Lunar Eclipse [NZ] +16 XXIX rozdziałów !

Wysłany: Czw 22:04, 05 Mar 2009

czemu mylnemu?
ja tez tak mam(i chyba nie tylko ja Rolling Eyes

)
tak dziala na ludzi Twoj ff Cool

Wysłany: Czw 22:06, 05 Mar 2009

Alleluja xD Zrobię ankietę

Jak bardzo podoba Ci się moje ff?

Bardzo Bardzo Bardzo

Bardzo Bardzo

Bardzo

Niespecjalnie

Nie bardzo

Hahaha xD :D :D :D

Wysłany: Czw 22:08, 05 Mar 2009

Bardzo, Bardzo.
Wiem, że krótko ale nie mam nic ciekawego do powiedzenia.
Oprócz tego, że wciąga.
Lubię Cię za to opowiadanie :)

Wysłany: Czw 22:11, 05 Mar 2009

moze lepiej:
jak czesto otwierasz ten ff?
jest otwarty 24/dobe i odswiezana strona co ok. 5s
odswiezam pare razy na minute
co kilka minut
pare razy dziennie
tylko raz dziennie
czasem
:D:D:D

dobra, ide spac, bo juz mi odbija..... Rolling Eyes

oczywiscie bardzo bardzo mi sie podoba Cool

Wysłany: Czw 22:34, 05 Mar 2009

WOW WOW i jeszcze raz WOW
normalnie mnie zatkalo
a ja myslalam, ze Casidy jest pol czlowkiem i pol wampirem. a ona naprawde jest prawdziwym czlekiem z krwi i kosci i jescze walczy z wampirami. nie no szacun za budowe tak skopmplikowanych postaci i napiecia rodem z horrorow.
mega wypasiasty ff
moja ocena jak lubie ten ff
bbb
oby tak dalej
Wenki

Wysłany: Pią 16:02, 06 Mar 2009

Bałam się, że wam się nie spodoba....

Myślałam, że wolicie, by Casidy była jakąś dziwną istotą, by była bardziej niezwykła... Ale wydaję mi się, że człowiek, który ciężką pracą osiągnął moc równą wampirom jest o wiele bardziej niesamowity, niż ktoś kto ma tą siłę w sobie....

Bardzo was rozczarowałam tą "zwykłością" Cas?

Wysłany: Pią 16:09, 06 Mar 2009

Ujmę to tak: zdecydowanie nie.
Tylko wyjaśnij proszę, czemu ma tak bardzo nikły puls i jest w gruncie rzeczy zimna, jak na człowieka Wink

(Druga notka bodajże, Aiden i jego dziwne spostrzeżenia).
Ogólnie śledzę Twoje opowiadanie od samego początku i jakoś jeszcze nie miałam bardzo szansy się wypowiedzieć. Oprócz tego, że uzależnia z każdym odcinkiem to nie mam niczego do zarzucenia Twisted Evil

Wysłany: Pią 16:50, 06 Mar 2009

Bardzo Bardzo Bardzo Bardzo Bardzo Bardzo Bardzo Bardzo BardzoxD

A tak szczerze; fabuła przemyślana, kreacja bohetrów świetna (Aiden-Zero <3) i tajemnica- czego można chcieć więcej?

Wysłany: Pią 19:23, 06 Mar 2009

1. Muzyka (tylko dla tych, co lubią język japoński) [link widoczny dla zalogowanych]

2. Po raz setny żebram o komentarze Wink

Motywują mnie.

