|
|
|
|
Poll :: Czy mam to nadal tłumaczyć? |
tak |
|
95% |
[ 390 ] |
nie |
|
4% |
[ 20 ] |
|
Wszystkich Głosów : 410 |
|
Autor |
Wiadomość |
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Sob 21:54, 29 Lis 2008 |
|
moniq napisał: |
Anahi napisał: |
Kurcze.. Okrutny Edward powrócił.. wiedziałam że tak będzie ..
Ale żeby przerywać w takim momencie.. ?
Z niecierpliwością czekam na następną część .. (o ile będzie) a będzie moniq ?
xD |
No raczej.... jesteśmy chyba w połowie miej więcej... jak będzie jakies zainteresowanie to pewnie przetłumaczę resztę... |
Ale się ciesze dzięki wielkieeeee moniq.. ;**
Ale muszę przyznać że jak czytałam początek o tym Mike'u i Jessice to pomyślałam najpierw że Edward zrobił Belli niespodziankę i sprowadził jej przyjaciól bo wkońcu wcześniej bym dobry przez chwilę ..
A tu niestety .. niee..
I Edward jest straszniee zaborczy na tle seksualnym .. niegrzeczny chłopczyk |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Sob 22:03, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Lady Ana
Gość
|
Wysłany:
Nie 12:01, 30 Lis 2008 |
|
Ach uwielbiaaaaaaam go. ;*;*;*
Edward jako psychol bardzo mi się podoba. Jest coraz lepszy. Mnie się ta zaborczość podoba. Chociaż jakbym była na miejscu Belli pewnie bym już oszalała. Ale ona nigdy nie przyjaźniła się jakoś szczególnie z Jessicą i Mike'em, chociaż teraz pewnie chciała się spotkać z jakimkolwiek znajomym człowiekiem. |
|
|
|
|
karolcia
Zły wampir
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 13:23, 30 Lis 2008 |
|
Kocham tego fanficka :D Edward jest taki straszny i dziwny, że aż pociagający :P
Wiedziałam, że ten miły Edward to tylko chwilowe
Ta tyrania i kara mnie nieźle wystraszyły. Cyba wiem na czym ma polegać ta kara, ale będe siedzieć cicho :P :D
Autor opowiadania ma chorą wyobraźnie, za którą go kocham
I tak jak niektórzy mam mieszane uczucia - fanfick jest świetny, uczucia fajnie opisane, ale z drugiej strony zachowanie Edwarda mnie przeraża i irytuje :)
Zauważyłam, że to opwiadanie jest zupełnym przeciwieństwem sagi według pani Mayer i nie tylko ze względu na Edwarda. Tutaj zawarta jest jakaś ironia - w sadze Bella zawsze chciała tylko i wyłącznie Edwarda mając innych ludzi, a w tym fanficku jest odwrotnie - ma Edwarda, ale innych, bliskich jej ludzi nie.
W skrócie - jestem pod dużym wrażeniem tego opowiadania i prosze o tłumaczenie :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez karolcia dnia Nie 13:24, 30 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
nessi
Wilkołak
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 134 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Akademii Cross
|
Wysłany:
Pon 10:30, 01 Gru 2008 |
|
Tak powrót Edwarda Okrutnego odcinek swietny-oczywiscie czekam na więcej.Co do perwersji to my kobietki chyba jesteśmy troszkę masochistkami ,że nam sie podobają tacy faceci
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nessi dnia Pon 22:30, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
moniq
Dobry wampir
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 1553 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Śro 23:36, 03 Gru 2008 |
|
Good news jak sądzę - właśnie zabierałam się do tłumaczenia 8 części i okazało się, że autorka dodała nowy rozdział... tak dużo czasu mineło od opublikowania ostatniego, że myslalam, że na tym poprzestanie, a tu taka niespodzianka... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
new life
Zły wampir
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Czw 11:25, 04 Gru 2008 |
|
no to tlumacz tlumacz w spokoju :D
ja czekam tutaj na Edwarda Okrutnego :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Czw 11:37, 04 Gru 2008 |
|
Niom, ale nie myśl, że skoro masz nasze błogosławieństwo w tłumaczeniu, możesz nas trzymać w niepewności przez dłuższy czas :P
Ja sama z nudów już piszę opowiadania
Dawno nic się nie pojawiło nowego na forum :( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
moniq
Dobry wampir
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 1553 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Czw 11:44, 04 Gru 2008 |
|
Spoko, dzisiaj wrzucę 8, tylko musze go jeszcze raz przeczytac i poprawić. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Czw 12:25, 04 Gru 2008 |
|
ALLELUJA
ALLELUJA
ALLELUJA
I CHWAŁA TOBIE DZIEWCZYNO
EHEMMMMMM->->->->->-> masz jeszcze godzinę i 2 minuty by dotrzymać przyrzeczenia |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Scott dnia Czw 22:58, 04 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
moniq
Dobry wampir
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 1553 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Czw 23:29, 04 Gru 2008 |
|
Rozdział 8
Wszystko co mogłam dostrzec, to ciemność. Ciemność, która dla mnie była przerażająca sama w sobie. Potykałam się, przemieszczając się po omacku najszybciej jak potrafiłam. Ręce trzymałam wyprostowane przed sobą. Miały mi pomóc w lokalizacji ścian i innych przedmiotów, znajdujących się na mojej drodze. Pomijając mój niespokojny oddech, dookoła panowała idealna cisza. Gdzie on sie podział?
