|
Autor |
Wiadomość |
Rathole
Dobry wampir
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 146 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.
|
Wysłany:
Nie 20:55, 30 Sie 2009 |
|
Mam ochotę nacisnąć czerwony krzyżyk w prawym górnym rogu ekranu. Ostatnio jakoś nie należę do osób odważnych. Ale niech będzie.
Strasznie spodobał mi się ten FF i postanowiłam spróbować sił w jego tłumaczeniu.
O czym FF? Cóż, w pierwszym rozdziale wszystko powinno się wyjaśnić. Nie lubię za bardzo spoilerować. Wyobraźcie sobie pewien program telewizyjny i Bellę, która nie jest łamagą
Dziękuję Sereey, która zgodziła się to betować. Domyślam się, jak trudno jest sprawdzać tłumaczenia, aby nie tylko nie było błędów, ale także aby zdania nie brzmiały sztucznie. Oraz dla wspaniałej mTwil, która udzieliła mi pomocy przy niektórych zdaniach - jesteś świetną tłumaczką, naprawdę. Dziękuję Wam
Zgodę od autorki, oczywiście, mam.
Link do oryginału: [link widoczny dla zalogowanych]
Gatunek: Romance/Drama
Ograniczenia wiekowe: Niby T czyli +13
Wszyscy są ludźmi, akcja dzieje się w innych realiach, postacie mogą nieco odbiegać od pierwowzorów.
Ach i raczej nie radziłabym sprawdzać z oryginałem zdania po zdaniu, bo i ja starałam się je trochę zmienić, aby nie brzmiały sztucznie i pewnie moja Beta przy nich majsterkowała, więc...
Wszystkie rozdziały dodawane na bieżąco na moim [link widoczny dla zalogowanych]
So...
Enjoy!
Rozdział 1
BPW
- Alice, nie chcę tego zrobić – powiedziałam cicho, kiedy zajechałyśmy na parking przy lotnisku. Wciąż miałyśmy dwadzieścia minut, zanim będę musiała zdać bagaże. Alice westchnęła i potrząsnęła głową.
- Owszem, chcesz. Obie wiemy, że pobijesz konkurencję. Podziękujesz mi za to, kiedy będziesz sławna. – Alice była moją najlepszą przyjaciółką, jedyną osobą na tym świecie, z którą naprawdę kiedykolwiek rozmawiałam. Po szkole średniej, ja i moja mama, przede wszystkim, straciłyśmy ze sobą kontakt. Tak samo miały się sprawy z ojcem, naprawdę nigdy nie byliśmy za bardzo rozmowni, ale z moją mamą zmiany były drastyczne. Początkowo kontaktowałyśmy się może ze dwa razy na miesiąc, ale niedługo po tym, dwa razy w ciągu miesiąca zamieniły się w raz na dwa miesiące. Alice zajęła miejsce Renee, gdy ta się ode mnie odwróciła. Nie rozumiałam, dlaczego to się stało, ale po moim pierwszym roku w collage’u, trafiło mnie. Nie byłam już ich małą, wesołą dziewczynką, stałam się dorosłą kobietą z własnym życiem, z czym moja matka nie mogła się pogodzić. Czego bym nie dała, aby mogła z powrotem wrócić do mojego życia…
W terminale Alice, piszcząc, otoczyła mnie ramionami. – Och, Bello, zamierzam oglądać wszystkie odcinki w telewizji! – Westchnęłam i oddałam uścisk.
- Jesteś lepsza – wymamrotałam w jej ramiona, na co zaczęła się śmiać.
- Boże, będę za tobą strasznie tęsknić. Jeżeli do mnie nie zadzwonisz, przysięgam, Bello, że twoje jeansy skończą w palącym się koszu na śmieci – zagroziła wesołym głosem. Posłałam jej wymuszony uśmiech.
- Jaka szkoda… że moje jeansy są w mojej walizce. – Alice przewróciła oczami i ponownie mnie przytuliła. Łzy popłynęły z moich oczu, jak szłam w kierunku samolotu, a gdy zajęłam swoje miejsce, znowu byłam zła. Kiedy spojrzałam przez okno, dostrzegłam podskakującą Alice, która machała mi z terminalu – moje siedzenie było podobne do tych, gdzie się żegnałyśmy. Uśmiechnęłam się lekko, a samolot zaczął opuszczać lotnisko.
Jako że mój list miał poinstruować mnie, co powinnam zrobić, opuściłam szybko samolot i odebrałam swoją torbę. Rozejrzałam się za notatką J. Alexandra. List, który otrzymałam, był daleki od formalnego. Był trochę dłuższy niż:
Bello,
Jesteśmy bardzo podekscytowani tym, że możemy Ci powiedzieć, iż jesteś jedną z trzynastu zawodników America’s Next Top Model*. Z tym listem możesz otrzymać bilet na samolot…
Reszta listu wydawała się być dostosowana do wymagań sędziów. Kiedy pierwszy raz go czytałam, myślałam, że to żart. Nie spodziewałam się, że będą nazywać mnie Isabellą i że mnie wezmą. Tekst o przesłuchaniu wydawał mi się poważny. Ale nie, Alice zadzwoniła do mnie i potwierdziła treść listu. Wiedziałam, że nie mam wyboru, ale pójście na ten występ i bycie modelką, moje serce wykluczało. Zapłacili mi za bilety na samolot – rzeczywiście, bilety, jeden, abym mogła tu przyjechać i drugi, abym mogła wrócić do domu – najmniej chciałam to zrobić.
Na pierwszy rzut oka byłam niewiarygodnie zszokowana J'em. W całym moim życiu nie spotkałam mężczyzny, który nosił sukienki i tak dobrze udawał kobietę. Były tutaj jeszcze trzy dziewczyny i jedna z nich automatycznie posłała mi surowe spojrzenie. Moje policzki zapłonęły rumieńcem i odwróciłam od niej wzrok. Mogłam powiedzieć, że to będzie dla mnie trudne, ale przyrzekłam sobie, że zawsze będę najlepszą osobą w sytuacjach podobnych do tej.
