|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
mystery
Wilkołak
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 157 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: bydgoszcz
|
Wysłany:
Śro 21:49, 18 Lut 2009 |
|
no to tak...
ogólnie ten ff opisuje całe życie Belli. Kilka pierwszych rozdziałów jest co rok, od czterech do piętnastu lat. W kilku ostatnich Bella jest po 70-ce. Czasami trzeba pomyśleć chwilę żeby się połapać ale wierzę w wasz intelekt ;p
Mi się podobał bardzo bardzo, ale zawsze byłam trochę inna ;p
When we were young
Autorka:
Fall Down Again Bella
oryginał:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zgodę na tłumaczenie dostałam.
Wszystkie przetłumaczone rozdziały można ściągnąć [link widoczny dla zalogowanych].
Niebetowane. Wytykać błędy i krytykować.
Amen.
Rozdział 1.
Bella – lat cztery.
Stałam za furtką w przedszkolu. Moja głowa nie sięgała ponad nią, więc widziałam tylko białe sztachety płotu krzyżujące się przed moją twarzą. Popchnęłam Erica Yorkiego, bo nazwał mnie dziewczynką. To znaczy, jestem dziewczynką, ale nie lubię jak mnie tak nazywają. A poza tym był dla mnie niemiły przez cały dzień. Więc dostałam karę do odsiedzenia. To był mały kojec, bez zabawek ani niczego innego. Moja twarz przybrała smutny wyraz i trzęsła mi się broda. Skrzyżowałam swoje małe ręce na piersi. Edward, mój najlepsiejszy przyjaciel na całym świecie, przybiegł do mnie, gdy zobaczył mnie samą.
- Co się stało Bella? – zapytał.
- Mam karę. – Zrobiłam kwaśną minę. Podbiegł do furtki. Był trochę wyższy ode mnie, ale nie aż tak bardzo.
- Dlaczego?
- Popchnęłam Erica. – Edward uśmiechnął się krzywo.
- Dlaczego?
- Nazwał mnie dziewczynką.
- Ale ty jesteś dziewczynką.
- Ale ty nie. – przypomniałam mu.
- I co z tego?
- To, że chcę być tym, kim ty. – wytłumaczyłam. Zaśmiał się.
- Bella, nie możesz być chłopcem. Jesteś dziewczynką. - zachichotał.
- A ty będziesz dziewczynką? – zapytałam błagalnym tonem. Moja dolna warga trzęsła się niesamowicie, więc chyba byłam bliska płaczu.
- Nie. Jestem chłopcem i muszę zostać chłopcem. A ty musisz zostać dziewczynką. Ale nie martw się, Bella, i tak cię lubię. – powiedział. Przycisnął dłoń do furtki, więc wyciągnęłam swoją i przyłożyłam ją w tym samym miejscu, dotykając jego ręki.
- Serio?
- Serio serio. Zawsze będziesz moją najlepsiejszą przyjaciółką. – obiecał.
- Edward?
- Tak?
- Co to jest małżeństwo? – zapytałam. Rodzice dużo o tym mówili, ale ja nigdy nie wiedziałam co to jest. Ale zawsze mogłam zapytać Edwarda. Wszystko wiedział.
- To jest kiedy mamusia i tatuś muszą mieszkać w tym samym domu, pracować, mieć dzieci i zawsze bawić się razem, jak najlepsi przyjaciele. Musisz tak zrobić, kiedy będziesz duża. – wytłumaczył.
- Naprawdę?
- Ta.
- A my to małżeństwo? – spytałam, zagubiona. Nie byliśmy mamusią i tatusiem, ale zawsze bawiliśmy się razem i byliśmy najlepszymi przyjaciółmi.
- Nie - westchnął. Moja dolna warga znowu zaczęła drgać. – Jesteśmy za mali.
- Ile trzeba mieć lat, żeby być małżeństwem? – zapytałam. Edward głowił się nad tym dobrą minutę.
