|
Autor |
Wiadomość |
Ginger!
Zły wampir
Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 448 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 18:47, 19 Sty 2009 |
 |
Jak przeczytałam imię James to przez chwilę miałam nadzieję, że w dalszej częśći okaże się, że to on stoi za zniknięciem Victorii, ale skoro to jej brat...
Bardzo mi się podoba i czekam na następne części.
Ave Ven! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
mizuki
Zły wampir
Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 19:16, 19 Sty 2009 |
 |
Zrobiło się ciekawie - pisz, kochana! Z chęcią przeczytam cd :)
Błędów specjalnie nie szukałam, ale nic mnie raziło jakoś szczegolnie ;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Pon 19:26, 19 Sty 2009 |
 |
Świetnie!!!
Mam dziwną ochotę skakania, piszczenia i klaskania jednoczęśnie jak jakaś dziewczyna z głupawego serialu dla nastolatek...
Co do historii Edzia nie tego się spodziewałam. Myślałam, że dziewczyna go rzuciła, czy coś takiego. To tajemnicze zniknięcie jest takie tajemnicze...
Już nie mogę doczekać się następnej części!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Nesska
Człowiek
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 20:05, 19 Sty 2009 |
 |
Suuper;p
ta czesc jeszcze lepsza od poprzedniej mimo ze tamta tez mi sie podobala;D
trzymaj tak dalej,dodawaj szybciej:P i weny zycze hahha:**** |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Dians
Zły wampir
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 253 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zbąszynek.
|
Wysłany:
Pon 20:10, 19 Sty 2009 |
 |
O ja...
I znjąc życie w prologu za tekstem"tęskniłeś" stoi Victoria :D
Która chce zabić Belle , bo Edward jest tylko jej ? :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Justine
Wilkołak
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 20:11, 19 Sty 2009 |
 |
wielkie dzięki za wasze komentarza niestety sesja goni, więc na następną część trzeba będzie troszku dłużej poczekać... ale postaram się codziennie coś naskrobać .
Jeszcze raz thx
Pozdrawaim! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Wto 14:29, 20 Sty 2009 |
 |
ojejej..... trzeba dlugo czekac? ale to jest naprawde swietne... wyroznia sie z innych ff... bardzo mi sie podoba i mam nadzieje ze zdazysz jakos szybiej dodac kolejna czesc :* |
|
|
|
 |
anja
Zły wampir
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ze skórzanej kanapy
|
Wysłany:
Wto 14:53, 20 Sty 2009 |
 |
zaczyna się ciekawie; i nie poganiam, bo sama wiem, jak to jest...
co nie zmienia faktu, że czekam na ciąg dalszy... ;>
niech Wena będzie z Tobą! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Justine
Wilkołak
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 17:54, 23 Sty 2009 |
 |
Oto następny rozdział, nie wiem, mam jakieś mieszane uczucia co do niego... mam nadzieję, że sie spodoba. Tak, jak wcześniej, tekst przeszedł przez prywatną bete. Enjoy
Rozdział 3
Szybko skierowałam się ku schodom, mając nadzieję, że uda mi się dogonić Edwarda. Nie mam pojęcia, dlaczego tak mi na tym zależało… Może, dlatego, że przez jedną sekundę zamiast wzburzenia widziałam w jego oczach ból, cierpienie… Nie zasłużył sobie na takie traktowanie. Chciałam go jakoś pocieszyć… przytulić, ale czy mi wolno? Nie chcę, żeby poczuł się przeze mnie osaczony, w końcu to nie moja sprawa, no i nie znamy się najlepiej…
Mignęła mi sylwetka Edwarda, cholera wszedł do toalety… Do dzieła Bella… Otworzyłam drzwi… Pochylał się nad umywalką.
- Co tu robisz? – zapytał zaskoczony.