- Witam, moja droga! – przywitał mnie J. Uśmiechnęłam się i uścisnęłam rękę, która była wyciągnięta w moim kierunku. W swojej głowie nadal nie byłam pewna, czy J jest kobietą czy mężczyzną. Po uściśnięciu sobie dłoni, rozstrzygnęłam, że jest on facetem tylko przez rysy jego twarzy. W moich oczach był zbyt męski, aby uważać go za kobietę. Inni odjechali niedługo po moim przyjściu i wsiedliśmy do ogromnego vana, abym mogła zobaczyć ważne budynki. Podczas gdy J przeprowadzał nas między budynkami, a ja zauważyłam, że naprawdę dobrze porusza się na obcasach. Oczywiście, zaraz po tym spostrzeżeniu i każdej podobnej myśli na moich policzkach występował rumieniec i spuszczałam wzrok.
J zaprowadził nas na dach jakiegoś budynku. Moje oczy rozszerzyły się na sam jego widok. Znajdował się tam plan filmowy. Jeszcze nigdy dość dobrze nie widziałam miasta nocą. Dużym prawdopodobieństwem było, że moje włosy przypominają stóg siana, a makijaż, który wymusiła na mnie Alice, rozmazał się po całej twarzy.
Był tutaj jeden mężczyzna z kamerą i kilku innych z cyfrowym wyposażeniem. J usiadł na stronie z dziewczęcym, szerokim uśmiechem. Później co najmniej pięć dziewczyn odeszło. Jeden z załogi mężczyzn poinstruował mnie, abym stanęła na niebieskiej linii, która była przyklejona na podłodze przede mną. Kiedy skupiłam swój wzrok na obiektywie, odrobinkę wydęłam wagi, aby moje policzki wydawały się mniejsze i nieznacznie przechyliłam głowę. Po serii dziesięciu ujęć, dałam kilka różnych poz na wszystkich mrużyłam oczy do kamery. Chociaż nigdy nie miałam profesjonalnej sesji zdjęciowej, wiedziałam jedną rzecz. Kiedy robi się ujęcie głowy, nie można zamknąć oczu.
Jeszcze raz wsiedliśmy do vana i odjechaliśmy. Tym razem zatrzymaliśmy się przed hotelem i sami odrzuciliśmy kilka pokoi. Nie wiedziałam, jak wiele z nas się tutaj znajdowało, ale z pewnością było tu więcej niż trzynaście dziewcząt i byłam pewna, że prawdziwa konkurencja rozpocznie się, kiedy zostanie nas właśnie tyle. Większość dziewczyn była naprawdę miła. Szczególnie zaskoczyły mnie pewne bliźniaczki; miały najbardziej bogatą osobowość, z jaką kiedykolwiek się spotkałam. Okazały się świetne – te dwie były najchudsze i najwyższe ze wszystkich, powiedziałabym też, że mają najmniejsze stopy i są najmłodsze.
- Więc, skąd pochodzisz? – zapytała mnie jedna z bliźniaczek. Wciąż nie znałam ich imion.
- Oh, jestem z Phoenix – powiedziałam. – A coś o tobie? – Dziewczyna się uśmiechnęła.
- Jestem z Kalifornii. Mieszkam w Anaheim. Przy okazji, jak się nazywasz? – spytała. Poczułam lekką ulgę, kiedy zdałam sobie sprawę, że ta ze mnie nie żartuje.
- Jestem Bella – powiedziałam. Wyciągnęła dłoń w moją stronę, a ja ją uścisnęłam.
- Jestem Amanda, a to jest moja siostra, Michelle – przedstawiła. – Nie spodziewam się, że to zapamiętasz – zaśmiała się. Także zaczęłam się śmiać, w podzięce za jej dobry nastrój. Nie tylko przez to, bo naprawdę powinnam być zdolna do rozróżniania ich. Te dziewczyny urodziły się prawdziwie identycznymi bliźniaczkami.
Miałam niespokojną noc. Wiele z dziewczyn było nerwowych. Jeżeli chodzi o mnie, nie zamknęłam oczu, a ułożyłam się wygodnie w pomieszczeniu pełnym kobiet, których przedtem nie widziałam. Gdybym miała pokój z bliźniaczkami, może przespałabym całe trzy godziny, ale to nie było możliwe.
Rano hotelowy pokój był istnym zoo. Nie było tutaj wystarczająco dużo gniazdek elektrycznych, żeby każda mogła ich użyć. Kiedy kilka dziewczyn chciało wyprostować swoje włosy, reszta mówiła, że są złośliwe. Wiele nie wzięło ze sobą wystarczająco wielkich luster, aby móc poprawić swój wygląd, więc, oczywiście, w łazience było gorzej niż w jakimkolwiek innym pomieszczeniu. Alice sprytnie mnie spakowała, a niektórzy i tak wrzucali niedbale lusterka do mojej, już pełnej, torby.
Zawsze robiłam sobie delikatny makijaż – najzwyczajniej nikogo nie udawałam. Pamiętając o tym, że obiecałam Alice, tym razem postaram się wystroić, usiadłam na wolnym miejscu i nałożyłam najmniej makijażu, jak tylko mogłam. Mój strój nie był tak prosty, jak makijaż.
Nałożyłam ciemnoniebieską, jedwabną bluzkę, wiązaną pod biustem. Z boku przyczepione były wstążki, z których robiłam kokardkę na plecach. Miałam na sobie swoje szczęśliwe spodnie, a całość dopełniłam czarnymi baletkami. Moim zdaniem, włosy nie potrzebowały utrwalenia. O ile tłum szalonych kobiet ich nie zniszczy.
Moje włosy stworzyły delikatne fale, gdy spałam. Zdecydowałam, że je rozczeszę, wiedząc, że rozprostują się, tworząc na mojej głowie bałagan. Po wszystkich żalach i argumentach, że lepiej byłoby przekształcić się w sumy**, poszłyśmy w gigantycznej grupie na dach hotelu. Byłam zaskoczona, widząc, że na dachu nie były tylko scena i kilka stołów, a tym, że połowę planu zapełniła dodatkowa konkurencja.
Usiadłam na stole z grupą dziewczyn, które przesadziły z makijażem i lakierem do włosów, i czekałam. Kiedy Tyra ukazała się w tyle sceny, każdy zaczął głośno krzyczeć i klaskać. Wiele zawodników płakało. Wstałam i także zaczęłam klaskać, nie przejmując się tym, że wyciągam dłonie podobnie jak dziewczyny, z którymi siedziałam. Po tym wstępie Tyra ogłosiła, że na wszystkich czekają teraz profesjonalne wywiady.
