|
Poll :: Z kim powinna być Bella? |
Z Emmettem |
|
34% |
[ 11 ] |
Z Edwardem |
|
65% |
[ 21 ] |
|
Wszystkich Głosów : 32 |
|
Autor |
Wiadomość |
belongs_to_cullens
Wilkołak
Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 126 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 20:42, 04 Maj 2010 |
|
Przede wszystkim bardzo dziękuję za informację o nowym rozdziale.
Świetny jest, Bella bardzo mi imponuje, jest twarda, silna, nie daje się. Podobało mi się, jak pyskowała Edwardowi, "Edzio Pedzio" - super:))
Czyżby to był paring Bella/Emmett? Nigdy jeszcze takiego nie spotkałam, ciekawa jestem, ciekawa...
Jakoś bardzo nie szukałam, ale chyba nie widziałam żadnego błędu, czy Ty napewno piszesz amatorsko? Świetnie się czyta:))
Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Maya
Wilkołak
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: krzesła. Obrotowego krzesła. o!
|
Wysłany:
Wto 21:19, 04 Maj 2010 |
|
Wiesz, co... wiesz co ! Jak tak można ?!
Wiesz jaki mam teraz niedosyt
Rozdział wspaniały.
Teraz odniosę się to nowej postaci. Emmett. Ładnie go wykreowałaś. Jestem ciekawa tych jego ocząt. Może to jej jakaś rodzina ? Albo jest on czyimś bratem i ma takie same oczy, jak dana osoba, którą Bella zna ? Poczekamy, zobaczymy.
Ale tego twojego Eda lubię. Bardzo lubię. Zero skrupułów, zero litości. Sama słodycz. Ale jednak ja, cały czas obstawiam za tym żeby... oczywiście kiedyś tam, to Edward był z Bellą.
A jeszcze do Emmetta. Kim jest ? Skąd pochodzi? Czemu trafił do celi ?
Uwielbiam świat, który wykreowałaś. Nie tak, że chciała bym się tam znaleźć, bo jest dobrze tak jak jest, ale stworzyłaś coś innego. Intrygującego.
Ale wiesz, zdecydowanie powinnaś pisać dłuższe odcinki !
Nie można tak torturować czytelnika :)
Pozdrawiam Serdecznie
Weny, chęci i czasu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gelida
Zły wampir
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 407 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: znienacka
|
Wysłany:
Wto 23:14, 04 Maj 2010 |
|
Hmmm... Już prawie zapomniałam, o czym to opowiadanie było. Ale ten rozdział mi je odświeżył.
Podobają mi się utarczki słowne Edwarda i Belli - oboje mają cięty język. A co do nich, to myślałam, że... tego... No bo niby przeciwieństwa się przyciągają.
Ale i ciągnie swój do swego
Emmett. Spodobało mi się wprowadzenie tej postaci. Czyżby jego i Bellę zaczynało coś łączyć? Mam nadzieję, że jakoś się wykaraskają. Albo nie, będzie ciekawiej tak, jak jest teraz. Estera jako szpieg? Na początku mi to nie pasowało, ale przecież szpieg, aby być dobrym szpiegiem, musi wzbudzać zaufanie wśród wrogów. Edward jest dla mnie nieodgadnioną postacią. Dlaczego taki jest? I co z nim dalej będzie? Jacoba niby nie toleruję w sadze, ale w Twoim opowiadaniu mi nie przeszkadza, mimo że jest w Belli zakochany.
No to do następnego! Pozdrawiam,
Gelida |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
` Coco chanel .
Wilkołak
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko - Biała ^^ <33
|
Wysłany:
Śro 14:05, 05 Maj 2010 |
|
Na wstępie chciałam cieplutko podziękować tym, którzy komentują Krwawe zauroczenie. Jesteście naprawdę cudowni i to dzięki wam, gdy czytam komentarze, coś każe mi dalej pisać.