Wyciągnęłam z torby chusteczkę i zamączyłam ją pod kranem. Przez cały czas przyglądał mi się z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Kiedy podeszłam do niego, momentalnie się odsunął.
- Chyba się mnie nie boisz, to tylko woda – powiedziałam
Przysunęłam się bliżej niego…
- Nie gryzę – uśmiechnęłam się łagodnie.
Podniosłam niepewnie rękę i przyłożyłam zmoczoną chusteczkę do jego wargi. Pod moim dotykiem, jego usta delikatnie się rozwarły… Moje ciało przeszył prąd… Nie takiej reakcji się spodziewałam, w końcu widzę krew, powinnam mieć mroczki przed oczami. Teraz byłam tylko w stanie myśleć o tym, jakie pociągające ma usta… Takie pełne… Mmm, uspokój się Bella, wróć na ziemię!
- Przykro mi, że byłaś świadkiem tego całego zajścia – powiedział Edward, tym samym wyrywając mnie z pułapki moich fantazji.
- James nie powinien tak się zachować, to wszystko jego wina, sprowokował cię.
Delikatnie uniósł moją głowę, żebym spojrzała w jego oczy. Bynajmniej nie pomogło mi to w zebraniu myśli, które już i tak z trudem ogarniałam. Miał piękne, zielone oczy. Przyciągały, czułam, jak nogi uginają się pode mną.
- Już wiesz, prawda? – wyszeptał.
- Alice mi wczoraj powiedziała… Mam nadzieję, że nie jesteś na nią zły…
- I tak byś się dowiedziała, dziwi mnie, że dopiero teraz poznałaś tę…historię. W końcu szkoła to nośnik informacji… Teraz przynajmniej wiem, dlaczego tak się zachowujesz.
- Jak? – zapytałam.
- Nie udawaj Bella, nie potrzebuję twojej litości – odpowiedział przez zaciśnięte zęby.
- Myślisz, że lituję się nad tobą?
- A nie? W takim razie, dlaczego jesteś dla mnie taka…dobra? Oboje wiemy, jak Cię kiedyś potraktowałem. Co, chcesz sobie poprawić samoocenę - „Spójrzcie, jaka to ja jestem fajna”, o to ci chodzi?
Spojrzałam na niego niemal ze złością
- Może po prostu wierzę, że pod tym pancerzem, który założyłeś na siebie, ukrywa się prawdziwy Edward, którego jeszcze nie poznałam, a którego ty z kolei tak usilnie ukrywasz przed światem?
Spojrzał mi głęboko w oczy.
- Czego się boisz? – wyszeptałam.
Całkowicie zapomniałam o dłoni, którą nadal trzymałam przy jego ustach. Powoli uniósł swoją rękę i położył ją na mojej. Poczułam jego ciepły dotyk, czułam, że zaraz serce mi eksploduje, moje ciało delikatnie zaczęło drżeć… Ujął moją dłoń i zsunął na dół…nadal trzymając… Pochylił się nade mną i wyszeptał do ucha.
- Niczego się nie boję.
Puścił moją dłoń i wyszedł z łazienki, zostawiając mnie z rozkołatanym sercem. Nie mam pojęcia, ile tak stałam, z zamyślenia wyrwały mnie otwierające się drzwi.
- Bella? – zapytał zaskoczony Jasper.
Cofnął się nieznacznie, zapewne sprawdzić czy wszedł do dobrej łazienki.
- Spokojnie, dobrze trafiłeś, to ja przez chwilę doznałam paraliżu mózgu – przynajmniej nie minęłam się z prawdą, czułam jak mój mózg powoli odzyskuje swe utracone funkcje.
- No wiesz, mi to nie przeszkadza, każdy ma w końcu hmm, swoje dziwne upodobania – uśmiechnął się złośliwie.
- Bynajmniej – odpowiedziałam. Jeśli do tych upodobań można zaliczyć pogoń za szaleńczym głosem serca do męskiej toalety, to zgadzam się.
