FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Głupi piękny Cullen! [T] (+16) [zawieszony] 1-9 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Chce_tylko___Edwarda
Wilkołak



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:56, 12 Sty 2009 Powrót do góry

och glamoroous, vampire i Anno Scott jade z wami ! zabojcze
dokladnie tak glupie jak smieszne.
Lalke kocham wiec jakby cos to tez pomoge.
z polaka jestem tez nie najgorsza wiec "spoczi"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agga
Człowiek



Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: fucking gazebo...

PostWysłany: Wto 17:22, 13 Sty 2009 Powrót do góry

ja chcę więcej... Wink)
to ff jest bezbłędnie zryte, ale przez to nie można się od niego uwolnić...
rozwalił mnie tekst: Cullen, bez miziu-miziu. Nie bądź złym chłopcem. ;p

Pozdrawiam ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Glamooorous
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Planet Earth

PostWysłany: Wto 17:42, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Jak tego tłumaczenia nie będzie w następnym tygodniu, to ja się do Ciebie <zgredku kochany> wybiorę ;> Wiem, że tego nie chcesz, ale będę zmuszona i jako przedstawicielka wszystkich obłąkańców <JA, Chce_tylko___Edwarda, Anna Scott, vampire itd.> osobiście przypilnuję, abyś wszystko ładnie przetłumaczyła ;]
W takim momencie to nawet kaftan bezpieczeństwa nie pomoże :D Jestem zdesperowana. Już nawet zaczęłam czytać po angielsku, ale tylko początek, bo już mnie niepokój od środka zżerał :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna Scott
Zły wampir



Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...

PostWysłany: Wto 17:52, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Haha, ja się zgadzam, żeby koczować przed domkiem Zgredka i zmusić Ją do tłumaczenia Wink
Tylko nie odpowiadam za rozboje i zakłócanie ciszy nocnej Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zgredek
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa

PostWysłany: Wto 17:58, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Spoko wodza, już mam trzy strony, myślę, że się wyrobię Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna Scott
Zły wampir



Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...

PostWysłany: Wto 18:00, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Haha :D
Chyba się przestraszyłaś, bo od razu odpisałaś Uwaga Mr. Green
A już chciałam dzwonić i rezerwować bilet na pociąg Twisted Evil

Czekam love


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Glamooorous
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Planet Earth

PostWysłany: Wto 18:02, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Ja tu już walizki pakowałam :D
Cieszę się, że w końcu zaczęłaś tłumaczyć.
Mam nadzieję, że długo Ci to nie zajmie ;>
Trzymam kciuki i wena życzę wraz z wolnym czasem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amandine
Człowiek



Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z księżycaa..

PostWysłany: Wto 21:10, 13 Sty 2009 Powrót do góry

O fuck! O fuck! O fuck! Nie wytrzyyymam! Uzależniłam sie od tego ff. Jest zajebisty....!

powoli nie wyrabiam. co chwilę wchodze na forum i sprawdzam, czy juz jest. Kurdeee! JEstem jakaś nawiedzooona! Twisted Evil Heeeelp!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna Scott
Zły wampir



Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...

PostWysłany: Wto 21:13, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Amandine , to tak jak ja Wink
Niby się uczę histy, a co chwilę odświeżam stronę Twisted Evil
Błagam, ja już chce czytać cry


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zgredek
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa

PostWysłany: Wto 21:15, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Amandine, weź na wstrzymanie, nie będzie tak prędko Laughing
haha! nie dopadniecie mnie, nie wiecie, gdzie mieszkam Kwadratowy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amandine
Człowiek



Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z księżycaa..

PostWysłany: Wto 21:18, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Crying or Very sad Dlaczego NAM to robisz, hm? Będziemy płaaakać...! :(




Ale... no cóż, no cóż, no cóż.... Jeśli mash dużo nauki to jesteśmy zmuszone poczekać. Ucz się, pisz wypracowania, czytaj książki, a w międzyczasie tłumacz...


Czeeeeekaaaam! ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna Scott
Zły wampir



Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...

PostWysłany: Wto 21:21, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Kochana, ja mam swoje sposoby żeby Cię odnaleźć Cool
Ty mnie jeszcze nie zanasz Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vampire
Wilkołak



Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdansk

PostWysłany: Wto 21:22, 13 Sty 2009 Powrót do góry

znajdziemy cie xD
nasi są wszędzie :P
własnie anna jak nam nie da tych 4 str. to moze twoj kapec zadziala :D
ale napiecie... nie wytrzymam! Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna Scott
Zły wampir



Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...

