BREAKING DAWN -moja wersja [NZ] +16 Zawieszone

Muszę powiedzieć, że piszesz rewelacyjnie:)
naprawdę masz talent do opisywania emocji i tego co dzieje się w głowie Belli.... nie wiem jak inni, ale ja czytając ten ff mam wrażenie jakbym siedziała w jej głowie i miała wgląd do wszystkiego co się w niej dzieje... mam nadzieję, że tym razem nie każesz nam czekać aż tak długo na kolejny rozdział?
jestem bardzo ciekawa jak rozwiniesz dalej akcję i mimo wszystko mam nadzieję, że wszystko jednak dobrze się skończy:)
Pozdrawiam i życzę weny:)

Matko, myślałam, że wszyscy przestali już to czytać i kombinowałam jak to zakończyć, a tu...
Aż się wzruszyłam xD Serio.
Dziękuję Wam baardzo za tak pozytywne opinie :)
A, no i nad rozdziałem przysiądę się w weekend. W tygodniu nie mam na to nawet chwilki

Za dużo nauki no : /
Ale za niedługo postaram się tu coś wrzucić ; )

P1L34T- a już myślałam, że zapomniałaś o tym forum! Tak dawno cię nie było...

Nellka- Hm. No w sumie mam dwie wersje zakończeń w głowie i nie wiem na którą się zdecydować...
I cieszę się bardzo, że mój ff aż tak Cię wciąga. Właśnie o taki efekt mi chodziło ; )

Pozdrawiam,
Swan

Krótki ten rozdział. To taki ochrzan na dzień dobry:D
Jak już ssałaś się w sobie przez 2miesiące, to mogłaś nam dać trochę więcej!:D
Koniec krytyki.
Do rzeczy, mamy coś wspólnego. Nie mam pojęcia dlaczego. Ale to takie moje zboczenie. Ciągle się nad Esme znęcam. A tu patrzę, głowę jej oderwało. Lubię ją, ale lubię ją też zabijać, więc masz plus, lol.
Czy Alice od razu poczułaby odebranie jej daru? W końcu gdy Bella jej to wzięła, to Ally nie miała żadnej wizji. Hm...
Szczerze, trochę nie wysiliłaś się z Renee. Jest wampirem, może wszystko wie, ale w końcu, powtórzę się, jest wampirem. Powinna być skołowana wszystkim co widzi, nie powinna potrafić skupić na niczym swojej uwagi, rozglądać się, węszyć.
Edward martwy, hm? Zapowiada się spora dawka akcji. I tak swoją drogą, skoro TAM w WIZJI nie było Renee, to znaczy, że umrze? Zawsze może po wampirzemu uciec poznawać świat... albo coś...
Rozdział pochłonęłam w chwilę, przz co wydawał mi się jeszcze krótszy. Oszczędź nas, zrób coś dłuższego :(
"Przód. Tył. Przód. Tył" - Boooże, jak ja to dobrze znam. To takie realistyczne i naturalne zachowanie w takiej sytuacji, że tymi czterema słowami moja wyobraźnia się tak podnieciła, że wyobraziłam sobie całą scenę, Bellę, wszystko, drzewa, mech, wszystko. Serio. To bylo bardzo dobre. Realistyczne... powtarzam się, ale ileż można się rozwodzić nad czterema słowami:D
Emmett robi jak zwykle grę, więc, cóż, Emmett. No i jego tubalny rechot. ^_^ To takie bardzo w stylu Emmetta. Tylko Rosalie powinna go zdzielić w głowę. Wtedy bym padła.

Rozdział wybitnie krótki, więc skomentowałam co mogłam. Więcej!
Pozdrawiam, życzę weny, chcę więcej,
Alicee.

Strasznie mi głupio... Naprawdę mi głupio ale nie mam ani weny, ani czasu, ani nic! Tłumaczę póki co co 3 rozdział My Best Friend Kid i to jedyne na co znajduję chwilę, a więc wybaczcie, ale ten temat muszę chwilowo zawiesić :(
Wrócę tu. Wrócę na pewno, ale to dopiero za jakiś czas. Sądzę, że tak na święta siądę i doprowadzę ten ff do końca. Zaczekacie? Mam nadzieję ; )

Szkoda, że zawieszasz pisanie tego ff.... ale oczywiście rozumiem, że możesz nie wyrabiać czasowo...
trzymam Cię jednak za słowo i najpóźniej po nowym roku czekam na kolejny fragment:)
Pozdrawiam
Nellka

Że co?! Swan! Nie możesz nam tego zrobic!
Ale przynajmniej nie zrezygnowałaś z tłumaczenia MBFK. Bo niby jak poradziłabym soebie z Miss? Wiesz jaka ona jest wolna...
Dobra, nie o tym traz mowa.
Mam ogromną nadzieję, że wrócisz. Jak nie to zmuszę cę do tego siłą. Do świąt jeszcze ponad miesiąc, ale wytrzymam. Z trudem.
Tak czy siak dzięki, że to pisałas i jeszcze będziesz kontynuowac.
Puki co weny, czasu, chęci.

Pozdrawiam,
Dżi :)

Swan, why?
Dlaczego mi to robisz?
Czy ty sobie zdajesz sprawę, że do świąt zostały 52 dni?
Co ja będę robić?
Czuję, jakbym rozpadała się na tysiąc kawałków.
Nie, dobra, to była przesada.
Ale życzę ci jak najszybszego powrotu weny, czasu tudzież wszelkich okoliczności sprzyjających pisaniu.
"Zaczekacie?"
Zaczekamy!

Podoba mi się ten ff, ale najpierw nie byłam do niego przekonana, ponieważ zaczynał się tak, że myślałam co będzie następnie: ślub, przemiana, a później jakaś ciąża. Przeliczyłam się i uważam, że ten tekst nie jest przewidywalny tak jak myślałam.
Najbardziej podobała mi się scena kiedy Bella jest w ramionach Emmetta i przychodzą do niej przyjaciółki :D
Zastanawiam się co stało się z ojcem Belli???
tak ogólnie podoba mi się i nie mogę się doczekać następnych rozdziałów.

omg ;x
ale mam zapłon taki cudowny ff ;*
zakochałam się w nim normalnie ...
kurczę , kiedy będziesz znowu pisać ?

Rany! To było wielkie! Jestem pod ogromnym wrażeniem. Masz talent, twój tekst trzyma w napięciu.
Dobra, napisać coś konstruktywnego. Twoje opowiadanie jest wyjątkowe. Wielu elementów nie spotkałam nigdzie indziej. Czytałam to ze wstrzymanym oddechem i mam pytanko: ta wizja nie musi się sprawdzić, prawda? Poza tym, podoba mi się dar jaki dałaś Belli. I lubię twojego Jaspera.
Mam nadzieję że szybko pojwi się nowy rozdział, który trochę więcej wyjaśni.