- Na razie Jas – uśmiechnęłam się do przyjaciela.
Nie ma co, na pewno pomyślał sobie, że jakaś stuknięta jestem, zresztą nie tylko on, ja też już zaczynam w siebie wątpić. Potrzebowałam świeżego powietrza i to od zaraz. Wyszłam z łazienki, kierując się do wyjścia, jednak nie dane mi było tam dojść – za rękę złapała mnie Alice.
- Gdzieś ty była? Wszędzie cię szukałam…. Zaraz, zaraz, czy ty właśnie wyszłaś z męskiego wc? Dobra, później będziesz się tłumaczyć. Są wyniki!
Mówiła tak szybko, że ledwo nadążałam.
- Jakie wyniki? – zapytałam.
- No z obsadą do przedstawienia! – zaświergotała.
- Już?! Tak szybko?!
- Widocznie nie mieli problemu z wyborem. Chodź – pociągnęła mnie za rękę.
Chyba jeszcze nie było mi dane dojść do siebie. Wypuściłam głośno powietrze z ust i ruszyłam za Alice. Przed wywieszoną listą utworzyła się mała zbiórka, jednak dopchanie się tam z Alice u boku nie było trudne. Po chwili stałyśmy na wprost listy, szukając mojego nazwiska…
- Jest! Jest! – krzyknęła Alice.
- Co?! Gdzie?!
- Gratuluję, jesteś Julią! – zawołała radośnie.
Nie mogłam uwierzyć! Zaczęłyśmy jak głupie skakać.
- Pozwól, że i ja dołączę się do gratulacji.
Odwróciłam się, żeby się upewnić, czy dobrze słyszałam. Tak, to był James.
- Wygląda na to, że będziemy na siebie częściej wpadać – powiedział.
Spojrzałam na niego nie ukrywając zdziwienia. Dlaczego miałabym się widywać z chłopakiem, którego tak nie cierpi Edward?
- Poznaj swojego Romea – uśmiechnął się z wyższością.
On chyba żartuje, prawda?
- Też brałeś udział w przesłuchaniu?
- Tak, i coś mi się wydaję, że w tym roku wybrali najlepszą obsadę – spojrzał zadziornie na resztę uczniów.
- To do zobaczenia, moja Julio – zaśmiał się i poszedł.
Ok., to mi się przyśniło, prawda?
- Lepiej uważaj na niego.
Usłyszałam Alice.
- Nie tylko Edward zmienił się po zaginięciu Viktorii. Uwierzyć, że James był kiedyś jego najlepszym przyjacielem…
Spojrzałam na nią z zaskoczeniem w oczach. Tak, trudno było w to uwierzyć, mając na uwadze dzisiejszy bieg wydarzeń.
Pięknie Bella, dwójka najgorszych wrogów i ty między nimi… W końcu nikt nie mówił, że będzie łatwo…
- Aaaa zapomniałam Ci powiedzieć! Za tydzień szykuje się imprezka u Tyler’a! Obecność obowiązkowa, zobaczysz, kiedy skończę z tobą, nikt cię nie pozna – zachichotała.
Jęknęłam. O nie, jeszcze tego brakowało. Czy ten piekielny dzień mógłby się wreszcie skończyć…
***
- Bella, w tej chwili rusz swoje cztery litery i podejdź tutaj! – rozkazała Alice.
Właśnie byłam u przyjaciółki w domu i szykowałyśmy się razem z Rose na tę nieszczęsną imprezę. Co mnie podkusiło, żeby jej ulec? Nie mam pojęcia, ale było już z późno na ucieczkę.
Przygotowała mi już zestaw ubrań na dzisiejszy wieczór, leżał na łóżku. I ja mam w tym wyjść? Nie ma mowy!
- Alice, ile razy mam ci mówić, że jeansy i zwykły t-shirt to cała ja?
Przyjaciółka pokręciła z niedowierzaniem głową.
