|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Leah
Wilkołak
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 172 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 18:00, 19 Lut 2009 |
|
To jest takie słodziutkie. Bella i Edward są słodcy.
Te ich dialogi mnie rozbrajają.
Tłumacz dalej, bo to jest nieziemsko dobre.
Zakochałam się w tym tłumaczeniu <3 I nie mogę się doczekać kolejnych części. Jestem ciekawa jak losy Belli i Edzia się potoczą.
Pozdrawiam
Leah :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
wampirek
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 18:09, 19 Lut 2009 |
|
przyznaję, że i mnie zauroczyła ta cudowna para dzieciaków, tłumaczenie bez zgrzytów więc i czyta się przyjemnie. Z radością będę śledzić dalsze losy dorastania naszych bohaterów. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
VampireGirl
Zły wampir
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 370 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Skierniewice
|
Wysłany:
Czw 18:38, 19 Lut 2009 |
|
he he :) aż mi się ciepło na sercu zrobiło :D
takie cudowne to opowiadanie ahh...
chciałabym mieć znów te 5 lat i o nic sie nie martwić :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
caroline200
Człowiek
Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole Lubelskie / Lublin / Razem z Cullenami.;p / "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc..."
|
Wysłany:
Czw 18:39, 19 Lut 2009 |
|
niektóre teksty Bella i Edward mają naprawdę boskie, ale tak to jest jek się jest dzieckiem... czekam na dalsze części :D
pozdrawiam i całuję :**
Caroline |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dians
Zły wampir
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 253 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zbąszynek.
|
Wysłany:
Czw 18:49, 19 Lut 2009 |
|
Uwielbiam ten ff.
Przeczytałam oryginał, ale z moja niezbyt wyrobioną angielszczyzną wolę poczekać aż ty to przetłumaczysz.
Bella i Edward są kompletnie uroczy, wraz ze swoim wyznawaniem miłości.
A tekst o gwiazdzach jest cudowny.
Życzę ogromnej weny! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Czw 19:01, 19 Lut 2009 |
|
Oni są taaacy uroczy. Ciekawe co będzie, kiedy skończą sześć lat i okaże się, że nadal są za mali na bycie małżeństwem...
Ten text z Newtonem... Powalający.
Napisałabym coś jeszcze, ale klawiatura mi szwankuje i strasznie się z nią męczę...
Tłumacz dalej koniecznie!!!
WENA!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Justine
Wilkołak
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 19:03, 19 Lut 2009 |
|
Ten ff jest taki ciepły, słodki, dialogi są takie niewinne...
Przyjemnie poczytać właśnie coś takiego :)
Bardzo mi się podoba, ale nie wiem dlaczego mam dziwne wrażenie, że ten ff będzie nieco melodramatyczny...
Zobaczymy jak to wszytko się potoczy...
Życzę weny do tłumaczenia,
p. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ginger!
Zły wampir
Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 448 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 19:03, 19 Lut 2009 |
|
Oooo!
To jest absolutnie urocze!
Naprawdę. I tak łatwo mi sobie wyobrazić małych Bellę i Edwarda.
No i Newtona ciamajdę :)
Zabił mnie tekst, że dziewczynki mają długie włosy, a chłopcy krótkie :D
Powodzenia w tłumaczniu mystery! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cornell
Człowiek
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 79 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z krainy marzeń! ^^
|
Wysłany:
Czw 19:23, 19 Lut 2009 |
|
Fajny ff. Taki milusi xD
Super, że go tłumaczysz :D
Życzę weny!
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zakrecona01
Człowiek
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Czw 20:25, 19 Lut 2009 |
|
Pewnie nie powiem nic nowego ale co mi tam- Edward jako dziecko jest taki słodki! Dzięki temu ff przypomniał mi się mój przedszkolny przyjaciel- w dzieciństwie ja i on byliśmy jak Edward i Bella w tym ff! Normalnie aż miło się wspominało:)
czekam na więcej
Weny! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mystery
Wilkołak
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 157 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: bydgoszcz
|
Wysłany:
Czw 21:40, 19 Lut 2009 |
|
Niespodziewany wen mnie dopadł ;D
Można to też nazwać Dniem, Kiedy Plany Nie Wypalają.
No a poza tym te dwa poprzednie były takie krótkie...