Przełknęłam głośno ślinę. Nie tylko ja miałam mieć wywiad twarzą w twarz z jednym z najlepszych modeli na świecie, ale, ponadto, moje nazwisko było w dolnej części listy. Po czymś, co wydawało się trwać latami i było bezsensownym wmieszaniem się w tłum i witaniem się ze wszystkimi, ochroniarz wyczytał moje nazwisko i poprosił, abym wróciła do hotelu. Chwiejąc się, wstałam i poszłam udzielić wywiadu. To była jedyna możliwość, aby udało mi się wynieść coś z mojego życia.
*Amerykańskie reality show prowadzone przez Tyrę Banks – amerykańską modelkę, aktorkę i piosenkarkę - i wyprodukowane przez stację telewizyjną UPN. Premiera programu odbyła się 20 maja 2003r.
** W sumie sama nie wiem, o co do końca chodzi :D Może o to, że sum to ryba, a wiadomo, że ona nie musi się ani czesać, ani malować, ani ubierać… Lżejsze życie ma po prostu niż niejedna kobieta na tym świecie :D
____
I jak?
Następny rozdział jest już prawie przetłumaczony. Skończę jutro lub pojutrze, więc raczej pojawi się w nadchodzącym nowym tygodniu |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rathole dnia Wto 20:16, 17 Lis 2009, w całości zmieniany 14 razy
|
|
|
|
|
|
AlicjaC
Wilkołak
Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów
|
Wysłany:
Nie 21:31, 30 Sie 2009 |
|
Mi się podoba :)
Kiedyś oglądałam z 10 odcinków tego programu, więc mniej więcej wiem na czym on polega :P
O ile się nie mylę tym modelem będzie nie kto inny jak Edward :)
Ciekawe jak Bella sobie poradzi.
Czekam na kolejny rozdział.
Życzę czasu i chęci do dalszego tłumaczenia :)
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nelennie.
Zły wampir
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 289 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: tak bardzo Wrocław
|
Wysłany:
Nie 21:33, 30 Sie 2009 |
|
Hm... Ciekawie. Fajnie. Muszę Ci przyznać, że ładnie i zgrabnie przetłumaczyłaś ten rozdział. Miło się czytało.
Fabuła... trochę krótki, ten rozdział. (dla mnie)
Trudno mi powiedzieć za dużo o fabule jako takiej. Czekam na kolejną część.
Takie moje małe pytanko: w opowiadaniu będzie reszta Cullenów (i Hale'owie)?
To tyle. veeeny,
N. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Landryna
Zły wampir
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D
|
Wysłany:
Nie 21:38, 30 Sie 2009 |
|
"Sumy" mnie zabiły xD.
A teraz trochę bardziej serio :). Cóż, podobało mi się. Bella jako top modelka? Bella? Ta łamaga, która potyka się o własne nogi na prostej drodze? Cute :D.
Pomysł całkiem fajny. Aż rwę się, żeby przeczytać originał, ale wiem, że byś mi tego nie wybaczyła :P.
Co do tłumaczenia, to jest całkiem lekkie i przyjemne. Było kilka zdań, które bym zmieniła, ale to tylko moje skromne, landrynowskie zdanie xD.
Także tłumacz dalej serdelku bo Landryna czeka na następny rozdział :D.
Przy tłumaczeniach się chyba nie życzy weny, ale mam to gdzieś xD Weeeny ;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
BaaaSsia
Wilkołak
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 22:05, 30 Sie 2009 |
|
Ciekwe opowiadanie.
Heh penie będzie to jedna z moih perełek.
Bella jest wreszcie wysoka...
Modelka..-ciekawe...
Edzio pewnie model..a moze fotograf lub clś w tym stylu....
Zdradź rombek tajemnicy.
Spoilerek?-taaak
Czekam...Zajże TU!
Weny i czasu ..
Pozdrowienia Dla Autorki,Tłumaczki,Bety i dla....WSZYSTKICH x] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Seanice
Człowiek
Dołączył: 29 Cze 2009
Posty: 82 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 22:36, 30 Sie 2009 |
|
Po przeczytaniu rozdziału do mojej głowy wkradają się słowa takie jak : fajne, ciekawe, inne. To FF z jednej strony pokazuje nam Bellę w innym świetle, jako modelkę. Ale jednak jej charakter nie ulega większej zmianie, nadal jest nieśmiała, niepewna, brakuje jej odwagi i pewności siebie. Pomysł dobry, z pewnością nie jest oklepany. Spotkałam się dopiero z jednym FF, w którym Bella była modelką. Lecz to opowiadaie jes inne, z pwnością będzie ciekawie. Do oryginału nie zajrzę, ponieważ ostatnio mam, że tak powiem lenia. I wolę czekać na twoje tłumaczenie. Błędów nie zauważyłam. Nie wiem czy ślepnę, czy po prostu ich nie ma. Ale stawiam na o drugie.
Pozdrawiam,
Seanice. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rathole
Dobry wampir
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 146 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.
|
Wysłany:
Pon 6:33, 31 Sie 2009 |
|
Dzięki dziewczyny za miłe słowa
Postaram się jeszcze dzisiaj dokończyć ten rozdział i wysłaś do Sereey.