Rozdział XIV

Skrywane

Czyli

Ukryci przed światem

CASIDY:
Otworzyłam oczy. Srebrnowłosy wampir wpatrywał się we mnie z zaciekawieniem.
-Wiesz, gdybyś nie oddychała, to pomyślałbym, że nie żyjesz – uśmiechnął się wrednie.
-I kto to mówi? – uniosłam brwi. Próbowałam się podnieść. Nic z tego. Moje ciało przeszył okropny ból. Przyzwyczaiłam się do niego już dawno temu. Mimo wszystko potwornie mi dokuczał. Westchnęłam znudzona. Po raz kolejny wsparłam się na łokciach i próbowałam podnieść. Udało się, choć nie bez trudu. Skrzywiłam się. Aiden przygryzł dolną wargę.
-Daj spokój, nie jestem z porcelany – zaśmiałam się. Wyraz jego twarzy nie zmienił się. „Wszystko Ci wytłumaczyłam. Musisz się z tym pogodzić.”. Wstałam z łóżka i spojrzałam w lustro. Wyglądałam nawet gorzej niż wczoraj. Ale zdecydowanie lepiej niż ostatnim razem, gdy Anthony mnie odwiedził. Przekręciłam głowę i chciałam coś powiedzieć, ale czekało mnie zaskoczenie. Aiden patrzył na mnie. Nie odwrócił wzroku jak zwykle. Nie, nie zawstydziłam się. Wyzbyłam się wstydu dawno temu. Mimo wszystko poczułam się dziwnie. Może było to spowodowane bólem w jego oczach. Odrobinę mnie to złościło. Nie jestem kruchą dziewczynką. Nie pozwolę Ci zgłaszać sprzeciwu co do metod Anthony’ego. Ubrałam się, dokładnie zakrywając każdą bliznę. Srebrnowłosy uniósł brwi, gdy potraktowałam bandażem swój biust. Pokiwałam tylko głową. Byłam gotowa do wyjścia, ale Aiden najwidoczniej nie. Stał na środku pokoju i patrzył na mnie niepewnie.
-Casidy?
-Hmm?
-Czy my jesteśmy ee… razem? – zawahałam się.
-Tak, tak myślę – przypomniałam sobie coś, „kocham Cię”, czyż nie to powiedziałeś poprzedniej nocy? – Ale nie publicznie – dodałam pewnym głosem. Żadnego narażania Cullenów.
-Dlaczego? – Spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami
-Wczoraj Ci to tłumaczyłam.
-Ale….
-Żadnych ale! – Nie będę się z Tobą kłócić.
-Chodzi o narażanie mojej rodziny tak? – Kiwnęłam głową- Pieprzyć to! Poradzimy sobie! – Cullen, jak ja Cię lutnę, to się nie pozbierasz.
-Nie. Nie ujawniamy naszego hmm… związku. Zrozumiano? – Otworzył usta i szybko je zamknął. Strzelił focha. Nie odzywał się przez całą drogę do szkoły. Padał śnieg.
-Możesz powiedzieć Alice, Jasperowi i Carlisle’owi. – stwierdziłam po chwili.
-Tak jakby już nie wiedzieli. – Uniósł brwi. – Alice jest szybsza niż Internet. – Racja. Ten wścibski, mały chochlik.
**********************************************************

AIDEN:
Pieprzyć to. Pieprzyć to. Pieprzyć to!
Dłużej nie wytrzymam. Jakiś bystrzak próbuje właśnie zagadać do Casidy. Nie ważne, że go spławia.

WAŻNE, ŻE ZARAZ POŁAMIE MU KRĘGOSŁUP!

Grr…. z ołówka, który trzymałem w ręce została kupka drzazg.

Alice patrzyła na mnie z rozbawieniem.
-Jakoś kiedyś Ci to nie przeszkadzało. – Zastanowiłem się. Miała rację. Czy to dlatego, że w końcu formalnie jesteśmy razem? Czy to dlatego, że w końcu przyznałem się, że ją kocham? Wytężyłem słuch.
-To co Casidy? Kino wieczorem? – Wyszczerzył zęby. Ciekawe, jakby wyglądał bez nich. Ugh… skup się Cullen.
- Powiesz mi jak było. – Uśmiechnęła się sztucznie, zgarnęła swoje rzeczy i z wściekłą miną ruszyła wzdłuż korytarza, zostawiając za sobą grupkę chichoczących nastolatków.

Ha!

Zadzwonił dzwonek. Z uśmiechem na twarzy pomaszerowałem do klasy.

****************************************************************
Nareszcie koniec. Boże, jak ja nienawidzę szkoły. Jestem na nią zbyt leniwy. Wróciłem do domu. Tam spotkałem się z Carlislem, który przyglądał mi się badawczo. Reszta rodziny była pochłonięta swoimi sprawami.
-Więc mamy nowy związek wampir-człowiek? – Carlisle nie wiedział o tym, co się stało wczoraj.
-Tak, tak myślę. – po głowie chodziło mi jedno pytanie.
- Carlisle? Znasz półwampira imieniem Anthony? – zmarszczył brwi.
-Tak, jest bardzo wiekowy, dużo starszy ode mnie. Spotkałem go zaraz po narodzinach Reneesme. Mówią, że jest lepszym wojownikiem niż wampiry. – Zamyślił się.
-Dlaczego pytasz?
-Nic, nic. – odszedłem szybko.

***************************************************************

Leżała na łóżku. Czytała książkę i piła kawę. Patrzyłem na nią leniwym wzrokiem. „No skończ już czytać. No proszę. No dawaj, skończ już.” Ziewnęła i zamknęła książkę z hukiem. Położyła ją na stoliku. Zamrugała energicznie i spojrzała na mnie śpiącymi oczami. „No tylko mi teraz nie zaśnij!”