To macie porcję lukru i cukru na dobranoc ;p
Betowała Olcia oczywiście ;*
Rozdział 3
Bella – lat sześć
Byliśmy w zerówce. Nasza klasa nie była zbyt duża, razem było osiemnaścioro dzieci. Miałam kilku przyjaciół w grupie, Jessie, Angie, Alice i oczywiście Edwarda we własnej osobie. Alice poznałam niedawno. Nie była prawdziwą siostrą Edwarda. Była jego kuzynką. Ale jej rodzice poszli do nieba, więc zamieszkała z Edwardem i jego rodziną. Szybko się zaprzyjaźniłyśmy. Nie aż tak bardzo jak ja z Edwardem, ale była na drugim miejscu. Alice chciała, żebym nosiła różowe sukienki, ale wygodniej mi było w jeansach i zwykłej bluzce itp. Rzeczach, które Alice nazywała chłopięcymi.
- Chodź, Bella! – Zachichotała, chwytając mnie za rękę. Miała na sobie śliczną różową sukienkę w kwiatki i plecak z Barbie. Ja byłam ubrana w zwykły dres i niebieską bluzkę z motylkiem. Mój plecak był z nadrukowanymi szczeniaczkami. Chwyciłam Edwarda za rękę i pobiegliśmy w stronę klasy.
- Nie biegajcie po korytarzach. – Zganił nas nauczyciel, pan McDonald. Wybuchnęliśmy śmiechem, ale zwolniliśmy. Powiesiliśmy plecaki na wieszak i weszliśmy do środka.
- Bella, jak możesz nigdy nie nosić sukienek? – Alice zrobiła kwaśną minę. Była trochę niższa ode mnie i Edwarda. Przygryzła dolną wargę.
- Bo sukienki są niewygodne. – Odpowiedziałam. Wytknęła język, a ja w odwecie zrobiłam minę.
- Myślę, że Bella wygląda ładniej w spodniach niż w sukience. – Powiedział Edward w mojej obronie, przez co Alice spojrzała na niego krzywo.
- Dobrze, dzieci, czas zaczynać. – Powiedział pan McDonald, rozpoczynając lekcję. Potrafiłam przeczytać większość książek w klasie, więc pan nauczyciel powiedział, że czytam na poziomie pierwszej klasy. Po lekcjach, które zajęły pół dnia, pan McDonald zaprowadził nas na plac zabaw. Po chwili szybko uciekaliśmy do budynku, bo zaczęło padać. Ale w środku było równie fajnie, bo pan McDonald wyposażył pokój w masę zabawek. Razem z Alice pobiegłyśmy do kącika z zabawkami a Edward podążył za nami. Siedzieliśmy w trójkę na ziemi, rozmawialiśmy i budowaliśmy różne dziwne rzeczy z klocków, kiedy coś mi się przypomniało.
- Hej, Edward?
- Tak, Bella?
- Pamiętasz, jak obiecałeś, że się pobierzemy, jak skończymy sześć lat?
- Taa…
- No więc mamy sześć lat, Edward. – Wzrok Alice podążał ode mnie do Edwarda. Wydawała się podskakiwać w środku z podekscytowania.
- Ciągle chcesz wziąć ślub, Bella? – Zapytał.
- Tylko, jeśli ty chcesz. – Odpowiedziałam, płonąc rumieńcem. Coś dziwnego się ze mną stało.
- Chcę – Powiedział i uśmiechnął się łobuzersko. Zauważyłam, że brakuje mu jednego zęba.
- Ja też – Odpowiedziałam, uśmiechając się nieśmiało.
- Mogę urządzić twój ślub? Proszę, proszę, proszę! – błagała mnie Alice.
- A co chcesz zrobić? – zapytałam, zagubiona.
- Muszę wszystko udekorować! Ty musisz wyglądać ślicznie, no i ktoś musi przeczytać przysięgę i w ogóle! – Wstała z podłogi i zaczęła skakać z radości.
- No dobrze… - powiedziałam niepewnie. Alice zapiszczała i uściskała mnie.
- Możemy wszystko zrobić tu. Zaproszę Emmetta, i Rosie, i Jaspera.
Emmett Cullen był starszym o rok bratem Edwarda, natomiast Jasper i Rosalie Hale byli także o rok starsi, ale przyjaźnili się z nami.
- Jessie i Angie też zaprosimy. – Dodała po chwili Alice.
- Ja pójdę się spytać, a ty pomóż Belli. – Powiedział Edward.
- Dobrze. Idź, nie możesz zobaczyć Belli, dopóki nie będzie gotowa. – Odpowiedziała Alice, wypychając go przez drzwi. Pociągnęła mnie do łazienki.
- Dobra, Bella. Musisz wyglądać powalająco. – Powiedziała z uśmiechem. Ściągnęła mi gumkę z kucyka i rozpuściła włosy.