Niunia:*, BaaaSsia, jako spoiler mogę powiedzieć, że Edward będzie w czwartym rozdziale. I już się zamykam :D Alice już jest, więc i Jasper się pojawi pewnie. DObra, nic więcej nie mówię
Landryna, ja po tych sumach nie mogłam opanować chichotu Niby nie było to śmieszne, ale ja... Ech, zawsze wiedziałam, że jestem trochę inna Tknij drugi rozdział w oryginalne, to nie doczekasz mojego tłumaczenia, Landryno o smaku serdelek
Pozdrawiam i dziękuję,
no i nie będę inna - też życzę weny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mTwil
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 345 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 80 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: O-ka
|
Wysłany:
Pon 8:04, 31 Sie 2009 |
|
Oj, Rath, wypadałoby tu wpaść :)
Przeczytałam i może coś napiszę. So... na początku dziękuję wspomnienie o mnie w pierwszym poście. Jest mi bardzo miło :)
Co do tekstu... Już ci pisałam, typowe AH/AU i to jeszcze OCC nie mające zbyt wiele wspólnego z sagą, ale takich opowiadań dużo już nie ma. Każdy przyzwyczaił się do rozpoznawania bohaterów jedynie po imionach. A właśnie, czyżby J to Jasper...? XD Sama fabuła. Takiej jeszcze nie było. To jest pewne. Zobaczymy, co będzie dalej, z kim B będzie rywalizować, kiedy pojawi się E... Ha, już mi zdradziłaś kiedy :P
Tłumaczenie... Rath. Niestety. Dalej coś mi tu nie gra. Nie wiem, ale ciężko mi się czyta. Sama nie mam pojęcia, jak inni odbierają mój tekst, ale łatwiej wypowiadać się o cudzym :P Po prostu, czytając to, wiem, że to tłumaczenie. Nie ma tej płynności.
Błędy, które znalazłam tak "na szybko":
Cytat: |
Po szkole średniej, ja i moja mama, przede wszystkim, straciłyśmy ze sobą kontakt. Tak samo miały się sprawy z moim ojcem, naprawdę nigdy nie byliśmy za bardzo rozmowni, ale z moją mamą zmiany były drastyczne. Początkowo kontaktowałyśmy się może ze dwa razy na miesiąc, ale niedługo po tym, dwa razy w ciągu miesiąca zamieniły się w raz na dwa miesiące. |
Wystarczy tylko pierwsze "moja", z resztą są powtórzenia, a bez nich tekst jest równie zrozumiały.
Cytat: |
Po pierwsze, nie rozumiałam, dlaczego to się stało, ale po moim pierwszym roku w collage’u, trafiło mnie. |
Powtórzenia.
Cytat: |
W terminale Alice piszcząc otoczyła mnie ramionami. – Oh, Bello, zamierzam oglądać wszystkie odcinki w telewizji!
|
"piszcząc" - pomiędzy przecinkami, "och" - raczej przez "ch" i przecinek przed "Bello" niepotrzebny.
Cytat: |
Na pierwszy rzut oka byłam niewiarygodnie zszokowana J.
|
J'em.
Cytat: |
Po uściśnięciu sobie dłoni, rozstrzygnęłam, że jest on facetem tylko przez rysy jego twarzy. |
Po pierwsze, to to zdanie jest... dziwne, a po drugie, "on" jest zbędne.
Cytat: |
Podczas gdy J przeprowadzał nas między budynkami, ja zauważyłam, że on naprawdę dobrze porusza się na obcasach. |
Znowu za dużo zaimków - "ja" i "on".
Cytat: |
Dużym prawdopodobieństwem było, że moje włosy przypominają stóg siana, a makijaż, który wymusiła na mnie Alice, rozmazał się po całej mojej twarzy. |
Bez "mojej".
Cytat: |
Później co najmniej pięć dziewczyn odeszło. |
Przecinek po "później".
Cytat: |
Po serii dziesięciu ujęć, dałam kilka różnych poz na wszystkich mrużyłam oczy do kamery. |
Jeśli już to przecinek po "poz", ale to zdanie jest dziwne. Takie... tłumaczone...
Cytat: |
Nie wiedziałam, jak wielu z nas się tutaj znajdowało |
"wiele"
Cytat: |
- Oh, jestem z Phoenix – powiedziałam. – A coś o tobie? – Dziewczyna się uśmiechnęła.
- Jestem z Kalifornii. Mieszkam w Anaheim. Przy okazji, jak się nazywasz? – spytała. Poczułam lekką ulgę, kiedy zdałam sobie sprawę, że ta dziewczyna ze mnie nie żartuje. |
Bez drugiej "dziewczyny".
Cytat: |
Nie było tutaj wystarczająco dużo gniazdek elektrycznych, żeby każda mogła go użyć. |
"ich"
Cytat: |
Moim zdaniem włosy nie potrzebowały utrwalenia. O ile tłum szalonych kobiet ich nie zniszczy.
Moje włosy stworzyły delikatne fale, gdy spałam. |
Przecinek po "moim zdaniem", powtórzenia.
Cytat: |
Usiadłam na stole z grupą dziewczyn, które przesadziły z makijażem i lakierem do włosów, i czekałam. |
Bez przecinka przed drugim "i" - to nie ta reguła.
Cytat: |
Po tym wstępie, Tyra ogłosiła, że na wszystkich czekają teraz profesjonalne wywiady. |
Bez pierwszego przecinka.
Cytat: |
Po czymś, co wydawało się trwać latami i było bezsensownym wmieszaniu się w tłum i witaniu się ze wszystkimi, ochroniarz powiedział moje nazwisko i poprosił, abym wróciła do hotelu. |
"...wmieszaniem się (...) witaniem (...) wyczytał...".
I to na tyle.
Rath, tłumacz dalej, wiesz, że będę czytała nawet z samej sympatii do ciebie, ale i jestem trochę ciekawa, co tam się wydarzy :)
I Landryna, wena przy tłumaczeniu jest równie potrzebna jak i przy pisaniu własnego tekstu, więc dużo weny :)
Pozdrawiam
mTwil |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
Mells
Zły wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 10:37, 31 Sie 2009 |
|
Weszłam przez przypadek. Zaczęłam bez namysłu klikać myszką i włączyłam to tłumaczenie. I bardzo się cieszę ;0
Wyszło Ci całkiem nieźle :) Nie czytałam tego w orginale ale tekst po polsku szedł łatwo i szybko. Przynajmniej mi. :)
Sumy mnie rozwaliły
Pomysł wydaje się być całkiem fajny. Możliwe, że ten ff będzie czymś co będzie się czytać z przyjemnoscią.