- Edwardzie, proszę! - krzyknęłam ile sił w płucach. - Proszę, daj mi jeszcze jedną szansę. - odpowiedziała mi cisza, złowieszczo zawieszona w ciemnościach.
Gra polegała na tym, że miałam spędzić cały dzień w ciemnościach, bez jedzenia i picia. To była jego ulubiona gra, ponieważ mógł mnie do woli obserwować, patrzeć jak cierpię. O ile ja nie widziałam niczego po ciemku, Edwardowi światło nie było potrzebne, świetnie widział w ciemnościach. Słyszałam jego głos od czasu do czasu, ale w rezultacie prawie cały czas miała mi towarzyszyć cisza.
Oczywiście pozamykał również wszystkie drzwi, co dawało gwarancję, że będę musiała pozostać w obrębie domu i nie uda mi się uciec.
Krążyłam w tych ciemnościach poszukując czegokolwiek co dałoby mi jakikolwiek punkt odniesienia, możliwość orientacji, ale jak na razie na swojej drodze napotykałam tylko powietrze. Ruszałam rękoma we wszystkich kierunkach, ale ciągle trafiałam w próżnię.
- Podążasz w złym kierunku Bello. - usłyszałam jego aksamitny głos. Nie powiem żebym na ten dźwięk nie podskoczyła. Zaczęłam obracać głową w różnych kierunkach. Usłyszałam jak się śmieje, a w zasadzie chichocze. Serce załomotało mi w piersi, a krew w żyłach popłynęła znacznie szybciej. Moje stopy przyspieszyły swój bieg po twardej, marmurowej posadzce, wydając przy tym głośny dźwięk, który echem odbijał się w pomieszczeniu. No tak, ciągle miałam na nogach szpilki. To trochę utrudniało mi bieg, ale musiałam jak najszybciej uciec od miejsca z którego dochodził jego głos.
- Zatrzymaj się. - poczułam chłodny oddech Edwarda na swojej szyi. Usłyszałam jak zbliża się do mnie od tyłu. Oplótł moje ciało ramionami i poczułam muśnięcie jego zębów na płatku mojego ucha.
- Zdejmij buty kochanie. - wyszeptał. Nie ruszyłam się, miałam wrażenie, że zamarzłam. - Zdejmij je Bello. - jego oddech pieścił skórę na mojej szyi.
- Dlaczego? - starałam się cos powiedzieć mimo zaciśniętej szczęki. Sięgnął po moje ramię i oplótł nim swoją szyję. Starałam się je zabrać, ale oczywiście był dla mnie zbyt silny.
- Czy chociaż raz Bello mogłabyś mnie tak po prostu posłuchać? - kiedy obróciłam się w jego stronę, jego ręce ciasno oplotły mnie w tali. Nasze ciała stykały się niemal w każdym miejscu, w którym było to możliwe. Uniosłam się lekko na palcach i wyślizgnęłam ze szpilek. Odsunęłam je stopą od siebie i poczułam chłód marmuru pod stopami.
- Wreszcie. - pogłaskał mnie po włosach.
- A teraz gdybyś była tak miła i zrobiła dla mnie jeszcze coś i zdjęła..
- Nie ma mowy! Nie zrobię tego! I wiesz tak samo dobrze jak ja, że to nie jest część mojej kary, tego ona nie obejmuje! - nie mogłam zapanować nad głosem, który był agresywny, przepełniony złością i nienawiścią.
