|
Autor |
Wiadomość |
Chce_tylko___Edwarda
Wilkołak
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 22:27, 01 Lut 2009 |
|
wdech, wydech. spokojnie
jeszcze sie smieje
Cytat: |
Po chwili jej nawoływania stały się wyraźniejsze i brzmiały dziwnie znajomo, a ten cholerny dźwięk natarczywy. Twarz Belli zaczęła zamieniać się w twarz … o Boże! Jaspera! Po paru minutach zdałem sobie sprawę, że leżę w swoim łóżku, a nade mną stoi Jasper.
- Chłopie, coś ty miał za sen – budzik dzwoni już od dobrych paru minut, poza tym, kiedy tu wszedłem, wydawałeś bardzo niepokojące dźwięki – wyszedł z pokoju chichocząc, a ja zdałem sobie sprawę, że to był tylko sen. |
absolutnie genialne
mizianie tez pierwsza klasa.
chociaz jak zaczelam czytac to odczulam lekki zawod ze wszystko przyszlo tak prosto i szybko a Bella sie na wszystko zgodzila.
ciesze sie z takiego obrotu sprawy
ale ten jeczacy Ed
buahahaha |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Mercy
Zły wampir
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek
|
Wysłany:
Nie 23:47, 01 Lut 2009 |
|
Jestem mile zaskoczona że aż tak wielu osobą przypadło to ff do gustu, jesteście ludźmi dla których warto pisać, dlatego postaram się jak najszybciej dodać kolejną część.
Co do konkurencji Anno, zawsze to jakaś motywacja do pracy
PS. Widziałam że podziałało |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 0:17, 02 Lut 2009 |
|
No, no... 3 rozdzialiki. :) I tak mi mało... Więcej poproszę! |
|
|
|
|
Alice_
Wilkołak
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 176 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 0:26, 02 Lut 2009 |
|
nie no ostatnio nie miałam czasu czytać FF, a dzisiaj odkryłam 3 nowe (między innymi to oczywiście) cudowne opowiadania
Genialne mizianie!!
Edward, zboczone sny i niepokojące dźwięki
CHCĘ WIĘCEJ!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vanja89
Wilkołak
Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy
|
Wysłany:
Pon 12:20, 02 Lut 2009 |
|
oo! jaka ciekawa koncepcja - znane imiona inne historie ^^ jestem zaintrygowana i Twój ff trafia do tych nielicznych, które cyztam z przyjemnością Naparwdę bardzo mi się podoba i już nie mogę doczekać się dalszych części :D Ed ma naparwdę ciekawe sny, nie ma co (wiedziałam że to będzie sen xD). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
gosik
Wilkołak
Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 153 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 12:33, 02 Lut 2009 |
|
No to udało Ci się, wziełaś mnie z zaskoczenia
Szczerze, w pierwszym odruchu jak czytałam 4 chapik chciałam Cię zbesztać , że coś za szybko rozwinęłaś akcje , ale końcówka mnie rozbroiła. Genialny pomysł jak wprowadzić miźu miźu nawet jeśli fabuła temu nie sprzyja. Dobrze się czyta i z chęcią przeczytam następne części. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
VampireGirl
Zły wampir
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 370 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Skierniewice
|
Wysłany:
Pon 23:01, 02 Lut 2009 |
|
gosik napisał: |
No to udało Ci się, wziełaś mnie z zaskoczenia
|
dokładnie to samo pomyślałam!
MERCY twój ff mnie nieźle wciągnął, jak żaden !
a te sen... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez VampireGirl dnia Pon 23:03, 02 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mloda1337
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem
|
Wysłany:
Wto 0:17, 03 Lut 2009 |
|
to piękne! a to mizianie - pierwsza klasa...
błagam, pisz dalej! wstaw więcej!!!
a co do konkurencji, mi to nie przeszkadza i tak nie mam co robić (sprawdzianów chyba 5 nie liczę, i tak nigdy się na nie nie uczę...) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
talia
Dobry wampir
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 962 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 9:35, 03 Lut 2009 |
|
Proszę was, aby data pojawienia się następnego odcinka pojawiła się albo w ostatnim waszym poście z treścią właściwą, albo w pierwszym w ogóle. Może być chociaż orientacyjna lub zwyczajnie nieokreślona. Zapobiegnie to dalszym bezsensownym pytaniom.