PostWysłany: Wto 21:23, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Sprawiedliwość mojego kapcia dosięgnie każdego Cool


CZEKAM


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zgredek
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa

PostWysłany: Wto 21:27, 13 Sty 2009 Powrót do góry

15 minut i dam wam kawałeczek. Ale tylko kawałeczek!

Kurde, ależ ja jestem tchórzliwa Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vampire
Wilkołak



Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdansk

PostWysłany: Wto 21:33, 13 Sty 2009 Powrót do góry

hehe... 15 minut tak?
to licze....
10
9
8
7
....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zgredek
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa

PostWysłany: Wto 21:40, 13 Sty 2009 Powrót do góry

mogą być błędy, bo sprawdzałam to bardzo pobieżnie Laughing


Rozdział IV
POEZJA W RUCHU

Elektryczność... to było jedyne, co poczułam, kiedy nasze oczy się spotkały. Moje plecy uderzyły w ścianę, gdy grecki bóg mocno naparł na moje ciało. Jego wargi zmiażdżyły moje i poczułam obcy język w moich ustach. Nie pamiętałam nawet, czy pomalowałam wargi, ale byłam zadowolona, że to zrobiłam. Włączyłam się w walkę o dominację i owinęłam swoje nogi dokoła jego talii, ale wygrał. Normalnie nie poddałabym się tak łatwo, ale jego smak pozbawiał mnie silnej woli. Mocno nacierałam na niego, zacieśniając swój uścisk, aż udało mi się odepchnąć od ściany na kilka sekund i zostałam znów do niej przyciśnięta, tym razem silniej, co sprawiło, że pisnęłam, a on jęknął.
Cała rozpuszczałam się pod jego dotykiem, kiedy poczułam znajome ciepło ręki, wspinającej się po moim udzie. W tym momencie zostawił mnie ostatnim razem. Te dwie sytuacje różniły się tym, że teraz się nie zatrzymał. Podróżował dopóki nie dotarł do krawędzi moich majtek.
- Edward, przestań. Nie teraz, jeszcze nie. - Nienawidziłam się za to, że musiałam mu to powiedzieć, ale nie byłam gotowa. Robił to niesamowicie... i to właśnie mnie przerażało. Z iloma kobietami był w ten sposób, kiedy ja nie próbowałam z żadnym mężczyzną? Oczywiście, spotykałam się z chłopakami, ale nigdy nie zaszliśmy tak daleko, wszyscy mnie nudzili. Ile doświadczenia zdobył przez ten czas, kiedy ja pozostawałam wciąż dziewicą? Nie byłam gotowa, by zrobić to z nim.
Odsunął się, zadyszany jak ja.
- Dlaczego, Bello? Co jest nie tak? Dlaczego nazywasz mnie Edwardem? - Uwielbiałam ton jego głosu, którym wypowiadał moje imię; to był niski, wilgotny głos, prawie chrapliwy, kiedy wypełniało go pożądanie.
- Jest coś, co powinieneś o mnie wiedzieć. Uch... Nie wiem, jak to powiedzieć, ale... Jestem typem... jak... och, pieprzyć to, Edward, jestem dziewicą. - Przez chwilę patrzył na mnie zaskoczony.
- Jesteś dziewicą? Bogini moich snów, najbardziej seksowna rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem, jest dziewicą? Łał, dzięki ci Boże – powiedział ostatnią linijkę patrząc w górę, na niebo, zanim znów spojrzał na mnie z miłym wyrazem twarzy. - Bello, nie jesteś sama. Jestem wciąż... jak ty. Nigdy nie byłem z kobietą w ten sposób. Nigdy nie chciałem być.
- Naprawdę? Wyglądasz na tak doświadczonego. - Byłam w szoku. To niemożliwe, żeby nigdy nie był z kobietą. Sposób, w jaki mnie całował, sposób, w jaki sprawiał, że roztapiałam się pod nim, mówił mi coś innego.
- Więc, szczerze, jestem taki jak ty. Nie mogę tego wyjaśnić inaczej, niż... kiedy jestem z tobą, inna część mnie bierze górę; część mnie, która jest pełna ochoty i tęsknoty i przeraża mnie zastanawianie się, co to znaczy. Nawet cię nie znam. Spotkałem cię dwa dni temu i od tego czasu każda moja myśl dotyczy ciebie. Próbuję się bronić, wmawiać sobie, że jesteś taka jak inne dziewczyny, ale nie jesteś. Chciałbym zrezygnować ze swojego pieprzonego dziewictwa właśnie teraz i nie obchodziłoby mnie to. Kiedy wymawiasz moje imię, niezależnie, czy z nienawiścią, czy z tęsknotą, czuję mrowienie w kręgosłupie. - Odciągnął moje nogi ze swojej talii i postawił mnie na ziemi, zanim zrobił krok w tył. Sfrustrowany uniósł ręce do góry i kontynuował: - Tamtej nocy, nie wiem co mnie naszło. Moje instynkty schowały się albo przejęły nade mną kontrolę. Nienawidziłem cię za przeniknięcie przez moją barierę w ten sposób, a w tym samym czasie chciałem, żebyś zawładnęła mną i nigdy nie opuściła. To znaczy... - przerwałam mu, przykrywając dłonią jego usta. Przestał mówić i opuścił ręce wzdłuż boków, patrząc na mnie smutnymi oczami.
