|
Poll :: Ankieta w celu ustalenia liczby czytających :) |
Jeśli czytasz - kliknij ;) |
|
87% |
[ 205 ] |
Jeżli czytasz - kliknij ;) |
|
12% |
[ 30 ] |
|
Wszystkich Głosów : 235 |
|
Autor |
Wiadomość |
caroline200
Człowiek
Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole Lubelskie / Lublin / Razem z Cullenami.;p / "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc..."
|
Wysłany:
Czw 18:50, 12 Mar 2009 |
|
kochana Kame!
i jak ci idzie z tym nowym rozdzialikiem, który niedługo powinny ujrzeć nasze oczka?
Mam nadzieję, że Cas już nie będzie na Ai'a taka zła.;p
No i co się stanie dalej z Nikki...? I z Cullen'ami..?
Normalnie wszyscy wrócą do szkoły?
Jak Nikki sobie poradzi niosąc to brzmie sekretu wampirów.
I co się dalej stanie w związku Caisdy - Aiden?
Wiem, zadaję strasznie dużo pytań, ale nie mogłam się powstrzymać.
Buziaki,
Caroline. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
asia87 poznan
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 19:04, 12 Mar 2009 |
|
to co piszesz jest po prostu świetne,cała akcja po prostu wszystko brak mi słów na określenie tego opowiadania gdyż słowami się nie da tego zrobić.
Twoje opowiadanie sprawiło że nie mogę spać po nocy bo mi się śni co napisałaś.POZDRAWIAM :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kame
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Czw 19:51, 12 Mar 2009 |
|
1. Muzyka ( taki żałosny żarcik prowadzącego) [link widoczny dla zalogowanych]
2. Komentarze moi mili
3. Lunar Eclipse Team Rlz (zajebioza)
Rozdział XXI
Sielanka
Czyli
Nie ma tego złego…
CASIDY:
Otworzyłam oczy i spojrzałam na biały sufit. Nie był to mój pokój. Gdzie więc byłam? Dlaczego czułam się, jak u siebie? Zamrugałam i rozejrzałam się ponownie. No tak. Pokój w domu Cullenów. Mój pokój. Przekręciłam głowę na drugi bok i z krzykiem spadłam z łóżka.
-Boże, Emmet. Przestraszyłeś mnie! – Zbierałam się właśnie z ziemi. Em kucał przy moim łóżku i szczerzył zęby.
- Och, wybacz. – Zachichotał.
- A tak właściwie, to dlaczego przyglądasz mi się jak śpię? – Uniosłam brwi wstając
-Tak jakoś.
-Zboczeniec – Wystawiłam język.
-Tylko nie mów tego Edwardowi – zaczął się śmiać.
-A co? Ma jakiś fetysz na punkcie snu? – Zrobiłam głupią minę.
- Coś w ten deseń – Złapał się za brzuch i zaczął się śmiać. Bella wparowała do pokoju. Wyglądało to trochę komicznie. Wpadła, zdzieliła go w tył głowy i wyszła.
- Dom wariatów – wywróciłam oczami.- A tak a propos, co ja tu robię?
- Hm… Stoisz, oddychasz, myślisz o….
- Ugh… nie to miałam na myśli.
-Zasnęłaś wczoraj na dole. – Minął już tydzień, od kiedy poznałam Cullenów, a ciągle zapominałam, że jako jedyna muszę spać.
-Taa.. świetnie. Co teraz? – Przeciągnęłam się.
-ŚNIADANIE!! – rzucił się w moją stronę, przerzucił mnie przez ramię i zbiegł ze schodów. Krzycząc głośne „BUAHAHA!!” Wpadliśmy do kuchni, stała tam już Esme.
-Co się dzieje? – Zapytała ze śmiechem.
-Emmet chce mnie skonsumować! AAA!! - Bezceremonialnie upuścił mnie na podłogę
-Ałć… - jęknęłam rozcierając sobie pośladek. Emmet zrobił minę rodem z horroru, przyłożył dwa palce do ust, by udawały kły, zaczął nimi przebierać, wydając z siebie dziwne dźwięki. Dostał mięśniaka w ramię.
- Au!! Ale z Ciebie drażliwa człeczyna!