Jeśli daty nie będzie, a pytania dalej będą się pojawiały, posty z nimi zostaną skasowane. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mercy
Zły wampir
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek
|
Wysłany:
Wto 14:07, 03 Lut 2009 |
|
Kolejny rozdział prawdopodobnie zostanie dodany jeszcze w tym tygodniu, niestety nie jestem w stanie określić kiedy, także proszę o cierpliwość
PS. Mam małe problemy z netem:( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mloda1337
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem
|
Wysłany:
Wto 18:12, 03 Lut 2009 |
|
NIE!!!! tylko nie problemy z netem! to najgorsze co może się stać, uwierz mi nie tylko dla ciebie! dla mnie chociażby będzie to strasznie straszne bo już zdążyłam się uzależnić od tego ff i nie wiem co zrobię jeśli ci ten NET uniemożliwi dodanie następnych rozdziałów!!! i coś czuję, że nie jestem sama! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mloda1337 dnia Wto 18:14, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 18:26, 03 Lut 2009 |
|
Ten ff jest po prostu genialny! Dopiero się zaczyna a ja już jestem wciągnięta na maksa. Pomysł na sen Edwarda to po prostu przejaw czystego geniuszu. Błagam o więcej! |
|
|
|
|
Amandine
Człowiek
Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z księżycaa..
|
Wysłany:
Wto 20:01, 03 Lut 2009 |
|
OmG! To jest ślicznee! xDD
Nawet jeśli były błędy, to ich nie zauważyłam, bo tekst mnie wciągnął xD.
Proszę, nie każ długo czekać...
;* |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amandine dnia Wto 20:17, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Mercy
Zły wampir
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek
|
Wysłany:
Wto 21:52, 03 Lut 2009 |
|
Ponieważ was bardzo mocno kocham i zostałam ciocią:) dostajecie nowy rozdział w prezencie już dzisiaj, następny pewnie pojawi się w tym tygodniu o ile będzie trochę czasu i vena
Beta: niezastąpiona Dians :*
Miłego czytania
Rozdział 5
Bella:
- Pobudka śpiochu! Wstawaj! – krzyczała mi nad uchem Alice.
- Daj spokój, dzisiaj sobota! – zakryłam się kołdrą.
- Przecież musimy się wyszykować na urodziny!
- O szóstej rano?! Powariowałaś zupełnie!
- Jest dziesiąta, Rosalie już wstaje.
- Daj sobie spokój – powiedziałam sennie. W tym samym czasie do mojego łóżka, wgramoliła się Ros, przytuliłam się do niej.
- Jak widzisz Alice, ani Bella, ani ja nie mamy ochoty jeszcze wstawać, jest po dziesiątej, a urodziny zaczynają się o dwudziestej.
Alice tupnęła nogą, jak mała dziewczynka i wyszła z mojego pokoju bardzo wkurzona.
- Ros myślisz, że powinnyśmy już wstać? Tak mi się nie chceeee – mówiąc, ziewnęłam.
- Wydaje mi się to nieuniknione, zrobi z nas zaraz króliki doświadczalne, więc lepiej jej nie denerwować.
Wstałyśmy bardzo niechętnie, cały dzisiejszy dzień spędzimy na przygotowaniach, więc lepiej od rana mieć dobry humor.
Alice wyprawiała z nami cuda! Moje włosy stały się gładkie i miękkie, do tego wszystkiego postanowiła zamienić je w lekkie loczki. Do tego pomysłu podchodziłam bardzo sceptycznie, wiadomo ze w loczkach do twarzy Rosalie. Tak więc przez cały dzień, na moje głowie spoczywały wałki.
- Nie myślcie sobie, że ubiorę sukienkę, do tego mnie nie namówicie! – powiedziałam dwie godziny przed wyjściem.
- Wygrałam zakład, Alice
Widzicie jakie wspaniałe przyjaciółki? Za moimi plecami się zakładają.
Rosalia wyglądała jak anioł, włosy wyprostowała i zaczesała do tyłu nadając swojej twarzy wspaniały wygląd, ubrała piękną, czarną sukienkę do kolan i sandałki, chociaż na dworze nie było tak ciepło. Alice, niczym gwiazda filmowa, uczesała włosy gładko, jej sukienka i baletki idealnie kontrastowały z pięknym czarnym naszyjnikiem. Mogłam narzekać, że wyglądają lepiej, ale stojąc koło nich czułam się piękna, chociaż mój strój nie był aż tak oficjalny.