- Edward, proszę, doprowadzasz mnie do płaczu. Rozumiem, co masz na myśli. Mam tak samo. Za każdym razem, kiedy wydaje mi się, że czuję coś do ciebie, mówię sobie, że nienawidzę cię i chcę się zemścić, a tak naprawdę wiem, że pod spodem chciałbym, żebyś mnie polubił, trzymał w ramionach i nie opuszczał. Edward, dlaczego wyglądasz tak smutno? - Przeniosłam swoją rękę z jego ust na policzek. Odwrócił się w jej stronę i pocałował, zanim chwycił ją pomiędzy swoje dłonie i przytrzymał.
- Nie wiem. Czuję się w porządku. Myślę, że jestem smutny, bo jestem szczęśliwy. Jestem smutny, bo wiem, że moja radość nie potrwa długo, kiedy opuścisz Phoenix. - Roześmiałam się nie całkiem serdecznie i westchnęłam.
- Edward, czy to tylko ja, czy mówimy zbyt emocjonalnie? Pięć minut temu planowaliśmy głupią zemstę po jednej nocy i jednym pocałunku, a teraz rozmawiamy... no... inaczej. Zostawmy sprawy ich własnemu biegowi. Powinniśmy chyba cofnąć się o krok i troszeczkę zwolić. - Posmutniał jeszcze bardziej. - Ale, czuję dokładnie to samo, co ty. Każde twoje słowo odbija się we mnie. A powodem, dla którego nazywam cię Edward jest to, że kiedy mówię Cullen, wypowiadam to z frustracją i złością; kłócę się z tobą albo nie wiem, co mówię. Kiedy wołam na ciebie Edward, to jakbym przyznawała, że nie nienawidzę cię. - Jego wargi uniosły się nieznacznie w kącikach. Odwzajemniłam uśmiech. - I Edward... nie myślmy o tym, że wyjadę. Teraz nie planuję nigdzie odchodzić. Nie wrócę do Forks, zanim nie zacznę się zachowywać jak aniołek, albo przybiegnę jak pies – a to się na pewno nie stanie. Podoba mi się tu. I mam dobry widok z miejsca, w którym stoję.
Po naszej poezji w ruchu staliśmy jeszcze przez chwilę w objęciach, ściskaliśmy się i nie chcieliśmy się rozstać. Nie wiem, co to było, ale czułam się z nim kompletną. Czułam się połączona z nim w każdy możliwy sposób, jakby był częścią mnie. Jestem idiotką. Ale nie mogłam zaprzeczać temu, że lubię Edwarda Cullena, złego chłopca ze szkoły w Phoenix, playboy'a, który jest prawiczkiem i którego znam od trzech dni. Czas płynął minuta po minucie i w każdej sekundzie czułam, jak moje serce rośnie uczuciami do Edwarda. Wciąż nie byłam go pewna, bo nie znałam go tak dobrze, ale miałam wrażenie, że pewnego dnia go pokocham. Mam teraz tak popieprzone w głowie.
Kiedy Edward zaczął się odsuwać, przytrzymałam go mocniej i nie chciałam puścić. - Bello, muszę zostać po lekcjach, pamiętasz? - Westchnęłam i przycisnąłam głowę do jego piersi. Czułam się tutaj jak w domu i nie miałam ochoty odchodzić.
- Nie możesz zwiać? Nie chcę się teraz rozstawać. Ja... ja... proszę, nie odchodź. - Jego pierś się podniosła i opadła, kiedy wziął głęboki oddech. Pocałował mnie w czubek głowy.
- Ja też nie chcę odchodzić, ale mój tata powiedział, że jeśli będę sprawiał w tym miesiącu poważne problemy, zabierze mi samochód. - Słysząc to, zachichotałam.
- Edward, po co ci samochód? To jest kampus. Nie możesz po prostu chodzić tam, gdzie musisz? - Też się roześmiał.
- Tak, pewnie masz rację. Po prostu lubię prowadzić. A więc, skoro kara ma się zacząć za pięć minut, a ty nie wydajesz się mieć ochoty, by odejść, dlaczego nie pójdziesz ze mną? - Popatrzyłam na niego spod rzęs, zakłopotana.
- Czy nie powinnam zostać ukarana, żeby znaleźć się w kozie?
- Tak, więc zostań ukarana. Chyba, że to zbyt trudne dla mojej malutkiej Belli? - Czy on właśnie nazwał mnie malutką Bellą? To sprawiło, że się rozgrzałam. Chciałam być jego. Chciałam być tylko jego.
- Nie, nie sądzę. - Odsunęłam się od niego na krok, uwolniłam jego szyję ze swoich rąk; zwolnił uścisk z mojej talii. - Czy możemy? - Wzięłam jego lewą rękę w swoją prawą, zaplatając nasze palce i wyszliśmy zza sali gimnastycznej. devil Kiedy znaleźliśmy się z powrotem w zasięgu wzroku innych ludzi, odsunęliśmy się od siebie, nie chcąc, by nabrali co do nas podejrzeń. Edward powiedział mi, gdzie znajduje się klasa dla ukaranych uczniów i umówiliśmy się tam na spotkanie.
Nie będzie ciężko wpaść w kłopty. Mam zamiar zostać ukaraną w miejscu odbywania przez innych kary.