- Co chcesz zrobić? – Zapytałam, zdenerwowana. Bezczelnie się na mnie gapiła, przygryzając wargi. Po chwili klasnęła.
- Mam! Zostań tutaj! – Wybiegła z łazienki z prędkością światła i wróciła po kilku minutach z długą białą sukienką, pokrytą dużą ilością cekinów i kryształków. – To ze skrzyni ze strojami. – Wytłumaczyła. Wciągnęłam ją na siebie. Była trochę za długa, ale bardzo ładna. Miała długie rękawy z poszerzanymi ramionami i sięgała aż do ziemi. Alice urwała trochę papieru toaletowego, wplatając go w moje włosy.
- To welon. – Wytłumaczyła z dumą w głosie. – Teraz zostań tutaj, dopóki po ciebie nie przyjdę, a potem weźmiesz ślub z Edwardem! – Wybiegła z łazienki z rolką papieru toaletowego w rękach. Nie byłam pewna, czy podobają mi się te ślubne rzeczy, ale najważniejsze, że robiłam to z Edwardem. Zastanawiałam się, czy to znaczy, że zamieszkam z nim. Taką miałam nadzieję. Wtedy mogłabym spędzać z nim i Alice całe dnie. Ktoś zapukał do drzwi.
- Alice? – Zapytałam, zaniepokojona.
- Tak, głuptasie. Mogę wejść?
- Jasne. – Wbiegła do środka. W dłoni trzymała kilka dmuchawców. – A po co mi one? – Zapytałam.
- Panna młoda zawsze trzyma bukiet. Potem rzuca go przyjaciółkom. – Wytłumaczyła. – Gotowa na ślub, Bella? – Zapytała z podekscytowaniem. Nerwowo pokiwałam głową. Wypchnęła mnie z łazienki do pokoju. Edward stał na drugim końcu, koło Emmetta, który trzymał w ręku wielką książkę naszego nauczyciela, uśmiechając się. Emmett był największym dzieciakiem z całego swojego rocznika. Cały pokój ozdobiony był papierem toaletowym, zwieszającym się ze ścian i lamp. Wszyscy siedzieli na podłodze, każdy z dmuchawcem w ręku. Rosie, Jessie, Angie i Jasper wpatrywali się we mnie. Rosalie była bardzo ładna, miała długie blond włosy, splecione w dwa warkocze. Miała zieloną sukienkę i była wyższa od każdego w mojej klasie. Jasper też był wysokim blondynem, pomachał do Alice, gdy zobaczył ją ze mną. Jessie miała bardzo puszyste, kręcone włosy. Angie spoglądała na mnie nieśmiało, była w białej bluzce i jeansach. Alice stała za mną, trzymając kawałek papieru toaletowego, który był częścią mojego welonu. Promieniała radością i samozadowoleniem.
- Dobrze. Jesteśmy tu dziś, żeby udzielić ślubu. – Powiedział Emmett z szerokim uśmiechem. – Wy dwoje, musicie stanąć koło siebie. – Stanęłam koło Edwarda. – Teraz złapcie się za ręce. – Powiedział.
- A dlaczego? – Zdziwiłam się.
- Bo tak mówię. – Krzyknął Emmett. Wywróciłam oczami i złapałam Edwarda za rękę. Emmett otworzył książkę nauczyciela. – Dobra. Czy ty Edwardzie bierzesz sobie Bellę za poślubioną panią żonę, od teraz na zawsze, dopóki śmierć was nie rozłączy? – Zapytał Emmett.
- Co? – Spytał Edward, kompletnie zagubiony. Spojrzał na Emmetta i ścisnął moją dłoń. Emmett wywrócił oczami.
- Powiedz “tak”. – Polecił.
- Tak. – Powtórzył.
- Teraz Bella. Czy bierzesz Edwarda za poślubionego pana męża, od teraz na zawsze, dopóki śmierć was nie rozłączy?
- Teraz ja mówię tak? – Zapytałam szeptem. Emmett pokiwał głową, a z tyłu usłyszałam chichot Rosie. – Tak. – Powiedziałam głośniej.
- Okej, to ogłaszam was małżeństwem. Możesz pocałować pannę młodą. – Ogłosił Emmett. Oboje z Edwardem się skrzywiliśmy.
- Muszę całować dziewczynę? – Powiedział Edward z obrzydzeniem.
- Muszę całować chłopca? – Powiedziałam tym samym tonem. – Mogę dostać pryszczy! – Zatrzęsłam się.