EsteBella;* - Na te pytania i wiele, wiele innych dostaniesz odpowiedź w kolejnych rozdziałach. ;* Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało.
xxxvampirexxx - Oj... Czemu uważasz, że skoro ją zabrali, to przydarzy jej się coś złego? ;p
Nina=) - Opis tortur? A może wręcz przeciwnie... Cieszę się, że podobały Ci się te wszystkie opisy. Bałam się, że nie będą wystarczająco dobre, by czytelnik mógł sobie wszystko wyobrazić. Ogromnie się cieszę, że zwróciłaś uwagę właśnie na nie.
zawasia - Udzielę Ci odpowiedzi na Twoje pytanie. Jake nic nie robi, ponieważ dobro ogółu jest ważniejsze. Nie mógł pozwolić na to, by, podczas gdy jego nie będzie, szpieg wciąż był wśród nich. Oj spotka go jeszcze, spotka... Ale cicho sza.
Nellas - Jej, jak się cieszę. Każda nowa osoba komentująca mój ff jest na wagę złota. Ciekawi mnie to Twoje przypuszczenie. Zapewne nie jest błędne, gdyż łatwo można się domyślić o co chodzi. Zdradzę Ci, że Jake nie będzie tym trzecim... Bardzo się cieszę, że spodobał Ci się mój styl. Niektórych już nudzi pierwszoosobówka, ale mi do tego ff akurat pasowała.
belongs_to_cullens - Póki co mogę pisać jedynie amatorsko, gdyż nie jestem wystarczająco dobra. Jednak dzięki Twojemu pytaniu, zrobiło mi się cieplej w okolicach serca. Dziękuję;*
Maya - Co do jego ocząt jeszcze zobaczysz, oj, zobaczysz. ;p Tak, ja wiem, że chcesz, by Bella była z Edziem, no cóż... Każdy chce coś innego. Wiem, że niektórych czytelników mogę zawieść, ale jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził. Rozdziały są takie krótkie, ponieważ nie chcę zdradzić w nich zbyt dużo. Jednak poszłam sobie dzisiaj do sklepu i kupiłam cudny zeszyt i świetny długopis i obiecuję Ci, jakem Marta Maria Magdalena, że rozdziały będą się pojawiały dużo, dużo częściej. ;p
Gelida - A skąd wiesz, że Estera faktycznie jest szpiegiem? To Alice tak myśli. ;p Ale masz rację, szpieg powinien wzbudzać zaufanie.
Zdradzę wam, że zamierzam uśmiercić jedną postać... O kogo chodzi, dowiecie się w VI rozdziale,
Pozdrawiam;) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ` Coco chanel . dnia Śro 14:06, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
behappy
Wilkołak
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 15:29, 05 Maj 2010 |
|
Wszyscy się już wypowiedzieli więc pora na mój komentarz.
Ciesze się bardzo, że pojawił się nowy rozdział, bo już myślałam, że poszedł w zapomnienie. Dziękuję za powiadomienie mnie o nowym rozdziale.
A więc przejdźmy do sedna. Jake teraz żałuje że tak postąpił- dobrze mu tak (jestem sadystką i o tym już wiem). Wiem, że czasu już nie wolno cofnąć, ale mógł myśleć!! Co ta Estera zrobiła i kto jest na tym zdjęciu??!!! Tak bardzo mnie to boli, że nie mogę tego wiedzieć, bo moja ciekawość jest naprawdę okrutna.
I tak i tak uważam, że Edek jest sadystą. Wiem ,wiem, on nie jest taki, ale na razie taki jest opisany w ff'ie. Może się zmieni, albo nawróci
Emma to się tam nie spodziewałam i tego, że Bella się w nim zakocha, bo to tak można już nazwać. Ten jego opis wywarł na mnie takie wrażenie, że wyobrażam go sobie za chuderlaka i małego chłopca, a nie jak w Zmierzchu, ale Emmett nie zawsze musi być misiem. Teraz ciekawi mnie gdzie zabrano Bellę i co z nią będzie.
Pozdrawiam i życzę weny tak dużo jak pączków na drzewie.
B. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cecyli
Wilkołak
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zza twojego okna
|
Wysłany:
Śro 17:59, 05 Maj 2010 |
|
` Coco chanel . napisał: |
Rozdział ten dedykuję Cecyli - dzięki za wszystko. |
Naprawdę? Dziękuje ci, kochana :*. Muszę się pochwalić, że pierwsza czytałam ten rozdział, nawet przed betą. Tylko mam jedno pytanie: Co ja takiego niby zrobiłam co? Po prostu wyraziłam swoją opinię :)
Uwielbiam to opowiadanie. Ono ma magię. Jakiś niesamowity klimat, który przyciąga mój wzrok i wywołuje dziwne reakcje. Może - czy raczej na pewno, z każdą chwilą utwierdzam się w tym przekonaniu - jestem dziwna. Powiem tak - Emmetta się tu nie spodziewałam. Wplotłaś go w akcję niespodziewanie i zarazem w taki bardzo niewymuszony sposób. Tak jakby miał tam być od dawna, chociaż nie wspomniałaś o nim słowem.
Powiem jedno: masz talent. Ogromny talent. Niesamowicie podoba mi się to jak piszesz i proszę o więcej. Jedno masz pewne - będę odtąd żebrać od ciebie rozdziały przed betowaniem :P
Martuś jesteś wielka.
Cecyli
Hola, hola, ludzie!
Mam apel do was, anonimowi czytelnicy.
Skoro nie macie czasu, ochoty chęci itp. na komentowanie, to chociaż pochwalcie posta z rozdziałem! Podobało wam się? To czemu nie macie wyrazić swojej opinii! Tyle wejść, a komentarzy malutko. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cecyli dnia Śro 19:27, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Misty butterfly
Wilkołak
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:38, 05 Maj 2010 |
|
O rany maja w grupie szpiega? Ale co bylo na tym zdjeciu?
Szkoda mi Jacoba, biedny chlopak tyle klopotow i jeszcze to...;(
Wprowadzilas do akcji Emmetta Kocham cie za to!!!
Wielki, blekitnooki misiaczek a do tego zabawny i blyskotliwy heh
Przynajmniej Bella nie jest sama, Emmett to naprawde swietny towarzysz...
Brzydki, niedobry Edward bee...ciekawe kim on jest w obozie wroga. Jakims waznym przywodca?
I gdzie zabieraja Belle?
Czekam z niecierpliwoscia na ciag dalszy... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
` Coco chanel .
Wilkołak
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko - Biała ^^ <33
|
Wysłany:
Śro 19:39, 05 Maj 2010 |
|
Jej, Cecyli, wielke dzięki za apel;* I wcale nie będziesz musiała żebrać o następne rozdziały, chętnie sama Ci je pokażę. ;p
Behappy - Nie, Emmett nie jest ani chuderlakiem, ani małym chłopcem. ;p Ma 17 lat... Co do jego chudości...hm... Widziałaś jak wygląda człowiek po obozie? Aż smutno patrzeć. ;( W każdym bądź razie Emmett nie jest chudy. Po prostu wygląda trochę mizernie, ale nie ma się co dziwić.
Misty butterfly - Edward jest synem przywódcy i prowodera wszystkiego, czyt. Carlisla. Dlatego może robić, co mu się żywnie podoba. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ` Coco chanel . dnia Śro 19:42, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
GarbatyAnioł
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 21:47, 12 Maj 2010 |
|
Zalogowałam sie specjalnie na tym forum aby dac Ci komentarz:)Masz wspaniałą wyobrażnię skoro jesteś w stanie stworzyc tak realny dla czytelnika świat jak w tym opowiadaniu:) Błędów czepiac sie nie będę bo nie pamiętam czy jakieś wypatrzyłam. Hmm i cóź...cholera jestem zwolenniczką tego aby Ed był z Bellą, w końcu jak nazwa wskazuje to ma byc krwawe zauroczenie:):P i nareszcie byłaby to nowośc w ff jeśli od śmiertelnych wrogów zostali kochankami:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sardynka
Zły wampir
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 266 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Czw 17:26, 13 Maj 2010 |
|
Hmm...
W przeciwieństwie do poprzedniczki nie jestem zwolenniczką takiego parowania. E+B jest na tym forum wyraźny przesyt.
A zaczynając od początku:
Dzięki Cecyli za nieświadomego kopa w tyłek, bo byłam wredna i do tej pory nie komentowałam (po prawdzie od niedawna jestem zarejestrowana).