- Dużo – odpowiedział w końcu.
- Ile? – spytałam.
- Sześć.
- Edward?
- Tak?
- Będziesz ze mną małżeństwem jak będziemy mieli sześć lat? – zapytałam. Jeśli miałabym być z kimś małżeństwem, to tylko z Edwardem.
- No pewnie, Bella.
- Serio?
- Serio serio. – Uśmiechnęłam się do niego. Zerknął szybko za siebie i uśmiechnął się szeroko. – Zaraz wracam. – Odwrócił się i popędził na plac zabaw. Obserwowałam, jak podbiega do Mike’a Newtona, największego mazgaja w przedszkolu. Edward stał koło niego przez chwilę, dopóki Mike nie podniósł głowy i zadał pytanie, na które Edward nie odpowiedział. Zamiast tego przewrócił wieżę z klocków budowaną przez Mike’a. Ten oczywiście zaczął płakać. Opiekunka podeszła do Edwarda, krzycząc na niego i grożąc mu palcem. Podniosła go i ruszyła w moją stronę. Siedziałam cicho, dopóki nie usadziła go koło mnie.
- Edward, to było bardzo niegrzeczne. Zostaniesz tutaj, dopóki nie zrozumiesz swojego błędu. – zagroziła. Odwróciła się i poszła w stronę innych dzieci.
- Dlaczego to zrobiłeś? – zapytałam.
- Żeby mieć karę razem z tobą. – wytłumaczył. Wziął moje małe rączki w swoje. – Żebyś nie musiała siedzieć tutaj sama. – Oparłam głowę o jego ramię, a on oparł swoją o moją.
- Jesteś moim najlepsiejszym przyjacielem, Edward. – powiedziałam mu.
- Jesteś moją najlepsiejszą przyjaciółką, Bella.- odpowiedział.
- Serio?
- Serio, serio.
Ciągnąć dalej czy lepiej nie? ;p |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mystery dnia Czw 21:45, 30 Kwi 2009, w całości zmieniany 23 razy
|
|
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Śro 21:57, 18 Lut 2009 |
|
To jest dobre, bardzo dobre.. :D
Nie wiem, z jednej strony, gdzieś tam w środku czuje, że to jest takie za proste żeby wyszło, ale naprawdę się zakochałam <3
Oczywiście, tłumacz dalej ;] Tylko postaraj się o betę.. Proszę.. ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anak
Wilkołak
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 22:05, 18 Lut 2009 |
|
to jest genialne
czekam na kolejne części
Bella i pytania o małżeństwo :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Justine
Wilkołak
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 22:06, 18 Lut 2009 |
|
Ej to jest świetne! Od momenu, kiedy zaczęłam czytać, banan nie schodził mi z twarzy :)
Tak słodko przedstawione są dailogi między małą Bellą i Edziem :)
Jestem bardzo ciekawa tego ff, jak autorka pokieruje akcją,
Więc bez oporu kontynuuj tłumaczenie
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Justine dnia Śro 22:29, 18 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Aryaa
Wilkołak
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Śro 22:08, 18 Lut 2009 |
|
Jeju... to jest takie słodkie! Nie potrafię sobie nawet wyobrazić co może być w kolejnych częściach.
Ja również się zakochałam :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vampire
Wilkołak
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdansk
|
Wysłany:
Śro 22:08, 18 Lut 2009 |
|
sŁodkie :D i bardzo, bardzo dobre. Serio serio :D
Tłumaczenie perfekcyjne, nie ma błedów,.
Tak, tez mam banana na twarzy :D
Tłumacz dalej!
V. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Śro 22:16, 18 Lut 2009 |
|
Jejku. Ale oni słodziutcy. Najlepsiejsi przyjaciele.
Domyślam się, że wszyscy będą ludźmi.
Tłumacz dalej koniecznie!!! Już nie mogę doczekać co będzie dalej. Może Edzio spełni obietnicę. Tylko nie tak szybko jak mówił.