- Po prostu to zróbcie. Musicie, żeby ślub był ważny. – Powiedział Emmett. Spojrzałam przez ramię na szczerzącą się Alice, która z zapałem kiwała głową. Zamknęłam oczy, a Edward delikatnie przycisnął swoje usta do moich. Szybko od siebie odskoczyliśmy, wycierając twarze rękawami.
- Ble! – Powiedziałam.
- Fuj! – Krzyknął zdegustowany Edward.
- Dobrze, teraz Edward wyniesie cię na zewnątrz na wasz miesiąc miodowy. – Polecił nam Emmett. Edward wzdrygnął się i podszedł bliżej. Wskoczyłam mu na barana, a Edward natychmiast ruszył biegiem przez pokój.
- Rzuć kwiatki, Bella! – Zawołała za mną Alice. Rzuciłam je przez ramię i obserwowałam, jak Alice łapie cały bukiet. Edward biegł, dopóki nie dotarliśmy do drzwi. Przestało padać. Ześliznęłam się z jego pleców, chwyciłam za rękę i oboje pobiegliśmy w stronę zjeżdżalni. Była cała mokra, więc usiedliśmy pod nią, w jedynym suchym miejscu.
- Bella, co to miesiąc miodowy? – Zapytał mnie Edward.
- Nie mam pojęcia. – Odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Oboje zachichotaliśmy.
- Więc teraz jesteśmy małżeństwem. – Zamyślił się.
- Ta.
- To fajnie. Kocham cię, Bella. – Powiedział, wywołując rumieniec na mojej twarzy.
- Kocham cię, Edward. – Odwdzięczyłam się. Wtedy na zewnątrz wybiegł pan McDonald.
- Edwardzie i Isabello. – Zaczął ostro. – Można wiedzieć, co tu robicie? – Zapytał.
- Jesteśmy na naszym miesiącu miodowym. – Odpowiedziałam, uśmiechając się szeroko. Pan McDonald wybuchnął śmiechem.
- Naprawdę?
- Dokładnie. – Odpowiedział mu Edward. – Właśnie wzięliśmy ślub.
- Słodko. – zachichotał. – Ale nowożeńcy powinni być teraz w środku. – Wziął nas za ręce i zaprowadził do pokoju.
- I jak twój miesiąc miodowy, Bella? – Zapytała Alice, gdy tylko weszliśmy do środka.
- Krótki. – Odpowiedziałam. Zaśmiała się w tym samym momencie, w którym zadzwonił dzwonek, oznajmiający koniec zajęć. Zobaczyłam tatusia stojącego pod drzwiami. Pomachał do mnie, a ja ruszyłam do niego biegiem.
- Co ty masz na sobie, Bells? – Zapytał, lekko chichocząc.
- Sukienkę. – Odpowiedziałam.
- Co ci się stało, że włożyłaś sukienkę? – Zapytał.
- Wzięłam dzisiaj ślub. – Oznajmiłam z dumą. Zobaczyłam Carlisle’a Cullena trzymającego Edwarda i Alice za ręce.
- Tak? – Zapytał Charlie, śmiejąc się. – Z kim?
- Z Edwardem.- Mój nowy mąż potwierdził wszystko, kiwając głową.
- Słyszałeś Carlisle? Teraz jesteśmy spokrewnieni. – Oznajmił Charlie Carlisle’owi, który również się śmiał.
- Zawsze wiedziałem, że ci dwoje skończą razem. – Odpowiedział Carlisle, czochrając włosy Edwarda.
- Czy to znaczy, że Edward i ja mamy zostać mamusią i tatusiem? – Zapytałam Charliego z nieudawaną ciekawością. Nie wiedzieć czemu pobladł, a Carlisle wybuchnął śmiechem.
- Nie przed trzydziestką, Bella. – Powiedział.
- No dobrze. – Obiecałam zagubiona. Bycie mamusią musi być strasznie skomplikowane, skoro tak trudno się nią stać. – Ale cały czas muszę być z Edwardem, tak?
- Jeśli tego chcesz. – Powiedział Charlie, ciągle rechocząc. Podbiegłam do Edwarda i wzięłam go za rękę.
- Zawsze będę chciała Edwarda. – Zapewniłam. Mój nowy mąż obdarzył mnie łobuzerskim uśmiechem i ścisnął mocniej moją dłoń. – Zawsze. |
Post został pochwalony 2 razy
|
|
|
|
Anak
Wilkołak
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 22:02, 19 Lut 2009 |
|
popłakałam się .... ze śmiechu
te ich teksty mnie rozwalają,
Alice jest taka jak zawsze chochlik i modnisia :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zakrecona01
Człowiek
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Czw 22:08, 19 Lut 2009 |
|
Jejku!! Aż brak słów.... muszę się wziąć w garść i myśleć normalnie...