- Zmieniłem zasady. - mimo że nie mogłam zobaczyć jego twarzy, z tonu jego głosu wyczułam, że się uśmiecha.
- NIE, nie zrobię tego!
- Masz rację. Znowu zmieniłem zdanie. Ja to zrobię. - zaczęłam się wić w jego uścisku, czując jak panika powoli paraliżuje moje ciało. Jedna myśl wystarczyła bym uświadomiła sobie, że przy jego sile, gdyby tylko chciał, nie mogłabym zrobić najmniejszego ruchu. Tak więc postanowił dać mi szansę na ucieczkę. Niewiele myśląc zaczęłam biec, słysząc jak moje stopy wydają rytmicznie dźwięki w zetknięciu z posadzką.
Biegłam ile tylko miałam siły. Aż nagle “cholera”! Uderzyłam w coś twardego.
- OUCH! Wszystko z tobą w porządku? - usłyszałam rozbawiony głos Edwarda.
Pozwoliłam moim dłoniom błądzić po napotkanej powierzchni. Chciałam zbadać na co wpadłam. To były drzwi! Zaczęłam szukać gałki. Czy było to możliwe? Były otwarte! Błyskawicznie je pchnęłam i wpadłam do jakiegoś pomieszczenia, zatrzaskując jednocześnie drzwi za sobą.
To co zobaczyłam zaskoczyło mi całkowicie. Cały pokój był oświetlony przy pomocy świec, a w powietrzu unosił się cudownie słodki zapach. I ku mojemu przerażeniu, na samym środku pokoju stało wielkie łoże.
- Ups, czyżbym zostawił drzwi otwarte? - moja ciało przekręciło się w kierunku z którego dochodził głos. Zobaczyłam uśmiech igrający na jego wargach, kiedy zamknął za sobą drzwi i przekręcił w nich klucz. Moje oczy rozszerzyły się z przerażenia.
- Bello, przecież mnie kochasz prawda? - zaczęłam się powoli cofać.
- Przecież dałem ci wszystko, nie uważasz, że powinnaś dać mi coś w zamian? - zrobił krok w moim kierunku. Rozejrzałam się po pokoju, czując jak rośnie we mnie panika.
- Nie masz ani jak, ani gdzie uciec.
Obejrzałam się za siebie, ciągle cofając się powoli. Przechylił delikatnie głowę z pytaniem malującym się na jego twarzy.
- Czy ty się mnie boisz Bello? - poczułam ścianę za swoimi plecami. Oczywiście wykorzystał to, że znalazłam się w pułapce i błyskawicznie znalazł się przy mnie, dociskając moje ciało bliżej chłodnego muru.
- Czy nie wiesz, że nigdy bym cię nie skrzywdził?- podniósł dłoń i dotknął mojego policzka.
- Ja nie chcę tego zrobić. - cała się trzęsłam mówiąc te słowa.
- Robić czego? - jego głos był przepełniony radością kiedy jego wargi dotknęły moich.
- Tego! - powiedziałam to, obracając jednocześnie głowę w drugą stronę. Dotknął palcem mojego podbródka i zmusił mnie do odwrócenia się w jego kierunku. Poczułam jego chłodne, twarde wargi na swoich. Ten pocałunek był bardzo krótki, zapewne dlatego że starałam się patrzeć wszędzie, tylko nie w jego złote oczy. Kiedy na niego spojrzałam zobaczyłam w jego oczach, że go zraniłam. Ale szybko ukrył to uczucie pod maską kolejnego uśmiechu.
Odsunął się ode mnie i podszedł do łóżka, po czym wskoczył na nie i położył się na ogromnej stercie poduszek. Wyglądał jak dziecko, które właśnie dostrzegło wielkie łóżko do zabawy. Podparł się na łokciu i spojrzał w moim kierunku Ciągle stałam w miejscu, w którym mnie zostawił. Nie mogłam się ruszyć. Edward wziął w rękę poduszkę i rzucił ją pod moje stopy. Spojrzałam na niego i zobaczyłam, że przygotowuje dla mnie miejsce na łóżku obok siebie.
- Chodź, zabaw się z mną Bello.
- Nie chcę.
- Dlaczego?
- Dobrze wiesz dlaczego, nie graj idioty. Poza tym wydawało mi się, że twoja zabawa polegała na zostawieniu mnie w samotności i ciemności na cały dzień.