CASIDY:

Gdy miałam już zamiar kłaść się do łóżka zauważyłam jego kwaśną minę.
-No dobra. Nie idę jeszcze spać. – Rozpromienił się. Poszłam na dół po kolejny kubek kawy.
Rozmawialiśmy o pierdołach. Przez przypadek go uderzyłam.
-Nie boli? – dopytywałam.
-Nie, nie bardzo. – Uśmiechnął się drwiąco. Sugerujesz, że jesteś silniejszy?
-No tak, zanim impuls znajdzie mózg. –zadrwiłam. Otworzył usta a później uśmiechnął się łobuzersko. Wyskoczył przez okno i po chwili zostałam obsypana świeżym śniegiem.
-O nie, pożałujesz! – zerwałam się na równe nogi i biegałam za nim po pokoju. Byłam szybka jak na człowieka, ale nie mogłam się równać z wampirem. W końcu go złapałam i rzuciłam na łóżko. Pociągnął mnie za sobą. Leżałam więc na nim szyderczo się uśmiechając, gdy próbował się uwolnić.
-Ha Ha Ha! Tu Cię mam!
Coś potwornie zatrzeszczało i po chwili leżeliśmy na ziemi w pozostałościach po łóżku. Roztrzaskaliśmy je w drobny mak. Po sekundzie ciszę przerwał nasz histeryczny śmiech.
-Chyba muszę Ci kupić nowe łóżko Casidy – Mówił pomiędzy śmianiem się a próbami zrzucenia mnie z siebie.
-Tak, zdecydowanie – Uwolniłam go, nie przestając się uśmiechać.

*********************************************************
Szłam korytarzem razem z Nikki. Opowiadała mi detale ze swojej ostatniej nocy. Szczerze mówiąc, nawet nie pamiętała imienia faceta, z którym spała. Aiden szedł w przeciwną stronę niż ja.
-No mówię Ci, o mało co nie rozwaliliśmy łóżka! – Srebrnowłosy właśnie mnie mijał. Oboje nie mogliśmy powstrzymać śmiechu. Po chwili chichraliśmy się już w najlepsze. Nie uszło to uwadze mojej najlepszej przyjaciółki.
-Cas? Czy coś się zmieniło między Tobą a Aidenem? – Miała błysk w oku. Wyglądała na podekscytowaną.
-No więc eee… - Kłamać czy nie? Nie pozostawiono mi wyboru.
-Ha!! Wiedziałam!! Wiedziałam!! Wiedziałam!! – O nie…
-Boże, Nikki, zamknij się – rozejrzałam się, czy nikt nie patrzy.
- No więc jak? Jesteście razem, czy nie? – Zapytała, tym razem szepcząc.
-Tiaa.. – Bardzo kreatywne
-Łiii! – Walnęłam ją lekko w ramię.
-Ale siedź cicho! To tajemnica – teatralnym gestem zamknęła sobie usta niewidzialnym kluczem.

**********************************************************************

Dni mijały. Aiden ciężko znosił udawanie, że nic między nami nie ma. Kiedy byliśmy już u mnie, zawsze śmialiśmy się i wygłupialiśmy na przemian z całowaniem. Zawsze uważałam ludzi wciąż do siebie przyklejonych za żałosnych. Ciężko uwierzyć, że zmieniłam zdanie. Czułam się wolna, gdy dotykałam jego zimnych ust. Czułam przyjemniejszą wersję ognia, gdy wodził językiem po mojej szyi. No i jad… nie był już więcej obrzydliwy. Miał najcudowniejszy smak na świecie.

**********************************************************************

Siedziałam na trybunach w sali gimnastycznej. Patrzyłam na Aiden’a. Uśmiechnął się. Usłyszałam ciche westchnienie. Odwróciłam się. Kate – brązowowłosa juniorka, która zdawała się mnie bardzo lubić, była w niego wpatrzona jak w obrazek.
-Casidy, myślę, że się zakochałam – westchnęła ponownie, nie odrywając od niego wzroku.

Wysłany: Pią 19:29, 06 Mar 2009

Oj zaczyna się mój ulubiony wątek romantyczny ale widząc po charakterach postaci napewno nie będzie to coś w stylu Edwarda i Belli. Ciekawe co groziłoby Cullenom gdyby się dowiedzieli o Casidy... No ale tego napewno się dowiemy:D Nie mogę sie doczekać następnego rozdziały.

WENY:D

Wysłany: Pią 20:17, 06 Mar 2009

Jestem usatysfakcjonowana (to tak w formie podziękowań za moją prośbę ;P).
Czyżby Cas miała rywalkę w drodze o serce Aidena?
Mam nadzieję, że nie zrobisz nam z tego mody na sukces xD.
Weny!