- Czas zacząć imprezę moje panie! - po słowach Alice, wszystkie zgodnie przytaknęłyśmy i wyszłyśmy z mieszkania.
Cała impreza odbywała się w domu, wszystko idealnie przygotowane, pełno ludzi już przed wejściem. Najwyraźniej dziewczyny planowały wielkie wejście, a będąc z nimi nie miałam możliwości ucieczki, więc się temu poddałam.
Edward:
Obudziłem się dość późno, jak na sobotę. Dzisiaj cała nasza trójka organizowała imprezę, ale najwidoczniej żadnemu z nas nie chciało się jej jeszcze szykować. Do głowy mi nie przyszło, żeby zapytać Emmetta i Jaspera czy znają Bellę. Gdybym to zrobił, może sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej tego wieczoru. Nie chciałem budzić się z tak pięknego snu, jednak było to nieuniknione. Miałem zapytać jeszcze wczoraj na terapii Bellę, czy nie chciałaby przyjść, jednak w ostatniej chwili zrezygnowałem. Więc dzisiaj pewnie będę musiał zadowolić się kimś innym. Mój prezent dla Jaspera leżał gdzieś na dole w szafie, miałem mu go podarować jeszcze przed całą uroczystością. Niestety, goście zaczęli schodzić się dużo wcześniej. Jasper i Emmett byli jakoś dziwnie podenerwowani kiedy w drzwiach ukazał się Mickey.
- Cholera Emmett! Kto go zaprosił?! Przecież Rosalie mnie zabije, lepiej, żeby…
- Nie wiem, uspokój się, trzeba będzie pilnować, żeby się nie zobaczyli.
- Cholera co jest?! – nie wiem co im ten chłopak zrobił, ale najwidoczniej coś z nim było nie tak.
- Nie ważne, czekamy teraz na dziewczyny, już dawno powinny być.
- I są – powiedział już łagodnym głosem Jasper, jego oczy zalśniły, a mój wzrok padł na jedną z trzech wchodzących do domu dziewczyn. Była piękna! Ciemne loki opadały łagodnie na czerwoną bluzeczkę z nieznacznym wycięciem, prezentowała się wręcz idealnie. Przyćmiewała swoją urodą dwie koleżanki. Kiedy nasze oczy się spotkały oniemiałem, te smutne oczy poznałbym wszędzie. Przede mną stał mój anioł ze snów. Bella, tak inna od tej, którą znałem. Była to miła odmiana. Nie chciałem jednak, by dowiedział się kim jestem dla Emmetta i Jaspera, dlatego szybko oddaliłem się w głąb domu, by móc spokojnie ją obserwować.
Bella:
Wszyscy byli dla mnie bardzo mili, jednak nie czułam się dobrze w tak dużym towarzystwie. Szukałam tych pięknych tajemniczych oczu, które przypominały mi oczy mojego terapeuty. Tylko czy ja o nim nie myślałam, kiedy patrzyłam na tego chłopaka? Czasami moja wyobraźnia płata mi figle, ale czy aż do tego stopnia? Zabawa trwała w najlepsze, dziewczyny oczywiście zniknęły ze swoimi partnerami, zostawiając mnie na pastwę losu. Mogłam więc bez żadnego problemu udać się już do domu, ale moje plany pokrzyżowało jedno wydarzenie.
Odwracając się w stronę drzwi, mój wzrok spotkał się z zielonymi oczami, których właścicielem był Mickey. Moje ciało zareagowało na jego spojrzenie drżeniem, jedynym wyjściem była ucieczka. Tylko istniał jeden mały problem, drzwi znajdowały się za plecami mojego oprawcy. Niewiele myśląc, otworzyłam te, znajdujące się na prawo ode mnie. W tym pomieszczeniu było trochę mniej osób. W większości, jakieś nieznane mi dziewczyny, mogły mnie ocalić, ale czy na pewno? Powracające wspomnienia nie dawały za wygraną, czułam na sobie jego oddech. Ostatnie drzwi prowadziły do największego pokoju. Ostatnie co zdążyłam zrobić, kiedy zostałam złapana przez Mickey’a za ramię, to spojrzeć w oczy Rosalie.
- Bella, co ty tu robisz? – zapytał bardzo zdziwionym tonem.
