazka nie pasowała mi tylko skąpo ubrana, blond zabawka Mayuriego. Zmarszczyłam brwi. Nie ujawnię się, nie ma mowy. Zobaczymy jak sobie poradzisz Cullen.
-Mam świetny pomysł – uśmiechnęła się figlarnie
-A ja mam jeszcze lepszy, dlaczego po prostu nie wyjdziesz? – Był bardzo zdenerwowany, nie często mam okazję go takiego widywać. Blondyna ani trochę się nie zmieszała.
- Och, daj spokój. Twoja dziewczyna wyszła i jestem pewna, że prędko nie wróci, więc… - Ruszyła w jego stronę. Prychnął.
- Czy Ty w ogóle słuchasz, co do Ciebie mówię? Czy myślisz tyłkiem, zamiast mózgiem? – Nie traciła nadziei, uśmiechnęła się i ruszyła w jego stronę. Westchnął.
- Ja Pierdolę… - Cofnął się. – Jakby Ci to dobitnie powiedzieć? Spierdalaj. – Nie poskutkowało. Po raz kolejny westchnął i przewrócił oczami. Chyba zamierzał użyć siły.
No dobra, dałeś radę Ai.
AIDEN:
Czy ja mówię po Chińsku? Czy wszystkie, ale to WSZYSTKIE dziewczyny mają w głębokim poważaniu to, co mówię? Zbliżała się do mnie. Nic na to nie poradzę, chyba będę musiał wypieprzyć ją z pokoju siłą.
Na moje szczęście, drzwi otworzyły się i weszła Casidy. Zdałem sobie sprawę, jak dwuznacznie musiała wyglądać sytuacja, w której się znalazłem. Już chciałem się tłumaczyć, kiedy Cas powiedziała obojętnym tonem
- Spierdalaj – kiwnęła głową na dziewczynę. Blondyna zawahała się, zrobiła obrażoną minę i ruszyła w kierunku Cas.
- Gdybyś pozwoliła mi dokończyć, to może bym wam powiedziała, gdzie jest Anguish. – Wrednie się uśmiechnęła. Oczy Casidy zwęziły się.
- Nie powinnaś tego mówić. – Zamknęła kopniakiem drzwi i rzuciła intruza na łóżko.
-Gadaj gdzie jest
-Nic Ci, ku***, nie powiem! – Wykrzyknęła, przygwożdżona przez Cas.
-Nie? – Wstała, złapała blondynę za włosy i zaprowadziła ją do łazienki. Byłem lekko zszokowany, ale poszedłem za nimi.
CASIDY:
Bez ostrzeżenia włożyłam jej głowę do kibla i spuściłam wodę. Po kilkunastu sekundach wyciągnęłam.
-A teraz? Też mi nie powiesz? – Krztusiła się. Po chwili pokręciła gorliwie głową.
-Jak chcesz. – Po raz kolejny jej tleniony łeb znalazł się w muszli klozetowej. Przytrzymałam ją o wiele dłużej niż ostatnio.
- No dobra, dobra! Powiem!
-No już ku*** myślałam, że się utopiłaś. – Prychnęłam. Nie miałam czasu na uprzejmości. Wciąż się krztusiła
– W bibliotece Mayuri’ego jest mapa z kilkoma czerwonymi kropkami. Znajdź tą na wyspie Victorii. I puść mnie! – Nie rozluźniłam uścisku.
-Gdzie ta biblioteka?
-Na na najwyższym piętrze! Zostaw! – Puściłam jej włosy i powiedziałam ironiczne „Dziękuję”. Uciekła. Zapewne poszła do Mayuri’ego.
-Musimy się spieszyć, zanim ten kretyn dobierze nam się do dupy. – Aiden kiwnął głową. Wyglądał na zszokowanego. Szybko ruszyliśmy w stronę schodów.
- Dlaczego byłaś dla niej taka ostra?