Normalnie to jest takie śliczne! A ten ślub...znów przypomniał mi się mój przedszkolny przyjaciel- my też byliśmy po "ślubie":) Wszystko było naprawdę fajnie opisane...
Skoro wen Cię dopadł to trzymaj go mocno i nie puszczaj a może uda Ci się dodać jeszcze jakiś malutki rozdział :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Loona
Wilkołak
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 242 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik / Piekiełko
|
Wysłany:
Czw 22:10, 19 Lut 2009 |
|
To jest takie słodkie. Wyobrażam sobie Bellę i Edzia jako dzieciaki, a do tego Emmetta jako księdza. xD
Czekam na ciąg dalszy i wena w tłumaczeniu. :*
pzdr. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mystery
Wilkołak
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 157 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: bydgoszcz
|
Wysłany:
Czw 22:24, 19 Lut 2009 |
|
Malutkich rozdziałów to już raczej nie będzie. Na pewno nie będzie takich krótkich jak dwa pierwsze ;p Będą mniej więcej takiej długości jak ten ostatni albo dłuższe ;p
Alice - jeszcze pokaże swoja prawdziwą twarz... ^^
Wen się zadeklarował, że zostaje ze mną do środy, a potem weźmie pięć dni wolnego... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 22:26, 19 Lut 2009 |
|
O rany. Cudowne! Urocze! Przesłodkie! GE-NIAL-NE!!!
Mogłabym tak wymieniac w nieskończonośc! ;D
Nie mogę (i wcale nie chcę xD) pozbyc się szerokiego uśmiechu z mojej twarzy. :) Humor od razu się polepszył i teraz mogę pójśc już grzecznie spac, wyobrażając sobie ślub tych słodkich maluchów. Bells i Edward rządzą! CUDO! :)) |
|
|
|
|
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Czw 22:33, 19 Lut 2009 |
|
Kocham twojego Wena!!!
EB sę tacy słodcy i milutcy. Ja w przdszkolu nigdy nie brałam ślubu, ale kilka razy byłam druhną.
Jak zwykle nie mogę doczekac się dalszych cześci.
WENA!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mercy
Zły wampir
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek
|
Wysłany:
Czw 22:54, 19 Lut 2009 |
|
Normalnie to jest takie słodziutkie, że aż się popłakałam (oczywiście ze śmiechu - "serio, serio")Edward i Bella są miłymi dzieciaczkami a tekst :
mystery napisał: |
Powiedziałam głośniej.
- Okej, to ogłaszam was małżeństwem. Możesz pocałować pannę młodą. – Ogłosił Emmett. Oboje z Edwardem się skrzywiliśmy.
- Muszę całować dziewczynę? – Powiedział Edward z obrzydzeniem.
- Muszę całować chłopca? – Powiedziałam tym samym tonem. – Mogę dostać pryszczy! – Zatrzęsłam się.
- Po prostu to zróbcie. Musicie, żeby ślub był ważny. – Powiedział Emmett. Spojrzałam przez ramię na szczerzącą się Alice, która z zapałem kiwała głową. Zamknęłam oczy, a Edward delikatnie przycisnął swoje usta do moich. Szybko od siebie odskoczyliśmy, wycierając twarze rękawami.
- Ble! – Powiedziałam.
- Fuj! – Krzyknął zdegustowany Edward.
|
jest normalnie za mocny, tu tak fajnie pasuje, ale jak wyobrażam sobie książke to sami wiecie:P
Czekam na więcej i mam nadzieje że znajdziesz siłę do tłumaczenia czego Ci z całego serca życzę
Pozdrawiam Mercy(<: |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dahrti
Zły wampir
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 328 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 23:11, 19 Lut 2009 |
|
hihihihi strasznie to słodkie i sympatyczne. I w ogóle nie widać, że to tłumaczenie. Zdania i klimat są "polskie", a to niemały wyczyn. Serdecznie gratuluje. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aletheia
Człowiek
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łoże Emmetta
|
Wysłany:
Czw 23:15, 19 Lut 2009 |
|
Najbardziej podobała mi się przysięga. Poślubiona Pani żona i poślubiony pan mąż :D
Aaa i jeszcze Edward bez zęba. Alice już wtedy miała zapędy do organizowania imprez.
Cały ff jest strasznie słodki.
Czekam na więcej!
życzę wena |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|