Zajrzę tu jeszcze,
Bells. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Swan
Zły wampir
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P
|
Wysłany:
Pon 16:49, 31 Sie 2009 |
|
A tym modelem będzie... Edward! Albo Jasper! Nieech to będzie Jasper! xD Albo Emmett... Chociaż nie, on bardziej na tego ochroniarza się nadaje :P
No więc... to opowiadanie mnie zaciekawiło. Bella modelka? I na dodatek o zbliżonym do mnie wyglądzie xD Przynajmniej z opisu, póki co :D (Tyle, że jestem wyższa- wiem, przerąbane xD)
Kupuję to xD
Czekam na ciąg dalszy. Tłumaczenie dobre :D Nie skupiałam się na szukaniu błędów, a żadne nie rzuciły mi się w oczy, więc no.. :D
Weny, czasu i chęci do dalszego tłumaczenia!
Pozdrawiam,
Swan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kirke
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 169 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
|
Wysłany:
Pon 19:21, 31 Sie 2009 |
|
mam jedno pytanko - nie pisze się czasem w terminalu ?
no dobra... podoba się sposób tłumaczonka... i ogólnie ok... ale ja sobie jakoś tak Belli nie wyobrażam...
miłego tłumaczenia
pozdr.
S. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
MonsterCookie
Gość
|
Wysłany:
Pon 20:12, 31 Sie 2009 |
|
Weszłam tu przypadkowo, ale z nudów postanowiłam przeczytać oznaczenia i opis. I gdy tylko zauważyłam wzmiankę o tym programie od razu zaczęłam czytać, bo swego czasu oglądałam to. :)
A jeśli chodzi o tekst, jest świetny. Pomysł niebanalny, ciekawie napisane, jest to też zapewne zasługa tłuamczki, bo jak dal mnie tekst czyta się dobrze.
Dobrze, że pojawi się Edward, bedzie jeszcze ciekawiej. :D
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział,
MonsterCookie. :P |
|
|
|
|
VampirePrincess
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 17:47, 02 Wrz 2009 |
|
Byłam za bardzo ciekawa treści, żeby zwrócić uwagę na kompozycję i błędy. Nic nie rzuciło mi się w oczy...
Autorka miała fajny pomysł - ale rozdział ZA KRÓTKI! Ja chcę więcej!!! Nawet nie próbuję czytać tego w orginale. Zacięłabym się na pierwszym słowie i co dalej?! :P
Więc polegam na Tobie, Droga Rathole!!!
Ave ZUOOO !!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maya
Wilkołak
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: krzesła. Obrotowego krzesła. o!
|
Wysłany:
Czw 16:42, 03 Wrz 2009 |
|
No, no podoba mi się taki pomysł.
Jest dobże napisane, ciekawie mi się czytało.
Okey, starczy, wiem że moje komentarze nie są za bardzo kreatywne, ale jakoś nie mam do tego talentu :)
Bella króra zwraca chociaż trochę uwagę na strój i makijaż zdecydowanie mi sie podoba :)
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rathole
Dobry wampir
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 146 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.
|
Wysłany:
Pią 21:18, 04 Wrz 2009 |
|
No to lecimy z rozdziałem drugim
Beta: Sereey
Rozdział 2
Wraz z ochroniarzem przeszłam przestronny hall, a następnie przez szereg drzwi, aż w końcu wskazał na jedne zamknięte i skinął głową.
- Mam tam wejść? – spytałam. Jedynie wzruszył ramionami i odszedł, chrząkając.
Niepewnie otworzyłam drzwi i spojrzałam do środka. Tyra siedziała ze skrzyżowanymi nogami na kanapie wyglądającej na luksusową. Obok niej stało ciężkie krzesło, a cały obszar otaczał ekwipunek kamerzysty, składający się z kamer i sprzętu dźwiękowego.
- Dobrze, witamy, panno Bello – przywitała mnie Tyra. Moje policzki zaczęły lekko mrowić.
- Cześć – powiedziałam cicho. Nie, nie możesz wrócić, jesteś za daleko, zbeształam się w głowie. Producent wyszedł zza mnie i wręczył mi malutki mikrotelefon.
- Och, musisz jedynie dobrze przykleić to na twojej koszuli tak, jak ja to zrobiłam – powiedziała Tyra, z małym uśmiechem. Zaśmiałam się delikatnie i drżącą ręką przyczepiłam mikrotelefon na wysokości biustonosza. Normalnie nie zrobiłabym tego, ale wiedziałam, że skromność nie jest ceniona w biznesie modelki.
- Bez obawy, kochanie. Nie filmujemy jeszcze. – Na jej twarzy zagościł szerszy uśmiech. Odwzajemniłam go i postawiłam krzesło naprzeciwko niej.
- Trzy, dwa… - Kamerzysta podniósł swoje palce, a kamera zaczęła nagrywać.
- Dobrze, witamy pannę Bellę – powtórzyła Tyra. Uśmiechnęłam się.
- Dzień dobry, pani Tyro – powiedziałam, odciągając ją od ochroniarza. Byłam pewna moich zmian w osobowości. Pozwoliła długim chichotom wydostać się z jej ust. Ta kobieta była wspaniała przed kamerą.
- Więc, nawet jeżeli mam wszystkie informacje o tobie w pięknym, małym portfolio, chcę dowiedzieć się czegoś więcej. Skąd pochodzisz? – spytała.
- Jestem z Phoenix w Arizonie – odpowiedziałam. Podniosła swoje brwi.
- Masz naprawdę jasną karnację jak na osobę, która mieszka w tak słonecznym miejscu – zauważyła. Wzruszyłam ramionami.
- Moja mama jest w połowie albinosem – zażartowałam.
- Jestem pewna, że masz około 173 centymetry wzrostu, tak? – spytała. Przytaknęłam.- Dobrze, jeżeli miałabym powiedzieć coś osobistego, kocham twój strój – Tyra powiedziała z uśmiechem. Zaczerwieniłam się i podziękowałam jej.
- Teraz jesteś studentem collage’u, więc jakie są twoje plany dotyczące kierunku studiów?
- Uhm, dobrze, teraz planuję studiować projektowanie ubrań i akcesoriów – powiedziałam. Kiwnęła głową.
- Mogę powiedzieć, że twój strój naprawdę jest absolutnie uroczy – powiedziała. Uśmiechnęłam się. – Dobrze, dziękuję ci za przyjście, wyniki poznasz jutro i nie martw się, Bello, połowa z wywiadów i tak jest korygowana. – Mrugnęła okiem. Kąciki moich ust powędrowały ku górze i pomachałam do niej, gdy wychodziłam z pomieszczenia.