***

Kiedy dotarłam do bloku A i znalazłam drogę do pokoju 7, usłyszałam dudniący śmiech, dochodzący zza drzwi. Weszłam do środka i zauważyłam Emmetta, rechoczącego tak bardzo, że prawie płakał i Jaspera leżącego na podłodze - najwyraźniej minął krzesło, próbując na nim usiąść.
- Czy jest tutaj coś śmiesznego, panie Cullen? - Oho. Mój historyk, pan Miller, prowadził dzisiaj zajęcia. Młody, miał około dwudziestu trzech lat, ale był nieżyczliwy i po spojrzeniu na jego twarz można się było, że pamiętał, którzy uczniowie zostali ukarani. Historia nie będzie w przyszłości zabawną lekcją.
- Nie, sir. - Emmett próbował się uspokoić, ale nadal się trząsł, hamując śmiech. Kiedy rozejrzałam się po pokoju, zauważyłam, że wszyscy siedzą w ostatnim rzędzie ławek; Emmett, Rosalie, Jasper, Alice i, oczywiście, Edward. Znajdowało się tu jeszcze pięć innych osób, których nie znałam - rozdrażnił mnie widok pewnego blondyna, siedzącego w drugim rzędzie.
- Czegoś chcesz, panno Swan? Nie widzę twojego nazwiska na liście. - Oczywiście, że go tam nie ma, ale i tak nietrudno się tu dostać.
- Naprawdę? Pan Banner, nauczyciel biologii, kazał mi zostać. Poj*******, musiał zapomnieć mnie zapisać. Ha, co za osioł.
- Panno Swan, język. Przypuszczam, że możesz zająć miejce. Witamy w kozie.
- Dziękuję, sir. - Posłał mi zaintrygowane spojrzenie i wzruszył ramionami. Kiedy przeszłam obok Mike'a, szarpnął za skraj mojej spódniczki. Usłyszałam niski warkot Edwarda, ale Mike nie był w stanie go zarejestrować. - Czego chcesz, Mike? - szepnęłam, zirytowana.
- Usiądź koło mnie. Znam powód, dla którego nie chcesz wpadać w kłopty; widziałem twoją twarz, kiedy zobaczyłaś, z kim musisz tutaj przebywać. Widziałem też, jak się na mnie gapisz. - Tym razem szarpnął kraniec mojej spódniczki troszeczkę za mocno i uśmiechnął się lalkowato, mrugając do mnie.
- Mike, puść mnie. Nie chcę siedzieć obok ciebie. Chcę siedzieć obok moich... przyjaciół. - Próbowałam odejść, ale mi nie pozwolił. Jak mam go nakłonić do zostawienia mnie w spokoju, bez pokazywania, że jestem od niego silniejsza? Może jest świrem, ale wciąż wielkim facetem i dziewczyna moich rozmiarów nie powinna być twardsza niż on.
- Widzisz Bello, zawahałaś się. Żadna głupia wymówka nie przekona mnie, że mnie nie chcesz. Wiem, że jest inaczej. Ja też cię pragnę, Bello.
- Sir? - zapytałam, ale kiedy się odwróciłam, już go nie było. Musiał na chwilę wyjść. Cholera. - Mike, zostaw mnie. Przepraszam, właściwie nie bardzo, ale nie jestem zainteresowana. Uwierz mi, niezainteresowana w ten sposób. - Był tak natarczywy. Wciąż czepiał się mojej spódniczki, kiedy poczułam, że ktoś z tyłu zbliża się do mnie i przesuwa moje włosy na jedną stronę. Poczułam gęsią skórkę, kiedy jego ciepły oddech otarł się o skórę mojej szyi.
- Czy Blondyn cię niepokoi, Bello? - Dałam mu maleńki znak, a jego miękkie usta pocałowały mnie w szyję.