Pomysł mi się podoba, wykonanie także. Twoja Bella to bohaterka z pewnością mniej irytująca niż Meyerowska kaleka. Edwarda nie polubiłam, ale u mnie to standard, ja go nigdy nie polubię. Tak czy inaczej zaciekawiłaś mnie przebardzo i proszę Cię, byś nie (nie, nie, nie!) zawieszała tego opowiadania. Obiecuję, że jak tylko zauważę nowy rozdział zaraz go skomentuję.
Sardyna |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fresz
Gość
|
Wysłany:
Czw 15:25, 20 Maj 2010 |
|
Ach... Dawno Ci to obiecałam, a dopiero teraz przeczytałam i komentuję...
Dobrze opisałaś uczucia Belli i Jacoba. Każdy detal był bardzo wyraźny. W odpowiednim miejscu streściłaś akcję paru dni, co wyszło na dobre, bez zbędnego rozpisywania się o rozmowach Belli i Emmetta. Tak sobie myślę, że mężczyzna, który przyszedł do Belli na koniec, był zbyt miły jak na wroga. Może organizują ucieczkę... Ale co w takim razie z Emmettem?
Szpieg? Jak się tak zastanowić, to niczego w tej kwestii nie możemy być pewni, bo, jak mówisz, nie musi to być Estera, a Alice może się mylić w samej sprawie szpiega i (w moich domysłach) zdjęcie może być sfałszowane, jakiekolwiek jest. Więc w tej kwestii już się nie wypowiadam.
Pytałaś mnie, co mi się w Twoim stylu nie podoba... Mmm... Postaram się jakoś Ci to zobrazować. Struktura zdań jest trochę nierówna. Czasami tworzysz długie zdania, a niekiedy mamy pasmo krótkich, jakby wymuszających szybszy wydech powietrza (no bo pauza przy kropce musi być). Sporo imiesłowów przysłówkowych współczesnych, aczkolwiek uprzednie od czasu do czasu też by nie zaszkodziły (choć też bez przesady, bo wyjdzie coś na kształt reklamy Leroi Merlin (?) ).
Dziękuję za uwagę i życzę dużo wenny drogiej :) |
|
|
|
|
ParanormalVampire
Wilkołak
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 126 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 17:03, 20 Maj 2010 |
|
Super opowiadanie.
Kojarzy mi się trochę z grami typu Fallout czy stalker.
Bella i Emm? Ciekawa para.
Ciekawe co było na fotografii i po co wezwali Bellę.
Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału.
ps. Czy to tylko moje wrażenie, czy to nie skończy się do końca dobrze? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
` Coco chanel .
Wilkołak
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko - Biała ^^ <33
|
Wysłany:
Pią 16:49, 21 Maj 2010 |
|
Bardzo, bardzo wszystkim dziękuję za komentarze. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, ile każdy kolejny komentarz dla mnie znaczy. ;* Bardzo sobie cenię waszą opinię. Obiecuję, że następny rozdział pojawi się za niedługo.
Tymczasem mała ankieta. Wybaczcie, ale bardzo chcę wiedzieć, jaki parring najbardziej by wam odpowiadał. ;*
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sardynka
Zły wampir
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 266 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pią 18:50, 21 Maj 2010 |
|
Uuu, kochana, a Jacoba nie dasz? Szkoda.
Trudno mi powiedzieć z kim ma być mając taki wybór. Edwarda nie cierpię. Emm to fajny gość, ale moim zdaniem zupełnie do Bells nie pasuje. Z dwojga złego wybrałabym Emmeta, ale na razie powstrzymam się od głosu.
EDIT: A więc piszę . Tak, rzeczywiście, zawsze wydawało mi się, ze oni do siebie pasują. Poza tym Jake jest znacznie sympatyczniejszy od Edzisława. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sardynka dnia Pią 19:18, 21 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
` Coco chanel .