Wysłany: Pią 20:18, 06 Mar 2009

Nie zrobię, bo nie jestem dobra w pisaniu mdłych romansów xD Piszę te rozdziały i nie mogę się doczekać jakichś akcji xD

Kiedy byście chcieli nową notkę? xD

I coś wam się nie chce komentować pijaweczki :P

Wysłany: Pią 20:26, 06 Mar 2009

mm...
caly dzien czekalam na nowy rozdzial. i nareszcie JEST.
niestety nie jestem w stanie napisac nic konstruktywnego.
zawsze tak mam przy swietnych tekstach.
dalsze chwalenie nie ma sensu, bo brakuje juz epitetow do opisywania.

akcja z lozkiem - powalajaca Wink

juz sie nie moge doczekac nowej czesci. jak zawsze
Ave Mr. Ven

ps: grafiki (nie wiem czy takowe maja swoje typowe okreslenie), sciagasz skads czy moze sama tworzysz?
ogolnie sie na tym nie znam. nigdy nie przepadalam na manga, ale te mi sie podobaja

Wysłany: Pią 20:28, 06 Mar 2009

wiesz najlepiej to dzisia, zaraz, teraz xD
ty mi tutaj Kame nie narzekaj na komenty... 9 stron w nie całe 2 tygodnie- mało ci? ^^

Wysłany: Pią 20:29, 06 Mar 2009

Grafiki made by ME xD Ja tam uwielbiam mangę, anime, grafikę, pisanie, język japoński, japońską muzykę, itd xD syćko

Cieszę się, że podoba wam się rozdział. Mi nie bardzo, ale to już swoją drogą. xD

Trzeba pisać trochę sentymentalnych rozdzialików, bo zwariujecie od tempa akcji Wink

P.S. 9 stron w niecały tydzień tak konkretnie :P

Nie narzekam, że za mało komentarzy, tylko poprostu podkreślam jak bardzo uwielbiam je czytać Wink

Wysłany: Pią 20:39, 06 Mar 2009

I słusznie, bo my wsyskie zajebiaszcze jesteśmy Wink

a już najbardziej Ty, Kame :) U & Twój talenciak Wink

Czasem trzeba i poromansić, nie? :) uwielbiam Twój styl, jak babci rentę kocham. ciekawi mnie dalsza akcja. Mam nadzieję, że jak najszybciej ją wykreujesz :)

Powodzenia! Laughing

:*

Wysłany: Pią 20:47, 06 Mar 2009

Dopiero co zaczęłam czytać tan FF, a juz skończyłam. To mi sie nie podoba.
Imponujesz mi bardzo prędkościa z jaka wstawiasz odcinki. A przecież jest jeszcze szkoła itd. Będąc szczerą moge powiedzieć, że wyobrażałam sobie bardziej krwawą (o ile to możliwe) historię Casidy. Zdziwiłam się , ale ne rozczarowałam. Twoja wersja najzupełniej mi odpowiada :P Podoba mi się równiez to, że ten związek A&C nie jest taki przesłodzony, bez żadnej przesady. :P I chwała Ci za to. Dołączyłaś do mojej osobistej listy guru w pisaniu. :P

Ta Casidy jest zdecydowanie zbyt uparta. Mi to nie przeszkadza, ale oszczędź Aidena :P Niech chłopak też ma coś z życia.

Pisz, pisz, bo czekam niecierpliwie. Czasu i weny xddddd
Pozdrawiam.

Wysłany: Pią 20:51, 06 Mar 2009

nie dosc, ze swietnie piszesz, masz styl to jeszcze takie genialne grafiki.
szacunek

ja tez sie nie moge doczekac jakiejs akcji.
chociaz taki sentymentalny rozdzialik tez musi sie pojawiac od czasu do czasu.
podoba mi sie to z jaka latwoscia laczysz zwykle, szkolne zycie i postaci z tajemnica i napieciem.
niech w Cas rozbudza sie sie wszystkie te zwykle uczucia :P

jest szansa ze dodasz cos jeszcze dzisiaj poznym wieczorem lub w nocy?

Wysłany: Pią 20:52, 06 Mar 2009

pytasz, kiedy chcemy nowa notke?
szczerze, to w tej chwili Twisted Evil

akcja z lozkiem swietna Laughing

tekst Nikki az sie prosil o odpowiedz w stylu 'a my rozwalilismy' Twisted Evil

wciaz zaskakujesz, rozbawiasz, trzymasz w napieciu, a to wszystko piszesz w zawrotnym tempie(14 takich swietnych rozdzialow w niecaly tydzien to naprawde cos) *wiwatuje*

pozdrawiam, ladnie proszac o ciag dalszy w najblizszym czasie Rolling Eyes

weny oczywiscie nie zycze, wiec moze milego wieczoru Wink

Wysłany: Pią 20:52, 06 Mar 2009

O Jezu... No nie wiem ... Wydaje mi się, że z powodu choroby cierpię na chwilowy brak weny ;P (To u mnie nienormalne)

Jak mnie najdzie, to coś napiszę Wink