Kiedy tylko znalazłam się poza pomieszczeniem, oblała mnie gigantyczna fala ulgi. Trudniejsza dla mnie część wreszcie się skoczyła. Gdy wracałam do hotelowego pokoju, poinstruowałam się w myślach. Pozbądź się swojej skorupy. Alice tu nie ma, ani nikogo innego, kto by cię kopnął! Nie przejmuj się nimi… nie… nie bądź dla nich suką. Nie daj się! Mogłam jedynie wyobrazić sobie, jak moja twarz teraz wyglądała - nie kontrolowałam jej wyrazu, kiedy ze sobą rozmawiałam.
W pokoju hotelowym było tylko kilka dziewczyn. Jedna z nich rozmawiała przez telefon, mówiąc do kogoś po drugiej stronie: - Tak, dobrze. Pomalowałam paznokcie. Żartujesz sobie ze mnie? Jak mogłeś powiedzieć „dz***a”?
Moje policzki zapłonęły i odwróciłam się. Widząc ją rozmawiającą przez telefon, przypomniałam sobie, że powinnam zadzwonić do Alice. Po obiedzie, wyciągnęłam mój telefon z walizki, który wyglądał prawie jak nowy i kompletnie nienaruszony.
Po obejrzeniu go, zobaczyłam, że miałam pięć nieodebranych połączeń. Ups. Każde było od Alice. W ostatniej wiadomości na poczcie głosowej, brzmiała trochę przerażająco.
- Cholera, Bella! Włącz swój telefon! Jestem na ciebie zbyt wkurwiona, to nie jest śmieszne. Następnym razem, gdy zadzwonię, będzie lepiej, jeżeli odbierzesz. Mam ważne rzeczy, aby ci powiedzieć! Nie kochasz mnie? O to chodzi? Zatem w porządku, wyprowadzam się. Ta, zraniłaś mnie, wynoszę się. I… - Po tym wiadomość się urwała.
Westchnęłam i wybrałam jej numer. Odebrała po pierwszym razie.
- Bella! – krzyknęła. Odsunęłam telefon dalej od mojego ucha.
- Hej – powiedziałam, kiedy przestała krzyczeć do telefonu.
- Tutaj jest pusto… - Jej głos stopniowo zanikał.
- Przepraszam, mała, ale nigdy nie dowiedziałabyś się, że mogę jutro wrócić do domu – powiedziałam, aby ponownie wywołać smutek w jej głosie.
- Nie ośmielisz się! – Straciła nad sobą panowanie. – Jak poszedł wywiad?
- W porządku, Tyra jest naprawdę miła – odpowiedziałam.
- Dobrze! Więc słuchaj, myślałam nad tym, co ci się bardziej podoba. Manhattan czy Hollywood?
- Nie wiem… Dlaczego? – spytałam.
- Ponieważ, głuptasie, kiedy staniesz się sławna, nie będziemy mogły mieszkać w gównianym, starym Phoenix. Żadna gwiazda tu nie mieszka! – powiedziała. Jej glos przesycony był podekscytowaniem.
- Oh… jasne. Dobrze, dlaczego nie poczekamy, aż ten czas nadejdzie?
- Nie ma mowy, i tak się wyprowadzimy! Ludzie zobaczą cię w telewizji. Ja już cię widziałam. Oni mają apartamenty w Nowym Jorku i w Kalifornii. Ale, wiem, że nienawidzisz zimna, co jeżeli będziemy trzymać z Kalifornią? – spytała.
- Jasne, Alice, Kalifornia – poddałam się. Znowu pisnęła. Grupka dziewczyn weszła do pokoju i, jeżeli miałabym być szczera, brzmiały podobnie, jak wtedy, gdy robiły szum na dachu. Czy ktoś kiedykolwiek przynosił tutaj jedzenie albo jakieś inne substancje?
- Oh, a niech to… Co to, do diabła, było? – spytała Alice. Zdławiłam śmiech.
- Przyszła gromada dziewczyn. Muszę iść – powiedziałam szybko.
- Ech, dobrze. ZADZWOŃ DO MNIE! – zażądała. Rozłączyłam się i włożyłam telefon do kieszeni.
Tej nocy kilka dziewczyn chciało wyjść gdzieś świętować. Najwyraźniej nie zapomnieli jeszcze o daniu wywiadu dla Tyry Banks. Kiedy wszystkie chwyciły swoje torebki, jedna z dziewczyn, z którą siedziałam na dachu, złapała moją rękę.
- Dalej! – powiedziała, pchając mnie ku wyjściu. Próbowałam protestować, ale nic, co powiedziałam, nie zostało usłyszane. Te dziewczyny były cholernie głośne. Nie pozwoliła mi wyswobodzić się z jej uścisku i znalazłam się w nadzwyczaj niekomfortowej pozycji, idąc na korytarz z dziewczyną, której nawet nie znałam.
- Zamówię dla nas taksówkę, w porządku? – powiedziała ta dziewczyna. Skinęłam głową i poprowadziłam nas w kierunku drzwi. Była niewiarygodnie głośna i podskakiwała na krawężniku. Wiedząc, że jest to niepoprawne, na szczęście nie zaczęła gwizdać. W taksówce w końcu puściła moją dłoń.
- Jestem Brooke – przedstawiła się.
- A ja Bella – odpowiedziałam. Po kilkusekundowej, niewiarygodnej ciszy, złamałam się. – Mogę cię o coś spytać?
- Ta – odpowiedziała wesoło.
- Dlaczego wzięłaś mnie ze sobą. – Wzruszyła ramionami.
- Wyglądałaś na jakby smutną, więc po prostu chwyciłam twoją rękę i pociągnęłam za sobą. Chodzi mi o to, że nikt tak naprawdę nie wie, czy mamy zamiar toczyć tu ze sobą jakąś rywalizację, a - równie dobrze - przez cały ten czas możemy się świetnie bawić, mam rację? - Nieoczekiwanie zaczęłam być wdzięczna za jej śmiałość i poczułam, że moje nerwy opadają.
- Zgaduję, że masz rację. – Uśmiechnęłam się, zdając sobie sprawę, że nie wiem, dokąd idziemy? – Dokąd idziemy?