Wilkołak
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko - Biała ^^ <33
|
Wysłany:
Pią 18:53, 21 Maj 2010 |
|
Chciałam dać jeszcze Jacoba, ale ankieta nie wychodziła. ;/ W takiej sytuacji zostawiłam tych dwóch bohaterów. ;p Jeśli chcesz, by była z Jacobem, albo Alice, albo kimkolwiek innym, to napisz. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lonely
Wilkołak
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: droga mleczna
|
Wysłany:
Sob 10:11, 22 Maj 2010 |
|
Juz wczesniej przeczytalam pierwszy rozdzial, ale zapomnialam skomentowac. Dzisiaj rano troche sie nudzilam, chcialam cos poczytac i padlo na twoje opowiadanie. Zainteresowal mnie tytul i ciesze sie, ze tutaj trafilam Prolog co prawda ciut mi sie nie spodobal, byl troche chaotyczny, ale zainteresowal mnie opis, wiec czytalam dalej. I im dalej czytalam, tym bardziej mi sie podobalo. Po pierwsze, to naprawde swietny pomysl. Jeszcze nigdy nie spotkalam sie z takim opowiadaniem. Musze przyznac, ze lubie takie klimaty. Owszem - czasy straszne, ale lubie o tym czytac. Spodobala mi sie twoja Bella. Ma ciekawy charakter. Z jednej strony jest przerazona, zmeczona, z drugiej strzela swietne komentarze. Jest odwazna, ale odrobine lekkomyslna. Alice takze nie moge niczego zarzucic. Ogolnie nie przepadam za jej postacia, ale tu mi nieprzeszkadzala, wrecz przeciwnie. Zainteresowal mnie watek Esthery i cos czuje, ze bedzie bardzo wazny. Byla w sumie tylko jedna rzecz, ktora mnie troche odrzucila - milosc Jacoba do Belli. Co prawda nie mialabym nic przeciwko gdyby byli razem, lubie Jacoba, ale nie chcialabym powtorki z Zacmienia. W ankiecie zaglosowalam na Emmetta - polubilam go, wydaje sie sympatyczny, a paring Bella - Emmett nie zdarza sie czesto. Edward... coz, wszystko zostalo juz o nim powiedziane. Dodam tylko, ze cieszylabym sie gdyby pozostal taki do konca. Chociaz ten fragment
Cytat: |
Przyjrzałam się jej uważnie i z przerażeniem zdałam sobie sprawę z tego, że jest nią Bella. Wydawało się, jakby mężczyzna robił to wbrew własnej woli. |
moze wskazywac na to, ze wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane, a Edward kryje cos wiecej. Oczywiscie, jezeli Alice rzeczywiscie widziala wlasnie Edwarda, a nie jednego z jego ludzi.
Kurcze, musialas konczyc w takim momencie? Nie kaz nam za dlugo czekac
Pozdrawiam i weny zycze |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Holly Black
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 14:14, 02 Cze 2010 |
|
Przepraszam, że tak późno komentuję, mam nadzieję że mi wybaczysz:* Oczywiście rozdziały przeczytałam już dawno i muszę powiedzieć, że baaardzo mi się podobały :)
Świetnie budujesz napięcie. I te opisy :)
Mam wrażenie jakbym była tam razem z Bellą, w tej zimnej i okropnej celi...
Bardzo pozytywne zaskoczenie, jeżeli chodzi o wstawienie postaci Emmeta :)
Muszę przyznać, że taki pomysł bardzo mi się podoba.
Chciałabym strasznie żebyś ich sparowała :D
Kurczę, no strasznie mnie nurtuje, co tam ta Estera miała na fotografii.
I jeszcze gdzie wyprowadzono Bellę.
Podoba mi się jej postać.
Ma charakterek i nie jest ciapą :D
Świetnie pyskuje do Edwarda, nie wiem czemu, ale jego złość jak nazwała go Pedziem skojarzyła mi się z wściekłością pięciolatka, któremu zabrano ulubioną zabawkę :)
Ale ja dziś pierdzielę za przeproszeniem. Może to efekt niewyspania?
Za to mówię, z rozdziału na rozdział budujesz coraz większe napięcie, powodujesz, że czytelnik ciągle ma ochotę na więcej :) Tak więc życzę duuużo weny, czasu i chęci do pracy nad kolejnymi rozdziałami :)
Pozdrawiam cieplutko,
Holly Black |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
` Coco chanel .
Wilkołak
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko - Biała ^^ <33
|
Wysłany:
Sob 17:39, 05 Cze 2010 |
|
Bardzo wszystkim dziękuję za komentarze. ;* Naprawdę nie wiem co bym bez Was zrobiła.