- Bezmózgie yeti!
- Wredna wiedźma!
- Głupek!
-Wariatka!
- Egocentryk!
- Ignorantka!
(…) Dziesięć minut później:
-Wampir!
-Człowiek!
Spojrzeliśmy na Esme. Miała uniesioną jedną brew i tłumiła śmiech.
- A tak przy okazji, cześć skarbie- pocałowała mnie w policzek. Uśmiechnęłam się słodko. Nie lubiłam czułości, ale nie miałam nic przeciwko, jeśli były przeznaczone dla Esme.
- Cześć mamo, cześć Casidy. – Aiden wszedł do kuchni i objął mnie ramieniem. Emmet złożył usta w Dziubek i zaczął cmokać z głupią miną. Dostał porządnego kopa.
-Idziemy do szkoły?
-Taa, ale najpierw do mnie, no i po Nikki. – Uśmiechnął się. Ostatnio coraz częściej to robił.
**************************************************
Weszliśmy do szkoły. Dostałam deja vu. Te spojrzenia, dokładnie takie, jak gdy pierwszy raz oficjalnie pokazaliśmy się z Aidenem jako para. Spojrzałam po twarzach swoich towarzyszy. Nic się nie zmieniło od tamtego czasu więc….
Myliłam się…
Wyglądaliśmy jak rodzina. Byliśmy naprawdę szczęśliwi. Miałam wszystko to, czego chciałam. Rodzinę, miłość, przyjaźń. Bez potrzeby ukrywania się. Bez żadnych tajemnic i kłamstw.
******************************************************
- Piiiiiikniiiik! – Zapiał mi do ucha Em.
-Cooo?
- Jajco! No mówię, że piknik!
-No dobra, ale co przez to rozumiesz? – Nikki spojrzała na niego z uniesionymi brwiami.
- Jedziemy całą rodziną na piknik. Oczywiście jesteś zaproszona Nik!
-A ja to już nie? – udawałam obrażoną.
- Coś mówiłaś, siostrzyczko? -zamrugał
-Nie, nic – Wystawiłam język.
-Wchodzicie w to?
-Jasne, pod warunkiem, że nie będziemy robić za przekąski – Nikki zmarszczyła nos ze śmiechem.
************************************************************************
Siedzieliśmy na najbardziej oddalonej leśnej polanie. Jazz i Em ścigali się dookoła lasu.
-Cas? – Nikki wyszeptała – Co się robi na wampirzych piknikach?
-A skąd mam wiedzieć? Na pewno się nie szepcze, bo to bezcelowe. – Zamrugała.
-Zapomniałam. – Wystawiła język.
-Mam super pomysł siostrzyczko! Może pogramy w kotka i myszkę! – Emm zaczął skradać się w moją stronę.
-Mam lepszy, dlaczego nie rozpalimy ogniska, znam świetną podpałkę? – Wszyscy zachichotali. Nikki spojrzała na mnie pytająco. Pokręciłam głową.
-Nie pytaj. – Słońce zaświeciło prosto w twarz Aidena. Nikki przyglądała się mu, jakby zobaczyła Boga. Co najmniej. Również spojrzałam, zdecydowanie był piękny. Potrząsnęła głową i zwróciła się w stronę Belli i Edwarda.
- Opowiedzcie mi, jak się poznaliście. – Jęknęłam. O nie. Aiden wyglądał na równie zdegustowanego, co ja. Oczy Belli zaświeciły się.
- To było bardzo dawno temu, a pamiętam każdy szczegół…. – Opowiadali historię, którą już słyszałam sto razy od Alice. Aiden pozieleniał, a Emmet zaczął wizualizować wymiotowanie. Zachichotałam.
-Ai! Idziemy się przejść? – Pokiwał gorliwie głową.
AIDEN:
Uratowała mi życie. No, może nie do końca, ale… na pewno ocaliła moje zdrowie psychiczne. Szliśmy w milczeniu. Dotarliśmy do kolejnej polany. Usiadła na trawie. Rozejrzała się i z jej ust wydobył się ponury śmiech.
-Co się stało?- spojrzałem na nią zdziwiony
- Nic tylko… Gdy byłam mała przychodziłam tu z wujkiem zanim…. – Kiwnąłem głową.