- Powiedziałem ci już, że zmieniłem zasady gry. No chodź Bello, chcę się tylko pobawić.
- Nie!
- Zawsze musisz zepsuć zabawę.
- Sądzę, że ktoś jest za to odpowiedzialny.
Zanim zdążyłam choćby pomyśleć, poczułam jak bierze mnie na ręce i kładzie na łóżku, układając sie jednocześnie obok mnie.
- Czy ty nie rozumiesz słowa NIE?!
- Oh, oczywiście że rozumiem, ale go nie akceptuję. - wzięłam poduszkę i rzuciłam mu w twarz, starając się jednocześnie ześlizgnąć z łóżka. Poczułam jego zimną dłoń zaciskająca się na mojej kostce i po chwili znowu znajdowałam sie na środku łóżka. Edwarda bardzo bawiła ta zabawa. Kopałam go po po torsie, nie zwracając uwagi na to, że jest twardy jak skała. Chwycił mnie za obie nogi i obrócił na brzuch. Moja twarz znalazła się na poduszce. “Myśl szybko Bello!” . Położył sie na mnie i przytulił do mojego ciała.
- Nie mogę oddychać! - poczułam jak jego nacisk lekko zelżał, po czym obrócił mnie na powrót na plecy i spojrzał na mnie. To był moment, na który czekałam. Ześlizgnęłam się z łóżka i wiedząc, że ina pewno mnie złapie jeżeli spróbuję uciec, postanowiłam się schować pod łóżkiem.
- Bardzo sprytnie Bello. - usłyszałam jak idąc w moje ślady ześlizguje się z łóżka i po chwili zobaczyłam jego twarz pod łóżkiem. Wyciągnął rękę żeby mnie chwycić, ale odsunęłam się poza zasięg jego rąk z uśmiechem.
- Dobrze. - zobaczyłam jak łóżko się podnosi i przesuwa w drugą stronę, pozbawiając mnie ochrony. Nim zdążyłam ponownie wturlać sie pod nie, Edward złapał mnie za ręce i wciągnął z powrotem na łóżko, bez najmniejszego wysiłku. Wiedziałam oczywiście, że on się ze mną bawi, gdyby brał to na poważnie, wyciągnąłby mnie z mojej kryjówki zanim jeszcze zdążyłabym się tam schować. Wskoczył za mną na łóżko i przeturlał w moim kierunku. Podniósł mnie i położył na sobie. Zrobiłam pierwszą rzecz, która przyszła mi do głowy. Ugryzłam go w rękę.
Edward zaczął sie niekontrolowanie śmiać z mojej żałosnej próby ataku. Oczywiście wiedziałam doskonale, że mogłam go bić z cała mocą jaką posiadałam, a i tak nie miałam szans zrobić mu jakiejkolwiek krzywdy.
- Nie zapominaj Bello, że ja mogę cię ugryźć znacznie mocniej. - podniósł moją sukienkę i założył ją sobie na głowę.
- Podoba mi się ten widok.
- Edward! - uniosłam ramiona i zdałam sobie sprawę, że byłam potwornie zmęczona. Zapomniałam, że Edward nigdy nie tracił energii.
- Takkkkkk?
- Czy możemy porozmawiać?
- Później.
- Nie, teraz.
- Teraz? - wysunął swoją głowę spod mojej sukienki i popatrzył na mnie z powagą. Pokręciłam głową.
- Czy to nie może poczekać?
- Nie. - przetoczył się i położył obok mnie, zamykając mnie w swoich ramionach.
- Mów. - poczułam jak całuję moją szyje, a później czubek mojej głowy.
- Chodzi tylko o to, że ja nie sądzę żebym była na to gotowa. Chciałabym z tym jeszcze zaczekać. - popatrzyłam na niego chcąc wyczytać z jego twarzy jego reakcję, ale oczywiście była jak maska.
- Powiedz mi coś, - spuściłam wzrok na jego tors, byle tylko nie patrzeć mu w oczy. - czy ty naprawdę chciałaś zwrócić na siebie uwagę Mika? - to pytanie mnie zaskoczyło.
- I chciałbym znać prawdę.
- Prawdę?
- Ty dasz mi to czego chcę, a ja w zamian za to, przemyślę danie ci tego, czego ty chcesz. Na ten moment ja chce usłyszeć prawdę.
- Tak. - z mojego gardła wydobył się dźwięk podobny do pisku.