- Daj spokój Alice, widzisz, że Bella jest niereformowana – zachichotała Rose.
- No Bella, nie zrobisz tego dla mnie? – zapytała Alice.
Ten mały chochlik zrobił oczka ‘ala’ kot ze Shreka. I jak takiej odmówić? Pokręciłam głową ze zrezygnowaniem, Alice od razu zaczęła podskakiwać.
- Dobra, tylko pozwól, że wyjdę na chwilę do łazienki – chciałam, chociaż na chwilę wyrwać się spod jej szponów i odwlec to, co nieuniknione. Jeszcze raz wzdrygnęłam się na samą myśl o tym, że czeka mnie jeszcze malowanie i układanie włosów – o tak, tego Alice na pewno sobie nie odmówi. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do łazienki. Po drodze mój wzrok powędrował do pokoju znajdującego się na końcu korytarza. Nogi same mnie tam zaprowadziły. Pokój Edwarda.. Przeszył mnie dziwny dreszcz, sama nie wiem, co się ze mną działo. Wiedziałam, że nie powinno mnie tu być, ale w końcu Alice powiedziała, że jej brat gdzieś wyszedł. Podeszłam do regału z płytami. Zaczęłam przeczesywać wzrokiem tytuły wykonawców. Od czasu naszej ostatniej rozmowy w szkole, unikał mnie jak ognia. Chciałam się do niego zbliżyć, a tylko pogorszyłam sytuację. Nie powinnam tak na niego naskakiwać, na pewno poczuł się osaczony. Bella, metoda małych kroczków – zapamiętaj. Wyciągnęłam płytę – Kings of Leon – lubię ten zespół.
- Też ich słuchasz?
Nagle za plecami usłyszałam nie czyjś inny głos, tylko mojego Edwarda. Czy ja powiedziałam mojego? Odskoczyłam.
- Jezu, przestraszyłeś mnie.
- Przepraszam, nie miałem takiego zamiaru – zaśmiał się lekko.
- Nie wiedziałem, że mam pukać do swojego własnego pokoju – powiedział.
- Oj, przepraszam, nie chciałam tak bez pytania… - poczułam na policzkach rumieńce.
- Heh, wybaczam – uśmiechnął się.
Bella, jesteś zgubiona – pomyślałam. Nie potrafiłam oderwać wzroku od jego ust…
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie – usłyszałam Edwarda.
- Tak, szczególnie jak mam chandrę. Uwielbiam ich piosenki – uśmiechnęłam się nieśmiało do niego.
- Jedziesz z nami do Tyler’a? – zapytałam.
- Nie, mam…inne plany.
- Szkoda…- ugryzłam się w język, ale jak zawsze za późno. Czerwień!
- Ale przyjadę po was, żebyście biedne nie wracały na nóżkach.
- Taaa, ok., muszę już iść, bo Alice zaraz wyśle po mnie posiłki.
- Potrafi być uparta.
- Nie tylko ona… - znowu. Boże, przy nim nie potrafiłam racjonalnie myśleć.
Czułam na sobie jego magnetyczny wzrok.
- Na razie – wydusiłam i wyszłam.
Po dwóch, jakże męczących godzinach w pokoju Alice, byłam ubrana, wymalowana i uczesana.
- Podejdź do lusterka. Dałam z siebie wszystko – powiedziała podekscytowana Alice.
- Tego się obawiałam – odpowiedziałam.
Stanęłam przed lustrem. Miałam na sobie fioletowe leginsy i czarną, mieniącą się tunikę z głęboko wyciętym dekoltem w serek, włosy lekko pofalowane. Przynajmniej w sprawie makijażu Alice mnie posłuchała, lekko przyciemniła mi oczy fioletem, podkreśliła kredką i tuszem. Nie lubię tuszu. Hmmm wyglądałam…inaczej, to na pewno.