-To niesamowite. Miejsca, w których kiedyś byliśmy i nigdy nie przeszło nam przez myśl, „co jeszcze tu się wydarzy?” . Na przykład, Edward i Bella. Gdy byli na tamtej polanie ostatnim razem, czy kiedykolwiek przypuszczali, że będą tam siedzieć jako mąż i żona? Albo, że Bella będzie wampirem? Czy mogłam kiedykolwiek pomyśleć, że następnym razem, odwiedzę tę polanę jako równa wampirom? Albo chociażby… z wampirem, którego kocham? – Spojrzała mi w oczy.
Czułem to wszystko. Wiedziałem, jakie to nieprawdopodobne. Czy kiedykolwiek wcześniej pomyślałem, że mogę kogoś pokochać? Śmiałem się z tego, z tych wszystkich uczuć, a teraz…. Teraz mam je w sobie. Miłość, zazdrość, braterstwo, przyjaźń, pożądanie, ból….
Pocałowałem ją. Bez żadnych zahamowań. Po prostu chciałem, by to poczuła. Wszystkie te pozytywne uczucia. Wplotła mi palce we włosy. Przyciągnąłem ją bliżej siebie. Nasze języki toczyły zaciętą wojnę. Zaśmiała się.
-Wariat – mruknęła
-Do usług. – Zmrużyła oczy ostrzegawczo. Popchnęła mnie na ziemię. Z wrednym uśmieszkiem na twarzy przygryzała moją dolną wargę. Jestem totalnym, żałosnym idiotą. Jęknąłem. Nagle wyprostowała się, złapała mnie za bluzkę i przywróciła do pozycji siedzącej. Była zła.
-Widzę Cię Emmet! – szepnęła przewracając oczami. Em spadł z drzewa z głośnym hukiem. Jakim cudem nie zauważyłem go wcześniej? Zmarszczyłem brwi.
-Byłeś zbyt skupiony na czymś innym – Odpowiedział na moje nieme pytanie i uśmiechnął się diabelsko.
- Nie przeszkadzajcie sobie – Odwrócił się i zaczął kręcić tyłkiem z rękami na biodrach. Cas spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Przepraszam na sekundę – Zniknęła.
Po chwili biegała za Emmetem z paczką zapałek w rękach, krzycząc:
„SPALĘ CIĘ ŻYWCEM! WRACAJ TU!”
Przewróciłem oczami i zacząłem się śmiać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karolciaw
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany:
Czw 20:01, 12 Mar 2009 |
|
takie rozdzialy to jest to, co dzieci lubia najbardziej
poprostu swietne, genialne, rewelacyjen nie bede wymieniac wszystkich zaawnych tekstow, bo musialabym skopiowac wiekszasc rozdzialu
napisalas to tak wesolo, lekko, z odpowiednia dawka czulosci*zachwyca sie* Emmecik swietny, takiego lubie najbardziej
jak zwykle moj komentarz nie jest zbyt oryginalny
pozdrawiam i czekam na ciag dalszy(jak zawsze )
ps. dzieki za powiadamianie(chociaz i tak loguje sie tylko do pisania komentarzy, ale thx :) ) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez karolciaw dnia Czw 20:03, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
s.mapet
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.
|
Wysłany:
Czw 20:04, 12 Mar 2009 |
|
Bardzo mi się podobało. Emanuje z tego taki pozytywizm, że aż człowiek nie może przestać się uśmiechać jak to czyta.
Cytat: |
Po chwili biegała za Emmetem z paczką zapałek w rękach, krzycząc:
„SPALĘ CIĘ ŻYWCEM! WRACAJ TU!” |
Nie dziwię się reakcji Cas. Przerwać w takim momencie- niegrzeczny Em. xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Chce_tylko___Edwarda
Wilkołak
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 20:07, 12 Mar 2009 |
|
mm.
bosko.
dobrze od czasu do czasu poczytac takie sielankowe momenty.
A Emmett jest najbardziej boski z nich wszystkich.
Pisalam juz, ze go uwielbiam?
po raz kolejny musze wspomniec o tym jak kocham twoj stosunek do slodkiego zycia Edka i Belli.
we wszystkim jest zachowana rownowaga.