-Może byłabym milsza, gdyby się do Ciebie nie dobierała. – Uśmiechnął się leciutko. Chyba nie przypuszczał, że potraktowałabym ją tak, gdyby nie zazdrość. Jest- ostatnie piętro. Drzwi były zamknięte. Przewróciłam oczami. Co za idiota z tego Mayuri’ego. Uderzyłam pięścią w drzwi, wypadły z zawiasów. Mapa, mapa, mapa, mapa… ku***, gdzie ta mapa?!
-Tutaj Cas! – Aiden trzymał w ręku bardzo staro wyglądający kawałek papieru. Podeszłam do niego szybko.
-Dobra, zwijamy się. – Drogę zagrodził mi Mayuri.
- To jest kradzież!
-Spierdalaj – Uderzyłam go w nos wierzchem dłoni. Upadł oszołomiony. Żeby skrócić sobie drogę wyszliśmy przez okno. Po chwili siedzieliśmy w wypożyczonym Jeep’ie.
****************************
AIDEN:
Siedzieliśmy w salonie wraz z resztą rodziny. Uzgodniliśmy, że lepiej nie mówić im o całej sprawie z Anguish’em. Śpiewałem w głowie japońską piosenkę, by ukryć swoje myśli przed Edwardem, ale ten nie zwracał na mnie uwagi. Zainteresował się raczej Casidy. Wpatrywał się w nią ze zmarszczonym czołem.
-Dlaczego Cię nie słyszę?
-Słucham?
- Dlaczego nie słyszę Twoich myśli? Zwykle mi się to udaje.
-Potrafię obronić swój umysł przed atakami z zewnątrz, tak jak Bella, tylko, że muszę się wysilić.- odpowiedziała obojętnie.
-Ukrywacie coś przed nami? – Zapytała Bells.
- Nie, skądże. Chciałam tylko sprawdzić, czy moja ochrona działa też na dar Edwarda – Była doskonałym kłamcą.
Kiedy po godzinie znaleźliśmy się w jej pokoju wyglądała na zamyśloną.
-Kiedy wyruszymy do Anguish’a? – Spytałem udając obojętność.
- Jutro zaraz po szkole. Nasze zniknięcie mogłoby wzbudzić podejrzenia. – Pokiwałem głową. Zasnęła.
CASIDY:
Byłam bardzo rozkojarzona i zmęczona. Miałam bardzo złe przeczucia odnośnie jutrzejszej podróży. Jak zwykle nie miałam żadnych snów. Gdyby się pojawiły, na pewno byłyby straszne.
*****************************************
Następnego dnia w szkole pojawił się Raphael. Bardzo się o mnie martwił. Został przedstawiony nauczycielom jako mój kuzyn. Nikt nie zastanawiał się nad tym, ponieważ byliśmy do siebie raczej podobni.
W stołówce siedzieliśmy w zwyczajowym składzie.
-Nikki, Alice, Jasper - to Raphael – Przedstawiłam go reszcie. Zielonooki uśmiechnął się szeroko. Siedzieliśmy w milczeniu. Nikki pałaszowała właśnie jabłko, a mi wydawało się zbyt piękne, bym mogła je zjeść. Wpadł mi do głowy pewien pomysł.
-Raphi? – Spojrzał na mnie pytająco. – Mógłbyś popilnować Nikki, kiedy wyjedziemy? – Szepnęłam tak szybko i cicho, że mógł to dosłyszeć tylko on i ewentualnie Aiden.
-Jasne. – Uśmiechnął się lekko. Zadzwonił dzwonek, wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę naszych klas.
-Ale pamiętaj, że jak ją tkniesz, to Cię zabiję. – Zrobił minę niewiniątka. – wiem jaki jesteś, ale bardziej mnie martwi to, jaka jest Nikki. – Zachichotał.
-Dobra, obiecuję, że będę grzeczny. – Pokiwał głową i zrobił komicznie poważną minę.
**********************************************************************************
Podróż na lotnisko była krótka, ale lot dłużył się niemiłosiernie. O wiele bardziej niż wczorajszy, a przecież wyspa Victorii znajduje się bliżej, niż Rosja. Znalezienie wampira było bardzo trudne, gdyż mieszkał na pustkowiu. W końcu dotarliśmy do celu.