- Alice, sama nie wiem- jęknęłam.
- Bella, lepiej powiedz, że ci się podoba, bo Alice ma z zanadrzu jeszcze kilka wizji… - powiedziała Rose.
- Och tak, bardzo mi się podoba – powiedziałam szybko.
Wubuchnęłyśmy śmiechem. Alice podała mi jeszcze czarne szpilki. Skrzywiłam się. Dobra, skoro powiedziałam A, muszę powiedzieć B.
- Ok., jeśli ze mną „już” skończyłaś, pozwól, że zaczekam na was na dole.
Nie czekając na odpowiedź, wyszłam z pokoju.
Skierowałam się do głównego salonu. Oglądałam obrazy, kiedy usłyszałam, jak ktoś schodzi ze schodów. Odwróciłam się.
- Wow – zdołał wykrztusić Edward.
- Aż tak źle? – zapytałam niepewnie.
- Nie, skąd. Muszę przyznać siostrzyczce, że zna się na rzeczy.
- Heh lepiej nie, bo nie uwolnię się od niej do końca życia.
Zaśmialiśmy się. Podszedł do mnie bliżej.
- Wyglądasz…ślicznie – powiedział.
Poczułam jak się czerwienię.
- I tak słodko, kiedy się rumienisz.
Wuala, policzki pulsowały od gorąca.
Podniósł rękę i delikatnie, wierzchem dłoni przejechał po moim policzku. Dzieliło nas zaledwie parę centymetrów. Spoglądaliśmy sobie głęboko w oczy. Czułam jak jego ciało przyciąga moje… Nagle usłyszeliśmy Emmetta i Jaspera wchodzących do domu. Momentalnie odsunęliśmy się od siebie. Czy zauważyli nasze zakłopotanie? Oby nie. Staliśmy tak we czwórkę, przyglądając się sobie. Z twarzy Emmetta można było wyczytać rozbawienie. Po chwili dołączyły do nas Alice z Rose.
- A co tu tak zalatuje powagą? Stało się coś? – zapytała Alice.
- Czy ja wiem, ja tu wyczuwam jakieś napięcie seksualne – powiedział rozbawiony Emmett.
Właśnie brałam łyka wody, kiedy to usłyszałam i wyplułam całą zawartość na Rose…
- O. Mój. Boże. Ty sobie jaja robisz?! – krzyknęła.
Wszyscy wybuchneli niepohamowanym śmiechem.
- Tak cię przepraszam…Rose – i ja nie mogłam się powstrzymać i dołączyłam do reszty.
- Daj spokój Rose, w końcu nie wiedziałaś, którą bluzkę ubrać…teraz już nie masz problemu z wyborem – zachichotała Alice.
Pociągnęła ją za rękę.
- Zaraz przyjdziemy, a wy już czekajcie na nas przy samochodzie – powiedziała Alice.
Przy wyjściu jeszcze raz spojrzałam na Edawara, uśmiechnął się do mnie, i tym razem jego uśmiech sięgnął jego oczu… Odwzajemniłam się tym samym… Bella, jesteś na dobrej drodze…
Po chwili dołączyły do nas dziewczyny.
- Alice, jesteś pewna, że mogę u ciebie nocować? Nie chcę robić żadnego problemu... – zapytałam przyjaciółkę.
- Nie wygłupiaj się – powiedziała rozbawiona.
- Dobra, Panie i Panowie, imprezkę czas zacząć! – zaświergotała Alice.
Nie ma co, zapowiadał się ciekawy wieczór. Szkoda tylko, że bez najważniejszej osoby… |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Justine dnia Pią 23:43, 23 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
 |
 |
weam
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 45 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 18:25, 23 Sty 2009 |
 |
spadłam z krzesła po tekście Emmeta:
"- Czy ja wiem, ja tu wczuwam jakieś napięcie seksualne – powiedział rozbawiony Emmett. "
XDDD Mega! czekam na więcej, byle szybko
bo piekło naśle po Ciebe  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Nesska
Człowiek
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 18:37, 23 Sty 2009 |
 |
pieeekne;D:D
niecierpliwie czekam na nastepne:D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Mercy.