Trzymajaca w napieciu akcja, opisy przezyc i uczuc bohaterow i duza dawka humoru
haha
cud miod i Aiden |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
caroline200
Człowiek
Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole Lubelskie / Lublin / Razem z Cullenami.;p / "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc..."
|
Wysłany:
Czw 20:09, 12 Mar 2009 |
|
Kame napisał: |
- Au!! Ale z Ciebie drażliwa człeczyna!
- Bezmózgie yeti!
- Wredna wiedźma!
- Głupek!
-Wariatka!
- Egocentryk!
- Ignorantka!
(…) Dziesięć minut później:
-Wampir!
-Człowiek!
|
Zarąbisty dialog :D.
Kame napisał: |
-Wariat – mruknęła
-Do usług. – Zmrużyła oczy ostrzegawczo
|
Zabrzmiało mi tak Jake'owo. ;p
Kame napisał: |
Cas spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Przepraszam na sekundę – Zniknęła.
Po chwili biegała za Emmetem z paczką zapałek w rękach, krzycząc:
„SPALĘ CIĘ ŻYWCEM! WRACAJ TU!”
Przewróciłem oczami i zacząłem się śmiać. |
Zaczęłam sie brechtać tak, że w całym domu mnie było słychać!
Droga Kame?
Skąd ty bierzesz tą wenę? Ja też tak chcę..;p
Skąd ty bierzesz te pomysly? - I I -
I jak tu przy tobie nie dostać kompleksów? .xd
Co do rozdziału:
1. Luźny, ale bardzo ciekawy. :D Łatwo się czytało.
2. Końcówka bombowa, bieganie z zapałką za wampirem to jest to, o czym marzę przez całe moje marne śmiertelne życie!
Całuję, dziękuję i czekam na więcej ( jak to ja, tylko jednego chcę.xd ),
Caroline. :* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Czw 20:12, 12 Mar 2009 |
|
poczekaj chwilke, zaraz cos napisze tylko musze pochamowac moj smiech. prawie z lozka spadlam.hahahahahahaha kobieto!! to jest boskie!!
dobra, juz sie uspokoilam, czytajac ten tekst wybuchalam smiechem . te dialogi Cas i Em sa swietne. lepiej byc nie moze. juz widze te scenke: Cas biegnaca z zapalkami (przypomina mi sie dziewczynka z zapalkami:]) za Em. hehehe i jak tu sie mozna pohamowac, zeby nie wybuchnac smiechem.
na dodatek jeszcze historia milosna B i Ed, biedni wszyscy sie z nich nabijaja. wiedzialam, ze Ed jest troche swirniety i ma jakis fetysz. hehe lozkowy;]
naprawde jest cudnie, z humorem i z akcja. oh, czekam na wiecej.
KOCHAM CIE i TEGO BOSKIEGO FF
Weny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Giraffaaa
Człowiek
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc!
|
Wysłany:
Czw 20:13, 12 Mar 2009 |
|
Jak miło poczytać coś optymistycznego ! Wiesz, że uwielbiam twojego ff. Jest pozytywny, zabawny, wspaniale opowiedziany. Barwne postaci i wydarzenia
Kocham!
(Boli mnie brzuch od śmiechu! I No-spa tu nie pomoże..)
Pozdrawiam,
Giraffa |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anjya
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Toruń
|
Wysłany:
Czw 20:17, 12 Mar 2009 |
|
wybacz, ale nie mogę się oprzeć, żeby tego nie napisać xD
Aiden zrobił się ciamajdowaty .. i już nie ma tego czegoś, co miał na początku, co magnetyzowało.
Mam wrażenie, że zachowuje się tak ojcowsko: "Przewróciłem oczami i zacząłem się śmiać." Zdanie, które przesądziło o mojej ocenie.
Ogólnie powiem:
pierwsze rozdziały były pisane zupełnie inaczej, Aiden miał to coś, był taki .. obojętny. Jego obojętność była fascynująca. I nawet Twój styl pisania był .. lepszy. Odnoszę wrażenie, że teraz piszesz byleby pisać, na ilość może i przelać na papier jak najszybciej to co Ci siedzi w głowie. I te sielankowe obrazy, typu piknik .. Gdzieś mi się rzuciło, że lubisz opisywać sceny walki. Te sceny, które opisałaś nie mają w sobie kompletnie nic. Uderzył tu, uderzył tam. Widział 5 trupów, a podobno jeden uciekł .. Bez sensu.