A teraz przed Wami rozdział V - moim zdaniem najkrótszy i najnudniejszy, ale musiałam go wprowadzić, jako rozdział "łączący", bo w następnym chapiku wszystko się wyjaśni. No to enjoy ;D
Rozdział V
Jacob
Patrzyłem w niedowierzaniu na Alice. Czułem, jak maska obojętności pęka. Nie panowałem już nad mimiką twarzy, nie potrafiłem… Otworzyłem szeroko usta, po chwili zamykając je bezmyślnie. To, co usłyszałem od dziewczyny, całkowicie odebrało mi zdolność mówienia. Nie wiedziałem, co powiedzieć - po raz pierwszy od paru lat. Zrozumiałem, że świat oparty był na zakłamaniu i oszustwie. Sądziłem, że wszyscy, którzy przebywali ze mną pod ziemią, byli sojusznikami. Każdy został dokładnie sprawdzony i przesłuchany. Oczywiście może się zdarzyć pomyłka, ale Estera? To przekraczało wszelkie granice mojej wyobraźni. Taka niepozorna i ciepła kobieta, zawsze pomagająca w trudnych sytuacjach, gotowa się poświęcić… Wszyscy ufaliśmy jej bezgranicznie. Może to był błąd? Ojciec zawsze mówił mi, że zdrajca powinien wzbudzać zaufanie otoczenia. Jak mogłem wcześniej nie zwrócić na to uwagi? Westchnąłem ciężko i opadłem na fotel w bezsilności.
- Jesteś pewna? – spytałem, pocierając kciukiem skroń.
- Tak - odpowiedziała cicho, lecz stanowczo. Jej duże, brązowe oczy emanowały stuprocentową pewnością. Nie sposób było jej nie uwierzyć. Zamknąłem na parę sekund powieki, próbując sobie to wszystko poukładać w głowie. Szybko przeanalizowałem wszystkie możliwe wyjścia i zdecydowałem się na, moim zdaniem, najlepsze.
– Uważam, że najrozsądniej byłoby dowiedzieć się o co chodzi od samej Estery. Nie chcę podejmować decyzji zbyt pochopnie, by potem tego nie żałować.
- Całkowicie cię rozumiem, Jake. – Zauważyłem, że chciała mnie zapytać o coś jeszcze. Podniosłem pytająco brew, na co ona, nieco nieśmiało zapytała:
- Czy mogę pójść z tobą? To jest dla mnie naprawdę ważne. Estera była dla mnie jak matka.
- Oczywiście – odparłem bez zastanowienia. – Najlepiej załatwić to od razu.
Wstałem z fotela i otworzyłem drzwi, przepuszczając Alice. Wyszedłem za nią, kierując się do pokoju Estery. Na korytarzu musiałem wreszcie podjąć rozmowę, która trapiła mnie od dłuższego czasu.
- Co miałaś na myśli, mówiąc o jakimś zdjęciu? – spytałem, chcąc znać prawdę. Wiedziałem, że owa fotografia była kluczem do wszystkiego innego.
- Co ja ci będę teraz mówić, Jake. – Westchnęła głośno. – Może będzie lepiej, jeśli sam je zobaczysz? Przytaknąłem w odpowiedzi, zgadzając się z nią. Rzeczywiście to było lepszym wyjściem. Parę minut później staliśmy już pod drzwiami Estery, która otworzyła je.
- Możemy? – Nie czekając na odpowiedź, wszedłem do gustownie urządzonego pokoju. Kątem oka zobaczyłem, że kobieta ociera łzy. Na chwilę moje serce stopiło się, lecz niemal od razu przywróciłem siebie do porządku. Szpieg to szpieg. Sprawą priorytetową było dowiedzieć się dokładnie, o co chodzi.
- Zapewne już wiesz, po co tu przyszliśmy. – Zauważając jej lekkie skinienie głową, ciągnąłem dalej:
- Powiedz… Co takiego naprawdę się wydarzyło?