AIDEN:
Nie no, doprawdy. Naśmiewałem się z mrocznych dworów Anthony’ego i Mayuri’ego? Błąd. One nie byłyby najlepszym siedliskiem dla Drakuli. Najodpowiedniejsze byłoby TO MIEJSCE. Ogromny, przytłaczający, mroczny pałac. Brakowało mi tylko burzy z piorunami i wieśniaków z pochodniami. Casidy mocno zastukała kołatką w drewniane drzwi. Po chwili otworzyły się – Bogu dzięki – nie same. Przed nami stał posępnie wyglądający wampir.
-W czym mogę pomóc? – Bardziej warknął, niż powiedział.
- Szukamy Ravena Anguish’a – Ton Casidy był bardzo chłodny
- Czy pan się was spodziewa?
- Nie do końca.
-W takim razie nie mogę wam pomóc. – Złapał za drewniane drzwi.
-Jaki niemiły – Casidy westchnęła i sięgnęła po medalion. Pokazała go wampirowi. Jego oczy rozszerzyły się w niemym zdziwieniu.
-Proszę – Powiedział krótko i odwrócił się. Weszliśmy do wielkiego holu. Rozejrzałem się dookoła. Jedynym źródłem światła było kilka świec. Czułem się, jakbym grał główną rolę w jakimś tandetnym horrorze. Nieuprzejmy wampir szedł kilka kroków przed nami. Podążaliśmy za nim bez słowa.
Po jakimś czasie zatrzymaliśmy się obok dużych, ozdobnych drzwi.
-Panie.
-Czego chcesz, Vance?
- Masz gości panie
- Mówiłem, że nie chcę nikogo widzieć!
- Ale ta dziewczyna, ona… ona może mieć Kensei. – Na chwilę zrobiło się cicho.
- Wpuść ją, natychmiast! – Vance otworzył drzwi. Weszliśmy bez słowa do komnaty.
Na wielkim fotelu siedział niedbale najstarszy i najmądrzejszy wampir świata i zarazem jedyny, którego bym nigdy nie posądził o nadmierną inteligencję. Wyglądał na niewiele starszego ode mnie. Był co najwyżej w wieku Carlisle’a. Jego brązowe włosy były jeszcze bardziej zmierzwione, niż Edwarda. Nie potrafiłem odczytać z jego twarzy żadnych uczuć. Coś między zaskoczeniem, radością, satysfakcją i żalem.
CASIDY:
Zdecydowanie był piękny. Piękniejszy od Edwarda, od Carlisle’a, nawet piękniejszy od Ai’a. Wyglądał bardzo… majestatycznie. Mimo niedbałego stroju i fryzury wzbudzał ogromny szacunek.
-Wiedziałem, że przyjdziesz… Casidy – Spojrzałam na niego zdziwiona.
-Skąd znasz moje imię?
-Och, wiem o Tobie wiele. Prawdopodobnie więcej, niż ty sama. – Zmrużył oczy z uśmiechem. Kiwnął, bym podeszła. Oczywiście, zrobiłam to. Nie potrafiłam mu się sprzeciwić. Przesunął delikatnie palce po mojej szyi i wyciągnął medalion zza bluzki. Przyjrzał mu się dokładnie, a po chwili jego ręka po raz kolejny powędrowała do mojego dekoltu. Myślałam, że chce obejrzeć herb Cullenów, ale myliłam się. Położył palec wskazujący na mojej bliźnie. Jedynej, która została zrobiona zanim dowiedziałam się o istnieniu wampirów. Westchnął.
- Skoro już tu jesteś, to na pewno nie po to, by prowadzić przyjacielskie rozmowy, prawda? – Kiwnęłam głową.