- Mmm... on nie ch-chce... p-puścić... m-mojej s-spódniczki... - Byłam całkowicie zauroczona wargami Edwarda, wodzącymi w górę i w dół po mojej szyi, jego językiem wleczącym się po skórze. Położył swoje ręce na moich biodrach, kiedy jego twarz opuściła bok mojej szyi, pozwalając mi na zaczerpnięcie powietrza. Odwrócił się do Blondyna i posłał mu grobowe spojrzenie. Mike natychmiast zostawił mnie w spokoju, nadąsany. Edward pociągnął mnie delikatnie za biodra, przyciągając do siebie i wskazał miejsce z tyłu.
- Koleś, dlaczego nie powiedziałeś, że byłeś z Bellą?! - Emmet wykrzyczał to światu.
- Facet, zamknij się. To stało się dopiero dzisiejszego popołudnia, a ja właśnie przyszedłem. Myślisz, że kiedy miałem ci powiedzieć, co? W każdym bądź razie, co wy tu robicie? - Zastanawiałam się nad tym samym, kiedy Edward posadził mnie na swoich kolanach. Zgodziłam się na to bardzo chętnie – uwielbiałam przebywać blisko niego. Alice posłała mi spojrzenie mówiące: „uzewnętrzniasz swoje wnętrze”, zanim odwróciła się do Jaspera i zarumieniła.
Jasper był jedynym, który odpowiedział. - Zostaliśmy tak jakby przyłapani na całowaniu.
- W tej szkole jest przepis zabraniający całowania? - zapytałam.
- No nie, ale jest zasada zabraniająca opuszczania lekcji. - Edward i ja popatrzyliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem. Potrafiłam sobie wyobrazić minę Alice, kiedy została przyłapana przez nauczyciela na obściskiwaniu.
Nieoczekiwanie Edward przestał się śmiać. Śledząc jego spojrzenie natrafiłam na Mike'a. Bazgrał coś na kawałku papieru. Usłyszałam warkot Edwarda – zaciekawiło mnie, dlaczego jest zły.
- Edward, co jest? Nie patrzy tu, więc zignoruj go. - Wydobył z siebie kolejny warkot, nie odpowiadając. Uderzyłam go w ramię, żeby zwrócić na siebie uwagę. Zerknął na mnie przelotnie, zanim z powrotem przerzucił swoje zainteresowanie na Mike'a. Westchnął i zaczął masować moje plecy, jakby chciał tym gestem dodać mi otuchy.
- Przepraszam, Bello. Mike naprawdę gra mi na nerwach. Wciąż fantazjuje na temat ciebie... ech... mhm... nagiej. Ma kiepską wyobraźnię, więc mogę tylko powiedzieć, że jeśli nie przestanie, zabiję go. - Zachichotałam i Edward popatrzył na mnie, jakbym zwariowała.
- Edward, jesteś taki uroczy, kiedy zachowujesz się opiekuńczo. To seksowne. - Przez pocałunek chciałam mu przekazać, żeby przestał się martwić. Zrelaksował się pod moimi ustami.
Wtedy nauczyciel wkroczył do klasy. Kiedy zauważył mnie na Edwardzie, zmrużył oczy.
- Bello, złaź z kolan Edwarda, no już! - Wydawało mi sie, że domyślił się, dlaczego nie miałam nic przeciwko zostaniu po lekcjach.
- Ależ, sir, jest mi tutaj wygodnie. Nie chce pan, żeby było mi niewygodnie, czyż nie? - Popatrzyłam na niego błagalne, ale wciąż rzucał mi piorunujące spojrzenie. Musnęłam policzek Edwarda, zanim zeszłam z jego kolan i usiadłam obok, chwytając jego rękę.