- Przyjechałam w odwiedziny.
- Jaka szkoda, że nie wiedziałem. – teraz jego głos brzmiał bardzo szyderczo.
Czułam jak z mojego ciała, uchodzi powoli powietrze, czułam się jak szmaciana lalka...
- Wiesz co, ja już wychodzę, także wybacz – myślałam, że to pomoże, jednak jego uścisk stał się silniejszy.
- Nigdzie nie pójdziesz, zatańczysz ze mną.
- Nie chcę – powiedziałam bardzo cicho, a wtedy usłyszałam jego śmiech, śmiech będący nieodzowną częścią mojego koszmaru, który właśnie w tej chwili dział się naprawdę.
- Jeżeli pani mówi, że nie chce tańczyć, trzeba jej słuchać – stanowczy ton głosu chłopaka świadczył o jego sile, a ja poznałam go od razu. Edward stanął w mojej obronie.
- Nic ci do tego!
- Lepiej ją puść, dla swojego dobra – gdyby jego wzrok mógł zabijać, mój oprawca pewnie byłby martwy. Poczułam, jak jego ręka mnie puszcza i niewiele myśląc, wybiegłam do ogrodu oddychając głęboko.
Edward:
Widziałem, jak szuka kogoś wzrokiem, niestety nie byłem w stanie rozpoznać kogo. Ciekawie było obserwować, jak powoli porusza się wśród tłumu, rozmawia i śmieje. Zauważyłem, że jej śmiech nie obejmuje smutnych oczu. Po chwili wpadła na jakiś pomysł, bo odwróciła się w stronę wyjściowych drzwi i stanęła jak wryta.
Do cholery, co się dzieje? Pomyślałem tylko.
- Edward! No nareszcie cię znalazłam, chodź na parkiet – wyszeptała do mojego ucha Jessica. Przez to, że odwróciłem się w jej stronę, straciłem z oczu Bellę. Gdy po chwili odwróciłem wzrok, już jej nie było.
- Nie mam ochoty z tobą tańczyć, wybacz – starał się jej nie zranić.
Powoli zacząłem krążyć po domu, jednak nigdzie jej nie było. Na swoim ramieniu poczułem czyjąś dłoń i z nadzieją się odwróciłem. Jednak to była tylko Jessica.
- Proszę, no nie rób mi tego! – z opresji wyratowała mnie Rosalie.
- Edward, nie widziałeś takiej uroczej brunetki? No taka w czerwonej bluzce! Cholera! Ma na imię Bella, muszę szybko ją znaleźć, bo jest tu ktoś, kogo być nie powinno. – powiedziała zdenerwowanym głosem
- Pomogę ci jej szukać, bo gdzieś przed chwilą zniknęła.
Długo nie musieliśmy szukać.
Oboje stali w salonie. W oczach Belli był strach, a Mickey miał na twarzy błogi uśmiech i mocno ściskał jej rękę. Niewiele myśląc podszedłem do nich, by usłyszeć kawałek rozmowy.
- Nigdzie nie pójdziesz, zatańczysz ze mną – powiedział jej oprawca
- Nie chcę – jej głos był ledwo słyszalny
- Jeżeli pani mówi, że nie chce tańczyć, trzeba jej słuchać – mój głos był jak na razie stanowczy i opanowany
- Nic ci do tego.
- Lepiej ją puść dla swojego dobra – wiedziałem, że tym razem to podziała. Puścił ją natychmiast, gdy zobaczyłem, jak wybiega z domu uderzyłem tego drania. Po chwili odciągnął mnie od niego Emmett.
- Braciszku dość. My już się nim zajmiemy, poszukaj Belli, chyba będziesz jej potrzebny.
Odnalazłem ją chwilę później, siedziała na trawie w ogrodzie, oddychając bardzo głęboko.
- Nic ci nie jest? – nie dostałem odpowiedzi na swoje pytanie.
Po chwili milczenia usiadłem obok niej. Nie wiedziałem nawet, co mogę jej teraz powiedzieć. Popatrzyłem ma jej twarz, wyrażała wszelkie emocje.
Bella:
Nie wiem, ile czasu siedziałam na trawie. Usłyszałam tylko cichy głos Edwarda.