Brooke się zaśmiała. – Nie wiem, powiedziałam taksówkarzowi, żeby śledził innych – przyznała się. Moje oczy powiększyły się, kiedy zobaczyłam morze taksówek.
- Przepraszam? – spytałam taksówkarza. Odwrócił się do mnie i chrząknął. – Skąd wiesz, za którą taksówką jechać?
- Dziecko, gdybyś pracowała tak długo jak ja, zapamiętałabyś nawet tablice rejestracyjne samochodów i w ogóle. – Popatrzył z powrotem na drogę, wydając się być z siebie zadowolonym. Po piętnastu minutach jazdy, taksówkarz zatrzymał się przed budynkiem z wychodzącą z niego długą kolejką. Mógłbyś usłyszeć głośną, rytmiczną muzykę techno wychodzącą z niego. Nie miałam pojęcia, jak mogłybyśmy się dzięki niej pozbyć rywalizacji.
- Dzięki – krzyknęła Brooke i wrzuciła plik gotówki taksówkarzowi, który uśmiechnął się wdzięcznie i odjechał, kiedy tylko wysiadłyśmy.
- Tutaj jesteście! – usłyszałam czyjś krzyk. – Brooke! – Niesamowicie wysoka dziewczyna z kręconymi, czarnymi włosami podeszła do nas, skacząc z podekscytowania. Brooke przychyliła się do mnie i szepnęła:
- To moja przyjaciółka, April. – Szybko skinęłam głową i podeszłyśmy do grupy dziewcząt wyglądających na popularne. Jedna z nich miała na tyle odwagi, aby podejść do ochroniarza.
- Hej – powiedziała. – Jesteśmy z Next Top Model. Zechciałbyś nas wpuścić do środka? – spytała, kręcąc odrobinę swoim biustem. Nie mogłam nic poradzić na to, że wywróciłam oczami. Brooke i April zaśmiały się obok mnie i wówczas gdy ochroniarz obadał ją wzrokiem, uśmiechnęłyśmy się wymuszenie.
- W porządku – odpowiedział, odsuwając się z drogi, abyśmy wszystkie mogły wejść. To było takie łatwe. Poczułam się głupio, gdy przedostawałyśmy się przez długą kolejkę ludzi, którzy się na nas gapili. Kiedy minęłam ochroniarza, wymamrotałam podziękowania, a następnie zanurzyłam się w gigantycznym tłumie wypełnionym technem, alkoholem i tańcem.
Brooke po raz kolejny złapała moją rękę i pociągnęła w stronę baru. Zdałam sobie sprawę, że nie miałam okazji, aby zamówić drinka. Normalnie miałam wysoką tolerancję dla alkoholu – dzięki wszystkim tym „szalonym imprezom w college’u”, na które, prawdę mówiąc, Alice kazała mi chodzić, przekupując mnie. Przecisnęłyśmy się przez ogromny tłum otaczający ladę.
Naprawdę młody chłopak podszedł do nas i skinął głową. – Poproszę Staten Island Ferry. - Brooke złożyła zamówienie, a on zmieszany ściągnął swoje brwi w prostą linię. Bardziej krzepki facet z kozią bródką i paroma tatuażami popchnął go z drogi.
- Przepraszam za niego, jest nowy – wyjaśnił barman. – Więc, co będzie?
- A Staten Island Ferry – powtórzyła Brooke. Barman skinął głową i odwrócił się w stronę April.
- Appletini – powiedziała, barman zanotował i spojrzał na mnie.
- Och… chcę Blue Hawaii – oznajmiłam.
- Dobry wybór – wymruczał i poszedł zrobić nasze drinki. Rozejrzałam się i zauważyłam kilka ludzi, których widziałam w hotelu. Bliźniaczek, oczywiście, nie było; nie miały wystarczająco dużo lat, aby tutaj wejść lub kupić drinka. Trochę się przesunęłam i zaskoczyło mnie to, że żaden barman nie zaczął ze mną rozmawiać.
Krzepki facet przyniósł nasze drinki. Delektowałam się powoli i kiedy wreszcie skończyłam, April wypiła trzy Appletini. Dla mnie wystarczał jeden – nie planowałam być na kacu, widząc jutro wyniki. Dalej zamawiały więcej drinków, a ja jedynie siedziałam i obserwowałam. Niedługo po tym, jak postawiłam swój kieliszek do góry dnem, dziewczyny zaciągnęły mnie na matę taneczną. Muzyka była za głośna, więc odczuwałam drżenie podłogi pod moimi stopami. Stanęłam nieruchomo i patrzyłam, jak April i Brooke oszukują. Co jakiś czas wybuchałam donośnym śmiechem.
Nie minęło dużo czasu, zanim Brooke kazała mi tańczyć. Jedyna różnica między nami była taka, że nie piłam zbyt dużo i zdawałam sobie sprawę, gdzie szłam i co widziałam. W końcu zabawa się skończyła i powiedziałam dziewczynom, że powinnyśmy wracać do domu. Była jedenasta trzydzieści i kto wie, może producenci zarwali noc?
W hotelowym pokoju wiele z nas obudziło się przez czyjeś walenie w drzwi. To na pewno nie była obsługa. Jedna z dziewczyn, których nie znałam, powłóczyła nogami do drzwi i otworzyła je. – Ludzie, jesteście oczekiwani w hallu w ciągu piętnastu minut – powiedział stłumiony głos. Pokręciłam głową i pozwoliłam sobie obudzić dziewczyny koło mnie. Jęknęły i usiadły, zanim pacnęły na podłogę, mamrocząc w dywan.
- Uhm… ludzie? – spytałam cicho. – Mamy piętnaście minut, żeby zejść do hallu. – Po wypowiedzeniu tych słów i jedni, i drudzy, zaczęli panikować, tworząc chaos w pomieszczeniu. Powtarzając te same czynności co wczoraj, poczołgałam się w kąt i zaczęłam mocować się z moimi włosami. Nie chciały współpracować tak, jak wczoraj, więc spięłam je w kok. Nałożyłam białą bluzkę na ramiączkach, a na to zarzuciłam czarny, rozpinany sweter. Na miejsce jeansowych spodni, w których spałam, naciągnęłam krótką spódniczkę z tego samego materiału, a na nogi wsunęłam japonki.