Duuużo WENA i CZASU!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zakrecona01
Człowiek
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Śro 22:24, 18 Lut 2009 |
|
Normalnie aż sobie wyobraziłam malutkiego Edwarda i małą Belle :) Są tacy słodcy!
Co do samego ff zapowiada się ciekawie, zobaczymy jak się dalej rozwinie
Weny! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 22:27, 18 Lut 2009 |
|
Ojej. To jest... słodkie. Nie przychodzi mi do głowy żadne inne określenie, które mogłoby oddac to co odczuwałam czytając to. :) szeroki uśmiech wciąż tkwi na mojej twarzy. :))
Napisane pięknie i czyta się bardzo przyjemnie.
Czekam na więcej! :* |
|
|
|
|
Bellafryga
Wilkołak
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 22:27, 18 Lut 2009 |
|
Bardzo sympatyczne:)
Mike jako największy mazgaj w przedszkolu :smile: To mi się podoba!
Rozumiem, że wszyscy są ludźmi? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bellafryga dnia Śro 22:34, 18 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Śro 22:33, 18 Lut 2009 |
|
Tłumacz, jakie pytanie xD
Mi się podoba, zero problemów w odbiorze, czyta się szybko i płynnie
Małżeństwo w wieku lat 6 to dla mnie nowość xD |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cornelie dnia Czw 0:33, 19 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Melody__
Człowiek
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Śro 22:33, 18 Lut 2009 |
|
Ojej.
Jak słodko.
Podoba mi się bo ten ff jest inny od wszystkich.
Zabieram się za czytanie w ang. wersji,ale na twoje tłumacznie też czekam.
I powodzenia w dalszym tłumaczeniu.:* |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Melody__ dnia Śro 22:34, 18 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mystery
Wilkołak
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 157 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: bydgoszcz
|
Wysłany:
Śro 22:35, 18 Lut 2009 |
|
wszyscy są ludźmi. wampirów autorka nie przewidziała ;p
jak zobaczyłam że się podoba to tak się wyszczerzyłam że aż zabolało ^^
no to siadam do worda. zobaczymy co wyjdzie.
Cytat: |
Może Edzio spełni obietnicę. Tylko nie tak szybko jak mówił. |
Anabells, jesteś pewna? ;p |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Śro 22:44, 18 Lut 2009 |
|
mystery napisał: |
wszyscy są ludźmi. wampirów autorka nie przewidziała ;p
jak zobaczyłam że się podoba to tak się wyszczerzyłam że aż zabolało ^^
no to siadam do worda. zobaczymy co wyjdzie.
Cytat: |
Może Edzio spełni obietnicę. Tylko nie tak szybko jak mówił. |
Anabells, jesteś pewna? ;p |
Nie na 100%. Poprostu mam taką nadzieję... i przeczucie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dians
Zły wampir
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 253 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zbąszynek.
|
Wysłany:
Śro 23:17, 18 Lut 2009 |
|
Jak słodko.
Mali Edward i Bella są kompletnie czarujący!
to mnie rozśmieszyło:
Cytat: |
- Edward?
- Tak?
- Co to jest małżeństwo? – zapytałam. Rodzice dużo o tym mówili, ale ja nigdy nie wiedziałam co to jest. Ale zawsze mogłam zapytać Edwarda. Wszystko wiedział.
- To jest kiedy mamusia i tatuś muszą mieszkać w tym samym domu, pracować, mieć dzieci i zawsze bawić się razem, jak najlepsi przyjaciele. Musisz tak zrobić, kiedy będziesz duża. – wytłumaczył.
- Naprawdę?
- Ta.
- A my to małżeństwo? – spytałam, zagubiona. Nie byliśmy mamusią i tatusiem, ale zawsze bawiliśmy się razem i byliśmy najlepszymi przyjaciółmi.
- Nie - westchnął. Moja dolna warga znowu zaczęła drgać. – Jesteśmy za mali.