- Dlaczego?
- Nie wiem. Po prostu tak długo nie widziałam znajomej twarzy. A ja naprawdę tęsknię za moimi przyjaciółmi. Albo przynajmniej chciałabym gdzieś wyjść z domu trochę częściej. Ale zawsze kiedy uda mi sie w końcu wyjść, kończy się to tym, że robię coś co doprowadza cię do szału, później mnie karzesz, a to jest takie niesprawiedliwe! - powiedziałam to jednym tchem i czekałam na jego reakcję.
- Przyjaciele powiadasz?
- Tak, Alice na przykład. - skurczył się, kiedy usłyszał to imię.
- Co z nią?
- Chciałabym ją zobaczyć. Bardzo za nią tęsknię. Tęsknię za moim życiem. I to nie dlatego, że cię nie kocham Edwardzie, ale chcę się cieszyć życiem z tobą, a nie żyć jak więzień.
- Tak właśnie myślisz o naszym domu? - zobaczyłam jak uśmiech wraca na jego usta. Przemilczałam to pytanie. Wydawało mi się, że rozmowy na temat jego siostry były dla niego trudne. Zbyt szybko zmienił temat.
- Powiem ci coś Bello. Przystanę na twoje wojaże poza domem, pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Na pewno chcesz wiedzieć?
- Tak, tak myślę. - uśmiechnął się.
- Od teraz będziesz ze mną spać.
- Co takiego?
- To naprawdę ma sens, kiedy się nad tym zastanowisz.
- Niby jaki? - chyba zaczęłam szczękać zębami.
- No cóż, czas który spędzisz z dala ode mnie w czasie dnia, zrekompensujesz mi nocą w łóżku.
- A co jeśli jakiegoś dnia nie zdecyduję się nigdzie wyjść?
- Wtedy nie będziesz musiała spać ze mną tej nocy. Poza tym Bello, wydaje mi się, że tak naprawdę przeraża cię wizja seksu. A ja nie powiedziałem nic o seksie, powiedziałem, że chcę żebyś ze mną spała. Żebyś dotrzymywała mi towarzystwa. Wiesz jak to jest, nie mam nic do roboty przez całą noc, za wyjątkiem czekania aż się obudzisz. - pochylił się nade mną, przysunął swoja twarz do mojej i zachichotał.
- Mamy umowę? - zapytał.
- Niech będzie! - uśmiechnął się z zadowoleniem do siebie, tak jakbym przegapiła coś, co on starał się skrzętnie przede mną ukryć.
- Dobrze. - podniósł sie i pocałował mnie w czoło.
- Co będziemy teraz robić?
- Możemy iść na zewnątrz. - starał się ukryć uśmiech, który błąkał sie na jego ustach. Wiedziałam dlaczego chce wyjść na zewnątrz. Wiedziałam też, że on wiedział, że dla mnie wyjście na zewnątrz było jak wycieczka do raju. Wiedział, że będę jak dziecko, które nie potrafi odmówić kiedy ktoś proponuje mu cukierka.
- Chciałabyś to zrobić?
- Daj mi minutkę na zastanowienie. - czy będę w stanie spędzić z nim dzisiejsza noc? Tak bardzo chciałam wyjść na zewnątrz.
- Nie przedłużaj tylko tego w nieskończoność Bello. Albo chcesz wyjść na zewnątrz, poczuć chłodne powietrze, zobaczyć drzewa i kwiaty. Albo chcesz tu zostać, w tym ciemnych lochu. Ale oczywiście ja nie staram się ciebie naciskać, ani do niczego przekonać.
- Czy mogę wybrać gdzie chcę iść?
- To będzie zależało od tego, jakie miejsce wybierzesz. - po co ja go w ogóle o to pytałam? Wiedziałam, że tak odpowie. Dom Charliego? Odpowiedź na pewno byłaby zdecydowana i brzmiała “nie”. I wtedy na to wpadłam.
- Nasza polana. - odkąd Edward zabrał mnie tam po raz pierwszy, było to jedno z moich ukochanych miejsc.
- Naprawdę? - wydawał się więcej niż zaskoczony moja odpowiedzią. Był prawie zszokowany. Poruszyłam moją głową w górę i w dół.
- Dobrze. Skoro właśnie tam chcesz pójść.
- Tak, właśnie tam. - ześlizgnął się z łóżka i wziął mnie na ręce.