Wilkołak
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pią 18:49, 23 Sty 2009 |
 |
Justine napisał: |
- A co tu tak zalatuje powagą? Stało się coś? – zapytała Alice.
- Czy ja wiem, ja tu wyczuwam jakieś napięcie seksualne – powiedział rozbawiony Emmett.
Właśnie brałam łyka wody, kiedy to usłyszałam i wyplułam całą zawartość na Rose… |
jestem kolejną osobą, która przez ciebie obiła sobie tyłek spadając z krzesła xD
Nie no, normalnie Cię ubustwiam. To jest świetne - pomysł z sztuką teatralną bardzo przypadł mi do gustu, ale, przyznaje, miałam nadzieje że to Edward będzie Romeo
Ave vena :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Justine
Wilkołak
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 19:00, 23 Sty 2009 |
 |
Gdyby Edzio był Romeo, było by to zbyt banalne <lol> a tak troszku zaskoczenia zawsze mile widziane .
Cieszę się, że się podoba  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Mercy.
Wilkołak
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pią 19:34, 23 Sty 2009 |
 |
też racja xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Pią 19:39, 23 Sty 2009 |
 |
boże kiedy następna częsć? bo świetnie mi się to czyta :) prosze wiem że to głupio zabrzmi ale napisz jak najszybciej :D |
|
|
|
 |
Justine
Wilkołak
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 19:52, 23 Sty 2009 |
 |
heh następny rozdział hmm nie mam pojęcia... aktualnie jestem strasznie zabiegana, ale obiecuję, że postaram się dodać jak najszybciej.
Pozdrawiam  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Agnes_scorpio
Zły wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 88 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pią 20:00, 23 Sty 2009 |
 |
bardzo fajne, pomysłowe, hmmm James w roli Romeo-zapowiada sie interesujaco. Prolog mnie zaintrygowal, czekam zatem na dalszy ciag i zyczę wena przez DUŻE W :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Ginger!
Zły wampir
Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 448 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 20:00, 23 Sty 2009 |
 |
Love Emmett!!!!!!
Czasem nawet zastanawiam się czy przypadkiem nie wolę go od Eduardo :D
 |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Pią 20:08, 23 Sty 2009 |
 |
Bella - Julia ok
James - Romeo ooooooooooo NIE
Hmm. Muszę przyznać, że zaskoczyło mnie to. Ale przynajmniej na froncie Edward - Bella zaczyna się coś dziać.
Życzę duuużo WENA i wieeele wolnego czasu!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Nymphet
Nowonarodzony
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła, ofc.
|
Wysłany:
Pią 20:21, 23 Sty 2009 |
 |
Cytat: |
- A co tu tak zalatuje powagą? Stało się coś? – zapytała Alice.
- Czy ja wiem, ja tu wyczuwam jakieś napięcie seksualne – powiedział rozbawiony Emmett.
Właśnie brałam łyka wody, kiedy to usłyszałam i wyplułam całą zawartość na Rose…
- O. Mój. Boże. Ty sobie jaja robisz?! – krzyknęła. |
Leżę i kwiczę pod biurkiem. xd
Postać Emmetta, hmm. Boska. Kocham go takiego, chociaż i tak wolę Eddy'ego!
Alice, ten mały, wszędobylski chochlik nadal kocha przebieranki, dokładnie jak w oryginale.
I Rosalie, panikująca, że Bells zalała jej bluzkę. Cud, miodek i orzeszki.
No i moje ukochane - Cullenowie ludźmi! Chociaż jako wampiry też ich ubóstwiam.
Z życzeniami odnośnie weny,
kłania się,
Przebrzydła Nym.  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|