- Ile trzeba mieć lat, żeby być małżeństwem? – zapytałam. Edward głowił się nad tym dobrą minutę.
- Dużo – odpowiedział w końcu.
- Ile? – spytałam.
- Sześć.
- Edward?
- Tak?
- Będziesz ze mną małżeństwem jak będziemy mieli sześć lat? – zapytałam. Jeśli miałabym być z kimś małżeństwem, to tylko z Edwardem.
- No pewnie, Bella.
- Serio?
- Serio serio. – Uśmiechnęłam się do niego. |
Swietne. Tłumacz dalej, a ja lecę czytać oryginał :D
Weny;! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 0:22, 19 Lut 2009 |
|
O matko! Popłakałam się ze śmiechu! Nie miałam okazję zwrócić uwagi na jakiekolwiek błędy, bo fabuła mnie wciągnęła całkowicie. To musi być świetny FF! Nikt chyba nigdy nie wpadł na taki pomysł! Tłumacz dalej... :) Strasznie ciekawa jestem, aż chyba zaraz przeczytam oryginał. |
|
|
|
|
Nancy
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 7:23, 19 Lut 2009 |
|
aaaaaa.!
no pewnie, że ciągnąć.!
zakochałam się w tym chyba, na prawdę.
mała Bella i mały Edward. którzy chcą być małżeństwem, kiedy będą mieli po sześć lat.
haha, czekam na więcej.!
świetnue tłumaczysz. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Verderben
Wilkołak
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Czw 7:55, 19 Lut 2009 |
|
Och, takie rozkoszne to było! Bella i Edward przyjaciółmi od najmłodszych lat, no i jeszcze małżeństwem chcą być... a jeśli tak. To będą musieli wysłać list do bociana, aby im dzieci poprzynosił :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mystery
Wilkołak
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 157 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: bydgoszcz
|
Wysłany:
Czw 17:22, 19 Lut 2009 |
|
no to następny.
Betowała Olcia ;**
dziękuję za poprawę moich byczków
Rozdział 2
Bella – lat pięć.
Byłam w domu Edwarda. Spaliśmy dzisiaj razem, tak, jak zazwyczaj w każdą sobotę. Była już prawie noc, niezbyt ciemna, ale było już widać gwiazdy. Noc była niesamowicie piękna, nie było chmur, co w Forks było rzadkością. Leżeliśmy na trawniku w ogródku, patrząc w niebo. Trawa była trochę wilgotna, ale nie zwracaliśmy na to zbytniej uwagi. Dotykaliśmy się czubkami głów i szukaliśmy różnych kształtów wśród gwiazd na niebie.
- To jest uśmiechnięta buźka. – Powiedziałam. Podniosłam rękę i narysowałam ją palcem na niebie.
- To jest rakieta. – Powiedział Edward. Popatrzyłam tam, gdzie pokazywał. Wyglądało to raczej jak rozsypane po niebie gwiazdy.
- To jest kwiatek. – Powiedziałam. Przejechałam palcem w powietrzu wzdłuż łodygi i płatków.
- Widzisz same dziewczyńskie rzeczy. – Narzekał Edward.
- A ty widzisz same chłopięce. – Odbiłam piłeczkę. Zamyśliłam się przez minutę. – Edward, jaka jest różnica między chłopcami a dziewczynkami? – zapytałam.
- To proste. Dziewczynki mają długie włosy, a chłopcy nie. – Powiedział.
- Nieprawda, bo moja babcia ma krótkie włosy i jest dziewczynką. – Zwróciłam mu uwagę. Edward ściągnął brwi.
- Dziewczynki lubią dziewczyńskie rzeczy. Takie jak sukienki, laleczki i kwiatki. A chłopcy lubią piłkę nożną, błoto i superbohaterów. – Powiedział po namyśle.
- Ale ja lubię piłkę nożną i błoto i superbohaterów. – Powiedziałam. Zawsze miałam charakter chłopca, no może nie zawsze, ale od dnia kiedy poznałam swojego najlepszego chłopięcego przyjaciela. - Czy to znaczy, że jestem chłopcem?