- Chodźmy więc. - przekręcił klucz i otworzył drzwi, popychając mnie w stronę ciemności, a później do głównego wyjścia.
- Wspinaj się. - pochylił sie trochę, tak bym mogła opleść rękoma jego szyję, a nogami jego talię.
- Trzymaj się mocno. Postaram się nie uderzyć w żadne drzewo. - moje ciało zesztywniało.
- Żartuję Bello, przecież wiesz, że nigdy bym cię nie skrzywdził.
Wyskoczył w stronę lasu, a ja poczułam wreszcie upragniony wiatr we włosach. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez moniq dnia Czw 23:40, 04 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
new life
Zły wampir
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Czw 23:45, 04 Gru 2008 |
|
kurcze naprawde mi sie podobalo :D
chociaz ja juz za tym Edwardem nie zadarzam
raz milutki a raz wrecz przeciwnie
ale jedno jest pewne....to jest super :D
ciekawa jestem tej polany
co tam beda robic
no i ci bedzie jak wroca z niej |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Pią 0:41, 05 Gru 2008 |
|
Czy Edwarda nie uczyli w przedszkolu, że dziewczynkom nie zagląda się pod spódniczkę :P
Przydałaby mu się SUPERNIANIA :P :D
A tak na serio, to na zupełniej końcówce poznałam starego dobrego znajomego, Edwarda romantycznego- wybór przez Bellę ich polany :D
Jestem ciekawa jak będzie dalszy ciąg tego ff
TŁUMACZ DALEJ
MASZ TU OGROMNE RZESZE FANÓW :P
PS: GDYBYŚMY MIELI CI PŁACIĆ ZA SZYBSZE TŁUMACZENIE, BYŁABYŚ JUŻ BOGATA :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Snopy
Dobry wampir
Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |
|
Wysłany:
Pią 12:59, 05 Gru 2008 |
|
Edward, do cholery! Zdecyduj się, hm?
Już nie mogęęęęę.
Mam pytanie, czy on ją zabije na koniec? :DD
Boski odcinek, czekamy na następny :)
p,
Snopy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Loona
Wilkołak
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 242 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik / Piekiełko
|
Wysłany:
Pią 21:13, 05 Gru 2008 |
|
Tak, Anna Scott ma rację, jeśli byśmy płacili, to na pewno moniq byłaby bardzo bogata
Czekam na kolejną część :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Pią 21:50, 05 Gru 2008 |
|
o kurcze ..
Czemu te odcinki ZAWSZE muszą kończyć się w takim Waażnym momencie?
to jest poprostu strasznee a dla wielkich fanów tego FF (jak napszykład mnie) to strasznaa męczarnia czekać na następny odcinek ..
Ale moniq jestem Ci bardzo wdzięczna. ;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
martini.
Zły wampir
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 17:49, 07 Gru 2008 |
|
wow. cudowne. zgadzam się, że zawsze kończą się w najważniejszym momencie . Dziwny ten Edward, ale ciekawy. taki.. złowrogi. xdd czekam na następne części! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
sheila
Zły wampir
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Hogwart w La-Push, na Upper East Side.
|
Wysłany:
Pią 16:30, 12 Gru 2008 |
|
Kazda kolejna czesc mnie zachwyca ;]
Najlepszy ff jaki czytałam i zawsze czekam na kolejne czesci z wielkiem zniecierpliwiem! ;]
Bezzzz Kitu. Moniq pomyśl nad zacznieciem pobierania oplat za tłumaczenie tego ff, a na bank ustawiłabys sie do konca zycia ;D
Wrrr. Ciiiary Czekam na dalsze czesci moniq ;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
akarolina
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 15:46, 15 Gru 2008 |
|
Oj coś ostatnio tutaj cicho ;P Kiedy następna część, moniq???
No i dzięki :) nie wiesz co bym bez Ciebie zrobiła To znaczy w zasadzie pewnie nie chciało by mi się tego czytać, za dużo wysiłku |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
moniq
Dobry wampir
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 1553 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 16:35, 15 Gru 2008 |
|
Sorry dziewczyny, ale ostatnio oddaje się przyjemnościom i nie mam czasu :) zabiore się do tłumaczenia na dniach i może przetłumaczę dwa od razu na osłodę :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez moniq dnia Pon 16:35, 15 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
akarolina
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Wto 21:28, 16 Gru 2008 |
|
wow 2 to będzie coś |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|