Po włączeniu mojego telefonu, po cichu opuściłam hotelowy pokój i poszłam do hallu. Byłam mile zaskoczona, widząc, że był pusty i zaśmiałam się, gdy coś zobaczyłam. Mały arkusik papieru, który został wywieszony na ścianie. Głosił:
Finałowe zawodniczki America Next Top Model:
Amanda Babin
Michelle Babin
Monique Calhoun
CariDee English
Christian Evans
Anchal Joseph
Brooke Miller
Megg Morales
Megan Morris
AJ Stweart
Bella Swan
Eugena Washington
Jaeda Young
Moje oczy przeszukały dolną część listy aż znalazłam coś znajomego. Swan Bella… Bella Swan. Te słowa zapełniły moją głowę. Odwróciłam się szybko i rzuciłam na mały kosz na śmieci obok nagrzewnicy, wymiotując.
*Nazwa alkoholu, ale może to być też coś takiego: [link widoczny dla zalogowanych] :D:D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rathole dnia Pią 21:30, 04 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
mTwil
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 345 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 80 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: O-ka
|
Wysłany:
Pią 22:13, 04 Wrz 2009 |
|
Wow, co za zaskoczenie. Rzeczywiście ciekawie by było, gdyby się nie zakwalifikowała :P
To taki luźny ff'ik, Bela-modelka - tego jeszcze nie czytałam, więc może być zabawnie. Zresztą, życie w tym programie jest zabawne. Przynajmniej z tego, co kiedyś oglądałam. Gdyby czasami nie pojawiała się jakaś chora rywalizacja, to mogłaby to być cudowna przygoda. A propos chorej rywalizacji... Ciekawa jestem, czy takowa się tu pojawi. Takie drapanie się pazurami albo podkradanie sobie nawzajem prostownic XD Aj, mam nadzieję, że coś takiego tu będzie :D Tylko... gdzie Rosalie? Dlaczego to ona nie jest jedną z rywalek B? Ok, to pytanie czysto retoryczne :P Ale za to nie mogę się doczekać Edwarda. Kim będzie? Jakimś świrniętym stylistą? Tylko nie mów, że gejowatym, bo serio sobie czytanie odpuszczę. Nie, że do nich coś mam, ale Edward to ma być Edward. A nawet Badward. Wiesz, że z lenistwa po oryginał nie sięgnę (chyba że...) i będę zdana tylko na twoje tłumaczenie.
A właśnie. Odnośnie tłumaczenia. Nie wiem, co ze mną jest nie tak, że pod poprzednim rozdziałem tylko ja jęczałam... Ale dalej trochę mi to zgrzyta. Może zbyt dosłownie tłumaczysz? Nie mam pojęcia, ale niestety nie powala mnie to. Wiem, wiem, jestem wredna. Odkupię się, jak jutro wyślę ci rozdział :P
I jeszcze błędy. Trochę ich było... Ale że sama nie mogę się wziąć za Zagubionych, to to już sobie daruję i nie będę niczego wypisywać. Chodziło głównie o przecinki. Ok, o dwóch błędach się wypowiem, bo nie wiem, jak sama mogłaś tak napisać?! Rath, ja w ciebie tyle rzeczy wpajam, a ty mi coś takiego robisz? Jak mogłaś wzrostu Belli nie zapisać słownie?! I jeszcze potem postawić przecinek przed "ani"?! Już nie czepiając się bety, ale ciebie. Nieładnie...XD
So, skończyłam się wymądrzać, idę spać, a rano z nowymi siłami biorę się za kończenie roboty i wtedy ktoś mnie będzie mógł powytykać błędy :P
Pozdrawiam i życzę weny
mTwil |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nelennie.
Zły wampir
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 289 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: tak bardzo Wrocław
|
Wysłany:
Sob 11:32, 05 Wrz 2009 |
|
Fajny ten rozdział. Cieszę się, że bliźniaczki się dostały :), cóż to było baaaaardzo prawdopodobne, że Bells się dostanie. Postać Brooke bardzo mi się podoba. Wyciągnęła Isabellę do baru na drinka:) Brooke miała kaca, co? Wcale jej się nie dziwię.
Ja się tłumaczenia nie czepiam. To nie jest łatwee. Mi się dobrze czytało.
Veeeny
N. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AlicjaC
Wilkołak
Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów
|
Wysłany:
Sob 12:05, 05 Wrz 2009 |
|
Ok, to że Bella dostała się dalej nie było dla mnie żadnym zaskoczeniem, jednak to iż zwymiotowała zaskoczyło mnie bardzo :)
Jak na razie postać Brook wzbudza we mnie pozytywne odczucia, ale wszystko może się zdarzyć :) W końcu w nie jednym FF osoby miłe przetwarzały się w hieny :P
Alice mnie rozwala. Bella dopiero co jest w programie, a ona już robi plany, gdzie będą mieszkać jak zostanie modelką :)
Czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Landryna
Zły wampir
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D
|
Wysłany:
Nie 8:50, 06 Wrz 2009 |
|
Bella na prezydenta! xD Nie ma to, jak zwymiotować po dowiedzeniu się, że to o czym się marzyło tyle czasu się spełniło.^^
Ogólnie to cieszę się, że się dostała. No ale to było do przewidzenia.
Podoba mi się też, że Bella zaczyna zadawać się też z innymi dziewczynami. Brooke wydaje mi się naprawdę sympatyczna.
Przeszkadza mi za to to, że Bella jest taka grzeczna. Ja sobie na przykład nie wyobrażam, żeby iść do clubu i siedzieć tam o jednym drinku xD.
No ale to nie twoja wina :P.
No i uwielbiam Alice w tym opowiadaniu. Jest taka śmiechowa i sympatyczna.
Co do tłumaczenia, to tak jak ostatnio nie mam większych objekcji. Idzie ci to dobrze i mam nadzieję że będziesz tłumaczyć dalej :D.
Pozdrawiam i lecę do Zagubionych [<3] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maya
Wilkołak
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: krzesła. Obrotowego krzesła. o!
|
Wysłany:
Nie 19:25, 06 Wrz 2009 |
|
Wow.
No coraz lepiej, coraz lepiej :)
Bella przeszła, super.! hmmm Brooke przeszła, szkoda tylko że jej qumpelka nie :)
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|