Na początku to było coś, co chciałam czytać
Teraz już tego nie ma niestety ..
Nie myśl oczywiście, że tylko krytykuję, ale loguję się głównie na to forum właśnie w takich momentach jak ten, bo to jest coś, co czuję, że muszę napisać.
Są także fanficki, które uważam za mistrzostwo :D Ale to w innym temacie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kame
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Czw 20:24, 12 Mar 2009 |
|
Wiesz, nie każdemu musi się podobać
Sceny walki hm... mam je w głowie, ale bardzo trudno opisać je bardziej ee... obrazowo... ;P
Aiden się zmienił, zdecydowanie. Jego olewatorskie podejście do życia zmieniła Casidy, ponieważ ujrzał inną stronę swojej egzystencji. Racz zauważyć, że olewatorski Aiden nie widział się w roli osoby zakochanej, ot co xD Poza tym, ostatnio za bardzo skupiam się na innych bohaterach :P
Masz rację, jeśli sądzisz, że ta notka była lekko... naciągana. Miałam ogromną ochotę, by przejść do głównego wątku, ale nie mogłam, bo za szybko by się skończyło.
Jak już mówiłam, krytyka mile widziana
Pozdrawiam! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kame dnia Czw 20:24, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Aguś;)
Człowiek
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Czw 20:30, 12 Mar 2009 |
|
"[quote="Anjya"]wybacz, ale nie mogę się oprzeć, żeby tego nie napisać xD
Aiden zrobił się ciamajdowaty .. i już nie ma tego czegoś, co miał na początku, co magnetyzowało.
Mam wrażenie, że zachowuje się tak ojcowsko: "Przewróciłem oczami i zacząłem się śmiać." Zdanie, które przesądziło o mojej ocenie.
Ogólnie powiem:
pierwsze rozdziały były pisane zupełnie inaczej, Aiden miał to coś, był taki .. obojętny. Jego obojętność była fascynująca. I nawet Twój styl pisania był .. lepszy. Odnoszę wrażenie, że teraz piszesz byleby pisać, na ilość może i przelać na papier jak najszybciej to co Ci siedzi w głowie. I te sielankowe obrazy, typu piknik .. Gdzieś mi się rzuciło, że lubisz opisywać sceny walki. Te sceny, które opisałaś nie mają w sobie kompletnie nic. Uderzył tu, uderzył tam. Widział 5 trupów, a podobno jeden uciekł .. Bez sensu."
No coż ja uważam, że nie każdemu musi się pdobać. Mnie się podoba, gdyż każda z postaci zmienia się podczas trwania opowiadania a nie jest ciągle taka sama, a poza tym jak Aidem może być ciągle obojętny skoro jest zakochany? Jak dla mnie opowiadanie dalej ma to coś, a czasem luźne wątki są potrzebne a ten cały rodział śmiałam się. Dalej będę go czytać. WENY |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aguś;) dnia Czw 20:31, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Anjya
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Toruń
|
Wysłany:
Czw 20:32, 12 Mar 2009 |
|
Anthony był bardzo, bardzo ciekawym wątkiem, że tak powiem. Szkoda, że go zakończyłaś ..
Powinien żyć i walczyć o Cas i wygrać te walkę, bo to był odpowiedni facet :P Aiden zrobił się takim zakochanym dzieckiem, co biedaczek musi się Cas zaopiekować .. Ale tutaj to już oczywiście kwestia gustu, jakiego faceta, kto woli
To jeszcze dodam: mnie w tym rozdziale nic nie rozśmieszyło, bo co miało rozśmieszyć? Człowiek? Wampir? Emmet kręcący tyłkiem? Chyba preferuję inny rodzaj humoru
Może i postacie się rozwijają, ale w nudnawym kierunku :P |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anjya dnia Czw 20:34, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Kame
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Czw 20:33, 12 Mar 2009 |
|
Widzę, że nie tylko ja tu lubię Anthony'ego...