Estera przełknęła głośno ślinę i, westchnąwszy, powiedziała cicho:
- Zaraz wszystko opowiem, tylko proszę, dajcie mi skończyć. – Spojrzała na mnie z nadzieją w oczach. Zgodziłem się, chcąc wyjaśnić całe to, miałem nadzieję, nieporozumienie. – Moja historia jest bardzo długa… - Wzięła głęboki oddech i zaczęła opowiadać.
~*~
Bella
- Pani pójdzie ze mną.
Popatrzyłam zdezorientowana na mężczyznę. Nie miałam najmniejszego pojęcia, co się ze mną stanie. Posłałam tęskne spojrzenie w stronę Emmetta. Mój wzrok mówił: „Błagam, zrób coś!”. Widziałam, jak zaciska dłonie w pięści, a następnie zrywa się z ziemi i obejmuje mnie ramionami od tyłu, posyłając strażnikowi mordercze spojrzenie.
- Ona nigdzie nie idzie! – zaprotestował z mocą. Mężczyzna jedynie prychnął, nawet nie chcąc przemyśleć jego “prośby”.
- Proszę wyjść – powiedział, zniecierpliwiony. Jego słowa wprawiły mnie w zdumienie. Otworzyłam szeroko usta, nie mogąc uwierzyć, że ten mężczyzna zwrócił się do mnie grzecznie. Dotknęłam dłoni Emmetta, próbując lekko strzepnąć ją z mojej talii. Posłał mi pełne bólu spojrzenie, na co ja odpowiedziałam mu uśmiechem mówiącym: „Wszystko będzie dobrze”. W rzeczywistości nie byłam tego taka pewna. Uwolnił mnie z uścisku i zrobił krok w tył. Po raz ostatni na niego spojrzałam, po czym opuściłam więzienie. Mężczyzna zamknął za mną drzwi, a następnie gestem dłoni nakazał, bym za nim szła. Spełniłam jego prośbę, uważnie obserwując drogę. W razie ewentualnej ucieczki mogło mi się to przydać. Po chwili doszliśmy do windy, która zaczęła wolno zjeżdżać w dół. Obecność strażnika krępowała mnie i jednocześnie przerażała. Bez problemu mógł mnie zabić – znajdowaliśmy się przecież we dwójkę w klatce dwa na dwa. W środku było przeraźliwie cicho - słyszałam tylko oddech mężczyzny. Nagle zaświtała mi pewna myśl. Zauważyłam, że strażnik był dla mnie milszy od reszty, dlatego postanowiłam wyciągnąć od niego jak najwięcej informacji.
- Gdzie jedziemy? – spytałam, ściągając na siebie jego zdziwione spojrzenie. Nagle, ku mojemu niezmiernemu zdumieniu, kąciki ust mężczyzny podniosły się lekko do góry, wykrzywiając się w delikatnym uśmiechu.
- A już myślałem, że nie odważysz się zapytać – rzekł wesołym tonem. Otworzyłam szeroko usta, a potem je zamknęłam, nie wiedząc co powiedzieć. Zadziwił mnie tym całkowicie. – Nie mogę ci tego powiedzieć – dodał, już nieco smutniej. – Tutaj raczej nie ma podsłuchu, ale zawsze trzeba uważać.
- Co masz na myśli? – spytałam, wciąż będąc w szoku.
- Muszę udawać, że jestem ich wiernym sługą, inaczej byłoby po mnie. Wszystkie korytarze są monitorowane, dlatego byłem dla ciebie taki niemiły, wybacz. – Spojrzał na mnie przepraszająco, a ja skinęłam głową, prosząc o ciąg dalszy.
Westchnął głęboko i zaczął opowiadać:
- Wiesz, kiedyś byłem takim więźniem jak ty. Na początku nie poddawałem się, wierząc, że może kiedyś znowu spotkam ojca… Naprawdę miałem taką nadzieję. – Jego głos emanował bezbrzeżnym smutkiem. Widać było na pierwszy rzut oka, ile go kosztuje rozdrapywanie na nowo ran, które powoli zaczęły się zasklepiać. – Jednak im bardziej się stawiałem, tym większe piekło przechodziłem. A oni dali mi propozycję, bym im służył. Uwierz mi, to było lepsze niż to, co przechodziłem. Zapewne masz mnie teraz za tchórza, ale pomyśl tylko… Nie chciałem wyrzec się życia, jest ono zbyt cenne. – Spuścił wzrok. – A ja wciąż mam nadzieję, że może kiedyś go zobaczę.