- Nic ci nie jest? – nie byłam w stanie nic powiedzieć, usiadł koło mnie, a ja poczułam jego ciepło i chciałam poczuć się szczęśliwa. Popatrzył na mnie, nie wiele myśląc spojrzałam w jego ciemne oczy.
- Przygnębiające jest życie na ziemi, szczególnie wtedy, gdy nie potrafimy cieszyć się z tego, co mamy – nawet nie wiem, dlaczego to powiedziałam. Po tych słowach z moich oczu popłynęły łzy, łzy, których dawno nikt nie widział, bo nikomu na to nie pozwoliłam... Wtedy Edward zrobił coś najwspanialszego na świecie. Przytulił mnie mocno do siebie, głasząc mnie, jak małe dziecko. Czułam się taka bezpieczna w jego ramionach.
Edward:
Płakała w moich ramionach. Była to najcudowniejsza chwila mojego życia, ponieważ mi zaufała. Słuchałem jej cichego szlochu, nie mając zamiaru przerwać. Po jakimś czasie podniosła głowę i spojrzała na mnie. Jej mokra od łez twarz, mieniła się różnymi kolorami tęczy, odbijanymi dzięki gwiazdom, a w jej oczach dostrzegłem księżyc w pełni.
- Przepraszam...
- Nie przepraszaj. Pamiętaj tylko, że szczęście jest jak motyl, kiedy usiłujesz je złapać, zawsze wymyka ci się z rąk, ale jeśli cichutko usiądziesz, to może samo do ciebie przyleci.
- Pięknie powiedziane.
- Dziś ja jestem twoim szczęściem, dlatego zrobisz mi ten zaszczyt i przetańczysz ze mną całą noc?
- Tak, ale obiecaj, że nie zostawisz mnie dziś samej...
- Tylko o tym teraz marzę.
Przetańczyliśmy całą noc w swoich ramionach, byliśmy blisko siebie... Nie, jak pacjent i lekarz, ale jak kolega i koleżanka. Jednak te chwile nie mogły trwać cały czas, ponieważ jutro jest nowy dzień, a więc i wszystko zacznie się od nowa... |
Post został pochwalony 2 razy
|
|
|
|
Dians
Zły wampir
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 253 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zbąszynek.
|
Wysłany:
Wto 22:00, 03 Lut 2009 |
|
Płakałam.
Może dlatego, że mam dzisiaj dołek?
Nie. Bo to opowiadanie jest absolutnie genialne.
I życzę Ci ogromnej weny i żebyś połączyła ich .
I żebyś napisała z 50 rozdziałów.
Jesteś moim guru. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zakrecona01
Człowiek
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Wto 22:03, 03 Lut 2009 |
|
kurcze.... ten rozdział mnie rozwalił, był taki piękny... i to jak Edward pomógł Belli...eh... Czemu tacy faceci nie istnieją naprawdę?
Czekam na ciąg dalszy...
Weny! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Wto 22:04, 03 Lut 2009 |
|
Ja tylko czekam na moment, gdy miziu-miziu stanie się rzeczywistością
Uch, pinkinie, i Mike dostał po mordzie
GENIALNE |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 22:08, 03 Lut 2009 |
|
Ciekawie, ale z tym tańczeniem i przytulaniem jak dla mnie trochę za słodko, za łatwo, za banalnie. Ale i tak czekam na ciąg dalszy. |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 22:09, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Nel
Człowiek
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Wto 22:10, 03 Lut 2009 |
|
Mimo, że zarejestrowałam się dopiero dzisiaj, siedzę sobie przyczajona na tym forum od jakiegoś czasu i jestem "na bieżąco" .
Mercy, wierzę że jeszcze jedno "genialne" nie zrobi Ci większej różnicy, ale muszę to powiedzieć - genialne. To. Było. Genialne. Od początku do końca, od pierwszego rozdziału. Uwielbiam oryginalne ff, z nietypowymi Bellami i Edwardami...
Nie mogę się doczekać kiedy Belldwardy zaczną się bawić w doktora |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Juliet
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam gdzie Ben, tam Juliet.
|
Wysłany:
Wto 22:16, 03 Lut 2009 |
|
Płaczę jakby mnie coś opętało.
Ten ff jest cudnowny, świetny, genialny, boski, uroczy.
Kurcze zakochałam się właśnie !
Więcej proszę.
Masz świetny styl pisania i ten moment z tym szczęściem.
Poprostu się rozklejam.
KOCHAM CIĘ ! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|