Z jego śmiercią wiąże się coś jeszcze, więc poprostu musiałam to zrobić....
Co nie zmienia faktu, że go uwielbiałam xD
Edit: Zastanawiam się, jak bardzo musiał Cię momentami irytować "Twilight" ;P A co do humoru, to wiesz... O gustach się nie dyskutuje xD |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kame dnia Czw 20:36, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Annabell
Wilkołak
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..
|
Wysłany:
Czw 20:41, 12 Mar 2009 |
|
A więc rozdział superowski, ale mam zastrzeżenia do tego, że dużo Emma i Cas, mało Aidena i Cas >foch&fach< (sory, to takie moje ulubione powiedzonko wymyślone przezemnie) . No, ale to nie ważne, ważne jest to, że jest to opowiadanie superowskie, ot co.
Czekam na więcej i weny życze :D
Annabell |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annabell dnia Czw 20:43, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Anjya
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Toruń
|
Wysłany:
Czw 20:46, 12 Mar 2009 |
|
Hmm .. jeśli mamy przejść do Twilight, to powiem szczerze.. Liczyłam, że to będzie coś innego .. I bardzo się przeliczyłam. Najgorszy tom, oczywiście BD. Wszyscy są za idealni, autorka skupiła się tylko i wyłączenia na Belli ciamajdzie i rozczulającym się nad sobą Edwardzie, a zapomniała o Rosalie, która mogła coś wnieść ze swoim charakterkiem, albo Jasperze. Jedyni bohaterowie, którzy są interesujący, barwni, mają swoje zdanie, charakter.
Ale dzięki tej tematyce znalazłam książkę: Martwy aż do zmroku <3 którą kocham. Polecam gorąco, ale zaznaczam, że jest ona bardziej realistyczna, czasami brutalna, ale prawdziwa przez to. Niektóre sceny mogą się niektórym nie podobać (głównie sceny dla dorosłych)
Dalej nie offtopuje już :)
W każdym razie życzę weny, żałuję, że zrezygnowałaś z Tonyego, niektóre fragmenty bardzo mi się podobały, inne jak już wiesz mniej.
pozdrawiam :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Miss Vampire
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Czw 21:49, 12 Mar 2009 |
|
Ten rozdział był świetny!
Najbardziej rozśmieszyła mnie Casidy goniąca Emmeta z zapałkami
Leżę pod biurkiem!
Wiesz, że LE jest jednym z moich ulubionych ff? :)
Dużo weny życzę ;*
P.S. Dzięki za info ;**
Pozdrawiam,
Miss Vampire |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Astrid
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pruszków
|
Wysłany:
Czw 22:08, 12 Mar 2009 |
|
Lubię Twoje poczucie humoru
Trochę mnie denerwują te przeskoki... Już chciałam zapytać czy Em też chodzi do szkoły, kiedy domyśliłam się, że to jakaś inna sytuacja! Może parę słów opisujących?
Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
Niech Ci się pisze lekko i przyjemnie
Astrid |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kithira
Wilkołak
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Any Other World
|
Wysłany:
Czw 22:17, 12 Mar 2009 |
|
Oj oj jak ja uwielbiam takie przerywniki do akcji :) troszeczkę sielanki, dużo humoru a za chwilę liczę na jakaś akcję ajj no, bo tu nie wysiedzę ;D! i pomyśleć, że kolejny najprawdopodobniej dopadnę jutro późnym wieczorkiem ehh:( Przy tym jak Cas zobaczyła Ema na drzewie prawie rozwaliłam krzesło śmiejąc się, a przy akcji z zapałkami leżałam pod stołem :P masz świetne poczucie humoru;)
aha, bo bym zapomniała...zgadzam się z Astrid ;P też w pewnym momencie nie mogłam się połapać, że to następna scena
Pozdrawiam^^
PS: Uwielbiam Twój ff :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
agasyg
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Czw 22:43, 12 Mar 2009 |
|
Niesamowite!!
Masz racje nie było juz tyle napięcia, ale im tez się przyda jeden wolny dzien ;D;D;D
Dobrze ze Casydy i Aiden już sie dogadują ;D;D;D
Ciekawe co dalej? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|