- Nie, po prostu jesteś dziwną dziewczynką. – Odpowiedział. Moja dolna warga zaczęła się trząść. – Nie płacz, Bella. Przepraszam. – Przysunął się do mnie i objął ramieniem.
- Co tam jest, Edward? Tam, gdzie gwiazdy? – Zapytałam.
- Niebo. Planety. Kosmici. – Powiedział mrocznym głosem. Zadrżałam.
- Co jeszcze?
- Nie wiem. Umarli.
- Umarli?
- Tak. Kiedy umarła moja babcia, mamusia powiedziała, że poszła do nieba. Do gwiazd. – Odpowiedział. – Nie wierzę w to. Skoro jest w niebie, to dlaczego nie może wrócić? Tęsknię za nią. – Przytuliłam Edwarda. Jego oczy coraz bardziej wilgotniały. Prawie nigdy nie płakał, więc wiedziałam że musi mu być naprawdę smutno i źle. Objęłam go mocniej.
- Może nie mogą wrócić. – Odpowiedziałam. – Może muszą tam zostać.
- Ale dlaczego akurat oni odchodzą? – Czułam, że zaraz zacznę płakać. Zawsze płakałam kiedy on płakał.
- Nie wiem. Może nie mają wyboru.
- Może.
- Może pewnego dnia pójdziemy do gwiazd odwiedzić twoją babcię? – Zaproponowałam. Bardzo bym chciała iść do gwiazd z Edwardem. Kochałam chodzić z nim wszędzie.
- Dobry pomysł. Możemy wziąć rakietę i polecieć. I zobaczymy babcię. – Uśmiechnął się i wyglądał trochę lepiej. Wstałam.
- Pobawmy się! Bądźmy rakietami! – Zawołałam i zaczęłam biegać dookoła niego z wyciągniętymi na boki rękami, warcząc jak rakieta.
- To samolot, Bella. – Powiedział Edward, chichocząc.
- Więc poudawajmy, że to rakieta. – Odpowiedziałam. – Nie złapiesz mnie! – Zaczęłam biegać szybciej, śmiejąc się, a Edward biegł za mną. Zawsze był dużo szybszy ode mnie. Mówił, że chłopcy zawsze są szybsi od dziewczynek, ale nie wierzyłam mu. Byłam szybsza od Mike’a Newtona, ale w zasadzie jego nie da się nazwać chłopcem.
- Mam cię! – Zawołał Edward, objął mnie rękami w pasie i oboje „wylądowaliśmy” ze śmiechem na ziemi.
- Edward? - Zapytałam, gdy oddech trochę nam się uspokoił.
- Tak?
- Kochasz mnie? – Zapytałam. Miałam nadzieję, że tak. Mamusia i tatuś zawsze mówili, że się kochają, od kiedy stali się małżeństwem. A przecież ja i Edward mieliśmy zostać małżeństwem, jak skończymy sześć lat.
- Tak. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. – Powiedział.
- Też cię kocham. – Odpowiedziałam i ziewnęłam, walcząc z ciężkimi powiekami, które same opadały mi na oczy. Położyłam głowę na brzuchu Edwarda.
- Branoc, Edward. – Powiedziałam. Zamknęłam oczy i zaczęłam tracić kontakt z rzeczywistością.
- Branoc na noc, Bella. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bellafryga
Wilkołak
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 17:50, 19 Lut 2009 |
|
Cytat: |
Mówił, że chłopcy zawsze są szybsi od dziewczynek, ale nie wierzyłam mu. Byłam szybsza od Mike’a Newtona, ale w zasadzie jego nie da się nazwać chłopcem. |
Tak! To mi się podoba!
Ogólnie super. Bardzo mi sie podoba pomysł, a ty świetnie tłuamczysz. Może przetłumaczyłabyś Zmierzch zamiast Meyer? :smile: |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|