-Usiądź więc, księżniczko. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
karolciaw
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany:
Sob 21:48, 14 Mar 2009 |
 |
rozdzial bardzo dobry(zreszta oba, bo wczesniejszego jeszcze nie skomentowalam)
rozumiem, ze Ai jest zakochany i to go zmienilo, ale w tym rozdziale wydawal sie kompletnie bez wyrazu. zeby nawet tej kobiety z pokoju nie umial wyrzucic?
za to Cas wciaz jest swietna postacia. Ma pazur i przez to nadaje uroku temu ff
poza tym strasznie gnasz z akcja. jak dla mnie za bardzo wszystko przyspieszasz... polecieli tu, zdobyli informacje, wrocili, polecieli tam... jak dla mnie niepotrzebnie tak pedzisz...
jak to masz w zwyczaju, wiedzialas, kiedy skonczyc rozdzial. pozostaje czekac na poznanie prawdy
pozdrawiam i weny zycze |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Sob 22:32, 14 Mar 2009 |
 |
robi sie strasznie tajemniczo, zagadka rodzi nastepna zagadke. kocham to, kiedy autor bawi sie z czytelnikiem w kotka i w myszke.
budujesz napiecie, atmosfere grozy i strachu a w dodatku te opisy ponurych zamczysk maja w sobie pewien urok i budza niepokoj niczym w horrorze. naprawde swietnie opisujesz i dialogi Cas sa ostre i przepelnione ironia, humorem co nadaje jej taka lekka nutke kobiety wamp. ona jest niebezpieczna gdy ma jakis cel do zrealizowania i mysle, ze zrobi wszystko zeby dowiedziec sie prawdy. za to ja cenie i szanuje, za jej upor i dazenie do celu.
co tam masz w zanadrzu, jakas akcje mrozaca krew w zylach?! oh, jestes nieobliczalna i za to Cie kocham!!
czekam na cd
Weny |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez host dnia Sob 22:33, 14 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
darkeyeslady
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 63 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: BdG ;D
|
Wysłany:
Sob 22:34, 14 Mar 2009 |
 |
Mroczny rozdziała... :D
ale Cas potrafi być.. hmm?.. nieprzewidywalna - akcja z z tą laską od Mayuriego --> pierwsza klasa ;D
...i powrócił nasz olewający Ai typu 'a pieprzyć niebezpieczeństwo', jak idiotka suszyłam zęby do monitora po przeczytaniu tego:
Cytat: |
Brakowało mi tylko burzy z piorunami i wieśniaków z pochodniami. Casidy mocno zastukała kołatką w drewniane drzwi. Po chwili otworzyły się – Bogu dzięki – nie same. Przed nami stał posępnie wyglądający wampir. |
Veny... !!!! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez darkeyeslady dnia Sob 22:35, 14 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Bellafryga
Wilkołak
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 22:48, 14 Mar 2009 |
 |
W ostatnich komentarzach trochę nasłodziłam, ale że to kawał czasu było to chcę opinię napisać jeszcze raz:
1. Piszesz zaimki w wielkiej litery. Zmień to, proszę, bo mnie oczy bolą!
2. Błędy różnej maści. Kiedyś było ich chyba mniej. Może już pora znalźć betę?
3. Pomysły masz zaskakujące i naprawdę oryginalne, ale za szybko lecisz z akcją. Kiedyś podtrzymywałaś napięcie, rzucałaś tajemnicze słówka i mogliśmy spekulować. W dwóch ostatnich rozdziałach strasznie przyspieszyłaś, jakbys chciała skończyć. A jeśli masz wenę na coś nowego to pewnie tak jest. Mi też się to zdarza, ale staram się skupić na tym, co piszę aktualnie. Wkażdym razie w ciągu tych dwóch rozdziałów byli w Ameryce, Rosji, załatwili sobie mapę, wrócili do Ameryki, pojawili się na wyspie Vicotorii i wprosili na herbatkę do najstarszego wampira na świecie. Nie za szybko? Mogłaś trochę potrzymac w niepewności, pokomplikować, a przeleciałaś jak z bicza trzasnął. Może taki był zamiar, ale ja się czasem gubiłam w akcji.
4. Aiden i Cas się zmienili. Nie wiem czy na gorsze, ale są już inni. Szczególnie Ai się robii jak Ed. Casidy: wszystko na siłę, zero delikatności. Jest przy tym wszystkim mało kobieca. Zachowuje się bardziej jak kumpel Aidena niż dziewczyna.