***

Kara minęła szybko, bo Edward bawił się moimi włosami przez cały czas. Kiedy pan Miller powiedział, że możemy wyjść, wybiegliśmy tak szybko, jak to tylko było możliwe – oczywiście, w ludzkim tempie – i spotkaliśmy się w naszym domu.
- A więc, chłopcy, jest siedemnasta, a ja jestem zmęczona. Czy ktoś się pisze na grę w rozbieranego, zakręć butelką, prawda czy wyzwanie, siedem minut w niebie? - Podeszłam do Edwarda, siedzącego na kanapie i rozkraczyłam się na jego kolanach.
- Och, kochanie, powinnieneś być przerażony. Przede wszystkim, siedzisz w kole i kręcisz butelką, ale każde pierwsze zakręcenie to prawda, a każde drugie – wyzwanie. Po każdym trzecim – zostajesz wepchnięty do szafy z następną osobą, na której zatrzyma się butelka, a jeżeli nie chcesz tego zrobić, ściągasz jakieś ubranie. Robiliśmy coś podobnego, kiedy nudziliśmy sie na pewnym przyjęciu. To bardzo fajna zabawa, więc nie powstrzymuj się. Jasne? - Edward wydobył z siebie „mhm”; wyglądał na rozkojarzonego faktem, że siedzę na nim w tak otwartej pozycji, zwłaszcza w króciutkiej spódniczce.
- Ja też w to wchodzę! - Emmett był zawsze zadowolony z wszystkiego. Jasper tylko przytaknął, bo miał bardziej konserwatywne poglądy od swoich braci.
- Więc zagrajmy! - Nie sądzę, żeby Edward był w stanie powstrzymywać się od bycia złym chłopcem i zrobię wszystko, żeby znaleźć się z nim sam na sam.