- Tak bardzo mi przykro – wyszeptałam, wzruszona jego historią. Nagle zdałam sobie sprawę z tego, że może mi się przytrafić to samo. Wzdrygnęłam się na samą myśl o tym – nie poddam się. Nawet, jeśli przypłacę to własnym życiem, będę walczyć do samego końca. Wiedziałam, co było słuszne i tego chciałam się kurczowo trzymać. Są w życiu rzeczy ważne, ale inne są ważniejsze. W tym wypadku sprawą priorytetową było nie poddać się. Winda zatrzymała się, przerywając moje rozważania. Poczułam, że czyjaś dłoń chwyta mnie za ramię, zmuszając tym samym, bym popatrzyła mu w oczy.
- Będziesz mieć władzę – rzekł z mocą strażnik. – Wspomnij wtedy o Secie, proszę cię.
Powiedziawszy to, puścił moje ramię i wyszedł z windy. Zamrugałam oczyma, nie wiedząc, co o tym myśleć. Co to miało znaczyć? O jaką władzę mu chodziło? Gdzie my w ogóle, do cholery jasnej, idziemy? Tyle pytań, a żadnych odpowiedzi. Podążałam za nim, nie mając pojęcia, co mnie czeka. Ostatnia prośba Setha całkowicie wytrąciła mnie z równowagi. Co o tym wszystkim miałam myśleć? Mój umysł zaprzątnęła nagle jedna myśl. Co, jeśli to, co ma mnie spotkać, wcale nie będzie złe? Skoro będę miała władzę, to przecież nie mogę umrzeć. Martwi władzy nie posiadają. Szłam za strażnikiem, klucząc między korytarzami. Usłyszałam przyciszone głosy, dyskutujące o czymś zawzięcie. Wyłapywałam tylko pojedyncze słowa, które udało mi się zrozumieć.
Królowa… Córka… Jak mogłeś?
Nie rozumiałam z tego kompletnie nic. Spojrzałam w stronę Setha, jakby spodziewając się jakiejś wskazówki z jego strony, on jednak był niewzruszony. Odwróciłam więc wzrok, wykrzywiając usta w grymasie niezadowolenia.
Po kilkudziesięciu minutach marszu doszliśmy pod drzwi do przestronnej sali. Czułam, że to, co się za chwilę wydarzy, wyjaśni wszystko. Seth powoli otworzył drzwi, a ja stałam oniemiała, nie mogąc uwierzyć…
_________________________
Naprawdę przepraszam, że tak krótko.
Liczę na komentarze. |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez ` Coco chanel . dnia Sob 17:40, 05 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
EsteBella;*
Człowiek
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Hmm.. A już wiem... Wampirowo;]
|
Wysłany:
Sob 18:30, 05 Cze 2010 |
|
Jak zwykle Martuś zaskakujesz:)
Mam nadzieję, że jednak nie zawiesisz, bo będę płakać,a to nie dobrze już ty wiesz czemu.
Taki miły strażnik, Em broniący Belli, hamski Edzio- Pedzio.
I tu się domyślam trochę następnego rozdziału, ale nie powiem nikomu.
Kocham cię za to, że piszesz;*
P.S. Ludzie! Apel! 10 komentów sensownych i konstruktywnych do środu bo Coco zawiesi KZ, a tego byśmy nie chcieli...;* |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez EsteBella;* dnia Sob 18:34, 05 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
zawasia
Dobry wampir
Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 1044 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Barcja:D
|
Wysłany:
Sob 18:59, 05 Cze 2010 |
|
może i krótki, ale taki nudny nie jest... jeśli piszesz, że łączący tzn, że treśc zawarta w nim jest ważna...
ciekawi mnie historia Estery ale jak coś w nastepnych mogłabym jej usłyszec bardzo skróconą wersję:)
co do Belli niewiem gdzie Seth ją wywiózł, ale w następnym rozdziale będe juz wiedziec wszytsko dokładnie,
tylko szkoda mi Ema, że sam został tam i się pewnie martwi o Belle
czekając na nastepny
pozdrawiam |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|