5. Czy tutaj już wszyscy chcieli się przespać z Cas, czy ktoś jeszcze nie? Bo mi się wydaje, że wszyscy ją macają... Ale to może takie subiektywne...
No cóż... Nie powiem, śledzę dalej, bo ciekawa jestem jak to się skończy. Podoba mi się mniej niż na początku, ale dotrwam do końca. Jestem pod wrażeniem Twoich pomysłów, masz rzeczywiście bogatą wyobraźnię, ale bez obrazy, Twój ff nie jest dziełem pod względem stylistycznym. Potrafisz jednak zainteresować. I za to Cię cenię.
Powodzenia w pisaniu
Fryga
EDIT: Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale to silniejsze ode mnie było :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bellafryga dnia Sob 22:48, 14 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Kame
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Nie 11:05, 15 Mar 2009 |
 |
1.Macie rację, że bardzo szybko leciałam z akcją. Nie było to może zamierzone, ale nie miałam wymyślonego "przerywnika" dla akcji, ale już od kolejnej notki będzie dość powolna, ponieważ taką ją sobie wyobrażałam. Chciałam mieć ten rozdział dwudziesty trzeci już za sobą.
2. Błędy, błędy ( :P ) są chyba nie do uniknięcia w moim przypadku.
3. Charaktery (szczególnie charakter Cas) chwilowo uległy zmianie. Jest ona strasznie zdenerwowana i bardzo chce poznać prawdę, wyzbyła się więc uprzejmości i resztek delikatności. Aiden natomiast stał się odrobinę ciepłą kluchą ( :P ), jest to efekt jak najbardziej zamierzony. Czas pokaże, czy coś się zmieni.
4. Haha... narazie tylko Aro i Anthony chcieli się przespać z Casidy (chyba, że kogoś pominęłam). Jakaś perwersja musi być ( :P )
4. Mam dla was cholernie przykrą wiadomość. Otóż notki dzisiaj nie będzie.
Jest bardzo trudna do napisania i potrzeba na nią czasu, którego ja dzisiaj nie posiadam ( zjazd rodzinny). Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Jutro natomiast rozwiąże się tajemnica Casidy, więc chyba warto czekać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Raisa
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 11:27, 15 Mar 2009 |
 |
Racja - zbyt szybko biegnie cała akcja.
Co nie zabiera temu opowiadaniu uroku ;P
Rozdział świetny. Scena w łazience prześmieszna xD
Weny, weny, weny! ;d |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Blairanoid
Wilkołak
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 174 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 11:40, 15 Mar 2009 |
 |
Cytat: |
Otóż notki dzisiaj nie będzie. |
Wybaczam! Wszystko, cokolwiek! :D
Mi tam szybkość akcji nie przeszkadza - tajemnica Casidy! Tyle na to czekam! - szczególnie, że teraz podobno ma zwolnić. Mi rozdział się podobał, Cas to twarda babka, jej "metody wychowawcze" [patrz: głowa w sedesie] to kwintesencja bycia twardą laską z amerykańskiego liceum. :D
Myślę, że od teraz nie będę komentować tak każdego rozdziału, bo ile razy można pisać, że coś mi się podoba? Właśnie. Poczekam więc kilka rozdziałów i dopiero wtedy napiszę długi, konstruktywny komentarz na temat wszystkich zdarzeń. :)
Życzę weny i szczęścia w pisaniu tego kolejnego, trudnego rozdziału! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Annabell
Wilkołak
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..
|
Wysłany:
Nie 12:36, 15 Mar 2009 |
 |
Bardzo dobrze napisany rozdział !
Podoba mi się to , że nie jest przesłodzony tylko konkretny, chociaż trochę romantyzmu też by nie zaszkodziło :D
A ten Raphael i Nikki, czy bedzie może coś o nich ?? Bo fajnie by było poczytać coś, co odbiega trochę od tematu :) :)
Ogólnie bardzo mi się podobało i czekam na ciąg dalszy :)
Życzę badzo dużo weny, chociaż zastanawiam się czasami czy jest Ci ona potrzebna :D
Annabell
PS: Mam pytanko, czy piszesz może jeszcze jakieś inne ff -y prócz tego ??? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|