***

Graliśmy już przez dwie godziny i wiele się wydarzyło. Jasper został wyzwany do sprawienia, że Emmett poczuje się podniecony – po tym, jak zdołałyśmy odkryć, że steruje emocjami – i Emmett prawie przeleciał Rosalie na naszych oczach. Rosalie i Alice zostały zamknięte razem w szafie, kolejny raz podniecając Emmetta. Ale moja ulubiona część nocy trwała właśnie teraz. Butelka właśnie wylądowała na Edwardzie, dając mi możliwość wyzwania go.
- Okej, Edward. Masz na sobie dżinsy i bieliznę, której nie możemy zobaczyć – taką przynajmniej mam nadzieję. Wyzywam cię na... pływanie w basenie. - Wzruszył ramionami - mała rzecz, nie? - ... nago. - Jego oczy rozszerzyły się po moim sprostowaniu. - Och, i sfilmujemy cię.
- Bello, postradałaś rozum? Nie będę pływał w basenie, zwłaszcza nago i w dodatku filmowany. Sądzisz, że jestem idiotą? Jestem pewny, że moi bracia zgodzą się ze mną. Jestem absolutnie pewny, że nie chcą zobaczyć mnie bez ubrań. - Jasper i Emmett roześmiali się.
- Och, facet, to będzie klasyk. Nie będę patrzył na twoje klejnoty. Wydaje mi się, że kocham cię, Bello. - Rosalie trzepnęła Emmetta w głowe siódmy raz tego wieczoru. Chwycił ją i pocałował. Uderzyła go jeszcze raz i przytuliła się do jego piersi uśmiechnięta, czekając na odpowiedź Edwarda – tak jak cała reszta.
- Edward, po prostu chcę zobaczyć, czy jesteś wielkim, twardym facetem, jakim wydajesz się być. To znaczy, to nie jest wcale takie złe zadanie. W końcu nie musisz całować Jazza. - Jasper przez sekundę wyglądał na przerażonego, zanim zrozumiał, że żartowałam. - Czy ty tchórzysz, Cullen? - Edward popatrzył na mnie ze złością i krzywy uśmiech wpełznął swoją drogą na jego twarz. O nie, nie dobrze.
- W porządku, zrobię to... jeśli ty zrobisz to ze mną. Czy też mas zamiar stchórzyć, Swan?
- Edward, nie możesz negocjować, ale zawsze chciałam kąpać się nago... czemu nie? Dziewczyny, czy możecie przynieść moją nową kamerę HD? Chcę filmu w wysokiej ostrości, żeby umieścić go na YouTube. - Alice i Rosalie natychmiast wybiegły z pokoju, a po chwili wróciły z dwoma ręcznikami i kamerą. - Jesteś gotowy, Cullen? - Westchnął.
- Nie możesz mnie nazywać Edward? - Wywróciłam oczami.
- Może, kiedy wypełnisz zadanie. - Warknął żartobliwie i chciał się na mnie rzucić, kiedy wzięłam ręcznik od Alice i wybiegłam przez drzwi, chichotając całą drogę. Edward nie był daleko za mną, kiedy przystanęłam na krawędzi basenu. Poczułam, że dobiega do mnie, obejmuje ramionami w pasie i pcha do basenu. - Edward! - krzyknęłam, zanim zostałam wciągnięta pod wodę. Kiedy się wynurzyłam, usłyszałam jego śmiech. To był jeden z najpiękniejszych dźwięków, jakie kiedykolwiek słyszałam. Pomyśleć, że jeszcze pięć godzin temu nienawidziłam tego faceta.
- W porządku, w porządku, załapaliśmy. Ha ha. Teraz się rozbierzcie, żebym mogła nagrać to na video. - Alice naprawdę podobało się to wyzwanie. Mam nadzieję, że wyczuła sarkazm w moim głosie, kiedy mówiłam, że zamieszczę to na You Tube. Ja też miałam być na tym video, chociaż jestem absolutnie seksowna. - Rosalie, czy możesz puścić jakąś muzykę, pasującą do nastroju? - Nie było jej, kiedy usłyszałam pierwsze dźwięki. O nie, nie zrobiła tego. To był „Cyclone” Baby Bash ft. T-Pain*.
- Rosalie! Postradałaś rozum? Wrrr! Nienawidzę tego, że cię kocham. - Roześmiała się i zasygnalizowała, żebym się rozebrała, kiedy znów wyszła. - Okej, jesteś gotowy? - Zapytałam, odwracając się w stronę Edwarda. Znów wyszczerzył się w tym olśniewającym uśmiechu i zaczął rozpinać swoje spodnie pod wodą. Może to wcale nie był taki świetny pomysł.
- Okej, oto zasady - zaczęła Alice – chyba przejęła kierownictwo nad moim maleńkim wyzwaniem. - Dwadzieścia okrążeń. Pierwszy wygrywa. Myślę, że zawody dodadzą temu pikanterii. Kiedy usłyszycie sygnał dźwiękowy kamery, ruszacie. Zrozumiano? - Edward i ja przytaknęliśmy, chwytając się krawędzi basenu, gotowi do startu w każdej sekundzie. Bip! I zaczęliśmy. Dwadzieścia okrążeń nie było problemem. Zabiorą nam trzy minuty w średnim tempie; jedną, jeśli popłyniemy szybko. Wampiry są wspaniałymi pływakami.
Zaczęłam przyjaźnie, wiecie, w tempie rozgrzewki. Po pięciu okrążeniach oboje przyspieszyliśmy. Przy piętnastym okrążeniu zaatakowałam. Nie ma mowy, żeby Cullen miał mnie pokonać. Poruszałam się tak szybko, że nie byłam pewna, co właściwie robię. Przy ostatnim okrążeniu byliśmy przy sobie, a zaraz potem Edward zniknął. Kiedy dotknęłam chropowatej cegły na skraju basenu zobaczyłam, że już tu stoi, uśmiechnięty. - Pokonałeś mnie? - zapytałam, szczerze wstrząśnięta. Wciąż byłam trochę silniejsza – nie powinien być zdolny do pokonania mnie.
- No tak! Jazz, czy możesz mi przynieść jakieś kąpielówki z domu? - Jasper zgodził się i odszedł.
- Alice, czy możesz mi również przynieść strój kąpielowy? - Poszła i wróciła w mgnieniu oka. Rzuciła mi ręcznik i wyszłam z basenu, owinięta nim. Wzięłam od niej kostium i poszłam do łazienki, żeby szybko się przebrać. Chciałam się jeszcze trochę powygłupiać w basenie.
Kiedy spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, zamurowało mnie. Nie pamiętałam, żebym kupywała coś takiego. Alice... zawsze przygotowana. Gdybym założyła coś takiego będąc człowiekiem, umarłabym, ale teraz byłam wampirem, więc podobało mi się. Ciemna, szafirowobłękitna góra z push-upem i majtki ze srebrnym paskiem. Zastanawiałam się, czy wampir mógłby paść nieżywy, bo wyglądałam zabójczo. Wiem, że mówię jak zarozumialec, ale byłam nieśmiała jako człowiek... taka sama, tylko nieśmiała. A teraz jestem zadowolona z siebie, więc moge trochę pożyć.
Znów znalazłam się przy basenie, w którym pływali już wszyscy. Naprawdę przyglądałam się sobie w łazience tak długo? Edward podpłynął do krawędzi basenu i przywołał mnie do siebie.

***

Graliśmy we wszystkie dziecięce zabawy godzinami, a teraz wszyscy wychodzili. Edward też chciał iść, ale powstrzymałam go. - Edward, poczekaj, chciałabym zostać trochę dłużej. - Podpłynęłam do niego i owinęłam swoje ręce dokoła jego szyi, wpychając go znów do wody ze sobą. Zataczaliśmy koła, moje ręce wciąż przytrzymywały jego szyję, jego ręce trzymały mnie mocno w talii. Wstrzymałam oddech, kiedy znaleźliśmy się pod wodą; najpierw zrobiło się ciemno, a potem zobaczyłam niebieskie światełka, rozświetlające wodę basenu. Było magicznie, wyjątkowo i poczułam się cudownie, kiedy wargi Edwarda delikatnie dotknęły moich. Nie spieszył się, nie był też natarczywy, po prostu idealny. Zostaliśmy w tym stanie przez czas, który wydawał się być wiecznością, poruszając zsynchronizowanie ustami. Kiedy się odsunął, wyglądał na bardzo szczęśliwego - jak moje własne marzenie, tylko rzeczywiste... i lepsze.

***

Znajdowaliśmy się w środku i oglądaliśmy film, już ubrani, kiedy usłyszałam pukanie. Podskoczyłam i otworzyłam drzwi. Przede mną stała wysoka, truskawkowa blondynka – wampir i uśmiechała się do mnie z dezaprobatą! Kim ona do diabła jest?! - Przepraszam, znamy się?
- Och, tak sądzę. Pewien chłopak, chyba miał na imię Mike, powiedział mi, że jest tutaj Edward.
- Tak, jest tutaj. Co masz z tym wspólnego?
- No więc, jestem jego dziewczyną, Tanyą. Miło cię poznać. - O mój Boże!


* [link widoczny dla zalogowanych] -. jakby ktoś chciał posłuchać...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zgredek dnia Sob 23:41, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Anna Scott
Zły wampir



Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...

PostWysłany: Wto 21:41, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Czuje się jak hiena,
ochłapy nam rzucisz Wink
Kawałeczek, mówisz ?


To jest nie do opisania :!: Uwaga Uwaga
Wiedziałam, to jest, domyślałam się, że będzie ostra jazda bez trzymanki za salą gimn, ale nie do tego stopnia Twisted Evil
"pieprzyć, Jestem dziewicą" devil
Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil

Kiedy kolejny ? ? ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Scott dnia Wto 22:07, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Snopy
Dobry wampir



Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |

PostWysłany: Wto 21:52, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Cytat:
- Jesteś dziewicą? Bogini moich snów, najbardziej seksowna rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem, jest dziewicą? Łał, dzięki ci Boże – powiedział ostatnią linijkę patrząc w górę, na niebo, zanim znów spojrzał na mnie z miłym wyrazem twarzy. - Bello, nie jesteś sama. Jestem wciąż... jak ty. Nigdy nie byłem z kobietą w ten sposób. Nigdy nie chciałem być.



HAHAHAHAHAHAHA.

Edward znowu jest kochany, łii.

Czekamy na więcej, wiesz?
Baardzo czekamy ;D

p,
Snopy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mells
Zły wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:06, 13 Sty 2009 Powrót do góry

No no no kurczę jaka zmiana...
Ciekawe co Bella odwali, żeby iść do kozy.. hah...
Życzę dużej weny w tłumacznieniu i powodzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin